Putin ogłasza alarm bojowy - i inne zagrożenia wojną i zagładą
Putin ogłasza alarm bojowy! „Żołnierze NATO, złóżcie broń. Czeka was zemsta i gniew rosyjskiego narodu!”
Dział: Armia i Wojna | 25 sierpnia 2016
Prezydent Władimir Putin rozkazał w czwartek ogłosić alarm bojowy w całej armii Zachodniego, Południowego i Centralnego okręgu wojskowego oraz w wojskach kosmicznych, obrony powietrznej i we Flocie Północnej - donoszą rosyjskie agencje. W reakcji na to Minister Obrony RP Antoni Macierewicz zwołał odprawę szefów służb polskiej armii.
Rozkaz został wykonany przez ministra obrony Siergieja Szojgu. W ciągu 24 godzin wszystkie rosyjskie wojska na tym obszarze mają zostać wyprowadzone z garnizonów i przygotowane do walki. Potem mają podobno wyruszyć na poligony, aby tam ćwiczyć „reagowanie na sytuację kryzysową, w tym na zachodnim kierunku strategicznym”.
Wraz z wojskiem ćwiczyć ma obrona cywilna, a władze lokalne wszystkich szczebli mają przygotować się na funkcjonowanie i finansowanie przemysłu Rosji w warunkach wojny.
Alarm bojowy ogłoszono też w służbach medycznych Wschodniego Okręgu Wojskowego. Mają one ćwiczyć błyskawiczne budowanie szpitali polowych i punktów odkażania po ataku jądrowym.
Przypomnijmy, że jak informowało RIA Novosti, w czasie manewrów, które miały miejsce w połowie sierpnia w Obwodach Moskiewskim i Leningradzkim oraz na Białorusi, dowództwo rosyjskie nadawało na poligonach przez megafony komunikaty w kilku zachodnich językach, m.in. po angielsku i niemiecku:
„Żołnierze NATO! Jesteście oszukiwani! Nie jesteście siłami pokojowymi! Złóżcie broń! Walczycie na cudzym terytorium. Swoją wiarołomną napaścią naruszyliście spokój naszego kraju. Czeka was zemsta i gniew rosyjskiego narodu, który jeszcze nie przegrał w żadnej wojnie. Rzućcie broń i przestańcie być marionetkami w rękach waszych liderów!”
Tymczasem Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg ostro krytykuje ogłaszanie przez rosyjskie władze bez żadnego uprzedzenia alarmów bojowych, gdyż jest to łamanie przez Rosję jej międzynarodowych zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa dotyczących wzajemnego powiadania i kontroli w czasie manewrów wojskowych.
Jego zdaniem, „prowadzi to do sytuacji nieprzewidywalnych i stawia pod znakiem zapytania przejrzystość działań strony rosyjskiej”, gdyż w takich warunkach niemożliwa jest obserwacja manewrów przez drugą stronę.
Odpowiedź Rosji na te zarzuty jest agresywna: „To bezsensowne oskarżenia. Na swoim terytorium możemy przeprowadzać manewry kiedy i jak nam się podoba” - oświadczył wiceszef komisji obrony rosyjskiej Dumy Państwowej Andriej Krasow. „To nasze suwerenne prawo” - wtóruje mu rzecznik Putina Dmitrij Pieskow.
Przypomnijmy, że jeszcze na początku maja br. minister obrony Rosji Siergiej Szojgu ogłosił, że „w celu przeciwdziałania rosnącej obecności NATO przy granicy z Rosją, rozmieści ona na zachodzie kraju dwie nowe dywizje i trzecią - na południu. Obecne manewry armii rosyjskiej mają trwać od 25 do 31 sierpnia br.
W związku z informacjami o gotowości bojowej armii rosyjskiej na polecenie Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza na czwartkowe popołudnie została zwołana odprawa szefów Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego.
„Jestem w stałym kontakcie z ministrem Macierewiczem. Sytuacja jest pod kontrolą” - zapewnia premier Beata Szydło. Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz poinformował z kolei, że polski attaché wojskowy w Moskwie otrzymał zaproszenie z rosyjskiego Ministerstwa Obrony na spotkanie w tej sprawie.
Reporters.pl
Putin uruchamia podziemne bunkry! „Szykują pierwszy cios jądrowy”
Dział: Armia i Wojna | 16 sierpnia 2016
Wykonane przez CIA zdjęcia satelitarne nie pozostawiają żadnych wątpliwości - rosyjskie władze przystąpiły do masowego uruchamiania sieci podziemnych bunkrów przeciwatomowych.
Dziesiątki bunkrów dowodzenia i kierowania siłami jądrowymi, schrony dla przedstawicieli najwyższych władz. Armia rosyjska w pośpiechu powiększa i modernizuje stare obiekty oraz buduje nowe - donosi „The Washington Free Beacon”, powołując się na dane wywiadu Stanów Zjednoczonych.
Pod samą tylko Moskwą na zamówienie armii powstały w ciągu kilku ostatnich lat dziesiątki takich bunkrów. Według CIA, są one połączone cyfrową siecią w ramach nowego Zintegrowanego Automatycznego Systemu Bojowego Zarządzania piątej generacji IASBU.
W ubiegłym roku biuro prasowe rosyjskiego Ministerstwa Obrony zapowiadało, że wdrożenie systemu IASBU rozpocznie się w 2016 r. Ma on zapewnić błyskawiczny i bezpieczny przepływ informacji między wszystkimi punktami dowodzenia w bunkrach, jak również bezpośrednią komunikację ze wszystkimi wyrzutniami rakiet jądrowych i systemów wojny radio-elektronicznej.
Na zdjęciach satelitarnych góry Jamantau koło Biełoriecka na Uralu widać m.in. naziemną infrastrukturę prowadzącą do wielkiego podziemnego kompleksu przeciwatomowego i ślady dalszej jego rozbudowy.
Z kolei w Woronowie, 74 km od Moskwy zbudowano bunkier, który zdaniem CIA może być przeznaczony dla przedstawicieli najwyższych władz Rosji. Identyczny bunkier powstał też w Szarapowie, 54 km od Moskwy. Prowadzi do niego ze stolicy oddzielna specjalna linia metra dostępna tylko dla wojska.
Amerykański portal przypomina też raport CIA z 1997 r., zgodnie z którym nawet po rozpadzie ZSRR Rosja kontynuowała intensywną rozbudowę bunkrów przeciwatomowych.
„Rosja przygotowuje się do wielkiej wojny, która według jej założeń przekształci się w nuklearną, przy czym to właśnie Moskwa zamierza uderzyć bronią jądrową jako pierwsza” - ostrzega Mark Schneider, były planista polityki nuklearnej Pentagonu, obecnie ekspert Narodowego Instytutu Politycznego w Wirginii.
„Nowa doktryna jądrowa Rosji zakłada możliwość dokonania przez nią jako pierwszą taktycznego ataku nuklearnego w odpowiedzi na atak konwencjonalny” - przypomniał w końcu lipca br. gen. Curtis Scaparrotti, szef Europejskiego Dowództwa US Army.
Reporters.pl
Rosyjska broń hipersoniczna zachwiała nuklearną równowagą! Nie ma przed nią obrony
Dział: Armia i Wojna | 3 lipca 2016
Wyścig zbrojeń między USA, Rosją i Chinami gwałtownie wszedł na wyższy poziom. Przy broni hipersonicznej klasyczne rakiety balistyczne mogą wydać się niewinnymi zabawkami.
Chodzi o manewrujące pociski szybujące, czyli tzw. glidery, które poruszają się z prędkością wielokrotnie większą niż dotychczasowe rakiety i są praktycznie niewykrywalne dla radarów. W tej sytuacji większość dotychczasowych arsenałów nuklearnych światowych mocarstw może okazać się bezużyteczna, gdyż już w pierwszej fazie wojny silosy rakietowe zostaną zniszczone przez glidery.
Wiadomo, że po 4-ch wcześniejszych nieudanych próbach z pociskami hipersonicznymi armia rosyjska przeprowadziła w kwietniu kolejną w ramach projektu o kryptonimie „4202”. Glider Ju-71 w pierwszej fazie został wyniesiony przez międzykontynentalną rakietę balistyczną UR-100N.
Po uwolnieniu z niej pocisk osiąga prędkość 11,2 tys. km/h i może samodzielnie manewrować w celu uniknięcia zestrzelenia, a w razie potrzeby wchodzić nawet w przestrzeń kosmiczną. Oznacza to, że jest w stanie uderzyć ładunkiem jądrowym w Nowy Jork po 40 minutach, a w Londyn po 20 minutach od wystrzelenia z Rosji.
Ponadto wyposażony w systemy walki radioelektronicznej glider może błyskawicznie przelecieć nad całym terytorium USA, dezorganizując na swojej drodze wszystkie amerykańskie stacje radiolokacyjne.
Wytropienie takiego pocisku przez radary jest praktycznie niemożliwe, leci on bowiem na znacznie mniejszej wysokości niż tradycyjne rakiety balistyczne, a następnie trafia w cel z dokładnością do kilku metrów. Podobną broń testują już także Chiny, które przeprowadziły 7 prób ze swoim pociskiem DF-ZF (dawny Wu-14).
Według brytyjskiego ośrodka analitycznego Jane's Information Group, w latach 2020-2025 na wyposażenie rosyjskiej 13 Dywizji Rakietowej trafią 24 glidery uzbrojone w głowice termonuklearne, które w pierwszej fazie lotu będą przenoszone przez nowe międzykontynentalne rakiety balistyczne Sarmat.
Co więcej, od dwóch lat Rosja pracuje już nad nowym typem hipersonicznego pocisku o napędzie strumieniowym o nazwie „Cirkon”, który ma osiągać prędkość 12-13 Ma, czyli prawie do 16 tys. km/h - 6 razy większą niż obecne pociski balistyczne. Kolejna próba „Cirkona” również miała miejsce w kwietniu.
Jest to prawdopodobnie unowocześniony wariant hiperdźwiękowej rakiety BrahMos, którą Rosja opracowała wspólnie z Indiami. W „Cirkony” o zasięgu 300-400 km mają zostać wyposażone nowe atomowe rosyjskie okręty podwodne piątej generacji „Husky”, które znajdują się w fazie konstrukcji.
Cytowany przez „Forbes” amerykański ekspert ds. polityki jądrowej Fundacji Carnegie James Acton ostrzega, że jeśli Rosja wyprodukuje broń hipersoniczną obecne amerykańskie systemy obrony przeciwrakietowej nie zdołają jej powstrzymać.
„Podejrzewam, że rosyjskie glidery będą nadzwyczaj skuteczne w pokonywaniu obecnych systemów obrony, takich jak GBMD, które chronią teraz terytorium USA” - ocenia Acton.
Amerykanie mają także na wyposażeniu system antyrakietowy THAAD, ale służy on do zwalczania pocisków balistycznych średniego zasięgu, a nie międzykontynentalnych. „Nie sądzę, żeby Rosjanie opracowywali glidery, żeby walczyć z THAAD” - mówi ekspert.
„Jestem zaniepokojony tym, że Rosja i Chiny nadal wyprzedzają USA w rozwoju technologii pozwalających dokonać szybkiego globalnego uderzenia” - oświadczył w rozmowie z „Washington Times” szef podkomisji ds. działań strategicznych przy Komisji Obrony Izby Reprezentantów Mike Rogers.
Również były analityk Pentagonu Mark Schneider ocenia, że amerykański program hipersoniczny ustępuje rosyjskiemu zarówno pod względem skali jak i rozwiązań technologicznych.
W reakcji na rosyjskie próby Kongres USA przyjął więc w pośpiechu poprawkę do budżetu obronnego, przeznaczając dodatkowe 23 mln USD na opracowanie projektu broni laserowej nowej generacji zdolnej do strącania rosyjskich gliderów. Eksperci oceniają jednak, że pierwsze próby nowego systemu antyrakietowego odbędą nie wcześniej niż w 2021 r.
Stany Zjednoczone rozpoczęły prace nad własną bronią hipersoniczną jeszcze w 2003 r. w ramach projektu Advanced Hypersonic Weapon, wydając na ten cel 2,4 mld USD. W jego wyniku testowane są ponaddźwiękowe pociski o zasięgu do 8 tys. km.
O ile jednak Amerykanie koncentrowali się dotychczas na hipersonicznych pojazdach kosmicznych i pociskach do przenoszenia głównie głowic konwencjonalnych, np. do walki z terrorystami lub Koreą Północną, to widać wyraźnie, że Moskwa i Pekin budują je przede wszystkim pod kątem uderzenia jądrowego.
Dopiero w reakcji na kolejne rosyjskie i chińskie próby z gliderami w USA przyspieszono prace nad zastąpieniem obecnie używanych pocisków balistycznych ICBM przez pociski hipersoniczne. W odpowiedzi szef rosyjskiej obrony przeciwlotniczej gen. Aleksandr Leonow przyznał, że Rosja intensywnie pracuje nad stworzeniem systemu zdolnego powstrzymać takie pociski.
Tak więc już za kilka lat tradycyjna „jądrowa triada” - atomowe okręty podwodne, bombowce strategiczne i rakiety balistyczne - będzie wyglądać zupełnie inaczej i obie strony mają tego pełną świadomość.
„Nadchodzi era hiperdźwiękowa. Stany Zjednoczone powinny nie tylko być konkurencyjne w tej dziedzinie, ale osiągnąć przewagę, gdyż nasi wrogowie poważnie traktują te technologie i aktywnie je rozwijają” - apelował kongresman Trent Franks.
„Ten kto pierwszy posiądzie broń hiperdźwiękową obali dotychczasowe zasady prowadzenia wojny” - oświadczył rosyjski wicepremier Dmitrij Rogozin, nadzorujący rosyjskie zbrojenia.
Czytaj także:
Reporters.pl
USA mają nową superbroń: działo elektromagnetyczne! Railgun ocali świat przed Rosją (WIDEO)
Dział: Armia i Wojna | 29 maja 2016
Stany Zjednoczone przeprowadziły pierwszą próbę Railguna - potężnego działa elektromagnetycznego, które ma zostać użyte do obrony krajów bałtyckich i Polski przez agresją Rosji oraz amerykańskich sojuszników w Azji przed Chinami.
O nowej amerykańskiej superbroni poinformował Wall Street Journal. Railgun odpala pociski bezzapłonowo, po prostu błyskawicznie rozpędza je bardzo silnym polem elektromagnetycznym, nawet do prędkości 2,7 km/sek (9,7 tys. km/h) - 8-krotnie większej niż prędkość dźwięku.
Na opublikowanym przez gazetę filmie z wojskowego laboratorium wystrzelony 15-kilogramowy pocisk przebił z prędkością 2 km/sek. siedem grubych stalowych płyt, wybijając w nich dziurę o średnicy 12,5 cm.
Różnica w sposobie wystrzeliwania pocisku polega na tym, że o ile amunicja wystrzeliwana tradycyjnie traci swój impet po odpaleniu, to Railgun zyskuje coraz większą prędkość w miarę poruszania się wzdłuż specjalnej elektromagnetycznej prowadnicy.
Nad działem elektromagnetycznym Amerykanie pracowali przez ostatnie 10 lat. „Rosja dysponuje amunicją, którą można strzelać na duże odległości. Musimy mieć dla niej przeciwwagę. Takim środkiem jest właśnie Railgun” - mówi wiceminister obrony USA Robert Work.
Działo elektromagnetyczne może być wykorzystywane jako potężna broń ofensywna - do niszczenia z bardzo dużej odległości wrogich okrętów i czołgów, ale także jako broń przeciwlotnicza oraz służąca do niszczenia baz terrorystycznych.
Nowe działo ma stać się podstawową bronią artyleryjską m.in. na okrętach USA i Wielkiej Brytanii, w tym na nowych krążownikach typu CG(X). „To zasadniczo zmienia sposób, w jaki będziemy walczyć” - przyznaje admirał Mat Winter, szef Centrum Badawczego US Navy. /Reporters.pl
Tajny projekt USA: szykują kosmiczne uderzenie na Rosję i Chiny (FOTO)
Dział: Armia i Wojna | 12 maja 2016
Amerykański Departament Obrony otrzyma w przyszłym roku na zbrojenia ponad 580 mld USD, z czego duża część zostanie przeznaczona na ściśle tajne projekty ofensywne w kosmosie. Kongres USA właśnie rozpatruje wniosek Pentagonu w tej sprawie.
Chodzi o projekty, które mają pozwolić Stanom Zjednoczonym na „pełną kontrolę przestrzeni kosmicznej” wokół Ziemi, strącenie satelitów Rosji i Chin, zabezpieczenie własnych satelitów, a jednocześnie umożliwienie im znacznie skuteczniejszego szpiegowania i naprowadzania rakiet.
Już w tym roku armia USA wyda na projekty kosmiczne 27 mld USD. Budżet wojska na rok przyszły prezydent Barack Obama ma zatwierdzić w grudniu. Zdecydowanym zwolennikiem kosmicznych technologii ofensywnych - obok zbrojeń naziemnych - jest obecny Sekretarz Obrony USA Ashton Carter, który twierdzi, że „bitwy przyszłości rozegrają się w kosmosie”.
W tym właśnie celu powołano niedawno Połączone Centrum Operacji Kosmicznych (Joint Interagency Combined Space Operations Center). Z kolei nowe programy zbrojeniowe mają m.in. obejmować stworzenie nowej generacji skrzydlatych rakiet, a także flotylli kosmicznych samolotów zdolnych do przechwytywania lub likwidacji satelitów wroga bezpośrednio na orbicie.
Takim kosmicznym samolotem ofensywnym ma być zmodernizowany Boeing X-40, obecnie dotychczas przeznaczony tylko do celów szpiegowskich, obok tradycyjnych satelitów. Opracowano go na bazie Boeinga X-37 wykorzystującego technologie mini-wahadłowców.
Samolot ten ma być wyposażony w jonowy silnik rakietowy pozwalający mu swobodnie manewrować w kosmosie, a jego wykorzystanie do niszczenia rosyjskich i chińskich satelitów ma być znacznie tańsze niż odpalanie rakiet z Ziemi.
Obecnie armia amerykańska ma na stanie tylko dwa Boeingi X-37, które od 2010 r. wykonały już jednak szereg udanych misji testowych. Najzabawniejsze jest to, że maszyny te są obecnie wynoszone na orbitę przez amerykańskie rakiety Atlas V wyposażone w rosyjskie silniki.
Pentagon podpisał już jednak pierwszy kontrakt z amerykańską firmą kosmiczna SpaceX, który pozwoli zrezygnować z silników z Rosji, a jednocześnie wynosić satelity na orbitę znacznie taniej niż dotychczas.
Jednocześnie USA udoskonalają rakietowe technologie niszczenia wrogich satelitów. Chodzi o antysputnik (Anti-Satellite) ASAT, stworzony jeszcze w 1985 r. System ten obejmował myśliwce F-15 Eagle, wystrzeliwujące dwustopniowe rakiety na paliwo stałe Altair wykorzystujące samonaprowadzający system na podczerwień.
Wykorzystując analizę termiczną wrogich satelitów rakieta ta jest w stanie trafiać w nie na wysokości do 1000 km. Obecnie chodzi o to, żeby znacznie zwiększyć jej pułap rażenia.
Kolejną nowością, która wejdzie na uzbrojenieamerykańskich wojsk kosmicznych w ciągu najbliższych 5 lat jest testowany obecnie laser bojowy do niszczenia rakiet balistycznych wroga. Na jego opracowanie przeznaczono aż 7,5 mld USD.
Trwają też prace nad stworzeniem systemu błyskawicznego uderzenia globalnego przy użyciu rakiet hiperdźwiękowych, zdolnych precyzyjnie trafić w dowolny cel na Ziemi w ciągu najwyżej godziny od ich odpalenia.
Jednocześnie Stany Zjednoczone zaczęły intensywnie rozwijać programy defensywne, mające uchronić satelity USA przed strąceniem. Wiadomo przecież, że zarówno Rosja, jak i Chiny ostro pracują nad rozwojem broni umożliwiającej ich niszczenie na orbicie.
Poważne zaniepokojenie Pentagonu wzbudziły m.in. niedawne testy przeprowadzone przez Chiny, w trakcie których wystrzelone z Ziemi chińskie rakiety zniszczyły stare satelity tego kraju na orbicie oddalonej aż o 35 tys. km. To przecież obszar, w którym krążą także najważniejsze amerykańskie satelity.
Obecnie wielka liczba tych satelitów daje USA miażdżącą przewagę w kosmosie zarówno nad Chinami, jak i Rosją. Satelity szpiegowskie filmują i fotografują obiekty wroga, satelity nawigacyjne kierują ruchem okrętów i dronów, satelity naprowadzające wyznaczają tory pocisków, a nawet bomb, satelity łącznościowe umożliwiają komunikację z najbardziej odległymi regionami.
Ich słabą stroną jest natomiast to, że są kompletnie bezbronne. „Przez długi czas uważaliśmy kosmos za bezpieczne schronienie, więc nasze satelity są ociężałe i jednocześnie drogie” - przyznaje wiceminister obrony USA Robert Work.
Takie satelity - jeśli nawet obecnie nie grozi im jeszcze zmasowany atak rakietowy - przeciwnik może skutecznie „oślepiać”, powodując ich awarie, a także wykorzystywać przeciwko nim własne satelity-pasożyty, które są w stanie przyklejać się do amerykańskich aparatów uszkadzając je.
W wyniku tego wojska USA na polu walki mogą zostać pozbawione łączności, a wystrzelone rakiety nie trafią w cele. Dlatego defensywna część programu zbrojeń kosmicznych ma obejmować właśnie ochronę satelitów.
Amerykańscy inżynierowie przygotowują m.in. dla Pentagonu zupełnie nowy system satelitów. Pozwoli zastąpić drogie i wielkie systemy GPS całym rojem bardzo małych aparatów, których przeciwnik nie będzie w stanie skutecznie zlokalizować i zniszczyć.
Najwyraźniej więc pod koniec swojej kadencji prezydent Baracka Obama postanowił powtórzyć „Gwiezdne Wojny”, czyli wyścig zbrojeń, którym w latach 80-ch prezydent Ronald Reagan skutecznie wykończył ekonomicznie Związek Sowiecki.
Głównym koordynatorem wszystkich amerykańskich zbrojeń kosmicznych i scenariuszy prowadzenia wojny w kosmosie została mianowana wiceminister obrony Deborah Lee James, która dotychczas nadzorowała siły lotnicze USA.
„Jeśli dziś wybuchnie konflikt zbrojny między Rosją i USA, w pierwszej kolejności użyte zostaną technologie kosmiczne” - przyznał niedawno w Kongresie dotychczasowy głównodowodzący sił NATO w Europie Philip Breedlove. Cóż, jak mawiał jeszcze prezydent Lyndon Johnson, „kto rządzi kosmosem, ten rządzi światem”… /Reporters.pl / Kresy24.pl
III RP: MON reaguje na rosyjskie manewry
Na terytorium Federacji Rosyjskiej organizowane są manewry sprawdzające gotowość bojową rosyjskiej armii. Wskutek wzrastającego zagrożenia dla bezpieczeństwa Rosji główny zakres ćwiczeń obejmuje sprawność wojskowych podczas operacji w sytuacjach kryzysowych - takiej informacji udzielił minister obrony narodowej Siergiej Szojgu.
„Zgodnie z rozkazem (prezydenta) wojska południowego, zachodniego i centralnego okręgu wojskowego, Flota Północna, siły powietrzne i powietrzno-desantowe zostały postawione w stan najwyższej gotowości w ramach zarządzonych ćwiczeń” - dodał.
Z kolei rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz poinformował, że attache III RP w Moskwie wraz z jego wojskowymi odpowiednikami z innych krajów, zostali zaproszeni przez rosyjskie Ministerstwo Obrony na spotkanie w tej sprawie.
Od czasu kryzysu ukraińskiego i ochłodzenia relacji na linii Rosja-Zachód armia wschodniego imperium regularnie przeprowadza na szeroką skalę manewry na swoim terytorium. Obecne ćwiczenia mają potrwać do końca bieżącego miesiąca.
Na działania FR zareagowały wschodnie rubieże UE - III RP. Na polecenie Macierewicza zwołano odprawę szefów Dowództwa Operacyjnego RSZ, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego. Resort zapewnia, że stale monitoruje poczynania Rosji oraz pozostaje w kontakcie z sojusznikami, lecz traktuje kremlowskie poczynania jako próbę wywarcia presji na zachód, które nie stanowią zagrożenia.
Polska jest dogodnym miejscem do skrzyżowania się mieczy dwóch imperializmów: rosyjskiego i amerykańskiego. Niektórzy popierają prounijną III RP, która broni interesów swoich zachodnich panów, inni widzą przyszłość pod berłem Putina.
Z perspektywy narodowo radykalnej wybór jest dość prosty, choć na pewno nie zasługuje na miano prymitywnego - ziemia powinna być wyzwolona od imperializmów godzących ze swej natury w wolność i niezawisłość narodów na całym świecie, które nie powinny uginać karku przed żadnym tyranem.
Na podstawie:
rmf24.pl
Z fb Antyglobalizm-Forum
Członkowie
Wydarzenia
Zdjęcia
Pliki
Dodaj członków
Początek formularza
Dół formularza
Członkowie
Opis
Opis
Regulamin
Miało nie być regulaminu, ale wypadałoby coś napisać. ... Zobacz więcej
Typ grupy
Typ grupy
Zespół
Utwórz nowe grupy
Dzięki grupom udostępnianie materiałów znajomym, członkom rodziny i współpracownikom jest prostsze niż kiedykolwiek.
Ostatnie zdjęcia w grupieZobacz wszystkie
Utwórz nowe grupy
+16
Znajomi, którzy lubią stronę Międzynarodowa Akademia Rozwoju Osobowości- Swietłany Bogdanienko |
+16
Znajomi, którzy lubią stronę Antyglobalizm |
Proponowane grupyPokaż wszystkie
|
|
|
|
❤️POLSKA
2 znajomych · 1041 członków |
|
|
|
|
|
||
PRAWDA o"SMOLEŃSKU" POCZĄTEK NOWEGO PAŃSTWA
6 znajomych · 2510 członków |
|
|
|
||
Ludzie ciekawi świata
2 znajomych · 3579 członków |
Polski · English (US) · ślōnskŏ gŏdka · Español · Português (Brasil)
Facebook © 2016
Aktualności
III WOJNA ŚWIATOWA WISI NA WŁOSKU
Do każdego, komu drogie jest życie. Jeśli ten apel Cię przekonuje, podaj dalej nim będzie za późno.
Ludzie! Posłuchajcie tego absurdu: „Rosja ma nieczyste intencje”. Rosja nastaje na Ukrainę. Wielki niedźwiedź ze wschodu podżega do wojny światowej. Doprawdy? Czemu to Putin nie zdradził wcześniej ambicji terytorialnych? Dlaczego w 2014 roku rzutem na taśmę nie zajął całej Ukrainy? Dlaczego właśnie teraz, gdy padły deklaracje wzmocnienia wschodniej flanki wojsk NATO w Polsce, prezydent Federacji Rosyjskiej wybiera najmniej korzystny moment ryzykując międzynarodową rozpierduchę? W jakim celu po osłabieniu gospodarczym, Rosja miałaby prowadzić kampanię na frontach Syrii i Europy? Dlaczego największe imperium nie pokusiło się o hegemonię u szczytu swej potęgi pięć lat temu? To nie ma najmniejszego sensu! Który strateg wojenny ryzykowałby tak samobójczy manewr, wiedząc że katastrofalne straty poniesie także on sam? Tylko niespełna rozumu Hitler mógłby urządzić powtórkę z operacji Barbarossa, ale nie Putin. Komuś bardzo zależy na wciągnięciu nas wszystkich w największą w dziejach rzeź niewiniątek i ktoś wyraźnie podżega do atomowej depopulacji. Któż to jednak może być? Może to zachodni przywódcy z najbardziej pseudo-demokratycznymi frazesami w gębie? Nie, politycy establishmentu to tylko marionetki w grze. Kto jest na tyle arogancki i przebiegły, by traktować całą planetę jak szachownicę do zabawy w bogów wszystkich ludzi? Podpowiedź podsuwa maksyma Johna Dalberga: „władza absolutna deprawuje absolutnie”. Kto zatem posiada niewidzialny rząd dusz nad każdym człowiekiem na Ziemi? Putin? Obama? Eurokraci z Unii Poprawności Politycznej? Nie. Władzę absolutną nad Tobą posiada ten kto ma prawo do emisji pieniądza. Dzięki temu prawu w rękach prywatnych, decyduje się o spadającej lub rosnącej wartości Twoich pieniędzy, kreuje się kryzysy ekonomiczne, inspiruje konflikty zbrojne, sponsoruje po cichu ISIS i wielką wędrówkę muzułmańskich mężczyzn a także nakłania się państwa do zaciągania horrendalnych pożyczek, które nigdy nie zostaną spłacone. Czy to streszczenie najnowszej powieści sensacyjnej Toma Clancy'ego? Nie. To prominentni bankierzy z rodów Rothschildów, Rockefellerów, Morganów i Warburgów. To oni brali udział w wywołaniu I-wszej i II-giej wojny światowej. To ci sami ludzie sprowokowali wojnę secesyjną i domową w USA w XVIII i XIX wieku. Myślisz że to majaczenia obłąkanego umysłu? Podobnie pisze o nich chiński ekonomista Song Hongbing w „Wojnie o pieniądz”, obnaża ich strategie Janusz Szewczak w „Banksterach. Kulisach globalnej zmowy”, Anthony Sutton w „Wall Street and the Rise of Hitler” („Wall Street i dojście Hitlera do Władzy”), przestrzega przed nimi Aaron Russo czy Bill Still i Patrick Carmack w filmie „The Money Masters”czy Paul Grignon w filmie “Pieniądze jako Dług”. To ci sami panowie bankierzy i ich klika wzajemnej adoracji z Grupy Bilderberg, Komisji Trójstronnej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego czy Rady Stosunków Zagranicznych wszelkimi możliwymi środkami usiłują ustawić dekoracje pod dantejskie sceny w nowej odsłonie. Media mainstreamowe- niestrudzeni scenografowie pociągających za sznurki, już gotują się do odegrania kolejnej szopki pt. „Wspniały Zachód vs Okrutna Rosja”. Dziennikarzyny i „szacowni” eksperci kpią z obiektywizmu i już ubierają nagłówki w szumne frazesy „Rosja ma nieczyste intencje”, „Kreml ostrzy sobie zęby na resztę świata” itp. hipnotyczne zaklęcia czarnoksiężników ds. propagandowej rusofobii. Dlaczego jednak media milczały, gdy dwaj zbrodniarze Bushowie podpalali bliskowschodnią beczkę prochu w 1990 r. i 2003r., która niedługo zrobi z całej planety lej po atomowym grzybie? Gdzie się podziała rzetelność dziennikarska, kiedy wyszło na jaw, że Saddam Husajn nie posiadał broni masowego rażenia? Gdzie byli obrońcy demokracji, kiedy okazało się, że najemnicy, którzy użyli broni chemicznej w Syrii nie byli wynajęci przez Baszara Al-Assada? Gdzie wyparował NATO-wski mesjanizm szerzenia pokoju, gdy okazało się, że USA wspiera opozycjonistów syryjskiego prezydenta (czyt. najemników), którzy werbują się w szeregi lepiej płacącego Państwa Islamskiego? Gdzie byli międzynarodowi obserwatorzy, kiedy ISIS po promocyjnej cenie opchnęło ropę Turcji? Zamierzasz dalej kupować farsę głównego wydania wiadomości? Skoro dziennikarstwem steruje logika pieniądza czyli wysoka rentowność z wywoływania masowej histerii i sensacji, czy media dostarczają Ci trzeźwego oglądu sytuacji? Czy mainstream ma cokolwiek wspólnego z misją społeczną, kiedy jeden z niemieckich dziennikarzy wyznaje jak CIA wpływa na przekaz medialny nakazując antagonizowanie zachodu z Rosją? (Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=sg-Io6XtK5M).
Otwórzcie oczy! Gra toczy się o życie każdego z nas! Nie ma znaczenia czy jesteś biedny czy bogaty, czy jesteś kobietą czy mężczyzną. Wkrótce Twoje pieniądze stracą wartość, a wszystko na co pracujesz wraz z Tobą może obrócić się w proch. Co będzie w następnym odcinku w telewizji Reżimu Demokratycznego? Przyrównanie Putina do Antychrysta, zmuszenie go do oddania Krymu i preludium do Armagedonu? Komórki amerykańskiego wywiadu na Ukrainie znów odegrają swoją pokątną rolę? A może Poroszenko podobnie jak Hitler 80 lat temu dostanie dofinansowanie od wilków z Wall Street, by na modłę amerykańską szerzyć demokrację ogniem i czołgiem? Sam George Soros- ten joker w karcianej talii banksterów przechwalał się, że współfinansował majdan na Ukrainie, więc na jakie wsparcie wujka Sama będzie mógł liczyć Poroszenko? (Źródło: http://www.prisonplanet.pl/po…/soros_przyznal_sie,p672012007) To nie Putin tylko zachód, czyli międzynarodowi bankierzy prą do wojny! Dlaczego to robią? Czego pragnie ktoś kto poza kontrolą obywateli nadużywa prawa do tworzenia pieniądza z niczego, czyli drukuje sobie biliony dolarów i jednym kliknięciem myszy tworzy ich cyfrowe odpowiedniki bez prawnych konsekwencji? Ten ktoś pragnie tego co pozostaje poza jego zasięgiem czyli władzy nad drugim człowiekiem, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy historia nie dostarczyła dostatecznie licznych przykładów jak dla społeczeństwa kończy się żądza władzy „elit”? Już Mayer Rothschild stwierdził: „Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu i nie będzie mnie obchodzić kto tworzy jego prawa”. Chłop wiedział co mówi, bo czyż to nie pieniądz otwiera wszystkie drzwi i czy to nie pod jego dyktando demoralizują się międzynarodowi politycy? Czy prawo do emisji pieniądza w rękach prywatnych nie jest prawem do wpływania na bieg wydarzeń i decydowania o losie narodów? Nasza bierność rozmnaża głowy tej hydry. Chcesz żeby tacy degeneraci określali wolność i Twoje dalsze być albo nie być? Czy fortuny kilkudziesięciu ludzi mają decydować o tym kto będzie miał prawo żyć? Skoro wiadomym jest, że pieniądz rządzi światem i że od ponad stu lat elity finansowe w Stanach Zjednoczonych nie stosują zasad jego uczciwej podaży, wpływając tym samym na gospodarkę całego świata dominującą pozycją dolara, potrzebny jest reset sektora bankowego i przywrócenie reguł sprzed 1913 roku. Dlaczego to konieczne? Wyobraź sobie, że zamiast brać kredyt na dom, po kryjomu drukujesz banknoty na zakup wymarzonej nieruchomości i to bez poszanowania czynników ekonomicznych. Załóżmy że kilka milionów ludzi pójdzie w Twoje ślady. W gospodarce Twojego kraju powstaje nadpodaż pieniądza, tzn. wszystkie wytworzone przez was banknoty nie pochodzą ze wzrostu PKB (czyli z waszej pracy), a to powoduje, że wartość waluty spada i mniej można za nią kupić. Taki obywatelski dodruk pieniądza metodą cudotwórcy, czyli fortuny wziętej z kapelusza, jest nielegalny i grozi wyrokiem więzienia każdemu obywatelowi, który się tego dopuści. Dziwnym trafem jednak amerykański bank centralny zwany Rezerwą Federalną (ang. FED) powiela identyczny, kryminogenny mechanizm w świetle prawa, co świadczy nie tylko o ignorancji ale i głupocie kongresmanów i prezydenta Wilsona, którzy do tego doprowadzili. Podobne „cuda” jak FED praktykuje każdy inny bank, który stosuje zasadę rezerwy cząstkowej czyli udziela kredytów ze środków, których nie posiada, generując jednym kliknięciem myszy cyfrową kwotę pożyczki i pobierając za to potem odsetki. W ten sposób moda na kredyty efektem domina wytwarza nienaturalną inflację, powodując, że jako zwykły zjadacz chleba pracujesz tyle samo, ale kupujesz coraz mniej. Uważasz że to wymysł mojej fantazji? Jeśli tak, jak wytłumaczyć drastyczne różnice w cenach produktów i usług pomiędzy dzisiaj a kilkanaście lat temu? Powiesz że to prawo popytu i podaży? Myślisz że w zdrowej ekonomii bank mógłby udzielać pożyczek w nieskończoność tak jak to dzieje się teraz? Nie, ponieważ gdybyśmy nie żyli w systemie „kreatywnego” pieniądza fiducjarnego (czyli pieniądza cudotwórców), kredytodawca prędko sięgnąłby dna tak jak 90% ludzi, którzy zarabiają pracą a nie czarną magią rezerwy cząstkowej. Dlaczego to tak ważne, abyśmy wszyscy się temu przeciwstawili? Ponieważ jeśli prześpimy ostatni dzwonek, nasze życie stanie się własnością magnatów finansowych, a los przyszłych pokoleń jak i wartość walut, zależeć będą od kaprysu garstki megalomanów. Nie łudź się że w nadchodzącym Nowym Porządku Świata chodzi o pokój i ład. Wojny mają swoich podziemnych architektów i używane są jako źródło szoku do zwiększania kontroli nad społeczeństwem pod przykrywką rezolucji na rzecz „bezpieczeństwa”. Jeśli kości zostaną rzucone i rozpęta się zawierucha wojenna, banki chętnie pożyczą pieniądze wszystkim stronom konfliktu, by spirala długów poszybowała do góry i żeby przyspieszyć niewypłacalność zaangażowanych krajów, by potem całkowicie odejść od banknotów i monet, które zastąpi nowa, „wspaniała” waluta cyfrowa poza jakąkolwiek kontrolą obywateli z wyjątkiem panów banksterów. W końcu taki jest ukryty sens kredytów- wejść w posiadanie majątku światowego, bo przecież niewypłacalność zadłużonych po uszy państw temu pomaga. A wtedy już tylko krok dzieli nas od wprowadzenia globalistycznej korpokracji, ups demokracji jakby to określił komisarz poprawności politycznej. Czy można to jeszcze zatrzymać? Tak, ale trzeba wzniecić społeczną falę sprzeciwu, która uderzy banksterów w najczulszy punkt aż im jaja odpadną. Boją się tylko dwóch rzeczy- linczu na sobie i zabrania im ulubionej zabawki bogów planety- prawa do emisji pieniądza. Wariant samosądu nad nimi jest bezprawny i mało skuteczny, dlatego pozostaje rozprawić się z nimi legislacyjnie. Po pierwsze, niech w każdym kraju, do którego dotrze ten apel obywatele wywrą nacisk na swój rząd, aby prawnie zobowiązał banki do powrotu do systemu rezerwy pełnej (czyli pożyczanie środków wyłącznie z wpłaconych przez klientów depozytów) pod rygorem kary pozbawienia wolności ich właścicieli i konfiskaty ich mienia przez rząd i klientów banku w razie przekroczenia tego nakazu. Po drugie, licząc od 1913 roku, banki nie miały prawa udzielać kredytów, gdyż częściowo tworzyły pieniądze z kapelusza, więc wszystkie długi państw, klientów instytucjonalnych i indywidualnych zostają umorzone. Po trzecie, należy przyjąć ustawę, która przywróci standard złota/srebra. Dzięki temu posunięciu, wartość waluty danego kraju będzie się utrzymywać na stabilnym poziomie i całkowicie w oparciu o czynniki ekonomiczne- jeśli zatem PKB będzie rosło to tylko na tej podstawie będzie można kupić wspomniane kruszce i w oparciu o ich zasoby w skarbcu narodowym, drukować pieniądze, co uwiarygodni walutę i uodporni ją na spekulacje bankowo-giełdowe. Jeśli jednak w podsycanej przez bankierów i media panice, ludziom odmówi się dostępu do ich pieniędzy jak w 1929 roku, można rozważyć wprowadzenie nowego miernika wartości pieniądza- majątku narodowego w danym kraju. W ramach tej koncepcji każdy obywatel składa w Urzędzie Skarbowym dwa uczciwie sformułowane oświadczenia majątkowe- jedno to wyliczona przez rzeczoznawcę wartość jego majątku, a drugie to oświadczenie z banku o stanie konta obywatela z umownie przyjętego momentu przed nastaniem kryzysu. Dwa typy oświadczeń spływają do utworzonego specjalnie w tym celu Banku Krajowego, który statutowo zobowiązuje się przestrzegać zasad rezerwy pełnej i jest powołany przez parlament. Bank Krajowy podsumowuje wartość nominalną oświadczeń wszystkich obywateli i na tej podstawie dokonuje druku pieniędzy, z których część odpowiadająca majątkowi stałemu jest transferowana do Banku Centralnego, natomiast druga część odpowiadająca posiadanym przez obywateli zasobom finansowym z okresu przed kryzysem, będzie przelana na ich utworzone w tym celu konta Banku Krajowego. Taki pieniądz będzie wiarygodnym środkiem płatniczym ponieważ ma pokrycie w wypracowanym majątku narodu. W ten sposób na powrót umożliwi się ludziom dostęp do ich pieniędzy, nie zatrzyma się przepływu waluty w gospodarce, co ją zrównoważy i umożliwi wyjście ze sztucznie wywołanej „recesji”. Po czwarte, niech obywatele i rządy wszystkich krajów skłonią społeczeństwo amerykańskie i tamtejszych polityków do zlikwidowania Banku Rezerwy Federalnej, umorzenia wszystkich zaciągniętych w niej długów (i w bankach z Nią współpracujących), postawienia Jej właścicieli przed sądem i zadośćuczynienia z ich majątków; przywrócenia kongresowi konstytucyjnej roli do emisji pieniądza nie obciążonego odsetkami i wprowadzenia standardu złota/srebra oraz przywrócenia obligatoryjnie systemu rezerwy pełnej w bankach. Po piąte, należy prześwietlić możliwy sabotaż Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA), która w sieci pośredników, być może odgrywa swoją wywrotową rolę w prowokowaniu napięć pomiędzy Zachodem, Rosją i krajami Bliskiego Wschodu. Po szóste, nie jestem na smyczy Moskwy ani nie popieram polityki Putina, ale uważam, że dla rozładowania napiętej atmosfery i w trosce o utrzymanie pokoju niezbędne jest znormalizowanie stosunków z Rosją i partnerstwo przy uszanowaniu wzajemnych interesów. Jakoś dziwnym trafem nikt nie obarczył dotąd sankcjami amerykańskich podpalaczy Bliskiego Wschodu.
W pierwszej kolejności należy pochylić się nad punktem czwartym (likwidacja Banku Rezerwy Federalnej). Całkiem możliwe, że gdy ta odezwa zyska rozgłos (wersja angielska też będzie krążyć w sieci), banksterzy stojący za amerykańskim bankiem centralnym ulegną panice i to spowolni rozwój wydarzeń pod III Wojnę Światową na Ukrainie jak i odgórnie sterowany „kryzys” ekonomiczny. Każdy amerykański prezydent, który usiłował wytrącić z ręki insygnia władzy tej grupie, ginął (Abraham Lincoln, John F. Kennedy) lub przeprowadzano nieudaną próbę zamachu na jego życie (Andrew Jackson); Lincoln i Jackson sprzeciwiali się powołaniu banku z prawem do emisji pieniądza w rękach prywatnych, pieniądza, który jest obciążony odsetkami, Kennedy natomiast krótko przed śmiercią wydał polecenie druku dolarów wolnych od długu, żeby wysiodłać lordów mamonów z roli jeźdźców apokalipsy (źródło: „Wojna o pieniądz”). Pokazanie środkowego palca bankierom i dostanie za to łupnia to oczywiście zbieg okoliczności?
Dopóki pojedyncze jednostki wszem i wobec apelują o reformę systemu bankowego, który w obecnym kształcie, jak pokazuje historia, jest przyczyną kryzysów ekonomicznych i wojen, dopóty pojawiać się będą „przekupieni” szaleńcy, którzy likwidują reformatorów. System za pomocą skrytobójców i zgrai „znawców” walczy z kilkoma śmiałkami, ale nie przeciwstawi się społeczeństwu zjednoczonemu w celu przywrócenia transparentnych zasad podaży pieniądza. Jeśli ta treść Cię przekonuje, podpisz petycję:
i przekaż ten apel dalej. Koniec banksterów jest bliski!
Początek formularza
Lubię to!Zobacz więcej reakcji
Komentarze
Dół formularza
Tom Crow trwa, ale sie jeszcze nie rozlala ;)
Michel Luter Jak to w ewolucji- najpierw jest podmuch wiatru, a dopiero na końcu tsunami.
Barbara Stasiak petycja?... rozumiem, że autor artykułu żartuje. Bo jeśli nie, to uważa nas za idiotów.
Tadeusz Łąpieś Nie jestem przekonany ,że to żarty,sprawa za poważna do komentowania ,kapitaliści mają na względzie tylko dalsze bogacenie się a nie dobro narodów.
Rita Kalagate OK zgadzam sie ale Nie widze wyjscia Nie dadza nam tego zrobic tu dzialaja jeszcze inne sily o ktorych nawet Nie wiemy albo wiemy tylko bardzo trudno z nimi walczyc
Michel Luter Nie dadzą tego zrobić jednostkom, dlatego niezbędnym jest, aby to społeczeństwa wywarły na nich nacisk, a konkretnie na władzę legislacyjną. Jeśli wszystko pozostawimy biegowi wydarzeń, biernie zgodzimy się na wprowadzane tylnymi drzwiami NWO. Rozpowszechnianie wiedzy o największym oszustwie bankierów może podpalić ludzi do tego, by pokojowo wzięli sprawy w swoje ręce i ocalili też siebie.