MIĘDZYNARODOWE STOSUNKI GOSPODARCZE
Dr. R.Huterski
20.02.2006
Wymienialność pieniądza i kursy walutowe
Wymienialność to zobowiązanie rządu realizowane najczęściej za pośrednictwem banku centralnego do kupna lub sprzedaży dowolnej ilości waluty danego kraju po jednolitym kursie bez względu na jej pochodzenie. Dla różnych podmiotów i rodzajów transakcji ten sam kurs.
Standardy wymienialności:
1.Wymienialnosc zewnętrzna - w stosunku do powyższej definicji występują ograniczenia transakcji bieżących wobec osób krajowych a w transakcjach kapitałowych zarówno wobec krajowych jak i zagranicznych, a więc nie występują ograniczenia w transakcjach bieżących wobec podmiotów zagranicznych.
2.Wymienialnosć wg. MFW - warunki jakie trzeba spełniać:
a) brak ograniczeń w transakcjach bieżących z zagranicą
b) nie uczestniczenie w porozumieniach dyskryminujących inne kraje,
c) używanie jednolitego kursu
d) wykup własnej waluty od krajów członkowskich MFW, która pochodzi z transakcji bieżących
3.Wymienialność całkowita - nie ma ograniczeń ani wobec transakcji bieżących, ani kapitałowych, ani wobec podmiotów krajowych, ani zagranicznych.
4.Wymienialnosć wewnętrzna - zakaz używania pieniądza narodowego do fakturowania i regulowania płatności w handlu zagranicznym. Dotyczy to handlu zagranicznego ale i innych transakcji. Wymienialność ta jest najgorsza z punktu widzenia Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. Była stosowana w Polsce. Kraj może to stosować z 2 powodów:
a) może bać się, że zostanie do niego zastosowana jakaś forma dyskryminacji, która może zakłócić stabilność gospodarczą danego kraju,
b) kraj może podejmować próbę zdobycia mocnej waluty, umocnienia swojej waluty.
Kurs walutowy to stosunek określonych wartości jednostek pieniężnych krajowych i zagranicznych wg. którego podlegają wymianie w przeprowadzeniu rozliczeń i płatności międzynarodowych.
Kurs walutowy to cena waluty obcej wyrażona w walucie krajowej.
Są dwa skrajne kursy: rynkowy i administrowany.
Kurs walutowy ma rolę cenotwórczą i informacyjną.
Kwotowanie ( notowanie) bezpośrednie - jednostka waluty obcej wyrażona w jednostkach waluty krajowej.
Kwotowanie pośrednie - za jednostkę waluty krajowej ile jednostek waluty zagranicznej.
Kurs walutowy wiąże się z wymienialnością. Może być tak, że kraj ma wymienialność całkowitą ale stosuje kurs administrowany( regulowany przez państwo) co oddziałuje na wymianę zagraniczna.
Kurs dewizowy to kurs należności zagranicznych opiewających na walutę obcą możliwy do wykorzystania jako międzynarodowe środki płatnicze. Mówi się o dewizach , że są to surogaty pieniądza.
Kurs dewizowy to cena rynkowa dwóch walut czy dewiz wynikająca z relacji popytu i podaży.
Dewiza to surogaty pieniądza, pełni funkcję podobne jak pieniądz, ale nim nie jest.
Podaż i popyt przez mechanizm rynkowy kształtują kurs walutowy.
Teoria bilansu płatniczego zakłada, że import towarów i usług w sumie z pożyczkami zagranicznymi udzielonymi musi równać się eksportowi powiększonemu o pożyczki zagraniczne otrzymane. Nie jest ona stosowana jednak w czystej postaci gdyz ma sporo luk teoretycznych.
Nadwyżka w bilansie płatniczym ma miejsce gdy mniej kupił niż sprzedał.
Bilans kapitałowy natomiast ma neutralny wpływ na kurs walutowy, ale nie do końca gdyż jego częścią są zadłużenia zagraniczne, które mogą na kurs oddziaływać.
Eksport kapitału a eksport kapitału netto
Gdy dany kraj dokonuje rozliczeń często zaciąga pożyczek ale i je udziela.
Eksport kapitału netto - określa rzeczywiste nadwyżki kapitału z transakcji zagranicznych.
Jeżeli dany kraj eksportuje kapitał to wiele innych ma zobowiązania wobec niego, co oddziałuje na możliwości eksportu kraju wierzycielskiego, gdyż zwiększa ten kraj wartość waluty, umacnia ją. Spowodowane jest to tym, że kraje dłużne będą poszukiwały tej waluty, aby uregulować zobowiązania.
Teoria parytetu siły nabywczej pieniądza - opiera się na idei realnych kursów walutowych wyrażonych parytetem.
Posługuje się pewnym koszykiem dóbr i usług do porównań. Problemem jest czemu akurat takie a nie inne dobra trafiły do tego koszyka.
Przy parytecie pojawia się problem inflacji, która osłabia siłę nabywczą pieniądza.
Dorobkiem tej teorii są koncepcje:
- nadwartościowości kursu - kurs walutowy > kursu realnego,
- podwartościowości kursu - kurs walutowe < kursu realnego.
Porównuje się kurs rzeczywisty z kursem teoretycznym wyliczonym na podstawie różnic cen towarów i usług.
Kurs teoretyczny wynika z parytetu siły nabywczej.
Kurs rzeczywisty - praktycznie stosowany, realny.
Gdy w kraju stabilizacja długookresowa, gdy jest równoważenie bilansu handlowego i sytuacji gospodarczej, gdy władze nie zniekształcają kursu, nie wpływają na niego to kurs równowagi będzie taki jak kurs parytetów.
Gdy kurs odbiega od równowagi i od parytetu to przyczyną tego jest manipulacja , ingerencja państwa w kształtowanie kursów.
Dla lepszego wyjaśnienia teorii parytetu szanowane pismo The Economist wprowadziło pewną modyfikację. Uznano bowiem, że szeroki koszyk dóbr jest reprezentowany przez hamburgera, a dokładniej mówiąc Big Mac'a. Wprowadzono przelicznik siły nabywczej walut poszczególnych krajów wg. ceny Big Mac'a.
WYKŁAD Z 27.02.2006
W danym standardzie wymienialności można zastosować różne kursy walutowe. Więc kurs walutowy zależy od preferencji danego państwa, od liczby partnerów zagranicznych, od stopnia interwencji państwa.
Rodzaje kursów walutowych:
Kursy stałe - podstawą tych kursów jest stałość, nie zmieniają się. W praktyce mogą mieć pewna marżę wahań, ale jest ona mała. Kursy stałe o zawężonej i rozszerzonej marży wahań. Kursy stałe to nie to samo co kurs sztywny,. Kurs sztywny jest szczególnym przypadkiem kursy stałego o marzy wahań równej zero.
Władze państwa mogą uchylać się od działania w przypadku gdy kurs waha się w granicach marży. Gdy kurs zaczyna zbliżać się do granic wahań Bank Centralny musi zacząć działać.
Rozszerzona marża, oznacza, że w pewnym zakresie kurs jest zmienny, ale gdy zbliża się do granic marży Bank Centralny zaczyna działać.
Kursy zmienne - podstawą kursów walutowych jest zmienność. Zakłada się swobodę działania praw rynku w wersji kursów zmiennych wolnorynkowych ( kurs czysty płynny)
Kurs płynny - płynny brudny jest kursem ważnym dla obecnych stosunków gospodarczych. Nie ma z góry określonej marży wahań. Oznacza, że władza zastrzega sobie prawo ingerencji, ale do wiadomości publicznej nie podaje się zasad tej ingerencji. Władze mówią, że mogą ingerować, ale nie mówią kiedy to zrobią, jak to zrobią, nie podaje granic wahań. Władze działają jakby z zaskoczenia.
Kurs pełzający - zmienia się wg. określonego wzoru. Jest to kurs zmienny. W zależności od sytuacji gospodarczej mogą one uwzględniać inflacje i zmieniać się tak jak ona, więc obniżają wartość pieniądza krajowego.
Kurs jednolity - niezależna od rodzaju transakcji, od jej charakteru, od rodzaju klienta, od rodzaju waluty zagranicznej kurs jest taki sam.
Zawsze występują mimo to kursy różne dla pieniądza a inne dla dewiz, surogaty pieniądza, cena ich jest inna.
Kurs zróżnicowany - chodzi o zróżnicowanie kursu w zależności od wartości transakcji, różnice te są ustalone w ustawie, a więc nie pojedyncze podmioty przy transakcji decydują o jego wartości. Różnicowanie może dotyczyć rodzaju transakcji, jej wielkości, rodzaju waluty zagranicznej.
Kurs dualny - szczególny przypadek kursu zróżnicowanego. Dotyczy różnicowania transakcji kapitałowych i towarowych, czyli transakcji bieżących i długookresowych. Są odrębne kursy dla transakcji kapitałowych i towarowych. Jednak jest to trudne gdyż często te transakcji się nakładaja.
Kursy bieżące i terminowe
Kursy terminowe odbiegają od bieżących i to z reguły w górę ze względu na ryzyko, ale nie zawsze. Rozróżnienie kursu bieżącego i terminowego następuje w umowach cywilno-prawnych.
Obecnie w Polsce mamy płynny brudny kurs walutowy. W pewnym momencie stanie się stałym o rozszerzonej marży wahań. Aby zmienić walutę na Euro musi złotówka w ostatniej fazie przejść przez kurs sztywny.
Dewaluacja/rewaluacja to obniżanie/podwyższanie siły nabywczej waluty krajowej względem zagranicznej przez władze. Maja z reguły charakter skokowy.
Deprecjacja/aprecjacja to utrata/umacnianie siły nabywczej waluty krajowej wobec zagranicznej w oparciu o mechanizmy rynkowe. Działają płynnie, kurs zmienia się o niewielkie wartości ale często.
Gdy złoty osłabł to za dolara nominalnie płacimy więcej. Osłabnięcia waluty krajowej ( w sile nabywczej) oznacza, że więcej płacimy za walutę zagraniczną.
Deflacja to odwrotność inflacji, ma wpływ na kurs walutowy, spadek cen i spadek płac a więc mechanizmy rynkowe powinny doprowadzić do aprecjacji waluty.
Kraj, który doświadcza inflacji za pomocą mechanizmów rynkowych prowadzi do deprecjacji waluty.
BILANS PŁATNICZY - syntetyczne zestawienie wszystkich płatności dokonywanych między rezydentami zagranicznymi a krajowymi w danym okresie, zazwyczaj w określonym roku.
Są trzy podstawowe części bilansu płatniczego:
Bilans obrotów bieżących danego kraju - obejmuje wszelkie jego płatności związane z międzynarodową wymianą towarów i usług oraz koszty ( dodatnie lub ujemne) obsługi kapitału zagranicznego. Części składowe:
Bilans handlowy - zestawienie porównawcze wartości importu i eksportu dokonywanego przez rezydentów danego kraju w stosunku do partnerów zagranicznych.
Bilans obrotów usługami - zestawienie płatności z tytułu obrotów usługami między danym krajem a zagranicą.
Bilans procentów i dywidend -zestawienie wpływów i wydatków z tytułu obsługi kapitału obcego.
Bilans wydatków rządowych nie uwzględnionych gdzie indziej; chodzi o tzw. transfery rządowe ( składki płacone różnym organizacjom itp.), a także o tzw. transfery nieodpłatne, w tym głównie o prywatne transfery emigrantów, pracowników sezonowych.
Bilans obrotów kapitałowych zawiera przepływy kapitału we wszystkich formach, tzn. kapitału portfolio i kapitału inwestycyjnego. Bilans ten obejmuje:
Bilans obrotów kapitałami krótkoterminowymi - obejmuje przepływy wszelkich pożyczek, kredytów i lokat kapitałowych o okresie amortyzacji na ogół nie dłuższym niż rok.
Bilans obrotów kapitałowych długoterminowych - obejmuje przepływy średnio- i długoterminowe w formie zagranicznych inwestycji bezpośrednich i pośrednich oraz w formie średnio- i długookresowych kredytów prywatnych, rządowych i kredytów organizacji międzynarodowych.
Bilans obrotów wyrównawczych - określany mianem bilansu obrotów dewizowych banku centralnego danego kraju. Z powodów rachunkowych opisuję się ten bilans gdyz bilans płatniczy musi wyjść na zero, musi być zrównoważony. Gdy obroty bieżące wykazują saldo dodatnie to wzrosną rezerwy dewizowe banku centralnego, on dopełnia do zera. Gdy deficyt to bank centralny musi uszczuplić rezerwy.
Równowaga bilansu płatniczego jest wówczas, gdy zrównoważą się transakcje autonomiczne. Przez to pojęcie rozumie się obroty towarowe i usługowe, bilans procentów i dywidend oraz pozostałe pozycje obrotów bieżących, a więc przepływy nie rekompensowane oraz wydatki rządowe.
Równowaga rzeczywista ma miejsce gdy należności i zobowiązania z tytułu rozwoju działalności gospodarczej są podejmowane bez ograniczeń i nie towarzyszą im utrzymujące się przez dłuższy czas nadwyżka ani deficyt należności i zobowiązań.
Równowaga pozorna ma miejsce gdy równowaga transakcji autonomicznych jest osiągana wskutek restrykcyjnej polityki ekonomicznej.
BILANS PŁATNICZY W LICZBACH ( prezentacja Huterskiego)
WYKŁAD Z 6.03.2006
Międzynarodowy Fundusz Walutowy
Został powołany w 1944 r. w Breton Woods. Jego zadania to m. in. Rozwój współpracy monetarnej służącej stabilizacji międzynarodowego systemu walutowego oraz tworzenie multilateralnego systemu regulowania należności z tytułu transakcji miedzy krajami członkowskimi i eliminowanie restrykcji dewizowych hamujących wzrost handlu światowego. Głównym celem MFW była stabilizacja walutowa. Pełnił on 4 podstawowe funkcje:
regulacyjną, która polega na ustanowieniu międzynarodowych norm i wzorców działania w sferze międzynarodowych stosunków gospodarczych;
kredytową, polegającą na dostarczaniu krajom członkowskim dodatkowych środków finansowych;
konsultacyjna, oznaczającą stworzenie krajom członkowskim miejsca konsultacji i wymiany doświadczeń oraz doradztwa gospodarczego;
kontrolną, która polega na nadzorowaniu przez MFW uzgodnionych programów dostosowawczych i wykorzystywania kredytów zgadnie z ustalonymi wcześniej celami.
Na kapitał zakładowy MFW składały się zmieniane okresowo kwoty udziałowe krajów członkowskich. Wraz ze zwiększaniem liczby krajów członkowskich kapitał ten rósł, zmieniała się jego struktura to służyła zwiększaniu efektywności realizacji podstawowych zadań.
Od początku istnienia organem uchwałodawczym i zarządzającym MFW była Rada Gubernatorów.
W związku z przejściowymi kłopotami systemu z Breton Woods konieczne stało się utworzenia waluty akceptowanej przez wszystkie kraje członkowskiego MFW. Począwszy od 1970 r. uruchamiano okresowa kreacje SDR tj. pieniądza międzynarodowego tworzonego przez MFW, mający charakter pieniądza fiducjarnego, tzn. nie mającego pokrycia, pełniącego role pieniądza międzynarodowego.
Pomoc kredytowa MFW to podstawowe i stałe udogodnienia kredytowe, które udziela się przede wszystkim krajom mającym trudności ekonomiczne. MFW udziela dodatkowo czasowych udogodnień kredytowych takich jak kredyty udzielane w związku z deficytem bilansu płatniczego spowodowany m. in. wzrostem cen surowców oraz kredyty na finansowanie tzw. Zapasów buforowych.
Była wymienialność walut na złoto. Bezpośrednia wymienialność miała miejsce w przypadku dolara. Jednak nastąpiło załamanie dolara z następujących przyczyn: wojny w Wietnamie oraz jej skutki czyli deficyt w USA, zjawiska inflacyjne a to wszystko spowodowało spadek zaufania do dolara.
W 1971 r. zawieszona wymienialność dolara na złoto zaś w 1973 zawieszona system z Breton Woods.
O rozwiązaniu systemu MFW istniała nadal jako organizacja finansowa. MFW zaczęło szukać innej roli gdy Breton Woods zlikwidowano. Zaczął MFW być kredyto- i pożyczkodawcą dla krajów, które miały problemy.
KRYZYSY FINANSOWE
Kryzys finansowy wcale nie musi brać się ze złej sytuacji gospodarczej danego państwa. Wystarczy, że najważniejszy partner jest objęty dużym kryzysem a może on też zaszkodzić danemu krajowi.
M. Friedman „ Wszystkie winy MFW” - artykuł
Są trzy podstawowe powody kryzysów fin. W Azji Wsch.:
stagnacja w Japonii, która była ważnym regionalnym partnerem;
stałe kursy walut w powiązaniu z dolarem w krajach tygrysów azjatyckich;
samo istnienie MFW i jego polityka.
Bank Japonii prowadził początkowo politykę ekspansywną natomiast po roku 90 ograniczył podaż pieniądza, wprowadził restrykcyjną politykę. Te działania wywołały recesje i stagnację. Wystąpił samo-nakręcający się mechanizm niszczenia. łagodna inflacja, która początkowo występowała przemieniła się na skutek restrykcyjnej polityki w deflacje, która powodowała niezbyt sprzyjające rozwojowi gospodarczemu warunki. Wzrost gospodarczy wręcz zanikał z 30% spadł do 5% na przełomie 1992-1998. Kłopoty japońskie zaczęły przenosić się na inne kraje tygrysów azjatyckich. Przyczyniło się do tego ograniczanie kredytów udzielanych przez Japonie innym krajom. Problemu tego nie dostrzeżono od razu, gdyż nadal było dużo inwestycji zagranicznych w Japonii.
Kłopoty innych krajów niż Japonia są wynikiem przyjętych przez nich kursów walutowych.
Istniały 3 kursy:
Kurs faktycznie stabilny albo waluta ujednolicona najczystszym przykładem jest wspólna waluta : amerykański dolara lub euro. Prawie identyczny przypadek to balboa w Panamie, która jest wymieniana na dolara w stosunku 1do1 a także przypadki zarządu waluta w Argentynie i Hongkongu, których istota jest emisja jednostki waluty krajowej tylko w zamian za określoną kwotę dolarów amerykańskich i ciągłe utrzymywanie rezerw walutowych równych dolarowej wartości pieniądza na rynku. Podstawą tego systemu było istnienie jednego banku centralnego, który tworzył pieniądz. Hongkong i Argentyna zachowały sobie prawo do rezygnacji z zarządzania walutą zmieniając kurs wymiany do dolara lub tworząc instytucje na kształt banku centralnego. Skutkiem tego był brak odporności na kryzysy walutowe w innych krajach. Systemy zarządu waluta pokazały w przeszłości, że radzą sobie z wpływami kryzysów innych krajów. Takich możliwości nie dała sobie Panama.
W takim systemie gdy jest instytucja, która zarządza walutą bank centralny jest niepotrzebny bo on nie decyduje o podaży pieniądza, decyduje o niej raczej rynek zarówno krajowy jak i zagraniczny.
Kurs sztywny w stosunku do wybranej waluty był on stosowany w krajach Azji wschodniej poza Japonią. Przyczyna kryzysu w „tygrysach japońskich” to utrzymywanie banku centralnego i jednoczesne stosowanie sztywnego kursu wobec dolara USA, to powodowało zupełnie inne skutki niż zarządzanie walutą. Gdy jest usztywniony kurs i bank centralny, może on zwiększać podaż pieniądza przez jego dodrukowanie. Bank centralny następnie chce wymienić te pieniądza na silniejszą walutę. To gdy występował deficyt to finansował go z rezerw dewizowych. Może ta polityka być skuteczna tylko przy przejściowych kłopotach, zaś gdy taka zła sytuacja się pogarsza i mamy ograniczone rezerwy to trzeba zaciągać pożyczki i kredyty. Aby mimo wszystko utrzymać dobry parytet trzeba doprowadzić do deprecjacji. Tego tygrysy azjatyckie nie chciały zrobić. Kumulacja drobnych trudności spowodowała duży kryzys. Nastąpiła dewaluacja , a z nią pojawiały się oczekiwania spekulantów. Napływa kapitał z zagranicy, który zamydla oczy rządowi, zakłóca jego racjonalny ogląd na sprawę. Gdy zbliża się do terminu transakcji spekulanci wycofują pieniądze, znikają. W tygrysach spekulanci zastosowali krótka sprzedaż i wywołali dewaluację.
Część transakcji jest sztywnych by wywołać popyt na walutę, aby spadła jej cena. Gdy to już nastąpi ten mechanizm się przerywa. Aby to zadziałało musi być podkładka polityczna lub gospodarcza.
Ostatecznie nastąpił upadek czterech walut z Azji Wsch. wyrażonych w dolarach.
Podobnie kryzysy nastąpiły w Wielkiej Brytanii w 1967 gdy funt był powiązany z dolarem oraz w latach 1992-1993 gdy kurs funta, podobnie jak walut Francji i Włoch, został odgórnie określony w ramach Europejskiego Systemu Walutowego.
Krótka sprzedaż gdy ma się zobowiązania w walucie obcej przewyższające należności, gdy w walucie obcej musimy więcej zapłacić.
Długa sprzedaż jest na odwrót, gdy jest nadwyżka należności nad zobowiązaniami w obcej walucie.
Płynny kurs walutowy - kształtowany jest za pośrednictwem przede wszystkim transakcji prywatnych. Czysty płynny nie oznacza, że państwo w ogóle nie występuje na rynku, jest ale jako podmiot uzupełniający swoje potrzeby, nie interweniuje w celu zmiany kursu. W państwie, które stosuje czysty kurs nie może wystąpić kryzys walutowy. Tutaj ten kurs wymusza na gospodarce stopniowe dostosowywanie. Gdy mechanizmy rynkowe kształtują tak kurs walutowy aby doprowadzać do równowagi w gospodarce zmiany są łagodne i nie trzeba stosować dewaluacji.
W praktyce popularny jest brudny kurs płynny. W nim bank centralny interweniuje od czasu do czasu aby wpływać na poziom kursu, ale nie ogłasza z wyprzedzeniem do jakiego poziomu kursu dąży.
Kryzys meksykański z 1995 jest najświeższym przykładem. W kraju tym występował bank centralny oraz kurs mocno zwiany z waluta zagraniczna. Meksyk zastał uratowany dzięki pomocy finansowej od MFW. Faktycznie jednak to nie Meksyk był uratowany tylko podmioty zagraniczne, które jemu udzielały pożyczek. Efektem tego ratowania była głęboka recesja, która doprowadziła do gwałtownej obniżki dochodów przeciętnego meksykanina. Finansowa pomoc dla meksyku podsyciła kryzys w Azji Wsch., który wybuchł dwa lata później. Zachęciła inwestorów do udzielania pożyczek krajom azjatyckim za duży procent gdyż wiedzieli, że gdy załamie się system sztywnego powiązania z dolarem na ratunek przyjdzie MFW.
Efekt ten nazywano „hazardem moralnym” lub „ graniem na moralności” - podejmuje się ryzykowne decyzje gdy wiadomo, że konsekwencje poniesie kto inny.
Pomoc Finansowa dla Meksyku doprowadziła do postrzegania MFW jako pożyczkodawcę ostatniej instancji.
Dwa wnioski płynące z tej analizy:
dla kraju rozwijającego się lepszy jest faktycznie stabilny kurs bez funkcjonującego narodowego banku centralnego albo kurs płynny plus bank centralny.
MFW jest czynnikiem destabilizującym sytuacje w Azji Wsch. Wynika to z warunków, jakie nakłada na swoich klientów, ile z faktu chronienia prywatnych instytucji finansowych przed konsekwencjami niemądrych inwestycji . Nie będzie przesadą stwierdzenie, że gdyby nie było MFW nie byłoby kryzysu w Azji Wsch.
Wg. Huterskiego MFW działa jak lekarz wojskowy. Na wszystko daje jedną receptę - delbeta ( wstrząsowy zastrzyk dla odporności organizmu) i 2 tygodnie trampek
Najgorszy dla gospodarki jest wariant sztywnego kursu.
WYKŁAD Z 13.03.2006r.
+ artykuł
Jest rzeczą naturalną, że w części finansowej międzynarodowych stosunków gospodarczych wspomina się o kwestiach kryzysów finansowych, w tym głównie kryzysu finansowego w Japonii i jego skutkach dla innych krajów.
Ważną walutą światową, silniejszą w skali międzynarodowej od Euro, jest jen japoński. Wahania kursu jena, w stosunku do dolara, należą do największych spośród różnych światowych walut. Np. w 1995 roku było 80 jenów za dolara, a w 1998 roku już 60 jenów, zatem w ciągu 3 lat nastąpiła duża zmiana kursu. Pod tym względem niewiele się dziś zmieniło, jest jedynie trochę spokojniej. Zmiany kursu jena japońskiego są znaczące, potrafią się zmienić nawet w ciągu tygodnia czy dwóch. 80 jenów za dolara to jen jest mocny, a 160 jenów za dolara to jen słaby.
Nie jest prawdą, że tylko Bank Centralny kształtuje kurs, bo władza również ma wpływ na to. Przy tak wysokich wahaniach jena jest to pewne przeciwieństwo procesów zachodzących w Europie, bo ze względu na jena 12 walut, które połączyły się z Euro musiały ograniczyć swoje wahania kursowe, przejść przez etap sztywności kursu. Natomiast następne kraje (3 kraje starej Unii, czyli Dania, Szwecja i Wielka Brytania) mają trochę odrębną sytuację, bo Dania i Wielka Brytania zapewniły sobie możliwość decydowania kiedy będą chciały przyjąć Euro, a Szwecja będzie musiała się starać o przyjęcie Euro tak jak Polska, bo podobne zobowiązanie podjęła, ale tez jest traktowana sprzecznie z regulacjami ze względów politycznych, natomiast my jesteśmy jedynym krajem z nowej dziesiątki, który jeszcze nie określił się co do daty przyjęcia Euro. Wahania kursowe zmniejszyły się radykalnie dzięki poszerzaniu się Unii i przygotowywaniu się nowych krajów członkowskich do przyjęcia nowej waluty.
Natomiast w Azji (zwłaszcza w południowo-wschodniej) to co się działo z jenem w zasadzie nie miało wpływu na tak wiele walut od strony nominalnej ich kursów, czyli od strony kursowej nie było tego widać. Tygrysy azjatyckie to właśnie kraje Azji południowo - wschodniej minus Japonia (epitet „tygrysy” dotyczy gospodarki rozwijającej się). Tygrysy azjatyckie przyjęły w wielu przypadkach kurs stały, sztywny wobec dolara, zatem z natury rzeczy wahania kursowe nie były duże. Natomiast gospodarki i tak to odczuły przy kłopotach wynikających z problemów Japonii, a wszystko inaczej by się mogło potoczyć gdyby Japonia zaczęła, w jakimkolwiek stopniu, odzwierciedlać tendencje europejskie, czyli dążyć do jakiejś integracji gospodarczej, a tymczasem w Azji nie ma procesów integracyjnych. Tygrysy azjatyckie w większości są uzależnione gospodarczo od Japonii przez eksport, import, kredyty, ale wiele z nich rozliczało się i nadal rozlicza w dolarach, bo przyjęto kurs walutowy stały względem dolara. Widać zatem tutaj, że kurs walutowy nie koresponduje ze strukturą wymiany zagranicznej tego obszaru.
Przedstawiony artykuł dotyczy prób japońskich wzmocnienia jena, aprecjacji jena, utworzenia strefy jena oraz powodów nieskuteczności podjętych działań.
Na początek można założyć, że najważniejsze 3 elementy składające się na przyczyny kryzysu japońskiego lat 90-tych to:
olbrzymie wahania jena
inflacja aktywowa
japoński model kapitalizmu
Sprawa nabrała obrotu kiedy z początkiem lat 90-tych Amerykanie zauważyli jak duży mają deficyt w obrotach handlowych z Japonią, czyli Japończycy dużo eksportowali, a mało importowali w stosunkach z USA. Japońska nadwyżka w bilansie płatniczym była znaczna, ale Amerykanie zaczęli wywierać naciski na Japończyków, żeby zrównoważyli swój bilans płatniczy ( poprzez ograniczenie swojego eksportu i zezwolenie na eksportowanie do Japonii Amerykanom). Japończycy natomiast jako narzędzie wprowadzania równowagi w bilansie płatniczym przyjęli aprecjację jena, czyli wzmocnienie, nie poprzez odgórne, jednorazowe ustalenie jakiegoś kursu, ale wpłynięcie na sytuację rynkową waluty, tak aby mniej jenów za dolara płacono. Ale w tym czasie gospodarka japońska była słaba. Przez stagnację gospodarczą przedsiębiorstwa stały się podwójnie poszkodowane, bo miały kłopot z utrzymaniem popytu wewnętrznego na swoje produkty, a zarazem działania władz w stronę aprecjacji jena ograniczały opłacalność eksportu. Jeżeli jen jest silniejszy to wtedy eksporter japoński dostaje mniej jenów za wymienianą waluty. Skoro eksport został przez aprecjację ograniczony to przedsiębiorstwa zaczęły szukać możliwości obracania posiadanymi funduszami. Firmy zaczęły poszukiwać alternatywnego sposobu zaangażowania środków, aby nie straciły swojej siły nabywczej, m. in. poprzez inwestycje w nieruchomości i papiery wartościowe. (w artykule M. Friedmana już też wspomniano o giełdowym badaniu na rynku nieruchomości).
Rząd japoński dokonał bardzo dziwnego posunięcia, które napotkało na krytykę ponieważ aprecjacja miała służyć redukcji eksportu, a zarazem zwiększyć import (mniej jenów za dolara tzn, że wyrażone w dolarach ceny towarów są atrakcyjniejsze). Wtedy Japończycy zwiększają skłonność do konsumpcji towarów importowanych, bo zagraniczne staje się relatywnie tanie. Ale Japończycy w pewnym stopniu wzmocnili ograniczenia importowe, czyli z jednej strony doprowadzili do aprecjacji swojej waluty, żeby zmniejszyć eksport, ale z drugiej strony podtrzymywali opinię, że drobnymi posunięciami wzmocnili ograniczenia importowe. Zauważyli, że przedsiębiorstwa mają kłopoty ze znalezieniem zbytu na swoją produkcję.
Ograniczenia eksportowe rzeczywiście pozwoliły utrzymać wysokie ceny produktów krajowych, ale nie zapobiegło to spadkowi rentowności przedsiębiorstw i spadkowi aktywności gospodarczej, bo skutki poprzedniej fazy recesji, które spowodowały spadek popytu, znowu odzwierciedliły się w spadku produkcji i rentowności, a to znowu podziało na dalszy spadek popytu.
Trzeba pamiętać, że jest taka spirala, jeżeli z pewnych przyczyn przedsiębiorstwa zaczynają mniej produkować, mniej wypłacać pracownikom wynagrodzeń, stąd pracownicy mają mniej na konsumpcję, mniej kupują, więc przedsiębiorstwa mniej produkują itd.
Jeżeli popyt zaczął znowu spadać (zarówno w części dotyczącej kraju jaki i zagranicy) spada też popyt importowy i skłonność do konsumpcji importowej. Mimo tych działań nadwyżka handlowa rosła. Poza tym Japończycy dokonali przeciwstawnych działań polityce monetarnej i fiskalnej, bo aprecjacja jena, żeby jen zyskiwał na wartości, wymuszała restrykcyjną politykę monetarną. Wtedy pieniądz jest w cenie gdy jest go mało, gdy popyt przewyższa podaż, a to wymusza restrykcyjną politykę pieniężną, czyli trzeba ograniczać podaż pieniądza, jeśli chce się utrzymać aprecjację waluty krajowej. Ekspansywna polityka pieniężna spowodowałaby spadek kursu, czyli deprecjację jena. Represja wymaga poluzowania polityki monetarnej.
Klasyczny model akceptowany przez keynesizm i monetaryzm zakłada, że przy recesji należy zwiększyć podaż pieniądza, ale w jaki sposób i do jakiego stopnia ją zwiększać? Pojawiła się sprzeczność pomiędzy twardą polityką monetarną(wymagającą aprecjację) a poluzowaną, łagodną polityką monetarną(wymagającą recesję). Japończycy liczyli, że osiągną pewne cele polityczne dzięki zabiegom finansowym, tzn. aprecjacja jena miała stworzyć drogę do budowy strefy jena. Na korzyść Japończyków w latach 1993-94 nastąpiło schładzanie gospodarki. Władze USA bały się przestrzelenia koniunktury, załamania, więc podjęły działania zmierzające do spowolnienia wzrostu gospodarczego, a efekt chłodzenia gospodarki amerykańskiej to ucieczka inwestorów od dolara. Alternatywą była marka niemiecka i jen jako waluta na korzyść inwestycji. Marka niemiecka nie była jednak tak atrakcyjna jak jen, bo nie wszyscy inwestorzy zauważyli co się zaczęło dziać w gospodarce japońskiej, gdyż większe znaczenie miały dla nich kłopoty w Niemczech, a tymczasem z amerykańskiej gospodarki kapitał uciekał. To był powód, że w krótkim czasie jen się wzmocnił praktycznie o 100%. Podejmowano działania interwencyjne, aby obniżyć trochę kurs, bo aprecjacja się udała, ale aż za bardzo, bo to było „przestrzelenie kursu”.
W momencie gdy jen zaczął się wzmacniać, i tak niskie stopy procentowe Japonii spadły średnio o około 0,5 % i chwilowo udawało się to jeszcze utrzymać, bo sprzeczne ruchy polityki monetarnej i fiskalnej nie zostały jeszcze przez rynek wyłapane i rynek na to nie zareagował, Przy problemie recesji, gdzie przejście do ekspansywnej polityki monetarnej w związku z koniecznością zahamowania przestrzelonej aprecjacji łączyło się z ekspansywną polityką fiskalna (czyli władze dopuszczają ze swoich funduszy więcej środków dla społeczeństwa, np. pakiety stabilizacyjne - obniżono podatki, zwiększono różne świadczenia skierowane do społeczeństwa) ale zrobiono to zbyt gwałtownie.
W efekcie Japończycy przeszli z przeważającej w budżecie nadwyżki do znacznego deficytu budżetowego. Próbując zwalczyć recesję usiłowali wydobyć więcej pieniędzy dla gospodarki, ale potrzebne jeszcze było inne narzędzie pozyskiwania środków. Obniżenie stóp procentowych miało spowodować większą aktywność gospodarczą poprzez tańsze kredyty. Jeżeli zwiększa się podaż pieniądza to stopy procentowe powinny, w pierwszym przynajmniej okresie, maleć skoro popyt zaczyna być równoważony podażą, a na tę podaż można coś przekazać ( skoro więcej majątku można zainwestować, pożyczyć komuś zamiast dać potrzebującym, to stopy procentowe mają szansę spaść). Natomiast polityka fiskalna opróżniła budżet, a gospodarka byłą rozregulowana. Kiedy władze japońskie odebrały złe sygnały zza granicy, natychmiast zabrały się za odwracanie procesu, czyli prowadziły tzw. konsolidację budżetową, czyli odwracanie rozwiązań, czyli wzrost podatków, zmniejszenie zasiłków. Ale rząd japoński bardzo się przestraszył i zareagował znowu bardzo gwałtownie, bo okazało się , że rozpoczęta w 1996 roku konsolidacja budżetowa była zbyt gwałtowna lub zbyt przedwczesna. Ten wzrost gospodarczy dopiero się pojawił a nagle gospodarka znowu została odcięta od łatwego dostępu do pieniądza. W 1997 roku pojawiły się oznaki kłopotów gospodarczych w krajach ościennych ( Korea, Tajlandia, Chiny, Malezja).
Ważnym elementem kłopotów japońskich była specyficzna konstrukcja relacji między bankowością, wynikiem finansowym a państwem i przedsiębiorstwami. Typową strukturą gospodarczą dominującą w Japonii są tzw. geiretsu, czyli konglomeraty firm integrujące się wokół jakiejś instytucji finansowej (np. banku), które dbały o potrzeby kredytowe, a zarazem które zapewniały dobre układy z politykami i władzą. Stąd też władze japońskie dosyć często wspierały finansowo geiretsu.
W ramach jednego geiretsu były inne przedsiębiorstwa produkcyjne i przemysłowe i instytucja finansowa, a relacje między nimi nie były przejrzyste. Wpływ państwa spowodował, że struktura stała się niewydolna, bo nie potrafiła funkcjonować samodzielnie, bez wsparcia państwowego. Struktury geiretsu, w odróżnieniu od koreańskich rozwiązań, funkcjonują na innych zasadach - geiretsu integrują się w ramach jednej dziedziny produkcji. Ta specyfika struktury japońskiej gospodarki jeszcze pogorszyła sytuację, bo rząd pod naciskiem geiretsu nie mógł udzielać tyle wsparcia, nie mógł zaspokoić wszystkich potrzeb, stąd też załamanie się dobrze funkcjonującego systemu ujemnie wpłynęło na ówczesną sytuację. Kraje ościenne ( Korea, Tajlandia), zareagowały z opóźnieniem na sytuację Japonii z różnych przyczyn. Kraje te handlowały z Japonią, rozliczały się w dolarach, zatem na opóźnioną reakcję wpłynęło rozwiązanie kursowe. Kurs odgradzał gospodarkę tych krajów od impulsów z Japonii, żeby na bieżąco były przekazywane, skoro kurs stały powiązany był z dolarem.
Gospodarki Tygrysów azjatyckich, poprzez powiązanie swoich walut z dolarem, miały dość długo dobrą sytuację, dzięki sztywnym kursom walutowym. Aprecjacja japońska będąc silniejszą od aprecjacji Tygrysów spowodowała, że terms of trade dla eksportu Tygrysów utrzymywało się na dobrym poziomie. Te „sukcesy” aprecjacji waluty przy jednoczesnym utrzymywaniu eksportu do Japonii i stosunkowo niska inflacja zrodziły warunki kuszące inwestorów, zwłaszcza spekulacyjnych, a napływ kapitału w połowie lat 90-tych był potężny. Natomiast w pewnym momencie trend spadkowy dolara wobec jena został ukrócony, przez to konkurencyjność eksportu Tygrysów azjatyckich do Japonii została zrujnowana. W tym okresie sami Japończycy borykali się z załamaniem popytu wewnętrznego (w tym na import). Stąd podwójne uderzenie w eksport Tygrysów azjatyckich, bo przez kurs walutowy i spadek popytu w Japonii.
Dobrym rozwiązaniem byłby odpływ kapitału, ale nastąpiło to w takim stopniu, że waluty praktycznie wszystkich Tygrysów azjatyckich zostały zredukowane, ponieważ z dnia na dzień kurs oficjalny przestał mieć uzasadnienie, patrząc na rezerwy walutowe . PKB Azji południowo-wschodniej była szacowany w tym okresie poniżej 1/3 PKB świata. Skutki tego załamania rozprzestrzeniły się po całym świecie. Kumulacja błędów gospodarczych, zarówno Japonii jak i krajów Tygrysów azjatyckich, spowodowała wstrząs regionalny, który odczuł praktycznie cały świat. Skoro najpierw Japonia, a potem dołączyły Tygrysy azjatyckie, doznały kryzysu gospodarczego, zwłaszcza walutowego, to załamał się także ich popyt i produkcja importowa. W związku z tym kraje te zaczęły mniej produkować, mniej używać surowców, a Azja południowo-wschodnia to region importujący surowce (bo biedny w surowce). Jeżeli popyt na surowce załamał się w tych krajach, które dotąd bardzo dużo importowały, to eksport krajów produkujących uległ załamaniu i odcięty został zespół dewiz do krajów eksportujących surowce. Ceny surowców zazwyczaj wyrażone są w dolarach amerykańskich. Zmiany kursowe w dolarach wpływają na ceny i opłacalność eksportu. Silniejszy dolar oznacza, od strony kursowej, realne potanienie surowców i zarazem sprawia kłopoty krajowi eksportującemu z dwóch powodów: potanienie dla tych, którzy mają dolary, natomiast Ci, którzy muszą wymienić inną walutę na dolary (a dolar się wzmocnił) to więcej jednostek swojej waluty będą musieli wyłożyć za dolara. Wahania kursowe wpływają zatem na możliwości zakupu surowców, na kwestię ceny, która okazuje się tańsza dla USA i tych, którzy posiadają dolary i płacą bezpośrednio w nich, a droższa dla tych, którzy najpierw muszą je zdobyć.
Tego rodzaju sytuacje wzmacniania się dolara powodują, w połączeniu z załamaniem się popytu, silne spadki kursów walut tzw. surowcowych (commodity currency). Waluta surowcowa to waluta kraju uzależnionego gospodarczo od eksportu surowców, np. kraje takie jak Rosja, Ameryka Łacińska, Brazylia, Argentyna, Wenezuela (kraj ważny dla USA, bo żyje z eksportu ropy naftowej).
W 1995 roku potężny kryzys dotknął Meksyk (kryzys zarówno gospodarczy i walutowy). W momencie kiedy rozwijał się kryzys, rozprzestrzeniający się z Azji południowo-wschodniej na kraje surowcowe, szukano gospodarki, która mogłaby być motorem napędowym, aby pociągnąć za sobą te gospodarki w kłopotach, ale ani USA ani UE nie mogły w owym czasie spełnić roli tej lokomotywy gospodarczej świata. USA miały wykorzystane moce produkcyjne, a UE pochłonięta była kwestiami przygotowania do wdrożenia Euro (lata 1996-1998).
Dodatkowy kłopot, który rodził się, ale nie paraliżował sytuacji, to kwestia rosnącej potęgi Chin i wagi waluty chińskiej (juan). Chiny przejęły Hong Kong i zaczęły wdrażać model gospodarki Hong Kongu w szerszym zakresie. Region Azji południowo-wschodniej ma dwukrotnie większe rezerwy walutowe niż UE. Kurs jena do dolara w granicach 130/150 jenów za dolara jest odzwierciedleniem rzeczywistej gospodarki japońskiej.
Klucz do poprawy sytuacji w regionie azjatyckim na dłuższy okres to koordynacja polityki kursowej w tym regionie.
WYKŁAD z 20.03.2006
Jakie pobudki kierują politykami, że w tak bezmyślny sposób się zachowują?
- istnieją wydatki, które nie znajdują pokrycia,
- trudno jest wmówić osobom, które zajmują się finansami, że odpowiedzialność za ten stan ponosi Balcerowicz,
- bardzo silnie używa się rozwiązań propagandowych a nie konkretów,
- wysokie koszty usług bankowych, koszty te mają różne źródła,
- zatory płatnicze + brak kapitału w polskich firmach spowodowały, że banki znalazły się w trudnej sytuacji.
Nadzór bankowy mógł przycisnąć banki aby miały płynność, jednak banki musiałyby wycofać się z umów kredytowych i duża liczba banków i przedsiębiorstw upadłaby. W efekcie bezrobocie byłoby jeszcze większe. Podjęto rozwiązanie, że wszyscy klienci sektora bankowego dołożą się aby banki i przedsiębiorstwa wyszły z tych kredytów i zatorów płatniczych. Kompromis miał polegać na tym, że detaliczna część banków się połączy. Należy przekazać fundusze inwestycyjne do innego banku. Inwestorzy zaczną wyprzedawać fundusze i zaczną kupować udziały w innych bankach.
Kryzys w Japonii - dylematy polityki gospodarczej (azjatycki model kapitalizmu)
Zadania |
Główne metody realizacji |
Efekty pośrednie |
Niebezpieczeństwa |
Redukcja nadwyżki w bilansie płatniczym |
Zmniejszenie podaży jena powodujące jego aprecjację |
- wzrost stóp procentowych - schłodzenie koniunktury - pogorszenie opłacalności eksportu i inwestycji |
-wcześniej istniejące symptomy recesji - inflacja aktywowa wywołana lokowaniem przez przedsiębiorstwa w nieruchomości - istniejące ograniczenia importowe niwelujące wpływ wzrostu opłacalności importu na ceny krajowe i redukcję nadwyżki handlowej |
Redukcja spekulacyjnej aprecjacji jena |
Zwiększenie podaży jena powodujące jego deprecjację |
- spadek stóp procentowych -podrożenie importu konsumpcyjnego |
- brak reakcji popytu wewnętrznego na impuls monetarny - recesja wywołana wcześniejszymi próbami redukcji nadwyżki handlowej nie została złagodzona |
Likwidacja recesji |
Zmniejszenie obciążeń podatkowych, zwiększenie wydatków rządowych |
- spadek stóp procentowych -wzrost deficytu budżetowego -polepszenie opłacalności eksportu i inwestycji |
- ekspansja fiskalna uznana za tymczasowe przełożenie obciążeń na przyszłość, a nie stworzenie warunków do zwiększenia konsumpcji i produkcji |
Redukcja deficytu budżetowego |
Zwiększenie obciążeń podatkowych i organizowanie wydatków rządowych |
Redukcja globalnego popytu wewnętrznego i inwestycji |
Niedostateczny popyt redukuje produkcję i podstawę opodatkowania pogłębiając recesję |
Kryzys rosyjski -
Artykuł „Przewlekła recesja”, opisujący sytuację podłoża rosyjskiego.
Najważniejszą przyczyną kryzysu rosyjskiego był upadek związku radzieckiego.
W latach 91-94 nastąpiła gwałtowna recesja w Rosji, przerwanie dotychczasowych powiązań rozbiło wiele dotychczasowych struktur gospodarczych, spadło PKB. W latach 95-96 nastąpiło wyraźne zwalnianie spadku PKB. Od 97 roku - stabilizacja wzrostu gospodarczego czyli około zerowy wzrost. Na 98 rok przewidywano 2% wzrost PKB, ale odnotowano spadek gdyż statystyka zaszwankowała. Był to rok w którym wybuchł kryzys i nastąpił spadek PKB o 4,5 % (wg art.).
Pojawia się tu pojęcie „miernik (wskaźnik) bogactwa ekonomicznego brutto” Samuelsona. Samuelson zwrócił uwagę na wady PKB jako miernika. Zdaniem Samuelsona, PKB jest miarą zniekształcającą obraz rzeczywistości, ponieważ nie uwzględnia szarej strefy i produkcji szkodliwej. Uczciwa miara powinna odejmować koszty związane z produkcją szkodliwą.
Na ile zmiany w Rosji są zmianami faktycznymi?
Strefa realna - w latach 90-96 nastąpił:
- spadek po stronie przemysłu i rolnictwa
- spadek produkcji ropy naftowej o 42% tj. spadek dochodów w twardej walucie z eksportu
- spadek produkcji włókien chemicznych o 80%, obuwia o 91%
- spadek produkcji zbóż o 32%, bydła o 37%, trzody chlewnej o 49%
- spadek produkcji alkoholu o 37%
Strefa monetarna
Wystąpiła gwałtowna recesja ale bardzo szybko recesji zaczęła towarzyszyć inflacja
- 93r. - 900% inflacja
- 94r. - 300% inflacja
- 95r. - 200% inflacja
- 96r. - 50% inflacja
- 97r. - 14% inflacja
- 98r. - 4,2% inflacja
Był to znaczący sukces w zwalczaniu inflacji. W latach 93-94 nastąpiła silna aprecjacja rubla w stosunku do dolara. Aprecjacja - realne zwiększenie wartości waluty krajowej.
Skutki ograniczenia podaży pieniądza w 95 roku były takie, że nastąpił przeskok między ujemną a dodatnią realną stopą oprocentowania, tzn. że jak dotąd pożyczkobiorcy wychodzili na interesie bardzo dobrze, tracili na tym pożyczkodawcy. Natomiast okazało się, że dłużni oddają dług plus odsetki. Miało to skutki dla zadłużonych podmiotów i przyczyniło się do wzrostu kryzysu. W 98 roku marża była bardzo duża gdyż trudne były kredyty do uzyskania.
Strona fiskalna
Wydatki budżetowe na początku transformacji miały bardzo mały udział w PKB. Rosjanie korzystali z krótkookresowych papierów wartościowych dłużnych, mogło się to okazać ujemne w skutkach gdyż rząd musi przygotować pieniądze na wykup.
Rolowanie długów - spłacanie jednych długów przez zaciąganie następnych.
Przed kryzysem w 98 roku połowa wydatków budżetowych szła na obsługę długu. Rosjanie otworzyli się na zagranicę i do Rosji napłynął kapitał spekulacyjny, który skupował krótkookresowe papiery wartościowe dłużne.
W drugiej połowie 98 roku zbiegły się dwa duże wydatki: płatności odsetkowe od zadłużenia i płace dla sfery budżetowej. Sytuacja była więc bardzo zaogniona. Kiedy z budżetu nie uruchomiono wystarczającej ilości pieniędzy, w wielu regionach była bardzo trudna sytuacja gdyż nie otrzymywano na czas wypłat albo nic nie dostarczano. Rząd rosyjski musiał uruchomić pieniądze, a to spowodowało łamanie się budżetu.
Nastąpił spadek nadwyżki eksportu nad importem z 20 do 12 milionów. Mimo otwarcia się na inwestorów, Rosjanie nie zyskali wiele. Zagraniczne inwestycje sięgały ¼ tego co inwestował Zachód w Polsce.
Rezerwy walutowe Rosji były 4-krotnie mniejsze niż we Włoszech (szacowano je na poziomie Portugalii).
W sierpniu 98 roku kiedy inwestorzy na rynkach kapitałowych zebrali wszystkie informacje i przyjrzeli się całej gospodarce nastąpiła masowa ucieczka od rubli (gwałtowne wyprzedawanie rubli, akcji, obligacji) a następnie zamiana rubli na waluty obce.
Wniosek z artykułu: Jeśli kładzie się nacisk jedynie na stabilizację podaży pieniądza
i inflacji to jest to za mało aby gospodarka dostosowała się do nowych warunków. Nie dokonano prywatyzacji, nie ma takiego czegoś jak przejściowe rozwiązania. W skali mikroekonomicznej przedsiębiorstwa rosyjskie nie były dostosowane do nowego układu.
WYKŁAD 27.03.2006
„Cztery lekcje dla reformatorów” (autorstwo wszelkich dziwnych komentarzy przypisać należy Huterowi)
Artykuł zawiera zestawienie podobieństw kryzysów w Rosji i Brazylii. Można też znaleźć wiele odniesień do spraw polskich, nawet obecnych, mimo że kryzysy te miały miejsce pod koniec lat 90-tych.
Kryzys, który można przypisać kłopotom Japonii, a następnie kłopotom tygrysów azjatyckich, przeniósł się, z powodu zmniejszenia popytu na surowce przez Azję Pd.-Wsch., na inne regiony świata i uderzył w kraje surowcowe, do których należą także Rosja i Brazylia. Chociaż z drugiej strony kraje te podatność na kryzysy wypracowały same, ale ujawnienie słabości tych gospodarek można zawdzięczać problemom w gospodarce światowej zapoczątkowanym dewaluacją tajlandzkiego bahta 2.07.1997 (data umowna). Dewaluacja waluty tajlandzkiej sprowokowała falę dalszych dewaluacji. W ten czy inny sposób kryzys musiał się ujawnić - stąd umowność tej daty, bo symptomy były już wcześniej jeżeli chodzi o Azję Pd.-Wsch.) - ale od tego momentu zaczęły się procesy, które postawiły w trudnej sytuacji Rosję i Brazylię.
Gospodarki rosyjska i brazylijska miały kilka cech wspólnych:
spadek tempa wzrostu eksportu,
który powoduje
pogorszenie się rachunku obrotów bieżących
ale kolejność nie musi być taka, zwłaszcza jeżeli mówimy o
realnej aprecjacji waluty krajowej jako trzeciej cesze wspólnej
bo spadek tempa wzrostu eksportu idzie w parze z realną aprecjacją waluty krajowej, która przyczynia się poprzez utrudnianie eksportu do pogorszenia rachunku obrotów bieżących; a zarazem coś musi powodować tą aprecjację - w Japonii była to świadoma decyzja władz, a w przypadku Rosji i Brazylii był to napływ kapitału krótkoterminowego, który przez pewien czas pokrywał deficyt na rachunku bieżącym. Jest to jeden ze sposobów jeżeli są problemy z eksportem - ściągnąć do siebie kapitał, który dostarczy dewiz, których brakuje w gospodarce z zapłaty za jej eksport. W miejsce tego, co wpłynęłoby z eksportu mamy środki od inwestorów spekulacyjnych zagranicznych (ale jest to kapitał krótkoterminowy!)
bąbel spekulacyjny na rynku finansowym, czyli zainteresowanie aktywami finansowymi ze względu na zaburzenie popytu i podaży (skoro popyt wzrasta przez udział kapitału krótkoterminowego z zagranicy, a podaż się tak szybko nie zmienia, to ceny rosną)
Kryzys miał charakter globalny już od momentu dotarcia problemów japońskich do Korei Pd. (jedenastej ówcześnie gospodarki świata). Dotarł do Korei poprzez jej powiązania z Japonią (drugą gospodarką świata), zwłaszcza powiązania handlowe. Można było się spodziewać, że kryzys ten nie ograniczy się do tego rejonu, natomiast został on pogłębiony (bo mógł być wyhamowany szybciej) przez azjatyckie banki centralne (japoński, koreański, tajlandzki), które w pewnym momencie dokonały podwyższenia stóp procentowych i zarazem uruchomiły różnymi drogami przepompowywanie środków finansowych do instytucji finansowych, zwłaszcza banków. To spowodowało dalsze zadłużenia na rynkach walutowych, bo zmieniły się relacje pieniężne i kursowe.
Instytucje finansowe w tygrysach azjatyckich, podobnie jak w Rosji i Brazylii, były i są ściśle powiązane z rządami, stąd dość łatwa podatność rządów na ustępstwa wobec tych instytucji, a z drugiej strony niemożność wprowadzenia reform tych instytucji finansowych skoro rząd jest z nimi ściśle powiązany.
W czasie początku kłopotów w Azji Pd.-Wsch. rynek rosyjski był w fazie hossy i wysokie zyski [zwłaszcza na rosyjskich krótkoterminowych papierach rządowych (GKOFZ), a także na giełdzie, która została pociągnięta przez napływ kapitału spekulacyjnego krótkoterminowego w fazę hossy] spowodowały, że Rosjanie nie martwili się kłopotami, które już wtedy powinni brać pod uwagę. Dodatkowo kwestia parasolu MFW i G7 - ze względów politycznych organizacje te udzielały wypowiedzi na temat Rosji świadczących o gotowości pomocy w razie pojawienia się jakichś kryzysów. Natomiast w październiku 1997 fala dewaluacji dotarła z wszystkimi negatywnymi cechami do Korei i entuzjazm inwestorów do Rosji uległ gwałtownemu załamaniu. Efektem tego było domaganie się wyższego oprocentowania; inaczej mówiąc inwestorzy nie chcieli kupować rządowych papierów wartościowych tak jak dotychczas dając do zrozumienia, że jeżeli byłyby wyżej oprocentowane, to by znowu kupowali. W związku z tym rząd rosyjski podniósł oprocentowanie GKOFZ, ale to podwyższyło jego koszty.
W lutym - kwietniu 1998 kraje azjatyckie zaczęły prowadzić negocjacje z MFW, z których wynikały dość silne zastrzyki pieniężne z funduszy MFW i konsorcjum zorganizowanego pod egidą MFW, co przywróciło u inwestorów pewien entuzjazm nie tylko do inwestycji w krajach azjatyckich, ale i do Rosji czy tez Brazylii. Rosjanie powinni byli dostrzec sygnał o zbliżającym się kryzysie, gdyż w połowie 1998 50% obrotu papierami wartościowymi na rynku rosyjskim to były rządowe papiery dłużne o coraz krótszym terminie wykupu. Coraz wyższe odsetki powodowały, że o dodatkową kwotę trzeba było podwyższać to zadłużenie. Poza tym trzeba było finansować deficyt budżetowy (kłopoty z zaległymi wynagrodzeniami, które groziły ostrymi spięciami narodowościowymi). Kapitał, który przypływał do Rosji był krótkoterminowy i pochodził z zagranicy więc w każdej chwili mógł podjąć decyzję o wycofaniu się, co oznaczało, że zamieniał ruble z odsprzedanych papierów rządowych na waluty obce i wywoził je z kraju, czyli rezerwa, która pomagała zrównoważyć bilans płatniczy nagle znikała.
W lipcu 1998 podpisane zostało memorandum krajów azjatyckich z MFW - nastroje poszły w górę, co spowodowało pewien napływ kapitału spekulacyjnego. Gdy Japonia przyznała się do drugiej fazy kryzysu (memorandum dotyczyło tygrysów azjatyckich, nie Japonii), nastroje poszły w dół i w tym momencie było wiadomo, że Rosja musi liczyć się z odpływem kapitału spekulacyjnego, co postawiło ją w trudnej sytuacji nie tylko międzynarodowo, ale i wewnętrznie. Pojawiły się wypowiedzi, że wskazana jest dewaluacja rubla i wprowadzenie zarządu walutą (patrz: Argentyna). Słowa te zostały zinterpretowane nie jako zapowiedź, że rząd powinien, tylko że będzie dewaluacja rubla. Ci, którzy dewaluacji się obawiali ze względu na to, że mieli należności w rublach (a dewaluacja zmniejszyłaby wartość względem innych walut), zaczęli kombinować jak pozbyć się należności w rublach i przekształcić je na należności w innych walutach. Na rynku rosyjskim był nadmiar rubli, a w górę szły notowania innych walut. Spokojni byli tylko ci, którzy stawiali na krótką sprzedaż, którzy zawarli umowę na dostawę rubli po jakimś z góry określonym kursie, ale rubli nie kupowali tylko czekali aż się namiesza. No i sporo się namieszało - dewaluacja, ruble staniały, więc w tym momencie kupili, dostarczyli temu kto potrzebował, a ten co potrzebował pluł sobie w brodę☺, bo mógł o wiele taniej te ruble zdobyć, inaczej mówiąc dały mu one o wiele mniej siły nabywczej.
Sierpień 1998 to już konieczność uznania kryzysu walutowego w Rosji przez władze. Określono dopuszczalne wahania kursu rynkowego względem centralnego bardzo szeroko, tak żeby nie musieć interweniować w dosyć szerokim paśmie, a co ważniejsze dokonano konwersji krótkoterminowych papierów skarbowych GKOFZ oraz ogłoszono moratorium na płatności banków komercyjnych. Bank Centralny pokazał, że nie daje rady więc pozwala kursowi rynkowemu wobec centralnego wahać się o wiele mocniej, a i tak nie czuje się zobowiązany do interwencji. Ci, którzy kupili krótkoterminowe papiery skarbowe rządu rosyjskiego powinni byli dostać zapłatę, bo rząd rosyjski powinien był wykupić te papiery (kapitał + odsetki); zapłaty jednak nie otrzymali tylko otrzymali informację, że (chcąc nie chcąc) dostaną inne papiery, a jak upłynie termin wykupu tych drugich to dopiero dostaną gotówkę (to jest konwersja). Czyli warunki spłaty zostały zmienione od strony:
instrumentów - zamiast gotówki jest inny papier,
oprocentowania - bo już nie to samo biorąc pod uwagę upływ czasu,
terminu spłaty - czyli zarazem moratorium na spłatę długu rządu rosyjskiego, bo w miejsce jednych papierów zamiast gotówki dali drugie papiery.
A zarazem moratorium na płatności banków komercyjnych wobec wierzycieli, co oznaczało, że mogli spodziewać się wywiązania ze zobowiązań przez banki rosyjskie dopiero w nieokreślonym czasie w przyszłości (wstępnie było to po pół roku). Skoro ogłoszono konwersję papierów wartościowych i banki ogłosiły moratorium na swoje płatności rzeczą naturalną było, że dodatkowym instrumentem było zawieszenie obrotu papierami wartościowymi na giełdzie, czyli giełda rosyjska była zamknięta, żeby inwestorzy w panice nie mogli się ich pozbywać, bo to uruchomiłoby następne fatalne skutki. Czyli wszystko uległo zamrożeniu, zawieszeniu - nie było spłaty za dłużne papiery rządowe, nie można było ich sprzedać na giełdzie, bo była zamknięta, z bankami nie można było prowadzić interesów, bo zawiesiły one spłatę swoich zobowiązań.
Dymisja rządu Kirienki spowodowała otwartą panikę na rynku walutowym.
Sytuacja Rosji była sygnałem dla inwestorów, którzy weszli do krajów o podobnej charakterystyce gospodarczej i finansowej (przede wszystkim o podobnym poziomie ryzyka inwestycyjnego). Nie wszyscy spokojnie czekali na interwencję MFW, stąd też ci, którzy odkryli jak podobny jest rating dla Brazylii względem Rosji, zaczęli się przyglądać sytuacji gospodarczej Brazylii i odkryli, że Brazylia tak samo jak Rosja odczuła skutki kryzysu azjatyckiego - próbowała się bronić podnosząc stopy procentowe, z tym że w odróżnieniu od Rosjan Brazylijczycy próbowali wprowadzić pakiet oszczędności budżetowych. Brazylijczycy swoimi działaniami na parę miesięcy uspokoili sytuację, ale w ciągu tych kilku miesięcy nie zrobili nic konkretnego, żeby zmienić strukturę finansowania. Poza tym inwestorzy zauważyli, że tak samo jak w Rosji brak jest fundamentów gospodarki brazylijskiej.
Rosja i Brazylia do 1995 podobnie stabilizowały kurs walutowy i stopy procentowe poprzez podaż pieniądza. Dopiero w 1995 zmieniły filozofię polityki pieniężnej i przeszły na stabilizację kursem walutowym, czyli przestały pilnować podaży pieniądza, a używały podaży odpowiednio do zakładanego kursu jaki chciały osiągnąć. Kraje te zapomniały jednak o bardzo istotnej rzeczy, że przy stabilizacji kursem bezwzględnie wymagany jest zrównoważony budżet i musi być równowaga na rachunku obrotów bieżących, czyli nie można tutaj eksperymentować z importem/ eksportem, ani też nie można bawić się w deficyt budżetowy, bo inaczej te dwa czynniki zaczną niwelować działania władz monetarnych jeśli chodzi o kurs walutowy. Problem nie byłby tak poważny gdyby nie fakt, że w latach 1992-94 obydwa banki centralne zmonetyzowały deficyt budżetowy, czyli rząd wydawał więcej niż ma, a BC dodrukowywał pieniędzy. Monetyzacja deficytu budżetowego zawsze ma skutki inflacyjne. Brazylia i Rosja musiały swoje BC podporządkować rządom i użyć jako drukarki do pieniędzy, gdyż liczyły na inflacyjne pobudzenie gospodarki w celu uporządkowania problemu bilansu płatniczego i deficytu budżetowego, a mogły to zrobić mając pod kontrolą BC. Dopóki BC jest niezależny będzie odmawiał dodrukowania pieniędzy, bądź też jeżeli polityką fiskalną rząd spróbuje w jakiś sposób obejść to ograniczenie, to BC będzie próbował zdejmować nadwyżkę pieniądza z rynku (jeżeli misją BC jest utrzymanie stabilności cen). Od 1995 okazało się, że była to ślepa uliczka. W obydwu krajach zaczęto próbować redukować dotacje, subsydia, zasiłki, czyli wszystkie transfery, wypłaty z budżetu, świadczenia tak, żeby ograniczyć deficyt i wprowadzono restrykcyjną politykę monetarną, czyli BC stały się strażnikami inflacji. W obydwu krajach było to dość skuteczne, bo polityka monetarna pozwoliła obniżyć inflację, a przy niższej inflacji udało się względnie zakotwiczyć kursy walutowe, tzn. kurs nominalny w miarę się ustabilizował i stało się to środowiskiem dobrym dla kapitału spekulacyjnego. Kapitał spekulacyjny uśpił władze obu krajów, bo dostarczył walut obcych, których brakowało ze względu na kłopoty z eksportem i zarazem używał tych walut obcych do kupowania rubli, którymi opłacał rządowe papiery skarbowe, co do pewnego momentu cieszyło władze, bo miało charakter nieinflacyjny; nie dochodziło do problemu, że pojawia się dodatkowy pieniądz i rosną ceny, bo ten pieniądz był wchłaniany przez sektor publiczny, który emitował kupowane papiery wartościowe - nieinflacyjne finansowanie deficytu. To prowadziło do realnej aprecjacji walut tych krajów, natomiast oba kraje znowu pozwoliły sobie na wzrost deficytu (po krótkim okresie jego redukcji w latach 1996-97).
* fiskalne kryteria z Maastricht dotyczące deficytu: nie powinien być wyższy niż 3%, ale w sytuacji, która to uzasadnia, a generalnie budżet powinien być zrównoważony
W Rosji w 1997 deficyt wynosił 8,2% PKB, a w Brazylii 6% PKB. Przy tego typu deficycie jeśli 5% PKB (albo inaczej mówiąc połowa dochodów budżetowych) w Rosji i Brazylii szła na same płatności odsetkowe wobec wierzycieli, którzy kupili rządowe papiery wartościowe dłużne, wiadomo było, że na wszystko pieniędzy zabraknie. Brazylijczycy mieli dodatkowy problem - zapisane w konstytucji pewne przywileje, wydatki socjalne, więc rząd nie mógł odstąpić od dokonania tych wydatków nie łamiąc konstytucji. Racjonalność gospodarcza nakazywałaby zrezygnować z tych wydatków, racjonalność polityczna nakazywała te wydatki dokonać, więc wydatki w Brazylii były kontynuowane. Problemem w momencie narastania kryzysu w Rosji był nie tyle sam poziom nominalnego zadłużenia sektora publicznego (początkowo było to 120% PKB, kiedy kryzys narastał - połowa PKB), co coraz krótsze terminy zapadalności.
Relatywnie towary importowane taniały, przy tym spadły ceny ropy. Rubel się umocnił więc nawet jeśli sprzedali za dolary czy za marki niemieckie ropę naftową, to po zamianie na ruble po kursie, który się ukształtował, dostawali mniej rubli, nie mówiąc, że i tak na rynkach światowych w owym czasie cena ropy i w ogóle surowców zaczęła spadać. Odbiło się to na rachunku obrotów bieżących - spadły rezerwy walutowe, bo trzeba było płacić za ten import, a eksport nie generował dewiz więc trzeba było sięgać do zapasów. Przy okazji wzrosła presja deficytu budżetowego, ponieważ gdy zaczęły rosnąć ceny krajowe i towary importowane (po zmianie aprecjacji na deprecjację, a potem doszło do dewaluacji), to społeczeństwo oczekiwało wyrównania siły nabywczej przez podniesienie wynagrodzeń, co było presją na zwiększenie deficytu.
Brazylia przeszła przez podobny mechanizm również ze względu na uzależnienie od cen surowców. Ceny spadły, wolumen eksportu się zmniejszył a import rósł póki waluta brazylijska się aprecjonowała.
Okresy odzyskiwania optymizmu przez inwestorów w zasadzie jeszcze utrudniły rządom obu krajów odkrycie rzeczywistej sytuacji. W 1997 kapitał zagraniczny znowu napłynął do obu krajów, tylko że o bardzo krótkich terminach - odroczyło to podjęcie trudnych, bolesnych decyzji przez władze rosyjskie i brazylijskie. W 1998 inwestorzy mogli dostrzec w obu krajach komplet cech wspólnych (patrz: początek wykładu) świadczących o nadejściu poważnego kryzysu.
Wnioski:
Na pierwszym miejscu wskazuje się na gradualistyczną (stopniową) transformację jako tzw. trzecią drogę reform - żadnych żywiołowych prywatyzacji. Państwo będzie utrzymywało własność przedsiębiorstw tak długo jak będzie trzeba, a prywatyzować będzie krok po kroku jeśli wyda się to niezbędne. Patrząc przez pryzmat zatrudnionych znaczna część społeczeństwa dłuższy czas jest zatrudniona w przedsiębiorstwach państwowych. Pozwala to generalnie inaczej prowadzić politykę mając ludność uzależnioną od siebie (jeśli chodzi o posiadanie pracy).
Był czas, że Rosjanie bardzo krytycznie wypowiadali się na temat Polski, że popełnia totalny błąd dokonując daleko idących reform gospodarczych (siebie stawiali za wzór). Ich zdaniem Polska zupełnie niepotrzebnie się spieszyła z rozwinięciem giełd, prywatyzacją banków czy wpuszczaniem kapitału obcego. Ale Rosjanie też wpuścili kapitał obcy, tylko był to finansowy i do tego spekulacyjny, czego skutki odczuwają do dziś. Nie można przykładać wzorca rosyjskiego do Polski, chociażby ze względu na wielkość kraju. Wielu doradców zakładało, że rosyjskie reformy będą trwały dłużej, bo będą mieli więcej do odwrócenia w stronę rynkową (wielkość, złożoność kraju spowoduje, że inaczej będzie to przebiegało).
Ale stopniowa transformacja jako mniej bolesna dla obywateli okazała się mitem. Dostrajanie gospodarki (tunning, smoothing economy) wg pomysłu rosyjskiego to było zwykłe odwlekanie reform, bo w pewnym momencie trzeba było i tak do nich przystąpić, a w międzyczasie kryzys zrujnował gospodarkę, opóźnił dalszy rozwój.
Poza tym duży udział sektora państwowego spowodował, że występowały tzw. powiaty politycznej erozji dyscypliny budżetowej - wzajemne prześciganie się w oferowaniu społeczeństwu coraz to nowych dotacji, zasiłków, subwencji, wypłat z budżetu, transferów (tutaj politycy przestają widzieć jakąkolwiek granicę, do której można posunąć zadłużanie się budżetu). Im większa jest plątanina interesów między państwem a gospodarką, tym tego typu presje są silniejsze. Im sektor prywatny jest silniejszy w stosunku do sektora państwowego (im mniej władza jest powiązana z gospodarką; nie to, że nie zarządza gospodarką w ogóle, ale nie jest częścią gospodarki), tym mniejsze są możliwości wprowadzenia erozji politycznej od strony równowagi budżetowej.
W obu krajach restrykcyjna polityka monetarna, którą próbowano gwałtownie wprowadzić, przegrała z ekspansywną polityką fiskalną. Główną przyczyną niepowodzenia większości reform w ostatnich dekadach na świecie było chwytanie się instrumentów monetarnych, ale nie przenoszenie tego na sferę fiskalną, gdzie politycy decydowali w sposób rozrzutny o pieniądzu pożyczonym i to po wysokim koszcie (patrz: Argentyna). Obie polityki znoszą wzajemnie swoje działania, jeżeli są prowadzone w sposób nieskoordynowany, co przez pewien czas miało miejsce w Rosji.
W Polsce też kwestia koordynacji polityki monetarnej i fiskalnej (bardzo prawdopodobne, że jeżeli będzie koordynacja to polityki monetarnej nie będzie, a będzie drukowanie pieniędzy na potrzeby rozrzutnej polityki fiskalnej).
Politykę monetarną można uporządkować jeśli BC, który tą polityką się zajmuje, jest niezależny od presji polityków, którzy usiłują ułatwić sobie rozmnażanie cudowne☺ pieniądza by sfinansować dane przez siebie obietnice bez pokrycia. W pewnym momencie Rosja i Brazylia tym się posłużyły, ale niekonsekwentnie, bo nie wprowadziły instytucjonalnych, pełnych rozwiązań pozwalających uchronić BC przed naciskami polityków. W Polsce niezależność BC zapisana jest w konstytucji. W Rosji i Brazylii kłopot z niezależnością powoduje pewne zjawiska, ponieważ jeżeli się uda wyłączyć politykę monetarną przez niezależność BC z rozgrywek polityków, to całą swoją aktywność skupiają oni na polityce fiskalnej, czyli tym bardziej wtedy usiłują budżetem załatwić sfinansowanie swoich obietnic wyborczych. Tym bardziej można przewidywać presję na rząd, żeby zwiększał deficyt i - co jest nieuchronne, jeśli deficyt ma rosnąć szybko do dużej skali - będzie musiał skorzystać z drogiego krótkoterminowego zadłużenia, co prowadzi do spirali zadłużenia (żeby móc spłacić jedno trzeba zaciągnąć następne, ale już po wyższych odsetkach, czyli na tym etapie trzeba będzie jeszcze więcej pożyczyć po jeszcze wyższych odsetkach). Jeżeli jest sytuacja bardzo ekspansywnej polityki fiskalnej prowadzącej do spirali zadłużenia, polityka kursowa traci sens. BC nie da rady w takiej sytuacji utrzymać właściwej polityki kursowej, bo nie tylko od niego zależy realny kurs, jaki podmioty zaczynają stosować między sobą. Międzynarodowy kurs danej waluty zależy od całości odbioru polityki gospodarczej danego kraju przez inwestorów.
Problem rozgraniczenia tzw. dobrego i złego kapitału zagranicznego. Rząd i pewne ugrupowania twierdzą, że w Polsce jest masa złego kapitału zagranicznego, który trzeba wyrzucić, ale pojawia się pytanie: jaki kapitał go zastąpi. Chociażby przykład polskiego sektora bankowego ostatnich miesięcy: kolejny bank, który był kapitałowo polski stał się z przewagą kapitału zagranicznego. Polscy akcjonariusze poszukiwali krajowego kapitału, który by pozwolił zwiększyć kapitał banku, tak żeby dalej mógł konkurować z pozostałymi bankami, ale kapitału polskiego nie znaleźli tylko zagraniczny.
Kiedyś przyjmowano zasadę, że długoterminowy kapitał jest dobry, a krótkoterminowy jest zły. Z zachowania naszego rządu wynika, że odwrotnie bo próbuje zniechęcić kapitał długoterminowy (Unicredito kupując polskie banki angażuje się na wiele lat). Podział ten nie ma podstaw w gospodarce, która ma silne wady strukturalne, bo tam każdy kapitał zagraniczny może się okazać niebezpieczny dla gospodarki.
Ważne jest to, by kapitał nie miał powodów uciekać, bo kapitał długoterminowy (zaangażowany w inwestycje bezpośrednie) z większym problemem, ale również może się wycofać, nawet założywszy pewne straty. Jeżeli kapitał długoterminowy ucieka, to znaczy że w samej gospodarce tkwi cos niewłaściwego i najważniejsze jest zreformowanie struktur gospodarki, by było miejsce dla kapitału krajowego i by mógł on się pomnażać, a zarazem by zagraniczny mógł uzupełniać krajowy jeśli to potrzebne. Jeśli kapitał krajowy radzi sobie lepiej przez lepszą znajomość realiów - wypycha kapitał zagraniczny; kapitał krajowy się rozrasta (przykład: hiszpański rynek bankowy - Hiszpanie w pewnym momencie mocno stracili na rzecz kapitału zagranicznego, bo w latach 80-tych wpuścili go bardzo dużo, ale w latach 90-tych zaczęli go wypychać). Nie ma powodu sądzić, że przypływ kapitału zagranicznego jest zjawiskiem, które jak już powstało, to będzie się wiecznie utrzymywać - to jest sprawa tego jak sobie radzi kapitał krajowy.
Brazylia i Rosja są dowodem na tezę Miltona Friedmana o złym wpływie MFW na gospodarkę światową, przynajmniej w tamtym okresie. Pomoc instytucji międzynarodowych tylko zwiększa skłonność do hazardu moralnego inwestorów, a także i rządu, dlatego że gdyby były to pieniądze, które trzeba zaangażować w reformy strukturalne gospodarki może sytuacja wyglądałaby inaczej, a w większości przypadków była to pomoc na spłatę zobowiązań wobec inwestorów (kredyt na spłatę kredytu) i w gospodarce nie zostawało nic.
Huterski 03.04.2006r.
„Ucz się po argentyńsku”
Zawiera rady dla Rosji na podstawie doświadczeń Argentyny. To co Rosja mogłaby zrobić aby lepiej ustabilizować gospodarkę.
Plan Domingo Cavallo - pod takim hasłem określa się reformę w Argentynie. W 4 lata reformy: osiągnęli 35% PKB, zbili inflację z 5000% do zera (lata 1988-1992), przyciągnęli inwestycje zagraniczne w kwocie 10 mld dolarów rocznie.
Przyczyny kryzysu w Argentynie
Tanie kredyty (petro kredyty) z lat 70-tych związane z ropą naftową. Na początku było stałe, niskie oprocentowanie a potem zaczęło wzrastać. Argentyna i Polska popełniły ten sam błąd. Próbowały rozwijać kraje za pożyczone pieniądze, ale kierunki wydatkowania były niewłaściwe. Argentyną rządziły hunty wojskowe, które kładły nacisk na rozwój rolnictwa i wydobycia surowców, które wyparły przemysł, nie inwestowano w infrastrukturę. Hunty preferują interwencjonalizm państwowy.
Od 1983 r nastąpił powrót do demokracji w Argentynie, który rozpoczął się wysoką inflacją. Społeczeństwo uciekało od waluty krajowej (peso argentyńskie) do dolara. Na przełomie 1989/90 nastąpił wybuch hiperinflacji (5000%) i rząd podał się do dymisji. Zaczęto robić porządki w gospodarce, wprowadzono rozwiązania przeciwstawne do dotychczasowych:
- zliberalizowali ceny
- Argentyńczycy postawili na otwarcie ekonomiczne czyli na: swobodny import, export
- obniżyli cła
- wprowadzili ustawy antykryzysowe
- postawili na prywatyzację
- dyplomacja argentyńska szukała poparcia za granicą dla prowadzonych reform dla złagodzenia skutków wysokich i drogich petrokredytów oraz kumulacji odsetek od odsetek. Porozumienia z wierzycielami pozwoliły przesunąć terminy spłat kredytów.
- Wewnątrz gospodarki, finansów chcieli dużo zrobić.
Chcieli uporządkować pieniądz, bo inflacja jest zjawiskiem pieniężnym. Na tym twierdzeniu oparto plan Cavallo. Pieniądz trzeba uporządkować aby pozbyć się inflacji.
Założenia Planu Cavallo:
1) odejście od monetyzacji budżetu tj. pokrywania deficytu budżetowego dodrukowaniem pieniędzy (bo tak robiono do lat 80 i powstała inflacja)
2) ustanowienie prawne kursu wymiany peso na dolara jak 1:1
3) rezygnacja z samodzielnego określania podaży pieniądza przez Argentyński Bank Centralny (wprowadzenie zarządu walutą).
Argentyńczycy uznali, że hiperinflacja prowadzi do rozkładu władzy, i utrudniała rządzenie a stały kurs wymiany miał być jakimś początkiem i punktem zaczepienia. Brakowało równowagi pieniężnej na skutek inflacji więc trudno było dobrać do hiperinflacji właściwy poziom podaży pieniądza. Na bazie równania Fishera starano się to ustalić. Jednak stały kurs walutowy w Argentynie przyciągał kapitał zagraniczny i powodowało to wzrost podaży pieniądza bez hiperinflacji. Skoro podaż rośnie to można zwiększyć zagregowany popyt bez dodrukowania pieniędzy. Jednak wiąże się to z zagrożeniem wystąpienia tzw. „krzywej J” (tzn. najpierw musi się popieprzyć żeby się polepszyć ). Aprecjacja waluty krajowej pogarsza eksport czyli jest gorzej i dopiero przystosowanie się gospodarki prowadzi do polepszenia sytuacji.
Usztywnienie kursu gospodarka odebrała jako aprecjację, co spowodowało, że export ma się gorzej. Dopiero potem sytuacja się polepsza.
Przykazania dla Rosji z reform argentyńskich:
1. nominalność - wymiana peso na dolara, sztywny kurs
2. pokrycie - pokrycie bazy monetarnej wyrażonej w peso. Argentyńczycy określili sposób w jaki regulować podaż pieniądza, powstała specjalna rada badająca czy podaż pieniądza ma pokrycie. 80% bazy monetarnej musiało mieć pokrycie w rezerwach walutowych, a 20% w skarbowych papierach wartościowych. Na każde peso musiał przypadać dolar, zatem chcąc zwiększyć ilość peso musiano zwiększyć ilość dolara. Odebrano Bankowi Centralnemu tę funkcję kontroli podaży pieniądza i przekazano radzie. Bank Centralny nie może prowadzić własnej polityki rezerw.
Stopa procentowa nie jest kształtowana przez żadną instytucję bo wynika z naturalnej zmiany w gospodarce i rezerw bankowych. Wszystko jest płynne, elastyczne. Podaż pieniądza krajowego, cena tego pieniądza i poziom rezerw są regulowane przez rezerwy federalne Stanów Zjednoczonych. Argentyna zrzeka się samodzielności. Trzeba utrzymywać albo równowagę albo nadwyżkę budżetową. Przy deficycie nie wiadomo jakie będą koszty jego pokrycia (brak kontroli stopy procentowej).
3. instytucjonalność - mechanizm kursowy 1:1 zagwarantowany ustawą, tak aby władza wykonawcza nie mogła odwrócić reform bez zgody parlamentu.
4. elastyczność cen - zarząd walutą (currency board) ogranicza rząd w kwestii kształtowania cen.
Nominalność i pokrycie przyczyniły się do napływu lokat zagranicznych. Nastąpił przyrost pieniędzy przez naturalny przyrost rezerw walutowych w wyniku napływu kapitału zagranicznego.
Jeżeli struktura gospodarki jest niewłaściwa, to może to spowodować niewłaściwą strukturę cen. Popyt w kraju, w skutek akcji kredytowych i przyrostu kapitału zagranicznego, nie zaspokajany był przez produkcję krajową, która musiała dostosować się do nowych warunków (elastyczne ceny) wyniku czego rosła skłonność do importu oraz wzrosła presja inflacyjna przez inwestycje.
W 2002 r. wprowadzono dwa równoległe kursy walutowe, bo rozliczano wg starego kursu 1:1, a dla innych celów zastosowano inny kurs , a więc 1:1,4 (peso:dolara). Kłopot polegał na tym, że 80% akcji było udzielanych w walutach obcych. Dlatego pozwolono przedsiębiorcom przepisywać straty związane z dewaluacją i odpisywać je od podatku. Ludzie nie mieli dostępu do swoich pieniędzy.
„Wiele kursów waluty”
Polityka budżetowa (fiskalna), politycy przyczynili się do kryzysu, „rozwalili system”. Rząd argentyński pod wpływem nacisku polityków zaczął używać narzędzi polityki fiskalnej, doprowadzając do deficytu, co jest niedopuszczalne przy systemie zarządu walutą. Były inne kraje, które również realizowały system zarządu walutą i nie było tam tak dużych sprzeczności między polityką fiskalną a monetarną i system powiódł się w mniejszym lub większym stopniu. Chociażby kraje, w których jest euro. Musiały one przejść przez sztywny kurs walutowy (zarządzanie walutą).
„Surowa rosyjska zima” - reformy Primakowa
Założenia reformy:
1) wzrost ingerencji państwa w gospodarce
2) wsparcie finansowe dla niektórych przedsiębiorstw (prywatnych), ale za zgodę w ingerencję ich działania
3) „uzdrowienie systemu bankowego”
4) wprowadzenie cen regulowanych przez państwo na niektóre produkty np. leki
5) obniżka niektórych podatków
6) wypłata zaległych świadczeń w budżetówce
7) zwiększenie kontroli nad wpływami podatków od przedsiębiorstw państwowych i monopoli
8) walka z korupcją i łamaniem prawa
9) drukowanie pieniędzy
Zaproponowane założenia spotkały się z krytyką
Uzdrowienie systemu bankowego - „Festiwal przyjaźni bankierów” -
Banki pozostawały pod dużym wpływem Kremla. Banki te zaciągały ogromne kredyty na zachodzie lub ogromne konglomeraty zaciągały przez nie kredyty. (Uniknęły jednak spłaty tych kredytów w czasie kryzysu). Banki chciały dokonać podziału sektora bankowego na nowo pomiędzy różne grupy interesów. Chciały odroczyć spłatę długu w banku niemieckim. Centralny Bank Rosji zasugerował, że pomoc dostaną tylko banki złączone w pule. Zatem Banki zaczęły łączyć się w pule. Rząd walczył o banki, bo to one finansowały deficyt budżetowy.
Festiwal przyjaźni skończył się, gdy po oratorium trzeba było wrócić do normalnego funkcjonowania.
Wykład z 10 kwietnia 2006 r.
Międzynarodowe stosunki gospodarcze
Nazwa przedmiotu wynika z minimów ministerialnych.
(Huterskiemu najbardziej odpowiada nazwa „Międzynarodowe stosunki ekonomiczne”)
Za granicą ten przedmiot nazywany jest international economics lub international finance.
Jeśli chodzi o ten przedmiot, który obejmuje zarówno ponadnarodowe relacje towarowo-usługowe, jak i pieniężne jest to przedmiot, który obejmuje w sobie stosunki finansowe
i gospodarcze. Często stosunki finansowe międzynarodowe są traktowane jako część międzynarodowych stosunków gospodarczych. Na bazie podręcznika można zauważyć, że jeśli chodzi o rozwój dziedzin nauki to czasami dziwna rzecz, dlaczego niektóre kroki tematyczne wyodrębniają się w odrębną dyscyplinę, ale dyscyplina każda nadal uważa, że jest odrębną składową.
Ważnym aspektem przedmiotu jest to, że bazuje na mikro- i makroekonomii jako fundamentach, natomiast na większości uczelni zagranicznych jest to przedmiot, który należy do takiej trójcy oprócz mikro i makroekonomii właśnie ekonomia międzynarodowa czy międzynarodowe stosunki ekonomiczne.
Międzynarodowe stosunki ekonomiczne nie mają jakiejś metodologicznej głębokiej specyfiki w stosunku do makroekonomii, natomiast cała kwestia, że mikroekonomia bada gospodarowanie w skali przedsiębiorstwa, makroekonomia gospodarowanie w skali kraju, pozostaje problem, a kto teraz będzie badał przekraczające poziom jednego przedsiębiorstwa, czy przedsiębiorstw krajowych. I właśnie na to kładzie akcent przedmiot, który wiąże się
z podręcznikiem.
Można mówić o dwoistości punktów widzenia, jeśli chodzi o badanie stosunków ekonomicznych, bo z jednej strony mamy do czynienia z teorią międzynarodowych stosunków, a z drugiej strony z polityką międzynarodową i ekonomiczną. Więcej uwagi poświęca się zagadnieniom dotyczącym praw ekonomicznych, które rządzą zachowaniem się przedsiębiorstw, krajów i grup krajów w procesie kształtowania międzynarodowych powiązań gospodarczych. Nauka o międzynarodowych stosunkach ekonomicznych składa się więc
z dwóch części: z teorii międzynarodowych stosunków ekonomicznych i z międzynarodowej polityki ekonomicznej.
W ramach teorii międzynarodowych stosunków ekonomicznych formułuje się prawa, które mają charakter uniwersalny, tzn. w zasadzie wszystkie nauki, które dotyczą gospodarki
w jakiś sposób odnoszą się do tych praw. Do tych praw zalicza się zasada przewagi względnej D. Ricardo, teoria mnożnika eksportowego i supermnożnika eksportowego.
Więcej nacisku kładzie się na prawa specyficzne, czyli można zobaczyć jakieś prawa określające rozwój różnych powiązań międzynarodowych, dlaczego niektóre formalizują współpracę powołując jakieś organizacje, a inne improwizują swoją współpracę. Jakie prawa powodują kształtowanie się powiązań instytucjonalnych i również pieniężnych. Od strony historycznej najwcześniej zajęto się powiązaniami towarowymi. O powiązaniach towarowo-pieniężnych zgromadzono więcej informacji. Problem specyfiki w handlu surowcami, szczególne znaczenie nabrał handel żywnością w porównaniu z wyrobami przemysłowymi. Rozwój przemysłu spowodował, że produkty wysoko przetworzone niosą ze sobą specyficzne problemy, jeżeli chodzi o wymianę, czyli handel podzespołami, zespołami, częściami
w stosunku do gotowych produktów, kwestia niejako wymuszonego podziału pracy, co spowodowało, że powiązania towarowe trzeba na nowo zdefiniować.
Jeśli chodzi o usługi to stało się nagłośnionym zagadnieniem w ostatnich 2-3 dekadach, które nie znajduje zbiorczych definicji. Kłopot sprawia niejednorodność usług, np. 70% PKB unii jest wytworzone w postaci usług. Jedne dają się przemieszczać, a inne są ze swej natury, charakteru przywiązane do miejsca, np. usługi transportowe.
Za względnie nową dziedzinę teorii międzynarodowych stosunków ekonomicznych uważa się analizę przepływu czynników produkcji. Najpierw przypomnienie, czym są czynniki produkcji - praca, ziemia, kapitał. Rzeczywiście mogą powstać problemy, często nie można się połapać, kto jest właścicielem czynników produkcji, czy jest to własność krajowa czy pozornie krajowa z kapitałem zagranicznym.
Międzynarodowa polityka ekonomiczna dzieli się na:
- zagraniczną politykę ekonomiczną - z punktu widzenia pojedynczych krajów w stosunku do innych krajów, np. relacja Polska - Niemcy, Polska - Białoruś
- międzynarodową politykę ekonomiczną - odnosi się do koordynacji stosunków międzynarodowych w grupie krajów bądź w skali globalnej, np. Polska w grupie OECD, Polska w ramach Unii Europejskiej a ugrupowanie NATO.
Problem polega na tym, że dla celów podręcznikowych można te dwie rzeczy można rozdzielać do tych modelowych, natomiast wiadomo, że ewentualne nasze działania
w polityce ekonomicznej będą miały wydźwięk w międzynarodowej polityce ekonomicznej. O tego typu powiązaniach dość późno zaczęto myśleć, dlatego, że integracja gospodarcza
w skali światowej nie jest starym zjawiskiem. Hałas był wokół tego, co się robiło w latach 70. Były to dość płytkie poziomy integracji.
Istotnym kłopotem badań jest to, że koncentrowały się na modelu dwa kraje - dwa towary, np. Polska ma piękne kobiety, a Niemcy samochody. To były uproszczenia, że rozkładano wszystko na czynniki pierwsze, patrzymy na model relacji pomiędzy dwoma krajami
i najpierw patrzymy na dwa towary, które mają ze sobą związek.
Zagraniczna polityka ekonomiczna - chodzi o odpowiedź na pytanie, jakie działania powinien podjąć kraj, by osiągnąć maksymalne zyski w stosunku z partnerami zagranicznymi.
Chodzi o odpowiednie zdyskontowanie czynników sprzyjających rozwojowi, tzn. każdy kraj może znaleźć zalety w stosunku do większości innych krajów, na których może w większym stopniu oprzeć swoją aktywność w wymianie międzynarodowej. Chodzi także
o sformułowanie właściwych celów działania w zagranicznej polityce ekonomicznej. Cele można wyznaczać odpowiednimi środkami, więc polityka w istotnej części dotyczy doboru środków do osiągnięcia danego celu, też do finansowania pewnych przedsięwzięć międzynarodowych.
Środki a narzędzia - tutaj granica jest dosyć płynna. Można zauważyć, co jest powiązane
z określeniem narzędzia polityki. Przykładowo kurs walutowy, polityka monetarna, polityka stopy procentowej, polityka podatkowa, czyli te wąskie części polityki gospodarczej mogą być narzędziami zagranicznej polityki ekonomicznej. Jest to pole styczne makroekonomii
z przedmiotem, o którym mówimy. Są zbiorem instrumentów, które oddziałują na gospodarkę wewnętrzną. Można mówić jeszcze o instrumentach, które dotyczą styku gospodarki krajowej z zagraniczną, czyli instrumenty taryfowe, parotaryfowe i pozataryfowe.
Międzynarodowa polityka ekonomiczna - kwestia metod koordynacji zagranicznej polityki ekonomicznej. Każdy kraj ma swoją zagraniczną politykę ekonomiczną. Jeżeli nie ma koordynacji polityk pomiędzy krajami to generuje to znaczne straty w wymianie międzynarodowej, natomiast jak koordynować, poprzez jakie instytucje jest to bardzo szerokie pole do badań międzynarodowej polityki ekonomicznej. Sama wymiana informacji dotycząca celów, środków i narzędzi zagranicznej polityki ekonomicznej realizowanej przez poszczególne kraje, jest potrzebna, żeby w ogóle można było przystąpić do uzgadniania polityki, tym bardziej, jeśli ma się powadzić wspólną politykę, np. wizja przejścia złotówki na Euro nie jest przejrzysta.
Analiza podmiotów kształtujących międzynarodową politykę ekonomiczną to nie tylko ugrupowania integracyjne, ale i instytucje ponadnarodowe, które nie są jakby instytucjonalną oprawą integracji regionalnej, chociażby Światowa Organizacja Handlu, która niektórzy uważają za drugie po ONZ bezsensowne miejsce zderzeń bogatych z biednymi, z czego i tak nic nie wynika.
Integracja regionalna zasługuje na wyodrębnienie jako samodzielna dyscyplina badawcza.
W sprawach instytucjonalnej strony organizacji międzynarodowych podobnie jest traktowana. Relacje w międzynarodowych stosunkach ekonomicznych a nauka o gospodarce światowej
Nauka o gospodarce światowej nie musi badać tej gospodarki wyłącznie przez pryzmat ekonomiczny. Kwestia innych dziedzin - jeśli dyskutuje się relację między międzynarodowymi stosunkami ekonomicznymi a nauką o gospodarce światowej to ta druga uwzględnia problem globalizacji. Jak gdyby dalszym rozwinięciem międzynarodowych stosunków ekonomicznych jest położenie nacisku na coraz większe zacieranie się tych relacji jednostkowych kraj a drugi kraj, czy jeszcze inny, a patrzenie przez pryzmat bardzo wielu złożonych układów, chociażby ta cała Unia Europejska.
Zastępowanie międzynarodowych stosunków ekonomicznych nauką o gospodarce światowej
Występuje to w wielu dziedzinach nauki, ponieważ międzynarodowe stosunki ekonomiczne zaczęły od badania relacji kraj a inny kraj zagranicą. Relacje pomiędzy różnymi krajami, blokami krajów są zupełnie czymś innym niż zwykła suma relacji pomiędzy wieloma parami krajów, czyli od strony metodologicznej wyodrębnianie się nauki o gospodarce światowej przyniosło rzeczywiście ważną zmianę, bo zwróciło uwagę na błędną metodologię powielania schematów przeciwko ……… kraj kontra zagranica, kraj kontra zglobalizowana gospodarka światowa.
Wyodrębnieniu podlega kwestia globalności gospodarki światowej, sama w sobie staje się pewną dziedziną, np. dlaczego mamy szybki, ale nierównomierny w skali globalnej wzrost demograficzny, jakie skutki z tego wynikają. To jest rzecz, która przekracza …….
Zmienność gospodarki powoduje, że powstają nowe zagadnienia do opisania w sprawach korporacji międzynarodowych, ugrupowań organizacyjnych, jest wiele jeszcze do zaprezentowania. Poza tym poszczególne kraje w swojej polityce ekonomicznej
i zagranicznej zaczynają kierować się innymi filozofiami niż dotychczas, na tym poziomie znowu pojawiło się pole do badania, ponieważ inne pojawiają się poglądy, jak należy zachować się wobec ugrupowań integracyjnych z punktu widzenia interesu danego kraju. Nowe instrumenty finansowe wymagają w skali międzynarodowej przejrzenia, chociażby certyfikaty depozytowe czy …… w skali międzynarodowej rodzi wiele problemów, jeśli chodzi o rozliczenia.
W Polsce badania z dziedziny międzynarodowych stosunków ekonomicznych są prowadzone od przełomu lat 50-60, podobnie jak na Węgrzech, czyli można powiedzieć, że należymy do postsocjalistycznych krajów. W poprzednim ustroju trudno było prowadzić takie badania, jeśli chodzi o rok, w którym ukazał się podręcznik.
1964 r. - pierwsze wydanie podręcznika do Międzynarodowych stosunków gospodarczych
Autorzy podręcznika uznają międzynarodowe stosunki gospodarcze za jedną z najbardziej rozwiniętych dyscyplin nauk ekonomicznych w Polsce.
21