00:01:14:Panie Seifert! Niech pan powie,kiedy pan to wziął?
00:01:27:Panie Seifert! Powie mi pan?
00:01:30:Proszę otworzyć oczy!
00:01:39:Musimy teraz działać razem. Słyszy mnie pan?
00:01:45:Głowę trochę do przodu.
00:01:50:Otworzyć oczy!
00:01:53:Głowę do przodu. Otworzyć buzię.
00:01:57:Musi pan to teraz połknąć.
00:02:00:Połknąć! Nie bronić się. Połykamy, no już.
00:02:06:Buzię szerzej.
00:02:09:Połknąć. Doskonale, bardzo dobrze.
00:02:13:Bez oporu. Ładnie połykamy.
00:02:18:Bez oporu. Połykamy.
00:02:21:Nie zapominamy o oddechu.
00:02:35:Teraz będzie trochę nieprzyjemnie.
00:02:42:Obracamy troszkę na bok.
00:02:46:Ładnie oddychać. Tak dobrze.
00:02:59:Wdech. Dobrze pan sobie radzi. Nie wypluwać.
00:03:03:Połknąć.
00:03:07:Na bok.
00:03:12:Dobrze. Możemy odciągać.
00:03:22:Oddychać.
00:03:24:Zaraz skończymy.
00:03:26:Prawie gotowe.
00:03:41:Teraz znowu będzie niemiło.
00:03:44:Spokojnie.
00:04:10:Dlaczego pan to zrobił?
00:04:16:Dlaczego pan to zrobił?
00:04:24:Nie powie mi pan?
00:04:34:Ponieważ...
00:04:38:Co?
00:04:41:Jestem homo.
00:04:43:Homoseksualistą.
00:04:45:Mathias, nie płacz.
00:06:27:Nazywam się Philipp Klarmann.
00:06:30:Jestem waszym nowym nauczycielem.
00:07:06:Cholera.
00:07:08:Przepraszam.
00:07:12:Woda. Proszę ze mną.
00:07:16:Mam nadziję, że nie jest złamany.
00:07:20:- Może pan trochę zwilżyć?|- Jasne.
00:07:30:- Za mokra.|- Przepraszam.
00:07:45:Ale mi wstyd....
00:07:49:Już lepiej.
00:08:47:- Napijmy się czegoś...? |- Dla mnie nie.
00:08:59:- Niesamowite. ?- Co?
00:09:01:Miałem szczęście z tym nosem. Przepraszam, że tak mówię.
00:09:05:- Chodźmy już, okropnie wyglądam. |- Ależ dlaczego?
00:09:09:Dwa razy napoje.
00:09:19:- Smakuje?
00:09:22:Proszę od razu jeszcze dwa.
00:09:26:- jak to się nazywa?
00:09:29:Ach tak.|Ja prawie nigdy nie wychodzę.
00:09:38:Chwileczkę.
00:09:42:Oczywiście, to ten. |Optyk, w którym się poznaliśmy.
00:09:47:Nadepnąłeś na moje soczewki kontaktowe.
00:09:57:Coś takiego to niesamowity zbieg okoliczności.
00:09:58:Weź lepiej wodę mineralną, mój aniołku.
00:10:03:W tych okularach jest ci dużo lepiej.
00:10:06:Wyglądasz w nich tak dostojnie.
00:10:10:Naprawdę?
00:10:26:A teraz czas się zabawić.
00:11:22:No i wszystko poszło...
00:11:25:Co za szczęście.
00:11:27:- No to może ja już...|- Nie, proszę zostać
00:11:39:Może herbaty?
00:11:42:Zdejmie pan płaszcz?
00:11:47:Dzięki.
00:11:56:No tak, herbata. Piękny wieczór dziś...
00:12:02:Przepraszam, że na zakończenie...
00:12:19:- Właściwie nigdy nie byliśmy prywatnie.|- Raz jednak byliśmy.
00:12:23:- Kiedy? |- Na zabawie w 1982.
00:12:26:2-3 razy nawet tańczyliśmy ze sobą.
00:12:29:- Co?|- Byłam rok wyżej niż pan.
00:12:32:- Cały czas tańczył pan z Brittą.|- Już nie pamiętam.
00:12:37:Nie pamiętam... Wszyscy wiedzieli, że byliście razem...
00:12:41:- Co? |- Że chodziliście.
00:12:43:Nie. Nigdy z nią nie byłem.
00:12:46:Wszystkie dziewczyny pana lubiły.
00:12:56:Te obrazy są na pewno namalowane przez panią?
00:12:58:- Są naprawdę ładne. |- Dzięki.
00:13:02:Maluje pani dobre obrazy.
00:13:04:Równie dobrze mogłaby pani być malarką. Tak myślę.
00:13:14:- Napijemy się tej herbaty? |- Ciągle pana lubię.
00:14:19:Na filmach zawsze rzucają kieliszki za siebie.
00:14:22:Romy Schneider, np. niezłe.
00:14:30:Totalnie mnie zrujnowałeś.
00:14:33:Nie wiem co ze mną zrobiłeś.
00:14:38:Dlaczego się umówiłeś ze mną?
00:14:41:Ze mną się nikt nie umawia.
00:14:50:Chciałabyś mnie?
00:14:53:To znaczy...
00:14:56:jako męża?
00:15:03:Spokojnie mi możesz powiedzieć, jeśli...
00:15:12:A ja myślałam...
00:15:15:Mój Boże!
00:15:18:Mój Boże.
00:16:13:Temat wypracowania.
00:16:17:Co mnie poruszyło podczas czytania tego wiersza?
00:16:24:Co poruszę po przeczytaniu tego wiersza?
00:16:30:Jaki propozycje ja muszę zrobić?
00:16:37:Nie potrzebuję nagrobka.
00:16:41:Lecz jeśli wy go dla mnie potrzebujecie
00:16:45:To niech na nim będzie napisane:
00:16:48:Miał propozycje.
00:16:51:My je przyjęliśmy.
00:16:55:Przez taką inskrypcję wszyscy będziemy uhonorowani.
00:19:18:Pieprzony czarnuch!
00:19:54:Dość tego, wy świnie!
00:19:59:Świnie. Zostawcie go!
00:20:02:Świnie! Zostawcie go!
00:20:38:Szkoda.
00:20:43:Naprawdę szkoda.
00:20:47:Zawsze jesteście tacy ożywieni.
00:20:50:A piszecie takie nudne, zmęczone śmieci.
00:20:58:Spodziewałem się dużo więcej po tej pracy.
00:21:03:Myślałem, że chcemy się poznać. Czegoś dowiedzieć się o nas.
00:21:09:Czegoś, co wzrusza każde z was.
00:21:12:Jakie macie cele, tęsknoty, radości, zwątpienia,
00:21:19:i wasze lęki.
00:21:23:Nie chodzi o to, co ja chcę usłyszeć.
00:21:26:Co według was chcę usłyszeć.
00:21:28:Bo nauczyciel to nauczyciel i on decyduje |o czym się mówi i myśli.
00:21:33:Żadnego zdenerwowania?
00:21:37:Żadnego wysiłku?
00:21:41:Jak macie ulepszać to, co dziś jest niedoskonałe?
00:21:45:Walczcie z głupotą, której nie chcecie widzieć.
00:22:09:- Muszę pojechać do mamy, jedziesz ze mną? |- Nie, przyjdzie Redford.
00:22:16:No to idę, niedługo wrócę.
00:22:26:- Kto przyjdzie? |- Redford.
00:22:29:Powinieneś go zobaczyć.
00:22:31:Czy jestem jego wart?
00:22:33:Był moim sąsiadem. Przystojny.
00:22:37:Dlatego nazywa się Redford?
00:22:39:- Nie jesteś chyba zazdrosny? |- Jasne. Pospieszę się...
00:22:42:Nie rozrabiaj mi tam.
00:23:05:Nie miałeś być u mamy?
00:23:49:Jednak się pokazałeś.
00:23:51:Przyniosłem ci kwiaty.
00:23:54:- Mam nadzieję, że nie chryzantemy. |- Nie, gerbery.
00:24:00:Raz mi przyniosłeś chryzantemy. |Chociaż wiesz, że mam alergię.
00:24:07:Roboty mam po uszy.
00:24:09:Chociaż czasem byś się nami zainteresował.
00:24:12:Pranie... zakupy...
00:24:15:Twoja siostra się uczy.
00:24:18:Ledwie się z nią dogadasz. |Ojciec jeździ po świecie z wykładami. A ja?
00:24:22:Ja też jestem zajęty. Też mam pracę.
00:24:25:Nie wiem.
00:24:27:Kiedyś byłeś inny.
00:24:30:Ależ skąd, byłem dzieckiem, mieszkałem tutaj...
00:24:32:Ach, to tylko wymówki.
00:24:38:Też mogłam mieć inne życie. Bez dzieci.
00:24:49:I?
00:24:53:Kto to jest?
00:24:55:- Ona. |- Kto?
00:24:57:- Moja przyjaciółka. |- Masz przyjaciółkę?
00:25:04:Od kiedy?
00:25:06:Kilku tygodni.
00:25:09:No to musisz ją koniecznie...
00:25:14:To coś poważnego?
00:25:17:Chcesz się z nią ożenić?
00:25:25:Tak... Musimy koniecznie o tym porozmawiać.
00:25:29:Pozmywasz naczynia?
00:25:31:Pranie i...
00:25:33:No coś takiego.
00:25:37:Jasne.
00:26:25:Znacie się?
00:26:27:Tak... byliśmy kiedyś...
00:26:31:... kolegami ze szkoły.
00:28:16:Świetnie, że się spotkaliśmy. Musimy się częściej widywać.
00:28:20:Wpadnijcie do mnie. Tanja wie gdzie mieszkam.
00:28:23:Może.
00:28:28:Nie dostałeś moich listów? To już ze 2 lub 3 lata temu.
00:28:35:Nieważne. Cześć.
00:28:44:Coś się stało?
00:28:45:Jesteś niemożliwy.
00:29:03:Jeszcze trochę i znowu zima.
00:29:09:Czasem pomaga, jak się po prostu popatrzy w niebo.
00:29:15:Ta praca nie jest lekka.
00:29:20:Dla nikogo.
00:29:24:To nie tylko dzieci, które utrudniają życie innym.
00:29:28:Także i koledzy, którzy gadają.
00:29:31:Zamknięci.
00:29:35:Lepiej zachować dystans.
00:29:40:To ważne.
00:29:50:Mam dobre przeczucia co do pana.
00:29:54:- Gdyby mnie pan potrzebował, jestem tutaj. |- Dziękuję.
00:30:55:Powitajmy nowego gościa.
00:30:58:2 minuty po północy.
00:31:02:Co tak nieśmiało.
00:31:09:Wejdź bliżej, młody człowieku. Ja nie gryzę. Larry skarbie...
00:31:14:Masz może miejsce dla naszego nowego gościa.
00:31:17:Poczekaj.
00:31:21:Jest miejsce przy barze, słonko.
00:31:34:Ale ja chciałem tylko papierosy.
00:31:52:Nie bój się.
00:31:55:Każdy tak zaczynał.
00:31:57:Bądź dzielny.
00:32:54:Mogę postawić panu kieliszeczek?
00:32:56:Spóźniłeś się skarbie. To jest od Larry'ego.
00:33:06:Nie panikuj zajączku. Larry jest okay.
00:33:36:Ten ból zębów. Zwariować można.
00:33:39:Całymi dniami pracuję na budowie.
00:33:43:Hartmut nic nie pomaga. Krowa. I ten beton, ohyda!
00:33:49:Pierwszą suknię wieczorową założyłam jak miałam 15 lat.
00:33:54:Znalazłam ją u mojej ciotki, w szafie na strychu.
00:33:58:Założyłam i przeglądałam się w lustrze w salonie.
00:34:03:A moja ciotka była rolniczką i nosiła prawie tylko męskie stroje.
00:34:06:nie wiedziałam jeszcze, że była lesbijką.
00:34:11:Weszła nagle i spytała ęco ty masz na sobie?ł
00:34:15:Odpowiedziałam: Suknię balową.
00:34:17:Podeszła do mnie i powiedziała: Natura robi sobie z nas żarty.
00:34:23:Powinieneś być dziewczynką. A ja mężczyzną.
00:35:52:Już nie ma żadnych bab!
00:35:56:Baby mówią - że żadnych chłopów.
00:36:00:A ja powiem na pewno - Nie ma już kobiet.
00:36:09:Tych 2 facetów tam. To nauczyciele.
00:36:13:Czarujące chłopaki.
00:36:15:Ten jest psychologiem dziecięcym a ona, znaczy ten, operatorem dźwigu.
00:36:46:Nie pij tyle, kochanie.
00:36:51:Czego wy wszyscy chcecie ode mnie? |Zostawcie mnie...
00:36:58:On chciał powiedzieć: łnie mam z wami nic wspólnego!ł
00:37:02:No nie ma żadnych kobiet. |Nie ma już w ogóle żadnych bab.
00:38:46:No jesteś!
00:38:49:Wiesz...
00:38:58:Tak się martwiłam.
00:39:02:Mało nie oszalałam.
00:39:09:Gdzie byłeś?
00:39:25:To narazie.
00:39:51:Dobry wieczór. Ja do pana Schradera.
00:40:01:Jakob, masz gościa.
00:40:04:Cześć! Co za niespodzianka!
00:40:07:- Cześć! |- Wejdź.
00:40:13:Piliśmy właśnie grzane wino. Weź sobie szklaneczkę.
00:40:17:- Chciałem właściwie tylko... |- Daj mi kurtkę.
00:40:26:- Siadaj. |- Dzięki.
00:40:36:- Chodzi o Tanję? |- Nie, nie.
00:40:39:Ona nawet nie wie, że tu jestem. |Mam twój adres z książki telefonicznej.
00:41:02:Chodziliśmy razem do szkoły.
00:41:05:On teraz jest z Tanją.
00:41:08:- Mówiłeś coś Tanji? |- Co?
00:41:15:O przeszłości.
00:41:18:O nas, o tej historii...
00:41:24:- Wiesz o co mi chodzi. |- Dlatego przyszedłeś.
00:41:29:Nie zmieniłeś się ani trochę. Szkoda.
00:41:33:Dzisiaj jest ci tak samo głupio, jak wtedy.
00:41:36:Nie, proszę Jakob. Ja...
00:41:38:Chodzi o to. Odkąd cię zobaczyłem znowu...
00:41:43:Wszystko jest inne.
00:41:46:- To przecież nie jest prawdziwe! |- Nieprawdziwe? Nieprawdziwe!
00:41:52:Zostań. Nie mamy tajemnic. Jesteśmy ze sobą.
00:41:56:Nie musimy się tego wstydzić. Przed nikim. Jasne?
00:41:58:- Proszę... |- Ty inaczej sądzisz.
00:42:02:Już wtedy uważałeś inaczej. Zostawiłeś mnie na lodzie.
00:42:06:Nieprawda, że nie chciałeś ze mną zostać w jednej klasie?
00:42:11:Nie nasłałeś rodziców do mnie? Wstyd! Wstyd! Uwiodłeś naszego syna!
00:42:15:Nie!
00:42:16:Nic nie wiedziałeś?
00:42:21:Twoi rodzice podarowali mi rower i kompas.
00:42:28:W zastępstwie... ciebie.
00:42:36:A ponieważ byliśmy liczną rodziną.
00:42:39:I moi rodzice nie byli tak...
00:43:00:Hej, pedałku!
00:43:04:Patrzcie no! Cześć słodki!
00:43:17:Wynocha stąd.
00:44:30:Piosenka z getta.
00:44:47:Moja matka nie woła mnie po imieniu.
00:44:54:Moja matka nie żyje.
00:45:02:Mój ojciec nie woła mnie po imieniu.
00:45:09:Mój ojciec jest daleko.
00:45:16:A Bóg też nie woła mnie po imieniu.
00:45:20:Bo Bóg miał problem w głowie.
00:45:23:I gra teraz rolę psa.
00:45:27:I wyje tak głośno i wyje tak głośno.
00:45:31:Po nocy, aż go przegoniłem kijem.
00:45:35:Niech mi da spokój.
00:45:42:Odpocznij moje serce.
00:45:44:Odpocznij chwilę.
00:45:47:Kiedy Boga nie ma. Odpocznij chwilę.
00:45:53:Gdy moje ciało rozciągnięte jest
00:45:58:w cierpliwości.
00:46:00:Odpocznij chwilę. Odpocznij chwilę.
00:46:04:Odpocznij chwilę bez Boga. Odpocznij chwilę.
00:46:09:Odpocznij chwilę. Odpocznij chwilę bez Boga.
00:46:32:Zupełnie inaczej oceniałam Lutza.
00:46:36:Bardziej zamkniętego, dziecinnego.
00:46:39:Jest naprawdę super.
00:46:43:- Muszę teraz wysiąść. |- Myślisz o pogodzie.
00:46:48:- Czy o mnie. |- Nie, o nas.
00:46:51:Nic innego nie chciałaś na urodziny.
00:46:55:- Mam inne życzenie. |- Co?
00:46:59:Że powiesz mi, jak cię coś będzie dręczyć.
00:47:03:Tzn. jak będziesz miał problem z mojego powodu.
00:47:08:Tak się bałam.
00:47:11:Byłem zagubiony. Zdrowo zwariowałem.
00:47:15:Ale dlaczego?
00:47:17:Ja też nie wiem.
00:48:53:Przepraszam...
00:48:56:- Od kiedy stoją w tej kolejce? |- Słyszałem, że od wczoraj rano.
00:49:00:Też przyszedłem dość późno.
00:50:30:No to się widzimy znowu. Zabawne.
00:50:37:Jest pan pewien... Nie myli mnie pan z kimś innym?
00:50:41:Jesteś Philipp.
00:50:51:Teraz pamiętam.
00:50:55:Mój Boże!
00:50:59:Około południa doszedłem do siebie. Nic nie pamiętam.
00:51:11:Tu obsługa klientów.
00:51:14:Proszę uformować kolejkę.
00:51:17:Numerki zostaną przydzielone jeszcze dzisiaj.
00:51:20:Bilety otrzymacie państwo na podstawie numerków, od godz. 9.
00:51:27:Barenboim i Celibidache zrobili na mnie wrażenie.
00:51:30:Abbado też był dobry.
00:51:33:Na Bernsteina niestety nie dostałem biletów.
00:51:36:W 1984 mogłem go widzieć zaraz po otwarciu .
00:51:40:To było po prostu fantastyczne.
00:51:49:Chodź.
00:51:53:Co za bałagan. Wszystko było umyte.
00:51:57:Te szlampy! Co rano ten sam widok.
00:52:02:Naprawdę zwariować można.
00:52:06:Patrzcie jak to wygląda. Po prostu burdel.
00:52:11:Zabije te ździry. Istne bagno.
00:52:16:- Cieszymy się, że otwarte to bagno. |- Chodźcie do baru.
00:52:20:Nie będę ganiać maratonu w sobotę przed śniadaniem.
00:52:32:Ten tutaj... Piękny chłop, nie?
00:52:35:Też szalał za koncertami. Ale rockowymi.
00:52:39:Muzyka religijna... Ach ta dzisiejsza młodzież.
00:52:44:12, nie
już 13 lat temu
00:52:47:odkąd wpadł motorowerem pod ciężarówkę.
00:52:52:To był mój jedyny.
00:52:56:Tak to jest.
00:52:58:- Miał tylko 19 lat. A wy? |- 20. Prawie.
00:53:26:I?
00:53:28:Co robimy teraz?
00:53:33:Muszę już iść.
00:53:36:Szkoda.
00:53:42:Dziękuję. Za wszystko.
00:53:48:A to pech.
00:53:56:- Co sobie o mnie pomyślałeś... |- Dlaczego?
00:54:00:Byłem tak pijany...
00:54:09:Myślałem o sobie.
00:54:14:To tak jest, jak odkryjesz co się z tobą dzieje.
00:54:17:Chodzisz po knajpach i pijesz żeby to przełknąć.
00:54:42:Dzisiaj w barze jest moje przyjęcie urodzinowe, wpadnij.
00:54:47:Dlatego ten szampan.
00:55:00:Nie mogę.
00:55:02:Niemożliwe, naprawdę. Przepraszam.
00:55:05:Możliwe... Możesz się spóźnić.
00:55:08:Nie... Nie mogę.
00:55:11:Przyjdziesz. Na pewno przyjdziesz.
00:55:43:Może pójdziemy na późny seans filmowy?
00:55:47:Nie dziś.
00:55:48:Jutro mam kontrolę. Muszę się wyspać. |Jesteś zawiedziony?
00:56:05:Jesteś jakiś niespokojny.
00:56:09:Po prostu mam dzisiaj na coś ochotę.
00:56:13:Napijemy się grogu i pójdziemy do łóżka.
00:56:16:Poczytasz mi coś. Czy nie?
00:56:18:Tak. Tak zróbmy.
00:56:28:Pociągnąłem mocno haki. Z bólu pojawiły mi się łzy w oczach.
00:56:34:Teraz zauważyłem, że byłem nagi.
00:56:37:Rękami zasłoniłem swoją męskość.
00:56:40:Widziałem rozbawienie w oczach kapitana.
00:56:45:Moja nagość zniknęła.
00:56:56:Wstydźcie się kapralu, jesteście smarkaczem a nie żołnierzem.
00:58:43:Proszę nie smuć się. Muszę jakiś czas pobyć sam.
00:58:48:Nie martw się i zostaw mnie samego.
00:59:37:To on. Philipp.
00:59:41:To moja mama, tata...
00:59:43:Moja siostra Sonja. Jej chłopak Carsten.
00:59:46:Moja kuzynka Ulrike. Holger, Sebastian, Alex i Erika.
00:59:51:Waltera już znasz.
00:59:54:Chyba nie czekaliście wszyscy na mnie?
01:00:39:Pięknie.
01:00:42:Zawsze chciałem mieszkać tak wysoko.
01:01:12:Twoi goście nie obrażą się, że po prostu ze mną zniknąłeś?
01:01:18:Dlaczego? Tak jest przecież okay.
01:01:28:Patrz, pociąg.
01:01:33:Jak zabawka.
01:01:41:Coś nie tak?
01:01:46:Jesteś taki cichy.
01:02:05:Cześć.
01:02:10:Cześć.
01:02:20:Ty jesteś Mathias.
01:02:34:Myślę,
01:02:37:że czekałem na ciebie.
01:02:42:dwa lata na pewno.
01:02:49:A skąd to wiesz?
01:02:54:- Przecież nie masz przyjaciela? |- Nie.
01:02:58:- Naprawdę? |- Żadnego.
01:03:04:Może jednak.
01:03:10:Mnie.
01:03:14:Tak.
01:03:47:- Może to nie jest dobry pomysł. |- Jednak masz przyjaciela?
01:03:52:Bzdura.
01:03:59:Nie chcesz żadnej rodziny? Dzieci?
01:04:04:Nie. Nic takiego nie chcę.
01:04:08:Bo nie mogę.
01:04:16:Wiesz, że moja babcia w młodości pisała wiersze?
01:04:20:Całkiem erotyczne wiersze.
01:04:26:Jaskółka latała dookoła zakochanej pary.
01:04:30:Ona westchnęła: Chodź do mnie, kochany.
01:04:34:Potargaj moje włosy.
01:04:37:Zerwij mi majteczki i sponiewieraj całkiem.
01:07:07:Znasz to? Kiedy wieczorem robisz łóżko?
01:07:13:To wrażenie,
01:07:17:że może jednak tej nocy ktoś zadzwoni do drzwi?
01:07:22:Ale nikt nie przychodzi?
01:07:28:Gadam bzdury.
01:07:32:Ale wczoraj.
01:07:35:Tam na zimnie. Pierwszy raz w życiu.
01:07:39:Zauważyłem, że kogoś znalazłem.
01:07:47:Kogoś, kto wyciągnie rękę, żebym nie marzł.
01:07:51:Zatem nie jesteś sam.
01:07:57:Może.
01:08:02:Może jest coś takiego.
01:09:26:Jesteś niesamowity.
01:09:32:Nigdy przedtem nie byłem z chłopakiem.
01:09:51:Mogę przyjść jeszcze raz?
01:10:25:Wygląda pan okropnie.
01:10:27:- Powinien pan iść do lekarza. |- Są bardziej potrzebujący.
01:10:33:Jakieś kłopoty?
01:10:38:Tanja bardziej to pokazuje.
01:10:41:Można by sądzić, że jest w ciąży.
01:10:47:Co?
01:10:48:Można by sądzić, powiedziałam. Nic ponadto.
01:10:53:Specjalnie by się pan nie cieszył, co?
01:10:58:- Czy Tanja coś pani powiedziała? | - Nie wprost, ale...
01:11:04:Kobieta, której stale jest niedobrze ciągle musi zwracać...
01:11:46:Kiedy powiesz, że dobrze, to dobrze.
01:11:48:Jeśli tak sądzisz.
01:11:50:Co mam zrobić. Odejść możesz Ty.
01:11:53:Nie zostawię Cię. Nigdy.
01:12:18:Może to moja wina, że Ty nagle z inną...
01:12:23:Chcę zostać przy Tobie. Nie chcę żeby jeszcze raz się...
01:12:29:Człowieku. Ja Cię kocham.
01:12:32:Do wszystkich diabłów. Jestem głupia krową. Cholera.
01:15:47:Przepraszam.
01:16:26:No chłopie.
01:16:30:Nigdy Cię nie ma w domu.
01:16:33:Myślałem, że coś Ci się stało.
01:16:37:Jak Ci leci?
01:16:43:Szampan.
01:16:45:Koncert był moją ostatnią nadzieją.
01:16:48:Wszędzie Cię szukałem.
01:16:50:Wiedziałem, że przyjdziesz.
01:16:54:Mam Ci tyle do opowiedzenia.
01:17:01:Szampan.
01:17:05:- Tak, ja...|- Co?
01:17:08:To jest Mathias.
01:17:11:To moja żona, Tanja.
01:17:15:Tak, to jest Tanja. Moja żona.
01:17:23:Ach tak.
01:17:32:Ach tak.
01:18:20:Nie ukrywałem tego.
01:18:24:Nie celowo.
01:18:29:A więc tak to jest.
01:18:32:A ja nic nie zauważyłam.
01:18:42:Ja Ci wszystko wyjaśnię.
01:18:47:To jest kompletnie idiotyczne.
01:18:58:Wiem, że Ty...
01:19:14:- Nie mogłem inaczej!|- Powiedz to wreszcie!
01:19:28:Wiesz co chcę na następny prezent urodzinowy?
01:19:32:Żebyś wreszcie się wyniósł. Nie dotykaj mnie!
01:19:44:Kolego Klarmann!
01:19:50:Wie pan która godzina? Jest 9.40.
01:19:54:Pana lekcja zaczęła się 7.50. Zobaczymy się po lekcjach.
01:20:12:Znasz-li ten kraj, Gdzie cytryna dojrzewa?
01:20:16:W cieniu dojrzewa złota pomarańcza... |Pomarańcz blask Majowe złoci drzewa?
01:20:20:Gdzie wieńcem bluszcz ruiny dawne stroi,
01:20:23:Mirta słodka, wawrzyn wysoki.
01:20:27:Znasz-li ten kraj? Ach, tam, o moja miła!
01:20:30:Tam był mi raj,
01:20:33:Pókiś ty ze mną była! Ukochany, tam będziemy wolni.
01:20:38:Znasz-li ten gmach, Gdzie wielkich sto podwoi,
01:20:41:Gdzie kolumn rząd i tłum posągów stoi?
01:20:45:A wszystkie mnie Witają twarzą białą...
01:20:48:Przestaniecie wreszcie gadać!
01:20:50:To świństwo w stosunku do niego.
01:20:59:No aniołki, czas na fajrant. Koniec odwiedzin ...
01:21:02:Czas minął. Ciężkie przypadki też już muszą iść.
01:21:05:- Już idę.|- Skończ najpierw piwo.
01:21:09:Czy ja wyglądam na Wars?
01:21:21:Nie widział pan może Mathiasa? |Tego, z którym niedawno byłem...
01:21:27:- Nie wie pan może gdzie mieszka? |- Nie, nie masz pojęcia ilu tu się szwęda Mathiasów.
01:21:34:Poproszę inny zestaw pytań.
01:21:37:- Sorry.|- Mathias?
01:21:39:Mathias? Ten uroczy dentysta? Jest bardzo bogaty.
01:21:45:- Chyba mieszka w Grunau. |- Nie, przeprowadził się w sierpniu.
01:21:52:To nie ten.
01:21:56:Myślisz o tym, który obchodził urodziny.
01:22:01:Nigdy tu nie wrócił.
01:22:17:Ktoś go musi znać i wiedzieć gdzie mieszka.
01:22:27:Nikt tu nikogo nie zna po nazwisku i adresie.
01:22:32:Każdy tutaj jest sam.
01:22:38:Każdy się boi.
01:25:11:- Philippie... |- Mama?
01:25:18:Jeśli nie przyjdziesz...
01:25:21:Proszę.
01:25:23:Nie mogę spać w nocy.
01:25:27:Nie patrz tak na mnie.
01:25:39:Dlaczego?
01:25:43:- Dlaczego musi tak być? |- Co?
01:25:47:To...
01:25:50:- Z Tobą. |- Tak już jest.
01:25:59:I dlaczego z tego powodu muszę się sam osądzać?
01:26:03:Dlaczego?
01:26:05:Lepiej się odwracać?
01:26:08:Okłamywać się? cNie osiągać tego, co można osiągnąć
01:26:14:Unieszczęśliwiać innych ?
01:26:18:Bo tak nie inaczej chciała natura?
01:26:23:Komu to przeszkadza?
01:26:26:Poza tzw. dobrą reputacją?
01:26:29:Czy każdy nie ma prawa żyć tak, jak żyć musi?
01:26:33:- Proszę mamo, nie.|- Nie wiem jak Ci pomóc?
01:26:40:Po prostu nie płacz.
01:26:44:Często płakałem przez Ciebie już jako dziecko.
01:26:47:Jak odkryłem, że między Tobą a tatą...
01:26:51:To nic nie pomogło. Zupełnie nic.
01:26:55:Chciałem, żebyście byli razem szczęśliwi.
01:27:01:Nieszczęśliwa
01:27:04:Nieszczęśliwa przez Ciebie
01:27:07:Tylko przez Ciebie.
01:30:21:Idziesz?
01:30:25:- Tutaj, czy masz chatę?| - Nie tutaj.
01:31:53:Było fajnie.
01:31:56:Cześć.
01:33:33:Wszystko jest okay, prawda?
01:33:35:Okay?
01:33:38:Zostałeś słomianym wdowcem? |Czy masz tej nocy urlop?
01:33:43:Chodź, Lutz.
01:33:49:Philipp, to jest Lutz.
01:34:53:Witam i zapraszam!
01:34:55:Dołącz do zabawy. Im więcej tym lepiej!
01:36:09:Dzisiaj są twoje urodziny.
01:36:13:No to sobie pomyślałam.
01:36:15:Zadedykuję tę piosenkę tobie...
01:36:19:Zabierz ręce Ty stary zbereźniku!
01:36:28:Tak się tutaj nie zachowujemy.
01:36:32:Nie, to było nieporozumienie.
01:36:40:Słyszeliście? Nieporozumienie i nic więcej.
01:36:43:Usiądź tutaj.
01:36:44:- Wiesz, że tu nie tolerujemy agresji.| - Wiem.
01:36:48:Przynieś nam coś do picia. Dwie brandy.
01:36:51:Jego nie obsłużę. Tylko jedną.
01:36:54:Przynieś dwie. Wypiję obydwie.
01:36:57:Dobrze. Dwie duże brandy, się robi.
01:37:08:Wydaje się panu, że wkładamy ręce do spodni | każdemu facetowi, którego spotkamy?
01:37:13:Tylko ponieważ jesteśmy gejami?
01:37:17:Czy może akurat nie chcielibśmy | pomóc i okazać trochę ludzkości?
01:37:20:I być mili jak inni ludzie?
01:37:25:- Dwie duże dla Ciebie proszę. |- Zaraz jeszcze raz to samo.
01:37:30:Nic nie mówię.
01:37:32:Lepiej przynieś od razu całą.
01:37:48:Nie marz się.
01:37:50:Zostaw mnie. Zostaw mnie w spokoju, dobrze?
01:38:11:Boję się.
01:38:16:Jestem przerażony.
01:38:24:Jestem nauczycielem w szkole średniej.
01:38:29:Wie pan co to znaczy? Nauczyciel homo?
01:38:38:Mogło być gorzej.
01:38:47:Nic nie chcę mówić.
01:38:50:Ale wyrzucamy stąd klientów, którzy się upili.
01:38:54:To się może zdarzyć i Tobie. Więc uważaj
01:39:06:Wyzwiska mógłbym wybaczyć.
01:39:09:Ale uderzyć.
01:39:13:To trochę za dużo.
01:39:20:Ja już zapłaciłem swoje żeby siedzieć tu z tobą i czekać.
01:39:26:Czekać jak wszyscy tutaj.
01:39:29:Na mężczyznę, który się uśmiechnie.
01:39:32:Uczciwego, czułego, kochającego.
01:39:36:Takie to dzisiaj proste.
01:39:48:Kiedyś...
01:39:53:Kiedyś spotkałem miłość życia.
01:39:59:50 lat temu.
01:40:08:Nazywał się Karl.
01:40:10:Miałem 20 lat. On był 8 lat starszy.
01:40:16:Opracował dobry system abyśmy się mogli ukryć.
01:40:22:Pewnej nocy...
01:40:25:Nie wiem kto na nas doniósł.
01:40:29:Wyciągnęli nas z namiotu, ukarali i odtransportowali.
01:40:34:do Berlina, do siedziby Gestapo.
01:40:39:Zamknęli nas.
01:40:46:Karla i mnie.
01:40:48:W ścisłej izolacji. Osobno.
01:41:08:Wysłali mnie do obozu koncentracyjnego.
01:41:11:Sachsenhausen.
01:41:26:Dali mi różowy trójkąt. Byłem dla nich śmieciem.
01:41:35:Potem wstąpiłem do partii.
01:41:39:Towarzysze mnie uratowali.
01:41:43:Byłem aktywistą od pierwszych godzin po wojnie.
01:41:50:Pracowałem jak opętany.
01:41:54:Zatrzymaliśmy wyniszczanie ludzi przez ludzi.
01:42:01:Teraz to kompletnie wisi, czy osoba z którą |pracujesz jest żydem czy jeszcze co innego.
01:42:10:Tylko nie gejem.
01:42:14:Tych jakoś zapomnieli.
01:42:48:Bardzo mi przykro, panie Klarmann.
01:42:51:Pewne okoliczności, o których będziemy rozmawiać później
01:42:54:zmusiły nas do ścisłej hospitacji pańskiej pracy.
01:42:59:Jeśli chodzi o mnie, to proszę.
01:43:01:Proszę.
01:43:13:Usiądźcie gdzie indziej.
01:44:55:Kolego Klarmann!
01:45:19:Tak.
01:46:03:Tłumaczenie: Chris Oku www.oku.gaypl.pl
01:46:06:Synchronizacja jazz (jazz71@gazeta.pl)
01:46:11:Wiersz J.W. Goethego "Pieśni Mignon" w przekładzie A. Mickiewicza
01:46:15:Odwiedź www.NAPiSY.info
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Violent Cop (Sono otoko kyobo ni tsuki) 1989 PLLight coming out of darknessEnya I m coming outAmerie I m coming outToxic Avenger 2 DVDRip Napisy PL (1989) (2)Prawo ulicy Jump Out Boys 2008 Napisy PLINTRUZ [1989] Napisy PLChances Are [Wszystko jest możliwe] [1989] [napisy pl]Out of the Past [Człowiek z przeszłością] [1947] [napisy pl]Pokemon Mystery Dungeon 1 Team Go Getters Out Of The Gate! Napisy PLglossyblue 1 4 pl ?out textTI 99 08 19 B M pl(1)bootdisk howto pl 8BORODO STRESZCZENIE antastic plnotatek pl sily wewnetrzne i odksztalcenia w stanie granicznymWSM 10 52 pl(1)amd102 io pl09więcej podobnych podstron