HO 12NA




Homilia




Homilia na niedzielę XII zwykłą ( rok A
)
Chrystusowe ,, Nie bójcie się .."
odbierane w XXI wieku
Lęk towarzyszy człowiekowi od
grzechu pierworodnego.
            
W słowie raj zazwyczaj kryje się radość i szczęście. Utarło się nawet
powiedzenie, że ktoś czuje się jak w raju. Wygląda tu, że twórca tego 
powiedzenia nie doczytał do końca historii pierwszych ludzi. Trudno nazwać
radością i szczęściem to wszystko, co przyszło przezywać Adamowi i Ewie , gdy
mieli poczuć się jako bogowie, znać smak dobra i zła, a wreszcie opuścić
darowany ogród szczęścia zbierając owoce ziemi w pocie czoła oddzielając je od
ostu i cierni.
           
Kainowa dola zamknęła się w słowach : ... będziesz tułaczem. Historia potopu,
wieży Babel i tysięcy innych  ,, przygód "  związanych z
nieposłuszeństwem Bogu
to wszystko, czego dotknęła zaraza grzechu
kończy się
lękiem. Człowiek po uświadomieniu sobie podłości grzechu zazwyczaj chce się
ukryć przed Bogiem, jak dziecko po przewinieniu przed spotkaniem z matką, lun
karzącym ojcem.
 Czy to bojaźń Boża
?  
            
Wielu może wytłumaczyć sobie przezywany lęk  własną niewystarczalnością,
biedą, gorszymi niż dotąd nieszczęściami. Coś jest tutaj z leku przed wielką
wodą, która może nadejść tak bardzo niespodziewanie, zabrać wszystko co uważamy,
że jest nasze , nawet nasze jedno jedyne życie. 
           
W czasie śmierci Pana Jezusa na Krzyżu, gdy  słońce wstrzymało swój blask ,
a skały zaczęły pękać
dla wielu wydawało się, że to koniec świata. Jednak dla
skazujących Chrystusa moment ten był ulgą niosącą spokój, wolny oddech. Sprawa
Jezusa z Nazaretu
zakończona. Wracali do domu szczęśliwi jako zwycięzcy , ale
na krótki czas. Tylko trzy dni umacniała ich pieczęć na grobie i nałożony
kamień. Po zmartwychwstaniu
znów się zaczęło prześladowanie,  więzienie
uczniów, zabijanie chrześcijan. Nawet Apostołowie, choć mieli Maryję Matkę
Chrystusa ze sobą w Wieczerniku
mocno zamknęli drzwi, a w sercu panował lęk o
życie.
           
Potrzeba było trzech wieków doświadczeń, cierpienia, krwi męczenników, aby
chrześcijanie doszli do osiągnięcia  hartu wiary i dawania świadectwa
Chrystusowi. Bywa bojaźń ludzka i bojaźń Boża.  Jedni boją się, że nie
nadążają za wydarzeniami, zmianami we współczesnym świecie, za techniką,
dynamiką. Wielu boi się stracić pracę, boja się utraty zdrowia . Ktoś boi się
umierania, śmierci własnej, czy kogoś z rodziny. Występuje lęk przed 
klasówką, złą oceną, nie otrzymaniem promocji do następnej klasy. Boimy się
utraty przyjaciela, czyjejś zdrady, fałszu, złodzieja. Zabezpieczamy się przed
złem, jakie w naszym mniemaniu czeka nas ze strony złych ludzi. Boimy się żyć,
boimy się życia, a ktoś doda
własnego cienia.
 Chrystusowe ,, nie
bójcie się tych co zabijają ciało..."  z Ewangelii.
            
Pan Jezus znając doskonale ludzkie lęki doświadczone osobiście w czasie 33 lat
życia własnego i wśród ludzi wcale nie lekceważy naszego lęku , ale wielokrotnie
powtarza : Nie bójcie się, nie lękajcie się, nie płacz, pokój Mój daję wam. Co
powiedzieć o tym tak mocnym wyznaniu : ,,Nie bójcie się tych, którzy zabija
ciało, duszy zabić nie mogą . Bójcie się raczej tego, który dusze i ciało może
zatracić w piekle (Mt. 10,28)
           
Uczeń Pana Jezusa, chrześcijanin żyje jedynie w lęku przed Bogiem. Bać się Boga,
to trwać w bojaźni, by nie sprawić Bogu przykrości, nie sprzeniewierzyć się, nie
utracić daru przyjaźni, czyli stanu łaski uświęcającej. Bać się Boga, to znaczy
w każdym miejscu i w każdym czasie szanować Boga i to, co Boskie w nas, niczego
nie uchybić, nie stracić . Bojaźń Boża to troska o zachowanie dziecięctwa
Bożego, troska, aby nie utracić zaufania u kochającego nas Zbawiciela . To
wysiłek mający na celu trwanie w dobrym, to prawdziwa odpowiedź Bogu na Jego
dobroć wobec nas.
           
Lęk przed ludźmi może nas nawet sparaliżować , okraść nas ze spokoju, wierności,
zaufania. Bóg zawsze daje nam siłę do wytrwania, zwyciężania lęku, do
rozpoznawania małych i dużych spraw. Przypomnijmy sobie tutaj nasze bierzmowanie
i jego skutki i cele. Bojaźń ludzka może nas pozbawić nawet wewnętrznej wolności
. Historia aż nadto pokazała nam tego skutki. Nie wiem dlaczego zamiast
przemieniać tchórza w mocarza
staje się odwrotnie ! Jakże często Pan Jezus nas
uspokaja , dodaje odwagi , że jesteśmy u Niego drożsi niż wiele wróbli.
 Potrójne w Ewangelii :
nie bójcie się  !
            
Obok złych postaw w historii naszego życia religijnego
jest bardzo dużo
wspaniałych przykładów nie tylko na temat bojaźni Bożej, ale wielkie odwagi
wyznawania wiary w Boga i w jego Ewangelię. Może ktoś będzie tutaj rozróżniał
lęk uzasadniony i nieuzasadniony, będzie szukał korzyści doczesnych, aby ocalać
sobie wygodne życie doczesne, a sprawę bojaźni Bożej pozostawi na starość, na
lata emerytury czy renty starczej. Ludzie oglądają horrory, niszczą swoją
psychikę stresami, oddają się emocjom, jakby na zamówienie szatana. Potem
przychodzą rozczarowania , próżne żale i opamiętania nie w porę.
           
Nie wolno nam igrać z Bogiem, zbytnio stawiać wszystko na siebie
a Pan Bóg,
Boska Opatrzność
to wielka lekcja życia i prawda naszej wiary bardzo istotna w
ustawieniu się religijnym odnośnie sposoby bycia chrześcijaninem.. Ale, gdy
przyjdzie nam wiarę mężnie wyznawać, bronić naszej wiary  i według niej żyć

co zrobimy ? jak postąpimy ?
           
Św. Mateusz w dzisiejszym urywku Ewangelii wspomina nam o rozesłaniu uczniów.
Jakże konkretnie za to zadanie chrześcijańskiego postępowania patrzył Pan Jezus.
Nie obiecuje im pięknych dni, cudownych owoców w apostolstwie. Mówi bez złudzeń

będziecie cierpieć, będą was prześladować . Nie wolno wam się lękać, a nawet
milczeć ze względu na konsekwencje .
           
Uczeń Pana Jezusa
a więc także każdy chrześcijanin najpierw ma przyznawać się
do Chrystusa przed ludźmi, wyznać swą wiarę. Jasną tu staje się sprawa zdrady
przez Judasza z uwagi na korzyść materialną, czy zaparcie się Piotra z uwagi na
obawę o swoje życie. Nie można zachować się jak Judasz , czy Piotr, wyprzeć się
swojej wiary, swojego Mistrza Chrystusa wobec ludzi wrogich Ewangelii i Boga !
Pan Jezus wyraźnie podkreśla : Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało

duszy zabić nie mogą. Chrześcijanin nie może uprawiać jakiejś postawy milczenia,
ale ma iść w imię Jezusa Chrystusa odważnie i w każdych okolicznościach
           
Ojciec niebieski z imię swojej opieki, swojej opatrzności wie o wszystkim, co
nas spotyka i co może w życiu według Ewangelii spotkać. Opowiada Ks. Jan Flis w
książce ,, Mój Kościele ufaj Ojcu s. 222
o wydarzeniu w czasie ostatniej
wojny.  Do kościoła w czasie nabożeństwa przy udziale wielu chrześcijan

wpadki Niemcy. Kazano natychmiast opuścić świątynię. Niemcy w sposób niemal
diabelski zdarli ze ściany obraz przedstawiający Chrystusa ze ściany, rzucili na
ziemię i kazali wyszydzać przez opluwanie Bożego Oblicza. Krzyczeli : kto 
splunie na Obraz będzie mógł spokojnie wyjść z kościoła
pozostali zostaną
wysadzeni w powietrze wraz z kościołem.  Sytuacja była dramatyczna. 
Jakiś mężczyzna podszedł do obrazu, splunął mówiąc Boże, wybacz mi. Za nim
podeszło podobnie około trzydziestu osób czyniąc podobnie
według rozkazu.
Następnie do obrazu podeszła 14-nastoletnia dziewczynka, uklękła, drżącymi
rękami otarła Oblicze Pana Jezusa z plwocin i ucałowała obraz. Oficer niemiecki
zastrzelił dziewczynkę
ta padła na obraz. Teraz już nikt nie podchodził, aby
nie opluwać dziecka leżącego na obrazie. Zapanowała śmiertelna cisza i
konsternacja żołnierzy. Ci ostatni wyszli z kościoła. Do dziecka podszedł ojciec
i przez łzy powiedział : gdybym wcześniej rozpoznał twój zamiar
poszedłbym
przed tobą moje dziecko !
           
Mam nadzieję, że dla nas nie przyjdzie zdawać taki egzamin z wierności i z
odwagi wobec Boga i naszej wiary. Oprawcy współcześni nie każą nam dziś deptać,
czy opluwać Oblicze Chrystusa czy innego znaku wiary. Dla nas mogą nadarzyć się
inne okoliczności i sprawdziany naszej wiary, dawania świadectwa o Chrystusie i
Ewangelii. Trzeba nam będzie bronić krzyży na salach szkolnych , na szyi
dziecka, obecności na Mszy św. , w obronie zasad chrześcijańskiego życia,
domagać się prawdy, stawać po stronie ludzi wiary z odwagą.
Chrystus do każdego z nas wciąć woła : nie lękaj się
dawać świadectwo wiary.
            
Nie braknie i nam pokus lekkiego życia, zaniedbywania obowiązków
religijnych. Wielu będzie nas doświadczać, stawiać na arenie życia , w centrum
uwagi, pisać na pierwszych stronach w gazetach, mówić w dziennikach
radiowych i telewizyjnych. Nie bójmy się mówić do świata poprzez czyn, bo słowo

to dzisiaj zbyt mało
słowo uległo dewaluacji, straciło moc i wartość.
Zapewnia nas Pan Jezus o należnej nagrodzie : kto mnie wyzna przed ludźmi ,
przyznam się do nich i Ja przed Ojcem moim w niebie. Kto się Mnie zaprze
zaprę
się i ja przed Ojcem ( Mt 10,28)
        To za mało,
zwracać się do Boga : Panie, Panie... trzeba Boga słuchać, pełnić Jego wolę z
odwagą, z cała mocą duszy, w pewnym słowa znaczeniu
bać się Boga z racjo
szacunku. godności, najwyższego Dobra, którego znieważyć nie wolno.
           
Pięknie wyraził to Newton :  Bóg z nami tak postępuje, jak my z dziećmi .
Najpierw upomina, potem daje lekkie uderzenie, następnie uderza mocniej
ale
zawsze kocha i pragnie naszego dobra , wartości największych.
 Świat patrzy na postawę wiary Polaków.  

        
Studiujący we Wrocławiu Salomon Gebretensai
na wydziale Prawa i Administracji
, po złożeniu pracy doktoranckiej oświadczył o nas Polakach : ,, Dla gości
odwiedzających Polskę jesteście bardzo gościnni, życzliwi, mili i sympatyczni. A
jeśli ktoś przyjeżdża tu na krotko
możecie na nim zrobić dobre wrażenie.
Niestety, kiedy się mieszka  wśród was dłużej, jak ja dziesięć lat
wtedy
obraz przestaje być taki różowy. Byłoby wspaniale, gdybyście swoją otwartość
religijna mieli nie tylko od święta, ale i na co dzień. Czasem odnoszę wrażenie,
że unikacie siebie, by nie być poproszonym o udzielenie pomocy. Sądzę również,
że jesteście chwiejni w poglądach. Wystarczy, że coś was zachwyci np. w
Niemczech, czy w Ameryce
a już za tym biegniecie, bezkrytycznie ich
naśladujecie. Sądzę, że byłoby wam dużo lepiej, gdyby nie wasz pośpiech i
zmienność."
           
Nauczycielka z Halle koło Brukseli Lizett Dehaan  w wywiadzie podobny
wypowiada się : Widzę wasze kościoły, widzę was na Mszy świętej, ale ...
pozostańcie mocno wierzącymi  ludźmi, tak patrzcie na otwarty świat, aby
nic nie stracić z waszych wartości, aby być wzorem dla całego Zachodu.
           
Tak nas piszą, jak nas widzą
podsumowuje przysłowie. Nie lękajmy się być
ludźmi wiary, dobrymi , konsekwentnymi chrześcijanami. Odwaga wyznawania wiary
jest bardzo zależna od wewnętrznej siły duchowej i to bardziej niż od
zewnętrznych uwarunkowań.  Odwagę tę otrzymujemy wraz z autentycznym
przyjęciem Boga i prawdy o Bożej Opatrzności. Opiece nad nami stale zapewnionej.
To nie jest jakieś  ,, nowoczesne bezkrwawe męczeństwo "  to
nasza  jasność siebie, klarowność duszy , Jeszcze raz spojrzyjmy na
prostotę i głębię zarazem duszy naszego Jana Pawła II
Trudne pielgrzymki wiary
stają się tak miłymi, zbliżającymi ludzi do siebie i do samego Boga. Pozostaje
wprost jedno : nie bójmy się być po prostu ludźmi Chrystusa. Amen.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
hona
hona
Kyun Ho Gaya Na CD1
Kyun Ho Gaya Na CD2
zestawy cwiczen przygotowane na podstawie programu Mistrz Klawia 6
PKC pytania na egzamin
Prezentacja ekonomia instytucjonalna na Moodle
Serwetka z ukośnymi kieszonkami na sztućce
MUZYKA POP NA TLE ZJAWISKA KULTURY MASOWEJ
zabawki na choinke
Lasy mieszane i bory na wydmach nadmorskich
Analiza?N Ocena dzialan na rzecz?zpieczenstwa energetycznego dostawy gazu listopad 09
Sposob na wlasny prad

więcej podobnych podstron