Wieczorny płacz, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################


Wieczorny płacz

2008-06-23 g.11:20 | 6 671 bajtów | czytano 1234 razy

Kanwą mojego rozważania jest fragment wiersza jednego z psalmów: „Wieczorem bywa płacz, ale rankiem wesele”. Ps. 30:6. Zastanawiałem się często jak rozumieć tę wypowiedź? Co miał na myśli psalmista Dawid? W przeszłości, kiedy czytałem te słowa, odbierałem je jako pewnego rodzaju sprzeczność. Po ludzku myśląc wydawało mi się, że to wieczorem przeważnie panuje bardziej radosny nastrój niż rano. Wieczorem człowiek ma więcej czasu dla siebie, może wybrać się na jakiś interesujący koncert, zaprosić przyjaciół lub jeszcze inaczej, przyjemnie zagospodarować swój wolny czas. O poranku, kiedy trzeba wstawać do szkoły czy do pracy, wydaje się, że nikomu nie jest do śmiechu. Z własnego doświadczenia wiem, że nieraz zanim się obudzę, już gdzieś w podświadomości zaczynam rozmyślać o czekających mnie tego dnia problemach i zastanawiać się nad najlepszym sposobem ich rozwiązania. Czy wobec tego psalmista żył według innych reguł? Czy jego pojmowanie świata różniło się od naszego?

Kiedy zacząłem nad tym rozmyślać, powoli odkrywałem, że mimo pozornej sprzeczności, jest w tym jakiś sens. Przypomniały mi się liczne sytuacje, kiedy to przygnieciony trudnymi do rozwiązania sprawami wracałem wieczorem do domu z ciężarem, który niczym balast obciążał moje barki. Rozmawiając wtedy do późna z żoną niejednokrotnie nie mogłem dostrzec wyjścia z opresji. Kiedy wreszcie znużony, polecając swe troski Bogu, kładłem się spać, rano okazywało się, że nagle przychodziło wspaniałe rozwiązanie, lub że problem po prostu zniknął.

„Trzeba się z tym przespać” - mówią często ludzie, kiedy mają podjąć jakąś ważną decyzję. Nie chodzi o to, że sen jest najlepszym środkiem na rozwiązywanie problemów, ale o to, by nie działać zbyt pochopnie, by mieć czas na zastanowienie się i spojrzenie na sprawę z różnych stron, rozpatrując wszystkie aspekty za i przeciw. Niestety jednak, nieraz sam czas nie wystarczy. Są decyzje, których podjęcie można by odkładać w nieskończoność, a to i tak nie przyniosło by rozwiązania. Inne należą do tak zwanych nie cierpiących zwłoki. By działać skutecznie, potrzebny jest więc jeszcze dodatkowy czynnik. Ja go nazywam „Bożym prowadzeniem” lub „Bożym działaniem”.

Naród Izraelski wiele razy w swojej historii doświadczał Bożego prowadzenia. W trudnych momentach rozwiązanie niejednokrotnie przychodziło zupełnie z innej strony i następowało w całkiem inny sposób, niż się spodziewano. Często wiązało się z wykazaniem cierpliwości, poczekaniem do następnego dnia, a także z odpowiednim przygotowaniem, zrewidowaniem swojego stanu duchowego, swojej relacji z Bogiem. Jeden z przykładów zapisanych na kartach Biblii znajduje się w Księdze Jozuego 3:5 „A Jozue rzekł do ludu: Poświęćcie się, bo jutro Pan dokona wśród was cudów”. Ten istotny warunek trzeba spełnić, aby Bóg mógł objawić swoją moc. Wiem, że jeśli uporządkuję przed Nim swoje serce i zaufam Mu, to On mi pomoże przejść przez doświadczenie. Nie ma znaczenia czy problemem będzie Morze Czerwone, Jordan, wzburzone fale jeziora, potężne mury, nacierające wojsko nieprzyjaciela, czy jakiś inny problem. Przekonał się o tym również król Jehoszafat, gdy dotarła do niego wieść, że gromadzi się przeciwko niemu potężna armia. Zdając sobie sprawę z tego, że sam sobie nie poradzi, zawołał do Boga, „I rzekł: Panie, Boże ojców naszych! Czy nie Ty jesteś Bogiem w niebiesiech? Ty władasz nad wszystkimi królestwami narodów. W twoim ręku jest siła i moc i nie ma takiego, kto by ci mógł sprostać”. 2 Kron. 20:6. A oto odpowiedź Pana: Nie waszą rzeczą będzie tam walczyć, ustawcie się tylko i stójcie, i oglądajcie ratunek Pana, o Judo i Jeruzalemie! Nie bójcie się i nie lękajcie! Jutro wyjdźcie przed nich, a Pan będzie z wami! 2 Kron. 20:17. To cudowne, że z moim Panem nie muszę się lękać dnia jutrzejszego.

Największym i najważniejszym dla mnie przykładem, który można by odnieść do kluczowego wersetu tego rozważania są wydarzenia związane ze śmiercią i zmartwychwstaniem Pana Jezusa Chrystusa. Czy można wyobrazić sobie bardziej straszny i smutny widok, niż zachodzące, zaćmione słońce na tle konającego, wiszącego na krzyżu, niewinnego Syna Bożego? Smutek przepełniający serca tych, którzy wiedzieli, kim był i łzy spływające po ich policzkach, były wyrazem niedowierzania, zaskoczenia, bezradności, bezsilności i osamotnienia. Poczuli się opuszczeni i zagrożeni. To wszystko stało się tak szybko. Nie zdążyli oswoić się z myślą, że cały ten incydent, związany z pojmaniem ich Mistrza i jego oskarżeniem może mieć tak tragiczny finał. Był to dla nich, a z perspektywy historii świata również dla wszystkich chrześcijan, najsmutniejszy wieczór.

Przebywając jakiś czas temu w Hiszpanii w czasie wielkiego tygodnia, miałem okazję obserwować z boku procesję, obrazującą drogę krzyżową Chrystusa. W tym kraju takie procesje są bardzo popularne, mają bogatą oprawę i gromadzą zawsze wielką ilość widzów. Muszę powiedzieć, że pomimo mojego negatywnego nastawienia do tego typu przedsięwzięć, wywarło to na mnie olbrzymie wrażenie. Przez chwilę poczułem się, jakbym stał w tłumie ludzi zebranych na ulicy Jerozolimy w czasie, gdy nasz Pan, potykając się pod ciężarem krzyża, szedł w stronę Miejsca Trupiej Czaszki. Wrażenie grozy, potęgowały głośne i rytmiczne uderzenia z górą czterdziestu bębnów. Ten obraz pozostanie na długo w mojej pamięci.

Jednak Bogu niech będą dzięki, że nastał poranek trzeciego dnia! To był poranek największej radości i najwspanialszej wieści - Jezus zmartwychwstał! Jezus żyje! On pokonał śmierć i objawił swoje zwycięstwo. „Nie ma go tu”, powiedział anioł do niewiast, które przyszły do

grobu, „nie szukajcie żywego między umarłymi”. Problem został rozwiązany! Najważniejszy, odwieczny problem, który polegał na oddzieleniu grzesznego człowieka od Boga. Nikt z ludzi nie był w stanie się z nim uporać. Ale tego poranka pojawił się Jezus, niosąc z sobą wesele, które zakończyło smutny wieczór i trwającą od stuleci mroczną noc. Nastał nowy dzień. To dzień łaski i obecności Bożego Ducha na ziemi. Krzyż - dotychczas narzędzie tortur, mające na celu uśmiercenie człowieka, stał się odtąd symbolem zbawienia, wiary i pojednania Stwórcy ze swoim stworzeniem.

Bóg już w Starym Testamencie, ustami proroka Jeremiasza mówił: „Oto przyjdą z płaczem, a Ja wśród pocieszenia poprowadzę ich i zawiodę do strumieni wód drogą prostą, na której się nie potkną”. Jer. 31:9. To wspaniała obietnica na każdy przepełniony smutkiem wieczór.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Błogosławieni smutni, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
w sidlach szatana, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Gdzie są drzwi, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Kilka słów o niebie, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
NIE BĄDŹ GŁUPI, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Bóg o mnie nie zapomniał, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Rozdział 2, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
jestem glodny boga, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Odważne wyznawanie wiary w Jezusa, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ############
Chodzić ze sobą, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Zamurowana Biblia, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Kilka słów na temat Andrzejek, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ################
Błogosławieni pokój czyniący, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA #################
Życie według Boga, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Kategoria, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
senior, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Klasyczny przykład zwiedzenia, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ################
dlugowlosy awanturnik, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Błogosławieni cisi, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################

więcej podobnych podstron