Johann Gottlieb Fichte (1762-1814)
1. TEORIA WIEDZY
podstawowa zasada filozofii
Filozofia jest nauką: stanowi zespół twierdzeń, które tworzą systematyczną całość tego rodzaju, że w obrębie logicznego porządku każde z nich zajmuje właściwe mu miejsce. Istnieje w niej, jak w każdej nauce, jedna zasada naczelna, czyli sąd mający logiczne pierwszeństwo względem pozostałych twierdzeń tej nauki. Filozofia jest nauką, której przedmiotem jest nauka - wiedzą o wiedzy, nauką podstawową. Dlatego jej zasada naczelna musi być niedowodliwa i prawdziwa na mocy własnej oczywistości.
Na doświadczenie składają się przedstawienia konieczne, czyli niezależne od podmiotu, oraz wolne, czyli od niego zależne. Doświadczenie jest jednak zawsze doświadczeniem czegoś przez coś - uświadamianiem sobie przedmiotu (przyrody) przez podmiot (inteligencję). W procesie abstrakcji można pojęciowo rozdzielić te dwa czynniki, które w świadomości są zawsze połączone. Otrzymujemy pojęcie inteligencji samej w sobie i przedmiotu samego w sobie. Doświadczenie można wyjaśnić jako produkt tej inteligencji lub jako skutek przedmiotu. Pierwsza droga prowadzi do idealizmu, druga - do dogmatyzmu. O tym, którą z dróg wybierze filozof, zadecyduje jego natura i to, czy jest „zainteresowany” wolnością ujawniającą się w doświadczeniu moralnym, czy też nie jest. Idealista zwróci się ku Ja (jaźni), dogmatyk - ku nie-Ja.
czyste Ja i intelektualny ogląd
Zakładając, że wybraliśmy drogę idealizmu, musimy zwrócić się ku inteligencji samej w sobie, czyli ku Ja. Musimy wyjaśnić genezę doświadczenia i świadomość w ogóle od strony jaźni. Po pierwsze idealizm musi adekwatnie wytłumaczyć fakt, że jaźń odnajduje samą siebie w świecie przedmiotów.
Niezależnie od tego, jak bardzo staralibyśmy się uprzedmiotowić jaźń, zawsze pozostaje Ja, które wykracza poza uprzedmiotowienie i samo jest jego warunkiem, jak również warunkiem jedności świadomości. Oto jest właśnie transcendentalne Ja, które jest pierwszą zasadą filozofii. Możemy uzyskać jego intelektualny ogląd, który polega na uświadomieniu sobie zasady czystego ja jako aktywności w obrębie świadomości. Każdy, kto uświadamia sobie jakieś działanie jako swoje, uświadamia sobie siebie działającego. Nie wynika z tego jednak, że refleksyjnie uświadamia sobie ten ogląd jako składowy element świadomości. Transcendentalna refleksja jest aktem filozoficznym. Jeżeli filozof chce przekonać kogoś o rzeczywistości oglądu intelektualnego, jedynym, co może zrobić, jest skierowanie uwagi tej osoby na dane świadomości oraz prośba, by dokonała ona refleksji sama dla siebie.
komentarze do teorii czystego Ja
Dokonując wejrzenia w swój umysł i znajdując tam jedynie zjawiska psychiczne, David Hume próbował sprowadzić jaźń do ciągu owych zjawisk. Prześlizgnął się jednak obok faktu, iż zjawiska psychiczne stają się zjawiskami wyłącznie dzięki uprzedmiotawiającej czynności podmiotu, który sam wykracza poza uprzedmiotowienie. Nie wchodzi tu w grę redukowanie istoty ludzkiej do transcendentalnego Ja i nie sposób też ominąć problemu relacji między jaźnią jako czystym podmiotem a innymi jej aspektami.
Fichte nie zajmuje się jednak tylko fenomenologią świadomości, ale rozwija też idealistyczną metafizykę. Jeżeli chcemy wyprowadzić z czystego Ja całą sferę przedmiotowości, to musimy albo pogodzić się z solipsyzmem, albo wyinterpretować owo Ja jako ponadindywidualną twórczą aktywność, która przejawia się w każdej skończonej świadomości, jak to właśnie czyni Fichte.
trzy podstawowe zasady filozofii
Filozofia musi bazować na twierdzeniu podstawowym i niedowodliwym, które wyraża źródłową aktywność czystego Ja. Owo Ja w intelektualnym oglądzie ustanawia samo siebie, więc pierwszą i naczelną zasadą filozofii jest to, że „Ja pierwotnie i bezwzględnie ustanawia swój własny byt”.
Pierwotna spontaniczna aktywność Ja nie jest jeszcze sama w sobie świadoma, ale jest podstawą świadomości potocznej. Świadomość ta nie możne jednak powstać, dopóki nie-Ja nie zostanie przeciwstawione Ja. Druga zasada filozofii brzmi: „samemu Ja zostaje absolutnie przeciwstawione jakieś nie-Ja”. Przeciwstawienia tego musi dokonać samo Ja.
Nie-Ja jest nieograniczone w tym sensie, że jest to przedmiotowość w ogóle. Nie-Ja jest przeciwstawione Ja w obrębie samego Ja. Dlatego też nieograniczona aktywność, czyli Ja, musi ustanawiać nie-Ja w sobie samej. Jeżeli ma pojawić się świadomość, to nie mogą obydwa pozostać nieograniczone, ale muszą wzajemnie się ograniczać. Mamy więc trzecią zasadę filozofii: „Ja przeciwstawia w obrębie Ja ilościowo podzielnemu Ja jakieś ilościowo podzielne nie-Ja”.
uwagi wyjaśniające dla dialektycznej metody Fichtego
Dlaczego w ogóle ma istnieć świadomość - w jaki sposób drugie podstawowe twierdzenie filozofii może być wyprowadzone z pierwszego? Fichte odwołuje się do dedukcji praktycznej. Musimy patrzeć na czyste Ja jako na nieograniczoną aktywność, która dąży do uświadomienia sobie swojej wolności poprzez moralne samourzeczywistnienie, zaś na ustanowienie nie-Ja musimy spojrzeć jako na środek konieczny do osiągnięcia tego celu.
Twierdzenie drugie, głoszące absolutnie nieograniczone nie-Ja, domaga się twierdzenia trzeciego. Synteza pokazuje, jaki ma być sens antytezy, jeśli nie ma się pojawić sprzeczność między nieograniczonym Ja i nieograniczonym nie-Ja.
Teoria Wiedzy a logika formalna
Fichte dochodzi do pierwszej zasady filozofii, zastanawiając się nad niedowodliwym twierdzeniem logicznym, którym jest zasada tożsamości (A=A). Nic nie jest tu powiedziane o treści A ani nie twierdzi się, że A istnieje. Stwierdzana jest tylko konieczna relacja między A a nim samym. Jeśli istnieje pewne A, to jest z konieczności tożsame z sobą samym.
Jedynie w Ja i poprzez nie sąd jest stwierdzany lub orzekany. W ten sposób istnienie Ja jest stwierdzane w jego czynności wydawania sądów, nawet jeśli A nie przypisuje się żadnej wartości. Skoro zaś prawdą jest, że A=A, prawdą musi być też Ja=Ja, czyli „Ja jestem”. Uznając zasadę tożsamości, Ja ustanawia siebie jako identyczne z sobą samym.
U Fichtego logika formalna jest więc zależna od Teorii Wiedzy i z niej wywiedziona.
ogólna idea dwóch dedukcji świadomości
Idea wzajemnego ograniczania się daje podstawę dwoistej dedukcji świadomości, którą Fichte uważa za konieczną. Z trzeciej podstawowej zasady filozofii wynika, że absolutne Ja ustanawia siebie jako ograniczane przez nie-Ja, oraz że absolutne Ja ustanawia w sobie nie-Ja, które jest ograniczane przez skończone Ja. Te dwa sądy są podstawowymi twierdzeniami teoretycznej i praktycznej dedukcji świadomości. Jeżeli rozważamy Ja jako poddane oddziaływaniu nie-Ja, możemy przejść do teoretycznej dedukcji świadomości, której przedmiotem jest realny ciąg aktów - aktów Ja określanego przez nie-Ja (np. wrażeń). Jeżeli ujmiemy Ja jako oddziałujące na nie-Ja, możemy przejść do praktycznej dedukcji świadomości, której przedmiotem jest idealny ciąg aktów (np. pragnienia i swobodne czyny).
Dwie dedukcje są komplementarne względem siebie, ale dedukcja teoretyczna jest podporządkowana dedukcji praktycznej. Absolutne Ja jest bowiem nieskończonym dążeniem do samourzeczywistnienia na drodze wolnych czynów moralnych, a nie-Ja (świat przyrody) - środkiem do tego celu.
dedukcja teoretyczna
Wszelka aktywność musi być ostatecznie odniesiona do samego Ja, a nie-Ja musi istnieć wyłącznie w świadomości. Jaka jest jednak geneza potocznej świadomości, która świadczy za istnieniem rzeczy samych w sobie, a tym samym przeczy idealizmowi?
Fichte musi przyznać Ja zdolność tworzenia idei nie-Ja istniejącego niezależnie. Zdolność tę trzeba przypisać Ja absolutnemu, a nie jednostkowej jaźni. Musi ono działać spontanicznie, nieodparcie i bez świadomości. Zdolność tę nazywa Fichte twórczą zdolnością wyobraźni, stanowiącą podstawę potocznej świadomości. Nie jest ona trzecią, obok Ja i nie-Ja, siłą, ale jest aktywnością samego Ja absolutnego.
Ja spontanicznie ogranicza swoją aktywność, ustanawiając siebie jako pasywne, doznające wrażeń. W zorientowanym na zewnątrz akcie oglądu Ja spontanicznie odnosi wrażenie do nie-Ja. Akt ten jest podstawą odróżnienia między przedstawieniem a rzeczą. W empirycznej świadomości skończona jaźń uznaje różnicę między obrazem a rzeczą za różnicę między modyfikacją podmiotu a przedmiotem istniejącym niezależnie od jej własnej aktywności. Nie wie ona o tym, że projekcja nie-Ja była dziełem twórczej wyobraźni, funkcjonującej poniżej poziomu świadomości.
Wyobraźnia spontanicznie wytwarza jako formy swojego oglądu przestrzeń i czas, by przedmioty jawiły się w świadomości jako określone i odróżnione. Następnie produkty twórczej wyobraźni dookreślają się na poziomie władzy rozsądku i władzy sądzenia. Rozsądek utrwala przedstawienia jako pojęcia, a władza sądzenia przekształca pojęcia w przedmioty myślowe.
Samoświadomość wymaga jednak nie tylko zdolności abstrahowania od poszczególnych przedmiotów w imię tego, co ogólne, ale też abstrahowania od przedmiotu w ogóle, które ma na celu uzyskanie refleksji skierowanej na podmiot. Władzą absolutnej abstrakcji jest rozum. Gdy abstrahuje od nie-Ja, pozostaje Ja i mamy do czynienia z samoświadomością. Czysta samoświadomość jest jednak nieosiągalnym ideałem.
dedukcja praktyczna
Praktyczna dedukcja świadomości wykracza poza funkcjonowanie twórczej wyobraźni i pokazuje, że swą podstawę ma świadomość w naturze absolutnego Ja jako nieskończonej dążności. Dążenie jest zawsze dążeniem do czegoś, zakładającym nie-Ja. Kiedy wychodzimy jednak od absolutnego Ja jako nieskończonej dążności, nie możemy zakładać nie-Ja, gdyż byłby to powrót do kantowskich noumenów. Jednocześnie dążenie zawsze zakłada przeciwdziałanie. Tak więc sama natura absolutnego Ja wymusza to, by twórcza wyobraźnia ustanawiała nie-Ja.
Ja odczuwa popęd, by stać się przyczyną czegoś na zewnętrz siebie, i jednocześnie czuje skrępowanie, niemożność, powstrzymywanie. Odczucie Ja jest więc zmuszone ustanowić nie-Ja jako odczutą barierę. Popęd może być teraz popędem ku przedmiotowi. Całość tego odczucia jest podstawą naszej wiary w rzeczywistość.
Odczucie popędu stanowi zaczątkowy szczebel refleksji, samo bowiem Ja jest odczuwanym popędem. Czucie jest więc czuciem siebie
komentarze do dedukcji świadomości
Dedukcję świadomości można uznać za systematyczne przedstawienie warunków świadomości takiej, jaką znamy. Jest ona jednak także idealistyczną metafizyką i czyste ja interpretować trzeba jako ja absolutne. Zrozumiałe jest więc pytanie, czy Ja absolutne ustanawia zmysłowy świat przed skończonym Ja, po nim czy poprzez nie. Absolutne ja ustanawia świat nie za pośrednictwem Ja skończonego, ale bezpośrednio.
2. ETYKA
uwagi wprowadzające
Teoria praw i społeczeństwa politycznego powinna być zdaniem Fichtego wydedukowana niezależnie od dedukcji zasad moralności. Obie dedukcje są wspólnie zakorzenione w pojęciu jaźni jako dążności i wolnego działania, a system praw społeczeństwa politycznego dostarcza pola do zastosowania prawa moralnego. Ale pole to jest zewnętrzne względem moralności - jest tylko ramą, w obrębie której i ze względu na którą można stosować prawo moralne. System praw nie daje się wyprowadzić z normy moralnej.
potoczna świadomość moralna i nauka etyki
Człowiek może na dwa sposoby poznawać swą naturę moralną, swoje podleganie imperatywowi moralnemu. Poznanie takie może odbywać się na poziomie potocznej świadomości moralnej (imperatyw jest uprzytamniany dzięki sumieniu) lub na poziomie naukowego, systematycznego badania etyki. Badanie to nie nadaje człowiekowi moralnej natury, ale może mu umożliwić jej zrozumienie.
moralna natura człowieka
W człowieku istnieje popęd do tego, by spełniać pewne czyny w imię samego ich spełniania, a innych nie spełniać, w imię samego ich niespełniania. W tej mierze, w jakiej popęd ten przejawia się w człowieku w sposób konieczny, natura człowieka jest naturą moralną (etyczną).
Ja jest aktywnością, której podstawową formą jest popęd. Człowiek jest więc systemem popędów, z których podstawowym jest popęd samozachowawczy. Człowiek jest też jednak inteligencją, która dąży do całkowitej wolności i niezależności. W ten sposób otrzymujemy sferę przedmiotowej konieczności i sferę podmiotowej wolności w człowieku. Linią graniczną między tymi dwoma spojrzeniami na człowieka jest świadomość. Ale z filozoficznego punktu widzenia ostatecznie jest tylko jeden popęd, a człowiek jest zarazem i podmiotem, i przedmiotem.
Teoria jedności człowieka, głoszona w kategoriach jednego bodźca, poważnie oddziałuje na etykę. Fichte dokonuje rozróżnienia pomiędzy wolnością formalną i materialną. Wolność formalna wymaga jedynie obecności świadomości. Wolność materialna wyraża się w ciągu czynów, zmierzających do urzeczywistnienia całkowitej niezależności Ja. I to są czyny moralne.
najwyższa zasada moralności i formalny warunek moralności czynów
Zasadniczą cechą, dzięki której Ja odróżnia się od wszystkiego, co względem niego zewnętrzne, jest skłonność do własnego działania dla niego samego. Kiedy Ja myśli o sobie jako skłonności do własnego działania gwoli własnego działania, w sposób konieczny myśli o sobie jako o wolnym, zdolnym do realizacji czynności absolutnie własnej, jako o władzy samookreślenia. Pojąć siebie w ten sposób ja nie może bez ujęcia siebie jako poddanego normie określenia siebie zgodnie z ideą samookreślenia.
Fichte dedukuje podstawową zasadę moralności: „dla inteligencji konieczna jest myśl, iż wolność swą powinna określać wprost i bez wyjątków zgodnie z pojęciem samodzielności”. Wolna istota powinna podporządkować swą wolność normie absolutnej niezależności.
Świat przyrody należy więc uważać za sferę spełniania przez nas obowiązku, przy czym rzeczy zmysłowe ukazują się jako mnogość okazji, w których konkretyzuje się czysta powinność. Absolutne Ja ustanawia świat jako barierę, która umożliwia to, by Ja w akcie samoświadomości znowu zwracało się ku sobie. Ustanowienie świata jest też jednak koniecznym warunkiem, by rozumna istota spełniania swe moralne powołanie.
sumienie jako nieomylny przewodnik
Fichte określa sumienie jako „bezpośrednią świadomość naszej konkretnej powinności”. Nie może więc ono się mylić. Jego źródłem jest władza praktyczna, która nie wydaje sądów - sumienie musi być uczuciem. Nie może błądzić, ale może ulec zaciemnieniu, a nawet zaniknąć. Mogę nie dać swemu empirycznemu Ja szansy, by zespoliło się z czystym Ja.
filozoficzne zastosowanie formalnego prawa moralnego
W praktycznym życiu moralnym najwyższym sędzią jest więc sumienie. Nie ma sposobu, by teoretycznie wykazać, że czyny pewnego typu należą bądź nie należą do grupy czynów, które prowadzą do moralnego celu Ja. Ale w granicach ogólnych zasad możliwe jest filozoficzne zastosowanie podstawowej zasady moralności.
idea powołania moralnego
Filozof, stosując podstawową zasadę moralności, może więc sformułować pewne ogólne zasady postępowania. Ale jednostkowe powołanie moralne składa się z bezliku szczegółowych obowiązków, dla których nieomylnym przewodnikiem jest sumienie. Każda jednostka uzyskuje w ten sposób indywidualne powołanie moralne. Podstawową zasadę moralności można więc przeformułować: „zawsze spełniaj swe powołanie moralne”.
wspólnota jaźni w świecie jako warunek samoświadomości
Jeżeli ma powstać samoświadomość, absolutne Ja musi ograniczyć się, przybierając formę Ja skończonego. Jednak żadne wolna istota nie uzyskuje świadomości siebie bez jednoczesnego uświadomienia sobie innych podobnych jej istot. Świadomość siebie jako określonej wolnej jednostki mogę uzyskać jedynie wtedy, kiedy odróżniam siebie od innych rozumnych i wolnych istot. Intersubiektywność jest warunkiem samoświadomości. Z kolei warunkiem uznania kogoś za członka wspólnoty wolnych istot rozumnych jest wspólny świat zmysłowy.
zasada prawa
Skoro nie mogę uświadomić sobie siebie jako wolnego bez uznania się za członka wspólnoty istot rozumnych, to nie mogę sobie samemu przypisać całości nieskończonej wolności. Idea ograniczania przez każdego członka tej wspólnoty wyrazu swojej wolności stanowi pojęcie prawa. Pojęcie prawa jest więc ze swojej istoty pojęciem społecznym.
dedukcja państwa i jego natura
Nie można liczyć z pewnością na lojalność i zaufanie względem siebie nawzajem osób, które tworzą wspólnotę. Musi więc istnieć pewna władza, która potrafi wymóc szacunek dla praw. Musi być ona ustanowiona w sposób wolny. Chodzi o pewien rodzaj umowy - o umowę społeczną, mocą której ustanawiane jest państwo.
Państwo nie tylko wyraża wolność, ale też istnieje w celu stworzenia takiego stanu rzeczy, w którym każdy obywatel może korzystać z wolności osobistej, jak długo daje się to pogodzić z wolnością innych. Państwo rozumiane jako siła przymusu potrzebne jest jedynie hipotetycznie. Jedną z funkcji państwa jest ułatwienie ludzkiego rozwoju moralnego, więc powinno ono zabiegać o stworzenie warunków swojego zgonu.
zamknięte państwo handlowe
Fichte przewidywał w zamkniętym państwie handlowym gospodarkę planową. Przesłanką jego jest to, że wszyscy ludzie mają prawo nie tylko do życia, ale do życia godnego człowieka. Aby zrealizować ten postulat, istnieć musi podział pracy, który rodzi główne klasy ekonomiczne: wytwórców, przetwórców i kupców. Pomiędzy tymi klasami musi zostać utrzymany stan równowagi.
Państwo musi mieć możliwość zabezpieczenia swego bytu przed wszelkimi zakłóceniami z wewnątrz i z zewnątrz. Wszystkie związki handlowe z innymi krajami powinny się więc znajdować w rękach państwa lub podlegać ścisłej kontroli państwowej. Handel z zagranicą powinien być uniemożliwiony.
3. TEOLOGIA
Bóg w pierwszej wersji teorii wiedzy
Jeżeli położyć nacisk na fenomenologiczny aspekt Teorii Wiedzy, to nie ma większej racji, by określać jako Boga jego czyste Ja, niż by określić w ten sposób Kanta Ja transcendentalne. Aspekt fenomenologiczny nie jest jednak aspektem jedynym. W imię wyeliminowania noumenów oraz przekształcenia filozofii krytycznej w idealizm Fichte musi przyznać czystemu Ja ontologiczny status i funkcję, których Kant nie przyznawał Ja transcendentalnemu, pojmowanemu jako logiczny warunek jedności świadomości. U Fichtego zmysłowy byt musi być w całości wydedukowany z pierwotnej zasady, znajdującej się po stronie podmiotu (Ja absolutnego).
Im więcej metafizycznych implikacji wynika z teorii Ja absolutnego, tym bardziej przyobleka się ono w charakter boskości. Okazuje się ono nieskończoną aktywnością, która w sobie samej wytwarza świat przyrody i skończonych jaźni. Poniekąd jest ono jednak też uwikłane w ludzką świadomość, więc Fichte nie nazywa go „Bogiem”.
Ponadto termin „Bóg” oznacza dla Fichtego byt osobowy i samoświadomy, a Ja absolutne nie jest samoświadomym bytem. Aktywność, która jest dążeniem do świadomości, sama nie może być świadoma. Absolutnego Ja nie można więc utożsamiać z Bogiem. Idei Boga nie można nawet pomyśleć, gdyż jest ona ideą bytu, w którym nie ma rozróżnienia na podmiot i przedmiot. Fichte nie twierdzi jednak, że Bóg jest niemożliwy.
oskarżenia o ateizm i odpowiedź Fichtego
Świat jest z perspektywy moralnej zmysłowym materiałem spełniania naszego obowiązku. Na Ja patrzy się jako na należące do nadzmysłowego porządku moralnego. Ten porządek jest Bogiem. W tym kontekście nonsensem jest utrzymywać, że Bóg jest osobowy lub że czuwa nad światem. Twierdzenia te doprowadziły do oskarżenia o ateizm.
Fichte odpowiedział w następujący sposób. Po pierwsze: nie można opisywać Boga jako osobowego ani substancjalnego, gdyż osobowość musi być skończona, a substancja - materialna. Po drugie: porządek moralny jest porządkiem czynnym.
Dla Fichtego, podobnie jak dla Kanta, religia jest równa moralności. Religijność realizuje się nie w modlitwie, ale w spełnianiu swego obowiązku.
nieskończona Wola
Jeżeli moralny porządek świata jest porządkiem aktywnym, to musi posiadać jakiś status ontologiczny. W „Powołaniu człowieka” okazuje się on wieczną i nieskończoną wolą - nieskończonym rozumem. Dynamiczny idealizm panteistyczny jest dla Fichtego kwestią wiary, a nie wiedzy.