Zwrotem, ktory czesto slyszy sie na spotkaniach Al-Anon jest "tak. ale..." Czlonek "A" wyjasnia, jak idee Al Anon mozna przystosowac do problemu czlonka "B". "B" przerywa mowiac "Tak, ale..." i w dalszej wypowiedzi przedstawia, jak wyjatkowy jest jego przypadek, jak duzo gorszy od tych, ktore maja inni, ze z pewnoscia rozwiazanie go czyms tak prostym, jak zastosowanie Stopnia lub Hasla jest niemozliwe.
"Tak, ale..." znaczy, ze osoba, ktora mowi nie jest gotowa do sluchania, poniewaz nie chce, aby jej problem zostal pomniejszony. Ona z tym problemem zyje i tylko ona wie, jakie to okropne. Nie zwraca uwagi na fakt, ze wszystkie jestesmy tutaj z tego samego powodu.
ROZWAZANIE NA DZISIAJ
Jesli kusi mnie, aby powiedziec "tak, ale..." , przypomne sobie, ze musze skoncentrowac sie na tym, co mowi moja przyjaciolka z Al - Anon. Jezeli jestem pewna, ze pragne uczynic moje zycie bardziej znosnym, bede pilnie sluchala i stosowala to, co slysze. Kluczem do Al - Anon jest ZAAKCEPTOWANIE i STOSOWANIE programu bez zadnych "Tak, ale..." , ktore wskazuja tylko na moj upor i niepewnosc.
"Nie bede przeciwstawiac sie wplywom nowej idei. Moze jest ona wlasnie ta jedyna, ktorej potrzebuje, chociaz nie jestem tego swiadoma. Sprawie, aby moj umysl byl bardziej elastyczny i otwearty na nowe punkty widzenia."