Od kilkunastu lat zauważa się znaczny wzrost pozycji Chin, również na rynkach finansowych i walutowych. Szczególne powiązania jakie łączą to państwo z mocarstwem globalnym jakim niewątpliwie są Stany Zjednoczone zyskało nawet miano Chimeryki. Powodem ku temu jest z pewnością uzależnienie obu państw od siebie. Dowodem na to jest choćby fakt, że główną walutą rezerwową Chin jest dolar.
W 2006 r. aktywa Chin wzrosły o 44% w stosunku do poprzedniego roku, co daje około 8,1 biliona USD (ponad trzykrotność PKB). W latach 1978-2007 PKB Chin wzrosło 68-krotnie, w ostatnich 15 latach ponad 9-krotnie. To nie wszystko. Przewiduje się, że do 2025 r. gospodarka chińska będzie numerem jeden- wyprzedzając USA, natomiast do 2040 wartość aktywów banków chińskich przekroczy wartość aktywów banków amerykańskich (to da około 20% udziału w świecie!). Kwestią drażliwą dla relacji USA i Chin jest bark równowagi w wymianie handlowej- Chiny mają na tym polu nadwyżkę w 2007 r. sięgającą 360 mld dolarów a USA 738 mld deficytu. Ma to ogromny wpływ na poprawę życia w kraju. W 1985 r. 99% społeczeństwa było skwalifikowane jako biedne- roczny dochód poniżej 25 000 RMB. W 2015 r. biedni będą stanowili już tylko 50 % społeczeństwa, a klasa średnia wzrośnie do 20%. Wzrost klasy średniej i bogatej poskutkuje rozwojem miast- do 2025 r. ma rozwinąć się w Chinach 220 miast liczących ponad milion ludności- w Europie jest ich 35. Znając uwarunkowania kulturowe Chińczyków można wnioskować, że rosnąca klasa średnia swoje pieniądze będzie oszczędzała- jako zabezpieczenie na poczet emerytury, w razie choroby czy wykształcenie dzieci. Niestety nie wszystko wygląda tak różowo. Chiny są dopiero na drodze transformacji, co skutkuje tym, że wiele aspektów gospodarki podlega nadal kontroli państwa. To z pewnością hamuje rozwój gospodarczy Chin i wpływa na jego nieefektywność. Duża akumulacja kapitału nie idzie w parze z jej dywersyfikacją i efektywnym wykorzystaniem. Pierwszeństwo w kolejce do kredytów mają przedsiębiorstwa państwowe, które nie przeznaczają pieniędzy na rozwój a na zapewnienie sobie płynności finansowej i utrzymanie zatrudnienia, co nie zapewnia zwrotu zainwestowanego kapitału, a już na pewno nie zwiększa go. Brak funduszy dla małych i średnich przedsiębiorstw prywatnych jest głównym czynnikiem determinującym stan systemu finansowego Chin- praktycznie nie rozwija się rynek obligacji przedsiębiorstw- ok. 1 % PKB- co blokuje dostęp do tanich kredytów bankowych. Do tego dochodzi oprocentowanie zysków z obligacji przedsiębiorstw- 20 %, przez co spada zainteresowanie nimi inwestorów. Rynek funduszów inwestycyjnych, będącym głównym źródłem dopływu kapitału na rynek, z braku innych możliwości musi lokować ponad połowę swoich aktywów w niskooprocentowanych depozytach bankowych, co wymaga reformy. Kolejny problem to znaczny odsetek „złych długów”, które wg Standard&Poors stanowią 43-86% wartości PKB. Chinom potrzebny jest nowoczesny system finansowy efektywnie alokujący kapitał i oferujący bogatą ofertę dostarczycielom. Konieczna jest zatem deregulacja stóp procentowych, zwiększenie konkurencji wśród banków (w rękach 4 banków znajduje się ponad połowa dostępnych funduszy inwestycyjnych), poprawa zarządzania ryzykiem kredytowym, rozwój rynku obligacji przedsiębiorstw i rynku akcji oraz wprowadzenie elektronicznego systemu rozliczeń.
Chiny mają największe rezerwy walutowe na świecie- w 2008 r. ok. 1809 mld dolarów. Z różnych przyczyn przewiduje się że ilość rezerw walutowych będzie się zmniejszała (koszt alternatywny, wzrost płynności na rynku krajowym wzrost cen nieruchomości +zła alokacja kredytów, zrównoważenie wzrostu produkcji z wzrastająca konsumpcją wewnętrzną). To w jaki sposób zwolnione zostaną rezerwy walutowe, będzie miało duże konsekwencje dla reszty świata. 1 relokacja w kierunku innych aktywów zagranicznych będzie miała pozytywny skutek dla rynków wschodzących (one skorzystają na dywersyfikacji portfela zagranicznego rezerw walutowych Chin). 2 przesunięcie w akumulacji rezerw zmiana w polityce kursu walutowego w kierunku większej elastyczności, zwiększył by rolę RMB, nawet do tego stopnia, że mniejsze gospodarki mogłyby przyjąć w swojej polityce walutowej koszyk walut ważony dolarem amerykańskim i chińskim yuanem.3 zwolnienie tempa wzrostu rezerw związane z promocją konsumpcji wewnętrznej Chin odejście od wzrostu napędzanego eksportem skutkowałoby zwiększeniem globalnego całkowitego kosztu kapitału.
Chiny kojarzone są z odbiorcą inwestycji, duża alokacja kapitału sprawiła że Chiny już stały się dostarczycielem netto kapitału do globalnego systemu finansowego, szczególnie w źródła zasobów naturalnych. Zwiększający się udział Chin, a także Indii i innych krajów azjatyckich spowoduje zmianę równowagi w światowej gospodarce i utworzenie nowego porządku na globalnym rynku finansowym.