00:00:00:
00:01:21: TŁUMACZENIE : NADMANGANIAN
00:05:09:Witaj!
00:05:11:Cześć.
00:05:13:Gratuluję.
00:05:14:Czego?|- Jesteś szczęśliwą zwyciężczynią...
00:05:17:naszego konkursu Ślicznotki na drogach"!.
00:05:19:W związku z tym moja firma proponuje ci|noc w Goa na nasz rachunek.
00:05:23:Proponujemy noc w Goa, kolację i ...
00:05:25:drinka w towarzystwie|wyjątkowej osobistości.
00:05:28:Serio? A kim jest ta|wyjątkowa osobistość?
00:05:30:Ja, oczywiście.
00:05:31:Nasza firma proponuje ci|moje towarzystwo dziś wieczorem.
00:05:34:Zaufaj mi, będziesz marzyć by ta noc|trwała wiecznie...
00:05:37:To jak? Wybierzemy się na przejażdżkę?
00:05:39:Jadę do Hollywood Casino.
00:05:42:Co za zbieg okoliczności!|Właśnie tam jadę...
00:05:44:Zapraszam...
00:05:50:To jak nazywa się firma, |która mnie wybrała?
00:05:54:Ta wspaniała firma nosi imię Rocky.
00:05:57:9820420420.
00:06:00:Podwójne 420?|- Podwójna zabawa.
00:06:05:A ty?|- Simran.
00:06:07:Piękne imię.
00:06:11:Po raz pierwszy słyszę tak seksowne imię.
00:06:14:Twój ojciec jest terrorystą?|- Co?!
00:06:17:Któż inny mógłby spłodzić taką sex-bombę?
00:06:28:To od czego zaczynamy, Simran? |Najpierw drink? A może kasyno?
00:06:33:Przykro mi, nie mogę grać w kasynie.|Nawet na drinka nie mogę sobie pozwolić.
00:06:36:Dlaczego nie?|- Bo mi nie wolno.
00:06:39:Od wczoraj pracuję w kasynie.|Jestem tancerką.
00:06:42:Cudownie. Spotkamy się po godzinach pracy.
00:06:44:Kończę o 3. nad ranem.
00:06:47:Ja zaczynam dzień o 3. nad ranem...
00:06:49:Zaczekam na ciebie.
00:06:55:Gratulacje.
00:06:58:Jesteś szczęśliwą zwyciężczynią |naszego konkursu Ślicznotki na drogach".
00:07:01:Rosy...?|- Rocky...
00:07:03:Ile razy jeszcze przyznasz mi ten tytuł?
00:07:06:Daj lepiej tego kwiatka komuś innemu.
00:07:09:Gdzie się podziewałeś przez kilka ostatnich dni?|- Byłem na wakacjach.
00:07:13:Powiedzmy, że całkiem przyjemnie spędzałem czas.|A co u pani Sonii?
00:07:18:Jeszcze się nie pozbierała od czasu ostatnich wydarzeń.
00:07:26:Rocky nie może znieść smutku na twarzy pięknej kobiety.
00:07:41:Lobo, otwórz drzwi.
00:07:43:Znowu przyszedł nasz Rocky-Romeo.
00:07:46:Lobo, Panie Lobo...
00:07:51:Czego znowu chcesz? Przyjdź później,|jestem bardzo zajęty.
00:07:53:Nie do ciebie przyszedłem.|Rocky nie ma czasu dla facetów.
00:07:57:Chcę zobaczyć się z twoją panią.
00:07:58:Vagabond.
00:08:04:Ślicznotko! Jak się dzisiaj miewasz?
00:08:07:Rocky, słoneczko! Kiedy przyszedłeś?
00:08:10:Przyszedł na ten świat 20. lat po tobie!|Daj mi to.
00:08:14:No, idź już.|- Panie Lobo...
00:08:17:Rocky nie ma zwyczaju jeździć starymi samochodami.
00:08:20:Auto może i stare, ale tapicerka|prawie jak nowa...
00:08:23:Mało który kierowca może powstrzymać się|od chwycenia za kierownicę! Zrozumiano?
00:08:29:Pani jest na górze?|- Nie może zmrużyć oka...
00:08:32:Od czasu tego incydentu pani cierpi na bezsenność.
00:08:35:Bierze środki uspokajające; tylko wtedy udaje się jej|na chwilę zdrzemnąć...
00:08:38:Ale o żadnym śnie nie ma mowy.
00:08:40:A gdzie jest teraz?|- Na górze.
00:08:42:Rozmawia z prawnikiem.|- W porządku. Poczekam.
00:08:46:Mam nadzieję, że warunki panu odpowiadają. |Ma pan jakieś zastrzeżenia?
00:08:51:Nie, proszę pani. Wszystko będzie wykonane|według pani instrukcji.
00:08:53:Zastanawiam się tylko jaka jest przyczyna tej nagłej zmiany?
00:08:57:Powiedzmy, że osobista.|Kiedyś to panu wytłumaczę.
00:09:01:Rocky? Jak się miewasz?
00:09:03:Jak zwykle.
00:09:05:Pani Lobo, proszę przygotować dla wszystkich herbatę.|- Tak, proszę pani.
00:09:13:Jakieś wiadomości? Telefony?
00:09:17:Nic. Nie rozumiem...
00:09:21:Minęło już kilkanaście dni...|Żadnych wiadomości.
00:09:24:Nie martw się. |Nikomu nie zrobiłaś niczego złego.
00:09:27:I tobie również nic złego się nie zdarzy.|Wszystko będzie dobrze.
00:09:38:Halo?
00:09:41:Proszę mówić.
00:09:43:W rzeczy samej, jestem mężczyzną.|Jakieś wątpliwości?
00:09:46:Rozumiem....|- Kto to?
00:09:49:Nie mam pojęcia. Chce rozmawiać z panią.
00:09:53:Halo? Tak?
00:09:58:Tak.
00:10:00:Kim ty jesteś?|Skąd dzwonisz?
00:10:04:Proszę, podaj mi swój adres.|Przyjadę do ciebie.
00:10:07:Nie martw się, wszystko będzie zorganizowane.
00:10:11:Co się stało, proszę pani?
00:10:14:Dobre wiadomości dotyczące Vicky. Będzie tutaj lada moment.
00:10:17:Widzisz? Rocky przynosi szczęście pięknym kobietom.
00:10:20:Tak... Dzisiaj jest najszczęśliwszy|dzień w moim życiu.
00:10:24:Dziś wieczorem będziemy świętować.|Chcę by każdy brał udział w mojej radości.
00:10:30:Wstęp na dzisiejszy bankiet mają|nie tylko klienci kasyna...
00:10:34:Ale wszyscy w China Town!
00:11:30:"W twojej miłości..."
00:11:33:"Zgubiłem życie"
00:11:51:"Oddaj mi serce w China Town..."
00:11:56:"W imię mojej miłości"
00:12:09:"To ty jesteś moim rajem"
00:12:12:"Ty jesteś moim największym pragnieniem"
00:12:14:"Ty jesteś moim niepokojem"
00:12:17:"Ty przynosisz mi ukojenie"
00:12:19:"Jesteś moją zdobyczą"
00:12:47:"Jestem całkiem tobą opętany..."
00:12:50:"Chylę przed tobą czoła"
00:12:52:"By w końcu powiedzieć, że..."
00:12:55:"Dla ciebie umieram"
00:13:12:"Ty jesteś moim tchnieniem"
00:13:15:"Ty kierujesz biciem mego serca"
00:13:17:"Jesteś alkoholem w mych żyłach"
00:13:20:"Jesteś moją tęsknotą"
00:13:23:"Jesteś moją zdobyczą"
00:13:24:"W twojej miłości..."
00:13:27:"Zatraciłam się kompletnie"
00:13:56:"W każdej chwili widzę tylko..."
00:13:58:"Twoją twarz"
00:14:00:"Nic na to nie poradzę, bo..."
00:14:02:"Moje serce nie należy już do mnie"
00:14:21:"Ty jesteś moją samotnością
00:14:23:"Ty jesteś całym moim światem"
00:14:26:"Jesteś moim największym pragnieniem"
00:14:28:"Jesteś moim zabójcą"
00:14:31:"Jesteś moją zdobyczą"
00:14:33:"W twojej miłości..."
00:14:35:"Zatraciłem się kompletnie"
00:14:43:"Oddaj mi serce w China Town..."
00:14:49:"W imię mojej miłości"
00:15:11:24 Listopad, Sobota.
00:15:35:Ej, rozbił moją butelkę!
00:16:31:9:00, Sobota, Mumbai.
00:17:09:"Jeśli kiedyś się zagubię..."
00:17:17:"Czy odnajdziesz mnie?"
00:17:22:"Jeśli kiedyś dotknie mnie samotność..."
00:17:27:"Czy dotrzymasz mi towarzystwa?"
00:17:32:"Jeśli kiedyś dosięgną mnie zmartwienia..."
00:17:37:"Czy odgonisz je?"
00:17:55:"Moje serce bije tylko dla ciebie..."
00:17:57:"Czy ty to słyszysz?"
00:18:03:"Jeśli kiedyś..."
00:18:05:"Popełnię błąd..."
00:18:07:"Czy wybaczysz mi?"
00:18:13:"Jeśli kiedyś..."
00:18:15:"W oczach mych zatańczą łzy..."
00:18:18:"Czy pocieszysz mnie?"
00:18:39:"Jeśli kiedyś..."
00:18:40:"Jeśli kiedyś zmartwienia mnie przytłoczą..."
00:18:43:"Czy rozproszysz je, kochana?"
00:18:48:"Jeśli kiedyś..."
00:18:50:"Zatonę we łzach..."
00:18:53:"Czy wysuszysz je?"
00:18:58:"Jeśli kiedyś..."
00:19:01:"Zestarzeję się..."
00:19:03:"Czy nadal będziesz kochać mnie tak samo?"
00:19:09:"Obiecaj to..."
00:19:11:"Obiecaj, że tak będzie..."
00:19:13:"Obiecaj, że nigdy mnie nie opuścisz"
00:19:32:"Jesteś dla mnie całym światem"
00:19:37:"Pragnę cię"
00:19:42:"Jesteś tym, dla którego..."
00:19:45:"Bije moje serce, kochany"
00:19:48:"Jestem pewna..."
00:19:53:"Obiecuję, że..."
00:19:58:"Będę żyła i umrę..."
00:20:00:"Razem z tobą, kochany"
00:20:32:Wow! To było niesamowite.
00:20:35:Nakręciłem tę piosenkę specjalnie dla pana.
00:20:39:Fantastycznie! Na pewno wykorzystam ją|w moim najnowszym filmie.
00:20:43:Tylko piosenkę? |Nie chciałby pan, żebym zagrał głównego bohatera?
00:20:47:A pewnie, że tak.
00:20:50:Masz pieniądze?
00:20:54:Co?! To po co przyłazisz tutaj bez przerwy|i tracisz mój czas?
00:20:57:Proszę mnie posłuchać... Ja naprawdę jestem bardzo zdolny.
00:20:59:Potrafię wczuć się w akcję, dobrze tańczę, jeżdżę konno...
00:21:01:Dublerzy też to wszystko potrafią.
00:21:03:A czy odtwórca głównej roli potrafi?|- On akurat jest bogaty.
00:21:07:Mówiłem ci, ale ty przychodzisz z pustymi rękoma. |On przyniósł pieniądze.
00:21:12:Proszę pana, ale ja wydałem wszystkie pieniądze na ten teledysk.
00:21:15:No to co ja ci poradzę? Spadaj.
00:21:17:Ta wrogość będzie pana sporo kosztowała!
00:21:20:Co?!|- Znaczy, sporo się od pana nauczyłem.
00:21:22:Proszę mi dać główną rolę...
00:21:25:Przynosisz milion dolarów i możesz zagrać rolę drugoplanową.
00:21:30:Przynosisz 1.5 mln. dolarów i przed przerwą uśmiercam głównego bohatera, a ty wskakujesz na jego miejsce.
00:21:35:No, pospiesz się.
00:21:37:Hej, co ty tam robisz?!
00:21:42:I co teraz? Co z moimi marzeniami, które miałem opuszczając Delhi.
00:21:46:Drzwi do kariery ciągle jeszcze nie chcą się przede mną otworzyć.
00:21:51:Patowa sytuacja. Nawet do domu już nie mogę wrócić...|A tatuś ostrzegał.
00:21:55:Dzisiaj mnie nie zatrzymuj, ojcze, bo dziś jest dzień,|w którym Bollywood mnie wzywa!
00:21:58:Bollywood wzywa nieudaczników, a nie ciebie!|Nigdzie nie pojedziesz.
00:22:02:Żadna siła nie powstrzyma mnie, żebym już dzisiaj nie wyruszył do Mombaju!
00:22:05:Do domu wrócę dopiero jako wielka gwiazda.
00:22:08:Co oznacza, że już nigdy nie wrócisz.
00:22:10:Znieważasz przyszłego gwiazdora?!|Nie spędzę w tym domu ani chwili więcej!
00:22:15:Jeżeli opuścisz ten dom, to bądź pewny, że jego drzwi już nigdy się przed tobą nie otworzą.
00:22:19:Co to za drzwi, za progiem których tłamsi się talent syna!
00:22:28:Ślepy jesteś? Nie potrafisz celować?
00:22:31:Bardzo przepraszam. Ja... |- Przepraszam" to za mało! Ślepa kura.
00:22:36:Chociaż w sumie to ja jestem ślepą kurą...
00:22:38:Musiałam być ślepa skoro zakochałam się w tym oszuście, Rohicie.
00:22:40:Priya, dlaczego uciekłaś z domu?|- Rohit...
00:22:43:Ojciec chciał mnie wydać za jakiegoś buisnesmena.|Wyjdź za mnie.
00:22:47:Jeszcze nie. Najpierw weź kilka milionów od ojca.
00:22:51:Rozkręcam pewien biznes. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem...
00:22:55:Wtedy przyjdę i poproszę o twoją rękę.|- Więc...
00:22:58:Poprosisz mnie o rękę tylko pod warunkiem, że załatwię ci parę milionów od ojca?
00:23:03:Tak.|- To którą wolisz?
00:23:04:Tę? Czy tę?
00:23:07:Po co w ogóle zostawiałam ten list uciekając z domu?
00:23:10:Teraz to już na pewno nie wrócę. |Muszę zachować twarz.
00:23:13:Trudno, zostanę w Mombaju.
00:23:16:Jestem nowoczesna, gruntownie wykształcona...|Na pewno znajdę jakąś pracę.
00:23:22:Najlepiej jakby trafiła się praca razem z zakwaterowaniem.
00:23:27:Trudne, ale nie niemożliwe.
00:23:37:Poszukuję osobistej sekretarki.|Praca od 22. do 7.00 ...?
00:23:59:Gdzie twoja mamusia?
00:24:04:Pewnie jesteś głodna, co?
00:24:06:Poczekaj.
00:24:10:Batonik.
00:24:12:A teraz biegnij do mamusi, ok?
00:24:17:Pa.
00:24:19:Słodki dzieciak.
00:24:28:Zaginęło dwuletnie dziecko.
00:24:33:To ono!
00:24:36:Dwa i pół miliona nagrody!|Moje problemy same się rozwiązały.
00:24:39:Kontaktować się z Panią Sonią Chang. |36, China Town, Panaji, Goa.
00:24:45:Gdzie ono poszło?
00:24:46:Jak ty wszystko dobrze rozumiesz. Dzięki ci, bracie!
00:24:50:Jak już zostanę supergwiazdą, będziesz grał wszystkie dziecięce role w moich filmach.
00:24:56:Umowa stoi?
00:24:59:Bardzo dobrze.
00:25:05:Bubbly, tutaj jesteś?
00:25:10:Przepraszam, ale nazywam się Raj, nie Bubbly.
00:25:11:Mówię do mojej córeczki.
00:25:13:To nie może być twoje dziecko.
00:25:16:Bzdura! To moja córeczka.|- Chwileczkę.
00:25:18:To dziecko nie może być czyjąkolwiek córką.
00:25:21:Ponieważ to nie Bubbly...
00:25:24:Raczej Bablu.
00:25:25:I co?
00:25:28:Och, zawsze mi się mylą.|Bo właściwie to mam bliźniaki. Chłopca i dziewczynkę.
00:25:32:Chodź, kochanie. |Tatuś bardzo się martwił.
00:25:36:Moja droga, jestem aktorem i dlatego bacznie przyglądam się ludziom.
00:25:42:Nawet nie masz pierścionka zaręczynowego.|A to mówi mi, że...
00:25:45:Jesteś kłamczuchą.|- Jeżeli nie jest moim dzieckiem...
00:25:48:To po co miałabym go szukać?|Masz mnie za porywaczkę?
00:25:51:Oddaj mi moje dziecko, albo powiadomię policję.
00:25:57:Wszystko jasne...
00:26:00:To dziecko to żywy czek na 2.5 miliona!|Teraz już wiem dlaczego zgrywasz mamusię.
00:26:04:Ale teraz to ja jestem jego tatusiem".
00:26:06:Ja znalazłam dziecko pierwsza!
00:26:08:Co z tego? Teraz jest ze mną, więc ja mam do niego prawo.
00:26:10:Przecież nie musimy się kłócić. Możemy zostać partnerami.|Ja biorę 90 procent, a ty 10.
00:26:15:A co to ja jestem, opiekunka? |Nie lubię się kłócić z kobietami.
00:26:19:Potrzebuję okrągłego miliona.|Ty możesz zabrać resztę. I po problemie..
00:26:22:Dobra.|- Chodźmy na lotnisko.
00:26:25:Co? Chcesz lecieć samolotem?|- Muszę tutaj szybko wrócić z pieniędzmi.
00:26:29:W przeciwnym wypadku nakręcą film beze mnie...
00:26:31:Ale ty tego nie zrozumiesz.
00:26:33:Najpierw zadzwońmy do jego matki.
00:26:47:Halo?|- Halo?
00:26:48:Mogę rozmawiać z Panią Sonią Chang?
00:26:50:Proszę mówić.
00:26:53:Proszę pani, ma pani głos jak facet...
00:26:55:W rzeczy samej, jestem mężczyzną. Jakieś wątpilwości?|- Nie.
00:26:58:Chcę rozmawiać z Panią Sonią Chang.|- Niech będzie.
00:27:01:Kto to?|- Nie mam pojęcia. Chce rozmawiać z panią.
00:27:07:Halo?|- Halo? Sonia Chang?
00:27:09:Tak.|- Czy to pani dziecko zaginęło?
00:27:12:Tak.|- No, to jest ze mną.
00:27:15:Kim ty jesteś? Skąd dzwonisz?|- Z Mombaju.
00:27:19:Podaj adres, przyjadę tam.|- Nie ma takiej potrzeby.
00:27:23:Dziecko jest ze mną bezpieczne. |Przylecę pierwszym samolotem do Goa.
00:27:27:Nie ja", tylko my"!|- My przylecimy.
00:27:29:Dostarczymy pani dziecko jak najszybciej.
00:27:32:Czy możemy liczyć na nagrodę w gotówce...?
00:27:36:Proszę się nie martwić, wszystko będzie zorganizowane.|- Świetnie. Dziękuję pani, do widzenia.
00:27:42:Ile?
00:27:45:Oto pierwsza inwestycja spółki "Pryia i Raj"...
00:27:48:Nie lubię, kiedy kobieta płaci...
00:27:50:Ale tym razem musisz zapłacić.
00:27:53:Odliczysz to sobie od mojego miliona.
00:27:53:281
00:27:58:Opowiedz mi coś o swojej rodzinie.
00:28:00:9000.
00:28:02:9000? Masz dużo krewnych!|- Bilety kosztują 9000.
00:28:06:Jesteś mi winny 4500.|- Jak już zostanę gwiazdorem...
00:28:09:Dam ci nawet całe 9000. |Masz jeszcze trochę pieniędzy?
00:28:11:Tak, a po co?|- Napiłbym się kawy.
00:28:13:Jestem totalnie znudzona. Zawsze tylko Goa.
00:28:18:Miesiąc miodowy w Goa, rocznica w Goa...
00:28:20:Nawet rodzić musiałam w Goa! |Trzeba było jechać do Goa...
00:28:22:Żeby rozrzucić prochy twojej matki!
00:28:24:O co ci chodzi?|- Co ty takiego robisz w tym Goa?
00:28:29:Tracisz tylko pieniądze w kasynie.
00:28:31:Tym razem nie zezwalam na żaden hazard.|- Co ty tam wiesz!
00:28:35:Jadę tam, żeby wygrać wielkie pieniądze.
00:28:38:Mam ze sobą kości Boga Hazardu,
00:28:41:Które objawią mi szczęśliwe numerki.
00:28:44:Tym razem nic mi nie przeszkodzi w zdobyciu wielkich pieniędzy.
00:28:49:Bogowie grzmią, że złe czasy nadchodzą.
00:28:55:Rozrzutność tańcuje w każdym kasynie...
00:28:57:Twoja fortuna szybciej niż myślisz przeminie.
00:29:00:Przyjacielu, nie ma sposobu by wygrać w kasynie.
00:29:03:Nie istnieją żadne boskie przedmioty, które mogą ci pomóc.
00:29:06:O co ci chodzi?|- Nie graj w kasynie.
00:29:07:Zaprzestań hazardu.|- Po co dolewasz oliwy do ognia?
00:29:11:Wiesz w ogóle czym jest kasyno?
00:29:14:Kasyno? Przyjacielu, jeżeli ktoś pisałby moją biografię ...
00:29:17:Każdy rozdział byłby pieśnią pochwalą na cześć kasyna.
00:29:20:Kasyno, karty, hazard...|Kiedy to słyszę, aż trzęsą mi się ręce.
00:29:26:Sporo wycierpiałem przez kasyna.
00:29:29:Dostałem pięć hoteli w posagu od mojego bogatego teścia.
00:29:33:Cztery przegrałem w kasynie.
00:29:35:Tak! To jest prawdziwy gracz!
00:29:37:Moje hotele po dzień dzisiejszy są zastawione w Hollywood Casino.
00:29:41:Możesz tam zapytać.|- Jedziesz by przegrać ten ostatni?
00:29:45:Nie. Już nie gram.
00:29:47:Dlaczego?|- Przestałem grać.
00:29:49:Moja bogata żona zabrała mnie do Ameryki i poddała leczeniu.
00:29:53:Przez sześć miesięcy traktowano mnie elektrowstrząsami...
00:29:57:Dopóki słowa takie jak: karty, kasyno, hazard....
00:29:59:Nie zostały całkowicie wyparte z mojego umysłu.
00:30:01:Teraz jestem czysty.|Moja żona jest nie tylko żoną...
00:30:06:A czym?|- To bogini.
00:30:10:Oto i ona.
00:30:16:Człowieku, za bardzo się poświęcasz dla pieniędzy.
00:30:22:Tutaj jesteś, kochanie!|Szukałam cię po całym lotnisku.
00:30:25:Kiedyś naprawdę uwiążę cię na smyczy. |- Kochanie...
00:30:29:Moja żona.|- To jest twoja żona?
00:30:32:Dlaczego zawsze wszyscy się tak dziwią?
00:30:35:Nats, nie zadawaj głupich pytań.
00:30:38:Kim oni są?|- On jest moją przeszłością.
00:30:42:Hazardzista. Wybiera się do Goa, żeby grać w kasynie.|Próbowałem go przekonać.
00:30:46:Mówiłem mu, żeby przestał grać, prawda?|- Tak.
00:30:49:Nats, teraz już jestem pewna, że zostałeś uzdrowiony.
00:30:53:Wszystko dzięki tobie.
00:30:56:Jedziecie do Goa, tak?|Mam tam jeden hotel.
00:31:00:Weźcie te zapałki.|- Mamy podpalić hotel?
00:31:02:Nie! Podpiszę to pudełko zapałek.
00:31:06:Pokażcie je w recepcji, a dostaniecie rabat.
00:31:09:Ach, więc udzielasz nam zniżki! Dziękujemy.|- Mieszkam tam...
00:31:11:Więc nie podpalajcie hotelu.
00:31:13:Nats, kochanie, chcę napić się kawy.
00:31:17:Oczywiście. Ty sobie tu usiądź, a ja ją przyniosę. |Przyniosę kawę.
00:31:21:Żegnajcie.|- Na razie.
00:31:23:Jej mąż jest taki miły.|- Pantoflarz, a nie miły.
00:31:27:Próbował mnie nawracać.
00:31:30:Dwie kawy, proszę. Jedna czarna, druga biała,|Z cukrem...
00:31:33:Przepraszam... Czy to twoje dziecko?
00:31:36:Tak, to nasze dziecko. Jesteśmy małżeństwem.
00:31:39:Świeżo poślubieni. |- Świeżo poślubieni i już takie duże dziecko?
00:31:42:Właściwie to wpadliśmy i dlatego się pobraliśmy.
00:31:46:Rozumiem. Ale dziecko wydaje mi się znajome.
00:31:50:O, to chyba nasz samolot, prawda, Priya?|- Czekajcie.
00:31:54:Lecicie do Goa, prawda?|Mam tam jeden hotel.
00:31:57:Podpiszę wam pudełko od zapałek, pokażecie je w recepcji i dostaniecie zniżkę.
00:32:02:Na razie.
00:32:05:Skąd ja znam to dziecko...?
00:32:08:Jeżeli polecimy samolotem, będziemy musieli...
00:32:10:podzielić się nagrodą z tym narwańcem.
00:32:11:Dlatego pojedziemy autokarem. |- A jak ktoś w autokarze go rozpozna?
00:32:15:Przecież jestem aktorem! Zadzwoń do jego matki i powiedz, |że przyjedziemy autokarem.
00:32:19:A ja tymczasem trochę go ucharakteryzuję.
00:32:32:Widzisz? Z czerwonymi włosami jest całkiem przystojny...
00:32:35:Prawie tak samo jak ja. Powiedziałabyś?
00:32:38:Już się niczym nie martw. Teraz to nawet matka go nie pozna!
00:32:43:I kto wtedy da nam pieniądze?|- Kiedy tak się denerwujesz...
00:32:47:wyglądasz dokładnie jak mój ojciec.
00:32:50:Żarcik.
00:33:18:Co znowu kombinujesz?|- Cicho.
00:33:20:Ten facet jest podejrzany.|Cały czas gapi się na dziecko.
00:33:25:To może mamy iśc na piechotę...?|- Nie. Będziemy udawać...
00:33:29:Że jesteśmy jego rodzicami.
00:33:36:Mamusiu małego Pinku, nasza pociecha chyba jest głodna.
00:33:41:Dobrze, tatusiu małego Pinku. Nakarmię go na następnym postoju.
00:33:46:Och, nie. Mleko matki jest najlepsze dla dziecka.
00:33:52:Kishen, jesteśmy w Panvel.
00:34:18:On jest ślepy.|- Ty jesteś ślepy, nie on.
00:34:22:Bierz te łapy!
00:34:24:Nie dotykaj mnie nawet jak ktoś będzie bardzo podejrzany.
00:34:32:Zostaw trochę dla mnie.
00:34:34:Piłam z tego. |- I co z tego? W końcu jesteśmy partnerami.
00:34:39:Możemy pić z jednej butelki jako partnerzy w biznesie.
00:34:41:Masz!
00:34:58:To twój chłopak?
00:36:06:"Cały dzień..."
00:36:14:"Całą noc..."
00:36:23:"Cały dzień...
00:36:25:"Całą noc..."
00:36:27:"Ciągle mam cię przed oczami"
00:36:35:"24 godziny, 7 dni w tygodniu- ciągle o tobie myślę"
00:36:44:"Cały dzień..."
00:36:46:"Całą noc..."
00:36:48:"Ciągle mam cię przed oczami"
00:36:51:"24 godziny, 7 dni w tygodniu- ciągle o tobie myślę"
00:37:17:"Wiecznie jestem zagubiony"
00:37:21:"Nigdzie nie mogę zagrzać miejsca"
00:37:25:"Wiecznie zagubiony"
00:37:29:"Nigdzie nie może zagrzać miejsca"
00:37:33:"Czy to nazywają miłością...?"
00:37:35:"A może szaleństwem?"
00:37:37:"W każdej chwili..."
00:37:39:"Myślę tylko o tobie"
00:37:42:"Czy to nazywają miłością...?"
00:37:44:"A może szaleństwem?"
00:37:46:"W każdej chwili...|Myślę tylko o tobie"
00:38:28:"Nawiedzasz moje myśli"
00:38:32:"Taka moja kara za miłość, w której trwam"
00:38:36:"Twój widok mnie upaja"
00:38:41:"Taka moja kara za miłość, w której trwam"
00:38:45:"Usycham z tęsknoty
00:38:49:"Mógłbym..."
00:38:51:"Wskoczyć za tobą w ogień"
00:38:53:"Usycham z tęsknoty"
00:38:57:"Mogłabym..."
00:38:59:"Wskoczyć za tobą w ogień"
00:39:02:"Cały dzień..."
00:39:05:"Całą noc..."
00:39:07:"Zdaje mi się, że jesteś wszędzie"
00:40:09:Ej, rozbiłeś moją butelkę!
00:40:12:Rozbita butelka to dobra wróżba. |Powodzenia.
00:40:15:To daj mi 50 dolców na szczęście. |- 50 dolarów?
00:40:18:Za moją rozbitą butelkę.|- Przecież była pusta.
00:40:22:A jakby była pełna to byś jej nie rozbił?|- Racja...
00:40:25:Ale była pusta.|- I dlatego proszę o 50 dolców.
00:40:34:Ale to jest 100 dolarów.|- Wiem, wiem.
00:40:36:Rozbiję kolejną butelkę w twojej intencji.
00:40:40:Na zewnątrz też mają kasyno?|Już wszędzie oszukują ludzi.
00:40:52:Niedługo całe kasyno będzie należało do mnie.
00:40:56:Żyj długo, ty który władasz hazardem.
00:41:05:104.
00:41:07:14.
00:41:09:Żyj długo, ty który władasz hazardem.
00:41:15:Chodź, dziecino.
00:41:23:Tak! 14.
00:41:25:Boże, wysłuchałeś mnie! Wygrałem.
00:41:29:Chcesz poznać boga hazardu?|Mogę cię z nim zaznajomić!
00:41:38:Dobry wieczór, młoda damo.
00:41:40:Dobry wieczór.|- Gratuluję.
00:41:42:Jesteś szczęśliwą zwyciężczynią naszego konkursu...
00:41:44:"Piękne i osamotnione w kasynie".
00:41:45:O, dziękuję panu. |- Nasza firma oferuje ci kosz pełen łakoci.
00:41:50:Och, a gdzie jest ten kosz?|- Właśnie przed tobą stoi.
00:41:54:Wybierzemy się na długą przejażdżkę?
00:41:58:Panie Koszyk, ja mam męża.
00:42:01:Co z tego? Jestem Rocky.
00:42:03:9820420420.
00:42:07:Kobiety, które nie mają przy sobie męża, mają Rockyłego.
00:42:10:To jest właśnie największy problem w Indiach.|90 procent kobiet...
00:42:13:Nie ma męża przy sobie. Pozostałe 10 procent...
00:42:16:W ogóle go nie ma.|- Tak dla twojej informacji...
00:42:19:Twoje obliczenia są totalnie nietrafione.
00:42:21:Jestem bardzo szczęśliwa jako mężatka.
00:42:25:Tu jest moja wizytówka. |Bo nigdy nie wiesz kiedy samotność zapuka do drzwi.
00:42:28:A po co mi aż dwie wizytówki? |-Bo jedną z pewnością potargasz.
00:42:31:O nie! Tego nie zrobię. Raczej potargam obie.
00:42:39:Przepraszam...|- Tak?
00:42:40:Wow! Sex-bomba!|Twój ojciec musi być terrorystą!
00:42:44:Tak! Skąd wiedziałeś?
00:42:51:Jeżeli już wszystko przegrasz, to czy moglibyśmy pójść na kolację?
00:42:55:Nic nie przegrałem! Cały czas wygrywam!
00:42:59:Naprawdę?
00:43:01:Tylko tu nie siadaj! Przynosisz mi pecha.
00:43:04:Nawet amulet Boga Hazardu przy tobie zawodzi. |Idź sobie.
00:43:07:Uważaj, K.K, bo naprawdę sobie pójdę.
00:43:10:Właśnie bardzo przystojny mężczyzna złożył mi kuszącą propozycję.
00:43:13:Pewnie jakiś kochaś z odzysku.|No, idź już.
00:43:16:Gra się zaczęła, idź sobie. Proszę!
00:43:19:Wybacz mi, Boże Hazardu!
00:43:22:Nadal jesteś zadowolona ze swojego małżeństwa?
00:43:25:Daj mi spokój.|- To jest właśnie problem w Indiach.
00:43:29:90 procent mężczyzn mówi, że żony przynoszą pecha...
00:43:32:Pozostałe 10 procent nie ma żony w ogóle.|- Ale ja naprawdę jestem pechowa.
00:43:36:Nigdy w to nie uwierzę. |Kobieta zawsze przynosi mężczyźnie szczęście.
00:43:40:Nie ma większego szczęścia niż szczęście kobiety.|- Tak myślisz?
00:43:43:Jasne. Ty też dzisiaj zagrasz i również wygrasz!|No, chodź.
00:43:50:Wybierz numerek.
00:43:52:16.|- Świetnie. Słodka szesnastka.
00:43:56:No, dalej. 16.
00:44:04:Tak!|- Tak! 16.
00:44:07:Wygrałam!|- Mówiłem ci. Jesteś szczęściarą.
00:44:09:Nigdy nie wierz własnemu mężowi.|Kolejny numerek.
00:44:12:Siedzimy tutaj razem po tylu latach.|- Tak.
00:44:15:Jeszcze niedawno z miejsca ruszyłbyś do kasyna.
00:44:17:To wszystko dzięki tobie, kochanie.
00:44:19:Życzyłbym sobie, żebyś była żoną każdego mężczyzny.|- Co?!
00:44:22:Znaczy się, żeby Bóg zesłał każdemu taką żonę jak ty.
00:44:36:Co się stało? Dlaczego nie pijesz? |- Ładna melodia.
00:44:38:Nawet kieliszki tańczą.
00:44:40:Nieźle buja.
00:44:49:To już nie jest szczęście- to mega fart!
00:44:52:Znowu wygrałaś! Rozbiłaś bank. |1.5 milliona.
00:44:56:Mój Boże! Właśnie sobie uświadomiłam, że chyba mam szczęście.
00:45:01:Wszystko dzięki tobie.|- Więc jak z naszą długą przejażdżką?
00:45:04:W dalszym ciągu jestem szczęśliwa jako mężatka.
00:45:09:Stracona godzina...
00:45:13:Gratuluję.|- Dziękuję.
00:45:16:Jesteś szczęśliwą zwyciężczynią...
00:45:17:Nie mogę wypłacić pani pieniędzy. Taką mamy zasadę.
00:45:21:Nie może pani odejść od stołu dopóki siedzi przy nim pani rywal.
00:45:24:Musi pani grać dalej.|- Totalna bzdura.
00:45:26:Kiedy mój mąż przegrywał, wypraszaliście go od stołu...
00:45:28:w samym środku gry.
00:45:30:Teraz ja totalnie rozbijam bank, a ty uczysz mnie zasad?!
00:45:33:Gdzie jest pani Sonia?|- Obecnie u siebie w domu.
00:45:37:Już ja ją przekonam, żeby oddała mi moje 1.5 miliona!
00:45:39:Ja głupia nie jestem!
00:45:55:Co ty robisz?
00:45:57:Kontroluj się trochę.|- Właśnie próbuję.
00:46:01:Już dłużej nie mogę.
00:46:03:Dokąd idziesz...?|- Do kasyna.
00:46:05:Znowu grać?|- Nie! Będę ostrzegał innych przed hazardem.
00:46:09:Kochanie, zmieniłaś mnie.|Teraz ja chcę zrobić coś dla innych.
00:46:12:Naprawdę? Życzę ci wszystkiego najlepszego.
00:46:15:Dziękuję, kochanie.
00:46:18:Nats, jesteś wspaniały. Jestem z ciebie dumna.
00:46:44:Żyj długo, ty który władasz hazardem.
00:46:46:Boże! Co się dzieje? Padaczka?
00:46:50:Cebula! Szybko!
00:46:52:Cebula tu nic nie pomoże. |- To co mam zrobić, żebyś przestał się tu telepać?
00:46:56:Daj mi żetony. Muszę powąchać żetony!
00:46:57:Żetony?
00:47:03:Ocaliłeś mi życie. Dziękuję.|- Nie ma za co.
00:47:08:Co ty w ogóle robisz w kasynie?|Nie przestałeś przypadkiem grać?
00:47:11:Nawet, gdy żebrak staje się bogaczem, żebrać nigdy nie przestaje.
00:47:14:Nie ma znaczenia jak biedny stanie się hazardzista...
00:47:17:Zawsze będzie chciał grać.
00:47:19:Święte słowa.|- Ile już przegrałeś?
00:47:21:Ciągle wygrywam.|- Naprawdę?
00:47:23:Mam ze sobą amulet Boga Hazardu.|- Boga Hazardu?
00:47:27:Kostki pokazują mi szczęśliwe numerki.
00:47:31:Te numerki ciągle wygrywają. Ściśle z nimi współpracuję.
00:47:37:Jeśli miałbym taki amulet, mógłbym wygrać wszystkie moje hotele.
00:47:43:Nie graj w małe gry. Przejdźmy do gier wartych miliony.
00:47:47:Ale ja nie mam pieniędzy.|- Ja mam. Moja kasa- twój amulet.
00:47:51:Pół na pół?|- Zgoda.
00:47:57:Daj mi żeton!
00:48:12:Dobry wieczór.|- Tak. Chciałbym 2.5 miliona kredytu.
00:48:15:Przykro mi, ale to za duża kwota.|- Wiem. Chcę oddać w zastaw mój hotel.
00:48:20:Daj mi pieniądze, papierki podpiszę później.
00:48:23:Przykro mi, proszę pana. Pani Sonia nie zezwala na oddawanie w zastaw hipoteki.
00:48:26:A dlaczego?|- To mogłoby odbić się na rodzinach graczy.
00:48:29:Niesamowite! Jak straciłem cztery hotele to jakoś nie myślała o mojej rodzinie.
00:48:34:A teraz, gdy Bóg zesłał mi anioła, który pozwoli mi się odegrać...
00:48:37:Twoja pani zmienia zasady.
00:48:40:Chcę się z nią natychmiast widzieć!
00:48:47:Gdzie się podziewałaś przez cały ten czas?|Goa było bez ciebie takie nudne...
00:48:51:Leczyłam Natsła w Ameryce.
00:48:55:Przecież Pan Nats był całkiem zdrów. |Żadna choroba...
00:48:58:Nie mogła wypędzić go z kasyna. |- Właśnie tę chorobę musieliśmy pokonać.
00:49:01:Nats tak bardzo się zmienił...
00:49:03:Teraz poszedł do kasyna, żeby nawracać innych.
00:49:05:W takim razie może zrobimy coś niegrzecznego?|Co powiesz na długą przejażdżkę?
00:49:08:Nie ma mowy.
00:49:22:Spójrz głęboko w moje oczy i powiedz, co widzisz...
00:49:24:Nats...?
00:49:28:Dziwne.
00:49:32:2.5 milliona.
00:49:34:Dziś wieczorem wyrównam wszystkie moje rachunki.
00:49:38:Nareszcie! Zamierzam grać jak jeszcze nigdy nie grałem i wygrać tyle, ile nigdy nie wygrałem.
00:49:43:Nasza dwójka i ten boski amulet będą sporo kosztować to kasyno.
00:49:49:Nats! Znowu zacząłeś grać?! Natychmiast wstawaj.
00:49:53:Wstawaj jak do ciebie mówię!|- Odejdź, kobieto! Zamilcz.
00:49:57:Gramy.|- Przecież to bogini.
00:50:00:Jaka bogini? To stara wiedźma.
00:50:03:Aby pokonać moje uzależnienie od hazardu, torturowała każdą część mojego ciała.
00:50:07:Tutaj, tutaj... I nawet tutaj!
00:50:11:Żeby urozmaicić nasze małżeńskie życie, traktowała mnie elektrowstrząsami nawet w takich miejscach...
00:50:14:To małżeństwo nigdy nie było udane.
00:50:16:Elektrowstrząsy zabiły we mnie wszystko poza miłością do hazardu.
00:50:21:Możesz to powtórzyć swojemu ojcu! Gramy.|- Zwariowałeś?
00:50:24:Przecież tatuś dostanie zawału.|- Niech umiera, stary grzyb.
00:50:27:Już nigdy więcej nie będę niewolnikiem twojego ojca.
00:50:31:O, radosny dzień niepodległości!|Żyj długo, ty który władasz hazardem.
00:50:37:Skąd masz te pieniądze?
00:50:39:Na pewno nie od twojego ojca.|Zamierzam wygrać...
00:50:41:wszystkie moje hotele i rzucić mu nimi prosto w twarz.
00:50:44:Amarnath!
00:50:49:Obawiam się, że zastawił ostatni hotel...
00:50:55:Sonia!
00:51:19:Teraz to ja patrzę na tłumy, ale kiedy już zostanę gwiazdą...
00:51:22:Te same tłumy będą patrzeć jak wysiadam z autokaru.
00:51:24:Jako supergwiazda zamierzasz podróżować autokarem?
00:51:27:Chodziło mi o prywatny autokar...
00:51:31:A ta restauracja...|- Pewnie ją kupisz.
00:51:33:Nie... Jak będę już gwiazdą filmową, zaproszę cię tu na kolację.
00:51:37:Co ty na to? |- Nie mam zamiaru jeść z tobą kolacji.
00:51:41:Jesteśmy tylko i wyłącznie partnerami w biznesie.|Jak już dostaniemy nagrodę...
00:51:44:To każde pójdzie w swoją stronę. Rozumiesz?
00:52:02:Gdzie zniknęłaś?
00:52:06:Poszłam się trochę odświeżyć.
00:52:09:Żeby nie skłamać
jesteś całkiem świeżutka.
00:52:18:Są dwa rodzaje ludzi, którzy piją w ten sposób. |Alkoholicy i desperaci.
00:52:21:Nie wyglądasz na alkoholika, a depresję możemy wspólnie pokonać...
00:52:27:Nie upijaj się. Potrzebujesz tylko czułego przyjaciela.
00:52:30:Kogoś kto cię zrozumie.
00:52:46:Trójeczka.
00:52:47:Trójka! |Pozwól mi wygrać, chociaż raz.
00:52:51:Niczym się nie martw. Amulet Boga Hazardu sprawi, że wszystko będzie dobrze.
00:52:55:Będzie dobrze?! Jestem spłukany!|Straciłem przecież 2.4 milliona.
00:52:59:Postawiłem ostatni tysiąc...
00:53:07:Jestem zrujnowany!
00:53:10:Upokorzony!
00:53:13:Gdzie jest świątynia tego Boga Hazardu?!
00:53:18:To dobrze, że nawet po stracie wszystkich pieniędzy, chcesz się z nim spotkać...
00:53:22:Spotkać?! Marzę by wywlec go z tej jego świątyni i skopać mu tyłek.
00:53:26:Świnia! Przestał podawać szczęśliwe numerki!|Złapałeś mnie w swoje sidła! Oszust.
00:53:32:Ja ci kazałem grać? No, kazałem?!|- Oczywiście.
00:53:34:Telepałeś mi się tutaj.
00:53:37:Ja też straciłem pieniądze, które wygrałem.|Straciłem 50 000.
00:53:41:Oddaj mi moje 50 000!|- Ja straciłem 2.5 milliona. Masz mi to oddać.
00:53:45:Ja mam ci dać 2.5 milliona? Myślisz, ze jakbym miał tyle kasy to bawiłbym się w hazard?
00:53:49:Co ja oszalałem? Jakiś głupi jestem?|- Chcesz mi powiedzieć, że ja jestem głupi? Ja głupi?
00:53:53:Oczywiście. Poza tym nie powinieneś obrażać swojego bogatego teścia.
00:53:56:Cholerny oszust! Diabelskie nasienie.
00:54:00:Biedny niewolnik bogatej żony!
00:54:02:Te elektrowstrząsy sprawiły, że oszalałeś!|Jesteś całkowicie pomylony. Wariat
00:54:06:Jak śmiesz wspominać o elektrowstrząsach?
00:54:13:Masz mi oddać moje pieniądze, mój zegarek, mój łańcuch... |Straciłem wszystko.
00:54:16:Spływaj! No, co mi zrobisz?|- Co zrobisz?
00:54:20:No, co zrobisz?|- A ty co zrobisz?
00:54:23:Co zrobisz?|- Co ja zrobię? Nie mam nic.
00:54:23:625
00:54:28:Co zrobisz?
00:54:29:Nie dotykaj mnie! |Przez ciebie żona się ze mną rozwiedzie.
00:54:33:Wydaje ci się, że żona mi to wybaczy?
00:54:41:Chyba się zgubiliśmy. Zapytaj się kogoś o drogę.
00:54:44:Kogo mam się zapytać o drogę o tej porze? |Tego drzewa? A może tej ulicy?
00:54:47:Dobrze, w takim razie porozmawiam z tą latarnią.
00:54:51:Przepraszam.
00:54:53:Czemu ją złapałeś?|- Inaczej by się rozbiła.
00:54:56:Przecież jest pusta.
00:54:58:Jakby była pełna to by się nie rozbiła?
00:54:59:Nie dziękuj mi. |Ja ci pomogłem, teraz ty pomóż mi troszeczkę.
00:55:04:Możesz mi powiedzieć, gdzie jest 36, China Town?
00:55:08:Jesteś na złej drodze.|Musisz zawrócić...
00:55:11:I iść prosto do samego końca.
00:55:14:Jest tam posiadłość?|- Nie. Ale jest monopolowy.
00:55:18:Przynieś mi jakąś dobrą flaszkę, a ja ci zdradzę, gdzie jest posiadłość, której szukasz.
00:55:23:Dziękuję za cenne informacje.
00:55:26:Sam sobie znajdę tę posiadłość. |Chodźmy.
00:55:40:Jak już będę gwiazdą filmową to postawię sobie dokładnie taki sam dom.
00:55:46:Gdzie tu jest jakiś dzwonek?
00:55:51:Jakim cudem brama sama się otworzyła?|- Patrz w dół.
00:55:57:Jego matka zostawiła dla nas otwarte drzwi. |- Tak.
00:56:00:Nic dziwnego, że dziecko się zgubiło skoro brama jest ciągle otwarta.
00:56:03:Chodźmy.|- Idziemy.
00:56:10:Dziwne. Tutaj też otwarte.
00:56:29:Proszę pani.
00:56:33:Proszę pani, przyprowadziłem pani dziecko.
00:56:37:To znaczy- przyprowadziliśmy pani dziecko.
00:56:41:Chyba przysnęła czekając na nas.
00:56:44:To my przychodzimy z żywym czekiem na 2.5 miliona...
00:56:47:A bank sobie śpi?|Chodźmy na górę.
00:56:49:I co, tak sobie wejdziesz do czyjegoś pokoju?|- Przyprowadziliśmy jej dziecko.
00:56:53:Kobieta będzie tak szczęśliwa, że i mnie przy okazji adoptuje.
00:56:57:Służba chyba też śpi.|Tyle pokojów!
00:57:03:Jak jej szukamy?
00:57:05:Ty idź tędy, a ja pójdę tam.
00:57:37:Co się stało, Priya?|Co tam widzisz?
00:57:39:Coś błyszczącego.
00:57:50:To bransoletka z diamentami.
00:57:55:Zapomnij, nie jest nasza.|- Wiem.
00:57:57:To pewnie należy do tej kobiety.|Zwrócimy jej to i dostaniemy dodatkową nagrodę.
00:58:03:Utknęła.
00:58:12:Co się stało? Mów.
00:58:15:Tam jest ręka... Razem z bransoletką.
00:58:20:Czyja ręka?
00:58:23:Trupa.
00:58:27:Panie, zbaw mnie od tego bałaganu!
00:58:33:Chwała tobie Thee, o boski Hanuman.
00:58:40:Uciekajmy!
00:58:43:Priya! Obudź się! Uciekamy stąd.
00:58:49:W nogi!
00:58:58:Tędy.
00:59:07:Nie chcemy tej bransoletki! Uciekamy!. |- Dziecko zostało w środku.
00:59:09:W końcu to jego dom. Chodź!|- Jeżeli jego matka została zabita...
00:59:12:Ono też może być w niebezpieczeństwie.|- Myślisz?
00:59:14:Biegnij do bramy, ja wezmę dziecko. No, dalej.
00:59:42:Strasznie tu ciemno...|Ja po porstu nic nie widzę.
00:59:47:Własnych butów nie widzę, więc jakbym miał zobaczyć kogoś innego?
00:59:50:Bracie, zrób coś dla mnie... |Wskaż mi drogę.
00:59:55:Chodźmy, bracie.
00:59:58:Pokaż mi jak stąd wyjść. No, chodź.
01:00:03:Priya, uciekaj! Morderca jest w środku.|- Co?
01:00:07:Widziałeś go?|- Nie, ale on widział mnie.
01:00:10:Widziałem tylko jego buty i oczy. W nogi!
01:00:31:Stop! Po co mamy uciekać?|My nikogo nie zabiliśmy.
01:00:34:A kto nam uwierzy? |Tylko trzy osoby kojarzą fakty.
01:00:36:Ty, ja i zwłoki.
01:00:38:Nikt nam nie uwierzy... Bo zwłoki raczej nie przemówią.
01:00:45:A ci jacy nowocześni!
01:00:47:Dlaczego mnie pocałowałeś? |- Policja szła. Już wszystko w porządku.
01:00:54:W porządku? Nie całuj mnie nigdy w ten sposób.
01:00:56:To jak mam całować?|- Masz nie całować!
01:00:59:Ok, przepraszam. Musimy jak najszybciej opuścić Goa.
01:01:04:A dziecko?|Musimy je szybko oddać jakimś krewnym.
01:01:08:Dobra.
01:01:13:Widzisz ten radiowóz? Zostawimy dziecko tam.
01:01:18:Dobrze. Potem zadzwonimy na policję i powiadomimy ich o morderstwie.
01:01:24:Co?|- Policja zabierze dziecko...
01:01:26:I przy okazji znajdzie mordercę.
01:01:28:Dobra.
01:01:54:Nie lubię nocnej zmiany. Moja żona lęka się samotnych nocy.
01:01:58:Rozumiem. Co w takim razie robi?|- Co robi?
01:02:01:Dzwoni po nocnego stróża.|- A podczas porannej zmiany?
01:02:04:Spokojnie. Mamy ogrodnika...
01:02:06:mleczarza, sprzedawcę warzyw...|Każdy na chwilę do niej wpada.
01:02:10:Kto tam?
01:02:14:Inspektor Ravi, Policja stacjonarna w China Town. |W czym mogę pomóc?
01:02:17:Inspektorze, chciałbym podzielić się z panem kilkoma informacjami.
01:02:19:Słucham.|- Sonia Chang została zamordowana...
01:02:21:na China Town 36.|- Proszę? Sonia Chang zamordowana?
01:02:28:Proszę pana, mówią, że Sonia Chang została zamordowana.
01:02:30:Zlokalizuj telefon.
01:02:35:Jak pan odkrył morderstwo?|- Nie zadawaj pytań.
01:02:39:Jeżeli się pospieszycie, powinniście jeszcze zastać mordercę w posiadłości.
01:02:42:Widział pan mordercę?|- Tak. Miał oczy i buty...
01:02:47:Wszyscy mają oczy i buty. Kim ty jesteś?
01:02:49:Życzliwy informator.
01:02:54:Głupi facet! Zamiast ścigać przestępców, on ciągle traci czas..
01:02:58:Na pewno zlokalizowali nasze położenie.|Musimy się spieszyć, oni zaraz tu będą.
01:03:01:Spokojnie. We wszystkich filmach, które widziałem...
01:03:03:Policja nigdy nie docierała na czas.
01:03:05:Cholera! W nogi!
01:03:17:Nigdy nie widziałem w akcji policji z Goa.
01:03:21:Spadamy stąd!|Bierzemy pierwszy autokar, który stąd wyjeżdża.
01:03:25:Czekaj.
01:03:27:Co?|- Zapomniałam zabrać walizki z tej posiadłości.
01:03:30:Nie ma mowy. Idziemy.|- Jak sobie to wyobrażasz? Mam tam paszport.
01:03:33:Do diabła z nim. Nie wylatujesz przecież z kraju.
01:03:35:Na paszporcie jest moje nazwisko...
01:03:36:Adres, numer telefonu.|Jeżeli policja to znajdzie...
01:03:38:Pomyślą, że to ja ją zabiłam.|Proszę, chodźmy go zabrać.
01:03:40:My? Jacy my?
01:03:43:Słuchaj, nasze partnerstwo tutaj się kończy. |Ty idziesz w swoją stronę, a ja w swoją.
01:03:48:Nie rób mi tego. Jak policjanci dotrą do mojego domu...
01:03:50:Mój ojciec dostanie zawału.
01:03:52:A mój ojciec dostanie od razu dwa. Jak nigdy nie dokuczało mu serce, tak teraz nagle mu dokuczy.
01:03:56:Poza tym, policja już tu jest.|Ja się z tego wypisuję.
01:04:00:Jak chcesz
idę tam sama.
01:04:05:Czekaj, Priya.
01:04:13:Daj mi jakieś pieniądze na drogę powrotną.
01:04:17:Proszę.
01:04:49:Jestem spłukany. Wylądowałem na ulicy.
01:04:53:Nie mam nawet pieniędzy by wrócić do Mombaju.|Jak ja teraz wrócę do hotelu?
01:04:58:Jak ja spojrzę w oczy mojej żonie?
01:05:03:Bóg Hazardu nie zostawił mi nawet tyle pieniędzy, by się jakoś otruć.
01:05:07:Zostałem oszukany. Omamiony.
01:05:12:Jeżeli nie mogę siebie zabić, to zabiję Boga Hazardu!
01:05:23:Walizka?
01:05:33:Ciężka. Cała pełna.|Kości znów mi sprzyjają.
01:05:37:Boże Hazardu, wybacz mi! Zostałem uleczony.
01:05:41:Żyj długo, ty który władasz hazardem. Błogosławisz mi.
01:05:45:Nikogo nie ma. Zabieram to.|Żyj długo, żyj długo.
01:05:49:Wieczne życie dla Boga Hazardu.
01:06:11:Cześć.
01:06:14:Ty?
01:06:15:Kiedy się rozstaliśmy, poszedłem do świątyni.
01:06:18:Zapytałem się czy powinienem ci pomóc, czy może nie.
01:06:21:I wtedy na moją głowę upadł kwiat...
01:06:23:Pojąłem boską wskazówkę. No i jestem.
01:06:26:Dzięki. Mam ci uwierzyć, że znalazłeś o tej porze jakąś świątynię?
01:06:30:Było nie było, jestem aktorem.
01:06:33:Dzięki bogu, że policji jeszcze tutaj nie ma.
01:06:35:Idziemy?|- Nie, ty nie idziesz. Ja idę.
01:06:39:A jak policja przyjedzie?|- O mnie się nie martw.
01:06:43:Idź sobie i nie mów nikomu, że kiedykolwiek się spotkaliśmy.
01:06:48:Ale jak już będzie po wszystkim, znajdę cię i zjemy kolację przy świecach.
01:06:52:A rachunek...|- Ty zapłacisz.
01:06:56:Nie lubisz, kiedy kobieta płaci.
01:07:00:Właśnie.
01:07:04:Nie martw się. Razem wrócimy do Mombaju.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
36 China Town CD2Pamiętny rok 36 Meres Tou 36 CD1scan 3636 porad jak zwiekszyc ruch na stronie18 (36)Phir Bhi Dil Hai Hindustani cd1 Moje Serce Bije Po IndyjskuSPRI(36)One 2 Ka 4 CD1 [2001]Strzelec Shooter 2007 dramat sensacyjny CD1Raju Ban Gaya Gentleman 1992 CD1 DVDRiP XviD Shah Rukh Khan Hindi Bollywood (lala co il)Hollywood Ending CD136 (82)więcej podobnych podstron