Archiwum Gazety Wyborczej; Zdjąć Czeczenię z porządku dnia












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 78, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1996/04/01, dział
JEDYNKA, str. 1 Fot.
EPA
ał; Andrzej Łomanowski
Zdjąć Czeczenię z porządku
dnia
Plan Jelcyna. O północy z niedzieli na poniedziałek zostaną przerwane
działania wojenne w Czeczenii - zapowiedział
wczoraj w telewizji rosyjski prezydent.
Ze "spokojnych rejonów republiki" rozpocznie się stopniowe wycofywanie
rosyjskich wojsk. Równolegle trwać mają "przygotowania do demokratycznych
wyborów parlamentu republiki". Do czasu wyborów ma powstać "pokojowe forum
polityczne" z udziałem przedstawicieli "wszystkich rejonów, miast i dużych
wiosek" Czeczenii.
Jelcyn po raz pierwszy oświadczył, że gotów jest rozpocząć rozmowy ze
zwolennikami Dżochara Dudajewa, ale przez pośredników.
Na konferencji prasowej prezydent dodał, że już są prowadzone rozmowy
sondażowe z Dudajewem. Jelcyn gotów jest "dać republice tak szerokie
uprawnienia, jakich nie ma żaden podmiot Rosyjskiej Federacji". Tymczasem
czeczeński przywódca jako warunek wstępny stawia uznanie niepodległości Czeczenii.
Mediacji między Moskwą a Dudajewem gotów jest podjąć się prezydent
Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew oraz - nie wymieniony przez Jelcyna z nazwiska
- "jeden z arabskich szejków".
Jelcyn powiedział, że rosyjski parlament powinien rozpatrzyć amnestionowanie
"uczestników działań wojskowych [czyli partyzantów - AŁ] oprócz tych, którzy
dokonali ciężkich przestępstw". Władze rosyjskie będą rozdzielać "środki
finansowe i materialne na odbudowę Czeczenii tylko
dla tych rejonów, w których osiągnięto stabilizację".
Po wyborach parlamentarnych "odpowiedzialność za ostateczne uregulowanie
konfliktu" ma przejść z władz rosyjskich na parlament i rząd Czeczenii.
Ugodowym słowom Jelcyna przeczy wczorajsza wypowiedź dowodzącego wojskami
rosyjskimi w Czeczenii gen. Wiaczesława
Tichomirowa: - Niektórzy sądzą, że 31 marca wojna się skończy. Wszyscy rozumieją
- mam nadzieję - że nie da się tego zrobić.
� Moskiewscy eksperci od Kaukazu przygotowali prezydentowi plan, który
kładzie nacisk na przekupywanie poszczególnych wiosek, rejonów i klanów. Moskwa
cały czas poszukuje, jeśli nie sojuszników, to "trzeciej siły", kolejnego "szefa
państwa", który przeciągnąłby na swą stronę ludność republiki i zneutralizował
partyzantów.
Najważniejszym zamiarem Jelcyna było przeniesienie odpowiedzialności za wojnę
z Moskwy na miejscowe władze, tak jak zrobili niegdyś Amerykanie pod koniec
wojny wietnamskiej. W przededniu kampanii wyborczej Kreml chciałby zdjąć brudną
wojnę w Czeczenii z porządku dnia.
Walki nie ustaną, ale ciężar ich prowadzenia przejdzie na rosyjskie wojska
wewnętrzne i milicję nowych, prorosyjskich władz. Tyle że ani jedne, ani drugie
nie są w stanie wygrać z partyzantami. Wycofaniu wojsk będzie towarzyszyło
uszczelnienie granic Czeczenii - coś w rodzaju
"kordonu sanitarnego".
Obecny prorosyjski przywódca Czeczenii Doku
Zawgajew ostrzega Moskwę, że demokratyczne wybory doprowadzą do zwycięstwa
zwolenników Dudajewa. Co wtedy będzie? Odpowiedź na razie Kremla nie martwi.
Jeśli nawet będzie jakieś "potem", to nastąpi ono już po prezydenckich wyborach.
Mało kogo w Moskwie będzie wtedy obchodziła Czeczenia. Najwyżej znów wejdą tam rosyjskie wojska.

[Hasła: Rosja; Rosja - Czeczenia; Jelcyn Borys; wojska rosyjskie,
wycofanie]

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]