The Monster Club 1980


00:00:13:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:17:KLUB POTWORÓW
00:01:47:Padam z głodu.
00:01:50:Nic nie miałem w ustach|od dwóch tygodni.
00:01:54:Dam panu pieniądze na jedzenie.
00:01:58:Jedzenie mi szkodzi.
00:02:01:Zrobię wszystko,|żeby panu pomóc.
00:02:05:Wszystko?
00:02:08:Dziękuję...
00:02:30:Pan pozwoli, że się przedstawię.
00:02:34:Mam na imię Eramus.|Jestem wampirem.
00:02:37:Ale, to już pan wie.
00:02:40:Co się stało z pańskimi kłami?
00:02:43:Wyjmuję je, kiedy nie są potrzebne.
00:02:47:Rana jest płytka,|nie zostanie pan wampirem.
00:02:51:Nigdy nie kosztowałem smaczniejszej krwi.
00:02:55:I z tak szlachetnego źródła.
00:02:57:Wielki Chetwynd-Hayes,
00:03:00:twórca wspaniałych opowieści z dreszczykiem.
00:03:04:Mój ulubiony pisarz.
00:03:08:I pan czytuje opowieści z dreszczykiem?
00:03:11:Jest pan zbyt skromny.
00:03:14:Wszyscy uwielbiają czytać o sobie.
00:03:18:Było mi miło.|Dziękuję za pochwałę mojej krwi
00:03:23:i moich książek.
00:03:25:- Muszę już iść.|- Wykluczone.
00:03:28:- Chce pan więcej krwi?|- Źle mnie pan zrozumiał.
00:03:32:Mam wobec pana dług,|chcę się odwdzięczyć.
00:03:36:Dziękuję, nie trzeba.|Było mi miło.
00:03:40:Zbierze pan materiał do książki.
00:03:44:Jaki materiał?
00:03:45:Pójdziemy do klubu,|w którym spotykają się moi przyjaciele.
00:03:49:Wampiry, wilkołaki, upiory.
00:03:52:I inne potwory,|jakich zwykły śmiertelnik
00:03:55:nie może sobie nawet wyobrazić.
00:03:58:Kiedy usłyszy pan|ich mrożące krew w żyłach historie,
00:04:03:włos się panu zjeży,|aż po samo niebo.
00:04:08:Gdzie jest ten klub?
00:04:11:Niedaleko.|Nazywa się...
00:04:16:Klub Potworów.
00:05:48:Wolfgang, mój stolik.
00:06:01:Wolfgang.
00:06:10:- To co zwykle.|- Grupy "B" nie ma.
00:06:14:Niech będzie grupa "O".
00:06:18:Proponuję sok pomidorowy,|mniej rzuca się w oczy.
00:07:21:Dziękuję.
00:07:29:Smaczne, ale mało pożywne.
00:07:33:Żeby naprawdę się wzmocnić,|musimy pić u źródła.
00:07:37:To coraz trudniejsze,|dziś ludzie zbyt dużo wiedzą.
00:07:43:Wszystko przez telewizyjne horrory.
00:07:47:Wszyscy słyszeli o czosnku|i wbijaniu kołka w serce.
00:07:50:Każdy nosi własny krzyż.
00:07:55:Proszę nie używać tego słowa.
00:07:58:Co to jest?
00:08:00:Drzewo genealogiczne potworów.
00:08:03:Na górze naczelne:|wampiry, wilkołaki i upiory.
00:08:09:Z wampira i wilkołaka powstał wamkołak.
00:08:14:Z wilkołaka i upiora - wilduch.
00:08:17:A wampir i upiór dały wamducha.
00:08:21:Z wamkołaka i wilducha powstał ciemduch.
00:08:25:Z wilducha i wamducha - szajduch.
00:08:28:Z wamkołaka i wamducha - wezduch.
00:08:32:Ciemduch skrzyżowany z wezduchem lub szajduchem,
00:08:36:da nam kunducha.|- Kogo?
00:08:39:Innymi słowy kundla.
00:08:44:Bardzo proste.
00:08:46:Jeśli zapamięta się podstawową zasadę.
00:08:50:Wampir gryzie, wilkołak poluje,|upiór szarpie.
00:08:54:Ciemduch liże, szajduch ziewa,|kunduch świszcze.
00:08:57:A ciemkun gwiżdże.
00:09:00:Ciemkun?
00:09:01:Kunduch skrzyżowany|z innym mieszańcem daje ciemkuna.
00:09:07:- I one tylko gwiżdżą?|- Bardzo rzadko.
00:09:11:Więc nie są takie straszne.
00:09:14:Nie wie pan,|co mogą zdziałać gwizdaniem.
00:09:19:Ciemkuny plasują się najniżej|w hierarchii potworów.
00:09:22:Ale mają niezwykłą moc.
00:09:25:Co się dzieje, kiedy gwiżdżą?
00:09:28:Słyszałem o człowieku,|który zobaczył efekt gwizdania ciemkuna.
00:09:34:Był tylko świadkiem...
00:09:39:Mimo to...
00:09:47:Jest w tym stanie od pół roku.
00:09:52:Gdybyśmy wiedzieli,|co się kryje za tymi nieruchomymi oczami,|moglibyśmy mu pomóc.
00:09:58:Znaleziono go w dziwnych|i tajemniczych okolicznościach.
00:10:11:- Jest coś?|- Nic, co by nam odpowiadało.
00:10:17:Poszukajmy zwyczajnej pracy.
00:10:20:Mam harować jak niewolnik?
00:10:23:To musi być coś ekstra,|przekręt na dużą skalę.
00:10:27:Wtedy będziemy mogli się pobrać.
00:10:34:Posłuchaj.
00:10:37:"Antykwariusz poszukuje sekretarza|do pomocy przy katalogowaniu dzieł sztuki."
00:10:43:Staruszek na pewno ma cenne rzeczy.
00:10:46:Złoto łatwo przetopić.
00:10:49:Marzyciel.
00:10:52:Dobrze płaci.
00:10:58:Zamek Alberic.
00:11:55:Pan Raven?
00:11:58:Jestem Angela.
00:12:01:Angela Jones.|Pisałam w sprawie ogłoszenia.
00:12:05:Oczywiście, proszę wejść.
00:12:13:Gabinet jest tam.
00:12:19:Ile antyków...
00:12:21:Trzeba je skatalogować.
00:12:23:Muszę panią uprzedzić,
00:12:27:podobno trudno się ze mną pracuje.
00:12:31:Bije pan sekretarki?|- Skądże.
00:12:35:Nie jestem zbyt wymagający.|Tylko...
00:12:45:Przepraszam.
00:13:09:Nie mogę tego zrobić.
00:13:15:- Nie przyjął cię?|- Przyjął.
00:13:18:Dom jest pełen cennych rzeczy.|Ale przeraził mnie jego wygląd.
00:13:26:- Cenne rzeczy?|- Nie wrócę tam.
00:13:52:Wróciła pani.
00:14:00:Powinien pan zatrudnić sprzątaczkę.
00:14:03:Nie mogę...
00:14:06:Nie chcę nikogo widywać.
00:14:08:Niełatwo mi było zatrudnić panią.
00:14:12:Dlaczego?
00:14:14:Nie powinienem zbliżać się do ludzi.
00:14:18:Nie opuszczam posiadłości.
00:14:21:Nie jest pan samotny?
00:14:24:Bardzo...
00:14:28:Czasem odwiedzają mnie krewni,|ale oni są inni.
00:14:33:Dlaczego nie opuszcza pan domu?
00:14:36:Nie znoszę hałasu.
00:14:41:- Mógłbym...|- Tak?
00:15:21:Nie chciałam ich wystraszyć.
00:15:25:Moi jedyni przyjaciele.
00:15:28:Wkrótce się z panią oswoją.
00:15:32:I zaprzyjaźnią.
00:15:38:Praca czeka.
00:15:47:Fascynują mnie rzeczy,|których właściciele zmarli.
00:15:54:Pewnie to ma związek|z moimi przodkami.
00:15:57:Żyjący zawsze...
00:16:09:Kiedyś nosiłem maskę.
00:16:16:Nie pomogła.
00:16:21:Ludzie byli ciekawi, co jest pod spodem.
00:16:25:Lepiej jak od razu przeżyją szok.
00:16:29:Jest szansa, że przywykną.
00:17:15:Zawsze powinnaś mieć kwiaty,|całe mnóstwo.
00:17:28:Powinnaś być otoczona kwiatami.
00:17:34:Ptaki czekają na śniadanie.
00:17:37:Nie powinienem zaniedbywać przyjaciół.
00:17:42:Nawet nie wiesz,|ile dla mnie znaczysz.
00:17:55:Co ty kombinujesz?
00:18:00:Chcę zrezygnować z pracy.
00:18:03:Boisz się go?
00:18:05:Mówiłaś, że to słabeusz.
00:18:09:Sama nie wiem...
00:18:12:Przynieś coś na próbę,|oddam do wyceny.
00:18:17:Nie podoba mi się to.
00:18:19:Zakochałaś się?
00:18:23:Nie.
00:18:25:On mnie przeraża.
00:18:30:Mimo to...
00:19:06:Nie!
00:20:31:Żaden paser nie weźmie takiego cacka.
00:20:34:Żeby coś zarobić,|musielibyśmy ich stopić całe mnóstwo.
00:20:39:Więc zrezygnujmy.
00:20:42:- Zbyt wiele zainwestowaliśmy.|- To nie ma sensu.
00:20:45:Kupuje antyki za gotówkę,|więc musi mieć sejf.
00:20:51:Pewnie trzyma w nim najcenniejsze skarby.
00:20:56:Nadal nie opuszcza swojego pokoju?
00:20:58:Dawno go nie widziałam.
00:21:00:Więc możesz spokojnie poszukać sejfu.
00:22:26:Spójrz, Angela.
00:22:29:Pierścień księżniczki Xehoii.
00:22:32:Była piękna,|żyła trzy tysiące lat temu.
00:22:38:Musiała mieć oczy i cerę|podobne do twoich.
00:22:45:Piękna...
00:23:08:Powinieneś to trzymać w banku.
00:23:13:Nie lubię banków.|Trzeba rozmawiać z ludźmi.
00:23:20:Wolę trzymać rzeczy...
00:23:26:...tutaj.
00:23:30:Angelo...
00:23:32:Wyjdziesz za mnie?
00:23:38:Wiem jak wyglądam...
00:23:45:Ale mogłabyś mnie pokochać.
00:23:50:Wszystko zaplanowaliśmy.
00:23:55:Nie mogę mu tego zrobić.
00:23:59:Uda ci się.
00:24:02:Pamiętaj o naszym planie.
00:24:05:Poproś go o pierścionek zaręczynowy.
00:24:07:A kiedy będzie otwierał sejf...
00:24:12:Zapamiętaj szyfr.
00:24:16:Jestem taki szczęśliwy.
00:24:19:Oczywiście, że dostaniesz pierścionek.
00:24:24:Po tylu wiekach|powinien zdobić żywą rękę.
00:24:32:Piękną rękę.
00:24:39:Muszę ci coś wyznać.
00:24:44:Jestem... kunduchem.|Pewnie nie wiesz, co to znaczy.
00:24:52:Jeśli zagwiżdżę...
00:24:58:Nie wolno mi gwizdać,|pod żadnym pozorem.
00:25:11:Moi krewni wyjaśnią ci|moją sytuację lepiej niż ja.
00:25:19:Wydamy przyjęcie zaręczynowe...|eleganckie stroje.
00:25:23:I maski!
00:25:28:Moi kuzyni mogą być nieco szokujący.|Trzeba do nich przywyknąć.
00:25:33:Lubię eleganckie stroje.
00:25:37:Mimo wszystko...
00:25:43:Pokochasz mnie.
00:26:08:To zbrodnia skrywać takie piękno,
00:26:11:ale wszyscy mają maski.
00:26:41:Mój wuj, Uriah.
00:26:45:Wuju, moja narzeczona: Angela Jones.
00:29:50:Nie dbam o pieniądze i kosztowności.
00:29:54:Możesz je zatrzymać.
00:29:57:Dać komu chcesz.
00:30:01:Tylko mnie kochaj.
00:30:09:Nie dotykaj mnie.
00:30:12:Tylko tego chciałam.
00:30:15:Nie mów tak.
00:30:17:Nigdy cię nie pokocham.
00:30:20:Jesteś straszny...
00:30:22:Straszny!
00:30:24:Nigdy cię nie pokocham!
00:31:07:Przyniosłaś?
00:31:24:Możesz mnie pokochać.
00:31:28:Możesz mnie pokochać.
00:31:38:Kochaj mnie.
00:32:17:Nie ma nic smutniejszego,|niż cierpienie czułego wampira.
00:32:26:To moja piosenka.
00:32:34:Zrób mi drinka.|Krwawą Mary. Koniecznie z prądem.
00:32:39:Puść moją płytę.
00:32:42:Jesteś z Pennsylwanii?|A ja z Transylwanii!
00:32:45:Lubię dawać w szyję.
00:35:35:Sekretarz klubu.
00:35:40:Koledzy...
00:35:44:Proszę o ciszę
00:35:46:Oto nasz gość honorowy.
00:35:50:Producent filmowy,
00:35:55:Lintom Busotsky!
00:36:01:- Wampir producentem?|- To norma.
00:36:06:Dziękuję za zaproszenie.
00:36:09:Pokażę fragment swojego najnowszego filmu,
00:36:12:który jest bardzo bliski mojemu sercu.
00:36:16:Pokazuje moje dzieciństwo|we współczesnej scenerii.
00:36:20:Niskobudżetówka.
00:36:23:Urodziłem się i wychowałem w Londynie.
00:36:27:Nie chciałem iść w ślady ojca.
00:36:34:Pracował w nocy, a w dzień spał.
00:36:37:Potrzebował ciszy i spokoju.
00:36:42:Byłem nieśmiały|i dobrze się czułem w domu na uboczu.
00:36:49:Unikałem sąsiadów.
00:36:52:Ale musiałem chodzić do szkoły.|Moja matka,
00:36:57:niech jej ziemia lekką będzie...
00:37:00:...bardzo dbała o mój wygląd.
00:37:14:Pamiętaj, nie rozmawiaj z nieznajomymi.
00:37:19:Tak, mamusiu.
00:39:22:Manfredzie, spóźnisz się na pociąg.
00:39:28:Masz rację.
00:39:30:Tylko się nie pobrudź.
00:39:32:Bo ktoś pomyśli, że jesteś rzeźnikiem.
00:39:38:Tatusiu, pobawmy się w dzień.
00:39:43:Całą noc pracuję,|muszę się wyspać.
00:39:47:Jesteś kelnerem?
00:39:48:Nie, synku.
00:39:53:Choć poniekąd pracuję w branży spożywczej.
00:39:58:Czym się zajmujesz?
00:40:00:Przynoszę ulgę tym,|którzy mają zbyt wiele
00:40:05:w zamian otrzymując pożywne przysmaki.
00:40:09:Małe ukłucie... niewielki łyczek.|Pełna dyskrecja.
00:40:15:Pyszności bez chciwości|-oto moje motto.
00:40:20:Metro w godzinie szczytu,|to idealne pole do działania...
00:40:26:...dla fachowca.
00:40:30:Tylko muszę uważać na ludzi...
00:40:36:...ze "szwadronu B".
00:40:42:Strzeż się mężczyzn|z futerałem na skrzypce.
00:40:47:Nie powinieneś zdradzać tajemnic służbowych.
00:40:54:Masz rację.
00:40:56:Dżentelmen nie mówi o pracy w domu.
00:40:59:Lintom wie, że ma wyjątkowego ojca.
00:41:03:Który bardzo kocha swoją rodzinę.
00:41:30:Wrócę o siódmej.
00:42:13:- Co my tu mamy?|- Konus.
00:42:16:- Cherlak.|- Chuchro.
00:42:20:Ty nie przeskoczysz.
00:42:23:Pewnie, że nie.
00:42:25:- Cykor.|- Tchórz.
00:42:28:- Ale blady|- Wymoczek.
00:42:31:Nie odważysz się.
00:42:34:- Beksa.|- Cherlak.
00:43:15:Nie przejmuj się zaczepkami kolegów.
00:43:19:Pamiętaj, że jesteś lepszy od nich.
00:43:24:W naszym rodzinnym kraju|tata był arystokratą.
00:43:30:Jest hrabią...
00:43:33:...co oznacza, że ja jestem hrabiną.
00:43:37:A ty wicehrabią.
00:44:04:Mam was wszystkich w nosie!
00:44:08:Jestem wicehrabią!
00:44:10:- Co powiedziałeś?|- Jestem wicehrabią.
00:44:14:Milordzie.
00:44:17:Wasza eminencjo.
00:44:19:- Cherlak.|- Konus.
00:44:26:Co się tu dzieje?
00:44:31:Chodź, odprowadzę cię do domu.
00:44:36:Dlaczego nie?
00:44:38:Mama nie pozwala mi rozmawiać|z nieznajomymi.
00:44:41:Jestem pastorem.|Chcesz karmelka?
00:44:46:Nie, dziękuję.
00:44:49:Nie mogę nikogo wpuszczać do domu.
00:44:51:- Dlaczego?|- Nie wiem.
00:44:53:Musi być jakiś powód.
00:44:56:Mój tata uciekł ze swojego kraju.
00:45:00:Musi się ukrywać.
00:45:02:Czemu te małe szatany ci dokuczały?
00:45:05:Bo jestem wicehrabią.
00:45:08:Twój tata jest arystokratą?
00:45:11:Rzadko go widuję.
00:45:14:Sypia w dzień, pracuje w nocy.
00:45:16:A gdzie sypia?
00:45:19:Na dole.|Nigdy tam nie byłem.
00:45:22:Powinieneś tam pójść.|Może tata się z tobą pobawi.
00:45:27:Tylko najpierw zaczekaj,|aż mama wyjdzie z domu.
00:46:01:Wychodzę na zakupy.|Nikogo nie wpuszczaj do domu.
00:46:06:Dobrze.
00:49:34:Prowadź do ojca!
00:49:36:Szybciej!
00:49:48:- Kim jesteście?|- "Szwadron B".
00:49:52:Wydział specjalny.|Tropimy krwawe zbrodnie.
00:49:56:Oczyszczamy kraje z wampirów.
00:50:01:Szefie...
00:50:03:...zapada zmrok.
00:50:05:Mówił, że ojciec śpi na dole.|Poszukajcie w piwnicy.
00:50:11:Twój ojciec to najtrudniejszy przypadek|w mojej karierze.
00:50:17:Ścigam go od miesięcy.
00:50:20:Jest bardzo sprytny.
00:50:22:Ale teraz go mam.
00:50:26:Szefie!
00:50:28:- Nie wchodźcie tam!|- Brać go.
00:50:34:Musi zobaczyć koniec.
00:52:20:Nie stój tak.|Wezwij lekarza!
00:52:25:Lekarz nie pomoże.|To nie jest draśnięcie, tylko głęboka rana.
00:52:31:To znaczy,|że pan jest taki jak on.
00:52:35:Czeka pana przebicie kołkiem.
00:52:43:To prawda...|Jest pan zarażony.
00:52:47:Wkrótce wyjdzie pan na łowy.
00:52:50:- Musimy to zrobić.|- Jak pan może, sierżancie...
00:52:54:Mówi pan do Pickeringa,|legendy wydziału!
00:52:58:Szefa "szwadronu B".|Przebiłem kołkiem 2000 wampirów!
00:53:09:Mamy pana ścigać w podziemiach.
00:53:13:To byłaby zniewaga.
00:53:19:Proszę się płasko położyć,
00:53:24:przebijemy serducho, i po krzyku.
00:53:27:Gdzie będzie najwygodniej?
00:54:15:Watsonie...
00:54:20:Nosze...
00:56:07:Na szczęście miałem kamizelkę kołkoodporną.
00:56:14:Wypełnioną ketchupem!
00:56:24:Zapamiętajcie kochani,
00:56:29:ostrożności nigdy za wiele.
00:56:35:Szczęśliwa rodzinka!
00:56:44:Dziękuję za miły wieczór,|muszę już iść.
00:56:48:Występ dopiero się zaczyna.
01:00:27:Piękne kości, prawda?|- Wspaniałe.
01:01:25:Eramusie?
01:01:27:Ta dziewczyna na dole|też jest wampirem?
01:01:31:To humduch,|skrzyżowanie upiora z człowiekiem.
01:01:37:Czasem wampiry|krzyżują się również z ludźmi.
01:01:43:Przeważnie kończy się to źle,|ale nie mogą się powstrzymać.
01:01:48:Co robią humduchy?
01:01:50:- Słucham?|- Gwiżdżą?
01:01:53:Do diabła, nie!
01:01:56:Gustują w padlinie,
01:02:00:mają to po upiorach,
01:02:03:ale nie robią nic ciekawego.
01:02:05:Co za ulga.
01:02:07:Za to ich kuzyni|mają interesujące zwyczaje.
01:02:11:Słyszałem pewną fascynującą historię.
01:02:16:Zaczyna się...
01:02:20:Zresztą, sam pan zobaczy.
01:03:15:Stop!
01:03:19:Powtarzamy?
01:03:22:- Kończymy.|- Na dzisiaj koniec! Światła.
01:03:26:Zrób kopie numerów:|trzy, jedenaście i trzynaście.
01:03:30:Poskładamy to w montażowni.
01:03:38:Sam, mam zdjęcia nowych plenerów.
01:03:46:Gdzie to jest?
01:03:50:Tu, tu...
01:03:52:...i tu.
01:03:55:A tutaj?
01:03:57:Miejsce na uboczu, wygląda obiecująco.
01:04:00:Potrzebna mi niezwykła,|wyludniona wioska
01:04:04:do filmu grozy.
01:04:07:Szukasz jej przy autostradzie,
01:04:11:w pobliżu pięciogwiazdkowych hoteli?
01:04:17:Pojadę tam w weekend|i sam coś znajdę.
01:07:17:Jest tu kto?
01:07:22:Panie oberżysto?
01:07:37:Mogę skorzystać z telefonu?
01:07:41:Tu nie ma telefonu.
01:07:44:Chciałbym tutaj nakręcić film.
01:07:50:Kinowy.
01:07:54:Potrzebuję pozwolenia.|Kto tu zarządza?
01:08:02:Starszyzna...
01:08:04:Gdzie ich znajdę?
01:08:06:Wkrótce tu będą.
01:08:10:Wszystko załatwi mój producent.
01:08:14:Jeszcze dziś porozmawiam w Londynie|ze scenografem.
01:08:19:Dziś pan nie zdąży wrócić.
01:08:22:Droga jest niebezpieczna.
01:08:26:Zostanie pan tutaj.
01:08:35:Zobaczymy...
01:09:20:Kto to zrobił?
01:09:21:Pewnie ta zaraza.
01:09:24:To prawdziwe potwory.|Nic nie jest bezpieczne.
01:09:31:Gdzie jest najbliższy warsztat?
01:09:36:- Tu nie ma warsztatu.|- Proszę mi pomóc.
01:09:39:Zapada zmrok.
01:09:41:Niech pan zostanie.
01:10:52:Tata to przysyła.
01:11:04:- Co to jest?|- Królik. Sama gotowałam.
01:11:09:Jak ci na imię?
01:11:13:Jak mnie wołają?
01:11:16:Luna. Córka oberżysty.
01:11:40:Wszyscy na zewnątrz tak się ubierają?
01:11:43:Na zewnątrz?
01:11:45:Parę mil stąd jest szosa.|Za godzinę możesz być w wielkim mieście.
01:11:52:My nosimy tylko to,|co jest w pudłach.
01:11:57:- W pudłach?|- Tak.
01:12:05:To też jest zrobione z pudeł.
01:12:09:Skąd bierzecie te pudła?
01:12:12:Z ziemi.
01:12:14:Wyciągamy je w Noc Zgromadzeń.
01:12:17:Ubrania, drewno, jadło...|Wszystko z pudeł.
01:12:26:Już ich nie ma.|Wszystkie wybrane.
01:12:34:Jestem humduchem.|Moja matka była z zewnątrz.
01:12:40:Kiedy się urodziłam,|włożyli ją do pudła, a potem zjedli.
01:12:46:Wpadła w pułapkę, jak pan.
01:12:50:Co oni ze mną zrobią?
01:12:57:- Powiedz, co mi zrobią?!|- Nie mogę...
01:13:01:- Nie puszczę cię.|- Jesteśmy głodni.
01:13:16:Pomóż mi uciec.
01:13:20:Niech pan się schowa tam.
01:13:23:Oni tam nie wejdą.
01:13:26:A ty?
01:13:28:Jestem humduchem.
01:13:31:Mnie nic nie grozi.|Przyjdę, żeby pomóc.
01:13:35:Dziękuję.
01:15:17:Wszechmogący Boże,|usłysz modlitwę twego nieszczęsnego sługi
01:15:22:daj mi siłę opisać niepojęte zło,|którego byłem świadkiem.
01:15:28:Trzeba było zniszczyć pierwszego,|wdeptać w ziemię,
01:15:33:spalić szczątki,|a prochy rzucić na wiatr,
01:15:37:kiedy czaił się za pomnikiem.
01:15:42:Ale ja, niech mi Bóg wybaczy,|okazałem mu litość.
01:15:49:Wziąłem do domu i obmyłem.
01:15:53:Nigdy wcześniej|nie widziałem takiego brudu.
01:15:58:Dałem mu czyste ubranie|i wygodne łoże.
01:16:03:Czy popełniłem grzech?
01:16:06:Pomogłem potrzebującemu,|dobrem odpłacając za zło.
01:16:11:Kiedy nadeszła pełnia, zobaczyłem go...
01:16:16:Niech będą przeklęte moje oczy i uszy...
01:16:20:Jadł na cmentarzu.
01:16:23:Z ubłoconymi rękoma|siedział na kopcu ziemi,
01:16:28:ogryzając kości...
01:16:33:Wypędziłem go,|lecz wkrótce powróciły ich tuziny.
01:16:36:Tańczyły wokół wioski,|zaznaczając teren.
01:17:01:Jeszcze teraz słyszę ich wycie.
01:17:10:Moja córko.
01:18:07:Dostałam lanie, bo ci pomogłam.|Nie mogę wrócić.
01:18:11:Jeśli odejdziesz, zostanę tutaj.
01:18:15:Nonsens.
01:18:18:Pojedziesz ze mną.|Zasługujesz na lepsze życie.
01:18:23:Zabierzesz mnie?|Dostanę ładne ubranie?
01:18:38:Naprawdę?|Będę jeździła pod ziemią?
01:18:42:Czemu chcesz jeździć pod ziemią?
01:18:45:Tam jest mnóstwo jadła.
01:19:01:Oni nie zabijają.|Oni tak polują na zwierzęta.
01:19:28:- Co teraz zrobią?|- Nic.
01:19:31:Zaczekają aż starszyzna przyjdzie na ucztę.
01:19:36:Oni są mądrzy.
01:19:38:- Im nie uciekniemy.|- Kiedy przyjdą?
01:19:43:Dzisiejszej nocy.
01:20:06:Trzymaj się blisko mnie.
01:20:28:Zatrzymać ich.
01:21:34:Tę mgłę zrobiła starszyzna.|Patrz!
01:22:04:Bardzo boli.
01:22:07:Pękły plecy...
01:22:10:...jak królikowi.
01:22:14:Królik szybko umiera.
01:22:19:Ja też umrę.
01:22:24:Nie zobaczę świata...
01:22:28:...i ładnych strojów.
01:22:30:Sprowadzę pomoc, wyzdrowiejesz.
01:23:20:Tam jest wioska.
01:23:28:Zabierzcie mnie na posterunek.
01:24:14:Dokąd jedziecie?|To droga do...
01:24:19:- Stójcie!|- Spokojnie. Wiemy.
01:24:23:- Zaopatrzenie się nią zajmie.|- Zaopatrzenie?
01:24:27:Jadą za nami.
01:24:37:Zawsze eskortujemy starszyznę do Loughville.
01:25:22:Wioska upiorów?
01:25:24:Wspaniała historia, prawda?
01:25:29:Bardzo przyzwoita, bez seksu.
01:25:31:Może tylko z odrobiną przemocy...
01:25:33:- Naprawdę muszę już iść.|- Bardzo pana polubiłem.
01:25:38:Obiecał pan...
01:25:40:- Zapiszę pana do klubu.|- Nie jestem potworem!
01:25:44:Jest pan wspaniałym potworem.
01:25:48:Panie sekretarzu...
01:25:49:Mój przyjaciel chce dołączyć|do naszego dostojnego grona.
01:25:55:Ale, przecież...
01:25:57:To człowiek!
01:26:01:Czy możemy być prawdziwym Klubem Potworów
01:26:05:nie mając wśród nas|ani jednego człowieka?
01:26:09:Nonsens!
01:26:13:Co on potrafi?
01:26:14:Co potrafi?
01:26:17:W ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat
01:26:20:ludzie zgładzili 150 milionów swoich braci.
01:26:25:Wielce się natrudzili,|żeby osiągnąć ten astronomiczny wynik.
01:26:29:Ich metody zasługują na najwyższy podziw.
01:26:35:Ludzie początkowo natrafiali na przeszkody,
01:26:39:które bardzo sprytnie pokonali.
01:26:43:Nie mieli kłów i pazurów,|nie umieli nawet porządnie gwizdać,
01:26:48:więc wymyślili karabiny,|czołgi, bomby, samoloty,
01:26:52:obozy zagłady i trujące gazy,|sztylety, miecze,
01:26:57:bagnety, miny, bomby atomowe,|rakiety, łodzie podwodne,
01:27:02:okręty wojenne, lotniskowce i samochody.
01:27:08:Opracowali metodę, za pomocą której
01:27:13:mogą wywołać śmiertelną epidemię|w każdym miejscu na Ziemi.
01:27:17:Nie wspominając o energii jądrowej...
01:27:20:W swojej krótkiej historii,
01:27:23:ludzie zabijali się za pomocą spalenia,
01:27:27:powieszenia, ścięcia, duszenia,|rażenia prądem,
01:27:32:strzelania, topienia, zgniatania
01:27:34:łamania kołem, wypruwania wnętrzności...
01:27:39:I innych metod,|zbyt przerażających
01:27:43:dla słabych nerwów|tego szacownego grona.
01:27:47:Nie wiedziałem,|że on jest taki zdolny!
01:27:52:- Nie lubię się chwalić.|- Popieram kandydaturę.
01:27:57:Przedstawiciel tak utalentowanej rasy
01:28:01:będzie ozdobą każdego grona potworów.
01:28:10:Mistrzu, powitaj nowego członka klubu|naszą piosenką.
01:28:21:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Van Vogt, AE The Monster
The Union Club Mysteries
Edmond Hamilton The Monster God of Mamurth
Bela Lugosi Bride of the Monster (1955) DVDRip (SiRiUs sHaRe)(1)
Arlo Bates A Meeting of the Psychical Club
Where the Buffalo Roam (1980)
The Breakfast Club 1985 AC3 5 1CH XviD WaRLoRD CD2 www!OSiOLEK!com
The Breakfast Club 1985 AC3 5 1CH XviD WaRLoRD CD1 www!OSiOLEK!com
Mac Let The Thugs In The Club
Hazardzista The Gambler 1980 napisy polskie
The Burning Wheel Monster Burner Creature Codex
V The Empire Strikes Back[1980]DvDrip aXXo
In the Club 2015 1 (25 01 2015) Tracklista
the club is mine
Andrea Speed Josh of the Damned 1 Pretty Monsters

więcej podobnych podstron