Chances Are [Wszystko jest możliwe] [1989] [napisy pl]


00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:02:48:Louie...
00:02:52:Jest coś, co ci muszę powiedzieć.
00:02:55:Teraz?
00:02:58:Kocham Corinne.
00:03:02:Wiem.
00:03:41:Zebraliśmy się tutaj,| aby w obliczu Boga
00:03:45:połączyć świętym węzłem małżeńskim| tego oto mężczyznę z kobietą
00:04:01:Rok później.
00:04:23:Louie?
00:04:32:Louie?
00:04:39:Wszystkiego najlepszego!
00:04:42:- Jesteś ubrany.| - Tak, ale mogę się rozebrać.
00:04:47:Dobrze, rozbierz się i wracaj do łóżka.| Mam coś dla ciebie.
00:04:52:- Nie możesz dać mi tego tutaj?| - Nie, dam ci to tam.
00:04:58:No chodź!
00:05:01:Dobrze.
00:05:07:Poczekaj, nie tak to sobie zaplanowałam.
00:05:12:Więc sobie to zaplanowałaś.
00:05:14:Tak. Chciałam być w łóżku, kiedy | powiem ci o tym prezencie, ponieważ
00:05:20:właśnie tu to się stało...
00:05:25:Będziemy mieć dziecko?
00:05:29:Dziecko?!
00:06:00:Filip!
00:06:09:Filip!
00:06:13:Zacząłem bez was.| Wszystkiego najlepszego!
00:06:15:- Co to jest?| - Drzewo wiśni. Podobno przynosi owoce.
00:06:19:- Czego życzę wam z całego serca| - Nie musiałeś...
00:06:22:Za was, moich ulubieńców.
00:06:27:Filip?
00:06:29:Będziemy mieć dziecko.
00:06:32:Jak o tym powiemy Louiemu?
00:06:35:Filip...!
00:07:19:- Pracujesz dzisiaj?| - Pani Birds zaprezentuje dziś nowe petunie.
00:07:23:I ja jestem szczęściarzem, który ma to opisać.| Nie mogę tego opuścić!
00:07:26:- Duży wywiad?| - Tak, przeprowadzę wywiad z ogrodnikiem Pani Birds.
00:07:33:Filip, drzewko będzie się nazywać George.
00:07:50:Do widzenia.
00:07:56:- Filip!| - Pamiętaj, jesteśmy dziś umówieni.
00:07:59:Pamiętasz moją kuzynkę Ann?| Była na naszym ślubie?
00:08:05:Przyjedzie z Charlottesville | na weekend.
00:08:08:- Może byśmy się gdzieś razem wybrali.| - Louie...!
00:08:12:- Dobrze, ok. Tylko chciałem zapytać.| - Nie pytaj.
00:08:15:Baw się dobrze...
00:08:17:Do widzenia!
00:08:24:Mr Jeffries! Wejdź.
00:08:27:Wejdź!
00:08:31:Napewno się jej spodobają.
00:08:33:Doskonały wybór.
00:08:36:Przekaż swojej żonie życzenia.| Wszystkiego najlepszego!
00:08:40:Wobec zeznania świadka | i argumentów obrony,
00:08:46:Zdecydowałem się nie brać pod uwagę| przedstawionego materiału.
00:08:49:Czy mogę podejść, sędzio Fenwick?
00:08:53:Proszę.
00:09:02:Wysoki Sądzie,| bez tego dowodu nie będzie sprawy.
00:09:04:Te dokumenty stanowią kluczowy dowód| przeciw Tony'emu Bonino.
00:09:09:Muszę postępować zgodnie z zasadami.
00:09:11:Zostały zachowane wszelkie procedury,
00:09:14:a przedstawione dokumenty| nie stanowią dowodu.
00:09:16:Ale on wróci na ulicę.| Wiemy, że Bonino jest jednym z największych
00:09:22:i najbardziej wpływowym szefem| zorganizowanej grupy przestępczej.
00:09:25:Skączył Pan?
00:09:28:Zamykam posiedzenie sądu.
00:10:12:Jeffries.
00:10:14:Posłuchaj, mam tu coś.
00:10:15:- To może być jakiś ślad, albo coś | - Tak? Co to jest?
00:10:18:- Coś przeciwko Bonino.| - Bonino?
00:10:21:- Zainteresowany?| - Och, tak, jestem zainteresowany!
00:10:24:Plaża, Island Roosevelt, 18.30.
00:10:49:Sędzia Fenwick! Mój Boże!
00:12:45:- Przepraszam.| - Tak?
00:12:47:Muszę się stąd wydostać.| Jak mogę wrócić?
00:12:50:Dopiero co tu przyszedłeś. | Twoja sprawa musi być rozpatrzona.
00:12:53:Wrócisz. To zajmie tylko małą chwilkę.
00:12:56:- Zaczekaj na końcu linii, proszę.| - Pani mnie nie rozumie.
00:12:59:Muszę wracać do mojej żony.| Ona jest w ciąży.
00:13:02:I mój najlepszy przyjaciel, Filip -| on zginie bezemnie.
00:13:05:I stracę swoją pracę,| i rezerwację w restauracji, i moje życie.
00:13:08:Rozumiem pana.| Pomożemy panu.
00:13:11:- Proszę za mną.| - Dziękuję. Jakoś dziwnie się czuję...
00:13:15:A czego się spodziewałeś? Twoje ciało | jest rozmazane po całej ulicy!
00:13:20:Tutaj jest koniec linii.| Proszę tu stanąć i cierpliwie czekać.
00:13:26:Corinne!
00:13:28:- Dlaczego pan robi sceny?| -Cori...!
00:13:34:Już dobrze, dobrze!
00:13:36:Proszę za mną.
00:13:42:Dobrze. Jeszcze tylko jedna rzecz...
00:13:46:Do widzenia.
00:13:57:Omar? Omar!
00:14:00:Beznadziejny przypadek.
00:14:03:- Ten pan się zajmie pana sprawą.| - Dzięki. Wielkie dzięki.
00:14:06:Musze się dostać do Waszyngtonu. | To jest w północnej Ameryce.
00:14:09:Wiem gdzie jest Waszyngton.| Chłopiec czy dziewczynka?
00:14:12:- Co takiego? - Chcesz się odrodzić| jako chłopiec czy dziewczynka?
00:14:15:Nie chcę się odradzać.| Chcę po prostu wrócić.
00:14:18:To jest niemożliwe.| Jesteś teraz poza ciałem.
00:14:23:Spójrz, ty jesteś duchem.| Jedyna droga aby wrócić, to narodzić się ponownie.
00:14:28:- Masz z tym jakiś problem?| - Nie sądzę.
00:14:31:- Chłopiec czy dziewczynka?| - Chłopiec.
00:14:34:- Ok, jest eskimoska która właśnie rodzi...| - Odpada, nie chcę być eskimosem.
00:14:39:Syn afrykańskiego króla.| Na 16-te urodziny dostaniesz 10 żon...
00:14:43:Nie! Mam już żonę.
00:14:45:Ok. Interesująca rzecz...
00:14:47:Rodeo Drive, Beverly Hills
00:14:50:- Świetne miejsce.| - Nie. Coś na wschodnim wybrzeżu, ok?
00:14:53:Nic więcej nie mamy,| może będzie coś za trzy miesiące.
00:14:56:Nie mogę czekać!
00:14:57:Naprawdę się spieszysz
00:14:59:Cleveland.| Niedaleko od Waszyngtonu.
00:15:02:Jest kobieta,| Marlene Finch.
00:15:05:- Dobrze!| - Jej mąż ma na imię Roger.
00:15:08:- Ma pralnię...| - Wezmę to!
00:15:10:Och, ok. Zaczęła już rodzić!| Lepiej pośpiesz się.
00:15:13:Jak się rozpoznamy?
00:15:15:Nie martw się. Idź, idź!
00:15:19:Poczekaj!
00:15:23:Zapomniałem! Twój zastrzyk!
00:15:25:Idziesz do... Potrzebujesz...
00:15:28:Omar? Co się stało?
00:15:31:- On już poszedł.| - Poszedł już?
00:15:33:I? I co, Omar? I co?
00:15:35:A...
00:15:37:I ty... zapomniałeś dać mu zastrzyk?
00:15:42:On nie może żyć bez tego.
00:15:44:Sally, proszę...
00:15:47:Co, jeśli sobie przypomni?
00:16:19:Mamy tu niezręczną sytuację!
00:16:22:Więc przyjąłaś| że nikt w Yale Uniwersytet
00:16:25:nie będzie chciał pożyczyć
00:16:28:tych sześciu książek| przez ostatnie trzy miesiące?
00:16:31:Nie, ja tylko...
00:16:33:Będzie z ciebie niezły prawnik!
00:16:38:Należy się osiemdziesiąt siedem dolarów | i dwadzieścia pięć centów.
00:16:43:87,25| Mogę zapłacić kartą kredytową?
00:16:47:To nie jest butik.
00:16:49:Tylko gotówka, albo zatrzymamy twój indeks.
00:16:51:Nie mam tyle gotówki.
00:16:53:Wracam właśnie do domu i...
00:16:57:Pani Handy? W sali obok...
00:16:59:Z dziełami Shakespeara.| - Tak, Alex. Co tam jest?
00:17:01:Wyśmiewają się z wierszy...
00:17:04:- Wyśmiewają się?| - I grają na skrzypcach.
00:17:06:- Niech pani tam idzie!| - Tak. Dziękuję.
00:17:08:Ja panią tu zastąpię.
00:17:11:Ojej, dobre nieba!
00:17:15:Bóże, zawsze jest taka straszna?
00:17:17:Mama?
00:17:19:Nie.
00:17:21:Przepraszam.
00:17:24:Nie miałam wystarczającej gotówki,| i nie mogłam zapłacić kartą.
00:17:28:I... Nie mogę dostać mojego indeksu.
00:17:30:A muszę już jechać.
00:17:32:Co? Co?
00:17:34:Niedobrze.
00:17:36:- Jak źle?| - Jest gorzej niż myślałem.
00:17:38:- Jak bardzo?| - Bardzo.
00:17:40:Według tego, te książki | nigdy nie były pożyczone.
00:17:43:Więc co to oznacza?
00:17:46:Więc to znaczy, że nie mogę | pobrać za nie opłaty.
00:17:49:Oszukałaś program.
00:17:59:- Alex.| - Alex?
00:18:02:Miranda.
00:18:05:Dziękuję. To było naprawdę miłe.
00:18:08:Uważaj to za jest prezent| z okazji ukończenia studiów.
00:18:11:- Nie kończę studiów.| - Ja kończę. Jutro.
00:18:14:Och, tak? Gratulacje.
00:18:16:Muszę już iść.
00:18:18:Ok.
00:18:21:Do widzenia.
00:18:25:- To nie była twoja matka, prawda?| - Nie.
00:18:30:- Powodzenia.| - Dzięki. Nawzajem.
00:18:39:Dzisiaj jest otwarcie, oni dopiero układają.| Nie jesteśmy gotowi! Nie zdążymy.
00:18:43:Richard, spokojnie!| Robisz tylko panikę.
00:18:46:Corinne, peruka Eleanora Roosevelt się zgubiła.
00:18:49:Co?! Powinna tutaj być.| Jestem pewna, zaraz ją znajdę.
00:18:52:- Włosy Eisenhower mogłyby być dobre.| - Złe połączenie. Ona jest republikaninem.
00:18:56:- Sprawdziłeś czy nie jest konserwacji?| - Nie. Zaraz sprawdzę.
00:18:59:Och! Kiedy będziesz tamtędy przechodził,
00:19:01:zerknij co Willard Scott | ma na głowie.
00:19:04:- Przepraszam. Corinne, telefon.| - Nie ma mnie.
00:19:07:- To twoja córka.| - Och! No to jestem.
00:19:10:- Cześć kochanie!| - Cześć Mamo.
00:19:12:Gdzie jesteś?
00:19:14:Jestem na drodze z wyspy Jersey.
00:19:16:Jestem trochę spóźniona.| Będę w domu na obiadu.
00:19:19:Świetnie! Jesteś sama, czy jest z tobą| brakujący element waszego związku?
00:19:24:Mamo, zerwaliśmy parę miesięcy temu.
00:19:26:Nigdy nie myślałem,| że był dla ciebie odpowiedni.
00:19:28:Wiem. Ok. Muszę iść.
00:19:31:Bądź ostrożna, kochanie. Pa pa.
00:19:33:- Miałeś rację! Znalazłem.| - Świetne.
00:19:36:- I coś znalazłem spójrz.| - Co?
00:19:39:Kolczyki Jackie Kennedy!
00:19:42:Były zrobione z zębów dinozaura.
00:19:45:Musiały się zawieruszyć| podczas przeprowadzki.
00:19:51:Corinne, powinieneś być pierwszą damą.
00:19:57:Byłam, raz.
00:20:01:Corinne, mogę iść?
00:20:03:Pewnie. Do zobaczenia jutro rano o szóstej.
00:20:07:O szóstej? To jest otwarcie wystawy| a nie mleczne gospodarstwo rolne.
00:20:13:Masz rację. Do zobaczenia| o szóstej trzydzieści.
00:20:16:Szósta trzydzieści.
00:20:30:- Dobranoc, Joe. Do zobaczenia.| - Dobranoc pani Jeffries.
00:20:50:Cześć, przystojniaku.
00:21:07:Mam znów te sny.| Od 18-tu lat, z Louie.
00:21:11:- Dr Bailey, byłbyś wstrząśnięty.| - Co jeszcze? Jak się czujesz?
00:21:15:Fantastycznie. W sobotę były urodziny Louie.
00:21:19:Upiekłam mu ciastko z wiśniami.
00:21:21:Myślałem, że uzgodniliśmy,| że nie będziesz już dla niego gotować.
00:21:27:To były jego urodziny.
00:21:30:Czuję się szczęśliwa| kiedy mogę zrobić mu coś dobrego.
00:21:34:Egipcjanie dawali jedzenie zmarłym.
00:21:36:Nie po 23 latach.
00:21:40:Kiedy po raz pierwszy przyszłaś do mnie
00:21:42:powiedziałaś mi,| że chcesz się uwolnić od myśli o Louim.
00:21:49:Że chcesz coś zmienić,| że chcesz znów się zakochać.
00:21:55:I uzgodniliśmy, że najlepszą rzeczą
00:21:58:będzie kontakt z mężczyzną
00:22:01:który ma ciało.
00:22:05:Czy to dla Ciebie za dużo?
00:22:07:Czy możesz przestać żyć w świecie fantazji
00:22:12:i przenieść ją w rzeczywistość?
00:22:14:Spróbuję.
00:22:24:To twoja ulubiona pastylka miętowa.| Dobranoc!
00:22:29:On podnosił mewę - jak krzyk w powietrzu
00:22:33:Wtedy się pojawiła!
00:22:37:Wtedy się pojawiła!
00:22:40:Kopuła jak białe wzgórze!
00:22:43:To jest Moby Dick!
00:23:42:Pan Alex Finch,| na spotkanie z panem Bradlee.
00:23:55:Pan Bradlee pana nie zna.
00:23:57:- Jestem pewny że mnie rozpozna, jeśli...| - Przepraszam.
00:23:59:- W czym mogę pomóc?| - Może... spróbuj...?
00:24:04:Do widzenia.
00:24:16:Mam dostawę dla Mr Bradlee.
00:25:49:Dobrze że tu jesteś.
00:25:51:Dzięki.
00:25:53:Kto to do diabła jest?
00:25:57:Spotkałem Pana w Yale,| gdzie się uczyłem.
00:26:00:Dał pan wykład i powiedział| żebym się zgłosił jak skończę.
00:26:03:Skończyłem wczoraj i oto jestem!| Chcę być reporterem.
00:26:06:Jak się tu dostałeś?
00:26:08:Windą, i... wszedłem...
00:26:10:Ze mną. On wszedł ze mną.| To jest mój bardzo dobry przyjaciel...
00:26:14:Alex Finch.
00:26:15:I... Byłem redaktorem gazetki Yale
00:26:19:i pisałem przez dwa lata artykuły do Time
00:26:22:i mogę zacząć dziś wieczorem.| Teraz. Dwie godziny temu.
00:26:25:On jest bardzo dobry. Mógłby być| następny po Woodward i Bernstein.
00:26:29:Dobrze, porozmawiaj z nim chociaż.
00:26:32:Ok, Finch. Poczekaj na zewnątrz.
00:26:34:Dobrze!
00:26:36:Dziękuję.
00:26:54:Pan Bradlee chce się z tobą widzieć.
00:26:59:Przepraszam, Finch.
00:27:01:Przeczytał pan to| o strajku pracowników kuchni?
00:27:04:Jeśli bym cię przyjął, ci w biurze | zjedliby cię dla śniadania.
00:27:08:Uwierz mi, potrzebujesz| doświadczenia, kontaktów.
00:27:12:Znajdź pracę w jakiejś małej gazecie.
00:27:14:Wtedy, kiedy się już wprawisz...
00:27:18:zadzwoń.
00:27:21:Ok.
00:27:24:Dziękuję mimo wszystko.
00:27:33:Bradlee to nie wyrocznią.
00:27:36:- Cześć. Filip Train.| - Cześć.
00:27:38:Filip Train...
00:27:40:Nagroda Pulitzera, 1979.
00:27:43:Świetna rzecz.
00:27:44:Posłuchaj, zamówiłem taxi.| Może cię gdzieś podwieść?
00:27:47:Mam samochód.| Ja mogę cię podwieść.
00:27:49:Byłbym zaszczycony.
00:28:00:Mieszkam w Waszyngtonie całe życie.
00:28:03:Z wyjątkiem sześciu miesięcy w Boliwii.| Poślubiłem cynową dziedziczkę.
00:28:07:Nie wiem dlaczego.| Nazwała mnie Peeleep.
00:28:12:Tak czy owak, w życiu pomyliłem się dwa razy.
00:28:15:Skręć tutaj w lewo.
00:28:17:Przepraszam.
00:28:23:- Co planujesz na obiad?| - Obiad?
00:28:29:Pójdziesz ze mną.| Moi przyjaciele mieszkają niedaleko.
00:28:53:Idziesz?
00:28:56:Tak.
00:29:04:Cześć, cześć, cześć!
00:29:12:- Nikogo nie ma w domu.| - Ale piękny dom.
00:29:16:Cześć, Filip.
00:29:18:Cześć, kochanie. Poznaj mojego przyjaciela,
00:29:20:- Alex...| - Ty!
00:29:22:- Miranda!| - Finch.
00:29:24:Nie wierzę!
00:29:26:To jest niewiarygodne.
00:29:28:Wy się znacie?
00:29:34:Ktoś powinien zrobić obiad.
00:29:38:- Zrób mu drinka!| - Wejdź.
00:29:40:Ok.
00:29:43:- Co ty tutaj robisz?| - Szukałem pracy w gazecie.
00:29:46:- No i jak poszło?| - Strasznie.
00:29:49:Ale... są rzeczy... zdecydowanie gorsze.
00:29:55:Ja dziś zaczęłam.| Odbywam praktykę u tego sędziego.
00:29:58:Wpaniale.
00:30:00:- Najlepsza w swojej grupie.| - Filip...
00:30:03:Druga.
00:30:04:Przeskoczyła przez szkołę średnią.
00:30:06:Skonczyłam rok wcześniej.
00:30:10:- Już jestem!| - Jesteśmy tutaj.
00:30:15:- Mama!| - Kochanie!
00:30:21:Filip, jak to wspaniale pachnie!
00:30:23:Przepraszam spóźniłam się,| ale szukaliśmy ręki Dolly Madison.
00:30:26:- Przekuj to bo inaczej popękają.| - Przepraszam, Mamo!
00:30:29:Mamo? To jest Alex Zięba.
00:30:30:- Cześć, Alex.| - Cześć.
00:30:32:Spotkaliśmy się kiedyś?
00:30:34:- Nie sądzę... | - Zostaje u nas na obiad, jest bezdomny.
00:30:38:Och! Cudownie.
00:30:40:Pójdę się przebrać, zaraz wracam.
00:30:43:- Jest kustoszem w muzeum.| - A twój tata?
00:30:46:Umarł zanim się urodziłam.
00:30:49:- Przepraszam.| - A Filip jest moim ojcem chrzestnym.
00:30:53:I jest chłopakiem twojej matki?
00:30:55:Nie!
00:30:59:Niestety, moja matka nigdy| nie przestała kochać mojego ojca.
00:31:02:Zobacz. Chodź tu.
00:31:07:To jest mój tata.
00:31:26:Miranda, gdzie jest ta kukurydza?
00:31:46:Jakiego rodzaju prawnikiem chcesz zostać?
00:31:48:Obrońcą publicznym.
00:31:50:Najwyższa sprawiedliwość Sądu!
00:31:55:Lubię walczyć.
00:31:59:Kochanie, przynieś więcej lodu.
00:32:01:- Ja przyniosę.| - Dzięki.
00:32:04:Dzięki, Alex.
00:32:07:- Co myślisz?| - Lubię go.
00:32:26:Filip!
00:32:32:Drzewko będzie się nazywać George.
00:32:46:To się nie zdarzyło.
00:32:51:Moja miska! Skąd ona się tu wzięła?
00:32:54:"Corinne Randolph i Louis Jeffries,| na pamiątkę zawartego małżeństwa, 18 maj 1963."
00:32:59:Czy ty Louis Jeffries bierzesz sobie| Corinne Randolph i ślubujesz jej
00:33:06:Cholera!
00:33:07:Co za zbieg okoliczności.
00:33:10:To jest zbieg okoliczności.
00:33:11:To jest zbieg okoliczności.
00:33:14:Wujek Marsch!
00:33:16:Wujek Marsch,| kim do diabła on jest?
00:33:21:"John Marshall Jeffries."
00:33:35:- Alex?| - Już idę!
00:33:46:- Kukurydza?| - Dziękuję.
00:34:02:Kochanie, możesz mi podać| uchwyty do kukurydzy?
00:34:05:Jakie uchwyty?
00:34:07:Są w kredensie.| Druga szuflada po prawej stronie.
00:34:18:Oto one!
00:34:20:Ale trafiłem.
00:34:28:Powiedz mi, Alex, czym zajmuje się twój ojciec?
00:34:37:Alex!
00:34:41:Prowadzi pralnię chemiczną.| Nazywa się Finch's Easy-Clean.
00:34:46:Specjalizuje się głównie| w delikatnym czyszczeniu
00:34:49:wiesz, piękne tkaniny, ale myśli | o rozwinięciu o czyszczenie futer.
00:34:54:Powiedziałem, że to nie jest dobry pomysł,
00:34:56:ponieważ nie ma...
00:34:59:doświadczenia."
00:35:07:Chodź do mnie Louie!
00:35:09:OK
00:35:14:Alex?
00:35:19:A ku-ku!
00:35:20:Masz słabą głowę!
00:35:24:Wszystko w porządku?
00:35:26:Przepraszam.
00:35:53:Louie!
00:35:56:Och, mój Boże.
00:35:59:Jestem Louie Jeffries!
00:36:01:Byłem Louie Jeffries!
00:36:05:Ta pani to moja żona.
00:36:08:A Miranda... och, Boże, pocałowałem ją!
00:36:11:A Filip... mój najlepszy przyjaciel.
00:36:14:Filip...
00:36:17:- Tak?| - Czy wszystko w porządku?
00:36:20:Tak.
00:36:28:Filip. Wspaniale znów cię widzieć.
00:36:34:Ja też się cieszę.
00:36:43:Przepraszam.
00:36:46:Myślę, że to nie z powodu jedzenia.
00:36:57:Klucze do samochodu, mapy,| okulary przeciwsłoneczne Corinne i
00:37:03:żarówki.
00:37:33:To jest mój samochód.
00:37:35:To jest mój samochód.
00:37:38:- Świetny! To jest mój samochód.| - Alex!
00:37:41:Alex?
00:37:44:Mój dezodorant. Jest mój płyn do ust.| Są moje książki...
00:37:49:To jest moje. To jest zupełnie moje.
00:37:51:Spokojnie. Wszystko jest w porządku.
00:37:55:Złaź stąd.
00:38:03:Uważaj na schody.| Tak, dobrze...
00:38:06:Kochanie, naprawdę myślisz | że będzie bezpiecznie jak tu zostanie?
00:38:09:Te rzeczy o których wiedział....
00:38:12:Miał ciężki dzień.| On jest tylko zestresowany.
00:38:17:Zaufaj mi.
00:38:21:Ok. Ale dopilnuj żeby| zamknąć drzwi do sypialni.
00:38:34:Ręczniki.
00:38:40:Czy jesteś pewna, że będzie dobrze,| kiedy zostanę tutaj na noc?
00:38:43:Tak, możesz tu zostać ile będziesz chciał.
00:38:46:Przepraszam zepsułem obiad.
00:38:51:Nie zepsułeś.
00:38:54:Wniosłeś trochę życia.
00:39:05:Miranda...
00:39:07:Tak?
00:39:11:Czy miałaś szczęśliwe życie?
00:39:14:Tak. Tak mi się wydaje.
00:39:17:Czy jest coś co chciałaś | czego nigdy nie miałaś?
00:39:21:Ojca.
00:39:25:Był świetnym facetem.
00:39:29:Tak mi wszyscy mówili.
00:39:32:Jaka ty jesteś piękna.
00:39:37:Cieszę się że ci się podobam.
00:39:42:Dobranoc!
00:39:46:Dobranoc.
00:39:57:Bardzo mi się podoba.| Nie musiałaś kupować.
00:40:00:- Chciałam. To twój pierwszy garnitur!| - Mamo...!
00:40:04:Nie pozwól, żeby Alex gdzieś poszedł.
00:40:06:Zamknę go w wieży z innymi | twoimi chłopakami.
00:40:11:Kocham cię.
00:40:43:- Dzień dobry.| - Nie myślałem, że ktoś jest w domu.
00:40:48:Jestem trochę spóźniona.
00:40:51:- Jak się czujesz?| - Nie za bardzo, ale w sumie dobrze.
00:40:59:Tak?
00:41:00:Ja...
00:41:01:Uwielbiam sok pomarańczowy!
00:41:03:To dobrze.
00:41:09:Założę się, że twój mąż| też uwielbiał sok pomarańczowy.
00:41:13:Tak, lubił.| Lubił soki ze wszystkich owoców.
00:41:16:- Przepraszam!| - Pewnie był przystojny i mądry.
00:41:19:To znaczy|...był idealny.
00:41:22:Tak. Był wyjątkowy.
00:41:28:Miranda zostawiła tobie klucze.
00:41:31:Zrób sobie coś do jedzenia| i czuj się jak u siebie w domu.
00:41:35:Dobrze.
00:41:38:Przepraszam.
00:42:32:Louie śnił mi się każdej nocy w tym tygodniu
00:42:35:Mój psychiatra mówi | że otoczyłam się swoim światem
00:42:39:w którym idealizuję| swojego nieżyjącego męża
00:42:42:Mówi że to nie pozwala mi| ponownie się zakochać
00:42:45:Może i tak, ale nie wyobrażam sobie| kiedykolwiek przestać kochać Louiego.
00:43:16:Corinne, nigdy mi nie uwierzysz, ale...
00:43:20:Miranda, to może być dla niej szokiem...
00:43:32:- Dzień dobry.| - Dzień dobry.
00:43:34:- Chciałem się widzieć z panią Jeffries.| - Ma teraz spotkanie. Pan służbowo?
00:43:38:Nie. Jestem... jej starym przyjacielem.
00:43:41:Usiądź i poczekaj.| Nie zajmie jej to dużo czasu.
00:43:44:Dzięki.
00:43:56:Nikt nie będzie robić wyjątków| Nawet dla ciebie.
00:44:01:Za osiem godzin otwieramy| i mówisz mi, że chcą mnie zwolnić?
00:44:05:Corinne, mamy dwu milionową dziurę.
00:44:08:Nie mówię że przez Ciebie
00:44:10:"Wszystcy chcieliby poznać
00:44:14:wszystkie pierwsze damy| które miały wpływ
00:44:16:na kształtowanie wszystkiego| od polityki zagranicznej do ogniska domowego."
00:44:20:Nadal wierzę to.
00:44:21:Musimy spłacić kredyt| muzeum jest w krytycznej sytuacji.
00:44:26:- Wiem o tym!| - Do piątku.
00:44:29:Do piątku? Ale dziś jest środa.| To niemożliwe!
00:44:32:Uważaj, pamiętasz tą starą babę| którą nienawidzę, Mavis Talmadge?
00:44:36:- Tak...| - Dzisiaj wieczorem po otwarciu,
00:44:38:Chcę, byś się nią zajęła i nacisnęła.
00:44:41:Dlaczego ty nie możesz?
00:44:42:Mavis Talmadge | nie jest osobą, na którą mógłbym wpłynąć.
00:44:46:Nikt w Waszyngtonie nie jest| tak bogaty jak Mavis.
00:44:49:Ona ma wielką firmę,| ma potężne wpływy.
00:44:53:Mavis Talmadge jest| jedyną naszą szansą.
00:44:58:Nie chcę przeszkadzać, zresztą źle się poczułem,| więc może przyjdę innym razem.
00:45:03:Alex!
00:45:05:Cześć.
00:45:07:- Cześć.| - Co ty tutaj robisz?
00:45:10:Szkoda że nie powiedziałeś, że przyjdziesz.| Mogłabym pokazać ci parę rzeczy.
00:45:14:Proszę, wejdź.
00:45:17:Może to nie zabrzmi najlepiej, ale...
00:45:19:Nie przyszedłem zwiedzać muzeum.| Przyszedłem tutaj żeby się z tobą zobaczyć.
00:45:22:Mam nadzieję że nie przyszedłeś| przepraszać za wczorajszy wieczór.
00:45:28:Nie, chciałem porozmawiać o czymś innym.
00:45:34:Jestem Louie.
00:45:36:Co?
00:45:38:Nie będę owijał w bawełnę.
00:45:40:Nie uwierzysz mi,| ale jest coś co musisz wiedzieć.
00:45:45:W porządku.
00:45:54:Lasy tropikalne są niszczone | w tempie 50 akrów na minutę!
00:46:01:Alex, chcesz pożyczyć pieniądze?
00:46:06:Chodzi o Mirandę?
00:46:08:Częściowo.
00:46:12:Alex, przykro mi,| ale jestem umówiona na spotkanie.
00:46:18:Popatrz mi w oczy.
00:46:20:Czy coś w nich widzisz?
00:46:23:- Przepraszam?| - To ja.
00:46:26:Louie.
00:46:29:Wróciłem.
00:46:32:Nie upiłem się wczoraj przy stole,| kiedy zobaczyłem ciebie
00:46:36:i zobaczyłem dom,
00:46:38:wróciła mi pamięć z poprzedniego życia.
00:46:43:- O czym mówisz?| - O tobie!
00:46:47:Odzyskałem pamięć i uświadomiłem sobie...| że byłem Louie.
00:46:52:Jestem Louie!
00:46:55:Narodziłem się ponownie.
00:47:03:A propos, świetnie wyglądasz.
00:47:09:Wiem że trudno ci w to uwierzyć| i zdaje sobie sprawę...
00:47:17:Postaraj się uwierzyć.
00:47:19:Wyjdź z mojego biura.
00:47:28:Corinne...
00:47:30:Wyjdź.
00:47:58:- Cześć, Alex.| - Cześć.
00:48:03:- Co słychać? Lepiej się czujesz?| - Tak.
00:48:06:- Rozmawiałem dziś z Bradlee.| - Tak?
00:48:09:O tobie.
00:48:12:Nie da się nic zrobić| nie chce cię zatrudnić.
00:48:15:- Ale zmam wielu innych wydawców.| - Filip,
00:48:17:dlaczego robisz to dla mnie?| To znaczy, dopiero co mnie poznałeś.
00:48:22:Nie wiem.
00:48:24:Być może to jest tak...
00:48:27:że masz przeczucie że mógłbym być| dla ciebie najlepszym przyjacielem?
00:48:32:Chcesz piwo?
00:48:37:Pewnie.
00:48:58:- Lewy ząb trzonowy Mirandy.| To są moje akta Mirandy. - Jest piękny.
00:49:02:Naprawdę ją lubisz, prawda?
00:49:04:Wyglądacie jak rodzina.
00:49:06:Prawie nią jesteśmy.
00:49:08:Jedyną rzeczą, którą się różnimy| od zwykłego małżeństwa to sex.
00:49:16:Ty i Pani Jeffries | nigdy nie byliście razem?
00:49:21:- Nie.| - Ale kochasz ją.
00:49:23:Beznadziejnie.
00:49:26:I przez cały ten czas nigdy jej nie dotknąłeś jej | i nigdy jej nie powiedziałeś?
00:49:36:Nie, znasz Corinne,| ona nie jest taka jak inne kobiety.
00:49:40:Najdrobniejszy ruch | w niewłaściwym kierunku mógłby...
00:49:45:Nie chcę na nią naciskać.
00:49:46:Myślę, że dobrze postępujesz.
00:49:49:Staram się troszczyć o Mirandę i | Corinne tak jakby robił to Louie.
00:49:54:To jest Louie. Miał chude nogi.
00:49:57:Nie takie chude.
00:50:03:Filip. Na pewno mi nie uwierzysz,
00:50:07:ale...
00:50:09:Przepraszam.
00:50:15:Halo? Och, cześć.
00:50:18:Badania.
00:50:20:Lepiej pójdę.
00:50:22:Dzięki.
00:50:42:Och, mój Boże.
00:50:48:Pierwszy raz jako człowiek?
00:50:51:Co?
00:50:53:Odczuwam silne
00:50:56:wibracje owczarka niemieckiego.
00:50:59:Byłem prawnikiem.
00:51:03:Aha, blisko!
00:51:09:Znasz się na reinkarnacji?
00:51:11:Jesteśmy powiązani, wszyscy są powiązani.| Poza ciałem.
00:51:16:Nigdy nie wiadomo, kto jest w jakim ciele.
00:51:20:Twoja żona mogłaby być twoim dziadkiem.
00:51:23:Jak spotykasz kogo, kto działa ci na nerwy,| to najprawdopodobniej twoja teściowa!
00:51:27:Spotykamy dusze,| z którymi kiedyś byliśmy powiązani.
00:51:31:w lepszym albo gorszym, życiu po życiu.
00:51:35:Czasami zastanawiam się | dlaczego martwię się o przeszłe życie.
00:51:42:Czasami mam z tym kłopot.
00:51:46:Kiedy pamiętasz przeszłe życie,| to jest tak jakby
00:51:51:twoje uczucia się wzmacniały,
00:51:54:jak by się łączyły,
00:51:56:według jakiegoś planu.
00:51:59:To czasami bardzo utrudnia życie.
00:52:02:Wiem.
00:52:05:Kim byłeś?
00:52:06:Ja? Nie byłem nikim specjalnym.
00:52:09:Wszyscy jesteśmy specjalni.
00:52:11:Mam na myśli, że nie byłem Cleopatrą | ani Hannibalem ani nikim wielkim i znanym.
00:52:16:Dobrze wiem, że nie byłeś Cleopatrą.
00:52:18:Ja byłam!
00:52:22:Chcę żeby się stąd wyniósł!
00:52:25:Mamo, mówisz bez sensu.| Dlaczego nagle musi odejść?
00:52:29:Mam swoje powody. Koniec rozmowy.
00:52:31:Co znaczy, "koniec rozmowy"?| Co on zrobił?
00:52:34:On jest...
00:52:36:- Dziwny.| - Mamo, dziwność nie jest jakąś zbrodnią.
00:52:39:Jak byś się czuła nie mając sensu życia.
00:52:42:Miranda, nic o nim nie wiemy.| Przyszedł prosto z ulicy.
00:52:45:- On może być...| - Skończył uniwersytet Yale!
00:52:48:Znowu polubiłam kogoś| kto ci nie pasuje,
00:52:52:i nie wiesz nawet dlaczego| jest dla mnie nieodpowiedni.
00:52:55:Traktujesz go jak | pierwszego lepszego chłopaka z ulicy.
00:52:59:Co tam znaczy moje życie?
00:53:01:Jestem zmęczona| i mam już dość szukania kogoś
00:53:03:kto pasuje do twojego pojęcia "pan Dobrze"!| On nie jest tatusiem.
00:53:08:Nikt nim nie będzie.
00:53:09:On ma odejść i nie zmienię zdania.| Teraz pójdziesz na dół i mu to powiesz!
00:53:14:Sama mu powiedz.
00:53:16:W porządku...
00:53:18:Powiem!
00:53:28:Alex...
00:53:32:- Alex!| - Mamo...
00:53:38:Wyglądasz cudownie| w garniturze tatusia.
00:53:46:Idę do samochodu.
00:54:37:Pierwsze damy| były fascynujące jako osoby!
00:54:41:Lou Hoover była| głównym geologiem w Stanford
00:54:43:i znakomitym językoznawcą.
00:54:46:Ona i Herbert konwersowali po chińsku.
00:54:50:To jest pani Bird. Południowi demokraci byli | wściekli o prawa obywatelskie,
00:54:55:więc wysłał tam żonę| żeby prowadziła kampanię dla niego,
00:54:58:wiedząc, że żaden południowiec nie mógłby | odmówić jej poparcia - i to działało!
00:55:03:Fascynujące.
00:55:14:Coś nie tak?
00:55:16:Nie! Eleanor Roosevelt | jest moją ulubioną pierwszą damą.
00:55:19:Nosiła tę suknię w wieczór| inauguracji prezydenta.
00:55:23:Był koncert w Sali Konstytucyjnej!
00:55:26:Chcemy, żeby ludzie wiedzieli
00:55:28:że pierwsze damy znaczyły więcej | niż tylko ich porcelana i sukienki.
00:55:38:Och, dziękuję!
00:55:40:Nie przedstawisz nas?
00:55:43:Pani Talmadge, to jest Alex Fincha,| przyjaciel mojej córki.
00:55:46:Mr. Finch
00:55:47:- Mogę panią prosić do tańca?
00:55:52:Oczywiście.
00:55:56:- Mogę panią prosić do tańca?| - Filip...!
00:56:36:Gdzie idziemy?
00:56:38:Czy to jakiś ważny sekret?
00:56:40:- To Jest dla mnie bardzo ważne.| - Dobrze!
00:56:44:Myślisz, że jest możliwe...| żeby Louie, wrócił?
00:56:47:Och, Corinne!| Nie będziemy robić kolejnego seansu.
00:56:51:Nie! Mam na myśli, w ciele innej osoby.
00:56:55:Nie mam żadnego pojęcia.| Ale jakoś mi się nie wydaje.
00:56:58:- Dlaczego teraz o tym mówimy?| - To jest bardzo interesujące pytanie.
00:57:02:Dobrze, spytajmy Panią Lincoln. Mary...
00:57:05:- Filip, mówię poważnie!| - Ja również.
00:57:08:Corinne, mogę zrozumieć | to jak bardzo chcesz
00:57:13:i marzenia się spełniają.
00:57:15:Ale ostatnią osobą która| powróciła do żywych był Jezus Chrystus.
00:57:20:Spotkasz kiedyś Louiego.
00:57:24:Wiem. W niebie.
00:57:29:Filip!
00:57:35:Dlaczego nie znajdziesz sobie |jakiejś dziewczyny? Jesteś taki przystojny.
00:57:42:Więc jesteśmy zgodni, pani Talmadge?
00:57:44:- Mavis.| - Mavis.
00:57:46:Że pierwsze damy Ameryki | zasłużyły na miejsce w historii
00:57:49:takie co te głupki| za których wyszły za mąż.
00:57:51:Oni mieli oficjalną władzę.
00:57:54:Ale prawdziwa władza| należy do kobiet, takich jak ty.
00:57:58:Dwa milion dolarów uratuje tą wystawę,
00:58:01:i cały świat | odkryje pierwszy damy ameryki
00:58:04:w wszystko nowym| pawilonie Mavis Talmadge!
00:58:24:Doskonały wybór.| Przekaż swojej żonie życzenia.
00:58:35:Tu jesteś! Zatańcz ze mną.
00:58:38:- Nie, jestem nędznym tancerzem.| - Nie prawda, nigdy nie miałeś właściwego partnera.
00:58:55:- Gdzie nauczyłaś się tak tańczyć?| - Odziedziczyłam to po tacie.
00:59:26:Powinny być opuszczone.
00:59:32:Teraz jesteś mój!
01:00:47:Mavis!
01:00:49:Mój Boże
01:00:50:Pani Talmadge?
01:00:53:- Jest tutaj lekarz?| - Alex!
01:00:57:Jeszcze żyje.
01:01:01:Proszę zrobić miejsce!
01:01:04:Pani Talmadge? O, mój Boże!
01:01:33:- Co się stało?| - Nie wiem.
01:01:36:- Myślę że wszystko będzie w porządku.| - Będzie dobrze, ma mocnego ducha.
01:01:40:O czym mówisz?| O mały włos nie umarła.
01:01:43:Och, ale to jest tylko jej ciało.
01:01:46:Biorąc to pod uwagę,| to nie jest duża strata.
01:01:48:- W perspektywie czasu...| - O czym mówisz?
01:01:50:Ona wróci.| Ludzie tak robią, raz za razem.
01:01:53:Na przykład, mógłbym być | kimś, kogo wcześniej znałaś.
01:01:56:- Tak.| - Ktoś kogo... kochałaś.
01:02:00:Chodźmy.
01:02:03:Mógłbym być twoim... ojcem.
01:02:22:- Muszę z tobą porozmawiać.| - Zostaw mnie, puszczaj!
01:02:24:Tylko jeśli obiecasz | że wysłuchasz to co mam do powiedzenia!
01:02:33:Nie rozbijaj tego!| Należało do mojego ojca.
01:02:38:Nie! Nie!| Wychodzę... dobranoc.
01:02:41:Wygrałaś. Dobranoc.
01:02:44:Tylko spokojnie. Wychodzę.
01:02:49:Przepraszam, ale to jest ważne.
01:02:52:Miałem parę kolczyków z diamentami| w dniu, w którym umarłem.
01:02:55:One były dla ciebie.| Z okazji naszej rocznicy.
01:02:59:Skąd o tym wiesz?
01:03:01:Kupiłem je od pana Zellerbacha!| Jak myślisz, skąd mógłbym wiedzieć?
01:03:04:Wiem wszystko o tobie.| Wiem, że uwielbiasz masło orzechowe i rabarbar.
01:03:08:Ty jesteś medium psychicznym| albo jakimś zginaczem łyżek!
01:03:11:- Nie. Lubisz Johnego Mathisa!| - Wyjdź stąd,
01:03:14:zanim zacznę krzyczeć tak głośno | że wszyscy sąsiedzi się zlecą
01:03:17:i zatrzymają ciebie| za podawanie się za inną osobę!
01:03:19:I wiem, że zrobiłeś to| przed Lucy Baines, pamiętasz?
01:03:23:Pamiętasz to?
01:03:40:Dobranoc.
01:03:47:Aha, zapomniałem.
01:03:51:To jest dla ciebie.
01:04:51:Louie?
01:06:40:Louie!
01:06:43:Wszystko w porządku?
01:06:49:Corinne!
01:06:58:Corinne!
01:07:01:- O co chodzi?| - Schyl się
01:07:06:Ok. Co?
01:07:08:Nie robiłam tego od 23 lat
01:07:12:Co...?!
01:07:15:Nic nie szkodzi,| wszystko w porządku.
01:07:17:To jest tak jak z jazdą na rowerze.| Nigdy się tego nie zapomina.
01:07:21:Wiesz... nie martw się. Corinne!
01:07:27:Spodoba ci się... otworzysz te drzwi?
01:07:30:Bo ja jestem naprawdę...
01:07:34:Och, Boże...
01:07:37:Dobranoc.
01:07:39:Dobranoc.
01:07:42:Do diabła!
01:08:01:- Cześć kochanie.| - Cicho! Pokój mamy jest za drzwiami.
01:08:07:- Co ty tutaj robisz?| - A jak myślisz?
01:08:11:Miranda...
01:08:12:- Co?| - Powinnaś już dawno spać.
01:08:16:- Idź do swojego pokoju.| - O co ci chodzi?
01:08:20:Czy chodzi o mnie?
01:08:22:Nie, nie chodzi o ciebie.| To znaczy chodzi o ciebie ale nie o ciebie.
01:08:25:- Jeżeli mnie nie chcesz...| - Chcę, bardzo ale....
01:08:29:nie dlatego że nie jestem zainteresowany| to nie znaczy że...
01:08:33:Czy jest ktoś jeszcze?
01:08:37:- Jest?| - Tak.
01:08:47:Zapomnij o tym co się stało.
01:08:49:Ok.
01:08:54:O Boże!
01:09:02:Louie!
01:10:05:Dzień dobry!
01:10:12:Może byśmy się gdzieś dziś wybrali...| albo coś zwiedzili...
01:10:17:Być może...
01:10:20:Nie mogę.| Mam dzisiaj dużo pracy.
01:10:22:I mam sprawę w sądzie| i naprawdę nie mam czasu.
01:10:25:Byłoby fajnie.
01:10:27:Przepraszam.
01:10:28:Nie szkodzi, może następnym razem.
01:10:30:- Może...| - Może.
01:10:35:Dziękuję za dobre chęci.
01:10:40:Doktorze Bailey,
01:10:43:Chciałam panu powiedzieć
01:10:45:że spotkałam kogoś szczególnego.
01:10:49:Mężczyznę.
01:10:51:No, prawie mężczyznę...
01:10:53:Co masz na myśli?
01:10:55:On ma tylko 22 lat.
01:10:59:Ale nie chodzi o przelotną znajomość.| Poznałam go 26 lat temu!
01:11:04:Corinne...
01:11:06:To jest skomplikowane.
01:11:14:Czy to jest ktoś o kim| kiedykolwiek mi opowiadałaś?
01:11:19:Nie.
01:11:20:Spotkaliśmy się trzy dni temu.
01:11:23:Ale powiedziałeś | że znasz go od 26 lat.
01:11:26:On był kimś innym.
01:11:29:Bardzo się zmienił.
01:11:33:Doktorze Bailey,
01:11:35:Nie wiem, co mnie pociąga...| może tylko jego ciało, może coś jeszcze,
01:11:42:ale jeśli o mnie chodzi to...
01:11:47:Czuję się...
01:11:50:ogólnie
01:11:54:atrakcyjna.
01:11:57:Prawdą jest,
01:12:00:Tak naprawdę jestem tak dojrzała,| że już przekwitam!
01:12:04:Czuję, że to jest bardzo poważny krok
01:12:07:i wiem że to jest pozytywne...
01:12:09:Ale wyczuwam pewne niezdecydowanie
01:12:13:w nawiązywaniu kontaktu z...
01:12:15:młodszm mężczyzną,| ale to jest zupełnie naturalne.
01:12:19:Społeczeństwo niezbyt to akceptuje,
01:12:23:ale uczucia, nasze uczucia| przekraczają pewien ważny próg.
01:13:19:Uwielbialiśmytutaj przychodzić,
01:13:21:ty i ja..
01:13:23:Louie i ja.
01:13:25:Czy pamiętasz?
01:13:28:Nie.
01:13:30:A co pamiętasz?
01:13:33:Pamiętam chwile, zdarzenia| które do mnie powracają.
01:13:38:Pamiętam ludzi, których kochałem| na przykład ciebie i Filipa.
01:13:47:Dzięki.
01:13:49:No chodź!
01:13:51:- Proszę bardzo.| - Dzięki. Ile się należy?
01:13:53:Wszystko jest zapłacone.| Pani syn już zapłacił.
01:14:01:- Jaka była Miranda jak miała dziesięć lat?| - Dziesięć?
01:14:04:Uparta, samodzielna,| uparcie samodzielna.
01:14:07:Nosiła aparat korekcyjny na zębach| i wyciągnęła go sobie kombinerkami.
01:14:11:Miała go tylko przez godzinę!
01:14:13:Pamiętam jak Filip jej tłumaczył,| że żeby być piękną należy się poświęcić.
01:14:30:Cześć!
01:14:39:Chcę mieć jeszcze co najmniej... dwójkę.
01:14:41:Dzieci?!
01:14:43:Nie jest jeszcze za późno?
01:14:46:Nie...
01:14:51:Możemy zacząć dziś wieczorem?
01:15:18:Jesteś pewna?
01:15:20:Spytałem go czy jest ktoś jeszcze| i on powiedział: tak. To mi wystarcza.
01:15:25:- Podziwiał twój ząb trzonowy.| - Co?
01:15:28:Wczoraj w moim domu.| Twoje zdjęcie Rentgena.
01:15:32:Wiesz, w jednej minucie jest z tobą| w następnej minucie...
01:15:38:Myślę, że się w nim zakochałam.
01:15:40:Wiem, że to brzmi śmiesznie.| Znam go tylko kilka dni,
01:15:43:ale nigdy nie czułam do nikogo| tego co czuję do niego.
01:15:47:Jeśli poprosiłby mnie o rękę| powiedziałbym "tak".
01:15:52:Najgorsze jest to że traktuje mnie jakbym| miała pięć lat, jak bym była jego córką.
01:15:56:Nie przejmuj się,| pewne rzeczy wymagają czasu.
01:15:59:Uwierz mi!
01:16:03:- Filip...| - Co?
01:16:06:Dlaczego nie powiesz mamie wszystkiego| i nie zakończysz tego raz na zawsze?
01:16:43:To ty?
01:16:47:Co on tutaj robi?
01:16:49:Filip! | Co ty tutaj robisz?
01:16:52:Cześć!
01:16:54:Tworzę wspaniałe danie z cielęciny!
01:17:00:- Chwileczkę...| - Idę wziąć prysznic na górę.
01:17:10:Miranda dzwoniła.| Powiedziała że będzie pracować do późna.
01:17:15:- Może ci pomogę?| - Nie trzeba.
01:17:18:Wyglądasz cudownie!
01:17:26:Filip, byłeś u fryzjera!
01:17:28:- Z jakiej to okazji?| - Dla ciebie.
01:17:36:Och, Filip!
01:17:45:Opowiedz jak się przeprałeś za goryla| na przyjęciu urodzinowym Mirandy.
01:17:51:I wystraszyłem wszystkich!
01:17:53:Myślę, że mu tego oszczędzimy.
01:17:56:Jak mi idzie?
01:18:00:- Więcej szampana, cherie?| - Oui Mais
01:18:18:Filip, przeszedłeś sam siebie!
01:18:21:- To była cudowna kolacja.| - Dziękuję, Alex.
01:18:24:Wznieśmy za to toast!
01:18:26:Musisz być wyczerpany.| Wyglądasz na bardzo zmęczonego.
01:18:29:- Szkoda że już musisz iść.| - Szkoda!
01:18:34:Dziękujemy za wszystko.
01:18:39:Do zobaczenia.| Powodzenia.
01:19:36:A deser? Zapomniałem o deserze!
01:20:14:Dzięki!
01:20:20:- Filip!| - To nie jest tak jak myślisz!
01:20:22:Świetnie! Ty przemiły mały bękarcie!
01:20:24:Filip, nie! Filip...!
01:20:27:Filip!
01:20:29:- To nie jest tak jak myślisz!| Jest zupełnie inaczej!
01:20:32:Alex to Louie.| Narodził się ponownie.
01:20:41:Też na początku w to nie wierzyłam.
01:20:43:Filip, czy to nie wspaniałe?| - On ci tak powiedział?
01:20:46:- Podajesz się za zmarłych mężów?| - Nie!
01:20:49:Bardzo sprytnie!
01:20:51:Nie!
01:20:54:Filip!
01:20:58:- Przestań!| - Zostaw mnie!
01:21:00:- Nie!| - Jestem Louie!
01:21:03:To jest prawda! To ja!
01:21:05:Może ci to udowodnić.| Udowodnij mu kochanie!
01:21:08:Oszczędź mi tego "kochanie".
01:21:12:On jest oszustem.| Wszystko, czego chce to twoich pieniędzy.
01:21:15:Nie prawda. On chce mojego ciała!
01:21:20:- Jestem Louie!| - Tak a ja jestem Cleopatrą!
01:21:23:- Nie jesteś.| - Przestań!
01:21:25:Ale bijesz się jak ona!
01:21:30:Przestań, przestań!
01:21:36:Posłuchaj!| Posłuchaj, ty uparty sukinsynie!
01:21:39:W dzień kiedy brałem ślub z Corinne,| przy ołtarzu powiedziałeś mi że ją kochasz.
01:21:43:- Co ty jesteś z C.I.A.?| - Zaprzeczysz?
01:21:48:Nie.
01:21:50:Filip...
01:21:54:Och, Filip!
01:21:59:Nie wiem, może jestem tylko głupim dziennikarzem.
01:22:04:Wiem, że poniedziałek jest po niedzieli,| Wiem, że po wiośnie jest lato.
01:22:08:i wierzę w Boga i w reformy.
01:22:10:Wierzę w rzeczy, które można dotknąć.
01:22:16:W całym moim życiu,
01:22:18:nie spotkałem się
01:22:20:z bardziej wyrafinowanym| i zdolnym łajdakiem.
01:22:24:Wynoś się teraz stąd,| zanim cię wykopię!
01:22:31:Filip!
01:22:35:Filip! Filip!
01:22:37:No i co mu zrobiłeś?!
01:22:39:Chciał mnie zabić!
01:22:41:On jest dwa razy od ciebie starszy| i ma kłopoty z sercem.
01:22:44:- Mogłeś go zabić!| - Tylko stracił przytomność.
01:22:47:Jak mogłeś?!
01:22:51:Czyją stronę trzymasz?
01:22:54:Twóją! Ale bym nie przeżyła| tych 23 lat bez pomocy Filipa.
01:23:01:- Śpi jak dziecko. Czy możemy...?| - Nie!
01:23:03:Mogłabym być twoją matką.| Do swojego pokoju, Alex!
01:23:08:Do swojego pokoju.
01:23:24:Och, Filip!
01:23:26:Kochany Filip!
01:23:33:Dobrze że nic ci się nie stało.
01:25:01:Pewnie cię zdenerwowałam
01:25:04:Wybacz mi kochanie
01:25:06:przyjdę o północy.
01:26:02:Chodź, śpiąca królewno.
01:26:39:Ściągnę ci buty...
01:28:07:Co...?
01:28:11:Och, Louie!
01:28:13:"Louie"?
01:28:16:Filip?! Co ty tutaj robisz?
01:28:19:Właściwie to nie wiem.
01:28:21:- To co się między nami stało to...| - To cud.
01:28:24:My prawie... Moglibyśmy mieć...
01:28:26:- Nadal możemy.| - Muszę iść!
01:28:29:- Dobranoc.| - Nie! Nie pozwolę ci odejść.
01:28:41:Co robisz?
01:28:43:Dowiaduję się co to znaczy | trzymać w ramionach kobietę, którą kocham.
01:28:48:zawsze kochałem,
01:28:50:i zawsze będę kochać, dopóki nie umrę.
01:29:08:Kocham ciebie, Corinne.
01:29:11:Dlaczego nigdy mi tego nie powiedziałeś?
01:29:14:- Jak mogłem?| - Przez te wszystkie lata,
01:29:17:zawsze był z nami Louie.
01:29:19:W każdym momencie.
01:29:20:W twoim sercu.
01:29:22:I w moim sercu.
01:29:24:W powietrzu.
01:29:38:Ale teraz go nie czuję.
01:29:43:Ja też.
01:30:25:Mamo?
01:30:27:Miranda?
01:30:30:Miranda...!
01:30:34:- Dzień dobry.| - Nie mogę w to uwierzyć!
01:30:38:To jest cudowne! Wspaniale.
01:30:44:Muszę już iść.
01:30:47:Chcę szczegóły.
01:30:50:Gratulacje!| A gdzie podział się Alex?
01:31:11:Miranda!
01:31:13:Miranda!
01:31:18:Cześć.
01:31:20:Proszę wstać!
01:31:24:Sąd rozpoczyna rozprawę,
01:31:27:sędzia Harrison Fenwick | będzie jej przewodniczyć.
01:31:32:Dzień dobry.
01:31:35:Proszę usiąść.
01:31:41:- Co mamy na wokandzie?| - Wysoki sądzie,
01:31:45:sprawa: Stany Zjednoczone| przeciw Lawrence Garber.
01:31:52:Wysoki Sądzie,| bez tego dowodu nie będzie sprawy.
01:31:56:Bonino jest jednym z największych| i najbardziej wpływowym mafiozo.
01:32:02:- Wysoki sądzie, czy mogę podejść? | - Alex...!
01:32:06:Wiem o tobie i Anthony Bonino.
01:32:10:Wszysko w porządku.
01:32:11:Poczekajcie.
01:32:17:Nadal bierzesz?
01:32:22:Młody człowieku, nie wiem | kim jesteś i czego chcesz,
01:32:25:ale robisz poważny błąd.
01:32:27:Sugeruję, żebyś się odwrócił i | wyszedł z tej sali bez słowa,
01:32:31:albo będziesz miał duży kłopot.
01:32:35:Szanowałem ciebie ty sukinsynu.| Pozwoliłeś, że Bonino się wywinął!
01:32:40:Straż, proszę go wyprowadzić!
01:32:42:On oddalił dowód | przeciw Toniemu Bonino a to...
01:32:45:Mój Boże!
01:32:47:...to pozwoliłoby wsadzić go za kratki do końca życia!| To było 18-tego maja 1964.
01:32:51:- To naprawdę jest Louie.
01:32:54:- Roosevelt Island!| - Roosevelt Island!
01:32:58:Mój aparat fotograficzny! Miałem go kiedy umarłem!
01:33:01:Ogłaszam godzinną przerwę w obradach sądu!
01:33:03:- Aparat fotograficzny.| Poszukaj aparatu, Corinne!
01:33:14:Alex!
01:33:18:Alex...!
01:33:45:Nie że cię nie kocham,| ciągle kocham.
01:33:48:I zawsze będę.
01:33:50:Ale...
01:33:54:ludzie się zmieniają.
01:33:59:Nie tak jak ty, ale...
01:34:04:wszyscy się zmieniliśmy.
01:34:07:Nie jesteś już moim mężem.
01:34:11:Ubiegłej nocy odkryłam coś| o czym bym się nigdy nie dowiedziała...
01:34:16:gdyby nie ty.
01:34:19:Że kocham Filipa.
01:34:22:I mam tylko nadzieję że| pewnego dnia mi to wybaczysz.
01:34:25:Nam to wybaczysz.
01:34:29:Kochanie, czy ty mnie słyszysz?
01:34:33:Przepraszam, muszę mu zrobić zastrzyk.
01:34:56:Powinieneś go dostać już dawno temu.
01:35:07:Teraz poczuje się lepiej!
01:35:28:Gdzie do diabła jestem?
01:35:30:W szpitalu. Jesteśmy z tobą.
01:35:37:Czy nas poznajesz?
01:35:40:Pani Jeffries. Jest pani matką Mirandy.
01:35:46:Wszystko będzie dobrze.
01:35:50:Cześć kumplu.
01:35:52:Nieźle nas wystraszyłeś.
01:35:54:Jak twoja głowa?
01:35:57:Na swoim miejscu,| tak mi się wydaje.
01:36:01:Miranda!
01:36:02:Cześć.
01:36:23:Nie pamiętasz co się stało?
01:36:25:Nie bardzo.
01:36:27:Ostatnią rzeczą, którą pamiętam to| jak Filip zapraszał mnie na obiad.
01:36:32:I ciebie przy lodówce| jak przyszłaś po kukurydzę.
01:36:38:Wtedy dostałem małego...
01:36:40:reszta jest jak przez mgłę.
01:36:43:Ale myślę że to było coś takiego.
01:36:46:Alex... co z dziewczyną| z którą się widujesz?
01:36:50:Jaką dziewczyną?
01:37:28:Powiedz mi Finch, skąd masz te zdjęcia?
01:37:30:Nie mogę ujawnić mojego źródła, Mr. Bradlee.
01:37:34:Przepraszam, ale naprawdę nie mogę.
01:37:37:Jesteś twardy, Finch.
01:37:40:Będziesz niezłym dziennikarzem.
01:37:43:Zaczynasz w poniedziałek.
01:37:51:Wyglądasz cudownie.
01:37:56:Powinnyśmy już iść.
01:37:59:Filip czeka już wystarczająco długo!
01:38:05:- Pani Jeffries?| - Tak, Alex?
01:38:07:Idę po kwiaty.
01:38:10:Chciałem tylko pogratulować.| Pani i Filip tworzycie świetną parę!
01:38:15:Dziękuję, Alex.
01:38:17:Wiesz, jesteś pierwszym| chłopakiem Mirandy
01:38:21:którego naprawdę polubiłam.
01:38:30:Filip?
01:38:31:- Tak?| - Muszę ci coś powiedzieć.
01:38:34:Teraz?
01:38:38:Kocham Mirandę.
01:38:40:Wiem.
01:39:28:Zgromadziliśmy się tutaj| aby w obliczu Boga...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Papuzinska Wszystko jest mozliwe
Emilian Tardif Z POMOCĄ BOGA WSZYSTKO JEST MOŻLIWE
INTRUZ [1989] Napisy PL
Toxic Avenger 2 DVDRip Napisy PL (1989) (2)
Wszystko za życie Into the Wild (Napisy pl)
Linkin Park Wszystko jest hybrydą Whitaker Brad
Money, Banking and the Federal Reserve (napisy PL)
The Racket 1928 DVDRip XviD NAPISY PL
Schronienie The Refuge (2009) LiMiTED DVDRip XviD NODLABS napisy PL
Dolans Cadillac 2009 horr Napisy PL RMVB
Resident Evil Degeneration 2008 napisy PL
Śniadanie ze Scotem Breakfast With Scotem (2007) Napisy Pl
THOR 3D (SBS) 2011 ENG (Napisy PL) BluRay 1080p Side by Side Napisy THOR 3D (SBS) 2011 ENG (Napisy
Nienarodzony [napisy pl]
Kocham cię od tak dawna I ve Loved You So Long (2008) Napisy Pl
czy jest możliwość podglądu czcionki w Photoshopie

więcej podobnych podstron