Opowiadania erotyczne Fantazje zbior opowiadan erotycznych)




Opowiadania erotyczne :: Fantazje - zbior opowiadan erotycznych:)















   Strona
główna  |   Dodaj
opowiadanie   |   Skontaktuj
się z nami

   w serwisie mamy 375
opowiadań   |  

 





 Opowiadania erotyczne całkowicie darmowe

Wasze
propozycje zmian!


Fantazje
(75)


Prawdziwe
Historie (300)


Dodaj
opowiadanie


Rejestracja


Zaloguj
się


Ogloszenia
Towarzyskie


Ukryta Kamera !!!


Ekstra galerie !!!




 NEW 10 10 najnowszych opowiadań

Bez
napiwku


nasze
wieczorki


Wakację
z ciotką Izą...


Rowerowa
wpadka


Przebieralnia
w H&M


Spontan...ahhhh..<mniam>


Na
mokrym drzewie


\"Trzy
sosny\"


Bliska
Kuzynka


Z
sąsiadką przez płot

 




  OPOWIADANIA EROTYCZNE - Fantazje





zbior opowiadan erotycznych:)

Opowiadania miłosne –
zboczoneKochana CiociaMiałem wówczas 12 lat.
Byłem normalnym chłopcem takim, jakich pełno. Miałem głowę
pełną marzeń i zawsze sterczącego fiuta. O kobietach miałem
pojęcie tylko z gazetek. Niestety jeszcze nie nadarzyła się
okazja, żeby oglądnąć jakieś prawdziwe ciałko, co tam dopiero
żeby móc je dotknąć. Jako nastolatek dogłębnie studiowałem
wszelkie świerszczyki, jakie tylko wpadły mi w ręce. Zawsze
przy oglądaniu wyjmowałem mojego małego kogucika, a miał on
wtedy niespełna 13 cm i bawiłem się nim aż do wytrysku.
Wszystko miało się zmienić tego roku na wakacjach, kiedy
pojechałem do cioci. Ciocia była ładną kobietą, o dużych
piersiach i smukłej sylwetce. Była stosunkowo młoda – miała 42
lata. Mieszkała sama, bo wujek tzn. jej mąż wyjechał do Stanów
pracować i wracał dopiero za pół roku.Pierwsze dni mojego
pobytu mijały normalnie. Chodziłem na jezioro pływać, na
wycieczki, ogniska, słowem normalne wakacje. Któregoś
wieczoru, kiedy przyszedłem do domu postanowiłem się wykąpać.
Nalałem wody do wanny, wziąłem swoje przybory do kąpieli.
Zawołałem, że idę się kąpać, ale ciocia chyba była na
podwórku, bo nie słyszałem żeby się odezwała. Podczas kąpieli
ciepła woda pieściła mojego małego, co spowodowało, że mi
stanął. Postanowiłem ulżyć sobie troszeczkę, więc wziąłem go
do ręki i zacząłem się nim bawić. Jedną ręką masowałem sobie
jajeczka, a drugą chwyciwszy za trzon posuwałem w górę i w
dół. Lubiłem stać w wannie i patrzeć jak sperma wytryska z
mojego fiuta i spada do wody. Kiedy poczułem, że zaczynam
dochodzić wstałem i waliłem konia na stojąco. Nagle zamarłem,
bo drzwi do łazienki się otworzyły, a w nich ukazała się moja
ciocia. Nie wiem, dlaczego nie zamknąłem drzwi, ale to w tej
chwili było nieważne. Ciocia przyszła najwyraźniej po jakieś
rzeczy. Nie wiedziała, że ja jestem w środku, a może
wiedziała? W każdym razie ja miałem całkiem głupią minę stojąc
w wannie z fiutem sterczącym jak strzała. Ciocia myślałem, że
powie przepraszam, albo coś takiego i wyjdzie. Ona stała i tak
jakoś dziwnie się na mnie patrzyła. Zmierzyła mnie całego, a
potem uśmiechając się patrzyła na mojego ptaszka. Nie
wiedziałem jak się zachować. Chwyciłem obiema rękami za fiuta
próbując go ukryć, ale on stał jak nigdy, więc nie było to
możliwe. Ciocia po krótkiej chwili ciągle uśmiechając się
powiedziała:- O, widzę, że jesteś zajęty. Nie przeszkadzaj
sobie;Wyszła. Byłem tak podjarany całą tą sytuacją, że
szybko zacząłem walić konia jak oszalały i wystrzeliłem.
Strugi spermy polały się chyba wszędzie. Po kąpieli wytarłem
się i poszedłem do swojego pokoju. Gdy już układałem się do
snu nagle ktoś zapukał do drzwi, a potem je otworzył – to była
ciocia. Spytała się czy może na chwilkę i weszła do środka. Ja
speszony całą tą dzisiejszą sytuacją nawet się nie odezwałem,
tylko spuściłem głowę. Ciocia podeszła do łóżka i usiadła na
nim. Ciocia jak zawsze miłym i ciepłym głosem
powiedziała:- Muszę z tobą pogadać o tym, co było w
łazience;Spuściłem głowę chyba jeszcze bardziej, bo bałem
się, że wszystko opowie moim rodzicom. - Często tak
robisz?; - To znaczy jak?;- Czy często bawisz się
swoim małym?Mnie to pytanie kompletnie zwaliło z nóg.
Zrobiłem się czerwony jak burak. Ona to zauważyła - Nie
wstydź się, bo to są normalne rzeczy, jakie każdy chłopak w
twoim wieku robi;Podniosłem głowę i zobaczyłem, że ciocia
się cały czas do mnie mile uśmiecha, więc poczułem się trochę
pewniej i odpowiedziałem:- Tak ciociu, czasami tak;- A
dlaczego to robisz?;- Ja nie wiem sam;- Może nie
możesz nad tym zapanować i po prostu musisz?;- Chyba tak
ciociu, jak on mi stanie to ja muszę się nim bawić, bo inaczej
cały czas będzie mi stał; - Tak to normalne, trzeba zawsze
ulżyć biedactwu. Czy rozmawiałeś już o tym z rodzicami?;-
To znaczy, o czym?; - No wiesz, o tych sprawach damsko –
męskich. No, ale już chyba wiesz, do czego co służy?;- Tak
jakby. W gazetkach widziałem jak faceci z kobietami to
robią;- Aha, czyli jeszcze żadnej dziewczyny nago
prawdziwej to nie widziałeś?;- Nie – odparłem ze smutkiem;
- Nic się nie martw na pewno jakoś temu zaradzimy. W końcu
jestem twoją ciocią i muszę zadbać o twoje
wychowanie;Podczas tej rozmowy mój fiut się obudził i stał
na baczność, co chyba było widać spod kołdry. Próbowałam to
jakoś ukryć, ale przed ciocią to chyba mi się nie udało, bo
powiedziała: - Widzę, że znowu ci stanął? Pokażesz mi go?
Bo w łazience widziałam go, ale z odległości, więc się mu za
dobrze nie przyjrzałam?;To powiedziawszy chwyciła za
kołdrę i zaczęła ją ze mnie ściągać. Ja leżałem w samych
slipkach, więc mój fiut rysował się w nich bardzo okazale,
pomimo skromnej jak na ten wiek długości. - Nie wstydź się
i pokaż cioci, jakiego masz ładnego ptaszka;Chwyciła za
slipki i dotknęła go przez materiał. Mnie o mało, co nie
zawróciło się w głowie i westchnąłem cichutko. Ciocia to
zauważyła- Podoba ci się jak go dotykam?;- To bardzo
przyjemne uczucie;- Wiem, ale to dopiero początek
przyjemności. Teraz zobaczymy go w całej
okazałości;Powolutku ściągnęła mi slipki do kolan. Fiut
wyskoczył jak z procy. Spojrzałem na ciocię i widziałem jak
jej się oczy rozbłysnęły. Było to niesamowite ja 12 –letni
chłopak leżałem nagi przed moją 42 – letnią ciocią, która
wprowadzała mnie w tajniki tego, co było dla mnie dotąd wielką
nieosiągalną zagadką. Gdy ciocia oswobodziła już mojego
ptaszka spojrzała na niego i powiedziała:- Masz naprawdę
pięknego, dobrze zbudowanego penisa;Mówiąc to położyła na
nim rękę. Ciepło jej dłoni spowodowało, że aż przeszedł mnie
dreszcz, a fiut wyprężył się do granic możliwości.-
Zobaczysz jak ci będzie u mnie dobrze;Powiedziała i
obciągnęła mi skórkę do dołu. Powoli zaczęła jeździć dłonią po
moim członku to w górę, to w dół, sprawiając mi niesamowitą
przyjemność. - I jak ci się podoba?;- Jesteś kochana
ciociu, po prostu wspaniała;- A teraz pokaże ci coś
jeszcze innego;Zbliżyła do niego swoja buzię, a następnie
wyciągnęła swój języczek i polizała główkę. To było
niesamowite uczucie. Ciocia przejechała języczkiem wzdłuż
mojego małego, a następnie otworzyła usta i włożyła go do ust,
zamykając go szczelnie w nich. Drugą rękę położyła mi na
jajeczkach i zaczęła się nimi bawić. To je ugniatała, to nimi
kręciła we wszystkie strony, to znowu chwytała je i obciągała
w dół. Głowa jej nie próżnowała cały czas przesuwała się to w
górę, to w dół. Na efekt długo nie trzeba było czekać. Nagle
poczułem jak przez moje ciało przechodzi dreszcz;- Zaraz
się spuszczę;A ona jeszcze szybciej zaczęła się nim bawić.
W końcu wystrzeliłem prosto w usta mojej ukochanej cioci.
Orgazm wydawał się nie mieć końca. Sperma zalewała usteczka
mojej nauczycielki, a ona to wszystko dokładnie połykała, nie
wypuściła ani kropelki. Kiedy już się spuściłem ciocia jeszcze
przez chwilę bawiła się fiutem, który teraz zaczął maleć.
Bardzo dokładnie i delikatnie go wylizała, a na koniec
pocałowała główkę. Po skończonej robocie przykryła mnie
kołdrą.-Jak było?;- Czegoś takiego jeszcze w życiu nie
miałem;Uśmiechnęła się tylko.- Jak dochowasz tajemnicy
to czeka cię jeszcze wiele niesamowitych rzeczy;-
Oczywiście ciociu;- To dobrze, jesteś kochany. Ale teraz
musisz już spać i dobrze wypocząć, a jutro zobaczysz.. Mam dla
ciebie niespodziankę... Ale to dopiero jutro. Teraz już
śpij;Pocałowała mnie w usta, wstała zgasiła światło i
wyszła. Chwilę nie mogłem dojść do siebie, pomyślałem, że może
wynagrodzę Cioci? Jako nieśmiały chłopiec miałem opory, czy to
przystoi wejść nago do jej sypialni zabawiając się ptaszkiem i
powiedzieć dziękuję? Nie wstydzę się, a może mój trud zostanie
wynagrodzony? Wciąż myślałem, a czas uciekał.Rano budzę
się. Na stole w kuchni śniadanie bułka z takim czymś... Co
przypomina penis, a może to tylko moja fantazja? Ujrzałem coś
jeszcze. Różowa karteczka w kwiatki, co może zawierać?
„Przyjdź nad jezioro – Ciocia”. Jak błyskawica pobiegłem do
łazienki, umyć się... Czym prędzej chcę pójść do Cioci. Myjąc
zęby pasta spadła mi na slipki, w miejscu gdzie był fiut.
Ręcznikiem próbuję ją zetrzeć, pocieram mocniej. Staje mi. Nie
mogę, po prostu muszę się nim pobawić, muszę. Ściągnąłem nieco
bieliznę i patrzę na mego generała... Widzę jak rośnie...
Zwykłe walenie konia nie – pomyślałem nudne. Ja potrzebuję
czegoś oryginalnego. Papier toaletowy? Zdejmuję go z
tekturowej rurki, następnie nasadzam ją na kociaczka – hmm ten
ucisk. Żołądź wystaje. Stałem przez chwilę onieśmielony. Na
kocu był Irek – ogromny kot. Myślę może on? Może pomoże mi?
Przystawiłem mu do głowy penisa w tekturowym opakowaniu, Irek
wącha polizał chuja. Te ząbki pieszczą Go, ucisk... A ja
ugniatam jajeczka. Dreszcz wybucham kotek zlizuje spermę z
bąbelka. Robi to tak ochoczo. Przez cały ten incydent
zapomniałem, że muszę nad jezioro. Na miejscu zobaczyłem
Ciocię, opala się w jakże sexownym bikini.- Wiedziałam, że
przyjdziesz. Wczoraj byłeś bardzo grzeczny. Dziś mam dla
ciebie niespodziankę;- Jaką niespodziankę?;- Siebie.
Chodź połóż się przy mnie;Jak zahipnotyzowany spełniałem
polecenia Cioci, a to rozbierałem się a to przykładałem do
bananka kostki lodu.- Wiem Antoś, że chcesz dotknąć mych
piersi. Prawda?;Biust Cioci wyglądał pięknie. Ostre słońce
i świecący olejek powodował, iż wydawał się większy niż
zwykle.- Tak Ciociu bardzo chcę potrzymać, ugniatać Twoje
cycuszki, ale nie wiem czy mogę?;Położyła mą dłoń na
nich.- Jakie mięciutkie, pachnące;- Może rozepniesz
górę? – Zaproponowała;Zrobiłem to, pociągnąłem sznureczek.
Oto biust Cioci sterczał przede mną. Nieśmiało, obiema rękami
objąłem go, uciskam. Zbliżyłem się ku sutkom. Pocałowałem.
Ciocia wydawała cichutkie yyy, mocniej. Mój kaczorek sprawował
się wystawowo. Ciocia chwyciła Go. Umieściła pomiędzy górkami.
Poruszałem nim w przód i w tył, ona najmocniej jak potrafiła
ścisnęła cycuszki. On eksplodował. Na twarzy Cioci było pełno
spermy. Otworzyła buzię by złapać, posiąść jak najwięcej.
Wspaniałe przeżycie.- Ciociu to nie fair, Ty mnie
widziałaś nagiego, ja też chcę Cię taką widzieć;- Więc
działaj;Czerwone majteczki zostały zlikwidowane.
Przyłożyłem je do nosa, pachniały wydzieliną. Podnieca mnie
to. Bardzo chciałem dotknąć pizdy Cioci. Byłem ciekaw jak to
jest. Poruszyłem dłonią. Moje zimne paluszki wędrowały ku
kobiecości Cioci. Wiedziałem, że ot tak, po prostu nie pozwoli
mi. Wiedziałem, że lubi eksperymentować. By osiągnąć cel,
dotykać Ciocię musiałem coś wymyślić.- Ciociu... Idzie rak
nieborak – moje paluszki zsuwały się coraz niżej. Jak
uszczypnie – wyczuwam łechtaczkę, będzie znak – do pochwy
włożyłem palec; Bawiliśmy się tak jeszcze przez chwilkę, przez
głowę przelatywało mi tyle myśli, tyle fantazji miałem do
spełnienia. Czułem się niepewnie. Ciocia wymagałabym działał.
Przyciągnęła mnie za Kubusia, rozchyliła nogi.- Chcesz się
stać mężczyzną prawiczku?;Oniemiałem. Ciągnęła coraz
mocniej, bolało jednocześnie bardzo mnie podniecając.-
Chcę;Tyle pozycji do wyboru, ale jak dobrać tą właściwą?
Ciocia wzięła sprawy, a raczej moją śnieżynkę w swoje ręce i
wsunęła w siebie. Ja 12 letni Antoś waliłem Ciocię. Jak się
pieprzyliśmy spadł ciepły, czerwcowy deszcz. Mokre ciało Cioci
wyglądało ponętniej. OOO – krzyczałem. Nigdy nie czułem nic
takiego, kosmiczny orgazm. Następnym krokiem była
rozmowa.- Wiesz Antoś zawsze lubiłam młodszych;Ja
gapiłem się na ciałko Cioci, z chęcią bym je polizał. Ciocia
siedziała plecami do mnie. Przechyliłem się. Miałem ją
pomiędzy udami. Wcisnąłem małego i pchałem. Ciocia
powiedziałabym się jej trzymał. Wstała i weszła do jeziora.
Woda nas pieściła. Nie próżnowaliśmy. Tak oto zleciało 6
godzin. Zbliżał się wieczór. Nadzy wracaliśmy do domu.
Patrzyłem się na pośladki Cioci, na jej podskakujące cycuszki.
Nogi ocierały penisa stał mi. Zatrzymywała się, kucnęła i
całowała Go. Robiła tak parę razy... Wszedłem do mojego
pokoju. Czułem się wspaniale – męsko. Tylko kot Irek dziwnie
patrzył. Łasił się o mojego kutasa, drapał go. Idąc do kuchni
mijałem łazienkę, Ciocia bierze prysznic. Widzę jak
rozmasowuje żel. Nie wytrzymałem. Wszedłem do kabiny.
Powaliłem Ciocię na czworaka, wtargnąłem na nią. Odgłos
lejącej się wody zagłuszał krzyki, nie słyszeliśmy nic. Wujek
Józio otworzył drzwi... Wrócił niespodziewanie. Chciał umyć
ręce. Ale zobaczył mnie – swojego chrześniaka Antosia Palucha,
walącego jego żonę. Stał tak przez chwilę zaskoczony tym, co
widział. Ciocia krzyczała.- Józek, Józek;A ja
odpowiadałem.- Mi też dobrze, ale do cholery nie pieprzysz
się z wujkiem, lecz ze mną!.- Wyjm Patrzy na nas twój
wujek..- Aaaa ooo yyy Wujek!?;Chciałem czymś się
przyodziać, ale Ciocia zabrała mi ręcznik. Głupio wyglądałem
stojąc nagi wśród dorosłych, dodatkowo ze sterczącym
fiutem.- Musimy pogadać! Co wy wyprawiacie? Ubierz się –
patrzył na mnie. Za godzinę porozmawiamy w salonie. Ciekawe,
co wtedy powiesz?;Zdjął spodnie. Wyszedłem. Słychać było
tylko krzyki Cioci: mocniej, głębiej i OOO wujka. „Ty zdziro,
liż go, liż jądra”, yyy. Położyłem się na łóżku. Głupio mi się
zrobiło. Nie wiedziałem, co myśleć, jak wujek zareaguje.
Pewnie powie moim starym – pomyślałem, albo ukarze... Z tego
wszystkiego zrobiło mi się gorąco. Ruszyłem otworzyć okno. Na
parapecie stała rosiczka. Pamiętam, że dałem ją Cioci i
Wujkowi na rocznicę ślubu. Zdjąłem ją z parapetu i położyłem
na ławie, a ona – rosiczka złapała mojego kutasa i nie chciała
puścić. Siłowałem się chwilę z nią, lecz doszedłem do wniosku,
że to nawet przyjemne, gdy bawi się, ściska moją igiełkę. Po 5
minutach cała doniczka pogrążona była białym płynem.
Spojrzałem na zegarek. Dochodziła 20.00. Muszę pójść na
rozmowę. Bałem się, ale... Wchodząc do salonu mym oczom ukazał
się nagi wujek. Jego penis, ale duży, też chcę takiego.-
Siadaj powiedział;Weszła Ciocia ubrana seksownie. Czarne
body, pończochy, wysokie szpilki, włosy rozpuszczone. W rękach
trzymała tacę. Herbata – pomyślałem. To nie była herbata. Na
tacy roiło się od prezerwatyw, wibratorów, były jeszcze
kajdanki, i wiele innych różności.- Za karę musisz
patrzeć;- Ale, na co?;- Jak my to robimy. Gdy ujrzałem
cię pod prysznicem wiedziałem, że jesteś amatorem. Patrz i ucz
się;- Słuchaj wujka;- Jak będziesz grzeczny to pozwolę
Ci...;Chwycił Ciocię za włosy, ciągnął ją. Zdarł z niej
ubranie. Tak mocno ściskał piersi, aż pozostawały na nich
odciski.- A tera kurwo, tak jak Cię uczyłem
liż!;Ciocia jak oszalała wujka Gryzła ściskała zębami jego
koreczek, zazdrościłem wujkowi.- Antek chodź tu, kurwo
pokaż, co ukrywasz w pipce;Włożył do jej odbytu wibrator,
włączył go, a do pipki penisa.- No Antoś, przybliż się. A
Ty kurwo, liż na obu;Ciocia ściągnęła mi slipki i na
przemian raz mi, raz wujkowi lizała imitując takie ruchy, jak
przy stosunku. Nieco się wstydziłem. Wujek wyjął z dupy Cioci
wibrator.- No Antoś, działaj;No to działałem.
Pchaliśmy ją obydwoje. Wrzeszczała, że już nie może, byśmy
przestali, ale nie. Dopiero za pół godziny zaprzestaliśmy
stosunku. Pipka Cioci była rozjebana i jakże rozepchana,
krwawiła.- Widzisz Antoś tak się postępuje z
kobietami?Ciocia próbowała zatamować krwawienie. Nie
mogłem oderwać wzroku od chuja Wujka, co tu ukrywać fascynował
mnie. Zapragnąłem go dotknąć, jest taki duży, wygląda
imponująco. Wujek zauważył, że wpatruję się w jego
ptaszka.- Antoś chodź tu;Posłusznie podszedłem.-
Twoja Mama kazała Ci mnie słuchać. Prawda?;- Tak,
ale...;- Więc mnie słuchaj;Rozsiadł się na fotelu
wygodnie oparł, rozchylił nogi.- A tera każę ci się zająć
mym chłopcem;Nic nie rozumiałem, nic... Ale jak każe.
Uklęknąłem. Penis Wujka był w moich ustach. Lizałem go,
robiłem loda, ssałem, obmacywałem jajeczka, to mnie rajcowało.
Wujek klepał me pośladki, a Ciocia patrzyła, po czym
zaspokajała siebie sama używając banana.- Spisujesz się na
medal. Połóż się;- Nie chcę;- Bądź
posłuszny.Pociągnął mojego małego, grzecznie stał.-
Kurwo, kładź się na podłogę;Ciocia włożyła sobie wibrator
do tyłka i położyła się na podłodze. Według instrukcji wujka
wszedłem na nią. Myślałem, że na tym się zakończy, że wujek
chce po prostu popatrzeć jak walę jego żonę, lecz zbliżył się.
Ja pchałem Ciotkę w rytm buczenia wibratora. Wujaszek pchał w
tyłek. Na początku nie łapałem sprawy. Poczułem jak odbyt
rozszerza się. Byłem w szoku. Wujek położył się na nas i
włożył do mej szparki swojego ogromnego konia. Nie wiedziałem,
co myśleć. Około 22.00 zaprzestaliśmy stosunku. Chodziłem
podminowany nago po domu, zresztą jak wujek i Ciocia.
Położyłem się na łóżeczku, koło mnie Irek, który bawił się
moim małym.- No tak – pomyślałem. Nie chcę stąd wyjeżdżać,
wracać do domu. Tu dzięki Cioci i Wujkowi stałem się 12 letnim
mężczyzną.21.02.2004 Lidia S. & Dudi oraz
ich przyjaciele, czyli klasa II c w akcjiMam nadzieje,
że opowiadanie się spodoba. Pisałam je 13.02. 2004 r. przez
3,5 godziny. Opisane zdarzenie nie miało miejsca. Mam także
nadzieję, że osoby tu występujące nie potraktują tego
opowiadania poważnie, lecz jako żart. Pomysł opowiadania,
czyli złączenie Dudiego i Lidii zaczerpnęłam od samej
bohaterki.Wielka impreza. Wszyscy się bawią, skaczą
śpiewają, a ona siedzi na kanapie nieco osamotniona i
wpatrująca się w krople deszczu. Pomyślała „co ja tutaj
robię”? Wyszła z pomieszczenia w kierunku samochodu. Deszcz
sprawił, że przemokła do suchej nitki. „No cóż” – pomyślała.
„Lepiej się rozbiorę, przecież nie będę siedzieć w mokrym
ubraniu”. Rozpuściła włosy, rozpinała bluzkę... Wyginając się
w różne strony by zdjąć z siebie wszystko, niechcąco zapaliła
światło... Była w samej bieliźnie. Słyszy głos... Ogląda
się... A Dudi spogląda na nią z tylnego siedzenia. Tak jak ona
wyszedł z zabawy... Schował się w samochodzie... Lidia ma na
sobie koronkową bardotkę i przezroczyste, bardzo skąpe
majteczki. Przez chwilę patrzyli się na siebie. Zgasło
światło. Dudi zaczął się wiercić. Odniosła wrażenie, że chce
coś ukryć... Światło się zapaliło... Chce sprawdzić...
Spogląda, oczom nie wierzy, Dudi bez spodni, bez bielizny,
rękami zasłania penisa.[Lidia] Co tu robisz?;[Dudi] No
wiesz... Tak samotnie się czułem tu. Wszyscy przyszli z
osobami towarzyszącymi: Arleta i Radek są w tamtym
samochodzie. Partycja i Radek gdzieś tam... Tak bardzo czułem
się wyanalienowany, że postanowiłem ulżyć sobie;[Lidia]
Ulżyć, ale jak?;[Dudi] Pomyślałem, jakie to uczucie się
ontoganizować? To waliłem konia dopóki nie przyszłaś. I sory
za tą plamę na podłodze tam;Lidia spojrzała na podłodze
znajdował się bały płyn.[Dudi] Ale ja go posprzątam nie
martw się;Kiedy użalała się nad sobą i nad tym, co powie
rodzicom, gdy odda im samochód, Dudi jął zniżać się...
Zauważyła to. I co zobaczyła?[Lidia] Mówiłeś rzeczywiście,
żebym się nie przejmowała tą plamą, ale nie musisz ją teraz
zlizywać;[Dudi] Nawet nie wiedziałem, że własna sperma
smakuje tak dobrze... Mm... Mniam. Chcesz trochę? A najlepsza
jest świeża, jeśli chcesz to dam Ci spróbować. Wystarczy 5
minut, muszę tylko znowu zabawić się moim małym;[Lidia]
Oszalałeś czy co? Masz w tej chwili wysiąść z mojego
samochodu;Dudi wysiadł, co prawda w środku zostało jego
ubranie. Lidia wyszła za nim.[Lidia] Masz więcej tak nie
robić! To wcale nie było przyjemne, kiedy...; Nagle
przestała krzyczeć. Trochę głupio to wyglądało... Ona w samej
bieliźnie, Dudi nagi i na oczach gapiów, a ona mówi, że nie
było przyjemnie! Kamila z Marcinem powracając z łąki, (bo tam
było...), ujrzała rozwścieczoną Lidię...[Kamila] Lidio,
czemu krzyczysz? Jeśli nie zadowolił Cię w samochodzie to
idźcie na łąki. Przyjemnie jest to robić na trawie... Ale
uprzedzam, że za minutkę dopiero będzie wolne, bo poszła tam
Beata S., ale nie pamiętam z kim;[Marcin] Ja wiem. Beata
S. poszła tam z Beata K. Nie słyszysz tych odgłosów stamtąd
dobiegających?;[Kamila] Nie misiu pysiu mylisz się. Beata
S. poszła tam z Moniką B. (przecież od zawsze miały się ku
sobie);[Dudi] Wy się mylicie Beata S. poszła tam sama,
lecz nie martwcie się zabrała ze sobą akcesoria;[Lidia]
Jakie akcesoria?;[Dudi] No... świetlówkę;[Kamila] To
nie możliwe. Przecież świetlówka jest długa i płaska i
nieostro zakończona... O nie Beata S. poszła tam ze
świetlówką;[Beata S.] Kamila i Marcin przyjdźcie tu... Nie
pożałujecie. A Ty Beato... Mówiłam ostrożnie z tą świetlówką
zostaw ją dla Kamili i Marcina;[Beata K.] Lidka... Nie
wiesz gdzie jest moje kochanie, (czyli Partycja – ta od
klapka) i Radosław?;[Lidia] Beato K. nie wiem;Rozmowa
trwała jeszcze przez chwilę... Ale się porobiło.[Dudi]
Lidio może jednak zmienisz zdanie zapewniam Cię, że mój
malutki jest lepszy od świetlówki;[Lidia] Ale słuchaj Dudi
ja nie przewidziałam takiej sytuacji...;[Dudi] Jakiej
sytuacji?[Lidia] No, że może dojść dziś do
stosunku;[Dudi] Ale nadal nie rozumiem;[Lidia] Powiem
szczerze nie owijając w bawełnę: nie ogoliłam się;[Dudi]
Ale to mi wcale nie przeszkadza. Włoski przecież mogą ze sobą
nieść dodatkową atrakcję;[Lidia] Ale ja tak nie
mogę!;[Dudi] Coś zaradzimy. Przecież w samochodzie masz
apteczkę;[Lidia] Mam;[Dudi] A w niej są
nożyczki;[Lidia] No są...;[Dudi] A maszynkę i piankę
skombinuję zaczekaj tu;Dudi jak oszalały wybiegł, co
prawda nagi z samochodu w kierunku kiosku... Ale no właśnie za
kioskiem... No wiesz drogi czytelniku... Ewelina T. i Długi
(no wiadomo, że długi to długi). Nadzy długi Długiego był
długi. Dudi zakradł się...[Dudi] Nie przeszkadzam
wam?;[Ewelina T.] Nie; Bezczelnie wpatrywała się w
orzeszka Dudiego... Po chwili dodała [Ewelina T.] Wiesz
Długi w porównaniu do Dudiego twój długi nie jest taki długi.
Jego normalny wymiar ma około 19 cm, a Twój ma tyle podczas
maksymalnego wyprężenia. Więc wybacz, a Ty Dudi masz
chwilkę?;[Dudi] No wiesz... Czeka na mnie Lidia S.;
Zapatrzony był w cycuszki Eweliny T. Chwila milczenia.
[Ewelina T.] Choć minetka zapłacę;[Dudi] Poniżej 2 zł
nie schodzę;[Ewelina T.] Będę się targować. To
drogo;[Dudi] 1 zł (cena netto);Dudi kucnął przy
Ewelinie i na przemian lizał jej... Po czym wkładał paluszka
dwa paluszki, trzy paluszki, cztery paluszki, nadgarstek.
Długi tylko stał i podziwiał.[Dudi] No, a teraz
zapłata;Ewelina nerwowo szuka portfela zapłaciła mu
więcej, bo 2 zł, ale Dudi jak na prawdziwego mężczyznę
przystało zobowiązał się odrobić w naturze ten 1 gr. Długi
lamentował... Choć jest starszy od Dudiego nie dorasta mu do
połowy!!![Dudi] Wiesz Ewelina mi też przyjemnie, ale
przyszedłem się zapytać czy masz może pożyczyć maszynkę i
piankę do golenia?;[Ewelina T.] Tak, ale tylko
maszynkę;Wręczając mu ją dodatkowo dała mu karteczkę:
„jeśli będziesz czuł się osamotniony to wpadnij do mnie
zadzwoń”.[Dudi] A nie wiecie, kto może mieć pożyczyć
piankę? Bo mi się bardzo śpieszy;[Długi] Olga S. i
Paweł;Podczas gdy Dudi mężnie zdobywał niezbędne
akcesoria, Lidia była zmęczona czekaniem. Wyszła z samochodu,
w kroplach deszczu tańczyła rozmasowywała owe kropelki po
cycuszkach. Nie wiedziała, co robić... Czy wziąć nożyczki i
wkroczyć do akcji?.. Wolałaby on to zrobił.Dudi próbował
zdobyć piankę za wszelką cenę pytał się Ani B., Ilony M. gdzie
mogła się podziać Olga S. i jej dzielny towarzysz Paweł...
Szukał, biegał... Znalazł... Tyle, że w nieodpowiednim
momencie... Bo właśnie znalazł ich w kontenerze na śmieci... A
pianka potrzebna Dudiemu. Była też potrzebna Oldze S., bo
właśnie jak to bywa posmarowała nią Pawłowi włoski łonowe i
odgryzała je. A owa pianka, która na Pawle została zlizała,
ale dla spragnionego Lidii Dudiego jeszcze zostało tej
pianki.Lidia zniecierpliwiona poszła się przejść nad
rzekę, ale tam ujrzała coś, czego ujrzeć nie powinna: Wojciech
D., Michał W., Przemysław R. i Łukasz W. Jeden wszedł do
dziurki drugiego, drugi do trzeciego, trzeci do czwartego, a
czwarty do pierwszego. Wróciwszy do samochodu, oczom nie
wierzy. Jakieś odgłosy dochodzą z bagażnika... Samochód
kołysze się w lewo to w prawo. Bała się tam spojrzeć.
Ostrożnie otworzyła bagażnik... Nie powinna się bać w środku
byli Beata M. i Piotr.[Lidia] Co wy tu
robicie?;[Piotr] Sprawdzamy czy ten samochód spełnia normy
unijne;[Beata M.] Nasze zastrzeżenia budzą nierozkładalne
fotele;Dudi biegł pędził ile sił w nogach. W jednej ręce
trzymał piankę firmy „klasa II c” to zboczeńcy i maszynkę z
napisem „nie krępuj się”. Biegł tak po ciemnym lesie... I
wpadł w dołek, i niechcąco na kogoś. Ciemno było, więc nie
bardzo wiedział, kto to mógł tylko zgadywać po głosie Karolina
M. i Ewelina P., lecz miał wrażenie, że jest ktoś jeszcze
facet... Nie mylił się... Był nimi Mariusz Ż.[Dudi] Ot tak
nieśmiały – pomyślał ledwie doszedł do klasy i już sobie
używa!;Niechcąco upuścił piankę, chciał namacać miejsce
gdzie by mogła być, lecz namacał, co innego. Pierwszy raz
spudłował, złapał generała Mariusza Ż. II próba to cycuszki
którejś z pań, III próba nie miał pojęcia, co to jest taki
gumowe z dwoma rozgałęzieniami jedno dłuższe, drugie krótsze a
przy krótszym jeszcze takie coś wystające.[Dudi] Mariuszu
Ż. opowiesz, do czego to służy ja się chyba domyślam, ale nie
jestem pewien, po co są tego dwa rozgałęzienia?;[Mariusz
Ż.] Oto mój patent. Pierwsza rurka idzie do szparki kobiety, a
ta mniejsza z zakończeniem umieszczona tak by przy ruchach
podrażniała jeszcze łechtaczkę dziewczyny są zadowolone
prawda?;[Karolina M. i Ewelina P.] Tak bardzo czekamy na
trzy takie;[Dudi] Ale co to jest ta trójka?;[Mariusz
Ż.] To proste, taka dwójka jak ci opisałem z jeszcze jednym, a
to jeszcze jedno jest przeznaczone do tej wolnej szparki
kobiety. Mam pomysła, podaruję ci taką dwójkę, jeśli mi
obciągniesz, bo wiesz jak to z dziewczynami;[Dudi]
Oczywiście. Obciągnął mu loda, wręczył karteczkę od Eweliny T.
i wyszedł z dołka;Lidia już nie mogła czeka i nic nie ma
Dudiego.[Lidia] Te ptaki to dziwnie śpiewają;Obróciła
głowę, a na drzewie siedzą Iza Z., Iza F., Justyna Ż z
Kondziem K. Łukaszem W. i Marcinem W.[Lidia] Ej, co wy tam
robicie?;[Marcin W.] Czujemy się jak ptaki musimy
zapłodnić jajeczka!!! Prawda Izo F.?[Iza F.] Tak mój...
Ooo... Tak mój Marcinku...;Lidia nie mogła pojąć, jak oto
gałąź drzewa może podźwignąć tyle osób... I wykrakała, gałąź
się urwała, co miało swoje skutki. Niestety siła wyższa
rozdzieliła Marcina W. z Izą F. Lidia pomogła wstać
poszkodowanym. Liczy, liczy i brakuje jednej osoby – Łukasza
W., przecież był tam przed chwilą o zaginięciu kolegi
powiadomiła innych Iza F. i Marcin W. Zamiast przejąć się
losem Łukasza W., zapragnęli się znów połączyć w kulminacyjnym
momencie. No, co tu ukrywać się nie udało, bo przeszkodził
deszczyk... Iza F. Zdenerwowana.[Iza F.] Widzisz Justyno
Ż. tak blisko byliśmy gdyby nie ten deszcz... Akurat spadł na
mnie;[Justyna Ż] Ale nie było deszczu;[Iza F.] Jak to
nie było przecież tam spadł z nieba?Justyna Ż i Iza F.
Spojrzały w górę na ostatniej gałęzi siedział Łukasz
W.[Łukasz W.] Wybacz Izo F. Wypiłem za dużo i już nie
mogłem;[Iza F.] Uuu... Biegła jak oszalała. Wskoczyła do
jeziora... Ale... Angela B. i Arek... Wypróbowywali właśnie
czy prezerwatywy Unimil, te użebrowane przedłużające stosunek
dają rezultat... Ale jak tu się pchać... Jak Iza F. się
dołączyła.[Iza F.] Sory Angielko B. Już wam nie
przeszkadzam;[Angelika B.] Radzę ci nie płynąć dalej, bo
wiesz... Ania B. Z Elwirą J. W towarzystwie pana świstaka
Grzegorza Z. Oj, co ja tam będę ci opowiadać...;[Iza F.]
To wybaczcie im nie przeszkadzam pójdę tam na stoły
campingowe;[Arek i Iza F.] Nie idź tam są zajęte przez
Monikę B. i Ilonę M.;[Iza F.] Dzięki za informacje;Iza
F. Powróciła do znajomych... Lidia była w beznadziejnej
sytuacji... Traciła ochotę na sex jej wybrańca nie ma... Dudi
mężnie podąża ku Lidii S.... W jednym ręku trzyma maszynkę, a
w drugim piankę, a do penisa, (bo nie ma przecież trzeciej
ręki) doczepiony ma... Przyrząd do zaspokajania kobiet... Cały
zdyszany biegnie... Widzi Lidię. Lidia się
uśmiechnęła.[Lidia] Myślałam, że nie
przyjdziesz!;[Dudi] Wybacz, że tak długo musiałem zdobyć
potrzebne akcesoria znalazłaś nożyczki;Dudi schował
przyrząd do samo zaspokajania pań. Pomyślał, że w
nieoczekiwanym momencie go wyjmie i zapewni Lidii kosmiczny
orgazm. Lidia złapała Dudiego za rękę, poprowadziła w kierunku
samochodu... Wszystko było gotowe: nożyczki naszykowane,
siedzenia rozłożone, nawet skombinowała lemoniadę. Wszystko
było na dobrej drodze: on bez ubrania, ona w prześwitującym
komplecie bielizny. Gra wstępna mogła się rozpoczynać. Lidia
wykonywała seksowne ruchy przy zdejmowaniu majteczek. Ot
wstydliwa część kobiecego ciała ukazała się przed Dudim... Do
dłoni wziął nożyczki, ucinał włoski Lidii i pakował je do
woreczka.[Lidia] Po co ci moje włosy?;[Dudi] Nie mi.
Dam je Oli S. Niech ma na czarną godzinę;[Lidia] Ale, o co
chodzi?;Tak Dudi wyjaśniał Lidii sytuację Oli S. i Pawła,
jednocześnie obcinając Lidii włoski. Chwycił piankę.
Delikatnie i dokładnie rozmasował ją po intymnej części ciała
Lidki, chwycił za maszynkę i golił, gdy już
kończył:[Lidia] auuu...;[Dudi] Co
zrobiłem?;[Lidia] Zaciąłeś mnie zobacz leci krew,
boli;[Dudi] Trzeba ją zatamować niech pomyślę. Gdy
skaleczę się w palec biorę go do buzi już wiem zrobię to
samo;Rozszerzył nóżki Lidii, oparł je o zagłówki od
siedzenia i próbował zatamować krwawienie. Polizał sobie
chłopaczyna, lizał ją z góry na dół z dołu na górę na prawo,
na lewo, przy czym warto wspomnieć ze zapomniał, że to miejsce
jest zarezerwowane tylko dla delikatnych pieszczot i wcisnął w
jej wargi swoje ząbki (a miał zawsze białe, bo żuł gumę).
Lidia nie wytrzymała, jęknęła jak sobie ją lizał. Włożył sobie
języczek do szparki. Pomyślał, że może teraz wykorzystać
wynalazek Mariusza Ż. I stało się tak jedną rączką wkładał i
wyjmował zabawkę od Mariusza Ż, a drugą włączył muzyczkę, po
czy miał zamiar przyssać się do cycuszków, zostawiając ślady.
A owa muzyczka to nic innego jak płyta od Beaty S., pierwsza
piosenka jak się okazało była wręcz wymarzona dla Dudiego „weź
go do buzi, weź do buzi”. Zahipnotyzowała Lidkę. Nie
przeszkadzało jej nawet, że w sobie ma zabawkę od Mariusz Ż
wzięła do ust (w tym momencie następuje cenzura!!! Osoby
poniżej 18 roku życia macie odłożyć to opowiadanie),
podrzucała penisa, przechylała na wszystkie strony. Jedną
rączką macała jajeczka, za chwilę żołędzia, a drugą
wykorzystywała do zabawy urządzeniem opatentowanym przez
Mariusza Ż. Oboje krzyczeli.[Dudi] Dość tego, jeśli chcesz
poczuć prawdziwą przyjemność wpuść mnie!;[Lidia] To mnie
pocałuj;Bili się językami. Podczas, gdy Lidia wylizywała
Dudiemu z ucha żółtą substancję, on pobawił się jeszcze
troszeczkę zabawką od Mariusza Ż., po czym nie wytrzymał. Z
wnętrza Lidii wydostał zabawkę od Mariusza Ż. i wyrzucił przez
okno. Los sprawił, że właśnie koło tego samochodu przechodzili
Arleta T. i Radek P.[Radek P.] Zobacz Arletto zabawka
ciekawe skąd się tu wzięła?[Arleta] Pokaż, oj to ta nowa
zabawka od Mariusza Ż.;[Radek P.] A skąd
wiesz?[Arleta] Bo się zgłosiłam na ochotniczkę wraz z
Moniką W. by Mariusz Ż. Mógł wypróbować ten
wynalazek;[Radek P.] Co?;[Arleta] Monika stwierdziła,
że to lepsze niż zabawa z Eweliną J. i Angelą B., a nawet
lepsze i bardziej wytrzymalsze od Kamila K. Pozwolisz bym
przetestował na tobie?;[Arleta] Ale strzelisz mi palcówkę,
co przecież wiesz jak lubię?;[Radek P.] Oki;Zakochani
trzymając Arletę za pierś... Pociągnął ją w krzaki było ciemno
wiadoma, ale wpadli w agrest Arleta była zadowolona z zabawki
od Mariusza Ż i lędźwiowych ruchów Radosława P.Powracając
jednak do Lidii S. i Dudiego... Dudi położył się na plecach, a
resztą zajęła się ona w przód w tył i tak... Się działo... Ale
oni bez zabezpieczenia, więc nie mógł się spuścić do niej jak
Lidia o tym marzyła jak przeżywała! Więc wyjął z Lidii swojego
długiego i coraz bardziej go podniecał... Gdy wystrzeliwał na
sufit samochodu Lidia próbowała złapać do buzi, by spróbować
czy Dudi nie kłamał i świeża sperma smakuje lepiej. Wtenczas
do okna samochodu zapukała Jagoda S. nie była sama, bo...
Chłopak imieniem Z.... gładził jej nogi, chłopak imieniem
R.... pieścił jej piersi, a chłopak imieniem A.... Sprawdzał
czy Jagoda S. jest kobietą.[Jagoda S.] Oj
przepraszam;[Lidia] Nic się nie stało ty jesteś w stanie
ich trzech zaspokoić?;[Jagoda S.] No a jak!;Lidia i
Dudi jeszcze przez godzinę odkrywali swe punkty – on punkt G,
choć nie gardził też punktem A. Ona znalazła punkt męskiej
extazy... Gdy go polizała znów wytrysk... Lidia jak zawsze
chce jeszcze Dudi wypompowany nie ma siły...[Lidia] Ja
chcę jeszcze, czemu ty nie chcesz obiecałeś, że mnie
zaspokoisz... A co się okazuje – krzyczała;[Dudi]Ale ja
już nie mogę spójrz na niego;Krzyki Lidii S. i Dudiego
słyszeli Dorota W. i Grzegorz S.[Dorota W.] Lubię
Lidkę;[Grzegorz S.] Ja też ją lubię;[Dorota W.] To
może im pomożemy?;[Grzegorz S.] Masz rację
kochanie;Lidia i Dudi nadal wrzeszczą na siebie Dorota W.
i Grzegorz S. podeszli ku nim.[Dorota W.] Mamy rozwiązanie
na wasze kłopoty;[Dudi] Jakie rozwiązanie?;[Grzegorz
S.] Viagra;Po czym wyjął z kieszeni kapsułkę z białym
proszkiem.[Dorota W.] Wiesz Lidka odkąd Grzegorz S. zażywa
oboje czujemy taką ogromną satysfakcję seksualną;Dorota W.
Gapiła się na piersi Lidii S.[Dorota W.] Wiesz Lidio
myślałam, że masz mniejsze. Mogę dotknąć?[Lidia] Ok., ale
ja dotknę Twoich;Dorota weszła do samochodu i tak jak
dziewczyny mówiły zaczęły się dotykać. Dudi, który zażył
viagrę. Musiał po prostu dać wypust energii seksualnej, jaka
się w nim skumulowała, lecz z Grzegorzem S. nie chciał, więc
wsiadł do samochodu obok i dołączył się do Joli O. i Kamila.
Joli sprawiło to ogromną niespodziankę. Biedny Grzegorz sam
ujrzał jasnowłosą Iwonę podbiegł do niej porwał na ręce tym
samym zdradzając Dorotę W. Zaniósł na siano... Tyle, że nie
sprawdził czy są sami z sąsiedniej kupki wyłonili się Iza F. i
Konrad K. I znowu Iza Z. na religii będzie
szczęśliwa.Lidia i Dudi znów wrócili do siebie Viagra
działa... Grzegorz S., jako gospodarz klasy pomyślał, że
najlepszym rozwiązaniem jest zgromadzenie wszystkich przy
ognisku... Ognisku ekshibicjonistów. Tak mężnie wyglądał na
stole stojąc i wołając:[Grzegorz S.] II „c” do mnie osoby
z II „c”;Wokół ogniska, wszyscy się zebrali zgodnie z
poleceniem Grzegorza S. Każdy miał pokazać, co ma
najcenniejszego. Małgosia i Artur Brodowie również zjawili się
na ognisku, lecz co ujrzeli zamiast muzyki, pieczonego chleba,
śpiewu, ich oczom ukazało się coś niewiarygodnego. Ta z tym,
ten z tą, ta z nią ona z tamtą, on z nim... Pani Małgorzata
Kobiałka jako wychowawczyni klasy do każdego podchodziła z
książeczką o wymownym tytule „Kamasutra”. Planowała kto, z kim
układała ich wedle pozycji na obrazku. Małgosia i Artur
Brodowie, widząc to wszystko byli przerażeni, bo oni są
niedoświadczeni niewinni, nieuświadomieni, a cała klasa II „c”
jest zboczona.Opowiadanie przepisywał Artur Broda, bardzo
kochający Małgosię. Pozdrawiam wszystkich, którzy to
opowiadanie przeczytali.
JOpowiadanieMałgosia z Arturkiem leży na
łóżeczku, zajadając się lodami, polewając je
sosem.Małgosia: Kochany Misiu Pysiu możesz mi podać
sos?;Artur: Proszę bardzo;Ale los sprawił, że Małgosia
tak przechyliła butelkę, że sosik spadł na Artura, i właśnie
tam, a tam znaczy tam.M: Oj, nie gniewaj się;A: Ale
będzie plama!;M: Nie będzie plamy, a to, dlatego, że ten
sos wyliżę!;A: Do dzieła!;Małgosia ochoczo zabrał się
do zlizywania sosu stamtąd... Małgosia coś jeszcze zauważyła.
Arturek miał rozpięty rozporek i sos przedostał się jeszcze
tam.A: Małgosiu powinnaś zlizać wszystko;M: Z
przyjemnością, ale musisz mi pomóc. Kochanie zdejm spodenki.
Arturek zdjął spodenki, na slipkach znajdował się sosik
truskawkowy.A: A to zliżesz?;Małgosi jeździła
języczkiem wokół intymnego miejsca. Arturkowi spodobała się ta
zabawa, oj spodobała.A: Wiesz Małgosiu, coś mi się zdaje,
że ten sos jest też pod slipkami, bo coś mi tam mokro!;M:
Czemu Ci tam mokro? Mam sprawdzić?;Arturek spojrzał na
Małgosie i owym spojrzeniem powiedział wszystko. Ściągnął
slipki. Rzeczywiście nieco truskawkowego sosu znajdowało się
na trzonie penisa, plamka była na jajeczkach, a Małgosia
musiała przecież wylizać... No to lizała. Zaczęła od jajeczek,
by się nie rozbiegły ogarnęła je dłonią.A: Wylizane
tu?;M: Prawie, ale skoro już jesteś nagi, no wiesz,
obciągnę Ci parę razy? Co?;A: Nie przeszkadzaj sobie, ja
tu tylko leżę Ty jesteś stroną aktywną;Małgosia obciągnęła
mu kilka razy. Penis był tak duży, że wydawałoby się, że
pęknie, oj taki był duży.A: Tego sosu to jeszcze
zostało?;M: No zostało;Arturek z premedytacją wycisnął
zawartość pod bluzeczkę Małgosi, tak, że cała się lepiła. Sos
truskawkowy ściekał po piersiach, dużych, kształtnych
piersiach Małgosi.M: I co zrobiłeś?A: No wiesz, to był
przypadek. A teraz Cię wyliżę całą!;Ściągnął bluzeczkę z
kółeczkiem na piersiach. Nie było stanika.A: Specjalnie
nie założyłaś stanika, co? To wszystko by mnie rozproszyć...
Mnie takiego nieśmiałego chłopaka;M: To żeby piersi było
widać!;Małgosia miała coś dodać, ale Arturek rzucił się na
jej piersi. A jak się cieszył, że może je podotykać, a to je
ściskał, a to masował... Zainteresowały go sutki. Lubi ja
sterczą, oj lubi. Gdy Arturek lizał biust Małgosi... Jego...
Znaczy właśnie ta część ciała eksplodowała na ciało
Małgosi.M: To też zliżesz?;A: No jak nie jak
tak!;Musiał to być trochę dziwny smak, a może trzeba
opatentować wynalazek, jakim jest sperma o smaku truskawkowym?
Arturkowi widocznie smakowało!M: Wiesz, mi też jest
mokro!;A: Gdzie?;M: A nigdzie, tam!;Artur lubił
ten wstyd Małgosi, bo niby tak nieśmiała, a tu proszę... A co
do tego, że było mokro no...A: Wiesz Małgosiu, może jak
tam wyliżę, będzie sucho!;M: Spróbuj, to może dobry
pomysł?!;Arturek rozpiął spodenki Małgosi, liczył, że
ujrzy ładne majteczki, najbardziej lubił te czarna koronkowe,
a tu nie ma Małgosia na sobie bielizny!A: A gdzie
majteczki?M: Gdzieś się zapodziały, a nie podobam Ci się
naga?;A: Uwielbiam Cię taką, ślicznie
wyglądasz!;Arturek lizał brzuszek Małgosi, już minął
pępek, zszedł niżej. Małgosię satysfakcjonowało takie lizanie,
i Artur nie narzekał.M: Ale mi jest mokro
niżej!;Arturek polizał intymną część ciał Małgosi.
Zainteresowała go pewna dziurka. Zastanawiał się, co tam można
włożyć?A: Co to za dziurka tam jest?;M: Sama nie wiem,
sprawdzimy?;A: Zgłaszam się na ochotnika, gdzie ta dziurka
prowadzi?;Małgosia sama włożyła w tę dziurkę
paluszka.A: I co, i co tam jest?;M: Nie wiem sama. Coś
ogranicza, że dalej nie mogę włożyć paluszka;A: Małgosiu
może Ty masz za krótkiego paluszka? Wiesz ja mam
dłuższego;M: To spróbuj;Ale to efektów nie przyniosło,
bo błona ograniczała Arturka paluszek.A: Mam pomysł, może
przerwiemy tę błonę i zobaczymy, co za nią jest?;M: No
dobrze, ale będziemy potrzebować czegoś długiego;A: Ja mam
to coś!;M: A co to jest?;A: A to!;M: A to! Ale bez
zabezpieczenia nie chcę;A: Mam jedną gumkę, użebrana,
przedłużająca stosunek. Sąsiad mówił, kozie też się
spodobała!;M: To działaj, póki jestem
rozebrana!;Arturek wyjął gumkę, rozwinął, naniósł na swoje
genitalia... Małgosia złapała go za przyrodzenie i
pierścionkiem rozdarła zabezpieczenie!A: Oj, tak szkoda, a
tak chciałem Cię posunąć;M: Ja też pomyślałam, że będziemy
się posuwać, mam w zapasie jedną gumkę;A: A to mi
załóż;Artur był bardzo podniecony. Cały problem tkwił w
tym, że był podniecony za bardzo Penis był za duży, gumka nie
chciała wejść!M: I co teraz?A: Nic na siłę! To znak,
że nie powinniśmy tego robić!;M: Nasz rację!;A: Ty
mnie nie rozumiesz! To znaczy, że nie powinniśmy tego robić
w...!;M: A mi się odechciało, odpodniecił mnie cały ten
incydent;A: Chwila, ja Cię miałem wylizać, bo jeszcze
pozostało nieco sosu w takim miejscu...;Arturek wylizał
Małgosię, wylizał za wszystkie czasy, ale Małgosi nie dawała
spokoju jedna myśl: co jest za błoną?A: Ja tam się
wcisnę!;Jak powiedział tak zrobił. Małgosia nieco jęknęła,
bo przerywanie błony bolało, ale potem... I posuwał głębiej i
mocniej. A: Jesteś śliczna, gdy się złościsz. Muszę zrobić
Ci zdjęcie to sama zobaczysz! Według zapowiedzi, Artur zrobił
kilka zdjęć Małgosi, która myślała, że fotografuje jej mimikę.
Artur oczywiście fotografował, lecz nieco niżej! Małgosia
kocha obiektyw, więc natychmiast ustawiła się tak, by wyglądać
atrakcyjnie... Do rąk wzięła piersi... Pieściła się, a aparat
robił swoje!A: To teraz dół!;Arturek sfotografował dół
Małgosi, każdy jej szczegół...02. XI.
2004.

Komentarze:





Narazie nie ma jeszcze
komentarzy, możesz być pierwszy(-a).


©
Copyright 2005
opowiadania-erotyczne.dee.pl   |  
Strona przeznaczona dla osób pełnoletnich!  
[ Time: 0.0086s ][ Queries: 4 (0.0007s) ]



opisy gg, opisy do gg | kajaki, spływy
kajakowe | opowiadania erotyczne |
darmowe aliasy |
senniki, senniki | tapety, tapety na pulpit | darmowe
księgi gości | kajaki,
spływy kajakowe | ogłoszenia
motoryzacyjne | lotto | ogłoszenia praca |




_uacct = "UA-140672-2";
urchinTracker();




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły59
Opowiadania erotyczne Fantazje Bieg Ewy
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły335
Opowiadania erotyczne Fantazje magiczny trójkąt
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły80
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły75
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły74
Opowiadania erotyczne Fantazje Las
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły337
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły56
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły57
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły70
Opowiadania erotyczne Fantazje Szantaż
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły83
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły60
Opowiadania erotyczne Fantazje Dwie małe
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły338
Opowiadania erotyczne Fantazje Magiczny trójkąt cz II Wspomnienie
Opowiadania Erotyczne darmowe opowiadania erotyczne, fantazje artykuły69

więcej podobnych podstron