doktryny polityczno-prawne – ćwiczenia 8. - 7. XII 2010 r. – mgr Andrzej Madeja
Dominacja papiestwa się utrzymywała, ale rzeczywistość zmieniała się z każdym dniem. Biorąc pod uwagę
chaos i ilość lokalnych zatarć, jakie miały miejsce w pierwszej fazie średniowiecza, to ta druga w zdecydowany
sposób byłą spokojniejsza, wtedy kiedy jest spokojniej ludzie są mniej skłonni by się podporządkowywać jakiejś
sile. Liberalizm w wieku XVIII był skutkiem tego, że w Europie zrobiło się spokojnie. Własnym sumptem,
przemysłem można było zorganizować sobie świat, byle się władza nie wtrącała. Ludzie coraz mniej byli skłonni
ślepo podporządkowywać się jakiejś doktrynie. Pozycja Kościoła słabła. Doktryny łączą się z procesem
historycznym, pochodzą od tych, którzy są członkami elity, ci którzy byli blisko rządzących. Wiek XII i XIII to
wiek dominacji kościoła, to on jest twórcą tomizmu, koncepcji rządzącej. Nazwa ta idzie od Tomasza z Akwinu
1225-1254 – doktor Angelicus, człowiek który był dominikaninem, dokonał rzeczy niebywałej, ochrzcił
Arystotelesa, to zapawa wręcz na żart. Arystotelizm i materializm, realizm były nurtami jednoznacznie kłócącymi
się z ideami opartymi na Platonie.
Pod presja tych czynników, bezpieczeństwa, rozwijała się gospodarka, handel, pojawiły się nowe elity i grupy
społeczne, ludzie zaczęli się interesować światem. Nie dlatego, że chcieli ten Kościół uszkodzić, mieli więcej
czasu, świat nie był zły tylko sympatyczny. Od strony doktrynalnej przybrało to postać racjonalizmu, realizmu,
kłóciło się to z podstawowymi założeniami doktrynalnymi, Kościół zachował się w sposób elastyczny, bardzo
skuteczny, z wroga jakim stały się pisma Arystotelesa uczyniono go jednym z apostołów, zaadaptowano myśl
Arystotelesa na potrzeby Kościoła Katolickiego, treściowo było to genialne, bo wszystko to co podnoszono
przeciwko kościołowi powołując się na Stagirytę nagle zaczął podnosić Kościół w swojej obronie.
Interpretacja arystotelizmu jest jedną z dwóch średniowiecznych, druga ma charakter pozachrześnijański, było
to dzieło Aworroesa, tam kładzie się nacisk na materializm, była ta interpretacja muzułmańska. Są to dwie różne
koncepcje. Antycypując można powiedzieć, że Arystotelizm stał się orężem w rękach ludzi Kościoła dążących do
utrzymania swojej dominacji. Umożliwił on pogodzenie doktryny Kościoła ze zmieniającym się stanem
faktycznym. Pisma Arystotelesa zaginęły, pojawiły się w Europie w XIII wieku, pod koniec XI wieku pojawiły się
digesty justyniańskie. Polityka Arystotelejska i Digesty stały się punktem wyjścia dla prawników i ludzi
zajmujących się teorią polityczną. Tak to zrewolucjonizowało to wszystko, że Kościół musiał coś zrobić.
Materializm i realizm były tak niebezpieczne dla Kościoła, że papieże zabronili nauczania tych nurtów. Tomasz z
Akwinu otrzymał przywilej czytania pism Arystotelesa i ich interpretacji na potrzeby Kościoła. Przyglądając się
Tomaszowi, nie osobie, ale koncepcji, to określa się tą koncepcję mianem gradualizmu. U Tomasza w każdym
miejscu widoczna jest hierarchia, struktura stopni, np. w ontologii punktem wyjścia jest Bóg, jest on
ukoronowaniem hierarchii, dalej są pewne części bytu, niżej jest człowiek, zwierzęta, byty nieożywione.
Wszystko jest w porządku, jest to układ naturalny i reprezentujący ład. Natura jest dobra, poznawalna,
wewnętrzne poznawalna. Tomasz nawiązuje do tej szkoły co przejawia się w założeniu, że świat jest
uporządkowany, a porządek przejawia się hierarchii. Bóg tworzy świat i go programuje. Bóg bezpośrednio już nie
ingeruje, działa poprzez swoje dzieła. Ten element teocentryczny jest nadal obecny, ale nie jest to teocentryzm
nierozwinięty, prymitywny, Bóg jest ideą, działa przez naturę, jest bardziej wyrafinowany.
Dwa słowa na temat poglądów społecznych:
Realizm jako synteza formy i materii. Ma to miejsce u Tomasza, w przypadku człowieka ta synteza polega na
zestawieniu ciała i duszy. Zakłada on, że owa forma ma wyższość nad materią. Widoczne jest dowartościowanie
rozumu, wiara wiarą, ale rozum też jest ważny. W ostatecznym rozrachunku należy o dojście do Boga, ale rozum
bierze górę nad wiarą. Potwierdza się teza. Występuje hasło sprawiedliwości jak u Arystotelesa, ale nie jest tak
rozbudowane jak te 3 elementy całej sprawiedliwości Arystotelesa, akceptuje on sprawiedliwość dystrybutywną,
komutatywną, rozdzielczą. Dodaje on do tych 3 sprawiedliwość inną jeszcze, określa ją mianem sprawiedliwości
prawnej, jest to więź, która wiąże jednostkę ze społeczeństwem. Skoro jest adaptacja Arystotelesa, to te podobne
złożenia muszą być podobne.
Punktem wyjścia jest rodzina, człowiek jest istotą rodzinna/rozumną i społeczną. Znajomość Stagiryty ułatwia
poznanie Tomasza. Hierarchiczność jest widoczna w społeczeństwie, mówi Tomasz, ten ład naturalny przejawia
się w strukturze społecznej, sankcjonuje on w ten sposób hierarchię społeczną, feudalizm, wyróżnia on więc
duchowieństwo, szlachtę, wskazuje także na mieszczaństwo, w wiekach średnich ich nie było. Na dole jest gmin,
ludzie parszywego stanu. Tomasz jak Arystoteles mówi, że trzeba badać naturę, to co jest naturalne to jest i jest
dobre, nie można przeciwko temu co jest naturalne występować. Popada on w uwielbienie dla stanu naturalnego.
W związku z tym ta hierarchia stanów, by wpisać się w model trójdzielny łączy najlepszych (szlachtę i najwyższe
duchowieństwo ze sobą), nieszlachtę (ale najbogatszych), i doły społeczne. Kryterium przynależności do któregoś
z tych stanów stanowi grubość portfela.
powered by Kondziu (ver. 1.0)
1/3
doktryny polityczno-prawne – ćwiczenia 8. - 7. XII 2010 r. – mgr Andrzej Madeja
Problem majątku i wspólnoty prywatnej. Początkowo były to komuny, potem okazało się, że biskupi
zrehabilitowali tą własność, szkołą z Chartres i Tomaszem z Akwinu. Tomasz mówi, że własność jest dobra,
pozwala na wiele rzeczy, np. na to, by nieść pomoc potrzebującym. Własność wymaga pracy, a praca też jest
dobra.
Problem koncepcji Jana z Salisbury. Ciało świeckie w XI wieku było elementem większej całości jaką był
Kościół, Res Publica Christiana. Kontynuując pozostałości pierwszych nauk Chrześcijaństwa potępia Tomasz
wyzysk, lichwę, można powiedzieć, że potępia formy nadużywania własności prywatnej, czynienie z niej złego
użytku. Własność wspólna jest zła, bo nikt o to nie dba. Posiadanie własność rodzi obowiązki, kto ma ten dba, kto
nie ma nie dba, zostając to rehabilitowane przez Kościół.
Tak samo problem handlu. Stosunki handlowe tak się rozwinęły, że obracanie lub nie nimi stało się curiosum.
Tomasz dopuszcza handel jako źródło zysku, ale za iustum pretium (cenę sprawiedliwą). Zakaz wyzysku, lichwy,
musi tam być uczciwa cena, nie może być spekulacji, widać jak Kościół powoli ustępuje pod ciśnieniem faktu
potępiania własności prywatnej. Kościół się dostosował, stał się adekwatny do warunków, był skuteczny, cytując
Monteskiusza w jego działaniach przejawiał się rozum.
Praca w tradycji chrześcijańskiej zawsze byłą dobra. Tak samo jest u św. Tomasza, Za dobrą pracę należy się
uczciwa płaca, wynagrodzenie uczciwe za usługi. Pojawia się praca najemna, stosunki gospodarcze nie były tak
potępiane przez Chrześcijaństwo, zagubiono krytykę. Tomasz reprezentuje koncepcję organiczną, jak Salisbury,
jak każdy konserwatyzm. Każdy jest potrzebny, ale każdy zostaje na swoim miejscu. Ci którzy są w hierarchii
wyżej mają prawo więcej mieć, czynić i tak dalej. Uzasadnienie? Taka jest natura, a naturę stworzył Bóg. Pojawia
się hasło porządku struktury która jest zorganizowana. Św. Tomasz mówi, że ta struktura hierarchiczna jest
złożona, ale w niej pojawia się geniusz Boga.
Res publica – to słowo do wieku XVI jest synonimem państwa. Wieki średnie przejawiały się
fragmentaryzacją, pojawiały się różne twory. Trzeba było wprowadzić kategorię ogólną, pozwalającą nazwać te
twory. Tym hasłem stało się res publica, ogólne określenie ludności. Nie było to państwo nowożytne, natomiast
była to terytorialna organizacja. Słowo państwo, powiedzmy, że rezerwuje dla nowożytności, tak samo jak polis
była w Grecji tak tu res publica. Próba pogodzenia 2 elementów: Arystotelesa – człowiek racjonalny, społeczny,
wspólnie z innymi tworzy res publicę, z drugiej strony jest Bóg, nie można go wyeliminować. Co jest więc
źródłem władzy? Widzimy syntezę dwóch podjeść. Z jednej strony Arystoteles, z drugiej pewne wspólnoty. U
Arystotelesa geneza ma pochodzenie naturalne, od rodziny → plemnię → coraz większe jednostki – jest to
odwrócona piramida. Nad nią władca, nad nim Bóg.
U św. Tomasza jest trochę inaczej. Jest Bóg, dalej jest wspólnota, ale ten Bóg działa przez wspólnotę, on
dociera najpierw do rodziny, a nie do władcy, który ma być jego namiestnikiem. To wspólnota jest grupą, przez
którą działa Bóg, Bóg działa pośrednio i przez wspólnotę władca się więc pojawia, ale pojawia się problem – skąd
on czerpie swoją władzę? W teoretycznym założeniu preferowanym przez władzę jest inaczej. Władca jest jednak
koronowany, posiada więc jakąś tam sankcję też. Nie ma on jednak u Tomasza elementu bezpośredniego kontaktu
z Bogiem. Tym samym uzyskuje się pośrednio uzasadnienie Boskie, ale jednak ten władca ową sankcję od Boga
posiada. Św. Tomasz z Akwinu był Włochem. Miało to znaczenie, bo w północnych Włoszech pojawiły się twory
określane mianem komun włoskich. Pojawiła się teoria, że formalnie to cesarz jest zwierzchnikiem, ale skoro go
nie ma to rządzimy się sami. Te treści z komun włoskich, faktyczne organizowanie się ludzi, gdzie to oni
wybierają władcę etc. znalazło odzwierciedlenie. Najprawdopodobniej gdyby on nie był z Włoszech, tego by nie
było.
U Aureliusza władza jest niemalże karą za grzech pierworodny. U św. Tomasza jest zmarginalizowanie tych
skrajności. Mówi on, że władza nie jest karą za grzechy, może nią być tyrania. Władza ma u Tomasza służyć
człowiekowi, jej istota, tak jak mówił Arystoteles, władza ma charakter naturalny, ta hierarchia przejawia się
wszędzie, w res publice także, w rodzinie, małżeństwie. Władza jest służbą na rzecz wspólnoty, wymaga
kwalifikacji, jest formą wykonywania obowiązku. Tomasz też się nad tym wszystkim zastanawiał. Gdyby jakoś
zdefiniować res publicę to jest nawiązanie do Arystotelesa. Jest to zbiorowość ludzka, naturalna, doskonała,
samowystarczalna, to jest to co u Stagiryty, ale też nowe przymiotniki: niezależna samorządna, nadrzędna.
Próbuje Tomasz wyjaśnić i opisać koncepcję państwa odwołując się do definicji polis. Podkreśla niezależność i
kompetencje każdego z państw do samozorganizowania swojego wnętrza. Pojawia się pytanie, czy owa res
publica jest niezależna i samorządna, czy jednak podlega komuś, tj. papieżowi. Skoro Tomasz działa na zlecenie
2/3
powered by Kondziu (ver. 1.0)
doktryny polityczno-prawne – ćwiczenia 8. - 7. XII 2010 r. – mgr Andrzej Madeja
papieża, to musi się gdzieś prymat kościoła pojawić. Państwo jest suwerenne w stosunku do innych państw,
natomiast nad tymi res publicami plasuje się Kościół. Tomasz nie był skrajnym papistą, w sposób umiarkowany
ale jednak stwierdzał, że Kościół posiadała prymat nad państwem. Tomasz w tym sporze między władzą świecką
a duchowną wziął stronę duchowną, ale nie był radykałem, dopuszczał pośrednie oddziaływanie Kościoła, papież
w jego nauce nie był władcą władców, ale pośrednikiem duchowym, który w drastycznych przypadkach mógł
wskazywać władcom, co należy zmienić. Papież nie działał bezpośrednio na płaszczyźnie wspólnoty.
powered by Kondziu (ver. 1.0)
3/3