Wojownik Autostrady I - Wprowadzenie
Joe Dever
WOJOWNIK AUTOSTRADY
JESTEŚ WOJOWNIKIEM JUTRA
WYBIERZ SWÓJ LOS
Część I
Piekło na autostradzie
Wydawnictwo
AMBER 1991
Przełożył Jan
Karłowski
Wersja
elektroniczna: alien2020@wp.pl
www.gryparagrafowe.webpark.pl
Podziękowania
Juriemu (jurifr@wp.pl) za skany
Te książki
łączą w sobie najlepsze cechy
powieści i gry
przygodowej.
Barwna, wartka
i wciągająca akcja
pozostawia Ci
możliwość wyboru
najwłaściwszej
drogi wyjścia.
W wyludnionym,
zniszczonym
wojną jądrową świecie
musisz stawić
czoło groźnym,
bezwzględnym
bandytom i w każdej
chwili możesz
zginąć...
Wszystko zależy od Ciebie!
To gra dla prawdziwych mężczyzn!
"Dla Rusa i Sue"
Kalendarium Wydarzeń
1990 -1998 Wzrost
terroryzmu światowego na bezprecedensową skalę. Przemoc polityczna finansowana
przez zorganizowany syndykat przestępczy zwany HAVOC (Konsorcjum Zbrojnej
Opozycji).
1998 - 2003 HAVOC przejmuje władzę nad
małymi i zubożałymi narodami. Na tych Złych Ziemiach międzynarodowi
terroryści są szkoleni i wyposażani w broń.
2003-2008 Niszczenie
instalacji ropy naftowej i gazu, morderstwa i porwania wybitnych mężów stanu
stają się zjawiskami powszechnymi, ponieważ HAVOC usiłuje terrorem podporządkować
sobie cały świat. Pomimo fali zamachów i rosnącego napięcia międzynarodowego,
główne siły świata nieugięcie sprzeciwiają się roszczeniom HAVOC.
2008 Prezydent
Stanów Zjednoczonych i prezydent Rosji zostają zamordowani podczas
nadzwyczajnego spotkania na szczycie. USA, Rosja oraz główne kraje europejskie
tworzą WDL (Światową Ligę Obrony) i wypowiadają HAVOC-owi wojnę. Dokonują
inwazji na Złe Ziemie, niszcząc główne bazy HAVOC i biorąc do niewoli tysiące
jego agentów.
2009 Przywódcy HAVOC zostają dożywotnio uwięzieni w Lochach. Osadzenie w
tych maksymalnie bezpiecznych więzieniach, położonych głęboko pod ziemią, ma
uniemożliwić im ucieczkę lub uwolnienie przez agentów HAVOC nadal pozostających
na wolności.
2010 Pojawiają się nowi wodzowie usiłujący
zjednoczyć rozproszone pozostałości HAVOC i planujący zemstę.
2011 Nowy Rok Agenci HAVOC
dokonują ataku na transport WDL przewożący siedemnaście głowic
nuklearnych,
każda o mocy 100 kiloton, przeznaczonych do neutralizacji i demontażu.
Śmiertelny ładunek zostaje skradziony.
2012 Agenci HAVOC przechwytują satelitę
telewizyjnego WDL i przekazują mrożące krew w żyłach ultimatum. Siedemnaście
skradzionych głowic bojowych podłożyli w głównych miastach USA, Rosji i
Europy. Żądają natychmiastowego
wypuszczenia wszystkich swoich
agentów więzionych w Lochach oraz zapłacenia dwóch bilionów dolarów w złotych
sztabach. W przypadku odrzucenia tych warunków będą kolejno detonować głowice,
aż do momentu, w którym ich żądania zostaną w pełni zaspokojone. Termin
realizacji ultimatum wynosi dwadzieścia cztery godziny. Przywódcy
WDL ogłaszają stan wyjątkowy i proszą o przesunięcie
terminu. HAVOC odmawia.
2 stycznia Zostaje
zdetonowany pierwszy pocisk podłożony w elektrowni atomowej w Brie, dziesięć
mil na południe od Paryża. Wybuch i opady radioaktywne uśmiercają miliony
ludzi. HAVOC ponawia swe żądania, ostateczny termin ich realizacji zostaje
przesunięty o następne dwadzieścia cztery godziny.
3 stycznia "Dzień" Agenci WDL
wykryli, że kwatera główna dowództwa HAVOC znajduje się na jednej z wysp
południowego Pacyfiku. Bezzwłocznie zostają wydane rozkazy jej
infiltracji
i zniszczenia. Szturm
jest błyskawiczny i skuteczny;
kompleks zostaje szybko opanowany,
a jego mieszkańcy zabici.
Niestety, podczas gdy
wiadomości o tym zwycięstwie są transmitowane na cały świat, HAVOC dokonuje
aktu ostatecznej zemsty. Ukryty na wyspie przekaźnik, którego mechanizm
opóźniający nastawiony był na jeden dzień, włącza się samoczynnie, wysyłając
sygnał radiowy do okołoziemskiego satelity. Sygnał zostaje wzmocniony i
powraca na ziemię, gdzie uruchamia pozostałe głowice atomowe. Pierwsze
eksplozje wywołują katastrofalną reakcję łańcuchową, która wysadza cywilne i
wojskowe instalacje nuklearne na całej północnej półkuli. W ciągu paru dni
umierają setki milionów ludzi, a wielu innych ginie w latach następnych,
padając ofiarą utrzymującej się radioaktywności i poważnych zmian
klimatycznych.
2012 -2019 Świat omiatają
porywy potężnych wichrów, przenoszących ogromne ilości pyłów w górne warstwy
atmosfery, ograniczając tym samym dostęp światła słonecznego do powierzchni
ziemi. Spada temperatura, uniemożliwiając ocalałym pozostawanie na powierzchni
ziemi. Promieniowanie gamma zakłóca łączność, zrywając wszelki kontakt radiowy,
kablowy lub satelitarny. Podczas tych lat ciemności małe kolonie pozostałych
przy życiu ludzi rozwijają się w
całkowitej izolacji od siebie.
2019-2020 Stopniowo
burze pyłowe zamierają i promienie słoneczne przedzierają się przez atmosferę,
powodując odmarzanie powierzchni ziemi. Radioaktywność zanika, osiągając poziom
niegroźny dla życia, i ocaleni wychodzą na powierzchnię, by ratować szczątki
znanego im niegdyś świata.
Twoja historia
Nazywasz się Cal Phoenix, ocalałeś z
zagłady świata. Urodziłeś się w Kalifornii w Dniu Dziękczynienia 2000 roku
n.e. Kiedy cofasz się myślą do czasów przed "Dniem", wspominasz dwu braci
i siostrę, dom rodziców w Kalifornii i letnie wakacje spędzane na pokładzie
łodzi ojca, krążącej po błękitnym Pacyfiku w okolicach Catalina Island.
To są twoje najsłodsze wspomnienia, najżywiej jednak pamiętasz te zimowe
wakacje, na które cała rodzina miała pojechać do Dallas, aby tam spędzić święta
Bożego Narodzenia wraz z Wujem Jonasem i Ciotką Betty-Ann. Ze wszystkich świąt
obchodzonych w Teksasie wizyta w roku 2011 najbardziej wbiła ci się w pamięć.
Wtedy to po raz ostatni widziałeś swoich bliskich przy życiu.
Tego roku
rodzice podjęli decyzję o odwołaniu podróży do Dallas. Niedobór oleju podniósł
cenę benzyny do trzydziestu dolarów za galon i tylko bogaci mogli sobie
pozwolić na przemierzanie wielkich odległości, jeżeli posługiwali się
samochodami wyposażonymi w baterie słoneczne. Byłeś tak rozczarowany, gdy to
usłyszałeś, że postanowiłeś przemierzyć pieszo te trzysta mil do Dallas i pewnie by ci się udało, gdyby ojciec
nie złapał cię trzy mile od domu. Gdy usłyszeli o tym Wuj Jonas i Ciotka Betty-Ann,
załatwili tak całą sprawę z twoimi rodzicami, że ostatecznie mogłeś spędzić
Boże Narodzenie z nimi, na ich ranczu w pobliżu Denton.
Od momentu, w
którym - po przylocie czarterem na Lotnisko Addison - spotkałeś wuja i
ciotkę, wiedziałeś już, że będą to wakacje godne zapamiętania. Wuj Jona był
nafciarzem, od czasu, kiedy ukończył w 1995 roki Teksański Uniwersytet z
dyplomem geologii. W ciągi ostatniego pół roku zajmował się budową kopalni
oleju łupkowego w pobliżu Austin. Ponieważ była to jedna z pierwszych tego typu inwestycji w Teksasie,
specjalnym prezentem gwiazdkowym dla ciebie miało stać się zwiedzanie całego
podziemnego kompleksu.
W Nowy Rok
wszyscy troje wyruszyliście wcześnie do kopalni wuja położonej w Austin Chalk,
ponad dwieście mil na południe od Dallas. Wycieczka miała zabrać wam dwa dni, z
przerwą na noc w Waco. Usiłując oszczędzać energię, rząd nałożył ograniczenia
szybkości do pięćdziesięciu mil na godzinę na wszystkich autostradach
stanowych. Z tego też powodu była to bardzo wolna podróż i oprócz komunikatów
radiowych, przynoszących wiadomości o nowych groźbach HAVOC, pozostawiła ci w
pamięci tylko narastające podniecenie na myśl o zwiedzaniu głębokich,
podziemnych tuneli.
Przed
kopalnią napotkaliście patrole ustawione tutaj przez WDL. Ich zadaniem była
ochrona przed sabotażem; instalacje naftowe na całym świecie stanowiły bowiem
jeden z głównych celów HAVOC w kampanii terroru. Z powodu urlopów świątecznych
kopalnia była oficjalnie zamknięta, ponieważ jednak Wuj Jonas miał prawo wstępu
do niej o każdej porze, wobec tego po sprawdzeniu przepustki bez kłopotów
wpuszczono was do środka. Ten ogromny kompleks przemysłowy był, z powodów bezpieczeństwa, całkowicie
samowystarczalny. Centralny szyb obsługiwał wiele poziomów roboczych, na
których znajdowały się laboratoria, warsztaty, a nawet rafinerie przetwarzające
cenną surową ropę, po jej uprzedniej ekstrakcji ze skały. Znajdowaliście się
(Właśnie trzysta stóp pod powierzchnią ziemi, a Wuj Jonas wyjaśniał ci sposób
funkcjonowania tych rafinerii - kiedy to się zdarzyło.
Ziemia zadrżała, gdy fale uderzeniowe
pierwszych, odległych eksplozji dotarły do kopalni. Pamiętasz, jak pomyślałeś,
że to początek trzęsienia ziemi, jednego z tych, jakich wiele razy doświadczałeś
u siebie w Kalifornii. Dopiero kiedy najwyższe poziomy kopalni zaczęły się
zapadać, a spadający gruz zasypał centralny szyb, uświadomiłeś sobie straszliwą
prawdę. Niemożliwe do pomyślenia jednak nastąpiło.
Początkowo nie
sposób było określić rozmiarów zniszczeń na powierzchni. Kiedy zawiodło główne
zasilanie, rezerwowe generatory umieszczone pod ziemią automatycznie podjęły
pracę, a ponadto wstrząsy wkrótce ustały, pozwalając sądzić, że uszkodzenia
górnych poziomów są stosunkowo nieznaczne. Wuj Jonas był przekonany, iż wojsko
zorganizuje operację ratunkową i że zostaniecie wyciągnięci w ciągu paru dni,
co najwyżej po tygodniu. Ciotka Betty była również optymistką. W końcu mieliście ogromne zapasy,
wystarczające dla wyżywienia dwustu osób przez cały miesiąc. Nie wiedziała, że
zjecie to wszystko we trójkę i że kopalnia stanowić będzie wasz dom, wasze
schronienie i wasze więzienie przez najbliższych osiem lat.
Dopiero miesiąc po "Dniu"
zrozumieliście, że nie będzie żadnej operacji ratunkowej. Wiele dni upłynęło w
ciszy, dni pełnych nadziei i błagania o zbawcze dźwięki wydobywania gruzu albo
chociaż głosy w radiowym łączu z powierzchnią. Lecz wszystkim, co dawało się
usłyszeć, były trzaski promieniowania gamma wyjaławiającego ziemię. W końcu
Wuj Jonas zaproponował próbę wybicia tunelu w głównym szybie. Pionowe przekopanie
się przez trzysta stóp sprasowanego gruzu betonowego i poskręcanych stalowych
belek stanowiło wyczyn straszliwie niebezpieczny, ale żaden inny sposób nie
dawał najmniejszej nawet szansy na wydostanie się z kopalni. Praca postępowała
nieznośnie wolno, dawała ci jednak poczucie celu, usprawiedliwiała wysiłek posuwania
się naprzód, nawet jeżeli obawiałeś się tego, co: oczekuje was na powierzchni.
Lata spędzone w kopalni były nieocenioną
lekcją umiejętności przeżycia. Wuj Jonas pokazał ci, w jaki sposób otrzymywać z surowej ropy benzynę, niezbędną dla
ciągłej działalności generatorów; jak wydobywać! świeżą wodę z gąbczastej
skały; jak wyrabiać części zapasowe podtrzymujące pracę maszyn. Ciotka
Betty-Ann, która była kiedyś pielęgniarką i nauczycielką szkoły średniej w hrabstwie Denton, zajęła się twoją
edukacją. Dbała ponadto, abyś był zdrowy i utrzymywał się w dobrej kondycji. Miłość i pomoc ich
obojga podczas tych ciemnych dni umożliwiły ci normalny rozwój i pozwoliły
przezwyciężyć potworne zagubienie, jakie odczuwałeś po stracie rodziców, braci
i siostry. Przyrzekłeś sobie wtedy, że troszcząc się o nich i chroniąc ich
przed niebezpieczeństwami, odpłacisz im kiedyś za całe dobro, jakiego doznałeś.
Był początek września 2019, kiedy
wreszcie wyszliście na powierzchnię. Ciotka Betty była przekonana, że
poziom radioaktywności wciąż
będzie niebezpiecznie wysoki i
początkowo była przeciwna opuszczeniu kopalni. Ale Wuj Jonas zdołał jej
wytłumaczyć, że stopniowy zanik zakłóceń, zagłuszających fale radiowe, jaki
nastąpił podczas ostatnich miesięcy waszego uwięzienia, oznacza, iż przebywanie
na powierzchni nie stanowi już zagrożenia. Gdy po raz pierwszy opuściłeś
kopalnię, sądziłeś, że jesteś na powierzchni innej planety. Z pewnością to nie
może być Ziemia... Niewiele budowli przetrwało zamiecie śnieżne i nadzwyczajny
chłód, które owładnęły światem po "Dniu", a teraz, kiedy pył opadł i
powróciło słońce, żyzne niegdyś równiny Austin przypominały raczej pustynię
pełną spieczonych i porozbijanych skał, zaśmieconą pozostałościami nieobecnej
cywilizacji. Podczas pierwszych kilku dni przeszukiwania tych pustkowi można
było z łatwością uwierzyć, że jesteście jedynymi, którzy przeżyli. Ale rankiem
piątego dnia po wyjściu na powierzchnię Wuj Jonas złapał przypadkowy kontakt
radiowy z rodziną Ewellów, mieszkającą
w pobliżu ruin McKinney, trzydzieści mil na północ od Dallas. Dowiedział
się od nich, iż pozostają w kontakcie z
paroma innymi grupami ludzi, którym jakoś udało się przeżyć zagładę.
Niestety, z powodu braku paliwa,
pożywienia Czy wody, większość tych grup była unieruchomiona i w związku z tym skazana
na izolację. Ewellowie ponaglali tych, którzy byli w stanie podróżować, aby
przyłączyli się do nich i w McKinney założyli nową społeczność. Niektórzy już
tam jechali. Wuj i ciotka również
przyjęli to zaproszenie. McKinney znajdowało się stosunkowo niedaleko
Denton, a byli przecież ciekawi, czy
coś pozostało z ich rancza. Postanowili wrócić do domu, zabrać stamtąd
wszystko, co może później okazać się użyteczne i dopiero wtedy ruszyć w dalszą
podróż. Ewellowie dowiedziawszy się o tym byli uszczęśliwieni, równocześnie
jednak przestrzegli was, iż nie wszyscy z ocalałych chcą tworzyć nowe
społeczeństwo. Ruiny Dallas i Fort Worth stały się siedzibą gangów
kryminalistów, walczących ze sobą i terroryzujących każdego, kto usiłuje
przywrócić prawo i porządek. Radzili wam, abyście w czasie podróży na północ
unikali tych gangów za wszelką cenę.
Międzystanowa autostrada nr 35 stanowiła
jedyny nienaruszony obiekt pośród zniszczeń, jakie otaczały kopalnię. Można było dojechać nią bezpośrednio do
Denton. W tym celu konieczne okazało się znalezienie jakiegoś środka
transportu, Wuj Jonas uznał bowiem warunki za nazbyt niebezpieczne dla pieszej
przeprawy Ponad tydzień zabrało znalezienie pojazdu nadającego? się jeszcze do
użytku. Był to stary autobus szkolny
zaparkowany pod ziemią,
dzięki czemu przetrzymali mroźne zamiecie. Po wstawieniu
kilku nowych części; zbiornika na benzynę i włożeniu weń sporej ilości ciężkiej
pracy, autobus został ostatecznie uruchomiony.
Przed rozpoczęciem podróży powrotnej wydobyliście
z kopalni mały generator oraz inny sprzęt, który mógłby okazać się przydatny.
Hałaśliwy stary autobus trząsł się na zasypanej odłamkami skał autostradzie,
przecinającej! w kierunku północnym puste morze pyłu. Pośród tego umęczonego
krajobrazu z trudem można było dojrzeć; ślady kwitnących niegdyś społeczności,
a gęsto zaludnione onegdaj miasta Tempie i Waco miały w tej chwili tylko tyle
stojących budynków, ile kiedyś liczyły małe miasteczka.
Zanim jeszcze
osiągnęliście peryferie Fort Worth, dostrzegliście ślad ludzkiej działalności.
Droga przed' wami została zablokowana barykadą utworzoną z wraków
samochodowych. Kiedy podjechaliście bliżej, zza barykady wyszła nagle grupa
mężczyzn i kobiet o zaciętych twarzach,
w kostiumach ze skóry i nitowanej stali. Wuj Jonas zaczął coś
podejrzewać i zwolnił, niemalże stając. Nagle w ich rękach pojawiła się broń:
pistolety i karabiny, wycelowane w przednią szybę autobusu. Nie był to
odpowiedni moment, by zatrzymać się i zapytać o drogę! Wuj kazał tobie i ciotce zapiąć pasy, potem nacisnął
na pedał gazu i skierował autobus prosto w mur samochodów, rozrzucając punków
na boki jak kręgle. Podczas błyskawicznego przejazdu przez Fort Worth autobus
był jeszcze wielokrotnie ostrzeliwany, ale członkowie ulicznych gangów zostali
zaskoczeni, toteż udało wam się opuścić zrujnowane miasto, zanim rozpoczęli
pościg.
Gdy
dojechaliście do Denton, okazało się, że ranczo, podobnie jak inne pobliskie domy,
zmieniło się w stos potrzaskanych cegieł i połamanych desek. Ponieważ widok
ten wyprowadził z
równowagi twoją ciotkę, wuj postanowił, już bez postoju, jechać dalej do
McKinney. Znalezienie domu Ewellów nie sprawiło wam większych trudności, ich
ranczo było bowiem jedynym nie zniszczonym budynkiem w mieście. Ze swoim ufortyfikowanym
murem, wieżyczką obserwacyjną i
fosą wypełnioną zaostrzonymi palami, wyglądało raczej jak stary wojskowy
posterunek graniczny aniżeli ranczo. Ale po waszej potyczce z mieszkańcami Fort
Worth łatwo było zrozumieć potrzebę stosowania takich środków obronnych.
Pop Ewell, siedemdziesięcioletni dziadek
rodziny Ewellów, był przywódcą tej małej kolonii ocalałych; to właśnie on
namawiał Wuja Jonasa, aby przyłączył się do nich, kiedy pierwszy raz nawiązali
kontakt przez radio W chwili gdy do niej przybyliście, kolonia liczyła mniej
niż tuzin mieszkańców, wkrótce jednak poprawiła się pogoda i liczba ta wzrosła
przeszło dwukrotnie, aż do dwudziestu pięciu osób. Zdecydowano, że osadzie
potrzebna jest nazwa. Przyjęto imię Kolonia Dallas Jeden, w skrócie DC 1. Od
tego dnia każdy dokładał wszelkiej starań, aby uczynić DC 1 bezpiecznym
schronieniem dla tych, którzy szukali ucieczki przed wrogimi pustkowiami i miejskimi
gangami renegatów.
Cutter Jacks był jednym z takich zbiegów.
Przed holocaustem pracował jako główny mechanik na Międzynarodowym Torze
Wyścigowym w pobliżu jeziora Dallas, a jego niewiarygodna zręczność i wiedza na temai maszyn okazała się
wkrótce bezcenna dla kolonii. Nauczył cię prowadzić samochód, a potem, z części
starych wraków wybranych z okolicznego złomowiska, zbudował dla ciebie mocny,
specjalnie przystosowany pojazd. Używałeś tego wozu do patrolowania dróg na
północ od miasta, gdzie wypatrywałeś gangów miejskich punków często
organizujących wyprawy mające na celu kradzież lub zniszczenie zapasów DC 1.
Cutter nauczył cię także strzelać i to właśnie twoje umiejętności obchodzenia
się z bronią i prowadzenia samochodu zapewniły ci zazdrosny szacunek ze strony
wrogów, którzy zaczęli nazywać cię Wojownikiem Autostrady.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Freeway Warrior 1 GamebookFreeway Warrior 1 Reguły gryWYKŁAD 1 Wprowadzenie do biotechnologii farmaceutycznejwprowadz w11The Way of the WarriorMedycyna manualna Wprowadzenie do teorii, rozpoznawanie i leczenie00 Spis treści, Wstęp, Wprowadzeniewprowadzenieczwiczenie 2 wprowadzenie62 FOR ostrzega Wprowadzenie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania może być niezgodne z Konstytu01 Wprowadzenie do programowania w jezyku Cwprowadzenie do buddyzmu z islamskiego punktu widzeniawięcej podobnych podstron