Powroty Iwaszkiewicza cz2
Janina Abramowska, Na Ukrainie, Nad Morzem Śródziemnym
„To Morze Śródziemne, prakolebka wszystkich mitów kultury europejskiej, opływa Ukraińską Arkadię, czyniąc z niej miejsce centralne i rdzenne w wielkim świątecznym powtórzeniu czasów początku”
Paweł Graf, Matka Joanna, anioły i zło
w latach '42-43 Iwaszkiewicz napisał kilka „dziwnych” opowiadań, które spotkały się z niezrozumieniem odbiorców uczestniczących w konspiracyjnych spotkaniach, na których zostały odczytane. Według Grafa narodziły się one na podstawie przeżyć wojny: spotkania ze złem w czystej postaci
miejsce w świecie i historii: potrzeba tego zrozumienia potęguje się w nas w okresach, kiedy wydaje się, że historia oszalała i apokaliptyczni jeźdźcy przemierzają ziemię” (czyli że doświadczenie drugiej wojny traumatyczne)
Ukazana historia (Matka Joanna od aniołów) podkreśla z jednej strony: banalność zła i jego przyziemne motywy, z drugej: jego wymiar mistyczny. Wszystko to razem wskazuje „Zrozumieć swoje na ogromną obcość istniejącą między człowiekiem i światem
W obliczu zła odsłania się absurdalność i tragizm ludzkiej egzystencji
Każdy musi zmierzyć się ze swoim „pająkiem”, bowiem pokonanie demonów piekielnych i tych, które powstają w wyniku mechanizmów społecznych, nie oznacza pstatecznego odrzucenia zła. Jest ono po prostu elementem naszej natyry i zawsze może zaatakować nasze jestestwo
Cytat potwierdzający tezę: „ demony(...) nie odeszły, tylko zasnęły na dnie jego duszy; widział po prostu, jak spały w nim (...) czarne, skłębione ciała(...) i czuł, że w każdej chwili mogą się obudzić.
Seweryna Wysłouch, Śledztwo w sprawie dwójmyślenia
Melkowski wymienił aż cztery postawy charakteryzujące pisarstwo Iwaszka w latach '50 - '55:
Programowe ignorowanie socrealizmu
Wymuszoną akceptację
Nurt sprzeciwu
Nurt ucieczki
„Dwójmyślenie”, o którym pisze Wysłouch to fakt, że Iwaszek jednocześnie, niemal w tym samym czasie (w '52) napisał dwa opowiadania: Wycieczka do Sandomierza i Fama
Pierwsze z nich można podać jako sztandarowy przykład socrealizmu, a drugie jako tego właśnie nurtu krytykę i to w groteskowej formie
Pierwsze opisuje młodzieżową wycieczkę, podczas której bohaterowie dokonują rozrachunku z antyproletariacką przeszłością swojego kraju, a nawet składają donos. Jest ono na maxa tendencyjne i stalinowsko moralizujące, takie dla młodzieży, coby rosła w duchu diamatu, Iwaszek napisał je dla pienędzy, na wyraźne zamówienie władzy, w listach do przyjaciół skarżył się na jego propagandowość i syfską formę („Nie bardzo mi się podoba literacko (a zwłaszcza ideowo)”)
Drugie z opowiadań w groteskowy sposób wykpiwa system. Tytułowa Fama - rzeźba stojąca przed muzeum narodowym (w którym rzecz jasna wystawiana jest sztuka socrealistyczna0 zaczyna trąbić. Powoduje to konsternację dyrektora muzeum, który boi się donosu. Postanawia on zawiesić na niej szarfę z napisem: „Nawet posągi grzmią na cześć sztuki socrealistycznej” Dopiero wtedy Fama cichnie.
Jaka więc była postawa Iwaszkiewicza? No, niezbyt heroiczna. Wysłouch pisze „ Stalinowska władza dobrze wiedziała, co należy wydawać, i wymagała od pisarza zdecydowanej deklaracji. Taką deklarację złożył Iwaszek w kwietniu '52 roku Listem do prezydenta Bieruta i potwierdził Wycieczką do Sandomierza
Agnieszka Czyżak, Najpiękniejsze opowiadanie?
Opowiadanie, o którym pisze Czyżak to „Zarudzie” - powtarza się ono niemal w każdym wyborze opowiadań Iwaszka.
Opowiada ono o wszechobecnej nudzie, marazmie, pauperyzacji kulturalnej, degrengoladzie bohaterów, nudzie codziennych zajęć w dworku, nudzie zajęć kobiet, nudzie ludzi wokół głównego bohatera, no i jeszcze trochę o nudzie i bezsensie egzystencji.
Autorka znajduje tu odwołania do biografii autora, który był taki trochę pesymistycznie do życia nastawiony i miewał okresy, kiedy się nudził
Wniosek jest taki, że to opowiadanie wcale nie jest takie najpiękniejsze.