Maliszewski Karol Rok w drodze


www.eBook.pl
1
www.eBook.pl
Karol Maliszewski
ROK W DRODZE
Karol Maliszewski
for the electronic edition by eBook.pl
Zdania na wypadek 2
Rok w drodze
Nad jeziorem
Strzelnica nad jeziorem. Rozwrzeszczany,
czerwony kapitan; piłka odbija się
od wysp asfaltu. KtoS kogoS
postrzeli, dobrzy koledzy, ale jeszcze czas
na to; czas zaciera Slady
na wszechwładnym piachu.
Kompania kopie grób dla marzeń,
dół na Scięte włosy, kwiaty.
(Przywiexli termosy z kawą
na starze, pachnące rogale,
bermudzkie trójkąty topionych serków.
KtóryS rogalem imituje seks.)
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 3
Rok w drodze
Jesień
WystawialiSmy te swoje nagie ciała gdzie popadnie.
Tak samo drzewa.
WymienialiSmy się liSćmi w upiornym tańcu nad ziemią.
Uporczywy rytm, głuche flamenco rdzy.
Pierwszy przymrozek pod stopą.
Wzięty za listonosza, mówię, że nie.
Mężczyzna przechyla butelkę -
rozgwiazdy piany znaczą bruk.
(Ma pan moją rentę?)
Rlimak przymarznięty do deski z rozbijanych rusztowań.
Brunatny liSć przybity Sluzem do krowiego brzucha.
Niepocieszony mijam lecznicę.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 4
Rok w drodze
Skaza
CiemnoSć. Nadepnąć tę
rzecz i doznać olSnienia.
Drobna, dziecięca ciemnoSć
nagłego przebudzenia. Krztuszący się dzwonek.
Przeprasza i odchodzi, zbierając na fundusz.
W telewizji przedstawiają piszącego
Slusarza.
Czyta utwór pt. "Jak
zasnąć w taką noc."
Rlinię się, słuchając.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 5
Rok w drodze
Nowy Villon
albo" Kędy w bordelu cicha noc..."
Zostawiając burdel na stole
rodzina mi znika,
czuję się samotny jak
pizda, bo przecież nie palec.
W pokoju ucicha,
w kuchni ucicha.
Nawet w kiblu woda nie daje.
Gdzie jesteScie?
Na werandzie schnie pranie.
Chociaż tyle.
Powycieram, wstanę,
wystawię butelkę na wabia.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 6
Rok w drodze
Filumenistyka
Po sposobie, w jaki gasisz Swiatło w dziecięcym pokoju,
wnioskuję, że nie jesteS klasycznym
barbarzyńcą. Przypominają się nagle
czołgi robione z pustych pudełek Czechowice
Dziedzice. I te czołgi szły na Pragę,
omijając łukiem miasteczko.
Bolał żołądek od zabaw z siarką
i drobnej rozterki, komu wierzyć.
Ojciec był wolny jak Europa, matka mówiła
tak nie można.
Potem przez jakiS czas Bystrzyca Kłodzka,
zupełnie z rzadka Sianów bądx maggi,
gdy w sklepie na rogu nie mieli drobnych.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 7
Rok w drodze
Albo albo
Albo gonić skurwysyna, za
przeproszeniem, co uciekł
obronie, zrobić go na szaro
i dobrze wrzucić
chłopakom. Drzeć się jak opętany
po tym golu, a potem chodzić
po górach zachrypnięty
i po kolędzie (za kolesia,
który się oberwał) też.
Albo jexdzić rowerem po dziurawych
mostach, pisać wiersze,
palić papiery po zmarłym
dziadku i zobaczyć to
niesamowite zdjęcie Chruszczowa,
a to wujek Edek. Nosić dzieciaka
i odwzajemniać jego przytulanie,
poklepywać żonę po następnym
brzuchu. Kochać się z tym brzuchem.
Wszystko.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 8
Rok w drodze
Łaska
Spięte gniewem twarze. W oczach się nie
przelewa, bo płytko. Szumi Slina w ustach,
po chwili się rozpryskuje, zagotowało się.
Poszło o darmowe kawałki brzozy
w tartaku. Poszły w ruch kurwy etc.
Szary człowiek Sciska w ręku
ołówek z sosnowego drewna.
Załatwia sprawę przyjęcia córki
do zakładu. Dopłata do czynszu
doprowadza sąsiada na skraj,
po dwóch piwach wybija szybę wypożyczalni.
Wszystko jest wypożyczone, kierownika
nie ma, wiersz jest dowodem łaski.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 9
Rok w drodze
Zdania na wypadek Smierci
E. i J. Sołtyszczakom
Być ojcem i spokojnie rozmawiać z synem.
Doprowadzić córki do miejsca, skąd same ogarną
pozostałoSć życia.
Być synem i spokojnie rozmawiać z ojcem przez Scianę
z trawy, gliny, przez korzenie, kłącza.
Nie spodziewać się czegoS nadzwyczajnego,
bo wszystko jest nadzwyczajne.
Groby, grzbiety fal, grzywy koni,
koSciany grzebień u twojej skroni.
Sukienka matki, i twoja. Szmer
spodni w szafie, jęk szuflad.
Błądzący oddech trafi na poetę lub szewca
jak Boehme; pozostawi oddxwięk.
Już trzeba wierzyć w coS niezniszczalnego.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 10
Rok w drodze
Nie orze, nie sieje, i tak dalej,
wiesza się na drabinie
wersów i doznaje wstrząsu
na widok słów powracających
z wojny znaczeń,
wynosi im na próg
coS do zjedzenia
i przezornie cofa się do sieni;
a tam go już nic nie obchodzi.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 11
Rok w drodze
Sprawny i sprytny
we współzawodnictwie rzędów. Pamiętaj,
że jakaS dziewczynka z innego szeregu
będzie chciała cię zajechać. Daj z siebie
wszystko w taczkach, przywdziewaniu szarfy,
toczeniu i żabce. W przyszłoSci może się okazać,
że nie jesteS tym interesującym człowiekiem,
którego warto zaprosić na lekcję
wychowawczą. Wszystko jest możliwe,
jeżeli da się znieSć.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 12
Rok w drodze
Czy można?
Następna mówi ci, że już
nie może, że tak dalej być
to koszmar. Nie jestem pedałem
i nie chce nim zostać. Ale ile
można. Przychodzi taka chwila.
Można, można.
I to będzie jak grom, jak niszczyciel,
jak O.R.P., jak wtedy, gdy "Ruch"
spadł do trzeciej i
po raz pierwszy widziałem łzy
na stalowym obliczu, zespawanego
z nieprzystających skrawków, ojca.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 13
Rok w drodze
List czytelnika z Wałbrzyskiego
"Na tyle listów chciałem odpowiedzieć
grzecznie. TrzydzieSci siedem lat byłem
miły. Szkoda, że to się skończyło.
Trudno to nazwać transgresją.
Kupa gnoju, którą chciałem toczyć
w jakiejS formie, np. kuli,
okazała się za wielka.
Po prostu."
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 14
Rok w drodze
***
Wysiadłem, usiadłem
Uszedł ze mnie duch na jakąS godzinę
i czułem w ręce bilet
przez Leszno, Poznań, Konin;
dopiero potem mySl, żeby coS wyjąć
i przestać migotać, wpisywać w szybę,
wszystko oddychało we mnie,
byłem we wszystkim.
Bolała od tego głowa i kolana,
jakbym wędrował na klęczkach
po wiosennej grudzie, tłukł okna,
a przedtem pasł głowę
rozbłyskiem widoków (to bliskie
konania), snów, napomknień.
Czyj sen jest większy
w tym pokoleniu, i słyszę: czy
napisałeS już o mojej
książce i: kiedy wreszcie
napiszesz -
a chuja napiszę.
Wysiadłem z pociągu,
bo mi się spodobały czyjeS usta w szybie,
ruszały się.
Nie mogłem znalexć zeszytu.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 15
Rok w drodze
Którym uciekł
Którym uciekł pociąg
do Białegostoku
i prosicie o wsparcie
dużo was
coraz więcej.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 16
Rok w drodze
Wielki post
WSliznął się w trumnę pejzażu ten szelest,
malarstwo flamandzkie czy co do cholery.
Kot płacze na schodach wtulony
w poduszkę marcowej Snieżycy, opery
na trzy, i już cztery: inflacja pór,
miesięcy, całego poczucia. Człowiek
budzi się w człowieku (pst, kurwa, kocie)
z ręką w kanale, na pilocie
ciągłego czuwania: lepkie Slady, Vermeery,
szumy, telepatia, higiena usteczek
nienawykłych do posług, do szukania związku.
Powrót do xródeł, najęty jak kłamie --
poparzony, pojebany, w futro
wsunięty jak w trumnę.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 17
Rok w drodze
Biculewicz, Blatny, `alamun
wystarczą.
(Zawszony deszcz dobija córkę.
Dziewiąte miejsce Wisły w Europie
niepokoi syna.)
Jeszcze Zadura.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 18
Rok w drodze
PrzedmieScie, przedwioSnie, przed kamerą
Staruszka ma chudego banana,
ja mam grubego.
Staruszka ma futro,
ja nie mam. Jemy w milczeniu.
Czekamy na nadejScie wiosny,
siódemki, lepszych czasów.
Za Scianą kręcą film przyrodniczy
i pokrzykują na Stasia, psuje szyki,
wprowadza niepotrzebne psy.
Nie wiedzą, że jest bezdomny.
Kręcą się faceci z kablami
i wpuszczają zimno, artySci.
Chciałbym ich opieprzyć cytatem z "Cantos".
Taki odważny to ja nie jestem
czarna przewodnico z dzwoneczkiem *
banana.
* kawałek z Pounda w tłumaczeniu Andrzeja
Sosnowskiego
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 19
Rok w drodze
Okolice Barda (Wartha)
KrzySkowi Rliwce i PKP
Rilke spadłby z tej góry
jak zwykły Smiertelnik -
pokładł się rocznik 27:
Swierki, sosny, modrzewie,
podmuch był krótki (gęsty)
Ostatni miesiąc do emerytury,
w dystynkcje leSnika wplątuje się Smierć,
brzozy gorzkie w widoku,
las cierpki w dotyku -
tak wiele obiecywał za młodu
Dymią góry, kopcą się doliny,
był pożar w deszczu,
sadzonki w szałasie już nas nie dotyczą,
zawiodła Matka Boska, zawiódł krzyż dębowy -
ogłosił upadłoSć ramion w lesie.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 20
Rok w drodze
Paxdziernik
Cóż, bez tej lipy niebo
byłoby bezradne, jak syrena na skraju
złomowiska, na rozbieranym wiadukcie
Spiew lokomotywy.
Księżyc w serii znaczków na niebie -
ząbkowane Haiti,
rozwarty seks malwy; i głos:
"nie jesteS poetą krajobrazu, wypierdalaj".
I coS się ze strumieniem oddala, oddala
sens i przybywa z daleka:
stanąłem u ujScia, rzeka
skojarzeń ma cofnięte xródła.
Wypłynąć jeszcze tej nocy
z tornistrem pełnym książek,
na zbutwiałej tratwie wić mały ból
języka, który chciałby lizać
szron na różach, pokrywach Smietnika.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 21
Rok w drodze
Rwiat ze słów (W. Centralna,
15.30, rozmodlony clochard bije
pokłony, chyba widzi tę swoją
naj-Panienkę; Piotr Rliwiński i Przemysław
Czapliński ruszają, zaciskając kciuki
na spoconym niklu klamek;
Warszawa wypuszcza ze swych objęć
Marcina Barana; lokomotywę pokrył
kał gołębi i pomniejszych ptaszków,
to jest transcendencja, stoję
oparty o minorum gentium
metafizykę, szybę z pornosami, i w duchu
pierdolę wymądrzanie na łamach
czasopism; cieniem jestem, cieniarzem,
cieciem, prowadzę objazdowy klozet, cyrk
powiatowego monty-Katona,
w silnik wciągnęły się kolorowe piórka
i czyjS stanik. Nie mam z ukręcaniem
kruchych łebków wspólnego
języka; opływa wszystko, Scieka) -
jak penis na wystawie seks-szopu,
opuszczony i sztuczny.
***
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 22
Rok w drodze
Napływ
Trzeci raz po mleko,
tamte worki były pęknięte.
Lało się za mną
z pół kilometra, nikt nie
powiedział. Jerry zaciągnął na
dworzec, tradycja. Musiały być
wielkie te białe kałuże,
wróble się w nich myją,
natrząsają, podszczypują.
Omijamy sztywnego w parku,
rosa złazi całymi płatami
z ławki, na której butelki
w reklamówce. W pospiesznym
coS ze trzynaScie, w zwykłym
(kluczborskim) tylko jedna po
orange. Omijamy celników,
straganiarzy, pomywaczy,
strzelców wyborowych i podglądamy,
jak się dziS ładnie podmywasz,
jak pachniesz rosą
i mydełkiem beautiful.
To nie reklama. BezradnoSć.
"Niepotrzebny napływ spodni
do krwi."
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 23
Rok w drodze
Z czerwca,
w aptekach zabrakło tabletek,
żona nadawała bez przerwy.
Latały fragmenty recenzji,
trąc o podniebienie. Potem Sting,
dwa numery deszczu, laska luminalu
pod ręką sąsiadki.
Piersi, które wiszą, wchodzą i wychodzą.
Są wszędzie, pot ma gdzie błyszczeć:
na tych lekko wysuniętych salonach.
Moje piosenki są wyrazem osobistych uczuć.
Berryman i "Death of a Critic".
Nie, to chyba Lowell:
tańczące fontanny, ognie błądzące
po policzkach i kiełbaskach, cukrowa wata.
Kolorowe kuleczki, w które można
wsadzić fiuta. Cennik tego nie
obejmuje.
Dziewczynki uciekające z piskiem.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 24
Rok w drodze
Z lipca
Bohdanowi Zadurze
Rorty wyskoczył z aorty (Spiączka),
syn z kłębka jasnego Spiewu - ciemne popołudnie,
spędzam je obłudnie.
Czytam recenzję, piszę recenzję,
jestem recenzentem.
W nocy słyszałem głos Boga,
zrecenzowałem: "słowik zaSwiatów".
Puszczyk.
Zrecenzowałem wschód słońca,
czerwony wrzask głogowej gałęzi na stoku Gońca,
zapach bzu, symultanę pól
w cyklach, w czkawce burz;
nie ma cię w antologiach,
nie ma mnie w antologiach, w spisach
rzeczy podbitych, przypisanych.
Bóg nas ostatnio nie używa, nie czyta.
Nie ma nas nawet w zamySle.
Niech z nas coS wytrySnie! Rorty
z aorty, Wittgenstein z języka.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 25
Rok w drodze
Woda z pól
Darkowi SoSnickiemu
Podpełza zwątpienie, o pół tonu Swiatła
mniej pod latarnią wiersza; oszczędnoSć energii,
kuStykanie frazy; o jedenastej cichnie szum
maszyn, milkną drzewa, pękają dreny -
woda z pól, z miedz. Surowy napój,
który trzeba
przebyć; gruda gliny w usta
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 26
Rok w drodze
Sens (Ostrołęka)
Piotrowi Matywieckiemu
Obudziłem się na granicy województw.
Zakopywano zwłoki sarny
i dano mi to oglądać przez ramię. We Snie
pisałem wiersze nie oglądając się
na D.R., M. G., na nikogo.
Teraz, przebudzony, budziłem niesmak
mieszając rzeczy, podnosząc sweter,
rozrzucone gazety.
Mówcie, co chcecie.
Zastanówcie się, co mówicie.
Dowolne nazwiska: kryją się w płytkich okopach sensu.
We Snie było lekko.
Zaraz potem jest lepko, butelka
po wódce na sąsiednim fotelu.
Brudni ludzie wysiedli w Pułtusku,
Ulewa chciała ich umyć, ale nie dała rady.
Jeden z dyskutantów miał rację.
Musiałem to przespać.
I kartkę przewróciła ciepła ręka
zza szyby, zza chmur podobnych do trumien.
Bóg chyba jest. Jak promień.
Tylko coS we mnie wyschło, w przerwie.
Tamtędy leje się woda, mówi kierowca.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 27
Rok w drodze
Tren
Antoniemu Mackiewiczowi
Przebiera palcami ciemnoSć
i pociera o pierScionek pełni
zastawiony w lombardzie uschłych olch;
miasteczka pełnią wartę tylko dla mnie,
połyka je horyzont, chłodzi wiatr.
Kobieta drzemie, a spod jej nóg
ucieka ziemia. Agresywny pot,
ale nawet mi nie staje;
robi się starzec ze mnie, powoli
smakuję ten chleb, niosę trumnę,
ocieram się o sąsiedni grób,
a potem przebieram palcami,
sypiąc na twoją twarz
kamyczki, muszelki, grudki. CiemnoSć
dnia.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 28
Rok w drodze
Oda
Mariuszowi Grzebalskiemu
Psy wskakiwały na mur, liżąc
twoje Slady; liScie podrygiwały w tańcu;
rzeczka w Sudetach jak Potomak w marcu;
stygnące stygmatyczne znaki
na pełznących zboczach -
smutne ogniska, przy których ludzie
z opuszczonymi głowami
na krawędzi obłoków. Wiatr wiał,
ale słychać było niechęć
i zrzędzenie losu;
stało, co się miało ruszać,
co się kiedyS ruszało
w dzieciństwie, Sniło
Psy wskakiwały na mur, liżąc
twoje Slady
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 29
Rok w drodze
JesteSmy
Jeszcze lokówka ciepła, rozrzucona bielizna,
nie wyłączone radio mówi,
ze Okocim szeSćdziesiąt. Stan wód
i uczuć, jak to w lutym.
Nadgryziona bułka, pomarszczony
dywan, okno mieni się nagłym
słońcem. ByłaS tu przed chwilą,
teraz jesteS w pracy.
Co uchyliłaS, zostanie uchylone.
We mnie mieni się przestrzeń,
wirują: Sluz, Slina, sine krople
z sutek. To się chyba nazywa uSmiech losu.
Pojawił się wreszcie na twarzy, prysnął w okulary.
I zapach, smak tego, co się dzieje.
Jak młode zboże rozgryzane wolno.
Szum wokół nas; z gołębi, obłoków,
z płatków sadzy i skóry. JesteSmy
jak niecierpliwe pukanie dzieci,
odwołane lekcje nieznoSnej gramatyki.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 30
Rok w drodze
***
Ciepły grudzień
Ani i Jurkowi
"jastrząb kwilił, co rozwScieczało psy.
krzesło w rzece. kry."
Tu szedłem, a tam dosłownie
leżałem pod brukiem, pod pianą liSci
bitą na asfalcie: oddech ziemi
strofował mnie, naprowadzał -
zaczynały się schody, korytarze.
Tak się leży, tak układa,
wyrównuje oddechy ze wszech stron -
w sobie. Tak się widzi kroki
od spodu, przeczuwa podeszwy; podejrzany
wiatr. W zajezdni dużo flag.
Trochę szedłem, ale coraz bardziej
obraz zachodził w głąb. Zachodziłem,
zaszedłem, stoję nad otwartą
mySlą: w notatniku zaciskał się
rząd, gwar brył. I sny.
Kręto, przestrzennie, lustrzanie.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 31
Rok w drodze
Zimny styczeń
Kasi i Jarkowi
I otrząsną perlistym Smiechem
szadx z opłotków; ja nie wiem,
kto te dzieci robił,
i w jakiej pokorze. Są
na wzgórkach: między parowy
wpada krzyk nerwowy,
roztrzęsiona sanna. Z drogi, z drogi.
Zbocza lSnią jak Sledzie.
Chcą połamać nogi
przechodnia, co zatrzymał chwilę:
hałdę, rzekę; w pomarszczony obłok
ciężko kasztan wchodzi, rozsypując obrok.
Wozy wypełnione węglem
suną w głąb doliny.
Pęka serce mrozu
nad kamieniołomem: zgrzyt stalowej liny.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 32
Rok w drodze
KwaSny luty
Oldze i Romkowi
Gdy nie dają szans rozbudzone dzieci;
albo to jest najważniejsza szansa.
Zapal, wczeSnie zapal;
palę arkuszami zeszłorocznych ocen.
Jeszcze wczeSniej uderzenia, trzask -
pojemniki na Smieci opróżniane w Snieg.
Kto żyw w nieznanej ciemnoSci
przeszukuje teren Martwej
i przyległych; natkną się na psa, czy nie...
Popiół, wszędzie popiół,
rudoszary Slad po wczeSniejszych,
teraz dumnych ze swego pióropusza.
Nad dachami wpada w poSlizg wiatr
jak cuchnący oddech chorego olbrzyma;
otrzepuję się z sierSci, ciemnoSć trwa -
a właSciwie trawi resztki. Potem blask.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 33
Rok w drodze
Mokry marzec
Najmniejsza rzeczka w kołnierzu
piachu z zeszłorocznych worków,
brudnopis wiosny, żywioł się
powtarza w pospiesznych szkicach.
Jak na pocztówkach (witrażach)
kosaćce piją przemarzniętą wodę
prawie za progiem, u stóp
wielkiej gruszy, z aniołami w tle.
I znów: ty, anioł, posuń się, i
skrzydło gnie się, uwiera, paskudzi
już przyjętą ranę, przednówek.
I znów to: Przesada (dyżurny,
stacja Opatówek) odprowadzony,
ostygły; z połyskiem mętnych wód.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 34
Rok w drodze
Kwiecień; spółka z o.o.
Andrzejowi Sosnowskiemu
KtóregoS roku
wiosna. Reszty z pewnym trudem
wydawane przez domokrążców.
W ostatniej chwili dostrzeżone
zielone race od wschodu.
WracaliSmy z podróży służbowej
i ktoS powiedział, o kasztan.
Nawet mgła jak uroczystoSć
(z wetkniętą Swiecą pierwszej komunii
pokornych aut przed szlabanem),
miasteczko za nią
jak rozstrzygnięcie turnieju
na wiersz o. NależnoSć
przeSlemy pocztą. O, kasztan.
Wyprostują się pocztówki na krawędziach.
Zieleń łąk spadnie na nas jak jastrząb.
Wszystko będzie z marszu; bez dłużyzn
i pustych popisów pulsu.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 35
Rok w drodze
Maj
Bażanty żerują w rozlewiskach Nysy.
Cień Szczelińca, plamy Sniegu, zagadkowe rysy.
Zając przywiera. Potem pociąg odchodzi.
Rcinawka. Siedem lokomotyw. Rcięta chłodem para.
(Pracownia Swiata, coS z niej wybiega
i wbiega. Cierpliwie nanoszone błoto.
I gest poety, jak strzepuje z płaszcza
niewidoczną dla innych fałdę.)
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 36
Rok w drodze
Głuchy czerwiec
Iwonie i Antkowi
"...żeby rzucać carmina w przestrzeń
sakralnych jaskiń..."
C. Miłosz
Kaplice jak ptactwo,
co obsiada miedze
i wydaje głuchy krzyk
słyszany przez nielicznych;
przez nielicznych tak bardzo.
Urodziłem się w okolicy pozbawionej
katedr - luster wyższej wiary,
poSród wzgórz kręcących się w kółko
nasiąkałem pustką, niedzielą
bez znaczeń. I teraz nie słyszę,
co w powietrzu drży
i dlaczego; za moja głuchotę pomódl się
czytelny, jasny i wytrwały.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 37
Rok w drodze
* * *
Na rzecznej wyspie
kilka owoców znikąd.
Czerwone jabłko, liliowa Sliwa,
coS zielonego. Wrzesień.
Spokojnie pracują dwie nornice.
Ja też pracuję. Idę do pracy.
Tego tak nie widać,
jak w sierpniu.
Żółte Swiatło leje się
z wiaduktu na kolczastą
grzywę pierwszego kasztana.
I ktoS oschle przez astry:
"w tym miejscu się zabił,
proszę pana, w tym".
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 38
Rok w drodze
Niejasny paxdziernik
Anicie i Tomkowi
"I ogień brał w palce.
Żegnał cię tak skąpo, Swiecie..."
Szum ulicy
osuwa się jak jama
pod stopą (w czas grzybobrania);
pisk mokrej trawy
i poszczególne krzyki, sekwencje
z "Age of Empires";
jęk autobusu, szczęk
obluzowanych przekładni
w termopilskim wąwozie,
gdzie niejeden kozak
od zwykłego kozika, tak.
Ten do Sokolca o 750
usłużnie drepcze, dymi, już
wiem, jak wkręci się tyłem
w obluzowaną barierkę
stanowiska. Do Radkowa
o 630 spowity moją dawną
Smiercią; o, to było coS
osiemnastoletniego, zmumi-
fikowało się, nawet nie pachnie raną.
Karol Maliszewski eBook.pl
Zdania na wypadek 39
Rok w drodze
Krótki listopad
Żyje z pogrzebu
kolorów, kona pod mostem,
z którego skoczył przedwczoraj,
żadne słońce go tam nie dojdzie.
Kim jest we mnie,
jaką ważną częScią, elementem
partycji, nie zdawkową
transcendencją? Zaraziłem się
Smiercią przez niego, trup
padał gęsto w cmentarnych
rozmowach; listopad
skończył się przedwczoraj,
o, przygotował się na całego:
Snieg na skórzastych liSciach
w rzece, szron na brwiach
paproci i dwuznacznie na twoich
rzęsach, Siwa.
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 40
Spis treSci
###
Nad jeziorem
Jesień
Skaza
Nowy Villon
Filumenistyka
Albo albo
Zdania na wypadek Smierci
Nie orze, nie sieje, i tak dalej
Sprawny i sprytny
Czy można?
List czytelnika z Wałbrzyskiego
###
Wysiadłem, usiadłem
Którym uciekł
Wielki post
Biculewicz, Blatny, `alamun
PrzedmieScie, przedwioSnie, przed kamerą
Okolice Barda
Paxdziernik
Rwiat ze słów
###
Napływ
Z czerwca
Z lipca
Woda z pól
Sens (Ostrołęka)
Tren
Oda
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 41
JesteSmy
###
Ciepły grudzień
Zimny styczeń
KwaSny luty
Mokry marzec
Kwiecień; spółka z o.o.
Maj
Głuchy czerwiec
*** (Na rzecznej wyspie)
Niejasny paxdziernik
Krótki listopad
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 42
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 43
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 44
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 45
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 46
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 47
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 48
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 49
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 50
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 51
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 52
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 53
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 54
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 55
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 56
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 57
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 58
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 59
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 60
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 61
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 62
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 63
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 64
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 65
Karol Maliszewski eBook.pl
Rok w drodze 66
Karol Maliszewski eBook.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Maliszewski Rok w drodze
Maliszewski Rok w drodze
Maliszewski Karol Zdania na wypadek
Karol Marks – Kapitał stały i kapitał zmienny (1867 rok)
! Barok ?rok nurty w literaturze(dworski i ziem
Do W cyrkulacja oceaniczna II rok
Rok Przedszkolaka
Kazanie na nowy rok
DTG V rok
KJC I rok studia dzienne konspekty

więcej podobnych podstron