Asztawakra Gita czyli Poznanie玸olutu


Asztawakra Gita

czyli

Poznanie Absolutu

----------------------------------------------------------------------------

----

Spowodowany 偶arliwym pragnieniem poznania prawdy, kr贸l D偶anaka poszukiwa艂 w

swoim rozleg艂ym pa艅stwie w pe艂ni urzeczywistnionego mistrza, kt贸ry m贸g艂by

poprowadzi膰 go ku samorealizacji. W艣r贸d wielu 艣wiatowej s艂awy pandit贸w nie

m贸g艂 znalez膰 w艂a艣ciwej osoby. Jednak czyste serce D偶anaki i 偶arliwo艣膰 jego

szlachetnego pragnienia sprawi艂y, 偶e prawdziwy nauczyciel sam odszuka艂

kr贸la.

Pewnego dnia na dworze kr贸lewskim pojawi艂 si臋 m艂odzieniec o bardzo

zdeformowanym ciele. Zdarzy艂o si臋 to podczas zgromadzenia zwo艂anego przez

kr贸la w celu przedyskutowania najwy偶szej m膮dro艣ci duchowej. Ch艂opiec musia艂

by膰 bardzo biedny, poniewa偶 mia艂 na sobie jedynie prost膮, p艂贸cienn膮 szat臋.

Nikt nic o nim nie wiedzia艂, ani te偶 nie znano powodu, dla kt贸rego przyby艂

na dw贸r. Kaleki ch艂opiec przez wiele dni czeka艂 przed bram膮 pa艂acu

nalegaj膮c, by wpuszczono go do 艣rodka i pozwolono wzi膮膰 udzia艂 w obradach.

Pewien starszy bramin, poruszony do g艂臋bi cierpliwo艣ci膮 i zdecydowaniem

ch艂opca, kt贸rego widywa艂 codziennie przed bram膮, wspomnia艂 o nim kr贸lowi.

Ten nakaza艂 pos艂a膰 po m艂odzie艅ca. Jego imi臋 brzmia艂o Asztawakra, co znaczy:

" ten, kt贸rego cia艂o wygi臋te jest w o艣miu miejscach ".

Kiedy zgromadzeni pandici dostrzegli kalekiego ch艂opca wchodz膮cego na sal臋

obrad, wybuchneli 艣miechem. Jedynie kr贸l D偶anaka wpatrywa艂 si臋 w niego w

milczeniu. Widzia艂 bowiem jak g艂臋boki spok贸j otacza Asztawakr臋, spostrzeg艂

te偶 natychmiast niespotykan膮 godno艣膰 i pewno艣膰, z jak膮 ch艂opiec wkroczy艂

przed tak szacowne zgromadzenie. Jednak przede wszystkim do g艂臋bi poruszy艂y

go odpowiedzi, jakich Asztawakra udzieli艂 na wszystkie postawione mu pytania

natury duchowej. Kr贸l D偶anaka poj膮艂, 偶e ma przed sob膮 w pe艂ni przebudzonego

m臋drca - wielk膮 dusz臋 ja艣niej膮c膮 m膮dro艣ci膮 poznania. W takiej oto

niespodziewanej formie pojawi艂 si臋 przed nim upragniony, prawdziwy

nauczyciel. D偶anaka zrozumia艂, 偶e Asztawakra mo偶e przekaza膰 mu mistyczn膮

m膮dro艣膰 i wiedz臋 o tym, jak uwolni膰 si臋 z wi臋z贸w iluzji i zatrzyma膰 szalone

ko艂o narodzin i 艣mierci.

Z wielk膮 pokor膮 D偶anaka poprosi艂 Asztawakr臋 o wskazanie mu drogi ku

wyzwoleniu. Mistrz stwierdzi艂, 偶e kr贸lewski pa艂ac nie jest odpowiednim

miejscem na przekazanie 艣wi臋tych nauk. Poprosi艂, by kr贸l zdj膮艂 z siebie

kosztowne szaty oraz klejnoty, wdzia艂 prosty str贸j i uda艂 si臋 z nim do lasu.

Wkr贸tce obydwaj opu艣cili stolic臋. Nied艂ugo potem weszli w ch艂odny cie艅

drzew. Tam, na ma艂ej polance, D偶anaka pad艂 ch艂opcu do st贸p i z ca艂kowitym

oddaniem rzek艂:

O Panie, prosz臋, powiedz mi w jaki spos贸b urzeczywistni膰 siebie?

Jak osi膮gn膮膰 wyzwolenie?

W jaki spos贸b zdoby膰 najwy偶sz膮 wiedz臋 o Absolucie?

Asztawakra z rado艣ci膮 patrzy艂 na kr贸la, kt贸ry spragniony by艂 duchowej

m膮dro艣ci. W odpowiedzi na jego 偶arliw膮 pro艣b臋 rozpocz膮艂 sw贸j dyskurs, w

kt贸rym objawi艂 D偶anace najwy偶sz膮 prawd臋:

Moje drogie dziecko, je艣li pragniesz wyzwolenia, porzu膰 wszelk膮 fascynacj臋

pi臋cioma 偶ywio艂ami i przedmiotami zmys艂贸w. Porzu膰 swe przywi膮zanie do nich

tak, jak odrzuci艂by艣 trucizn臋. Ty nie masz z nimi 偶adnego zwi膮zku. Nape艂nij

si臋 cnotami: przebaczeniem, 艂agodno艣ci膮, szczero艣ci膮 i zadowoleniem. Niech

stan膮 si臋 one twym nektarem, niech b臋d膮 twym podstawowym pokarmem.

Nie jeste艣 stworzony z ziemi, wody, ognia, powietrza ani eteru. Nie jeste艣

cia艂em, ani te偶 nie jeste艣 umys艂em. Nie jeste艣 偶adnym konkretnym imieniem

ani form膮. Nie nale偶ysz do 偶adnej konkretnej rodziny ani plemienia. Nic nie

艂膮czy ci臋 z 偶adnym narodem ani kultur膮. Nie masz najmniejszego zwi膮zku z

przedmiotami tego 艣wiata. Twojego prawdziwego Ja nie s膮 w stanie dostrzec

nawet najsubtelniejsze zmys艂y. Jeste艣 艣wiadkiem. Jeste艣 nie艣mierteln膮

jazni膮, kosmiczn膮 艣wiadomo艣ci膮.

Gdy tylko przestaniesz uto偶samia膰 si臋 z cia艂em i zanurzysz si臋 w czystej

艣wiadomo艣ci, natychmiast zrozumiesz, 偶e jeste艣 sob膮 - wiecznie spokojn膮!

wiecznie szcz臋艣liw膮 ja藕ni膮, czyst膮 艣wiadomo艣ci膮. Wyzwolenie to zrozumienie,

kim naprawd臋 jeste艣.

Koncepcje dobra i z艂a, cnoty i grzechu, czynu i do艣wiadczania, przyjemno艣ci

i b贸lu - wszystkie one pochodz膮 od umys艂u. Nie s膮 twoje. Ty jeste艣

samo艣wietlistym 艣wiadkiem tego wszystkiego. Jeste艣 wiecznie wolny. Zaprawd臋,

twoim wi臋zieniem jest twoje przekonanie, 偶e jeste艣 tym, kto czyni, a nie

tym, kt贸ry obserwuje - wiecznym 艣wiadkiem.

Jeste艣 wszechprzenikaj膮c膮 艣wiadomo艣ci膮, najwy偶sz膮 b艂ogo艣ci膮, na kt贸rej

zachodzi proces rzutowania mira偶u wszech艣wiata. Na tej samej zasadzie, w

s艂abn膮cym 艣wietle zmroku umys艂 rzutuje na le偶膮cy na pod艂odze sznur mira偶

jadowitego w臋偶a. Zrozum, 偶e wszech艣wiat jest jedynie projekcj膮 umys艂u na

tobie - czystej 艣wiadomo艣ci.

Natychmiast spal t臋 d偶ungl臋 ignorancji, kt贸ra nie pozwala ci pozna膰 samego

siebie. Unicestwij czarn膮 偶mij臋 egoizmu, kt贸ra tak sprytnie skry艂a ci臋 przed

tob膮 samym, i偶 zapomnia艂e艣, 偶e jeste艣 promienn膮, czyst膮, wiecznie woln膮 i

szcz臋艣liw膮 艣wiadomo艣ci膮.

Je偶eli b臋dziesz uwa偶a艂 siebie za wolnego, bez w膮tpienia staniesz si臋 wolny.

Lecz je艣li nadal b臋dziesz uwa偶a艂 siebie za zniewolonego, pozostaniesz

zniewolony. Jak o sobie my艣lisz, takim si臋 stajesz. My艣l o niesko艅czono艣ci,

a staniesz si臋 niesko艅czono艣ci膮. Tak naprawd臋 jeste艣 niesko艅czono艣ci膮.

U艣wiadom to sobie!

Jeste艣 nie艣mierteln膮 jazni膮, wszechprzenikaj膮cym 艣wiadkiem, bez skazy,

wolnym od wszelkiego dzia艂ania, nieprzywi膮zanym, bez pragnie艅, niedwoistym,

wiecznie 艣wiadomym i samo艣wietlistym. Nie rodzisz si臋 ani nie umierasz.

Jeste艣 wiecznie zatopiony w ciszy nieopisywalnej b艂ogo艣ci.

Jednak偶e, moje czyste i niepokalane dziecko, za艣lepiony iluzj膮, da艂e艣 si臋

wci膮gn膮膰 w sprawy tego 艣wiata i wydaje ci si臋, 偶e stanowisz jego cz臋艣膰.

Zacz膮艂e艣 uwa偶a膰 si臋 za cia艂o i w ten spos贸b na艂o偶y艂e艣 na siebie wi臋zy. Da艂e艣

si臋 z艂apa膰 w sid艂a 艣wiadomo艣ci cielesnej.

Porzu膰 t膮 fa艂szyw膮 identyfikacj臋, a wraz z ni膮 wszelk膮 iluzj臋. Odetnij od

siebie wszystkie fa艂szywe wyobra偶enia za pomoc膮 miecza prawdziwej m膮dro艣ci.

Uwolnij si臋 od ograniczaj膮cego ci臋 przekonania, 偶e jeste艣 odr臋bnym,

indywidualnym bytem. Uto偶samiaj si臋 z niezmienn膮 Najwy偶sz膮 Jazni膮, czyst膮

艣wiadomo艣ci膮 niedwoisto艣ci.

Nie jeste艣 ma艂ym cia艂em 偶yj膮cym w 艣wiecie. Nie! To 艣wiat istnieje w tobie!

Jeste艣 czystym duchem przenikaj膮cym ca艂y wszech艣wiat. Na tobie opiera si臋

ten wszech艣wiat. Jeste艣 wieczn膮, niczym nieuwarunkowan膮, niezg艂臋bion膮,

wszechobecn膮 inteligencj膮.

Jeste艣 czystym zwierciad艂em, w kt贸rym odbija si臋 mira偶 艣wiata. To odbicie -

z艂udzenie wielo艣ci imion i form - pojawia si臋 w tobie i znika w miar臋, jak

kolejne wszech艣wiaty powstaj膮 w tobie i rozp艂ywaj膮 si臋 w tobie. Jednak ty.

Najwy偶sza Jaz艅, trwasz nieporuszony.

Podobnie jak wszechprzenikaj膮ca przestrze艅 istnieje zar贸wno wewn膮trz, jak i

na zewn膮trz dzbana, tak i ty, wieczna prawda, istniejesz we wszystkim i

ponad wszystkim. Jeste艣 wszystkim tym i wszystkim poza tym. B膮d藕 szcz臋艣liwy!

W nag艂ym przeb艂ysku o艣wiecenia wywo艂anym s艂owami guru, D偶anaka obwie艣ci艂:

O b艂ogos艂awiony nauczycielu! Teraz wiem, 偶e jestem niepokalan膮,

niewzruszon膮, czyst膮 艣wiadomo艣ci膮. Jestem ponad tym postrzegalnym

wszech艣wiatem i jego 偶ywio艂ami. Odrzuciwszy 艣wiat wraz z cia艂em, teraz,

dzi臋ki twojej 艂asce, urzeczywistni艂em najwy偶sz膮 m膮dro艣膰 samopoznania.

My艣la艂em, 偶e jestem z tego 艣wiata! Jak偶e d艂ugo trwa艂em w mroku iluzji!

Jednak teraz ju偶 wiem, 偶e jestem nie艣mierteln膮 ja藕ni膮. To ja u偶yczam 艣wiat艂a

temu cia艂u i temu wszech艣wiatowi, poniewa偶 tylko ja istniej臋.

Tak jak fale, piana i krople wody nie r贸偶ni膮 si臋 od wody, tak te偶

wszech艣wiat niczym si臋 ode mnie nie r贸偶ni. Tak jak materia艂 utkany jest z

nici, tak te偶 wszech艣wiat "utkany" jest wy艂膮cznie z Najwy偶szej Ja藕ni.

Podobnie jak ka偶de ziarenko cukru otrzymanego z trzciny cukrowej

przesi膮kni臋te jest sokiem, z kt贸rego cukier wytworzono, tak i ka偶dy

najmniejszy atom wszech艣wiata powsta艂ego ze mnie przesi膮kni臋ty jest mn膮 na

wskro艣.

W niewiedzy postrzegamy w臋偶a tam, gdzie le偶y sznur. Na tej samej zasadzie

iluzja powoduje, 偶e postrzegamy 艣wiat tam, gdzie istnieje jedynie ja藕艅.

艢wiat nie jest niezale偶nym bytem. Jest mira偶em rzutowanym na prawd臋. Pojawia

si臋 wtedy, gdy nie znamy siebie; znika w chwili, gdy zrozumiemy, kim

naprawd臋 jeste艣my. Dok艂adnie tak samo, jak nieistniej膮cy, iluzoryczny w膮偶

pojawia si臋 wtedy, gdy nie jeste艣my 艣wiadomi istnienia sznura, a znika,

kiedy rozpoznamy sznur jako sznur.

Tak jak gliniany dzban kiedy艣 w ko艅cu stanie si臋 znowu glin膮, tak jak fala w

ko艅cu wtopi si臋 w wod臋, tak jak z艂ota bransoletka ostatecznie powr贸ci do

stanu bezforemnego z艂ota, tak samo wszech艣wiat powsta艂y we mnie na skutek

ignorancji, rozp艂ynie si臋 we mnie o 艣wicie samopoznania. Kiedy wszystkie

iluzoryczne imiona i formy znikaj膮, pozostaj臋 tylko ja - Najwy偶sza Ja藕艅!

Och jak偶e wspania艂y jestem! Chwa艂a mi, kt贸ry nie podlegam rozpadowi ani

艣mierci, i kt贸ry trwam nawet po zniszczeniu 艣wiata! Och, jak偶e przecudowny

jestem! Cho膰 z pozoru wygl膮dam na fizyczne cia艂o, kt贸re wydaje si臋 by膰 tylko

jednym z wielu innych, tak naprawd臋 jestem jednym i jedynym, kt贸ry istnieje!

Znik膮d nie przyszed艂em, ani te偶 nigdzie nie id臋. Trwam nieustannie w

wiecznym teraz, zatopiony w sobie samym.

Moj膮 prawdziw膮 natur膮 jest 艣wietlisto艣膰. Jestem wiecznie promieniej膮cy i

ja艣niej膮cy. W tym przejawiaj膮cym si臋 wszech艣wiecie, to ja jestem tym, co

l艣ni.

Chwa艂a mi, kt贸ry jestem ponad wszystkim, co istnieje i poza wszystkim, co

mo偶na wyrazi膰 s艂owami, a jednocze艣nie jestem wszystkim, co istnieje i

wszystkim, co mo偶na wyrazi膰 s艂owami! Jedynie ja utrzymuj臋 ten wszech艣wiat,

cho膰 on nigdy nie mo偶e mnie dotkn膮膰 ani w 偶aden spos贸b na mnie wp艂yn膮膰.

Och, jak偶e cudowny jestem ja, w kt贸rym iluzje pojawiaj膮 si臋 i znikaj膮! W

stanie marze艅 sennych sen, ten, kto 艣ni oraz proces 艣nienia wydaj膮 si臋

rzeczywisto艣ci膮, ale po przebudzeniu okazuje si臋, 偶e by艂o to tylko iluzj膮.

Podobnie jest w stanie jawy - to, co postrzegamy, ten, kto postrzega i

proces postrzegania s膮 tak膮 sam膮 iluzj膮. Jedynie ja jestem wiecznie

prawdziwy. To ja jestem t膮 jedyn膮, niepokalan膮 ja藕ni膮, w kt贸rej, na skutek

ignorancji, pojawiaj膮 si臋 wszystkie te mira偶e.

Dwoisto艣膰 jest zr贸d艂em wszelkiego cierpienia. Jedynym lekarstwem na t臋

chorob臋 jest u艣wiadomienie sobie, 偶e wszystko czego do艣wiadczamy jest

nierzeczywiste, oraz zrozumienie, 偶e nie istnieje nic innego poza

wszechogarniaj膮c膮 czyst膮 艣wiadomo艣ci膮 i b艂ogo艣ci膮.

Wskutek ignorancji na艂o偶y艂em na siebie ograniczenia cia艂a, umys艂u i 艣wiata.

Lecz teraz, nieustannie kontempluj膮c sw膮 istot臋 jako czyst膮 艣wiadomo艣膰,

trwam w sobie, w Absolucie.

Nie istniej膮 dla mnie ani zniewolenie, ani wolno艣膰, poniewa偶 jestem wiecznie

ponad nimi. Jestem wolny. Po rozprawieniu si臋 z ignorancj膮, iluzja 艣wiata

straci艂a sw膮 podstaw臋 - 艣wiat przesta艂 dla mnie istnie膰. Skoro wiem, 偶e

le偶膮cy na ziemi sznur jest naprawd臋 tylko sznurem, czy mog膮 wzi膮膰 go za

w臋偶a?

Wiem bez cienia w膮tpliwo艣ci, 偶e cia艂o i wszech艣wiat s膮 niczym, a ja - czysta

艣wiadomo艣膰 -jestem wszystkim. Cia艂o, niebo i piek艂o, zniewolenie i wolno艣膰,

jak te偶 cierpienie, b贸l i strach s膮 wytworami wyobra藕ni. C贸偶 mam do

czynienia z nimi ja, kt贸rego natur膮 jest czysta 艣wiadomo艣膰?

Och, nie znajduj臋 ju偶 偶adnej dwoisto艣ci! Cho膰 wydaje si臋, 偶e istnieje tyle

indywidualnych byt贸w, ja widz臋 tylko siebie! A skoro nie ma nic

rzeczywistego opr贸cz mnie samego, z czym m贸g艂bym teraz wi膮za膰 sw膮

iluzoryczn膮 indywidualno艣膰?

Nie jestem cia艂em, ani te偶 nie mam cia艂a. Nie jestem umys艂em, ani te偶 nie

mam umys艂u. Nie jestem indywidualn膮 osobowo艣ci膮, ani te偶 nie mam osobowo艣ci.

Nie jestem nawet dusz膮. Jestem czyst膮 艣wiadomo艣ci膮. Zaprawd臋, moim

wi臋zieniem by艂o ci膮g艂e pragnienie 偶ycia w tym 艣wiecie, spowodowane l臋kiem

przed 艣mierci膮. 呕yj膮c w ten spos贸b zaprzecza艂em swej nie艣miertelno艣ci.

We mnie, niesko艅czonym, bezgranicznym oceanie, podmuchy wiatru umys艂u tworz膮

fale 艣wiata. Jednak gdy 艣wit poznania przynosi uspokojenie, znikaj膮 one we

mnie bez 艣ladu. We mnie, niezmierzonym oceanie, powstaj膮 fale indywidualnych

byt贸w o niezliczonych imionach i formach, goni膮 si臋 nawzajem, przez chwil臋

igraj膮 ze sob膮 i w ko艅cu znikaj膮. Taka jest natura iluzji. Ja, ocean, trwam

niewzruszony.

U偶ywaj膮c 艂odzi w postaci tego 艣wiata, ego handluje dobrymi i z艂ymi owocami;

osi膮ga zyski lub ponosi straty. Jednak偶e, na jego nieszcz臋艣cie, kiedy umys艂

i iluzja 艣wiata znikaj膮, ma艂e ego zostaje ca艂kowicie wymazane. M贸wi臋 to z

w艂asnego do艣wiadczenia.

Asztawakra z zachwytem obserwowa艂 urzeczywistnienie D偶anaki. Postanowi艂

jednak sprawdzi膰 g艂臋bi臋 transformacji umys艂u kr贸la. Rzuci艂 mu wi臋c wyzwanie

w nast臋puj膮cych s艂owach:

Skoro pozna艂e艣 siebie jako jedyn膮, niezniszczaln膮 ja藕艅 i jeste艣 zanurzony w

b艂ogim spokoju, dlaczego wci膮偶 odczuwasz pragnienie gromadzenia bogactw?

Jak偶e szybko zach艂anno艣膰 unosi sw膮 obrzydliw膮 g艂ow臋, gdy nie znaj膮c blasku

prawdziwego z艂ota, omy艂kowo bierzemy l艣ni膮c膮 ska艂臋 wysadzan膮 mik膮 za co艣

prawdziwie warto艣ciowego. W podobny spos贸b w umy艣le cz艂owieka pogr膮偶onego w

iluzji i nie艣wiadomego splendoru wiecznej ja藕ni, rodzi si臋 niem膮dre

pragnienie posiadania, wywo艂ane iluzorycznymi przedmiotami 艣wiata. Lecz

dlaczego ty, kt贸ry pozna艂e艣 siebie jako najwy偶sz膮 pe艂ni臋, w kt贸rej

wszech艣wiaty pojawiaj膮 si臋 jak fale na oceanie, wci膮偶 szale艅czo uganiasz si臋

za przedmiotami tego 艣wiata? Skoro u艣wiadomi艂e艣 sobie, 偶e jeste艣 przepi臋kn膮,

najczystsz膮 艣wiadomo艣ci膮, jak mo偶esz wci膮偶 przydawa膰 jak膮kolwiek warto艣膰

przedmiotom zmys艂贸w i pozwala膰 by ci臋 zniewala艂y? Czy偶 to nie dziwne, 偶e

trwaj膮c w najwy偶szej niedwoisto艣ci i pragn膮c wyzwolenia, wci膮偶 ulegasz

cielesnym 偶膮dzom i os艂abiasz cia艂o pr贸偶nymi mi艂ostkami. Skoro zdajesz sobie

spraw臋, 偶e twa witalno艣膰 s艂abnie z ka偶dym dniem i wiesz, 偶e 偶膮dza jest

wrogiem m膮dro艣ci, dlaczego wci膮偶 pragniesz przyjemno艣ci zmys艂owych?

Z kim mo偶na por贸wna膰 tego, kto usatysfakcjonowany poznaniem siebie nie

pragnie nawet wyzwolenia? Cz艂owiek, kt贸ry dost膮pi艂 takiej wiedzy nieustannie

trwa w wewn臋trznym spokoju i niezale偶nie od tego, czy obsypuj膮 go

zaszczytami, czy torturuj膮, wsz臋dzie postrzega jedynie Najwy偶sz膮 Ja藕艅. Nie

pragnie zaspokajania zmys艂贸w, ani te偶 nigdy nie czuje gniewu. Dziwne jest

wi臋c, 偶e cho膰 zrozumia艂e艣 najwy偶sz膮 prawd臋 i odczuwasz oboj臋tno艣膰 nawet

wobec w艂asnego cia艂a, obserwuj膮c je tak, jak gdyby nale偶a艂o do kogo艣 innego,

wci膮偶 przywi膮zujesz wag臋 do nagany i pochwa艂y.

Skoro zrozumia艂e艣, 偶e przedmioty przyci膮gaj膮ce zmys艂y s膮 bezwarto艣ciowe i

nieustannie trwasz w r贸wnowadze umys艂u, jak mo偶esz uwa偶a膰 pewne rzeczy za

dopuszczalne, a inne za niedopuszczalne? Je偶eli zerwa艂e艣 ziemskie wi臋zy i

oczy艣ci艂e艣 umys艂 z wszelkich pragnie艅; je艣li wznios艂e艣 si臋 ponad

przeciwie艅stwa i oboj臋tnie traktujesz wszelkie do艣wiadczenia, postrzegaj膮c

je jako wydarzenia, kt贸re powstaj膮 i zanikaj膮 same z siebie, dlaczego wci膮偶

pragniesz przyjemno艣ci i unikasz b贸lu?

Skoro u艣wiadomi艂e艣 sobie, 偶e ten wszech艣wiat jest iluzj膮 i straci艂e艣

wszelkie zainteresowanie nim, i skoro osi膮gn膮艂e艣 r贸wnowag臋 umys艂u, dlaczego

wci膮偶 obawiasz si臋 艣mierci?

D偶anaka spokojnie odpowiada na wyzwanie Asztawakry:

O o艣wiecony mistrzu! Ten, kto pozna艂 Najwy偶sz膮 Jaz艅, kto nieprzerwanie trwa

w 艣wiadomo艣ci swojej prawdy, bierze udzia艂 w grze ziemskiego 偶ycia

ca艂kowicie beznami臋tnie. Jak偶e mo偶na por贸wnywa膰 go z za艣lepionym ignorancj膮

i zagubionym w materii cz艂owiekiem, kt贸ry przygnieciony jest ci臋偶arem

przywi膮za艅 jak juczne zwierz臋?

Ten, kto pozna艂 siebie, bez najmniejszego wysi艂ku trwa w spokojnym

samozadowoleniu, kt贸re jest jego prawdziw膮 natur膮 - nie odczuwa 偶adnych

pragnie艅. Bogowie najwy偶szych niebios oddaliby wszystko za do艣wiadczanie

takiego wznios艂ego stanu.

Czy serce, kt贸re pozna艂o wieczn膮 jaz艅, mo偶e reagowa膰 na cnot臋 lub grzech?

Jest ono jak niebo, na kt贸re nie maj膮 najmniejszego wp艂ywu ani chmury,

kt贸re wydaj膮 si臋 je zakrywa膰, ani t臋cza, kt贸ra wydaje si臋 je upi臋ksza膰.

Ten, kto u艣wiadomi艂 sobie, 偶e ca艂y wszech艣wiat jest jedynie ja藕ni膮, uwolni艂

si臋 od po偶膮dania - zawsze dzia艂a spontanicznie i naturalnie. Bez trwogi

czyni to, co jest warte uczynienia, nie troszcz膮c si臋 o pochwa艂y ani nagany.

Z wszystkich stworzonych istot, od najmniejszej k臋pki trawy po najwy偶sze

istoty niebia艅skie, jedynie m臋drzec dzia艂a spontanicznie i naturalnie, gdy偶

nie powoduje nim 偶adne pragnienie. Zaprawd臋 b艂ogos艂awieni s膮 owi nieliczni,

urzeczywistnieni m臋drcy, kt贸rzy wiecznie zanurzeni w Absolucie wiedz膮, 偶e

Najwy偶sza Ja藕艅 jest wszystkim, co istnieje, istnia艂o i b臋dzie istnie膰.

Widz膮c g艂臋bi臋 zrozumienia D偶anaki, Asztawakra prowadzi go ku ostatecznemu

unicestwieniu jego iluzorycznej indywidualno艣ci:

Ty, Najwy偶sza Jaz艅, nie jeste艣 w najmniejszym stopniu zniewolony. Jeste艣

wolny od kontaktu z czymkolwiek. Skoro twym odwiecznym stanem istnienia jest

absolutna czysto艣膰 i wolno艣膰, c贸偶 takiego m贸g艂by艣 porzuci膰? Przesta艅

uto偶samia膰 si臋 z t膮 fa艂szyw膮 indywidualn膮 艣wiadomo艣ci膮! Unicestwij sw膮 identyfikacj臋 z cia艂em oraz umys艂em i wejd藕 w stan rozp艂yni臋cia.

W tobie Najwy偶szej Ja藕ni, na podobie艅stwo malutkich kropelek wody z

niezmierzonego oceanu, powstaj膮 ca艂e wszech艣wiaty. Wiedz膮c, 偶e jeste艣 pe艂ni膮

tego rozleg艂ego i jednolitego oceanu, przesta艅 uto偶samia膰 si臋 z ow膮 chwilow膮

manifestacja, jak膮 jest ta kropelka i wejdz w stan rozp艂yni臋cia.

Skoro zrozumia艂e艣, 偶e wszech艣wiat jest nierzeczywisty, poniewa偶 jest jedynie

projekcj臋 rzutowan膮 na ciebie w taki spos贸b, jak mira偶 w臋偶a rzutowany jest

na kawa艂ek sznura, zastan贸w si臋 jak m贸g艂by on naprawd臋 istnie膰 w tobie,

kt贸ry jeste艣 czysty i niepokalany? Wszech艣wiat jest mira偶em, iluzj膮

postrzegan膮 przez zmys艂y. Nie ma z tob膮 najmniejszego zwi膮zku. Wiedz膮c o

tym, porzu膰 ostatnie 艣lady 艣wiadomo艣ci cielesnej i wejd藕 w stan

rozp艂yni臋cia.

Ty, Najwy偶sza Ja藕艅, jeste艣 bez skazy. Jeste艣 i zawsze by艂e艣 ponad smutkiem i

szcz臋艣ciem, nadziej膮 i rozpacz膮, 偶yciem i 艣mierci膮; ponad wszelkimi burzami

偶ycia i parami przeciwie艅stw. Wiedz膮c, 偶e jeste艣 wiecznie taki sam,

nieporuszony, czysty, niepokalany, porzu膰 identyfikacj臋 z indywidualn膮

ja藕ni膮 i wejdz w stan rozp艂yni臋cia.

Z g艂臋bi swej istoty D偶anaka obwie艣ci艂:

Jestem niesko艅czony! Jestem jak bezgraniczna przestrze艅, w kt贸rej ten

przejawiony wszech艣wiat wygl膮da jak ma艂y, otoczony i przenikni臋ty mn膮

garnuszek. Jestem jak niezmierzony ocean, w kt贸rym wszech艣wiat jest ma艂膮

fal膮 igraj膮c膮 w mojej niesko艅czono艣ci. Jestem jak bezgraniczna pustynia, w

kt贸rej wszech艣wiat pojawia si臋 jak fatamorgana, 艂udz膮c iluzorycznym obrazem.

Jestem jedyn臋 podstaw膮 wszelkiego istnienia. Jestem we wszystkich istotach a

one wszystkie s膮 we mnie. Skoro wiem, 偶e jestem niesko艅czono艣ci膮. Absolutem,

czy偶 mo偶e pojawi膰 si臋 we mnie potrzeba porzucenia 艣wiata, zaakceptowania go

lub unicestwienia?

We mnie, bezgranicznym oceanie, fale 艣wiata p臋dz膮 to tu to tam, gnane

wiatrem swej iluzorycznej natury. Czy co艣, co w swej istocie jest

nieprawdziwe mog艂oby wytr膮ci膰 z r贸wnowagi spokoju mnie, kt贸ry jestem

wiecznie prawdziwy?

We mnie, bezgranicznym oceanie, fale 艣wiata samoistnie powstaj膮 i znikaj膮.

Ja ani si臋 przez to nie powi臋kszam, ani nie malej臋. We mnie, bezgranicznym

oceanie wieczno艣ci, wszech艣wiat jest kr贸tkotrwa艂膮 manifestacj膮. Niesie ze

sob膮 chwilow膮 fascynacj臋 pokazem magika, ale nie zawiera niczego trwa艂ego.

Ja trwam niewzruszony, odwiecznie spokojny i bezforemny.

Mnie, kt贸ry jestem wszechprzenikaj膮cy i niesko艅czony nic nie mo偶e w 偶aden

spos贸b ograniczy膰. Jak偶e m贸g艂bym zamkn膮膰 si臋 w ciele, umy艣le lub

przedmiotach 艣wiata? Jak zatem mo偶e pojawi膰 si臋 we mnie, kt贸ry jestem zawsze

wolny od pragnie艅, jakikolwiek impuls porzucenia lub przyj臋cia czegokolwiek?

Jestem czyst膮 艣wiadomo艣ci膮. Trwam zatopiony w spokoju swego bezruchu.

Aby utwierdzi膰 D偶anak臋 w jego g艂臋bokim zrozumieniu, Asztawakra podsumowuje

etapy i omawia pu艂apki, jakie czyhaj膮 na cz艂owieka na 艣cie偶ce wiod膮cej do

wewn臋trznego spokoju i wyzwolenia:

Uzale偶nienie jest stanem, w kt贸rym umys艂 pragnie czego艣 lub t臋skni za czym艣,

odrzuca co艣 lub przyjmuje, albo te偶 cieszy si臋 czym艣 lub z艂o艣ci si臋 na co艣.

Gdy za艣 umys艂 uwalnia si臋 od pragnie艅, smutku, odrzucania, przyjmowania,

oceniania, z艂o艣ci i szcz臋艣cia nast臋puje wyzwolenie.

Uzale偶nienie jest stanem, w kt贸rym umys艂 lgnie do czegokolwiek postrzeganego

zmys艂ami. Gdy za艣 umys艂 uwalnia si臋 od wszelkich do艣wiadcze艅 zmys艂owych

nast臋puje wyzwolenie. Wiedz膮c o tym, nie przyjmuj ani nie odrzucaj niczego.

Wyzwolenie jest stanem, w kt贸rym nie istnieje poczucie to偶samo艣ci z

indywidualn膮, osobow膮 ja藕ni膮, natomiast przywi膮zanie oznacza identyfikacj臋 z

ma艂ym, fa艂szywym "Ja". Wiedz膮c o tym, przesta艅 uto偶samia膰 si臋 z ograniczon膮

indywidualno艣ci膮, a w贸wczas ujrzysz ca艂膮 prawd臋 o sobie.

U艣wiadom sobie, 偶e ca艂y ten wszech艣wiat jest nierzeczywisty i przesta艅

uto偶samia膰 si臋 z nim. Zrozum, 偶e wszelkie pary przeciwie艅stw, takie jak

rado艣膰 i smutek, sukces i pora偶ka, dobro i z艂o, podejmowanie i

niepodejmowanie obowi膮zk贸w zar贸wno duchowych jak i doczesnych, s膮 cz臋艣ci膮

iluzorycznego 艣wiata i znikaj膮 w momencie przebudzenia.

Moje dziecko. Rzadko艣ci膮 zaprawd臋 jest b艂ogos艂awiony cz艂owiek, kt贸ry

obserwuj膮c cierpienia ludzi z艂apanych w sid艂a dwoisto艣ci i zagubionych w

labiryncie ziemskiej egzystencji, uwolni艂 si臋 od pragnienia 偶ycia oraz

poszukiwania rado艣ci i wiedzy. U艣wiadomiwszy sobie bezcelowo艣膰 偶ycia w

艣wiecie, uwolnij si臋 od pragnie艅, praktykuj膮c ca艂kowit膮 oboj臋tno艣膰 wobec

艣wiata.

M臋drzec osi膮ga stan r贸wnowagi z chwil膮, w kt贸rej u艣wiadomi sobie, 偶e

wszelkie ziemskie aspiracje i osi膮gni臋cia bledn膮 i rozp艂ywaj膮 si臋 na skutek

trojakiego cierpienia: cierpienia spowodowanego fizyczn膮 lub mentaln膮

chorob膮, cierpienia zadawanego przez inne istoty i przedmioty, oraz

cierpienia jakie nios膮 ze sob膮 naturalne kl臋ski.

U艣wiadomiwszy sobie, 偶e aspiracje zwi膮zane z doczesnym 偶yciem s膮

bezwarto艣ciowe, porzu膰 wszelkie trywialne przedsi臋wzi臋cia, s膮 one bowiem

przemijaj膮ce i puste. Czy by艂 kiedykolwiek taki czas w dziejach ludzko艣ci,

kiedy to nie istnia艂y pary przeciwie艅stw, a cz艂owiek by艂 wolny od wi臋z贸w

pragnie艅 i awersji? Porzu膰 wszystkie te ma艂e ambicje i d膮偶enia, zadawalaj膮c

si臋 tym, co przychodzi spontanicznie. W ten spos贸b z pewno艣ci膮 osi膮gniesz

doskona艂o艣膰.

艢wiadomy wielo艣ci opinii i pogl膮d贸w g艂oszonych przez r贸偶ne religie, systemy

filozoficzne oraz wielkich wieszcz贸w, jogin贸w i 艣wi臋tych, b膮dz ca艂kowicie

oboj臋tny na pragnienie zg艂臋biania wiedzy pism i podejmowania rozmaitych

praktyk duchowych. Zanurz si臋 w ciszy bezruchu.

Ten, kto dzi臋ki r贸wnowadze umys艂u i ca艂kowitej oboj臋tno艣ci wobec 艣wiata,

posi臋dzie wiedz臋 o prawdziwej naturze czystej 艣wiadomo艣ci, wyzwala si臋 z

ko艂a powtarzaj膮cych si臋 narodzin i 艣mierci. Czy偶 taki b艂ogos艂awiony cz艂owiek

nie jest prawdziwym mistrzem duchowym?

Wiedz, 偶e wszystkie przedmioty tego 艣wiata, kt贸rych tak bardzo pragn膮艂e艣, s膮

jedynie kombinacjami i modyfikacjami pi臋ciu 偶ywio艂贸w: ziemi, wody, ognia,

powietrza i przestrzeni. Wszystkie materialne przedmioty, niezale偶nie od

tego, czy uwa偶asz je za pi臋kne czy ohydne, czy ich pragniesz, czy te偶

unikasz, stworzone s膮 z tej samej substancji: z pi臋ciu nietrwa艂ych 偶ywio艂贸w.

Z chwil膮, gdy u艣wiadomisz sobie, 偶e wszystkie przedmioty s膮 w swej istocie

jednakowe, 偶e s膮 nietrwa艂e, a zatem bezwarto艣ciowe oraz, 偶e nie maj膮 偶adnego

zwi膮zku z tob膮 -wieczno艣ci膮 - przestaniesz ich po偶膮da膰. Zrzucisz wi臋zy i

zanurzysz si臋 w swej prawdziwej ja藕ni.

Ca艂y 艣wiat utkany jest z pragnie艅... i tylko z pragnie艅. Dlatego porzu膰 je

wszystkie. Wyrzeczenie si臋 pragnie艅 i wyrzeczenie si臋 艣wiata s膮 tym samym.

Gdy wyrzeczenie stanie si臋 tw膮 natur膮, b臋dziesz m贸g艂 偶y膰 wsz臋dzie,

niewzruszony w obliczu okoliczno艣ci i warunk贸w zewn臋trznych.

Postrzegaj 偶on臋, przyjaci贸艂, posiad艂o艣ci ziemskie, bogactwa, domy, prezenty

i inne oznaki 艂askawo艣ci losu jako sen lub sztuczk臋 magika trwaj膮c膮 zaledwie

kilka chwil. Praktykuj oboj臋tno艣膰 wobec wszelkich przedmiot贸w i spraw

doczesnych. Wiedz, 偶e trzy podstawowe cele, jakie stawia sobie w 偶yciu

wi臋kszo艣膰 ludzi, a mianowicie: rodzina, przyja藕nie oraz przyjemno艣ci

zmys艂owe; sukces i jego owoce; oraz reputacja zdobywana w艂a艣ciwym

post臋powaniem, musz膮 ca艂kowicie znikn膮膰 z twojej 艣wiadomo艣ci, je艣li chcesz

osi膮gn膮膰 ostateczny cel 偶ycia - samopoznanie i wyzwolenie. Te aspiracje s膮

twoimi wrogami. Zawsze towarzysz膮 im nieszcz臋艣cia i z艂o.

Wiedz, 偶e gdziekolwiek jest pragnienie, tam jest 艣wiat. Pragnienie to

niewola, unicestwienie pragnie艅 to wyzwolenie. Jedynie dzi臋ki

nieprzywi膮zaniu do 艣wiata osi膮gniesz wieczn膮 rado艣膰 urzeczywistnienia

siebie. Przywdziawszy grub膮 szat臋 beznami臋tno艣ci wznie艣 si臋 ponad pragnienia

i b膮dz szcz臋艣liwy.

Jeste艣 jedyn膮, czyst膮 inteligencj膮. Wszech艣wiat, jako taki, pozbawiony jest

inteligencji i jest nieprawdziwy. Jest wytworem ignorancji. Zg艂臋bianie

wiedzy dotycz膮cej tego 艣wiata prowadzi jedynie do coraz g艂臋bszej niewiedzy.

Jaki cel ma bowiem poznawanie tego, co nierzeczywiste? Czego wi臋cej mo偶esz

pragn膮膰 poza poznaniem siebie, wiecznej ja藕ni? Gdy poznasz siebie, b臋dziesz

wiedzia艂 wszystko. Je艣li nie znasz siebie, tak naprawd臋 nie wiesz nic.

Kr贸lestwa, synowie, 偶ony, cia艂a i przyjemno艣ci - wszystko to znika艂o z ka偶d膮

kolejn膮 艣mierci膮, cho膰 przecie偶 by艂e艣 z tym wszystkim tak zwi膮zany! Do艣膰 ju偶

tych sukces贸w, pragnie艅 i dobrych uczynk贸w! Umys艂 nie znalaz艂 w nich

spoczynku.

Przez ile kolejnych 偶ywot贸w ci臋偶ko pracowa艂e艣 cia艂em, umys艂em i mow膮? Czy

osi膮gn臋艂e艣 trwa艂e szcz臋艣cie? Po co wci膮偶 na nowo anga偶owa膰 si臋 w dzia艂anie,

kt贸re wyp艂ywa z ignorancji i przynosi jedynie zniewolenie i smutek? Porzu膰

te niem膮dre aspiracje i nadzieje, przynajmniej od dzisiaj!

Ten, kto u艣wiadomi艂 sobie, i偶 ci膮g艂e zmiany i ostateczny rozpad le偶膮 w samej

naturze rzeczy, znajduje schronienie w duchu, uwalniaj膮c si臋 od b贸lu na

zawsze. Ten, kto naprawd臋 zrozumia艂, 偶e ca艂y wszech艣wiat powsta艂 w ja藕ni,

istnieje w ja藕ni i w niej te偶 si臋 rozp艂ynie; kto poj膮艂, 偶e nie istnieje nic

pr贸cz ja藕ni, osi膮ga spok贸j i uwalnia si臋 od pragnie艅. Taki cz艂owiek nie

przywi膮zuje si臋 do niczego.

Ten, kto nie ma nawet cienia w膮tpliwo艣ci co do tego, 偶e szcz臋艣cie i

nieszcz臋艣cie, narodziny i 艣mier膰 spowodowane s膮 skutkami przesz艂ych dzia艂a艅,

nie znajduje niczego, co chcia艂by osi膮gn膮膰. W ten spos贸b staje si臋 wolny od

trosk i pozostaje nieprzywi膮zany, nawet je艣li anga偶uje si臋 w dzia艂anie. Wie

bowiem, 偶e to nie on jest wykonawc膮. Ten, kto naprawd臋 poj膮艂, 偶e jego obecne

偶ycie, z wszystkimi wzlotami i upadkami jest jedynie rezultatem jego

przesz艂ych czyn贸w; 偶e nieszcz臋艣cia i powodzenie nadchodz膮 we w艂a艣ciwym

czasie, zgodnie z jego karm膮, ten zawsze pozostaje zadowolony i niewzruszony

wobec zmiennych kolei losu.

Ten, kto u艣wiadomi艂 sobie, 偶e zainteresowanie umys艂u przedmiotami 艣wiata

rodzi przywi膮zanie, kt贸re jest gt贸wnym powodem cierpienia, staje si臋 od

niego wolny. Jest wiecznie szcz臋艣liwy, spokojny i uwalnia si臋 od pragnie艅

wyp艂ywaj膮cych z troski o przedmioty tego 艣wiata. Straciwszy zainteresowanie

nimi, m臋drzec kontroluje swoje zmys艂y. Ani nie pragnie tego, czego jeszcze

nie osi膮gn膮艂, ani te偶 nie 偶a艂uje tego, co straci艂.

Ten, kto pogr膮偶y艂 si臋 w Absolucie, kto urzeczywistni艂 Najwy偶sz膮 Ja藕艅,

przestaje uto偶samia膰 si膰 z cia艂em i umys艂em. Nic te偶 nie 艂膮czy go z

wykonywan膮 przez nie prac膮, gdy偶 wie, 偶e nie jest ani cia艂em, ani nawet nie

ma cia艂a: jest czyst膮 艣wiadomo艣ci膮. Nie pami臋ta tego, co zrobi艂 lub czego

nie zrobi艂, poniewa偶 wie, 偶e wszelka praca to domena umys艂u i cia艂a, a nie

ja藕ni.

M臋drzec wie ca艂ym sob膮, 偶e istnieje we wszystkim, od najwy偶szej istoty

niebia艅skiej a偶 po najmniejsz膮 k臋pk臋 trawy. Nieprzerwanie trwaj膮c w stanie

r贸wnowagi umys艂u, czysto艣ci i spokoju, uwalnia si臋 od my艣li i konflikt贸w.

Osi膮ga wolno艣膰 od trosk o to, co zosta艂o osi膮gni臋te i o to, co jeszcze mo偶na

osi膮gn膮膰. Nie postrzega niczego poza sob膮.

M臋drzec wie, bez cienia w膮tpliwo艣ci, i偶 tak naprawd臋 ten wspania艂y i

r贸偶norodny wszech艣wiat jest niczym. Jest nieprawdziwy. Dzi臋ki tej wiedzy

uwolnia si臋 od pragnie艅 i uto偶samia si臋 z czyst膮 艣wiadomo艣ci膮. Cho膰 wci膮偶

偶yje w ciele i postrzega pozorne istnienie wszech艣wiata, znajduje

nieopisywalny spok贸j wiedz膮c, 偶e nie istnieje nic opr贸cz ja藕ni.

D偶anaka opisuje sw贸j stan samorealizacji:

Odwr贸ci艂em uwag臋 umys艂u od czyn贸w, s艂贸w i my艣li wiedz膮c, 偶e s膮 one

elementami tego wzgl臋dnego 艣wiata i nie maj膮 zwi膮zku z moj膮 prawdziw膮

ja藕ni膮. W ten spos贸b najpierw uwolni艂em si臋 od dzia艂ania na zewn膮trz, potem

od niepotrzebnych s艂贸w, a nast臋pnie od wszelkich my艣li. Wolny od wszelkiego

dzia艂ania, zar贸wno fizycznego, mentalnego jak i wokalnego, zanurzy艂em si臋 w

ciszy swej ja藕ni.

Wieczna jaz艅 jest ponad umys艂em i s艂owami, jest niepostrzegalna przy u偶yciu

zmys艂贸w. Skoro utwierdzi艂em si臋 w samopoznaniu i wiem, 偶e zar贸wno ja, jak i

wszystko inne jest jedn膮 ja藕ni膮, c贸偶 takiego istnieje, co m贸g艂bym postrzega膰

i za pomoc膮 czego m贸g艂bym to postrzega膰? C贸偶 wi臋cej m贸g艂bym pozna膰 i jak

m贸g艂bym to pozna膰? Wolny od wszelkich przywi膮za艅, m贸j umys艂 trwa skupiony i

pusty, niewzruszenie zatopiony w ja藕ni.

Cz艂owiek trwaj膮cy w mroku ignorancji, kt贸rego umys艂 jest ekranem dla

nieustannych, rozpraszaj膮cych go projekcji przedstawiaj膮cych ludzi jak i

przedmioty tego 艣wiata, musi podj膮膰 wielki wysi艂ek, aby skoncentrowa膰 umys艂

i zahamowa膰 potok ci膮gle pojawiaj膮cych si臋 my艣li. Jednak komu艣, kto trwa w

Absolucie taki wysi艂ek nie jest potrzebny. Bez najmniejszego wysi艂ku trwam

zanurzony w sobie.

Skoro jestem jedyn膮, wszechprzenikaj膮c膮, wieczn膮 ja藕ni膮, czy istnieje co艣,

co m贸g艂bym przyj膮膰, lub co艣, co m贸g艂bym odrzuci膰? Czy istnieje cokolwiek, co

przynios艂oby mi rado艣膰 lub smutek? Wiecznie nieporuszony i nieprzywi膮zany

trwam w spokoju swej niezmierzonej g艂臋bi.

Powstrzymywanie si臋 od dzia艂ania jest takim samym skutkiem ignorancji jak

podejmowanie dzia艂ania. W odwiecznej ja藕ni nie istnieje bowiem ani

dzia艂anie, ani te偶 brak dzia艂ania. B臋d膮c nieprzywi膮zany, jestem ponad tymi

przeciwie艅stwami. Trwam zatopiony w swojej prawdzie.

Jaki sens maj膮 pr贸by poznania niesko艅czono艣ci za pomoc膮 umys艂u? Jak mo偶na

my艣l膮 ogarn膮膰 to, co jest ponad ni膮? Aby urzeczywistni膰 Absolut wznosz臋 si臋

ponad wszelkie my艣li, a w贸wczas staj臋 si臋 Absolutem. Nie b臋d膮c ju偶 wi臋cej

ograniczony umys艂em, uwolniwszy si臋 od my艣li, trwam zatopiony w sobie.

B艂ogos艂awiony jest cz艂owiek, kt贸ry dzi臋ki swym staraniom na rzecz duchowego

rozwoju urzeczywistni艂 jaz艅, b臋d膮c ponad wszelkim dzia艂aniem, my艣leniem i

s艂owami. Jednak jeszcze bardziej b艂ogos艂awiony jest ten, kto ca艂kowicie

rozp艂yn膮艂 si臋 w swej ja藕ni, staj膮c si臋 jednym z Absolutem, a tym samym

osi膮gaj膮c sw贸j naturalny stan.

Spok贸j, jaki osi膮ga si臋 przez zupe艂ne zatopienie si臋 w ja藕ni to nies艂ychanie

rzadkie do艣wiadczenie, nawet w艣r贸d tych, kt贸rzy ca艂kowicie wyrzekli si臋

艣wiata. Ten, kto urzeczywistni艂 jaz艅 i wie, 偶e poza ni膮 nie istnieje nic,

rozumie, 偶e zar贸wno wyrzeczenie jak i przywi膮zanie przynale偶膮 do planu

wzgl臋dnej egzystencji i s膮 skutkiem ignorancji. Porzuciwszy zar贸wno

przywi膮zanie jak i wyrzeczenie, jestem szcz臋艣liwy.

Gdy cz艂owiek podejmuje heroiczny wysi艂ek w celu urzeczywistnienia siebie,

cia艂o s艂abnie na skutek pokuty i umartwie艅, j臋zyk - z powodu nieustannego

powtarzania mantry, a umys艂 - na skutek wysi艂ku zwi膮zanego z praktyk膮

koncentracji. Ja jednak, nieprzerwanie zatopiony w Absolucie, nie wiem czym

jest wysi艂ek, i dlatego 偶yj臋 szcz臋艣liwie.

Prawdziwa jaz艅 zawsze pozostaje wolna i nic, absolutnie nic nie czyni.

Dzia艂a jedynie cia艂o powodowane karm膮. Wiedz膮c o tym, jestem wolny zar贸wno

od dzia艂ania jak i niedzia艂ania, i 偶yj臋 szcz臋艣liwie.

Poszukuj膮cy prawdy, lecz za艣lepieni cielesn膮 艣wiadomo艣ci膮, przywi膮zuj膮

wielk膮 wag臋 do aktywno艣ci cia艂a. Jedni nalegaj膮 na podejmowanie dzia艂a艅, w

celu gromadzenia duchowych zas艂ug. Inni utrzymuj膮, 偶e najlepsz膮 praktyk膮

duchow膮 jest powstrzymanie si臋 od dzia艂ania. Porzuciwszy identyfikacj臋 z

cia艂em, umys艂em i zmys艂ami oraz wiedz膮c, 偶e bez wzgl臋du na to, czy anga偶uj臋

si臋 w dzia艂anie, czy te偶 nie, nic nie zyskuj臋 ani nic nie trac臋, 偶yj臋

szcz臋艣liwie; wolny zar贸wno od aktywno艣ci, jak i pasywno艣ci.

To, co robi cia艂o - czy zostaje tutaj, czy idzie tam, 艣pi czy czuwa - w

偶aden spos贸b nie wp艂ywa na to, kim jestem. Niezale偶nie od tego, co si臋

dzieje, nie mo偶e przydarzy膰 mi si臋 nic z艂ego, ani te偶 nic dobrego. Dlatego

bez wzgl臋du na to, czy cia艂o 偶yje, umiera, czy te偶 艣pi, ja trwam

nieporuszony i 偶yj臋 szcz臋艣liwie.

Dobro i z艂o, przyjemno艣膰 i b贸l przychodz膮 i odchodz膮. One istniej膮 w tym

przemijaj膮cym 艣wiecie i nie maj膮 najmniejszego zwi膮zku z niezmienn膮 ja藕ni膮.

Ci, kt贸rzy uwa偶aj膮, 偶e nale偶膮 do tego 艣wiata, dok艂adaj膮 wszelkich stara艅, by

czyni膰 dobro, i w ten spos贸b osi膮gn膮膰 szcz臋艣cie, natomiast unikaj膮 czynienia

z艂a, aby oszcz臋dzi膰 sobie b贸lu. Jednak ja jestem ponad trosk臋 o dobro i z艂o,

przyjemno艣膰 czy b贸l. Trwam zatopiony w ja藕ni i 偶yj臋 szcz臋艣liwie.

Ten, kto z natury jest niezale偶ny od umys艂u, pragnie艅 przedmiot贸w tego

艣wiata i kto wiecznie trwa zatopiony w 艣wiadomo艣ci ja藕ni, uwalnia si臋 od wszelkich skutk贸w swych przesz艂ych czyn贸w, zar贸wno dobrych jak i z艂ych. W ten

spos贸b ko艅czy cykl narodzin, 艣mierci i ponownych narodzin. Dop贸ki jego cia艂o

istnieje, jest on, jakby mimochodem, 艣wiadomy 艣wiata, jednak b臋d膮c wiecznie

zanurzony w prawdzie, jest nim zupe艂nie nieporuszony. Nawet 艣pi膮c, pozostaje

艣wiadomy swej ja藕ni.

Gdzie偶 s膮 moje bogactwa? Gdzie偶 s膮 moje posiad艂o艣ci? Gdzie moi przyjaciele?

Gdzie偶 jest moja wiedza? Gdzie przedmioty tego 艣wiata, kt贸re mog艂yby

odwr贸ci膰 moj膮 uwag臋 od ja藕ni? Gdzie偶 s膮 teraz nauki pism objawionych, kt贸re

mia艂y ukazywa膰 mi ja藕艅, skoro wszelkie moje pragnienia rozp艂yn臋艂y si臋?

Urzeczywistni艂em Najwy偶sz膮 Ja藕艅, b臋d膮c膮 Bogiem, Panem i 艣wiadkiem. Sta艂em

si臋 oboj臋tny zar贸wno na przywi膮zanie jak i na wyzwolenie. Nie czuj臋 nawet

pragnienia ostatecznego wyzwolenia.

Zachowanie kogo艣, kto wewn膮trz jest wolny od wszelkich w膮tpliwo艣ci, jednak

na zewn膮trz zachowuje si臋 jak zwyk艂y cz艂owiek, nie b臋dzie zrozumia艂e dla

tych, kt贸rzy nie s膮 wolni. Bowiem zewn臋trzne zachowanie cz艂owieka

wyzwolonego nie stanowi 偶adnego dowodu jego wewn臋trznego o艣wiecenia. Zawsze

i wsz臋dzie jest on nieporuszony, wiecznie trwaj膮c w Absolucie. Aby zrozumie膰

cz艂owieka wyzwolonego trzeba pozna膰 w艂asn膮 ja藕艅.

Asztawakra ponownie podsumowuje najwy偶sze nauki wiod膮ce do poznania ja藕ni.

Przestrzega D偶anak臋, aby by艂 czujny i ani na chwil臋 nie cofn膮艂 si臋 w mrok

ignorancji i zniewolenia:

Cz艂owiek, kt贸rego intelekt wyzwoli艂 si臋 od ciemno艣ci pasji i nape艂ni艂 si臋

艣wiat艂em, mo偶e urzeczywistni膰 ja藕艅 w ka偶dej chwili, kiedy tylko guru

przeka偶e mu m膮dro艣膰 samopoznania. Dla takiego dojrza艂ego ucznia nawet

najdelikatniejsza wskaz贸wka uczyniona cho膰by mimochodem mo偶e stanowi膰

wystarczaj膮c膮 inspiracj臋 do przebudzenia si臋 i poznania prawdy. Jednak

cz艂owiek nieczystego intelektu, kt贸ry nie stosowa艂 wymaganej dyscypliny i

duchowych praktyk przygotowuj膮cych go do samopoznania, nie b臋dzie w stanie

poj膮膰 ja藕ni, cho膰by nawet poszukiwa艂 jej ca艂e 偶ycie.

Wyzwolenie nie jest niczym innym, ni偶 zerwaniem przywi膮za艅 do iluzorycznych

obiekt贸w zmys艂贸w, podczas gdy zniewolenie oznacza fascynacj臋 nimi. Taka jest

istota wszelkich nauk. Wyzwolenie oznacza zrozumienie niezmiennej,

niedwoistej natury jazni, kt贸ra jest jedyn膮 rzeczywisto艣ci膮. Wiedz膮c o tym,

czy艅 co uwa偶asz za s艂uszne.

Gdy urzeczywistni si臋 ja藕艅 i pozna prawd臋, nie pozostanie nic, co mo偶na by

jeszcze osi膮gn膮膰. Poznanie prawdy sprawia, 偶e elokwentny, m膮dry i aktywny

cz艂owiek staje si臋 milcz膮cy, zamkni臋ty w sobie i bezczynny. Dlatego te偶 ci,

kt贸rzy pragn膮 cieszy膰 si臋 doczesnym 偶yciem unikaj膮 wiedzy o sobie.

Jeste艣 czyst膮 艣wiadomo艣ci膮. Nie jeste艣 cia艂em, ani te偶 cia艂o nie jest twoje.

Nie jeste艣 wykonawc膮, kt贸ry podejmuje dzia艂anie, a nast臋pnie cierpi lub

raduje si臋 owocami swoich czyn贸w. Jeste艣 odwiecznym 艣wiadkiem, zawsze

wolnym. B膮d藕 szcz臋艣liwy.

Ogranicza ci臋 pragnienie tego, co umys艂 uznaje za atrakcyjne oraz awersja do

tego, co umys艂 uznaje za niepo偶膮dane. Jednak umys艂 nie jest i nigdy nie by艂

tw贸j; nie ma z tob膮 nic wsp贸lnego. Ty jeste艣 niezmienny. Jeste艣 czyst膮

艣wiadomo艣ci膮, zawsze woln膮 od wszelkich konflikt贸w. B膮d藕 szcz臋艣liwy.

Jeste艣 jedyn膮 ja藕ni膮, jeste艣 wszystkim, co istnieje. Wszystko jest w tobie,

a ty jeste艣 we wszystkim. Jeste艣 na zawsze wolny od egoizmu oraz poczucia

Ja" i "moje". Jeste艣 oceanem, w kt贸rym wszystkie 艣wiaty pojawiaj膮 si臋 jak

fale. Stwarzane przez umys艂 wszech艣wiaty pojawiaj膮 si臋 i znikaj膮, lecz ty

trwasz nieporuszony. B膮d藕 szcz臋艣liwy.

Miej wiar臋, moje dziecko, miej wiar臋. Nigdy nie ulegaj w膮tpliwo艣ciom. Uwolnij

si臋 od gor膮czki umys艂u. Jeste艣 jedyn膮 rzeczywisto艣ci膮, niezmienn膮 prawd膮.

Jeste艣 sam膮 m膮dro艣ci膮, jeste艣 najwy偶sz膮 ja藕ni膮, jeste艣 Bogiem. By艂e艣, jeste艣

i b臋dziesz ponad natur膮.

Cia艂o, tak jak wszystkie przedmioty tego iluzorycznego wszech艣wiata, sk艂ada

si臋 z pi臋ciu 偶ywio艂贸w. Podporz膮dkowane jest trzem podstawowym cechom natury:

inercji, aktywno艣ci i harmonii. Rodzi si臋, trwa jaki艣 czas i umiera.

Ty - Najwy偶sza Jaz艅 -jeste艣 wieczny i niezmienny. Ani znik膮d nie

przychodzisz, ani nigdzie nie odchodzisz. Dlaczego wi臋c op艂akujesz cia艂o?

Niech 偶yje sobie do ko艅ca tej ery lub niech rozpadnie si臋 w proch cho膰by

dzisiaj. W jaki spos贸b mo偶e ci臋 to dotkn膮膰? Czy ty, kt贸ry jeste艣 wiecznie

woln膮, czyst膮 艣wiadomo艣ci膮, mo偶esz wzrasta膰 lub obumiera膰?

W tobie, niezmierzonym oceanie, wszech艣wiat jest fal膮, kt贸ra powstaje i

opada zgodnie ze swoj膮 natur膮. Ty, ocean, ani si臋 przez to nie powi臋kszasz,

ani nie malejesz. Wszech艣wiat bez ko艅ca przechodzi kolejne etapy stworzenia

i unicestwienia, lecz na ciebie - b臋d膮cego poza czasem i przestrzeni膮- te

pojawiania si臋 i znikania nie maj膮 najmniejszego wp艂ywu. Jaki偶 to dla ciebie

zysk albo strata, je艣li co艣 dzieje si臋 z tym wszech艣wiatem?

Moje dziecko. Jeste艣 czyst膮 inteligencj膮, jeste艣 sam膮 m膮dro艣ci膮. Je偶eli

b臋dziesz szuka艂 prawdziwej podstawy wszech艣wiata odkryjesz, 偶e ty ni膮

jeste艣! Tak naprawd臋, wszech艣wiat nie jest r贸偶ny od ciebie, poniewa偶 tylko

ty istniejesz. Czy z艂ota bi偶uteria - pier艣cienie, naszyjniki, bransoletki

- jest czym艣 innym ni偶 z艂oto, z kt贸rego zosta艂a stworzona? Czy fale s膮 czym艣 innym ni偶 ocean, z kt贸rego powsta艂y? Dlatego bezwzgl臋dnie odrzu膰 wszelkie podzia艂y. Uwa偶aj wszystko za ja藕艅 i b膮d藕 szcz臋艣liwy.

Czego mia艂by艣 pragn膮膰 i co odrzuca膰, skoro wiesz, 偶e wszystko co istnieje

jest jednym z tob膮? Czy mo偶e kiedykolwiek zaistnie膰 co艣, co by艂oby r贸偶ne od

ciebie? Co mo偶e si臋 narodzi膰 i co mo偶e umrze膰? Kto pozostaje, aby dzia艂a膰

b膮d藕 nie dzia艂a膰? Gdzie jest miejsce na ego, skoro wszystko co istnieje

zawiera si臋 w tobie - jedynej, niezmiennej, niepokalanej, czystej

艣wiadomo艣ci?

Z powodu ignorancji postrzegasz wszech艣wiat jako co艣 r贸偶nego od siebie,

jednak nie istnieje on oddzielnie od ciebie. Zewn臋trzny wszech艣wiat jest

iluzj膮. Jest niczym. Nie istnieje 偶adna indywidualna czy Najwy偶sza Ja藕艅,

kt贸ra nie by艂aby tob膮 - jedyn膮 ja藕ni膮. Kiedy zdasz sobie z tego spraw臋,

uwolnisz si臋 od pragnie艅 i zanurzysz si臋 w spokoju.

W oceanie tego 艣wiata zawsze by艂a, jest i b臋dzie tylko jedno艣膰. O czysta

inteligencjo, nie rozpraszaj umys艂u akceptacj膮 lub negacj膮! Nie istnieje dla

ciebie ani niewola, ani wyzwolenie. Porzu膰 nawet praktyk臋 koncentracji i

medytacji. B膮d藕 spokojny i zadowolony. Opr贸偶nij umys艂 ze wszystkiego. C贸偶

bowiem m贸g艂by艣 osi膮gn膮膰 za pomoc膮 my艣lenia? C贸偶 takiego istnieje, czego

wci膮偶 m贸g艂by艣 pragn膮膰? Jeste艣 wiecznie wolny. Zanurz si臋 rado艣nie w swej

ja藕ni, kt贸ra jest czystym b艂ogostanem.

Moje dziecko. Istnieje tylko ja藕艅, wszystko inne jest nierzeczywiste. Gdy

koncentrujesz uwag臋 na 艣wiadomo艣ci cia艂a lub na przedmiotach tego 艣wiata,

nie mo偶esz trwa膰 w ja藕ni. Ja藕ni nie mo偶na pozna膰 intelektem. Nawet, je艣li

wype艂nisz sw贸j umys艂 najwy偶szymi duchowymi naukami, nie urzeczywistnisz

siebie. Aby pozna藕 jaz艅, musisz o wszystkim zapomnie藕.

Ukochany! Mo偶esz 偶y膰 bardzo aktywnie i poszukiwa膰 rado艣ci w r贸偶nych

przedmiotach tego 艣wiata. Mo偶esz tak偶e wybra膰 pasywno艣膰, czyli wycofa膰 si臋 z

doczesnego 偶ycia i zaanga偶owa膰 si臋 w r贸偶ne duchowe praktyki. Jednak bez

wzgl臋du na to, jakiego wyboru dokonasz twoje serce zawsze b臋dzie t臋skni艂o za

wolno艣ci膮 od wszelkich pragnie艅 i wszelkiego dzia艂ania. B臋dzie pragn臋艂o

zanurzenia si臋 w spokoju swej w艂asnej natury.

Wszyscy cierpi膮 poniewa偶 nieustannie podejmuj膮 jaki艣 wymuszony wysi艂ek.

Owemu wysi艂kowi i zwi膮zanemu z nim napi臋ciu zawsze towarzyszy, a raczej

poprzedza je, jakie艣 pragnienie. Z kolei pragnienia - niezale偶nie od tego,

czy zostan膮 zaspokojone, czy te偶 nie - s膮 powodem wszelkiego cierpienia.

Cz艂owiek b艂ogos艂awiony mo偶e na zewn膮trz wydawa膰 si臋 aktywny lub pasywny,

jednak wewn臋trznie pozostaje bierny, poniewa偶 unicestwi艂 wszelkie

pragnienia. Nieporuszenie trwa w sobie, ca艂kowicie wolny od jakichkolwiek

dzia艂a艅 mentalnych b膮dz fizycznych. Taki "mistrz lenistwa", dla kt贸rego

nawet intencjonalne zamkni臋cie lub otworzenie oczu by艂oby skaz膮, osi膮gn膮艂

prawdziwe szcz臋艣cie.

Kiedy umys艂 uwalnia si臋 od poczucia obowi膮zku i przestaje zajmowa膰 si臋

ocenianiem, "to nale偶y zrobi膰", ..tego nie wolno robi膰", w贸wczas, w

naturalny spos贸b porzuca pogo艅 za przyjemno艣ciami zmys艂贸w i doczesnymi

dobrami. Staje si臋 oboj臋tny na wszelkie pragnienia i aspiracje. Nawet d膮偶enie do wyzwolenia i zdobycia zas艂ug w oczach Boga traci dla niego znaczenie.

Ten, kto po偶膮da przedmiot贸w zmys艂贸w, przywi膮zuje si臋 do nich. Ten, kto

brzydzi si臋 nimi lub wyrzeka si臋 ich, pragnie osi膮gn膮膰 stan nieprzywi膮zania.

Jednak ten, kto u艣wiadomi艂 sobie, 偶e wszystko jest jedn膮 ja藕ni膮, nie b臋dzie

ani przywi膮zany, ani nieprzywi膮zany, gdy偶 dla niego nie istnieje idea

akceptowania lub odrzucania czegokolwiek.

Dop贸ki odczuwasz wstr臋t i przywi膮zanie, pragnienie i awersj臋, owe uczucia

uniemo偶liwiaj膮 ci zrozumienie prawdziwej natury 艣wiata. Te pary

przeciwie艅stw rodz膮 si臋 z ignorancji, stanowi膮 materia艂, z kt贸rego zbudowane

s膮 ga艂臋zie i korzenie drzewa 偶ycia. One rzucaj膮 na ciebie cie艅 iluzji, kt贸ry

sprawia, 偶e to, co jest nieprawdziwe uwa偶asz za prawdziwe, a to co

prawdziwe - za nieprawdziwe.

Dzia艂anie powodowane pragnieniem rodzi przywi膮zanie. Powstrzymywanie si臋 od

dzia艂ania rodzi awersj臋. Jednak m臋drzec wolny jest od wszelkich par

przeciwie艅stw. Jest tak samo spokojny w dzia艂aniu jak i w bierno艣ci. Jest

skory do zabawy jak niewinne dziecko, wolne od przywi膮za艅 czy awersji do

czegokolwiek.

S膮dz膮c, 偶e przyczyn膮 wszelkiego cierpienia i smutku jest ten 艣wiat,

pragniesz go porzuci膰, 偶eby unikn膮膰 b贸lu. Jednak to nie 艣wiat jest zr贸d艂em

twego cierpienia, lecz twoje przywi膮zanie do niego. Gdy ca艂kowicie uwolnisz

si臋 od przywi膮za艅, smutek b膮d藕 cierpienie nie b臋d膮 w stanie ci臋 dotkn膮膰, i

nawet 偶yj膮c w tym 艣wiecie nie b臋dziesz czu艂 si臋 nieszcz臋艣liwy.

Je偶eli uwa偶asz cia艂o za swoj膮 w艂asno艣膰, je艣li wpad艂e艣 w pu艂apk臋 poczucia

"ja" i "moje", je艣li karmisz ego poczuciem zadowolenia ze swych duchowych

osi膮gni臋膰, nie jeste艣 ani joginem, ani m臋drcem, lecz za艣lepion膮 ofiar膮

cierpienia.

Nawet gdyby sam stw贸rca wszech艣wiata zst膮pi艂 i uczy艂 ci臋 najwy偶szej

m膮dro艣ci, promienna ja藕艅 nie zab艂y艣nie w tobie i nie przejawi si臋 dop贸ki nie

zapomnisz o wszystkim i nie wzniesiesz si臋 ponad umys艂.

Asztawakra opisuje cz艂owieka, kt贸ry sta艂 si臋 czyst膮 m膮dro艣ci膮. Opisuje cechy

charakterystyczne cz艂owieka o艣wieconego, kt贸ry urzeczywistni艂 sw膮 ja藕艅:

Wiecznie zadowolony, oczy艣ciwszy zmys艂y, nie pragn膮c niczego, raduj膮c si臋

jedynie swoim istnieniem, cz艂owiek, kt贸ry pozna艂 prawd臋, rozkoszuje si臋,

s膮cz膮c nektar owoc贸w samopoznania. Skoro jest wiecznie radosny i

zaabsorbowany ja藕ni膮, w jaki spos贸b przedmioty zmys艂贸w mog艂yby go przyci膮ga膰

lub odpycha膰, cieszy膰 lub smuci膰?

Gdyby ma艂pa odkry艂a uroczy zak膮tek pe艂en dojrza艂ych banan贸w i rozkoszowa艂aby

si臋 znalezionymi owocami, czy zwr贸ci艂aby uwag臋 na znajduj膮ce sie tam r贸wnie偶

korzenie i gorzk膮 kor臋? Podobnie, samozrealizowany m臋drzec rozkoszuj膮cy si臋

sw膮 ja藕ni膮 wie, 偶e ca艂y wszech艣wiat wype艂niony jest wy艂膮cznie nim, i

postrzega wszystko jako jedno艣膰. Czy m贸g艂by on kiedykolwiek ulec fascynacji

zmys艂owymi przyjemno艣ciami, kt贸re wiecznie powi膮zane s膮 z cierpieniem?

W tym 艣wiecie mo偶na znale藕膰 zar贸wno tych, kt贸rzy pragn膮a zmys艂owych

przyjemno艣ci, jak i tych, kt贸rzy pragn膮 wyzwolenia. Zaprawd臋, rzadko艣ci膮

jest cz艂owiek, na kt贸rym doznane do艣wiadczenia nie pozostawi艂y 偶adnego

艣ladu, i kt贸ry jednocze艣nie wolny jest od pragnienia tego, czego jeszcze nie

do艣wiadczy艂. Taki cz艂owiek jest naprawd臋 wielki. Ani nie pragnie doczesnych

przyjemno艣ci, ani te偶 wyzwolenia. Nie przywi膮zuje najmniejszej wagi do

ziemskich d贸br i bogactw. Nie stroni od aktywno艣ci b膮dz obowi膮zk贸w, ani te偶

ich nie pragnie. Jest ca艂kowicie oboj臋tny na to, czy jego cia艂o 偶yje, czy

umiera.

Taki b艂ogos艂awiony m臋drzec zadawala si臋 tym, co przychodzi do niego

spontanicznie. 呕yje szcz臋艣liwie, z umys艂em zatopionym w swej ja藕ni

niezale偶nie od tego, czy patrzy, czy s艂ucha, czy dotyka, w膮cha, czuje.

Wype艂niony wiedz膮 o sobie nie unika 艣wiata, ani te偶 nie pragnie jego

unicestwienia. Postrzega bowiem tylko siebie.

M臋drzec ani si臋 nie budzi, ani nie 艣pi. Ani nie otwiera oczu, ani ich nie

zamyka. Zawsze i wsz臋dzie trwa zatopiony w ja藕ni, raduj膮c si臋 swym

niewys艂owionym b艂ogostanem. Dla niego ocean 艣wiata ju偶 wysech艂. Wolny od

pragnie艅, m臋drzec o czystym sercu nie pragnie ani nie unika, nie chwali ani

nie gani, nie daje ani nie bierze, nie cieszy si臋 ani nie smuci.

Wolny od wszelkich przywi膮za艅 do przedmiot贸w zmys艂贸w, cz艂owiek

urzeczywistniony uwolni艂 si臋 od wysi艂ku i stara艅. Wzni贸s艂 si臋 ponad bierno艣膰

i pasywno艣膰, cho膰 s艂yszy, widzi, dotyka, w膮cha, je, m贸wi, siedzi czy chodzi.

Nic nie mo偶e zak艂贸ci膰 spokoju m臋drca. Jest on skupiony w sobie; trwa w

spokoju i r贸wnowadze, niezale偶nie od tego, czy widzi pe艂n膮 mi艂o艣ci pi臋kn膮

kobiet臋, czy zbli偶aj膮c膮 si臋 艣mier膰. Dla niego nie istnieje 偶adna r贸偶nica

pomi臋dzy szcz臋艣ciem a nieszcz臋艣ciem, m臋偶czyzn膮 a kobiet膮, dostatkiem a

bied膮.

Ten, kto pozna艂 siebie jako Najwy偶sz膮 Ja藕艅, nie jest ani pokorny ani pyszny,

ani dociekliwy ani apatyczny. Czy ten, kto wzni贸s艂 si臋 ponad ograniczenia

ludzkiej natury i 艣wiata, m贸g艂by kogo艣 skrzywdzi膰 lub cho膰by wsp贸艂odczuwa膰

cierpienia innych, skoro dla niego nie istnieje nic poza nim samym?

Oczyszczony z poczucia "ja" i "moje", osi膮gn膮wszy stan braku jakichkolwiek

pragnie艅, wiedz膮cy bez cienia w膮tpliwo艣ci, 偶e nie istnieje nic oddzielnego

od niego, i 偶e wszystko co istnieje, jest jedn膮 ja藕ni膮, cz艂owiek wyzwolony

ani pragnie przedmiot贸w zmys艂贸w ani od nich nie stroni. Z nieprzywi膮zanym

umys艂em do艣wiadcza ich kiedy si臋 pojawiaj膮.

Cho膰 z pozoru dzia艂a, jednak w rzeczywisto艣ci nic nie robi. Wzni贸s艂 si臋

bowiem ponad 偶ycie 艣wiata i rozpu艣ci艂 umys艂, dlatego nie dotycz膮 go

konflikty dobra ze z艂em. Ani te偶 nie stanowi dla niego r贸偶nicy, czy trwa膰 w

kontemplacji, czy te偶 nie. 呕yje zanurzony w Absolucie.

Tym, kt贸rzy s膮 przywi膮zani do 艣wiata, cz艂owiek wyzwolony mo偶e wydawa膰 si臋

pusty, jego dzia艂ania - bezcelowe, jego zmys艂y - wy艂膮czone. Jednak偶e jest on

zawsze w pe艂ni 艣wiadomy swojej prawdy. Wolny od iluzji, snu i ot臋pienia,

cz艂owiek taki doznaje nieopisywalnej b艂ogo艣ci, w kt贸rej umys艂 rozpuszcza si臋

i przestaje funkcjonowa膰 w tym 艣wiecie.

Asztawakra ko艅czy sw贸j dyskurs opisem wznios艂ego spokoju, jaki cechuje

wewn臋trzny stan cz艂owieka, kt贸ry urzeczywistni艂 ja藕艅:

Chwa艂a Najwy偶szej Ja藕ni, kt贸ra jest niewys艂owionym spokojem i czyst膮

b艂ogo艣ci膮. Kiedy w cz艂owieku przebudzonym za艣wita owa 艣wiat艂o艣膰, znika

wszelka iluzja, podobnie jak znika sen, gdy otwierasz oczy o 艣wicie.

Gromadzenie doczesnych d贸br zawsze ska偶one jest strachem i nigdy nie

przyniesie prawdziwego szcz臋艣cia. Nie ma najmniejszych w膮tpliwo艣ci co do

tego, i偶 cz艂owiek nie b臋dzie szcz臋艣liwy, dop贸ki nie odrzuci przywi膮za艅 do

obiekt贸w zmys艂贸w i iluzorycznych atrakcji tego 艣wiata.

S膮dz膮c, 偶e 艣wiat jest prawdziwy, a dzia艂anie w nim ma rzeczywist膮 warto艣膰,

cz艂owiek zagubiony w iluzji podejmuje rozmaite obowi膮zki i doznaje

rozczarowa艅. C贸偶 innego mo偶e rozproszy膰 jego smutek, je艣li nie s艂odki nektar

ukojenia? Boski b艂ogostan i wewn臋trzny spok贸j ja藕ni obecne s膮 zawsze,

niezale偶nie od tego, czy cz艂owiek jest bierny czy aktywny.

Wszech艣wiat jest jedynie my艣l膮, projekcj膮 umys艂u. Nie jest rzeczywistym,

istniej膮cym poza ja藕ni膮 samodzielnym bytem. Tak naprawd臋 jest niczym;

poniewa偶 nigdy nie istnia艂 nie istnieje. Jedynie ja藕艅 jest prawdziwa,

poniewa偶 istnieje od zawsze nigdy nie przestanie istnie膰.

Nie艣miertelna ja藕艅 jest niewzruszona, niepokalana, niezmienna. Jest

Absolutem, jedyn膮 rzeczywisto艣ci膮. Nie znajduje si臋 gdzie艣 daleko, ani te偶

nie jest niczym ograniczona. Ona zawsze istnieje w tobie, l艣ni膮c jako twa

prawdziwa natura. Kiedy wszelkie iluzje ulegaj膮 rozproszeniu, prawda

ods艂ania si臋 i cz艂owiek poznaje j膮. Wtedy na zawsze opuszczaj膮 go wszelkie

smutki.

Wiedz膮c bez cienia w膮tpliwo艣ci, 偶e istnieje tylko ja藕艅 - wiecznie wolna i

niesko艅czona - czy wci膮偶 b臋dziesz zachowywa艂 sie jak przestraszone dziecko?

Wiedz膮c, 偶e zar贸wno 艣wiat materialny, kt贸ry wydaje si臋 naprawd臋 istnie膰, jak

te偶 subtelne 艣wiaty wizji, sn贸w i fantazji, kt贸re wydaj膮 si臋 naprawd臋 nie

istnie膰; wiedz膮c, 偶e wszystkie one s膮 wytworami wyobra藕ni, czy wcia偶

b臋dziesz przejmowa艂 si臋 nimi jak cz艂owiek zagubiony w mroku ignorancji?

Skoro uwolni艂e艣 si臋 od wszelkich pragnie艅, c贸偶 takiego pozosta艂o, co m贸g艂by艣

jeszcze pozna膰, powiedzie膰 lub zrobi膰? Wszystkie my艣li w rodzaju, jestem

tym" i Jestem tamtym" strac膮 swe znaczenie w chwili, gdy ca艂kowicie

wyciszysz si臋, u艣wiadomiwszy sobie, 偶e wszystko jest ja藕ni膮.

Dla jogina, kt贸ry osi膮gn膮艂 ostateczn膮 wolno艣膰 i zanurzy艂 si臋 w spokoju,

r贸偶nica pomi臋dzy 偶yciem w raju a 偶yciem 偶ebraka, zyskiem a strat膮, 偶yciem w

spo艂ecze艅stwie a samotno艣ci膮, przesta艂a istnie膰. Osi膮gn膮wszy kontrol臋 nad

zmys艂ami, cz艂owiek taki sprowadzi艂 sw贸j umys艂 do stanu idealnej r贸wnowagi i

bezruchu. Ani praktyka koncentracji, ani zdobywanie wiedzy, ani

do艣wiadczanie przyjemno艣ci czy b贸lu nie wytr膮c膮 go ze stanu idealnej

r贸wnowagi.

Gdzie s膮 cele, jakim ludzie po艣wi臋caj膮 ca艂e 偶ycie? Gdzie religijne rytua艂y

i dobre uczynki? Gdzie jest dobrobyt i powodzenie? Gdzie zaspokajanie

zmys艂贸w? Gdzie s膮 pary przeciwie艅stw? I gdzie偶 nawet jest rozr贸偶nianie

mi臋dzy dobrem a z艂em? Gdzie s膮 wszystkie one dla m臋drca, kt贸ry wzni贸s艂 si臋

ponad wszelkie dualistyczne koncepcje i idee w rodzaju "to nale偶y zrobi膰"

czy "tego robi膰 nie wolno"?

Gdzie jest iluzja, gdzie wszech艣wiat? Gdzie wyrzeczenie, a nawet wyzwolenie

dla kogo艣, kto wzni贸s艂 si臋 ponad 艣wiat pragnie艅? Ten, kto postrzegaj膮c

wszech艣wiat, pr贸buje go negowa膰, wci膮偶 trwa w ignorancji. C贸偶 takiego

pozosta艂o do zrobienia cz艂owiekowi, kt贸ry nawet patrz膮c - nie patrzy? Dla

niego wszech艣wiat nie jest bytem oddzielnym od ja藕ni.

Ten, kto do艣wiadczy艂 Boga, b臋dzie medytowa艂: "Jestem jednym z ow膮 najwy偶sz膮

rzeczywisto艣ci膮". Ale o czym ma my艣le膰 kto艣, kto wzni贸s艂 si臋 ponad my艣li i

nie postrzega ju偶 niczego poza sob膮? Ten, kto dostrzega w sobie

rozpraszaj膮ce impulsy, b臋dzie d膮偶y艂 do opanowania ich i samokontroli. Ale

jakie praktyki w艂a艣ciwe s膮 dla m臋drca, dla kt贸rego nie istnieje nic, co

mog艂oby rozproszy膰 jego uwa偶ne skupienie? Trwaj膮c nieustannie w

niedwoisto艣ci, c贸偶 ma on jeszcze do uczynienia w 艣wiecie dualizmu?

Ten, kto pozna艂 siebie - cho膰 zachowuje si臋 jak zwyczajny, przeci臋tny

cz艂owiek - ca艂kowicie r贸偶ni si臋 od niego, bowiem uwolni艂 si臋 z side艂

iluzorycznych warto艣ci tego 艣wiata. Trwa zanurzony w Absolucie, gdy偶 jego

ignorancja znik艂a bezpowrotnie. 呕yje szcz臋艣liwie, spontanicznie czyni膮c to,

co ma czyni膰.

M臋drzec nie odczuwa 偶adnej satysfakcji ani winy z powodu tego, co zrobi艂 lub

czego nie zrobi艂. Nie odczuwa 偶adnego pragnienia aktywno艣ci ani pasywno艣ci.

Nie istniej膮 ju偶 bowiem dla niego 偶adne obowi膮zki, powi膮zania czy

pragnienia. Z zewn臋trznej perspektywy 艣wiata mo偶e wydawa膰 si臋, 偶e wyzwolony

jogin dzia艂a, poniewa偶 jego cia艂o wci膮偶 podlega wp艂ywom przesz艂ej karmy.

Jednak w g艂臋bi siebie jest on oboj臋tny wobec dzia艂a艅 swojego cia艂a.

Nieprzerwanie trwa w czystej 艣wiadomo艣ci ja藕ni.

Uwolniony od wszelkich zale偶no艣ci tego 艣wiata, m臋drzec porusza si臋 jak suchy

li艣膰 niesiony wiatrem swych przesz艂ych czyn贸w. 呕yje jak cz艂owiek bez cia艂a,

a jego umys艂 jest wiecznie spokojny. Wzni贸s艂 si臋 ponad ziemskie istnienie i

nie porusza go ani rado艣膰 ani smutek. Z wyciszonym i czystym umys艂em

cz艂owiek taki nieprzerwanie raduje si臋 samym sob膮. Nie pragnie przywi膮zywa膰

si臋 do niczego ani te偶 czegokolwiek porzuca膰.

Maj膮c opr贸偶niony umys艂 i dzia艂aj膮c spontanicznie, m臋drzec - w

przeciwie艅stwie do zwyk艂ych ludzi - pozostaje nieporuszony przez sukcesy i

pora偶ki, pochwa艂y i nagany, honory czy poni偶enie. Cho膰 jego cia艂o wydaje si臋

dzia艂a膰, on nic nie robi, bowiem jego umys艂 zag艂臋bi艂 si臋 w swej w艂asnej

naturze i jest 艣wiadomy wy艂膮cznie wszechjedno艣ci b艂ogos艂awionej ja藕ni.

Cho膰 偶yje w 艣wiecie, cz艂owiek wyzwolony nie jest do niego przywi膮zany, ani

te偶 w 偶aden spos贸b od niego zale偶ny. Jest bezwarunkowo szcz臋艣liwy. Poniewa偶

nic go nie rozprasza, nie czuje potrzeby medytacji. Uwolni艂 si臋 ju偶 od

wszelkich 艣lad贸w egoizmu, a jego umys艂 nie cieszy si臋 ani nie smuci.

Nieustannie trwa w bezruchu, bezpragnieniu, bezczynno艣ci; wolny od

jakichkolwiek w膮tpliwo艣ci. Cz艂owiek taki czasami sprawia wra偶enie, 偶e

podejmuje sensowne i celowe dzia艂anie, a niekiedy wydaje si臋 dzia艂a膰 bez

celu i bez powodu. Czasem mo偶e zachowywa膰 si臋 jak nierozumny g艂upiec, ale

nie jest g艂upcem. Urzeczywistni艂 bowiem najwy偶sz膮 prawd臋 i zawsze trwa w

absolutnym spokoju i wolno艣ci.

Cz艂owiek zapl膮tany w sid艂a egoizmu b臋dzie mentalnie anga偶owa艂 si臋 w

dzia艂anie, cho膰 fizycznie mo偶e powstrzymywa膰 si臋 od pewnych czyn贸w. Ale

m臋drzec wolny od wszelkiego egoizmu nie anga偶uje si臋 mentalnie w 偶adne

dzia艂anie, cho膰 mo偶e zajmowa膰 si臋 dzia艂aniem fizycznym. Sko艅czywszy z

wszelkimi poszukiwaniami czy rozwa偶aniami, zanurza si臋 w spokoju i, cho膰 z

pozoru wci膮偶 偶yje w 艣wiecie, nie my艣li, nie wie, nie s艂yszy ani nie widzi.

Ignoranci pragn膮cy zas艂ug duchowych nieustannie praktykuj膮 koncentracj臋 i

kontrol臋 umys艂u. Jednak偶e, podejmuj膮c rozmaite praktyki duchowe, czy te偶

powstrzymuj膮c si臋 od dzia艂ania, nie osi膮gaj膮 wyzwolenia i wci膮偶 poszukuj膮

prawdziwego spokoju. Cz艂owiek b艂ogos艂awiony osi膮ga wyzwolenie w chwili, w

kt贸rej us艂yszy prawd臋. Jego umys艂 osi膮ga w贸wczas r贸wnowag臋. Staje si臋 jak

cz艂owiek pogr膮偶ony w g艂臋bokim 艣nie, kt贸ry nie znajduje nic, co musia艂by

zrobi膰. Uniezale偶niony od tego, czy jego cia艂o jest aktywne czy nie, z

b艂ogo艣ci膮 zanurza si臋 w sobie.

Cz艂owiek zagubiony w mroku ignorancji nie osi膮ga Absolutu, poniewa偶 tego

pragnie. Po艣wi臋ca si臋 kontroli umys艂u i innym praktykom, lecz nie rozpoznaje

owej czystej, idealnej, umi艂owanej ja藕ni, kt贸ra jest ponad wszech艣wiatem i

ponad wszelkimi my艣lami czy praktykami. Dop贸ki wci膮偶 uwa偶a si臋 za

indywidualny byt istniej膮cy w 艣wiecie oddzielnych istot i przedmiot贸w, dziwi

si臋 i gubi w niezrozumieniu, kiedy s艂yszy prawd臋 o ja藕ni. Dop贸ki wci膮偶

uto偶samia si臋 ze swymi dzia艂aniami i praktykami, uwa偶aj膮c je za "swoje",

wzmacnia iluzj臋 oddzielno艣ci.

M臋drzec urzeczywistnia natur臋 Absolutu i jej do艣wiadcza nawet tego nie

pragn膮c. S艂ysz膮c o ja藕ni, wycofuje uwag臋 do wewn膮trz i rozkoszuje si臋 sob膮.

Wiedz膮c, 偶e 艣wiat jest jedynie z艂udzeniem i zr贸d艂em wszelkiego cierpienia,

odcina jego korzenie dzi臋ki temu jedynie, 偶e jest tym, kim jest, i 偶e

pozostaje zanurzony w sobie.

Jak za艣lepiony cz艂owiek mo偶e opanowa膰 umys艂, wysilaj膮c si臋, by go

kontrolowa膰? Kontrola umys艂u przychodzi spontanicznie i bez trudu

rozkoszuj膮cemu si臋 ja藕ni膮 m臋drcowi, kt贸ry trwa w niewzruszonym spokoju. Jak

mo偶e dost膮pi膰 samopoznania kto艣, kto wysila si臋, aby zrozumie膰 jaz艅, a

jednocze艣nie postrzega siebie jako tego, kto za pomoc膮 dwojga ma艂ych oczu

patrzy na zewn臋trzny 艣wiat? M臋drzec nie postrzega ani tego, ani tamtego.

Widzi jedynie prawd臋, niezmienn膮 ja藕艅.

S膮 tacy, kt贸rzy s膮dz膮, 偶e ten 艣wiat istnieje i jest rzeczywisty. S膮 tacy,

kt贸rzy s膮dz膮, 偶e ten 艣wiat nie istnieje, 偶e jest nierzeczywisty. Rzadko艣ci膮

zaprawd臋 jest m臋drzec, kt贸ry wolny od my艣li, wiecznie spokojny trwa

zatopiony w Absolucie.

S膮 tacy, kt贸rzy wierz膮, 偶e nie艣miertelna, czysta jaz艅 jest wszystkim i

jedynym, co istnieje, lecz nie do艣wiadczyli jej bezpo艣rednio i trwaj膮

zapl膮tani w sid艂ach iluzji. Dop贸ki ten 艣wiat wci膮偶 b臋dzie budzi艂 w nich

odczucia sympatii lub awersji, nadal pozostan膮 nieszcz臋艣liwi i zagubieni,

pomimo swej wiary i pracy nad duchowym rozwojem.

Ten, kto pragnie wyzwolenia, postrzega je jako co艣, co mo偶e odnale藕膰 na

zewn膮trz siebie. Z wielk膮 偶arliwo艣ci膮 praktykuje kontrol臋 umys艂u i

koncentracj臋, a jednak trwa w dwoisto艣ci, poniewa偶 uwa偶a siebie za kogo艣,

kto poszukuje i musi w tym celu podejmowa膰 konkretne praktyki duchowe.

Jednak m臋drzec ca艂kowicie uwolniony od wszelkich w膮tpliwo艣ci, kt贸rego umys艂

zatopi艂 si臋 w ja藕ni, nie potrzebuje 偶adnych praktyk, aby dost膮pi膰

wyzwolenia. Postrzega wszystko jako jedno艣膰, a siebie -jako pe艂ni臋.

U艣wiadomiwszy sobie, i偶 ja藕艅 jest najczystsz膮, pe艂n膮 m膮dro艣ci膮 i jedynym

przedmiotem wartym poznania, cz艂owiek wyzwolony zapomina, czym s膮

pragnienia. Patrz膮c, s艂uchaj膮c, dotykaj膮c, w膮chaj膮c, jedz膮c, 偶yje

szcz臋艣liwie.

Dla zastraszonych ludzi d膮偶膮cych do religijnej perfekcji, obiekty zmys艂贸w

wydaj膮 si臋 by膰 gro藕ne jak tygrysy, przed kt贸rymi staraj膮 si臋 uciec za

wszelk膮 cen臋. Poszukuj膮 schronienia w praktykach kontroli umys艂u i

koncentracji. Ale dla uwolnionego od jakichkolwiek pragnie艅 m臋drca,

przedmioty zmys艂贸w jawi膮 si臋 niczym nie艣mia艂e zaj膮czki, kt贸re nagle znalaz艂y

si臋 w obecno艣ci lwa, kr贸la d偶ungli. Na jego widok, umykaj膮 ile si艂 w nogach,

a je偶eli ucieczka jest niemo偶liwa, s艂u偶膮 mu jak uni偶eni podw艂adni.

Cz艂owiek b艂ogos艂awiony, w kt贸rym za艣wita艂 blask samopoznania, pozbawiony

jest wszelkiego egoizmu i nie uwa偶a siebie za wykonawc臋. Nie wi膮偶膮 go ju偶

偶adne normy zachowania. Jego dzia艂ania s膮 spontaniczne jak igraszki dziecka.

Nie istniej膮 dla niego zachowania w艂a艣ciwe i niew艂a艣ciwe, nie ma on te偶

偶adnej sk艂onno艣ci - ani do aktywno艣ci, ani do bierno艣ci. Swobodnie czyni to,

co przychodzi samo z siebie, nie troszcz膮c si臋 o to, czy ignoranci oceni膮 go

lepiej czy gorzej.

Post臋powanie m臋drca wolne jest od wszelkich motyw贸w oraz udawania. Otacza go

blask bij膮cy z jego wn臋trza. Spokoju osoby pogr膮偶onej w ignorancji w 偶aden

spos贸b nie mo偶na por贸wna膰 z g艂臋bok膮, wewn臋trzn膮 cisz膮 cz艂owieka

przebudzonego. Cz艂owiek zagubiony w iluzji mo偶e wydawa膰 si臋 spokojny, jednak

jego umys艂 pozostaje zniewolony. Dlatego te偶 taki cz艂owiek nie ja艣nieje z

wn臋trza.

Wolno艣膰 przynosi szcz臋艣cie i zapewnia niezm膮cony spok贸j; wolno艣膰 prowadzi do

Absolutu. W chwili, gdy cz艂owiek u艣wiadamia sobie, 偶e nie jest ani

wykonawc膮, ani tym, kt贸ry do艣wiadcza, zanikaj膮 w nim wszelkie poruszenia

umys艂u. Na zawsze ju偶 wolny od mentalnych projekcji, nieprzywi膮zany, niczym

nieuwarunkowany, cz艂owiek o艣wiecony mo偶e bawi膰 si臋 wielkimi sprawami tego

艣wiata lub samotno艣ci膮 g贸rskiej jaskini.

M臋drzec 偶yje i porusza si臋 jedynie w sobie. Podczas gdy jego zewn臋trzne

zachowania wci膮偶 warunkowane s膮 karm膮 cia艂a, wewn臋trznie pozostaje

nieporuszony. Tylko ci, kt贸rzy s膮 tacy jak on, rozumiej膮 jego wznios艂y

stan. W jego sercu nie pojawia si臋 偶adne pragnienie. Nie dba o to, czy

adoruje samego Boga, czy 艣wi臋ty wizerunek; czy znajduje si臋 w obecno艣ci

艣wi臋tego, wielkiego kr贸la, czy istoty o nieziemskim pi臋knie. Nie wytr膮ca go

te偶 z r贸wnowagi kpina czy pogarda ze strony wsp贸艂ma艂偶onka, dzieci,

przyjaci贸艂, znajomych lub obcych. We wszystkich sytuacjach pozostaje taki

sam, postrzegaj膮c jedn臋 istot臋 ca艂ej tej r贸偶norodno艣ci.

Gdy sprawia si臋 mu przyjemno艣膰, nie odczuwa zadowolenia, gdy si臋 go rani,

nie odczuwa urazy. Wszystkie te zmienne odczucia dotycz膮 bowiem umys艂u.

Cz艂owiek wyzwolony wzni贸s艂 si臋 ponad nie, poniewa偶 nie uto偶samia si臋 z

cia艂em. Trwaj膮c w idealnej r贸wnowadze i spokoju nawet w doczesnym 偶yciu,

jest zawsze szcz臋艣liwy, niezale偶nie od tego, czy siedzi, 艣pi, porusza si臋,

m贸wi, czuje. Nie uto偶samiaj膮c si臋 ze zmys艂ami i nie dbaj膮c o przedmioty

zmys艂贸w, cz艂owiek taki 偶yje w 艣wiecie, ale nie jest jego cz臋艣ci膮.

Przebudzony m臋drzec nie czyni r贸偶nicy pomi臋dzy 偶yciem duchowym, a 偶yciem

doczesnym, bowiem dla niego wszystko jest ja藕ni膮. Wie, 偶e stanowi jedno艣膰 z

wszechprzenikaj膮c膮, bezforemn膮, nie艣mierteln膮, niepokalan膮 i wieczn膮 ja藕ni膮.

Postrzegaj膮c 艣wiat jako nierealny, m臋drzec nie czuje obowi膮zku wykonywania

czegokolwiek. Wzni贸s艂 si臋 ju偶 bowiem ponad poczucie obowi膮zku. Jest wiecznie

niewzruszony, nawet wtedy, gdy wydaje si臋 czym艣 zaj臋ty. Jest czysty i

dziecinny, a jego posuni臋cia wolne s膮 od wszelkich motyw贸w. Cokolwiek robi,

czyni to bez przywi膮zania.

Dla m臋drca nawet dzia艂anie staje si臋 niedzia艂aniem, poniewa偶 nie interesuj膮

go owoce jego czyn贸w. Jednak dla cz艂owieka ignorancji nawet niedzia艂anie

jest dzia艂aniem, poniewa偶 jego umys艂 nieustannie zajmuje si臋 pragnieniem

czego艣 lub odrzucaniem czego艣. Nawet je艣li nic nie robi, ignorant bez

przerwy my艣li o swych obowi膮zkach i rozprasza si臋 pod wp艂ywem r贸偶nych

bod藕c贸w.

Czym偶e jest 艣wiat, a czym pozorne istnienie 艣wiata? Czym jest wyzwolenie i

czym s膮 praktyki duchowe dla cz艂owieka przebudzonego, kt贸ry postrzega

jedynie ja藕艅, zar贸wno wewn膮trz jak i na zewn膮trz? Jest on wiecznie

niezmienny, gdy偶 dla niego istnieje jedynie ja藕艅. Zaprawd臋, b艂ogos艂awiony

jest przebudzony, kt贸ry przekroczy艂 umys艂, uwolni艂 si臋 od pragnie艅 i kt贸ry

patrz膮c, s艂uchaj膮c, dotykaj膮c, w膮chaj膮c czy jedz膮c, jest taki sam w ka偶dych

okoliczno艣ciach.

Cz艂owiek zagubiony w mroku ignorancji uto偶samia sw膮 艣wiadomo艣膰 z umys艂em.

Wierz膮c, 偶e umys艂 naprawd臋 istnieje, cz艂owiek taki zawsze o czym艣 my艣li albo

pr贸buje kontrolowa膰 swe my艣li i proces my艣lenia. Ale 艣wiadomo艣膰 m臋drca

nieprzerwanie zatopiona jest w ja藕ni. Cho膰 mo偶e si臋 wydawa膰, 偶e m臋drzec

my艣li o czym艣, jednak jego umys艂 jest wolny od my艣li i trwa w bezruchu

idealnej r贸wnowagi. Wiedz膮c, 偶e zar贸wno my艣li, jak te偶 ich obiekty s膮

nieprawdziwe, pozostaje nieprzywi膮zany i jest wolny od dwoisto艣ci.

Cz艂owiek nieprzebudzony, ci膮gle odczuwaj膮c przywi膮zanie do przedmiot贸w,

kt贸re uwa偶a za "swoje", mo偶e w ko艅cu zm臋czy膰 si臋 nimi i zacz膮膰 odczuwa膰 do

nich awersj臋. Jednak w jego przypadku, zar贸wno przywi膮zanie jak i awersja

zwi膮zane s膮 z cia艂em i w r贸wnym stopniu stanowi膮 wytw贸r iluzji. Czym jest

przywi膮zanie i awersja dla tego, kto ca艂kowicie utraci艂 sw膮 fascynacj臋

cia艂em?

Chwa艂a temu, kto wolny od wszelkich pragnie艅 bezb艂臋dnie uciele艣nia sw膮 b艂og膮

natur臋 i kto spontanicznie 偶yje nieuwarunkowan膮 ja藕ni膮. Urzeczywistniwszy

siebie, cz艂owiek taki nie odczuwa 偶adnych trosk ani napi臋膰 nawet w doczesnym

偶yciu. Jego smutek rozwia艂 si臋 ju偶 bezpowrotnie i, w przeciwie艅stwie do

zwyk艂ych ludzi, nie do艣wiadcza on ju偶 偶adnego niepokoju.

Cz艂owiek o艣wiecony u艣wiadomi艂 sobie prawd臋 i nie pragnie ju偶 ani

przyjemno艣ci, ani nawet wyzwolenia. Zawsze i wsz臋dzie trwa wolny od

najmniejszego 艣ladu przywi膮zania. Jest zupe艂nie spokojny, niczym wielkie,

g艂adkie jezioro w ciszy poranka. Jaki偶 blask od niego bije!

Ten czysty cz艂owiek, kt贸remu objawi艂a si臋 niepostrzegalna za pomoc膮 zmys艂贸w

ja藕艅, wie bez cienia w膮tpliwo艣ci, 偶e wszech艣wiat to tw贸r iluzji, a nie jaki艣

realny, samoistny byt. Postrzegaj膮c 艣wiat jako zlepek zmiennych imion i form

pozbawionych warto艣ci, m臋drzec wyrzeka si臋 wszystkiego, co przejawione i

spontanicznie osi膮ga stan b艂ogiego spokoju.

C贸偶 pozosta艂o do zrobienia temu, kto trwa w czystej 艣wiadomo艣ci? Normy

post臋powania, wyrzeczenie, kontrola zmys艂贸w, nieanga偶owanie si臋 w zewn臋trzny

艣wiat - czym one s膮 dla tego, kto nie postrzega 偶adnej obiektywnej

rzeczywisto艣ci poza sob膮 samym, i czyj膮 natur膮 jest nieograniczone,

wszechprzenikaj膮ce 艣wiat艂o? Dla niego rzeczywisto艣膰 艣wiata rozp艂yn臋艂a si臋 o

艣wicie samopoznania.

Czym jest smutek i czym rado艣膰 dla tego, kto l艣ni jako niesko艅czono艣膰? Czym

jest przywi膮zanie i czym wolno艣膰? Gdzie jest wszech艣wiat, gdzie poczucie:

”Jestem cia艂em", lub "to cia艂o jest moje"? Czym nawet jest m膮dro艣膰 dla kogo艣,

kto nie dostrzega wzgl臋dnej rzeczywisto艣ci? Takiemu cz艂owiekowi pozosta艂o

jedynie mgliste wspomnienie 艣wiata. Postrzegaj膮c siebie jako niezniszczaln膮,

nieskalan膮 smutkiem ja藕艅, jest on wolny od poczucia Ja" lub "moje".

W chwili, w kt贸rej kto艣 o nierozbudzonym intelekcie zaprzestaje praktyki

kontrolowania umys艂u, pada ofiar膮 pragnie艅 i zachcianek. Nawet gdy s艂yszy

prawd臋, nie jest w stanie porzuci膰 iluzji odr臋bno艣ci i dwoisto艣ci. Taki

cz艂owiek mo偶e wydawa膰 si臋 spokojny i wolny od aktywno艣ci umys艂u, gdy偶 na

si艂臋 pr贸buje zd艂awi膰 to, co wci膮偶 w sobie nosi, jednak nawet w贸wczas w g艂臋bi

jego serca nadal czai si臋 przywi膮zanie i pragnienie przedmiot贸w zmys艂贸w.

Dla nieustraszonego, niezmiennego i na zawsze ju偶 wolnego od jakiegokolwiek

poczucia dwoisto艣ci jogina, jakie znaczenie mo偶e mie膰 zysk lub strata? Gdzie

jest 艣wiat艂o, a gdzie ciemno艣膰 dla tego, kto ju偶 nie dostrzega par

przeciwie艅stw? Czym s膮 takie cnoty jak cierpliwo艣膰, wyrozumia艂o艣膰 i

rozr贸偶nianie dobra od z艂a dla kogo艣, kto wzni贸s艂 si臋 ponad wszelkie duchowe

praktyki? Czym nawet jest nieustraszono艣膰 dla takiej przebudzonej duszy?

M臋drzec nie szuka okazji, by robi膰 czy m贸wi膰 cokolwiek. Jego praca sko艅czy艂a

si臋 o 艣wicie samopoznania. Na zwyk艂ych ludziach mo偶e on sprawia膰 wra偶enie,

偶e pracuje lub m贸wi, jednak w g艂臋bi serca nie b臋dzie odczuwa艂, 偶e jest

wykonawc膮 lub my艣l膮cym.

Dla tego kto sta艂 si臋 ponadosobowy, a przez to nieopisywalny, nie istnieje

ju偶 nic. Nie ma raju ani piek艂a. Nie ma nawet "wyzwolenia w 偶yciu" ani

"偶ycia w wolno艣ci". W 艣wiadomo艣ci jogina nie istnieje nic opr贸cz jednej,

wszechobecnej ja藕ni.

M臋drzec nie pragnie sukcesu, ani nie doznaje zawodu z powodu pora偶ki. Jego

umys艂 wype艂nia s艂odki nektar najwy偶szej b艂ogo艣ci. Ani nie wychwala on

dobrych, ani nie pot臋pia niegodziwych. Zadowolony i niezmienny, zar贸wno w

szcz臋艣ciu jak i w niepowodzeniu, nie znajduje niczego, co musia艂by uczyni膰.

Cz艂owiek wolny od pragnie艅 nie boi si臋 艣mierci ani ponownych narodzin, ani

te偶 nie pragnie do艣wiadcza膰 Najwy偶szej Ja藕ni. Wolny od rado艣ci i smutku, ani

nie 偶yje, ani nie umiera. Niezmienny i wieczny, stanowi jedno艣膰 z

nie艣mierteln膮 ja藕ni膮.

Jak偶e wspania艂e jest 偶ycie przebudzonego m臋drca! Wolne od oczekiwa艅, wolne

od przywi膮zania do 偶ony, dzieci, czy jakiejkolwiek w艂asno艣ci. Wolne od

pragnienia posiadania jakichkolwiek przedmiot贸w zmys艂贸w i wolne nawet od

troski o swoje w艂asne cia艂o! Jego serce zawsze wype艂nione jest zadowoleniem.

呕yje spontanicznie tym, co samo do niego przychodzi. Beztrosko porusza si臋

po 艣wiecie uk艂adajac si臋 do snu tam, gdzie zastanie go zach贸d s艂o艅ca.

Osadzony na trwa艂ym fundamencie swojego wn臋trza, b臋d膮cy ponad narodzinami i

艣mierci膮, m臋drzec o 艣wietlistej duszy nie troszczy si臋 o zmiany zachodz膮ce w

jego ciele - czy marnieje ono i umiera, czy te偶 odradza si臋. Wie bowiem, 偶e

cia艂o, umys艂 i 艣wiat to iluzja rzutowana na ja藕艅. To, co si臋 z nimi dzieje,

nie wywiera najmniejszego wp艂ywu na niego - nie艣mierteln膮 ja藕艅.

B艂ogos艂awiony jest m臋drzec, kt贸ry 偶yje jako 艣wiadek. Nic go ju偶 nie

przyci膮ga. Nie istnieje dla niego nic oddzielnego od niego samego. Nie

posiadaj膮c niczego, cz艂owiek taki porusza si臋 po 艣wiecie z beztrosk膮

swobod膮. Poniewa偶 uwolni艂 si臋 od wszelkich par przeciwie艅stw, rozp艂yn臋艂y si臋

wszelkie jego w膮tpliwo艣ci, a w臋z艂y emocjonalne zosta艂y zerwane.

Najwy偶szej chwa艂y godny jest ten, kto uwolni艂 si臋 od poczucia w艂asno艣ci. Dla

niego gar艣膰 trawy, gar艣膰 kamieni czy gar艣膰 z艂ota s膮 tym samym. Wszelkie

przejawienie charakteryzuje si臋 trzema cechami: harmoni膮, aktywno艣ci膮 lub

inercj膮. Jednak dla m臋drca aktywno艣膰 i inercja wraz z ich pochodnymi:

przywi膮zaniem, b贸lem, awersj膮, ignorancj膮, z艂o艣ci膮, przesta艂y istnie膰.

Dlatego te偶 jest on spokojny i trwa w stanie wewn臋trznej r贸wnowagi.

Kt贸偶 inny, je偶eli nie wolny od pragnie艅 m臋drzec, wiedz膮c - nie wie,

patrz膮c - nie widzi, a m贸wi膮c -nie m贸wi? Kogo mo偶na por贸wna膰 z wyzwolon膮

dusz膮, z tym, kto uwolni艂 si臋 od wszelkich pragnie艅? Kogo mo偶na por贸wna膰 z

tym, czyje serce pe艂ne jest zadowolenia, kto zawsze pozostaje oboj臋tny na

to, co przynosi los? Ten, kto uwolni艂 si臋 od wszelkich ocen, od podzia艂贸w na

dobre lub z艂e i postrzega jedno艣膰 w wielo艣ci, niezale偶nie od tego, czy jest

najbiedniejszym 偶ebrakiem czy najpot臋偶niejszym kr贸lem, zaprawd臋 sta艂 si臋

wielki.

Czym jest rozwi膮z艂o艣膰, a czym samokontrola; czym s膮 zasady post臋powania dla

tego, kto uciele艣nia sob膮 niewinn膮 szczero艣膰? Czym jest determinacja d膮偶enia

do prawdy dla kogo艣, kto sam sta艂 si臋 prawd膮? Jak i komu opisa膰 mo偶na to,

czego wewn臋trznie do艣wiadcza kto艣, kto wzni贸s艂 si臋 ponad pragnienia? Jego

smutek rozwia艂 si臋 bezpowrotnie, a on sam zadawala si臋 spoczynkiem w ja藕ni.

Staj膮c si臋 jednym z ja藕ni膮, pozostaje ponad jakimikolwiek s艂owami. Staje si臋

nieopisywalny.

Nawet wtedy, gdy wydaje si臋, 偶e 艣pi, on nie 艣pi, gdy wydaje si臋, 偶e 艣ni -

nie 艣ni, gdy wydaje si臋 przebudzony - nie jest obudzony. M臋drzec pozostaje

taki sam w ka偶dych warunkach, b臋d膮c jedynie 艣wiadkiem wszystkich trzech

stan贸w umys艂u.

Wolny od my艣li, nawet wtedy, gdy sprawia wra偶enie, ze my艣li; pozbawiony

organ贸w zmys艂贸w, nawet gdy wydaje si臋, 偶e ich u偶ywa; wolny od inteligencji,

nawet w贸wczas, gdy wydaje si臋, 偶e co艣 rozwa偶a i wolny od najmniejszego 艣ladu

ego, nawet je艣li sprawia wra偶enie, 偶e je posiada, m臋drzec zatopiony jest w

czystej 艣wiadomo艣ci, gdy偶 uwolni艂 si臋 od iluzji bycia cia艂em i umys艂em.

Taki b艂ogos艂awiony cz艂owiek nie ulega rozkojarzeniu nawet wtedy, gdy co艣 go

rozprasza; nie medytuje w medytacji; nie jest ot臋pia艂y w ot臋pieniu i nie

jest uczony nawet je艣li posiad艂 wiedz臋. Nie jest ani szcz臋艣liwy ani

nieszcz臋艣liwy, ani przywi膮zany ani nieprzywi膮zany; ani nie jest wyzwolony,

ani nie pragnie wyzwolenia. Nie jest ani tym ani tamtym. W jaki spos贸b

zwyk艂e s艂owa mog艂yby odda膰 nieopisywalne?

Wolny od idei czynu i obowi膮zku, wyzwolony m臋drzec nie zastanawia si臋 nad

tym, co zrobi艂, lub czego nie zrobi艂. Gdy go wychwalaj膮, nie odczuwa

zadowolenia, a gdy go oskar偶aj膮, nie odczuwa irytacji. Ani nie cieszy si臋

偶yciem, ani nie l臋ka si臋 艣mierci. Nie szuka towarzystwa, ani samotno艣ci. Dla

mego bowiem nie istnieje pochwa艂a ani ten, kto chwali; ani nagana ani ten,

kto gani. Nie istnieje 偶ycie ani 艣mier膰, ani 偶adne szczeg贸lne miejsce.

Cz艂owiek o spokojnym umy艣le zawsze i wsz臋dzie pozostaje taki sam, trwaj膮c

zatopiony w niesko艅czonej b艂ogo艣ci swej prawdziwej natury.

D偶anaka formu艂uje sw膮 ostateczn臋 konkluzj臋, obwieszczaj膮c nierzeczywisto艣膰

wszystkiego, o czym mo偶na my艣le膰, m贸wi膰, lub co mo偶na sobie wyobrazi膰. W

serii pyta艅 wyra偶a sw贸j stan g艂臋bokiej harmonii i spokoju. Wskazuje, 偶e to

co prawdziwe, nie mo偶e zosta膰 skonceptualizowane ani wyra偶one s艂owami.

Najwy偶sz膮a prawd臋 mo偶na pozna膰 tylko w jeden spos贸b - staj膮c si臋 ni膮:

Przekaza艂e艣 mi, o wielki nauczycielu, czyste poznanie prawdy. Dzi臋ki twojej

艂asce mog艂em wykorzysta膰 t臋 m膮dro艣膰, by usun膮膰 z g艂臋bi mojego serca cier艅

fa艂szywego rozumienia. Wraz z nim znik艂y wszelkie moje w膮tpliwo艣ci.

Gdzie偶 teraz s膮 cele ludzkiego 偶ycia, gdzie praktyka rozr贸偶niania dobra od

z艂a? Gdzie jest przesz艂o艣膰, gdzie przysz艂o艣膰 i czym jest terazniejszo艣膰?

Gdzie jest przestrze艅, gdzie czas, i gdzie wieczno艣膰 dla mnie, kt贸ry trwam w

swej chwale?

Gdzie jest smutek, gdzie strach, gdzie niepok贸j, i gdzie偶 jest wyciszenie i

spok贸j? Gdzie dobro i z艂o, gdzie s膮 pary przeciwie艅stw, gdzie偶 jest

niedwoisto艣膰 i jedno艣膰 wszelkiego stworzenia? Gdzie jest stan jawy, gdzie s膮

sny i marzenia senne, gdzie g艂臋boki sen i gdzie偶 jest nawet stan

transcendentalny?

Gdzie jest powi膮zanie, gdzie wyzwolenie oraz poznanie siebie? Gdzie s膮

艣wi臋te nauki, gdzie jest umys艂 wyzwolony od przedmiot贸w zmys艂贸w, gdzie

samozadowolenie i stan wolno艣ci od pragnie艅? Gdzie jest fa艂szywe Ja" i

gdzie偶 jest ja藕艅 dla mnie, kt贸ry trwam od zawsze, wiecznie wolny,

nienarodzony i ponad my艣lami?

Gdzie jest poczucie Ja" i "moje", gdzie jest "to" i "tamto", gdzie s膮 "oni"

i "ich"? Gdzie jest 偶ycie i gdzie jest 艣mier膰? Gdzie jest 艣wiat i gdzie s膮

doczesne zwi膮zki? Gdzie jest nie艣wiadomo艣膰 prawdy, gdzie偶 jest

urzeczywistnienie jej dla mnie, kt贸ry trwam w swej chwale?

Gdzie jest odleg艂o艣膰? Gdzie jest blisko艣膰? Gdzie jest zewn臋trze? Gdzie jest

wn臋trze? Gdzie jest to, co materialne? Gdzie jest to, co subtelne? Gdzie

jest pustka, gdzie s膮 偶ywio艂y, gdzie jest cia艂o, gdzie zmys艂y i gdzie umys艂

dla mnie, kt贸ry z natury jestem niepokalany?

Gdzie jest wykonawca, gdzie jest ten, kto do艣wiadcza, gdzie proces

powstawania i zanikania my艣li, gdzie jest bezpo艣rednie do艣wiadczenie, a

gdzie wiedza ksi膮偶kowa dla mnie, kt贸ry jestem wiecznie bezosobowy?

Dla mnie, kt贸ry trwam zatopiony w sobie, m贸wienie o celu 偶ycia jest zb臋dne,

m贸wienie o jodze jest bezcelowe, a nawet m贸wienie o m膮dro艣ci nie jest na

miejscu. Gdzie jest karma warunkuj膮ca dzia艂anie tego cia艂a, gdzie jest stan

wyzwolenia za 偶ycia i gdzie wyzwolenia przez 艣mier膰 dla mnie, wiecznej

niezmienno艣ci?

Gdzie jest tworzenie i gdzie niszczenie? Gdzie jest cel, a gdzie 艣rodki?

Gdzie jest ten, kto poszukuje i gdzie jest to, czego poszukuje? Gdzie jest

艣wiat i gdzie jest ten, kto pragn膮艂 wyzwolenia? Gdzie jest ten, kto pozna艂

艣wiat i gdzie jest prawdziwy m臋drzec? Gdzie jest dusza zniewolona, a gdzie

dusza wyzwolona?

Gdzie jest ten, kto pozna艂 prawd臋, gdzie s膮 metody poznania, gdzie cel

poznania, a gdzie偶 samopoznanie? Gdzie jest "co艣" i gdzie jest "nic" dla

mnie, kt贸ry jestem wiecznie czysty i niedwoisty z natury?

Gdzie jest przywi膮zanie i gdzie jest nieprzywi膮zanie? Gdzie jest iluzja, a

gdzie transcendencja? Gdzie jest szcz臋艣cie i gdzie cierpienie? Gdzie jest

rozproszenie i gdzie koncentracja? Gdzie jest rado艣膰 i gdzie jest smutek?

Gdzie jest m膮dro艣膰, a gdzie ignorancja?

Gdzie s膮 nauki duchowe, gdzie nakazy 艣wi臋tych pism? Gdzie jest ucze艅 i gdzie

jest mistrz? Zaprawd臋, gdzie偶 jest teraz cel 偶ycia dla mnie, kt贸ry jestem

wiecznie czysty i wolny od dzia艂ania?

Gdzie jest istnienie i gdzie nieistnienie? Gdzie jest dwoisto艣膰 i gdzie jest

jedno艣膰? Gdzie jest aktywno艣膰 i gdzie jej brak? Gdzie jest wyzwolenie i

gdzie zniewolenie? Gdzie jest 艣wiat, gdzie jest indywidualna jednostka, i

gdzie偶 nawet jest nieopisywalny b艂ogostan dla mnie, kt贸ry jestem wiecznie

niezmienny i niepodzielny?

C贸偶 wi臋cej mo偶na powiedzie膰? Jak w s艂owach wyrazi膰 niewyra偶alne?

Nic wi臋cej ze mnie nie wyp艂ywa...

I tak oto, w g艂臋bokiej ciszy, ko艅czy si臋 dialog mi臋dzy Asztawakr膮 i kr贸lem

D偶anak膮. Najwy偶sza Ja藕艅 jest wszystkim. Opr贸cz niej nie istnieje nic.

Spe艂nieniem 偶ycia jest samorealizacja.

K O N I E C

T艂um. Marek Oziewicz

----------------------------------------------------------------------------

----

"Samorealizacja. Poznanie Absolutu"

Stowarzyszenie Sathya Sai

ul. Kard. B. Kominka 10/5

45-032 Opole

Wydanie II. 2001 r.

----------------------------------------------------------------------------

----

Od T艂umacza:

Niniejsza ksi膮偶eczka zawiera rozmow臋 kr贸la D偶anaki z m艂odym m臋drcem

Asztawakra, kt贸ry wprowadzi艂 kr贸la w tajniki najwy偶szej m膮dro艣ci - w stan

samopoznania. D偶anaka dozna艂 o艣wiecenia bardzo dawno, kilka tysi臋cy lat

temu, lecz nauki znane pod nazw膮 "Asztawakra Gita" lub "Asztawakra Samhita"

przetrwa艂y do dzi艣. Przetrwa艂y tysi臋clecia, poniewa偶 zawieraj膮 najczystsz膮

prawd臋, jak膮 mo偶na wyrazi膰 s艂owami.

Od niepami臋tnych czas贸w niniejszy tekst stanowi艂 lektur臋 mistyk贸w, jogin贸w,

m臋drc贸w i 艣wi臋tych, kt贸rzy z rado艣ci膮 zag艂臋biali si臋 w tym objawieniu

najwy偶szej prawdy. Dzi臋ki swej niespotykanej klarowno艣ci, nauki te, wraz z

Upaniszadami, uwa偶a si臋 za wyj膮tkowe w tradycji mistycznej. Przez ca艂e

tysi膮clecia mistrzowie przekazywali je uczniom, kt贸rym s艂u偶y艂y one jako

doskona艂a metoda skupienia si臋 na Absolucie. "Asztawakra Samhita " by艂

ulubionym tekstem wielkiego dziewi臋tnastowiecznego 艣wi臋tego z Bengalu - Sri

Ramakriszny, kt贸ry przekaza艂 go swemu najbli偶szemu uczniowi - Swamiemu

Wiwekanandzie. W czasach nam wsp贸艂czesnych, Sai Baba, awatar naszej ery, w

rozmowach ze swoimi wielbicielami niejednokrotnie wypowiada艂 si臋 o tym

tek艣cie w samych superlatywach. Jedna z wersji "Asztawakra Gity"

przet艂umaczona na angielski przez Swamiego Nitjaswarupanand臋 z misji

Ramakriszny nieod艂膮cznie towarzyszy mi od ponad dwudziestu lat. Pos艂u偶y艂a mi

jako wielka pomoc w edycji niniejszej ksi臋偶eczki. Moim celem by艂o

prze艂o偶enie skomplikowanego j臋zyka staro偶ytnej prozy na p艂ynny, zrozumia艂y

j臋zyk wsp贸艂czesny oraz takie uproszczenie tekstu, by mo偶na go by艂o zrozumie膰

bez konieczno艣ci si臋gania do przypis贸w, komentarzy i wyja艣nie艅.

Pozostawi艂em w tek艣cie szereg powt贸rze艅 podstawowych idei, do kt贸rych

Asztawakra cz臋sto powraca, aby podkre艣li膰 ich znaczenie.

Po raz pierwszy dowiedzia艂em si臋 o tych naukach dwadzie艣cia lat temu

s艂uchaj膮c Sai Baby, kiedy to m贸wi艂 o m膮dro艣ci Upaniszad贸w i niedualistycznej

filozofii wielkich m臋drc贸w takich jak: Wa艣iszta, Asztawakra, Zankara, Ramana

Mahariszi czy Nisargadatta Maharad偶. Wiele lat p贸藕niej, pracuj膮c nad edycj膮

dyskurs贸w Sai Baby na temat "Bhagawad Gity", zwr贸ci艂em uwag臋 na wielki

szacunek, jakim Baba darzy Asztawakr臋, kt贸rego wielokrotnie wspomina w

swoich dyskursach. Dlatego te偶 ten tekst, rozpoczyna si臋 opisem pierwszego

spotkania Asztawakry i D偶anaki zawartym w jednym z dyskurs贸w Sai Baby.

Mam nadziej臋, 偶e ta lektura, pe艂na najwznio艣lejszych i najszlachetniejszych

idei, jakie mo偶e wyrazi膰 ludzki umys艂, pomo偶e ci, drogi czytelniku - tak jak

mnie pomog艂a - w rozbudzeniu pragnienia poznania najwy偶szej prawdy. Wed艂ug

nauk wszystkich wielkich nauczycieli, kt贸rzy swym 偶yciem urzeczywistnili

Najwy偶sz膮 Ja藕艅, samopoznanie jest ostatecznym celem ludzkiego 偶ycia.

Jest to najistotniejsza wiedza, jak膮 mo偶emy posi膮艣膰, bowiem:

"Dop贸ki cz艂owiek nie urzeczywistni艂 siebie, tak naprawd臋 nie wie nic. Gdy

za艣 zrozumie, kim naprawd臋 jest, b臋dzie wiedzia艂 wszystko".

Marek Oziewicz

Al Drucker, Crestone, Colorado, 10. 1994 r.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Asztawakra Gita czyli Poznanie Absolutu
Asztawakra Gita czyli Poznanie?solutu
Asztawakra Gita czyli Poznanie Absolutu
Asztawakra Gita czyli Poznanie Absolutu
Religia ponowoczesno艣ci czyli poznanie naukowe esej
Asztawakra Gita
Asztawakra Gita
MI艁O艢膯 PRAWDY TO WOLNO艢膯 CZ艁OWIEKA czyli o poznaniu od strony religii katolickiej
Wiedza tajemna czyli poznanie wy偶szych 艣wiat贸w, Rudolf Steiner
Szag贸wki czyli pozna艅skie kopytka
Przyn臋tana haczyku czyli o ch臋ci poznania przysz艂o艣ci, Religia, rzeczywistosc zlego ducha
Dwa pnie poznania czyli o klasycznej epistemologii
Znaczenie czyli czym jest znaczenie w teorii poznania
Ksi臋偶a pozna艅scy Rusin, Moskal i Polak, czyli Ko艣ci贸艂 unicki a Schizma
Przeciwutleniacze czyli E
CZYTANIE GLOBALNE, CZYLI 鈥濻OJUSZ METOD

wi臋cej podobnych podstron