Temat: Cierpienie jako nieodzowny element życia. Refleksje wokół literatury.
Cytat: "Kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie"
Mickiewicz "Dziady" cz.II
Cierpienie jest nieodłącznym elementem życia. Rodząc się każdy człowiek doświadcz bólu i cierpienia. Czymże byłoby życie bez nieustającego borykania się z trudnościami, jakie miałoby sens? Tak jak tęsknimy za wolnością, za kimś kogo nie widzimy w dzień lecz dostrzegamy wieczorem, tak samo musimy doświadczać "prawdziwość chwili". Miłość rodzi się w każdym z nas, jest Początkiem i Końcem, była przed nami i pozostanie. Miłość jest wieczna i prawdziwa. Cierpienie wiąże się z miłością, wtedy można mówić o doświadczeniu miłości kiedy przez cierpienie staje się ona autentyczna. Myślę, że cierpienie pozostanie ciągłym pytaniem. Będziemy szukali odpowiedzi "dlaczego ja? czyż nie było lepszych?". Literatura uwidacznia jak trudno oderwać się od tych pytań. Sama struktura wewnętrzna człowieka zdolna jest do wydania okrzyku: "Nie potrafię żyć bez cierpienia!". Szukamy zawsze winnych we własnym cierpieniu, dopatrujemy się tego czy było ono celowe czy też nie. Jak to się stało, że pokazuje człowiekowi drogę przemian, wykluwania się innego oblicza wnętrza. Wędrówka w krainę odwiecznych pytań, poszukiwanie sensu życia będzie trwało. Istnienie ludzkie samo wymaga odpowiedzi, a cóż dopiero znalezienie sensu cierpienia i uzasadnienie czy było zawinione czy też nie ... Księga Hioba jest przykładem wielu odpowiedzi, które pozwalają zrozumieć własny los. Hiob był przez całe swoje życie oddany Bogu, żył według Jego nakazów, tworzył szczęśliwą bożą rodzinę. Trudno mu było zrozumieć Boga, który postanowił go doświadczyć poprzez cierpienie. Bóg wystawił Hioba na próbę. Miał dać świadectwo swego zaufania, wiary i miłości względem Niego. Pomimo trądu, śmierci żony i dzieci, straty majątku Hiob nie poddał się. Był do końca sobą, zachował wszystkie swoje wartości. Bóg w nagrodę zwrócił mu szczęście rodzinne. Hiob i człowiek współczesny na pewno szukali tych samych odpowiedzi. Cierpienie ma różny wymiar, w tym przypadku było niezawinione, ale pokazało stałą postawę człowieka. Postawę, która miała doprowadzić do uświadomienia sobie trudnego procesu doświadczeń i cierpień. W przypadku Hioba Bóg za niego zdecydował, wybrał mu drogę życia. Natomiast św. Aleksy to jednostka, która świadomie wybiera drogę człowieka ascety, by być bliżej Boga, oddać Mu się w całości. Porzucił dom rodzinny, udał się w wędrówkę po świecie. Aleksy to przykład człowieka, któremu szczęście nie było potrzebne w takim stopniu jak zwykłemu człowiekowi. Pragnął pozostać do końca życia oddany Bogu. Jego cierpienie nie było przypadkowe, ale świadome. Jan Kochanowski w swoich utworach preferował postawę człowieka humanisty, stoika. Uważał, że: "na szczęście wszelakie serce ma być jednakie". Pomimo wszelkich przeciwności losu, cierpienia mamy pozostać sobą, zachować całe swoje człowieczeństwo. Po śmierci córki Urszulki Kochanowski poświęcił się szukaniu odpowiedzi na pytanie: dlaczego?. Pozostał jednak do końca stoikiem i humanistą głosząc pochwałę życia i stwórcy. Gustaw z II części "Dziadów" Mickiewicza to romantyczny kochanek, który cierpiał z powodu niespełnionej miłości i niezrozumienia ludzkiego. Opowiadał swoje losy grożąc śmiercią. Jego cierpienie przerodziło się w poświęcenie dla ludzkości. To ono wpływa na podjęcie decyzji oddania się idei narodowowyzwoleńczej. Jednostka stała się odpowiedzialna za cały naród. Cierpienie spowodowało swoistą metamorfozę Gustawa, który to z romantycznego i nieszczęśliwego kochanka przekształca się w przedstawiciela ludu - Konrada. Mówi on sam o sobie: "Jestem Milion - bo za miliony kocham i cierpię katusze". On sam wybrał. Nie szukał odpowiedzi. Zgodził się na cierpienie. Konrad to postać wybitna, emitująca pierwiastkiem wielkości, równająca się z Absolutem. Orzeszkowa w zupełnie inny sposób przedstawia prawdziwość cierpienia i jego wyboru. Anzelm i Marta to postacie z powieści "Nad Niemnem", Marta od początku znajomości z Anzelmem poddaje się miłości, jednakże kiedy dochodzi do ostatecznego rozwiązania problemu, ślubem, wybiera samotność. Boi się śmiechu ludzkiego, ucieka od pracy na roli. Przez to stała się zgorzkniała, nie potrafiła pogodzić się z rzeczywistością. Uciekała do wspomnień. Jej cierpienie nie było wcale zawinione. Sama była twórczynią własnego losu. Jak trudno wypośrodkować, który z twórców literatury i jaki wzorzec bohatera jest bardziej autentyczny w swoim działaniu i wyborze. Doktor Judym próbuje oszukać swój cel życiowy, ideę, która pochłonęła go do końca. Pomimo próby oddania się bezgranicznie życiu rodzinnemu, on pozostaje na rozdrożu. Jego cierpieniem staje się poświęcenie, ciągły wybór, szukanie dobrej drogi wyjścia. Zostawia wszystko i oddaje się pracy u podstaw, wybiera samotną walkę dla polepszenia sytuacji najuboższych warstw społecznych. Cierpienie nie jest nigdy równe cierpieniu. To zesłane na ludzi podczas wojny pozostawia wiele kontrowersji i znaków zapytania. To ono przynosiło zarówno ból fizyczny jak i psychiczny. Człowiek był poddawany kolejnym próbom i doświadczeniom. Gustaw Herling - Grudziński w swojej powieści "Inny świat" dokładnie analizuje na przykładzie własnych spostrzeżeń i relacji współwięźniów zachowanie się człowieka w warunkach ekstremalnych, takich które dla normalnego człowieka żyjącego w innym okresie byłyby nie do przyjęcia. Ten inny świat rządził się odmiennymi prawami, innym życiem i myśleniem ludzi. Człowiek albo godził się na los i cierpienie w łagrze, albo szukał ucieczki przez śmierć. Nadzieja w obozie także była śmiertelna. Człowiek z pozoru wśród ludzi był jednak sam ze swoim cierpieniem. Nikt nie potrafił mu pomóc. Jedynie śmierć mogła wybawić go od dalszego oderwania od człowieczeństwa. Jedyną radością bywały chwile kiedy na pryczy oglądano zdjęcia, czytano poraz setny ten sam list. Układano sobie życie. Jeżeli człowiek był mocny psychicznie potrafił przyjąć cierpienie w każdej postaci, ale i ono miało swoje granice. Nie pozwalało na zachowanie własnego ja. W tym okresie człowiek szukał drogi utrzymania własnych wartości, odpowiedzi na pytanie: "gdzie jest Bóg? dlaczego pozwala na takie okropności?". Nałkowska w "Medalionach" stwierdzała, że jednak to ludzie są winni cierpieniu nie Bóg. Bóg tylko stał się nieobecny wśród krzyków i nawoływań nocnych w obozach zagłady. Doświadczenie cierpienia człowieka w obozie wiązało się z jego destrukcją psychiczną. Autorka uważała, że rzeczywistość w tym wymiarze była do wytrzymania, ponieważ każdego cierpienia nie był człowiek w stanie w danej chwili doświadczyć.
Borowski w swoim tomiku "Pożegnanie z Marią" ukazał człowieka złagrowanego. Był nim ten, który przystosował się do życia w obozie, potrafił sobie je zorganizować, stał się obojętnym na wszelkie przejawy przemocy. Czuł się dobrze, godził się na cierpienie, a nawet stwierdzenie "a u nas w Auschwitzu" kreśli obraz psychiki ludzi mieszkających w tym okrutnym "kraju". Tutaj cierpienie stało się niewymierne. Prowadziło do wielu zmian i metamorfozy ludzi.
Jerzy Kosiński w "Malowanym ptaku" stworzył bohatera, którego tożsamości do końca nie znamy. Mały chłopiec był rzucony w wir ludzkiej okropności i nienawiści. Był inny. Kiedyś podpatrzył jak jeden z wieśniaków łapał kruki, chował do klatki, a po czasie malował, ubarwiał i wypuszczał na wolność. Zawsze zostawały zadziobane przez braci. Nie były nigdy już podobnymi do nich. Tak samo on nie mógł znaleźć zrozumienia wśród ludzi, był odpychany, nie traktowano go jako człowieka lecz jako coś gorszego. Jego cierpienie miało źródło tylko w jego wyglądzie zewnętrznym. Myślę, że także wspomnieć należy o tym, iż jego życie nie było wyborem. Nie miało także nadziei, ani marzeń. Było szare i okrutne. Jeszcze raz Herling - Grudziński poszukuje odpowiedzi na pytanie życia o sens cierpienia. Daje temu wyraz w opowiadaniu "Wieża". Labrosso - główny bohater został dotknięty trądem. Pozostawiono mu do życia wieżę, która była jego domem i miejscem odosobnienia. Pozostawiony sobie samemu ratował się tylko myślą o wolności wśród natury. Tylko ona jedna dawała mu radość, pozwalała zapomnieć i wrócić do wspomnień. Wiele nocy bezsennych poświęcił na doprowadzenie swoich myśli do ostatecznego rozrachunku z sobą samym. Tak, jego cierpienie stało się niezawinionym.
Literatura daje wiele wzorców bohaterów, którzy cierpią i szukają sensu tego cierpienia. Godzą się na nie lub odpychają. Ciągle wybierają. Każda epoka ukazywała człowieka tragicznego, pełnego rozterek wewnętrznych. Bohater, który cierpiał nie mógł znaleźć współczucia, był wyalienowany ze społeczeństwa. Często był jednostką samotną. Jego cierpienie było prawdziwe i dawało możliwość konfrontacji. Trudno doszukiwać się teraz w tym wszystkim ostatecznego wyniku. Człowiek to istota złożona. Nie można jej zrozumieć jak twierdzi Jan Paweł II bez Chrystusa. Tak samo cierpienia nie można odłączyć od życia ludzkiego. Każdemu dany jest wybór, ale jeżeli raz go uczynię to wybierać zmuszony będę cały czas. W istnienie świata ludzkiego została wpisana miłość, tęsknota, wdzięczność, a także ból, nienawiść i cierpienie. To wszystko jest nieprzemijalne. Dopóki istniejemy będziemy poddawani zarówno cierpieniu jak i szczęściu. Marzenia o spokojnym i radosnym życiu zawsze pozostają w naszej świadomości. Nie ma róży bez kolców i życia bez cierpienia.