00:00:00:
00:00:10:Ręce do góry!|- Nie strzelaj!
00:00:12:Nic nie zrobiłem. To nie ja jestem mordercą.
00:00:23:Nic nie zrobiłeś, a mimo to wiesz o morderstwie...
00:00:30:Kiedy policja jest w pobliżu, tam musi być morderstwo.
00:00:35:Dobra odpowiedź.
00:00:37:Teraz odpowiedz mi, co tutaj robisz o tej porze?
00:00:41:O tej porze lunatykuję.
00:00:45:Raz nawet przekroczyłem granice Pakistanu w ten sposób.
00:00:49:Gdyby nie straż graniczna, pewnie bym tam osiadł na stałe.
00:00:54:On ma rację, proszę pana.|Moja żona też jest lunatykiem.
00:00:57:Kilka razy wchodziła w nocy do domu sąsiada...
00:01:05:A to co?
00:01:19:Nosisz bransoletki na nogach?
00:01:22:Cóż...
00:01:25:Właściwie to jest coś więcej niż bransoletka.
00:01:28:Zdawać by się mogło, że to bransoletka na kostkę.
00:01:29:Ale kiedy lunatykuję, zakładam ją sobie na nogę.
00:01:35:Jesteś pewien, że należy do ciebie?|- Jakby na to nie patrzeć, była na mojej nodze.
00:01:42:Jakie są na niej inicjały?
00:01:45:Mogą być moje - R.M.
00:01:48:Na pewno?
00:01:53:Albo S. |Mój kot nazywa się Sonu.
00:01:59:Nie ma na niej inicjałów.
00:02:05:Już wszystko wiem... Ta bransoletka była moja jeszcze zanim zostałem ochrzczony.
00:02:10:Przypomniało mi się.
00:02:18:Ja nikogo nie zabiłem. Wdepnąłem tylko w zwłoki, kiedy lunatykowałem.
00:02:23:Teraz robiłem drugą rundkę.
00:02:26:Zrobiłeś już wystarczająco dużo rundek.|Gdzie jest ciało?
00:02:29:Na górze. Zaprowadzę panów.
00:02:32:Tutaj.
00:02:33:Tu są zwłoki.
00:02:40:Ktoś uprowadził zwłoki, inspektorze!|Były dokładnie tutaj.
00:02:46:Mów szybko, gdzie schowałeś ciało?!
00:02:50:Myślę, że to ten facet z oczami i butami zabrał stąd zwłoki.
00:02:57:Boże!
00:03:03:K.K., co to przyniosłeś?
00:03:11:Boże dary!
00:03:15:Bóg Hazardu ofiarował nam skarby całej dzielnicy.
00:03:19:Naprawdę?
00:03:21:Otwórz walizkę, a znajdziesz mnóstwo pieniędzy i biżuterii.
00:03:41:Szok, no nie?
00:03:43:Spotkałaś się kiedykolwiek z takim bogactwem?
00:04:14:Morderca!
00:04:24:Cicho bądź! Zamknij się!|Zamknij się...
00:04:31:Mnie też zabijesz?
00:04:33:Nie ja...|- Mnie też chcesz teraz zabić?
00:04:36:Nikogo nie zabiłem. Znalazłem to na drodze.
00:04:41:Naprawdę?|- Tak. Słuchaj...
00:04:43:Zostawmy to tutaj i uciekajmy.
00:04:47:Oszalałeś? Przecież pokój jest wynajęty na nasze nazwisko.
00:04:51:Jeżeli zostawimy to tutaj, policja weźmie nas za morderców.
00:04:54:Albo zabierzemy ciało ze sobą i policja nagrodzi nas za odwagę!
00:04:57:Wszystko dzięki Bogowi Hazardu...|Zgnijemy w więzieniu na dobre.
00:05:03:Nic takiego się nie stanie. Mam pomysł.
00:05:06:Bierzemy pierwszy poranny pociąg do Mombaju.
00:05:11:A ile biletów- dwa, może trzy?|Ciało wsadzimy do bagażowego...
00:05:27:Znaleźliśmy świadka.
00:05:33:Co wiesz?|- Cofając się w czasie, proszę pana...
00:05:38:Młody chłopak- koło dwudziestki- przechadzał się tędy.
00:05:42:Była z nim piękna kobieta i 18 miesięczne dziecko...
00:05:48:Z czerwonymi włosami.
00:05:51:Gdzie ich spotkałeś?|- Na ulicy.
00:05:55:Spytali mnie jak dojść do tej posiadłości...
00:05:58:I nawet kropelką nie odpłacili się za informację.
00:06:00:Która to była godzina?|- Bar już był zamknięty, więc...
00:06:06:To musiała być 1:30.
00:06:11:To ten, którego spotkałeś?
00:06:13:To właśnie on.
00:06:16:Była z nim jeszcze kobieta i dziecko z czerwonymi włosami.
00:06:23:Gdzie masz dziewczynę?|- Dziewczynę?
00:06:27:Nie ma ze mną dziewczyny.
00:06:30:Wierzy mu pan?|Przecież on kłamie. Jest całkiem pijany.
00:06:35:Nie trzeba być pijanym, żeby kłamać.
00:06:38:Ty nie jesteś pijany, a kłamiesz cały czas.
00:06:47:Zawiadomić jednostki.
00:06:50:Jeżeli ktokolwiek spotka 20 letnią kobietę z 18 miesięcznym dzieckiem...
00:06:54:Należy ją natychmiast aresztować.
00:07:00:Proszę mi uwierzyć
ja naprawdę nic nie zrobiłem.
00:07:03:Nie będziesz zeznawał w ten sposób.
00:07:05:Mam tutaj dla ciebie nową bransoletkę.
00:07:32:Zeszłej nocy w dzielnicy China Town w Goa, znaleziono zwłoki właścicielki Hollywood Casino...
00:07:35:Pani Sonia Chang została zamordowana. Policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o dokonanie zbrodni
00:07:41:Podejrzany nazywa się Raj Malhotra.
00:07:42:Policja sądzi, że ten niewinnie wyglądający człowiek mógł być wcześniej widziany z młodą kobietą...
00:07:48:Oraz 18 miesięcznym, czerwonowłosmym dzieckiem. Wszystkie sejfy w posiadłości pani Chang...
00:07:53:Zostały opróżnione. Policja twierdzi, że zabójstwa dokonano w celach rabunkowych.
00:08:05:Słucham? Oczywiście. Będzie zrobione. |Naturalnie.
00:08:12:Telefon z punktu dowodzenia?|- Tak. Moja żona.
00:08:15:Chce, żebym wrócił wcześniej do domu
00:08:17:Jutro są jej urodziny. Muszę upiec tort.
00:08:19:Piecze pan torty?|- Dzielimy się obowiązkami w domu.
00:08:23:Ja gotuję
ona je.|Ja zmywam
ona sobie czyta.
00:08:28:Szef.
00:08:30:Dzień dobry.|- Dzień dobry. Jakiś postęp?
00:08:33:Tak. Poza śladami mieszkańców posiadłości...
00:08:35:Znaleźliśmi sześć innych śladów.
00:08:37:Trzy męskie, trzy żeński.
00:08:42:Interesujące.|- Co bardziej interesujące...
00:08:45:Jedne z tych śladów wskazują, że osoba wychodziła z posiadłości...
00:08:47:Ale nie znaleźliśmy śladów wskazujących na to by do niej wchodziła.
00:08:50:Musiała wejść jakąś inną drogą|- Ma pan rację.
00:08:53:Ponadto, wszystkie sześć śladów są w pewien sposób zabrudzone.
00:08:59:A więc wszystkie te osoby wchodziły do posiadłości po 11. wieczorem.
00:09:03:Dlaczego po 11?|- Zeszłej nocy, koło 11 padał deszcz.
00:09:07:Rzeczywiście.|- Jakieś wieści z laboratorium?
00:09:11:Nie, proszę pana. Ale w korytarzu znaleźliśmy pewien ślad... Jakby ktoś coś wlókł po podłodze.
00:09:16:To bardzo skomplikowana sprawa, proszę pana.
00:09:20:Im bardziej sprawa jest skomplikowana, tym większa zabawa w rozwiązywaniu jej.
00:09:23:Racja.|- Zabezpieczyć miejsce zbrodni.
00:09:27:To bardzo niegodziwe.|- Ona była dla nas jak córka.
00:09:30:Nigdy nie traktowała nas jak służących.|- Chcemy pana prosić...
00:09:34:Żeby morderca szybko trafił za kratki. Proszę na niego nałożyć najcięższy wymiar kary.
00:09:39:Możecie mi państwo powiedzieć...
00:09:41:Co się tu wczoraj działo?
00:09:42:Rano gotowałem obiad w kuchni...
00:09:45:Kiedy przybył pan Dixit.
00:09:48:Kim jest pan Dixit?|- Prawnik zmarłej pani.
00:09:51:Był jej doradcą prawnym.
00:09:53:W tym samym czasie przyszedł też Rocky.
00:09:55:Rocky to podły chłopak. Zabiera ładne dziewczęta na długie przejażdżki.
00:10:03:Czy obecność prawnika lub pana Rockyłego w jakiś sposób niepokoiła ofiarę?
00:10:08:Nie. Tego dnia pani była bardzo radosna. Ktoś odnalazł Vickyłego- jej syna, który zaginął kilkanaście dni wcześniej.
00:10:14:Kto go odnalazł?|- Nie mam pojęcia.
00:10:16:Jakiś mężczyzna zadzwonił z Mombaju i powiedział, że dziecko jest z nim.
00:10:21:Było ich dwoje. Mieli tutaj przyjechać, żeby odebrać nagrodę.
00:10:25:Skąd państwo wiecie, że było ich dwoje? |- Odebraliśmy kolejny telefon.
00:10:28:Tym razem dzwoniła dziewczyna. Powiedziała, że przyjadą...
00:10:30:autokarem, a nie samolotem, jak planowali...
00:10:32:I, że dotrą tutaj w nocy.
00:10:35:Dotarli?|- Nie wiemy. Nas już tutaj nie było.
00:10:40:Ktoś zadzwonił koło czwartej i powiedział...
00:10:44:Że jej matka uległa wypadkowi.
00:10:46:Więc wsiedliśmy o 7. wieczorem do pociągu, by zobaczyć się z mamą.
00:10:49:Gdy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że matce nic się nie stało.
00:10:52:Ktoś po prostu z nas zażartował.
00:10:57:Wydaje mi się, że to ten chłopak i jego dziewczyna są mordercami.
00:11:00:Dokładnie wyliczyli czas przyjazdu...
00:11:01:Później pozbyli się służących...
00:11:02:Przyszli w nocy, zamordowali panią, zabrali wszystkie pieniądze z sejfu...
00:11:06:Ukradli pieniądze i uciekli. Proste.
00:11:10:Nie, Ravi. Podstawowa zasada prowadzenia dochodzenia mówi...
00:11:14:By podejrzewać każdego, ale nikogo nie nazywać mordercą, dopóki wina nie zostanie udowodniona.
00:11:19:Zasada druga: Jeżeli morderca się znajdzie...
00:11:22:Zbierz tyle dowodów przeciwko niemu, aby na dobre wpakować go do więzienia. Rozumiesz?
00:11:26:Tak.|- Ale najpierw znajdźmy ciało.
00:11:29:Wszystko świetnie, tylko...
00:11:30:Nie mogę zrozumieć po co targasz tę walizkę.
00:11:30:149
00:11:32:Tragarz!|- Po co wołasz tragarza?
00:11:34:Ja to poniosę.
00:11:36:Proszę umieścić tę walizkę w wagonie pierwszej klasy.
00:11:40:W pociągu do Mombaju czy do Banglore?| - Do Bangalore.
00:11:43:Nie wracamy do Mombaju?
00:11:46:Strasznie ciężka. Muszę poprosić o 50.
00:11:49:Masz tu 500.|- 500 rupii?!
00:11:49:156
00:11:53:Ostrożnie. W środku są bardzo cenne rzeczy.
00:11:56:Jak wysypiesz jej zawartość, będziemy zrujnowani.
00:12:00:Nie, to już sami sobie weźmiemy. |Pamiętaj- pociąg do Banglore!
00:12:15:Tragarz umieści walizkę w pociągu do Banglore...
00:12:17:A my wrócimy tym pociągiem do Mombaju.
00:12:26:Nasz pociąg ruszył.
00:12:26:162
00:12:29:Obiecuję, że już nigdy nie będę grał w kasynie.
00:12:32:Cholerne kości boga hazardu!
00:12:39:Proszę pana!
00:12:40:Miał być na peronie do Banglore.
00:12:42:Co on tu robi?
00:12:43:Idzie tutaj?|- Tak.
00:12:45:Proszę pana, wsiadł pan do złego pociągu. Proszę wysiąść.
00:12:53:Myśleliśmy, że nas obrabowałeś.|- Co też pani mówi?
00:12:56:Pierwszy raz dostałem 500 rupii. Jakże mógłbym oszukać takich ludzi?
00:13:00:Niech ktoś zatrzyma pociąg!|- Niech ktoś doda gazu!
00:13:02:Niech ktoś go stąd weźmie!|- Pana walizka!
00:13:07:Możesz ją zatrzymać.|- Ja nie okradam uczciwych ludzi.
00:13:29:K.K, teraz będzie tunel.
00:13:32:Jestem chory z nerwów, a tobie amory w głowie?
00:13:35:Żadne amory! W tunelu jest ciemno...
00:13:37:Możemy uwolnić się od tej walizki.
00:13:39:Tak! Wyskoczmy z pociągu!
00:13:44:Głupi! Wyrzucimy walizkę przez okno.
00:13:48:Racja.
00:14:09:Udało się.
00:14:12:Boże...
00:14:21:Jakim cudem ona wróciła?|- Wyrzuciłeś walizkę tego pana...
00:14:23:Zamiast tej z trupem.
00:14:26:Co?!
00:14:41:Kochanie...
00:14:43:Nie chcę się z tobą rozstawać, ale nie mam wyjścia.
00:14:58:Boże, kiedy uciekałam z domu, nie myślałam w ogóle o rodzicach.
00:15:03:Ale teraz wiem jak to jest, kiedy kochana osoba odchodzi...
00:15:10:Proszę, pomóż temu dziecku dotrzeć do krewnych.|Ja muszę pomóc Rajłowi.
00:15:21:Nie, kochanie, nie jestem twoją matką.
00:15:36:"Zabójstwo Sonii Chang. |Policja poszukuje podejrzanej kobiety"
00:15:45:Policja?
00:16:04:To twoje dziecko?|- Tak.
00:16:08:Imię?|- Priya.
00:16:11:Nie twoje tylko dziecka.
00:16:14:Musi się jakoś nazywać.|- Arjun. Nazywam go pieszczotliwie Sonu.
00:16:19:Ja też czasem nazywam moją żonę Sonu, proszę pana.
00:16:25:Zawołaj go. Zawołaj swojego syna.
00:16:29:Sonu.
00:16:33:Sonu, kochanie.
00:16:47:Nie słucha. Moja żona też czasem nie reaguje.
00:16:54:Bo wezwał mnie pan tutaj na komisariat, a ja właśnie szłam z nim do lekarza.
00:16:58:On czasami traci słuch.|- Proszę się nie martwić.
00:17:01:Zaproszę tutaj lekarza i wszystko będzie w porządku.
00:17:08:To nasz Vicky!
00:17:11:Nasze dzieciątko!
00:17:22:Cud, inspektorze! On znowu słyszy!
00:17:26:Podwójny cud. Nie dość, że słyszy, to jeszcze imię mu się zmieniło.
00:17:31:To syn pani Sonii Chang, nie twój.
00:17:34:Panie Lobo, proszę zabrać dziecko na zewnątrz.
00:17:38:Przyprowadzić tutaj chłopaka.
00:17:39:Panowie, robicie wokół mnie wielkie zamieszanie, a ja przecież jeszcze nie jestem wielką gwiazdą.
00:17:44:Proszę pana, ja chciałbym być sławny w wielkim świecie, nie w światku przestępczym.
00:17:47:Ty tutaj?
00:17:52:Kim ona jest?|- Twoją partnerką w dokonanej zbrodni.
00:17:56:Partnerką? O czym pan mówi?
00:17:58:Nie mam na sumieniu żadnego przestępstwa.
00:17:59:Ja jej nawet nie znam.
00:18:01:To jakim cudem to zdjęcie dostało się do twojego portfela?
00:18:07:Bo ona... Ona jest bardzo znaną modelką w Mombaju.
00:18:11:Każdy chłopak trzyma jej zdjęcie w portfelu.
00:18:14:Odciski stóp chłopaka i dziewczyny pasują, proszę pana.
00:18:20:Powiedzcie mi prawdę. Dlaczego oboje poszliście do posiadłości tej nocy?
00:18:22:Właściwie to...|- Raj, przecież nie musimy tego ukrywać.
00:18:26:Poszliśmy tam, żeby zwrócić dziecko.|- Znaleźliśmy chłopca w Mombaju.
00:18:30:Sprowadziliśmy go do Goa, żeby dostać 2.5 miliona nagrody.
00:18:34:Wyjaśnijcie mi coś. Podobno mieliście przylecieć do Goa samolotem...
00:18:38:Więc dlaczego przyjechaliście autokarem?|- Właściciel Hotelu Alfredo...
00:18:40:Rozpoznał dziecko na lotnisku.
00:18:43:A skąd znaliście jego tożsamość?
00:18:46:Dał nam podpisane przez siebie pudełko z zapałkami i powiedział, że...
00:18:48:Dostaniemy zniżkę jeżeli pokażemy je w recepcji.
00:18:56:To właśnie to! Panu też dał podpisane zapałki?
00:18:58:To zostało znalezione na miejscu zbrodni.
00:19:05:Halo? Tak?
00:19:07:Co? W porządku.
00:19:11:Proszę pana, zwłoki zostały odnalezione. Dwoje ich partnerów...
00:19:15:Podróżowało razem z ciałem od Mombaju. To mi wygląda na zorganizowaną grupę przestępczą.
00:19:19:Nie jesteśmy grupą przestępczą. Nie mamy żadnych partnerów.
00:19:22:Ty nawet miałeś problem z rozpoznaniem jej.
00:19:26:Zamknąć ich i przyprowadzić tych dwoje.
00:19:35:Mówiłem ci, żebyś uciekała i nie przejmowała się mną.
00:19:40:Jeśli chciałaś wyrównać rachunki...
00:19:43:Mogłaś poczekać aż stamtąd wyjdę. Po co wróciłaś?
00:19:47:Ponieważ partnerstwo nie polega tylko na dzieleniu się zyskami, ale także stratami.
00:20:24:Chciałeś mnie zabrać na kolację przy świecach, prawda?
00:20:27:No, to teraz masz okazję.
00:20:30:Świece się palą, kolację podano...
00:20:34:No tak, ale nie o takim miejscu myślałem.
00:20:38:Teraz jesteśmy razem, więc do diabła z miejscem.
00:20:42:Zamknij oczy... A nawet więzienie wyda ci się romantyczne.
00:21:09:"Bez ciebie..."
00:21:13:"Moje serce nie zazna już spokoju"
00:21:17:"Samotnie"
00:21:21:"Nie potrafię dłużej żyć..."
00:21:35:"Bez ciebie..."
00:21:38:"Moje serce nie zazna spokoju"
00:21:43:"Samotna"
00:21:46:"Już nie mogę dłużej żyć..."
00:22:17:"Moja tęsknota się powiększa"
00:22:20:"Zaczynam się niecierpliwić coraz bardziej"
00:22:24:"W tym dystansie..."
00:22:28:"Odnalazłem bliskość"
00:22:32:"Odbijasz się..."
00:22:36:"W moim sercu"
00:22:39:"Kochana, jestem więźniem..."
00:22:44:"Twojego uśmiechu"
00:22:47:"W jaki sposób, kochany..."
00:22:52:"Ukryć takie uczucie?"
00:22:56:"Samotnie"
00:23:00:"Nie potrafię dłużej żyć..."
00:23:33:"Sprawiasz, że czuję"
00:23:37:"Stwarzasz moje dni i noce"
00:23:41:"Mój świat miłości..."
00:23:45:"Ty stwarzasz"
00:23:49:"Na śladach twoich stóp..."
00:23:52:"Kołyszę moje serce"
00:23:56:"W każdej mojej myśli..."
00:24:01:"Jesteś tylko ty"
00:24:05:"Twoja miłość..."
00:24:08:"Doprowadza mnie do szaleństwa"
00:24:12:"Samotna"
00:24:17:"Nie chcę dłużej żyć"
00:24:30:"Bez ciebie..."
00:24:34:"Moje serce nie zazna spokoju"
00:24:38:"Samotnie"
00:24:42:"Nie potrafię dłużej żyć..."
00:25:03:Kazaliście nam wysiąść z jadącego pociągu.
00:25:07:Nie, nie! Ja się z tym nie zgadzam.|Jak możecie robić coś takiego?
00:25:09:My nic nie zrobiliśmy...|- Wysiadać!
00:25:11:Jesteśmy pierwszy raz w Goa.|- Wysiadać, powiedziałem.
00:25:13:Ale to naprawdę nasz pierwszy pobyt Goa.|- Sprawdzimy to. Ruszać się!
00:25:16:Czy na tej walizce jest moje nazwisko?|- Do przodu!
00:25:23:Co pan robi? Proszę na mnie spojrzeć. Myśli pan, że mógłbym zabić?
00:25:27:Może wyglądam jak morderca, ale ja bym nawet muchy nie skrzywdził.
00:25:30:Jak ciało dostało się do walizki?|- To nie należy do nas.
00:25:33:To dlaczego zabraliście ją ze sobą?|- Żeby ją wyrzucić.
00:25:36:Znaczy się, chcieliśmy odnaleźć jej właściciela.
00:25:39:Nie rozumie pan? Próbowaliśmy odnaleźć prawowitego właściciela tej walizki.
00:25:44:Właśnie.
00:25:51:Znacie ich?
00:25:54:Nie.
00:25:57:A wy, znacie ich? |- Proszę pana, tym razem mówię prawdę...
00:26:01:Nigdy wcześniej ich nie widziałem.|- Moja walizka!
00:26:06:Twoja walizka?|- Tak, to jest walizka Priyi.
00:26:09:Weszliśmy ponownie do posiadłości, żeby ją stamtąd zabrać.
00:26:11:Razem z jej zawartością?|- A jak inaczej?
00:26:14:Walizka jest nasza, więc jej zawartość też należy do nas.
00:26:16:Weźcie ją sobie! Szukałem was...
00:26:20:Ale ci tutaj znaleźli mnie, zanim ja znalazłem was.|Dobrze, ja muszę już iść.
00:26:24:Czekaj.
00:26:25:Pozwólmy im w tym miejscu zajrzeć do walizki.
00:26:27:Racja.
00:26:31:Otwórz ją.
00:26:47:Ta walizka wcale nie jest moja!|- Nie ma mowy.
00:26:49:Nie kłam. Przed chwilą mówiłaś, że ta walizka należy do ciebie.
00:26:52:Proszę ich aresztować!|- Jakie aresztować?
00:26:55:Walizka jest nasza, ale zwłoki już nie.
00:26:57:Chcesz powiedzieć, że trup należy do nas?
00:27:00:My nie jesteśmy zaangażowani w żadne morderstwo!|- My też nie.
00:27:02:To może pan inspektor zabił?! |- Cisza!
00:27:07:Wy dwoje- poczekajcie na korytarzu.
00:27:14:Gdzie byliście w nocy, kiedy dokonano morderstwa?
00:27:16:W kasynie.|- A gdzie poszliście później?
00:27:19:Do hotelu, do naszego pokoju.
00:27:22:Pani K.K, znaleźliśmy pani ślady w posiadłości.
00:27:28:Mój mąż stracił wszystkie pieniądze w kasynie...
00:27:32:Więc poszłam do posiadłości, szukać pomocy u pani Chang.
00:27:38:A ty, gdzie byłeś tej nocy?|- Ja byłem w kasynie.
00:27:42:I szczerze mówiąc, rzeczywiście straciłem te pieniądze.|Jeśli mi pan nie wierzy...
00:27:45:Może pan zapytać pana Natwarła- właściciela hotelu Alfredo.
00:27:47:Grał ze mną przez całą noc.
00:27:49:Oddalił się może na pół godziny, ale ja się nigdzie nie ruszałem.
00:27:52:Potem przyniósł 2.5 miliona. Ja cały czas na niego czekałem, może pan zapytać kogokolwiek.
00:27:58:Która była wtedy godzina?|- Między 24:30 a 1:00.
00:28:03:Czwarty odcisk stopy.
00:28:05:Drink dla pana.
00:28:12:Gdzie jest pan Natwar?|- Powinien być gdzieś w pobliżu.
00:28:26:Dobrze pływasz.|- Takie mam hobby.
00:28:30:Pływam cztery razy dziennie.
00:28:32:Niestety nie mamy basenu w więzieniu.
00:28:34:Słucham?
00:28:40:Gdzie się pan podziewał, kiedy Sonia Chang została zamordowana?
00:28:44:Byłem w domu.|- Na pewno?
00:28:46:Na sto procent, żeby być dokładnym.
00:28:48:Znasz go?
00:28:51:Nigdy go nie widziałem.|- On mówi co innego...
00:28:54:Twierdzi, że tej nocy byłeś z nim w kasynie.
00:28:57:Nie.
00:28:58:Myślę, że trzeba temu kłamcy przepisać elektrowstrząsy.
00:29:01:Nie! Proszę nie poddawać mnie elektrowstrząsom!
00:29:05:Powiem prawdę. Całą noc...
00:29:08:Grałem w kasynie z tym człowiekiem.
00:29:11:Całą noc?|- Tak.
00:29:13:On twierdzi, że opuściłeś go między 24:30 a 1:00.
00:29:19:Tak powiedział? To pewnie musiałem gdzieś pójść.
00:29:23:Gdzie? |- A gdzie przyzwoity mężczyzna mógłby pójść?
00:29:27:Do swojej żony.|- Czyjej żony?
00:29:30:Mojej żony.
00:29:32:Taka sex-bomba.
00:29:35:Gdziekolwiek bym nie był w nocy, zawsze muszę spędzić z nią co najmniej pół godziny.
00:29:40:I tamtej nocy tak właśnie było. Byłem z żoną pomiędzy 24:30 a 1:00.
00:29:44:Dziękuję. Mówiąc prawdę pomogłeś policji.
00:29:48:Dziękuję. |- Dobrze by było, gdyby twoja żona potwierdziła te słowa
00:29:51:Gdzie ona jest?|- U swojej matki.
00:29:55:Dobrze.
00:29:59:Szczęściarz z pana.|Moja żona nigdy nie spuszcza mnie z oka.
00:30:06:Nie, Nats. Nie było cię wtedy ze mną. Nie będę kłamać.
00:30:10:Jeżeli trochę nie skłamiesz, to oficer zamknie mnie w więzieniu za zabicie Sonii Chang.
00:30:16:Wyślą mnie na szubienicę, a wtedy ty będziesz musiała przywdziać białe sari.
00:30:21:Przepraszam- białe bikini.|Proszę, kochanie...
00:30:25:Nie możesz trochę dla mnie skłamać?|- Nie ma takiej możliwości.
00:30:29:Devi, w kasynie nazwałem cię wiedźmą, przeklinałem nawet twojego ojca...
00:30:34:Proszę cię, nie mścij się za to.
00:30:37:Przykro mi, nie będę kłamać.
00:30:39:Nie skłamiesz dla oddanego męża?
00:30:42:Nie. Byłam z kimś zupełnie innym w tym czasie.
00:30:45:Co?|- Znieważyłeś mnie tamtej nocy.
00:30:50:Byłam wściekła.
00:30:52:Byłaś wściekła, więc poszłaś z kimś innym?
00:30:58:Ja byłem wiele razy wściekły, kiedy grałem...
00:31:01:Ale nigdy cię nie zdradziłem. Kto to był?
00:31:04:Nie zdradzę ci tego seksownego imienia. |- Seksownego?
00:31:07:Jest tylko jeden taki seksowny w Goa. To był Rocky, prawda?
00:31:12:Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.|- Rocky! Ty świnio.
00:31:15:Nats, stój! Przecież Rocky podbije ci oko!
00:31:23:Tutaj też go nie ma. Gdzie on może teraz leżeć po tej bójce?
00:31:37:Jesteś po prostu cudowny!|- Dzięki.
00:31:40:Co to ma niby być? Szczęśliwy zwycięzca? Ty też?|- To nie tak jak myślisz...
00:31:43:My jesteśmy po prostu przyjaciółmi.
00:31:45:Przyjaciółmi.
00:31:49:Nats, kochanie, myślałam, że już cię więcej nie zobaczę.
00:31:53:Myślałaś, że poszedłem z nim walczyć? Poszedłem się z nim rozmówić.
00:31:57:Ale on okazał się być mądrzejszy ode mnie. Rocky nikomu nie zdradzi...
00:32:02:Że był razem z tobą...
00:32:03:Pomiędzy 24:30 a 1:00..
00:32:05:Prawda?|- Ma się rozumieć.
00:32:07:Jest cudowny.|- A pracownicy hotelu? Nie pisną ani słówka?
00:32:10:Zamówiłeś wino, pamiętasz? Sam odebrałeś butelkę od kelnera.
00:32:14:Zgadza się. Założyłem też jego szlafrok.
00:32:16:Nosiłeś mój szlafrok? Mój?
00:32:20:Nie chcę, żeby ktokolwiek dotykał mojego szlafroka.
00:32:23:Ale dzięki temu szlafrokowi kelner myśli, że to ty byłeś w środku, nie ja.
00:32:33:Gracy, pamiętasz w jaki sposób odbierałem wino od kelnera?
00:32:38:Rocky zawsze rozwesela zagniewane ślicznotki...
00:32:40:Ale nigdy nie naraża ich kłopoty.
00:32:44:Cudowne ideały!
00:32:46:Przyjacielu, każda żona jest z tobą bezpieczna.
00:32:50:Mam paru przyjaciół- zostawie cię z ich żonami.
00:32:54:Taki bezpieczny depozyt na żony. Zostawić je i zapomnieć. Cudowne!
00:32:59:Mam nie jednego, ale dwóch świadków.
00:33:03:Moją kochaną żonę i kelnera.
00:33:07:Kelner potwierdzi moją niewinność. |Do mojego pokoju zostało zamówione wino...
00:33:10:Kelner zobaczył mój szlafrok...
00:33:12:Więc zdaje mu się, że to ja zamówiłem wino zeszłej nocy.
00:33:14:Oh, jestem taki szczęśliwy!
00:33:18:O, mój drugi świadek jest tutaj.
00:33:22:Potargasz mi szlafrok. Puszcaj.
00:33:30:Pan inspektor... Tutaj?
00:33:32:Proszę wejść. Witamy.
00:33:36:To moja żona. Moja kochana żona- Gracy.
00:33:38:Witam.|- To pana żona?
00:33:41:Co? A widziałeś ją z innym?|- Nie mogę uwierzyć, że cię poślubiła.
00:33:52:Tej nocy, kiedy zamordowano Sonię Chang...
00:33:55:Czy mąż był wtedy z panią tu, w pokoju?
00:33:59:Byłem w szlafroku. W tym samym szlafroku.
00:34:02:Nie odpowiedziała mi pani na pytanie. Czy mąż był z panią w pokoju?
00:34:09:Tak, był tutaj ze mną.
00:34:12:Słyszeliście?|- Przepraszam...
00:34:15:A to mój drugi świadek. Kelner...
00:34:15:438
00:34:18:Czy przychodziłeś tutaj dwa dni temu między 24:30 a 1:00?
00:34:22:Tak. Przyniosłem wino.|- A kto był wtedy w tym szlafroku?
00:34:26:Pan, proszę pana.
00:34:27:Dziękuję.
00:34:29:Oto twoja nagroda. Możesz też zatrzymać wino.|A teraz zmykaj.
00:34:33:Teraz jest pan zadowolony?
00:34:37:Nie będę zadowolony, dopóki nie zobaczę mordercy za kratkami.
00:34:42:Wspaniale. Właśnie tacy policjanci jak pan trzymają to społeczeństwo w ryzach!
00:34:48:To dzięki panu my możemy spać spokojnie.
00:34:52:Jesteśmy z pana dumni! Bardzo dumni.
00:34:57:Kretyn! Uwierzył mi...
00:35:02:Jeszcze jedno pytanie, panie Natwar.|- Tak?
00:35:05:Jeden z służących powiedział nam...
00:35:07:Że widział kogoś wymykającego się przez balkon około 1:00.
00:35:13:Przez balkon?
00:35:16:Przez balkon w dół? Któż inny mógłby schodzić przez balkon jak nie ja?
00:35:22:Rozumiem. Chodźmy.|- Co?
00:35:26:Proszę.
00:35:33:Jak pan stąd dokładnie schodził?
00:35:41:Po rynnie.
00:35:44:Bardzo lubię sporty ekstremalne.
00:35:47:Wszyscy schodzą po schodach, albo zjeżdżają windą...
00:35:50:A ja dla zabawy schodzę w dół po rynnie.
00:35:52:Naprawdę? Bardzo bym chciał to zobaczyć. Proszę, niech pan dla mnie tak zejdzie.
00:35:59:No, dalej. Chcę zobaczyć jak ktoś dla zabawy schodzi po rynnie pięć pięter.
00:35:59:463
00:36:04:Tak po rynnie?
00:36:31:Mam zejść jeszcze trochę? Czy już pan rozumie jak to wygląda?
00:36:34:Proszę schodzić.
00:36:45:Proszę pana, ja skorzystam z windy. Kupię żonie coś ładnego...
00:36:48:W sklepie z pamiątkami. Przepraszam, proszę pana..
00:37:03:Jak było?
00:37:06:Pierwsza klasa.
00:37:09:Schodzenie z tego miejsca musiało być bardzo ekscytujące.
00:37:12:Tak. Bardzo ekscytujące, zwłaszcza stąd.|- Spróbujemy?
00:37:20:Nigdy nie schodziłem w dół...
00:37:20:473
00:37:23:Tutaj! Wszedłem na to, żeby się dostać na tamten taras...
00:37:28:A później stamtąd zszedłem. Bardzo proste.
00:37:33:Przykład.|- Przykład?
00:37:36:Pokaż mi.
00:37:40:To też chce pan zobaczyć?
00:37:50:Proszę patrzeć.
00:37:58:Moja polisa ubezpieczeniowa jest w szafie. W drugiej szufladzie...
00:38:03:Codziennie przypominam jej o ubezpieczeniu.
00:38:06:Dzięki Bogu, jestem bezpieczny.
00:38:59:To tutaj przyszedłeś zeszłej nocy?|- Tak.
00:39:03:Na pewno?|- Rynna prowadzi tutaj, sam pan widział.
00:39:09:Znasz to miejsce?
00:39:12:Nie.|- To sypialnia Sonii Chang.
00:39:15:Tutaj została zamordowana.|- Co?
00:39:23:Szczerze mówiąc, okłamałem pana.
00:39:26:Nie schodziłem po rynnie. Nie byłem też tamtej nocy z żoną.
00:39:31:Proszę zapomnieć! Nie byłem z żoną nawet w naszą noc poślubną.
00:39:35:Taki jest los wszystkich mężów.|- Proszę pana, tu są ślady jego stóp.
00:39:42:Co teraz powiesz?|- Nic. Byłem w kasynie.
00:39:48:Tutaj jesteś! On też był w kasynie i stracił wszystkie pieniądze.
00:39:53:Mógł nawet zabić dla pieniądzy!
00:39:55:Co ty mówisz, do cholery?|- Spokój.
00:39:58:Mój mąż jest hazardzistą, oszustem... Mógłby zrobić wszystko...
00:40:04:Ale nigdy by nikogo nie zabił.
00:40:06:Znam mojego męża bardzo dobrze. Rozumiesz?
00:40:10:Moja żona, mój anioł! Przyszła tutaj.
00:40:12:Zapytajcie jej. Kochanie, powiedz szczerze, gdzie byłem zeszłej nocy?
00:40:18:Ze mną, w pokoju.|- Nie, kochanie. Powiedz prawdę.
00:40:23:Prawda może okazać się trochę wstydliwa, ale musisz ją wyjawić!
00:40:27:Powiedz im prawdę. Gdzie byłem?|- W łóżku. W moich ramionach.
00:40:31:Kochanie, kim był ten przystojniak, z którym byłaś wtedy w sypialni?
00:40:38:Powiedz im prawdę.
00:40:39:Prawdę?|- Tak. Całą prawdę.
00:40:43:Panie Natwar.|- Daj spokój! Szlafrok był mój...
00:40:48:Kobieta bez charakteru!
00:40:49:Inspektorze, ona jest kłamcą! Oszustką! To kobieta pozbawiona charakteru!
00:40:55:Ten playboy Rocky był z nią wtedy w sypialni!
00:40:59:To on musiał schodzić po rynnie z balkonu!
00:41:01:Cholerny oszust.
00:41:03:On kłamie. Rocky to gentelman.|Taki niewinny.
00:41:07:Moja żona powtarza, że jest zawsze gotowy by nieść pomoc kobiecie.
00:41:11:Wezwać.|- Moją żonę?
00:41:14:Rockyłego.
00:41:32:Więc to ty jesteś tym playboyem, Rocky?
00:41:35:Tak. 9820420420.
00:41:39:420?
00:41:42:Gdzie byłeś między 24:30 a 1:00...
00:41:44:W nocy, kiedy zamordowano Sonię Chang?
00:41:51:Tamtej nocy byłem z bardzo seksowną damą...
00:41:55:Na długiej przejażdżce.|- Zapomnij o tym, co ci mówiłem.
00:41:59:Powiedz mu, że byłeś z moją żoną.
00:42:02:Co ty mówisz? Nie będę rzucał oszczerstw na twoją żonę.
00:42:07:Po co się martwisz o moją żonę? Powiedz im! Chcę, żebyś ją oczernił.
00:42:11:Chcę żeby okryła się hańbą! No, dalej
rzucaj oszczerstwa!
00:42:13:Przykro mi, dałem słowo. Nie mogę tego zrobić.
00:42:17:Jestem człowiekiem z zasadami.
00:42:42:To on!
00:42:45:Co się stało?|- To on, proszę pana.
00:42:48:To on zabił panią Sonię Chang...
00:42:52:Widziałem jego buty i oczy.
00:42:56:On mówi prawdę?|- Tak! Powiedz im.
00:43:02:Rocky...
00:43:04:Kiedy igrasz z kobietami- mnie to nie interesuje...
00:43:07:Ale, gdy igrasz z prawem...
00:43:09:Wtedy wyślę cię na naprawdę długą przejażdżkę.|Nigdy z niej nie wrócisz.
00:43:13:Powiedz prawdę. Po co poszedłeś do posiadłości?
00:43:16:Dobrze. Tamtej nocy byłem w pokoju pana Natwarła, razem z jego żoną.
00:43:23:Była smutna, a Rocky nie może znieść cierpienia na twarzy pięknej kobiety.
00:43:27:To od czego zaczynamy, Gracy?
00:43:31:Przepraszam, Rocky, nie jestem w nastroju...
00:43:36:Potrzebowałam tylko towarzystwa. Teraz już mi lepiej.
00:43:42:Myślałem, że to pan Natwar...
00:43:43:Więc uciekłem przez balkon i dotarłem...
00:43:46:Do sypialni pani Sonii Chang.
00:43:49:Właśnie miałem wyjść z sypialni...|- Proszę pani!
00:43:52:I wtedy usłyszałem kogoś...|- Proszę pani, przyprowadziłem pani dziecko.
00:43:52:549
00:43:57:Proszę pani, przyprowadziliśmy pani dziecko.
00:44:00:Ukryłem się i obserwowałem ich. Przyprowadzili ze sobą dziecko.
00:44:03:Może zasnęła czekając na nas.
00:44:05:Dziwne. Przychodzimy z żywym czekiem na 2.5 miliona...
00:44:08:A bank śpi? Chodźmy na górę.
00:44:10:Oboje poszli na górę i zaczęli szukać pani Chang.
00:44:11:Dlatego się ukryłem.
00:44:13:Ale zaraz potem Raj wrócił się po dziecko...
00:44:16:I musiałem się schować za zasłoną.
00:44:21:Dlatego wtedy Raj zobaczył moje oczy i buty. To wszystko.
00:44:35:Co zobaczyłeś, kiedy wszedłeś do jej sypialni?
00:44:37:Wszystko było porozrzucane.
00:44:45:Ładna historyjka.
00:44:47:Zadziwiające! Jedno morderstwo, a tyle ciekawych historii...
00:44:55:Co nie znaczy, że oddalam się od znalezienia zabójcy.
00:44:59:Morderca popełnił sporo błędów...
00:45:01:Zapomniał pozbyć się kilku śladów, na przykład odcisków palców.
00:45:08:Wieczorem pójdę do posiadłości szukać dowodów. A jutro rano, w tym miejscu...
00:45:12:Przed wszystkimi zdemaskuję mordercę.
00:45:22:Możecie iść. Jeszcze chwila...
00:45:24:Możecie wyjść stąd, ale nie wolno wam opuszczać China Town.
00:45:28:Zastawimy wszystkie możliwe drogi ucieczki.
00:45:34:A teraz się zrelaksujcie. Dzisiaj w China Town jest święto.
00:45:39:Idźcie tam. Tańczcie, śpiewajcie, bawcie się.
00:45:39:573
00:45:42:Tylko morderca będzie się dziś martwił. Tylko morderca.
00:45:51:Nie chcecie iść? Chyba muszę zostawić wszystkie cele otwarte...
00:45:53:Nie, nie. Pójdziemy, proszę pana. Chodźmy!
00:45:58:Czegoś tu nie rozumiem, proszę pana. |Przeszukaliśmy starannie...
00:46:01:Każdy kąt w posiadłości.
00:46:04:Co to za dowód, który ma pan zamiar znaleźć?
00:46:06:Właściwie nie ma żadnego dowodu.|- Słucham?
00:46:09:Morderca zawsze obawia się, że zostawił jakieś ślady na miejscu zbrodni...
00:46:14:Więc próbuje je po sobie zatrzeć. Zostawiam im wolną rękę...
00:46:15:Ponieważ morderca jest wśród nich...
00:46:17:Sprawca z pewnością uda się do posiadłości, by zniszczyć ewentualne ślady.
00:46:21:W taki sposób odkryję mordercę. Połącz mnie z dworcem.
00:46:25:Jest pan geniuszem.
00:46:29:Przepraszam.
00:47:23:"Wyglądasz tak słodziutko"
00:47:26:"Tak właśnie wyglądasz..."
00:47:35:"Mam cię dziś na oku"
00:47:44:"Jestem tobą żywo zainteresowany"
00:47:50:"Jestem tobą żywo zainteresowany"
00:47:54:"Wyglądasz tak słodziutko"
00:47:57:"Tak właśnie wyglądasz...|- Mam cię dziś na oku"
00:48:09:"Jestem tobą żywo zainteresowany"
00:48:42:Dlaczego przestaliście?
00:48:45:Zamieniliśmy się miejscami!|- To zamieńcie się z powrotem.
00:48:53:"Moje serce cię ściga..."
00:48:55:"Ta gorączka zabija"
00:48:57:"Skarbie..."
00:48:59:"Dzisiaj mi nie uciekniesz"
00:49:05:"Coraz trudniej złapać oddech"
00:49:07:"Moja namiętność wybucha"
00:49:09:"Teraźniejszość to tylko..."
00:49:12:"Nie więcej niż chwila"
00:49:17:"Skupiam wzrok tylko na tobie"
00:49:22:"Kochanie, to nie do zniesienia..."
00:49:31:"Jestem tobą żywo zainteresowany"
00:49:45:Gdzie jest łazienka?|- Tam, tam.
00:50:13:"Twoje milczenie"
00:50:15:"Zdradza tak wiele..."
00:50:17:"Serce bije..."
00:50:20:"Coraz mocniej"
00:50:25:"Twoja postawa..."
00:50:27:"Do mnie przemawia"
00:50:29:"Wszystkie sekrety..."
00:50:32:"Skrywasz głęboko"
00:50:37:"Ta noc zdradziecka, czarowna..."
00:50:42:"Chyba już nigdy się nie skończy"
00:50:51:"Jestem tobą żywo zainteresowany"
00:51:32:Kto tam?
00:51:34:Kto tam jest?
00:54:41:Ty?
00:55:45:Wyglądacie jakbyście nie spali całą noc.
00:55:47:Jak mogliśmy spać? Nawet jeżeli zmrużyłbym oczy...
00:55:49:Pewnie śniłoby mi się więzienie albo stryczek...
00:55:52:Cały proces wieszania złoczyńcy...
00:55:56:Miałem ten sam problem. Nie mogłem usnąć dopóki nie rozwiązałem sprawy.
00:56:01:Odkrycie mordercy nie byłoby takie trudne...
00:56:05:Gdybyście mówili prawdę. Ale nie mówiliście.
00:56:10:Nikt z was nie był ze mną do końca szczery.
00:56:13:Morderca przybył do posiadłości między 23:30 a 1:30.
00:56:17:Wy, obecni tutaj, również odwiedzaliście miejsce zbrodni w tym czasie.
00:56:21:Co oznacza, że jedno z was jest mordercą...
00:56:24:Jedno z was wpakowało ciało do walizki, a następnie porzuciło je na podjeździe.
00:56:28:Myślałem, że to jest boże błogosławieństwo, dlatego zabrałem walizkę.
00:56:32:Byliśmy zachłanni, co?
00:56:34:A twoja żona obawiała się, że straci wszystkie pieniądze... Mam rację, Pani K.K?
00:56:40:Tak. Wygrałam tego wieczoru 5 milionów.
00:56:44:Ale nic nie mówiłam, bo nie chciałam, żeby mąż je wszystkie przegrał w kasynie.
00:56:52:Jak te pieniądze sterują naszym życiem, prawda, panie prawniku?
00:56:56:To właśnie pieniądze odebrały życie Sonii Chang.
00:56:59:Panie Natwar, tej nocy, mniej więcej o 24:30...
00:57:03:Pożyczył pan 2.5 miliona od pani Chang, zgadza się?
00:57:07:Tak. Ale zastawiłem w tym celu mój ostatni hotel.
00:57:11:Proszę mi zaufać- nikogo nie zabiłem. Przysięgam na mojego teścia.
00:57:17:To dlaczego nikomu pan nie powiedział o tej transakcji?
00:57:20:Kiedy usłyszałem w telewizji, że wszystko zostało wyniesiona z posiadłości...
00:57:24:Miałem nadzieję, że dokumenty dotyczące zastawu hipotecznego również ktoś zabrał...
00:57:28:I będę mógł zatrzymać hotel.
00:57:31:Wierzę ci.
00:57:33:To znaczy, że kiedy opuszczałeś posiadłość, pani Sonia jeszcze żyła.
00:57:37:Ten, który przybył tam po tobie, zabił ją.
00:57:42:Pani Natwar, pani również odwiedziła posiadłość tamtej nocy, prawda?
00:57:48:Tak.
00:57:50:Zdradzi nam pani dlaczego? A może ja mam to zrobić?
00:57:53:Byłam w posiadłości tej nocy. Mąż przegrał wszystkie hotele w kasynie pani Chang...
00:57:58:Tej nocy zastawił ostatni. Byłam wściekła.
00:58:03:Ale kiedy dotarłam do posiadłości, nikogo tam nie było.
00:58:08:Sonia!
00:58:10:W biurze też nikogo nie zastałam.
00:58:14:Sejf był otwarty. Wśród papierów porozrzucanych na podłodze...
00:58:19:Znalazłam dokumenty dotyczące zastawu na nasz ostatni hotel...
00:58:22:Zabrałam je. Miałam nadzieję, że w ten sposób ocalę hotel..
00:58:27:Wzięłam je i wyszłam.
00:58:30:Wczoraj, kiedy powiedziałem...
00:58:31:Że morderca zostawił w posiadłości istotny dowód...
00:58:34:Zobaczyłem przerażenie na twojej twarzy.
00:58:39:Poszłaś tam, by to odzyskać.
00:58:44:Ale zeszłej nocy była tam jeszcze jedna osoba...
00:58:47:Która chciała zniszczyć dowody...
00:58:48:Albo mnie zabić.
00:58:53:Ten facet.
00:58:58:Więc to on zabił!
00:58:59:A my już zastanawialiśmy się nad ostatnim życzeniem.
00:59:02:Nie.
00:59:04:On nie jest mordercą.
00:59:06:Był jedynie wynajętym pionkiem w tej grze.
00:59:14:Pan też odwiedzał posiadłość w dniu, w którym dokonano morderstwa...
00:59:16:Prawda, prawniku?
00:59:17:Byłem tam rano.
00:59:20:Pani Sonia chciała zmienić swój testament.
00:59:23:Właśnie. Tam gdzie są duże pieniądze, musi być i spory spadek.
00:59:26:A tam, gdzie jest spory spadek, tam zawsze znajdzie się chętny do zabójstwa.
00:59:31:Aby zgarnąć wszystkie bogactwa pani Chang...
00:59:34:Trzeba było najpierw porwać jej dziecko i wysłać do Mombaju...
00:59:36:Prosząc o pomoc naiwnego pijaka.
00:59:40:Ale kiedy nikt nie dzwonił, żądając okupu...
00:59:42:Stwierdzono, że dziecko nie zostało porwane, ale zaginęło.
00:59:46:Sonia Chang, zdenerwowana sytuacją, zaczęła brać środki uspokajające.
00:59:51:Morderca liczył na to, że śmierć pani Chang nastąpi z powodu przedawkowania leków...
00:59:55:Co można by było zrzucić na karb zmartwień związanych z zaginięciem jej dziecka.
01:00:04:Wszystko poszłoby zgodnie z planem, ale pijak zgubił dziecko.
01:00:08:Ta para je znalazła.
01:00:10:Żeby zdobyć 2.5 miliona nagrody, zadzwonili do pani Sonii Chang.
01:00:14:Tak. Podaj mi swój adres. Przyjadę do ciebie.
01:00:18:Po tym telefonie morderca już wiedział, że cały plan upadł...
01:00:20:Dlatego obmyślił nowy plan działania.
01:00:24:Sonia Chang była bardzo szczęśliwa, że dziecko wreszcie wróci do domu.
01:00:28:Tego dnia nie musiała zażywać środków uspokajających.
01:00:31:Niecierpliwie czekała na powrót swojego syna.
01:00:42:Po dokonanym zabójstwie, morderca otworzył wszystkie sejfy, aby policja myślała...
01:00:48:Że zbrodni dokonano na tle rabunkowym.
01:00:51:I właśnie wtedy do posiadłości przyszła Gracy.
01:00:55:Sonia!
01:01:01:Po tym jak Gracy wyszła, morderca przeciągnął zwłoki Sonii Chang do biura.
01:01:08:Wtedy właśnie do posiadłości weszli Raj i Pryia...
01:01:10:Dlatego zostali podejrzani o morderstwo.
01:01:13:A za tym wszystkim stał...
01:01:33:Wedle woli pani Sonii Chang, po jej śmierci...
01:01:37:Cały majątek i prawo do opieki nad dzieckiem mieliby otrzymać ludzkie...
01:01:39:Którzy byli najbliżej jej syna. Ta para.
01:01:43:Ale któregoś dnia pani Sonia Chang odkryła ich nieczyste zamiary.
01:01:47:Dlatego zmieniła swoją ostatnią wolę.
01:01:50:Służący uknuli przeciwko niej spisek.
01:01:54:Przecież nie było ich w China Town w nocy, kiedy popełniono morderstwo.
01:01:57:To była ich sztuczka. Wystarczyło tylko, że...
01:01:59:Przejrzałem rozkład pociągów odjeżdżających tamtego dnia.
01:01:59:728
01:02:02:Ich alibi miał być pociąg o 19:30, którym rzekomo wracali do domu.
01:02:06:Ale ten pociąg został odwołany.
01:02:08:Moje podejrzenia pierwszy raz padły na służących...
01:02:11:Gdy Rocky powiedział, że zastał w sypialni bałagan, kiedy tam wszedł.
01:02:15:Tymczasem, gdy my dotarliśmy do posiadłości, sypialnia była uporządkowana.
01:02:18:Oprócz mieszkańca sypialni, tylko służący wiedzą, co i gdzie powinno się znajdować.
01:02:24:Zabrać ich.|- Widzisz? A mówiłam, żeby tego nie robić!
01:02:29:Mówiłaś, żebym ją zabił, więc to zrobiłem. Teraz my jesteśmy martwi.
01:02:42:Przepraszam...
01:02:47:Tak? |- Twój dziadek był dealerem narkotyków, prawda?
01:02:52:Nie. Dlaczego?
01:02:55:Twój widok mnie odurzył.
01:02:57:Zostałem odurzony od pierwszego wejrzenia.
01:03:00:Mogę sprawić, że wytrzeźwiejesz. |- Spróbuj.
01:03:03:Słoneczko.
01:03:08:Tak, kochanie?|- Ten pan jest chyba na haju...
01:03:11:Naprawisz jakoś ten problem?|- Naprawdę?
01:03:14:Co ty na to, aby się udać na długą przejażdżkę?
01:03:31:Zdrowie!
01:03:34:Panie Prawniku, dał nam pan prawo od opieki na dzieckiem...
01:03:37:Czy moglibyśmy też dostać pieniądze?
01:03:39:Inaczej reżyser nakręci swój film beze mnie.
01:03:41:Mój miły, kości boga hazardu znajdą także sposób na produkcję filmową!
01:03:46:Hej, co się dzieje?|- Natychmiast zamknąć drzwi od kasyna!
01:03:50:Dlaczego?|- Inaczej przegram wszystko, co posiadam.
01:03:52:Jak to?|- Przegrałem cały mój majątek...
01:03:54:Teraz mogę już tylko zastawić żonę! Zamknąć drzwi!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
36 China Town CD1Pamiętny rok 36 Meres Tou 36 CD2Bunty Aur Babli CD2scan 3636 porad jak zwiekszyc ruch na stronie18 (36)SPRI(36)36 (82)980704 36991006 36więcej podobnych podstron