"Dalej" część czwarta
"zły pomysł"
***
Tymczasem ze Świątyni fuzji magii wydobywał się niby dym. Był czarny jak smoła, bardzo gesty (można by go ciąć nożem). Poruszał się na wszystkie strony od świątyni. I nie pozostawiał za sobą nic. (głupie ale nie miałam co wymyślić)
***
-teraz przynajmniej coś wiemy- stwierdziła Lina
-tak ale nie wszystko- Zelgadis zerknął na nią a potem zaczął mówić dalej- swoją drogą jestem ciekaw czemu był taki skory do mówienia
-tak, to podejrzana sprawa
-panienko Lino panie Zelgadisie ja jestem ciekawa o co chodziło panu Xellosowi z tym uwolnieniem nie tylko ich- Sylphiel spojrzała na Filię która od pojawienia się cały czas spała
-panienka Filia jest wykończona - powiedziała Ame
-Lina czemu Filia MOŻE spać ja jak ja się chcę zdrzemnąć to mi NIE pozwalasz???(oj! Gourry może pożałować tych słów)
-zaraz ci odpowiem FIR.......- nie dokończyła bo wszyscy się na nią rzucili- eeeejjj co wam jest?!?!?!?!??
-Lino twoja moc jest za silna i nie możesz sobie pozwolić na Fireballa
-NIE!?????
W tym momencie stwierdzili że to był jednak zły pomysł lepszy wzmocniony Fireball niż ........
<glup>
- Nieprzeniknona ciemność czarniejsza od nocy
Szkarłat płynącej krwi
Pogrzebana w upływie czasu wielka potęga trkwi
-panienko Lino niech panienka się uspokoi
-no właśnie Lino uspokój się pomyśl co zrobił zwykły fireball, a ty chcesz użyć Kuli Smoka!!!!!
-zapamiętacie że nie należy mnie nigdy powstrzymywać!!!!!!- jeszcze bardziej szatański wzrok
-ale panienko!! - Filia się obudziła
- niechaj głupcy co na mej drodze stoją
zostaną porażeni mocą twoją
którą i ja władam DRAGU SLAVE!!
<buuuuuuum>
%%%%
Po wybuchu.
Wyobraźcie sobie co się stało.
Wybuch był tak potężny, że nie tylko nic nie zostawił z tego miasta ale dotarło do następnego które (na własne nieszczęście) znajdowało się dosyć blisko jakieś kilka kilometrów (4,5,6,7 a kto by tam liczył)
-Lino chyba trochę przesadziłaś
-pan Zelgadis ma rację
-no to trudno
-ale
-nie ma żadnego "ale" Amelio, idziemy do Seyruun
%%%%
Przed bramą pałacu Seyruun
-O księżniczka Amelia
-proszę wasza wysokość - strażnik otworzył bramę
Weszli do pałacu a tam na nich czekał książę Phil
-Amelio!
-Tatusiu!
-Amelio!!
-Tatusiu!!
-Amelio!!!
-Tatusiu!!!
Po gorącym przywitaniu, nasi bohaterowie postanowili cos zjeść, tak się akurat PRZYPATKIEM złożyło że przyszli przed kolacją. Służące nakryły dodatkowe nakrycia i przygotowały więcej jedzenia dla gości. Wyżerka się zaczęła. Lina, Gourry i Amelia robili to co zwykle robią Lina i Gourry, reszta jadła normalnie. W pewnym momencie przerwał książę i zwrócił się do córki.
-Amelio może nie powinnaś już więcej opuszczać pałacu
Amelia jest dobrze wychowana i najpierw przełknęła jedzenie
-a czemu
-bo księżniczce nie wypada aby chodziła głodna, zachowujesz się jakbyś z tydzień nie jadła
Ta spiekła buraka i przestała się obżerać. Do końca kolacji jadła jak na księżniczkę przystało.
Po kolacji Phil zaproponował gościom żeby zostali na noc, a oni wiedzieli że nie wypada odmówić (akurat) wiec się zgodzili. Każdy miał oddzielny, duuży pokój więc mogli się porządnie wyspać.
Nie mam na razie żadnych pytań.
Kai-san
2