Czy probowalam zyc wedlug programu Al.-anon? W takim razie ucze sie przezwyciezac kazda tendencje do kontrolowania innych - pouczania, intrygowania, manipulowania, ktore w rezultacie moga mi przyniesc tylko porazke.
Nie bede ingerowac w dzialalnosc alkoholika, roztaczac nad nim opieki, udzielac mu rad lub brac na siebie jego obowiazku. Musi on miec ta sama swobode w podejmowaniu decyzji, jaka mam ja, poniewaz sam bedzie cierpial, jezeli okaza sie bledne.
Byc moze czuje, ze mam prawo i obowiazek utrzymania pewnego poziomu w rodzinie i zniewalam moich bliskich, aby sie do niego stosowali.
W Al.-anon uczymy sie lepszej drogi. Dokladnie obrazuje to fragment powiesci Tolstoja, ktory tak wyjasnia sytuacje:
Rozwazania na dzisiaj
Siedze na karku czlowieka, dlawiac go i kazac siebie niesc i jeszcze przekonuje siebie i innych, ze jest mi go bardzo zal i ze pragne ulzyc jego losowi wszystkimi srodkami - oprocz zejscia z jego karku
Naucz mnie pozostawiac innym ich wrodzone prawo do godnosci i niezaleznosci, tak jak ja sama pragne, aby inni szanowali moje prawa.
Pozdrawiam cieplutko życząc Pogody Ducha i wspaniałych chwilek
Dziekuje za to, ze Jesteście
april Krysia