A Pałubicka, Charakterystyka kultury modernizmu europejskiego w perspektywie filozofii kultury (2)


Anna Pałubicka

Charakterystyka kultury modernizmu europejskiego w perspektywie filozofii kultury

Przytoczę najpierw metaforę literacką, która skróci poważnie moje rozważania; będzie to epizod z opowiadania E. A. Poe, W bezdni Maelströmu, [w: „Opowiadania”, t.1, tłum. S. Wyrzykowski, Warszawa 1989, Czytelnik, s. 232-250 w ujęciu N. Eliasa, Zaangażowanie i neutralność, s.141/142].

Akcja dzieje się na morzu, tam gdzie wir malstromu wciąga w głąb wszystko, co znajdzie się w pobliżu. W jego zasięgu znaleźli się rybacy, których łódź z wolna wsysana jest w otchłań wiru. Najpierw krąży, wraz z rozmaitymi szczątkami, wokół ścian zwężającego się leja. Z początku obaj bracia - trzeci, najmłodszy, już zginął w sztormie - są zbyt sparaliżowani przez strach, żeby jasno myśleć i obserwować uważnie, co się wokół nich dzieje. Po pewnym czasie jednak jednemu z braci udaje się przełamać lęk. Podczas gdy starszy kuli się bezradnie w łodzi, przerażony wizją nieuchronnej katastrofy, młodszy mężczyzna bierze się w garść i zaczyna rozglądać się z pewnym zaciekawieniem. Wtedy, patrząc na wydarzenia tak jakby go nie dotyczyły, dostrzega pewne regularności w ruchach szczątków krążących w wirze wraz z łodzią. Krótko mówiąc, ma pewną „ideę”; w jego umyśle zaczyna powstawać dodatkowy obraz procesu, w którym bierze udział, pewna „teoria”. Rozglądając się i zastanawiając z wyostrzoną uwagą, dochodzi do wniosku, że przedmioty cylindryczne poruszają się wolniej niż przedmiot o innych kształtach oraz że mniejsze przedmioty krążą w wirze wolniej niż inne. Na podstawie tego migawkowego obrazu regularności w procesie, w którym był uwikłany, po rozpoznaniu jego znaczenia dla własnej sytuacji podejmuje właściwe działanie. Podczas gdy jego brat pozostaje sparaliżowany strachem, on przywiązuje się do beczułki. Na próżno próbuje przekonać brata, żeby zrobił to samo, po czym skacze za burtę. Łódź, w której ciągle pozostawał jego brat, opadała w otchłań znacznie szybciej i w końcu została pochłonięta prze odmęty. Natomiast beczułka, do której był przywiązany, zapadała się wolniej, a tymczasem ściany leja stawały się coraz mniej strome, zaś wirowanie wody coraz mniej gwałtowne. Nagle okazało się, że rozbitek utrzymuje się na powierzchni oceanu i ostatecznie doczekuje ocalenia.

  1. Wyróżnienie 2 rodzajów postaw i właściwej im wiedzy

Rybacy w opowiadaniu operują dwojakiego rodzaju wiedzą. Po pierwsze, jest to wiedza nabyta w trakcie uczenia się zawodu, przyswajania umiejętności niezbędnych do tego, aby z powodzeniem wykonywać zajęcie rybaka. Umiejętności przyswojone da się ująć w odpowiednie związki intencjonalne: łączące wykonaną czynność z jej sensem (opisy mentalne), które są zrozumiałe dla rybaków. Rybacy orientują się jak działają narzędzia rybackie i jak je stosować. Późny Wittgenstein zapewne użyłby formuły, iż rybacy rozumieją narzędzia, bo umieją się nimi posługiwać. Związki intencjonalne przybierają postać wyuczonych nawyków (umiejętności), są spontanicznie rozumiane przez grupę rybaków. Opanowanie ich wyznacza, mówiąc w uproszczeniu, horyzont pierwotnej socjalizacji rybackiej nabywanej od dziecka. Jeden z braci rybaków w sytuacji beznadziejnej dokonał przekroczenia horyzontu wiedzy zawartej w dotychczasowych nawykach zawodowych. Nabrał dystansu względem nich w nowej postawie: obserwatora. Wytworzył w niej inny rodzaj wiedzy, na której oparł swoje działanie; określę ją mianem wiedzy pojęciowej. Na ową wiedzę składają się uogólnienia teoretyczne powstałe w wyniku obserwacji (percepcji) oraz uzgodniony z jej wynikami nowy sposób postępowania.

  1. Różnice między dwiema postawami i rodzajami wiedzy: klasyczny model funkcjonowania wiedzy i pierwotna socjalizacja

Różni te dwa rodzaje wiedzy przede wszystkim postawa jaką trzeba zająć, aby ją posiąść: w pierwszym przypadku mamy do czynienia z człowiekiem bezpośrednio interweniującym w „świat”, robiącym świat, zmieniającym go w oparciu o podejmowane świadome i celowe działania (związki intencjonalne), inaczej - toczącym i przeżywającym swoje życie. Jest to postawa pierwszoosobowa. W drugim przypadku chodzi o postawę teoretyczno-kontemplującą (trzecioosobowa) człowieka przyglądającego się (w tej nawet dramatycznej sytuacji) światu z pewnego dystansu, usadowionego naprzeciwko tego co obecne, posługującego się percepcją. W oparciu o wykonane obserwacje dochodzi do uogólnień teoretycznych (w tym przypadku indukcyjnych), osiągając wiedzę typu, że. Przekształca wiedzę teoretyczną w operacyjną i przystępuje do skutecznego, jak się okazuje działania. Ten model konstytucji wiedzy i jej aplikacji operacyjnej - zwie się klasycznym modelem funkcjonowania wiedzy (od teoretycznego namysłu do praktycznych procedur). Spontaniczne umiejętności rybaków (wiedza typu: jak) identyfikować będę z pierwotną socjalizacją kulturową. Przyjmuję, iż modernizm europejski daje się scharakteryzować jako epoka, w której (1) koegzystują obydwie postawy. Kultura europejska stwarza możliwości partycypacji w nich obu. Europejczyk może działać intencjonalnie i przyglądać się temu z dystansu oraz (2) dochodzi do ukonstytuowania się charakterystycznej aksjologii wyrażającej się w nadrzędności postawy teoretycznej identyfikowanej z rozumem powszechnym Kanta względem umiejętności nabytych w trakcie socjalizacji (przesądy).

  1. Grecki wynalazek postawy teoretycznej (trzecio osobowej)

Postawa działania w świecie, nabywania poręczności jest niezbędna dla realizacji własnej egzystencji, rozpoczyna też proces partycypacji w kulturze. Jest najpierw przyswajana w życiu osobniczym i w porządku wspólnotowym. Ów najwcześniejszy historycznie horyzont partycypacji w kulturze identyfikowany jest w humanistyce z nabywaniem sposobu myślenia określanego mianem magiczno-mitycznego. W świetle tego, co dotychczas powiedziano, myślenie magiczno-mityczne w postawie działania wyczerpuje się i jej nie przekracza. Kultura magiczna nie posługuje się myśleniem pojęciowym, nie wytworzyła postawy kontemplacji. W kulturze europejskiej pojawia się u starożytnych Greków wraz z przekroczeniem okresu magicznego. Twórczość Platona i powołany przez niego świat idei dokumentuje historyczne narodziny postawy kontemplacji. W intelektualnej aktywności Platona upatruję początków kształtowania się postawy przyglądania się z dystansu, teoretycznej, sędziego. Postawa ta wyłania się wraz z pojawiającą się w kulturze greckiej, nazwą filozofia, której użył Platon dla określenia własnej działalności. Koncentrowała się ona nie na tworzeniu mądrości, lecz przyglądaniu się jej i podjęciu zadania wypracowania metodycznej drogi dochodzenia do niej. Platoński wynalazek postawy i myślenia, które dystansuje się od wydarzeń, nie jest jego uczestnikiem, zajmuje postawę sędziego względem tego co obecne. Miała ona zaprowadzić każdego, zwłaszcza młodego Ateńczyka, do odkrycia świata rzeczywistego, świata idei-wartości.

W intelektualnej aktywności Platona upatruję początków kształtowania się postawy przyglądania się z dystansu, teoretycznej, sędziego. Postawa ta wyłania się wraz z pojawiającą się w kulturze greckiej, nazwą filozofia, której użył Platon dla określenia własnej działalności. Koncentrowała się ona nie na tworzeniu mądrości, lecz przyglądaniu się jej i podjęciu zadania wypracowania metodycznej drogi dochodzenia do niej. Platoński wynalazek postawy i myślenia, które dystansuje się od wydarzeń, nie jest jego uczestnikiem, zajmuje postawę sędziego względem tego co obecne. Miała ona zaprowadzić każdego, zwłaszcza młodego Ateńczyka, do odkrycia świata rzeczywistego, świata idei-wartości. Niewątpliwą jednak zasługą Arystotelesa jest doniosłe przekształcenie postawy trzecio osobowej w porównaniu z propozycją Platona: z aksjologicznej idee-wartości na dystansujące się poznawcze przyglądanie się temu, co się wydarza w imię bezinteresownej prawdy.

  1. Poglądy J. Locke'a i D. Hume'a jako źródłowa dokumentacja konstytucji postawy teoretycznej we wczesnym modernizmie: poglądy Locke'a i Hume'a „swym czasem uchwyconym w myślach”

J. Locke'a koncepcja empiryzmu odsłania pewne problemy, których rozwiązanie przyjął i założył D. Hume, zwłaszcza poglądy na wiedzę prawomocną (episteme) oraz nieprawomocną, (mniemania, doxa). Autor Rozważań dotyczących rozumu ludzkiego, fundując tezę empiryzmu genetycznego, dokonał krytyki idei wrodzonych, przyjął zatem, że dopiero doświadczenie (pojęte w jego duchu) wypełnia nasz umysł. Doświadczać można, wedle Locke'a, rzeczy zewnętrznych poprzez zmysłowe spostrzeżenia, które uzyskują postać świadomą w naszych umysłach, są ideami oraz doświadczając samego siebie, przez refleksję nad uświadomionymi doznaniami. Wiedzę doświadczalną nabywamy za pomocą doświadczenia zewnętrznego (spostrzeżenia) i wewnętrznego (refleksji), skierowanego na postrzeganie idei obecnych we własnym myśleniu. Treść natomiast doświadczenia zewnętrznego - wedle Locke'a - ograniczona jest do własności pierwotnych i wtórnych. Te ostatnie jednak nie posiadają pierwowzoru w rzeczach.

„Idee pierwotnych cech ciała są do nich podobne i (…)ich wzory istnieją rzeczywiście w samych ciałach; natomiast idee, jakie nam dają cechy wtórne, wcale nie są do nich podobne”. (Locke, t.1, s.168 - 169)

Bez względu na różne, możliwe interpretacje pojęcia Locke'owskiej refleksji, pragnę zauważyć, iż podkreśla ona nową abstrakcyjną, względem przedmiotowego spostrzeżenia, władzę (czy zdolność) człowieka do przyglądania się temu, jak samemu się myśli o uświadomionych postrzeżeniach pochodzących z doświadczenia zewnętrznego, bez której nie jest możliwe ludzkie poznanie prawomocne. Refleksja u Locke'a jest sposobem uświadamiania sobie przez stosującego ją określonych przekonań. Rezultatem jej stosowania jest uzyskanie wiedzy typu: wiem, że - używając terminologii Ryle'a. Locke pisze: „(…) bo idee, jakie wywołuje, mogą być otrzymane tylko dzięki temu, że umysł zwraca się ku sobie samemu przez refleksję nad własnymi czynnościami”. (Locke, t. I. s.121)

Na Locke'owskie rozumienie refleksji składają się - jak się zdaje - dwa jednocześnie przyjmowane przez niego założenia. (1)Nihil est in intellectu, quod non fuerit antea in sensu oraz (2) krytyka idei wrodzonych. Zastanówmy się - czego umysł może być świadomy? Wedle Locke'a, jak już wspominałam, spostrzeżeń (idei prostych) oraz operacji na nich dokonywanych przez refleksję. Z tych elementów konstytuuje się wiedza prawomocna, a więc taka, która budzi zaufanie i tworzy nasze pewne przeświadczenia - jak powiada Locke. Nawiasem mówiąc, Locke'a przeświadczenie, iż własności rzeczy są podobne do idei prostych, dokumentuje stan kultury europejskiej, w którym upowszechnione jest przekonanie o obiektywno-realistycznym charakterze idei prostych. Powyższe stanowisko w sprawie idei prostych założone było w ówczesnych teoriach przyrodniczych.

Oprócz przeświadczeń (sądów mniej lub bardziej uprawomocnionych) człowiek od urodzenia poprzez podleganie procesom socjalizacji nabywa przekonań niezbędnych w radzeniu sobie ze światem. Są to mniemania (doxa), nazywane tak również przez Locke'a, odróżniane od wiedzy oraz mniej lub bardziej uprawdopodobnionych przeświadczeń. Najpierw trzeba odnotować, iż uważał, że warto:

„(…) się potrudzić, by znaleźć granice pomiędzy mniemaniem a wiedzą i zbadać środki, jakie powinniśmy stosować chcąc właściwie odmierzać swą zgodę na takie lub inne zdanie i stopniować swe przeświadczenia, gdy chodzi o rzeczy, o których nie mamy wiedzy pewnej”. (Locke, t. I, s.24/25)

Mniemania nie należą do wiedzy, że, nie są zaliczane do uświadamianych (prawomocnie), ale - drugiej strony - podmioty są przecież świadome obieranych celów (pragnień) i świadomie dobierają sposoby ich realizacji. Wychodzi na to, że w koncepcji Locke'a operuje się wąskim pojęciem świadomości, ograniczonym do przekonań prawomocnych, które tworzą wiedzę. Wszystkie pozostałe przekonania, te np. nabyte w socjalizacji i niezbędne do partycypacji w danej kulturze nie zaliczane są do świadomości. Można powiedzieć, że są nieświadomością względem wiedzy prawomocnej, która jest zawsze pojęciowo uświadamiana. Określenia nieświadomość użyję, podkreślając, iż mniemania o których mowa nie muszą być wyrażone w pojęciach. Ponadto konstytuują się one wokół realizacji obranych celów życiowych, są rozumiane przez działającego. Budują coś, co określiłam mianem poręcznościowego (podstawowego i rozpoczynającego proces socjalizacji) horyzontu partycypacji każdego w swojej kulturze. Świadomość podejmowanych działań polegająca na wytyczaniu sobie celów i dobieraniu na ogół kulturowych reguł jako sposobów ich realizacji, a więc intencjonalność działającego jest odsuwana, zawieszana, utajana, staje się nieświadomością dla wiedzy prawomocnej (świadomości), ale jednocześnie stanowi podłoże, dla uświadamianych spostrzeżeń w postaci idei.

Krytyka idei wrodzonych dotyczy - jak się zdaje - idei (świadomych spostrzeżeń), a nie obejmuje mniemań. „Pusty umysł” jest dla wytwarzanej wiedzy aspirującej do miana prawomocnej, chociaż zawiera cały bagaż socjalizacji, wydaje się, iż w koncepcji Locke'a tylko uświadomione spostrzeżenia w postaci idei mogą wypełnić umysł. Świadomość budują zatem wyniki kontrolowanego procesu uświadamiania sobie idei pierwotnych i konstruowane przez podmiot idee złożone. Refleksja przeprowadzana jest na uświadomionych ideach spostrzeżeniowych znajdujących się w umyśle. Biorąc też pod uwagę, nieco późniejsze ustalenia Hume'a, refleksja, o której mówi Locke, ograniczona zdaje się być do stwierdzania następstwa, współwystępowania i może związku przyczynowo-skutkowego między ideami spostrzeżeniowymi. Odtąd wiedza prawomocna obejmuje wiedzę o ideach spostrzeżeniowych oraz orzeka o nich następstwo, współwystępowanie i związek przyczynowo-skutkowy, czyli idee złożone. Krytyka idei wrodzonych nie dotyczyłaby mniemań, doświadczenia życiowego (intencjonalnego) nabytego w procesie socjalizacji, one zostają zawieszone: nie są brane pod uwagę, nie należą do świadomości. Co ciekawe, żadne treści tego intencjonalnego doświadczenia, a więc cele, motywy, umiejętności, czyli wszystko to, co uświadamiają sobie działające podmioty realizując swoje pragnienia życiowe nie są rozpoznawane jako idee (proste czy złożone), nie budują świadomości u Locke'a, nie mają bezpośredniego wpływu na konstytucję prawomocnej wiedzy pochodzącej według J. Locke'a z percepcji. Zauważmy jednak, iż gdyby nie przedmioty na zewnątrz obserwatora, owe artefakty, nie dokonywałby on uświadamiania spostrzeżeń (własności pierwotnych) w postaci idei prostych. Co więcej, spostrzeganie własności pierwotnych zrównane zostało z postrzeganiem sensu owego artefaktu. Realizm (naiwny) charakterystyczny dla związków intencjonalnych udzielony zostaje spostrzeżeniom własności pierwotnych i dalej „rozciągany” na pozostałe jakości. Pośrednio zatem intencjonalna aktywność kulturowa podmiotów w niej partycypujących, która polega również na wytwarzaniu wytworów kulturowych, nowych narzędzi, jest okazją dla odnotowywania nowych percepcji i stymuluje ciągły proces uświadamiania spostrzeżeń oraz reflektowania nad nimi w duchu Locke'a. Nawiasem mówiąc, przeoczenie powyższego procesu jest źródłem, jak się zdaje, utrzymywania się poglądu o autonomicznym i uniwersalnym charakterze wiedzy percepcyjnej (zarówno formy jak i treści). Tymczasem ludzkie radzenie sobie ze światem, aktywność intencjonalna podmiotów ciągle produkuje warunki dla percepcji i refleksji nad nią w duchu Locke'a. Mniemań w rozumieniu Locke'a - mówiąc językiem antropologii kulturowej - pozbyć się nie można, tworzą one „okulary” kulturowe każdego, nie zawsze są uświadamiane, często nie zdajemy sobie sprawy, że je posiadamy, ale regulują one (modelują) działania ludzkie i powstawanie wytworów kulturowych.

Jeśli uwzględnimy przekonanie, iż bez wyobrażenia sobie czynności, a zwłaszcza jej rezultatu, który jest przedmiotem chcenia (pragnienia) nie jesteśmy w stanie wykonać czynności, przeto mniemania, które najczęściej nie są pojęciowo wyartykułowane, przybierają postać przedstawień (wyobrażeń najczęściej zbiorowych) umożliwiając nam działanie w danej wspólnocie. Wyobrażenia zbiorowe (kulturowe) poprzedzające podejmowanie działań ludzkich obok podobieństwa spostrzeżeń pierwotnych do wytworów ludzkich tworzą podłoże, jak się zdaje, dla uświadamiana idei prostych i wytwarzania idei złożonych w perspektywie jednak z góry nakreślonej, ukonstytuowanej autonomicznie względem treści wiedzy intencjonalnej. Poglądy Locke'a, zalicza się do idealistycznych w tym sensie, że przedmiotem poznania są idee, a nie spostrzeżenia, choć niektóre z nich są identyczne z cechami ciał na zewnątrz podmiotu poznającego. Poznajemy tylko to, co sobie uświadomiliśmy w postaci idei, a nie bezpośrednio rzeczywistość. W umyśle poznającym dochodzi do spotkania kulturowych wyobrażeń nabytych i niezbędnych w „radzeniu sobie ze światem” oraz użycia pojęć percepcyjnych do ich opisu. Dokonuje się, rzec można, uświadamiania obrazu w pojęciach lub przekładu wyobrażenia na pojęcia. Locke'owska refleksja pilotuje nową perspektywę, nakreślającą zakres, jak się niebawem okazało, intersubiektywnego doświadczenia percepcyjnego. Locke jednak sądził, iż podmiot ludzki wspomnianą perspektywę osiąga drogą poznawania samego siebie, więc na drodze samoświadomości, samowiedzy, refleksji nad - dodajmy - zinternalizowaną wiedzą intencjonalną. Daleki był od biologicznego sposobu uprawomocniania zasad fundujących głoszony przez niego empiryzm.

Przy okazji rozważań nad Locke'a koncepcją percepcji zauważę, iż przyjęty przez empirystę angielskiego sposób uprawomocniania percepcji i aktu i treści daleki jest od powoływania się na sferę biologiczną człowieka, na cechy organizmu ludzkiego. Perspektywę zajmowaną przez J. Locke'a określiłabym raczej jako kulturową. Na czym zatem polegałby kulturowa charakterystyka percepcji nowożytnej? Po pierwsze, pojęcie percepcji i problematyka uprawomocnienia wiedzy percepcyjnej pojawiła się w kulturze europejskiej w okresie nowożytności. Nie towarzyszyła filozofii od momentu jej powstania, jest przeto wytworem swego czasu historycznego, a nie własności biologicznych organizmu, te są przecież niezmienne. Aby zrozumieć percepcję i świadomie nią operować, wymagany jest zaawansowany poziom intelektualny, będący wynikiem kształcenia. Przede wszystkim jednostka musi przyswoić pojęcie doświadczenia (percepcyjnego) i zrozumieć jego znaczenie w kontekście obowiązującego myślenia. Poprzez procesy edukacyjne, które w czasach oświecenia zaczęły obejmować szersze kręgi społeczeństwa, następowało upowszechnianie reguł doświadczenia percepcyjnego. Nauczanie, zwłaszcza ówcześnie obowiązujących teorii przyrodniczych, wydatnie przyczyniło się zarówno do nadania treściom doświadczenia, jak i intersubiektywnego charakteru samemu aktowi. Prestiż nauk przyrodoznawczych umacniał perspektywę percepcji w roli podstawy, „prawomocnego” myślenia w kulturze Zachodu. Nawet nasze, do dziś pielęgnowane kryteria istnienia (kulturowego) mają oświeceniowy rodowód i oparte są na pojęciu percepcji i jej treści. Od czasów oświecenia, systemy edukacyjne, a przede wszystkim nauka, podtrzymują owe kulturowe kryteria istnienia obiektywnego ufundowane na pojęciu percepcji, wyznaczającej to, co z naszej perspektywy istnieje, o czym można mówić. Po drugie, intersubiektywnego charakteru danych percepcyjnych nie trzeba uzasadniać poprzez odwoływanie się do założenia o istnieniu u każdego człowieka takiego samego aparatu poznawczego (wszyscy ludzie mając takie same zmysły, dysponują takimi samymi spostrzeżeniami akceptują takie same treści percepcyjne) - jak czyni się to zazwyczaj, lecz równie dobrze przez wskazanie na procesy społeczne związane z edukacją, na które wskazuję wyżej. Treść przedmiotowa nie jest przesądzona - jak starałam się pokazać - przez posiadane zdolności do postrzegania przez organizmy naczelnych, lecz podsuwana przez kulturę. Po trzecie wreszcie, przyrost wiedzy percepcyjnej zależny jest od aktywności intencjonalnej podmiotów, która to działalność dostarcza, rozszerza i ustanawia granice tego, co będzie przedmiotem percepcji. Ten model rozwoju poznania opartego na doświadczeniu obowiązywał przynajmniej do XX wieku.

Przejdę teraz do interpretacji niektórych stwierdzeń D. Hume'a, w których rozważa relacje łączące dwie wcześniej wyróżnione postawy. W rozdziale II Badań dotyczących rozumu ludzkiego D. Hume dokonał odróżnienia impresji od idei:

„Przez wyraz impresja rozumiem więc wszystkie percepcje żywsze, które powstają, gdy słyszymy, widzimy, czujemy, kochamy, nienawidzimy, pożądamy lub chcemy. Impresje zaś odróżniam od idei, które są mniej żywymi percepcjami i które uświadamiamy sobie wtedy, gdy zastanawiamy się nad którymkolwiek z wymienionych powyżej wrażeń lub wzruszeń” (Hume 1977, s.18)

Przytoczona wypowiedź Hume'a pozwala zauważyć, iż odróżniona została postawa uczestnika (realizuje określone związki intencjonalne, toczy życie: czuje, kocha, słyszy itp.), który czyniąc doznaje impresji, od postawy teoretycznej (zastanawiania się), przyglądającego się z dystansu impresjom, porządkując je nawykowo wprawdzie, ale za pomocą idei. Te dwie postawy budują Hume'owską percepcję. Różnica w stosunku do Locke'a ujmowania percepcji związana jest z pojęciem refleksji. Dla Locke'a refleksja była świadomym aktem uzyskiwania przez jednostkę koniecznego dystansu wobec postawy uczestnika podejmowanych działań i dopiero z tej pozycji, budowania w sposób świadomy, treści percepcji. W koncepcji Hume'a, aktor automatycznie (nawykowo) przechodzi z postawy uczestnika do postawy obserwatora, który z dystansu teoretycznego obserwuje treść percepcji. Likwiduje zatem Locke'owską refleksję. Od czasów Hume'a uświadomiliśmy sobie, że partycypacja w kulturze europejskiej odbywać się może w sposób spontaniczny i nawykowy w dwóch postawach zarazem: uczestnika i przyglądającego się z dystansu swojej aktywności. Dodać tylko trzeba, że obydwie wymienione postawy - pierwszoosobowa i trzecioosobowa -przyjmowane są w tej samej perspektywie nakreślającej treść percepcji (czyniąc coś jednocześnie doznajemy impresji, które nie mieszczą się w perspektywie intencjonalności) Doznanie wywołane jest przez działanie. Działamy intencjonalnie (sprawiamy coś) i w trakcie działania doznajemy impresji, które uświadamiamy w ideach prostych. Działanie kulturowe jest intencjonalne i spontaniczne, wyuczone i nawykowe, ale jednocześnie jest źródłem impresji, te zaś idei; przeżywamy ponownie określone uczucia i zarazem odnotowujemy doznania w perspektywie treści percepcji.

Rysuje się pewna dychotomia założona w poglądach empirysty angielskiego na sferę działaniowo-doznaniową i myślenia. Sfera działania człowieka jest zbiorem wyuczonych nawyków porządkowanych i modelowanych regułami kulturowymi identyfikowanymi ze związkami intencjonalnymi, a wykonane z - sprawstwem, któremu towarzyszą przeżycia. W szczególności nawykiem (postawą) jest oczekiwanie spodziewanego następstwa (rezultatu) po wykonanej czynności. Druga sfera - myśli i świadomości, w której również posługując się nawykiem przechodzi się od sfery działaniowo-doznaniowej do przyglądania się (percepcja) doznaniom w perspektywie treści percepcyjnych. W myśl tej koncepcji, jak wiadomo, skoro natura człowieka podsuwa to co ma być spostrzegane, wyznacza zatem owa natura zakres możliwych impresji. Empirysta angielski, podobnie jak znacznie późniejszy Quine, odwoływał się do porządku natury, która podsuwa sama z siebie treść impresji: „(…) natura w pewien sposób sama każdemu wskazuje te proste idee, które najwłaściwiej wiążą się w ideę złożoną(Hume t.1. s.24), lecz pojęcie natury i natury ludzkiej rozumiał zgoła inaczej. Daleki był - w moim przekonaniu - od współczesnego rozumienia sensu tych pojęć: natury jako przyrody. W Traktacie o naturze ludzkiej pisał:

„Ażeby uniknąć zgorszenia, muszę tutaj zauważyć, że gdy przeczę, iżby sprawiedliwość była cnotą naturalną, to używam słowa „naturalny” jako przeciwstawienia do „sztuczny”. (…) przez słowo „naturalny” rozumiemy to, co jest wspólne dla całego danego rodzaju, lub nawet, jeżeli ograniczymy jego znaczenie do tego, co jest nierozłącznie związane z danym gatunkiem”. (Hume t.2, s.278)

Pojęciu natury przeciwstawia Hume pojęcie sztuczności. Sztuczne to wszystko to, co - jak myślę - jest świadomie obmyślone, wytworzone bądź dodane do czegoś naturalnego. Do natury zalicza cechy gatunkowe, typowe, powtarzalne. Naturę zatem może mieć i ma każdy wytwór, zwierzę i człowiek. Do natury zaliczyłby, biorąc pod uwagę rozważania Hume'a o idei sprawiedliwości, o cnocie czy religii naturalnej, przyswojone również przez jednostki umiejętności kulturowe, które dla obserwatora posługującego się percepcją byłyby dostrzeżone w postaci różnego rodzaju regularności, powszechności: zachowań, pragnień i przekonań (cechy gatunkowe). Wygląda na to, że efekty pierwotnej socjalizacji kulturowej i ciągłe jej podtrzymywanie w codziennym życiu w odniesieniu do człowieka składają się na jego naturę. Hume'owskie rozumienie pojęcia natury raczej też bliskie jest pojęciu idei Platona w podaniu Arystotelesa, z jedną różnicą - skreśleniem wiecznego istnienia owych cech gatunkowych. Swoją drogą zadziwia bardzo długo utrzymująca się na terenie filozofii interpretacja dopatrująca się w poglądach Hume'a przyrodniczego rozumienia pojęcia natury jako: przyrody. W odniesieniu do pojęcia natury ludzkiej skutkowała przeniesieniem całej problematyki związanej z przyswajaniem intencjonalności do sfery przyrody.

Aktywność człowieka motywowana przekonaniami kulturowymi, związkami intencjonalnymi odsłania pole i wyznacza zakres możliwych percepcji. Nawyk kulturowy rozpoznany w postaci związku przyczynowo-skutkowego uznał jednak Hume za nieprawomocny. Innymi słowy, jeśli nawyki kulturowe (sprawstwo) wyrażalibyśmy w postaci związku przyczynowo-skutkowego, to postępujemy nieprawomocnie. Sfera działania człowieka uregulowana związkami intencjonalnymi nie daje się w sposób wiarogodny (zgodnie z zasadami empiryzmu) ująć myślowo, a dzisiaj powiedzielibyśmy: adekwatnie opisać językowo za pomocą związku kauzalnego. Przykłady, które rozpatrywał, aby przekonać do swej tezy zaczerpnięte zostały nie tylko z zakresu wiedzy przyrodniczej lecz i działań ludzkich (strzelba i nacisk na spust, itp.). Punktem wyjścia była analiza związku między czynnością a jej skutkiem, który identyfikuję ze związkiem intencjonalnym czy sprawstwem, jeśli związek intencjonalny został zrealizowany. Postawę następstwa nawykowego, ukształtowanego w sferze praktykowania przekonań kulturowych, rozum przekształca w nieprawomocne związki przyczynowo-skutkowe. Można tu raczej mówić o odmianie przekładu sfery kulturowych działań na sferę myśli, na świadomość otrzymaną jako wynik prawomocnego - dla empirystów angielskich - myślenia (z wyjątkiem poczynionym dla związku przyczynowo-skutkowego). To, co określa się mianem prawomocnego myślenia nie jest rezultatem żadnego fantazjowania czy dowolnej spekulacji, lecz wynikiem spełnienia pewnych reguł, przede wszystkim składających się na empiryzm.

  1. Od wczesnego modernizmu do klasycznego na przykładzie poglądów Kanta

Cechą charakterystyczną kultury europejskiej już od początków czasów nowożytnych, a więc w okresie wczesnego modernizmu, jak starałam się pokazać, jest partycypowanie w dwóch wyraźnie zarysowanych postawach, dających się również zrekonstruować we właściwych sposobach myślenia lub rodzajach wiedzy. Mam na myśli (1) postawę działania w świecie, człowieka „robiącego świat” i myślącego spontanicznie w perspektywie poręczności i posiadającego wiedzę o związkach intencjonalnych (postawa pierwszoosobowa) oraz (2) człowieka z dystansu przyglądającego się wszystkiemu co obecne, a więc kontemplującego, obserwującego, ale nie uczestniczącego w wydarzeniach (postawa trzecio osobowa). W postawie dystansu, w myśl założeń konstruktywizmu historycznego, wytwarza się pojęciowe konstrukcje świata. Każdy z uczestników naszej kultury przyswaja sobie, aczkolwiek różnymi metodami i w różny sposób, obie postawy. Mam na myśli przebieg pierwotnej socjalizacji, uczenie się kultury od opiekunów, rówieśników oraz konieczność podlegania obowiązkowi szkolnemu. Partycypację w swojej kulturze rozpoczynamy od przyswojenia niezbędnych umiejętności „radzenie sobie ze światem” w sposób bezpośredni. Umiejętności przybierają postać wzorca kulturowego, który przyswajany jest w dwóch aspektach: jak narzędzie działa i jak je stosować. Umiejętności, o których mowa wyżej dają się opisać w związki intencjonalne, łączące czyn z jego sensem (lub bardziej złożoną i uporządkowaną strukturę czynów z jej sensem). Kiedy odróżnimy „czystą” operacyjność (proceduralność) działań od zakresu ich aplikacji to, we wzorze kulturowym oba elementy są połączone, powiedziałabym nieodróżnialne, fundują tzw. rozumienie, które jest zawsze spontaniczne. Konieczność odróżnienia pojawia się, jak się zdaje, z chwilą, kiedy mamy do czynienia z nowymi, nieznanymi dotychczas np. technicznymi wynalazkami. Zaopatrzone są w instrukcję z opisem ich działania, ale najczęściej bez określenia zakresu stosowania przez użytkowników. Nie są obudowane wzorem kulturowym przynajmniej w początkowej fazie użytkowania.

Już od wczesnego modernizmu, jak zaznaczyłam, postawa przyglądania się z dystansu staje się jedyną, w ramach której konstytuuje się wiedza prawomocna. Pamiętajmy, iż ma wyraźnie zakreśloną treść przedmiotową. Prawomocne twierdzenia są opisem wyłącznie jakości pierwotnych, wtórnych oraz dyspozycyjnych. Ta najniższa, czy najbardziej bezpośrednia warstwa obserwacji zostaje uzupełniona i rozbudowana w następnych okresach modernizmu. Rozwijające się nauki przyrodnicze dostarczyły nowych impulsów dla dalszego jej przekształcenia. Istotnym momentem rozszerzającym zakres omawianej postawy stała się twórczość Kanta. Mam na myśli aprioryczne kategorie intelektu. Dwanaście kategorii: jedność, wielość, całość, realność, przeczenie, ograniczenie, substancja, przyczyna współoddziaływanie, możliwość, istnienie, konieczność, które mogą być jedynie użyte do budowania prawomocnej wiedzy, a które nie mają źródła pochodzenia w wąsko pojętej percepcji w stylu Hume'a.

Od czasów Kanta dalszemu, istotnemu rozszerzeniu uległa perspektywa epistemologicznego dystansu zajmowana względem przedmiotu badań. Oprócz lokalizacji w czasie (współwystępowanie, następstwo w czasie i lokalizacja w przestrzeni (obrazy) pojawiają się nowe możliwości wnoszone przez budowanie sądów za pomocą apriorycznych kategorii intelektu. Namysł filozoficzny nad nauką w następnych epokach po Kancie przeformułował i znacznie zmodyfikował Kantowską charakterystykę postawy teoretyczno-kontemplacyjnej. Współcześnie, np. na terenie filozofii analitycznej, omawiana postawa pojęciowej, prawomocnej konstrukcji wiedzy naukowej możliwej do sformułowania w postawie dystansu epistemologicznego identyfikowana jest z opisem fizykalnym. Samoświadomość filozoficzna osiągnęła poziom, na którym odstępuje się od ontologicznego (obiektywnego istnienia stanów rzeczy) ujmowania wiedzy w stronę akceptacji przekonania o konstruowaniu pojęciowym wiedzy, fundującym co najwyżej ontologię postulowaną.

Od momentu ukonstytuowania się wersji modernizmu klasycznego (Kant) w kulturze europejskiej organizuje się poważna opozycja, którą uosabia romantyzm. Wątki krytyczne wobec postawy trzecioosobowej, dystansu epistemologicznego, zawiera również tzw. filozofia życia (Nietzsche, Heidegger ), szkoła frankfurcka, postmodernizm.

  1. Ponowoczesna kondycja postawy teoretycznej

Uwagi poniższe mają charakter metodologiczny. Okazją do refleksji nad rodzajami wiedzy (w tym i ekonomicznej) i sposobami jej funkcjonowania stał się światowy kryzys finansowy. W perspektywie filozofii humanistyki (wszak taki jest status wszelkiego rodzaju wiedzy ekonomicznej; przy czym zamiennie używać będę określenia wiedza humanistyczna z pojęciem wiedzy społecznej), przeanalizuję wiedzę ekonomiczną, zamierzając do wskazania jej udziału w obecnym kryzysie finansowym. Wygląda na to, że ta właśnie grupa nauk łącznie, produkując wiedzę ekonomiczną (kontynuując zarazem niewiedzę teoretyczną), która traktowana realistycznie (obiektywnie - jak twierdzą niektórzy) przez praktyków-ekonomistów, ma swój walny udział w wywołaniu obecnego kryzysu.

6.1. Odróżnienie powodów od przyczyn

Naświetlając nieco problematykę obecnego kryzysu finansowego przypomnę dobry zwyczaj odróżniania powodów od przyczyn danego zjawiska. Powody, to ciąg następujących po sobie lub współwystępujących zdarzeń intencjonalnych (związek wystarczający). Natomiast na przyczyny (związek wystarczający i niezbędny) wskazujemy wtedy, kiedy przechodzimy na poziom eksplantacji danego zjawiska, a więc udzielamy odpowiedzi na pytanie: dlaczego możliwy był taki, a nie inny odnotowany ciąg zdarzeń?

6.2. Charakterystyka powodów kryzysu finansowego

Powody obecnego kryzysu finansowego zostały dostatecznie precyzyjne wskazane. W różnych spotykanych wariantach, wskazuje się na podobne czynniki. Zacytuję wypowiedź prof. D. Filara, którą uznam za miarodajnie wskazującą na owe powody kryzysu finansowego:

Pod koniec 2000 r. pękła bańka spekulacyjna związana z burzliwym wzrostem firm internetowych, a Fed odpowiedział na to mocnym obniżeniem stopy funduszy federalnych - z 6,5 proc. (przed pęknięciem bańki) do 3, 5 proc. (trzy kwartały później. (…) W ostatnim kwartale 2001r. Fed obniżał więc swoją stopę o połowę (z 3,5 proc. Do 1,75 proc). Potem obniżał jeszcze bardziej, aż do 1 proc. W połowie 2003 r. Był to stan najniższy od półwiecza, a utrzymywał się przez pełnych 12 miesięcy. Polityka bardzo niskiej stopy procentowej prowadzona w warunkach inflacji zbliżonej do 2 proc. Sprawiła, że przez ponad 30 miesięcy z rzędu realna stopa procentowa w USA była ujemna. I to właśnie ten czynnik uruchomił ekspansję kredytu hipotecznego i poszukiwanie instrumentów finansowych przynoszących wyższy dochód. (…) Boom na amerykańskim rynku nieruchomości mieszkaniowych i dążenie różnorodnych kredytodawców (nie tylko samych banków hipotecznych, lecz również brokerów i pośredników niższej rangi) do pozyskania jak największej liczby klientów sprawiły, że banki, chcąc pozyskać środki na kontynuację akcji kredytowej, zaczęły odsprzedawać przyszłe wpływy z już udzielonych kredytów pod postacią specjalnych obligacji (CDO - collateralized debt obligations).( Gazeta Wyborcza 31 października - 2 listopada 2008 s.29 )

6.3. Porządkowanie cytatu: dwa języki - intencjonalny (czynności i sensy); fizykalny - zależności funkcyjne

Powyższy opis daje się uporządkować w dwojaki sposób poprzez zastosowanie jednolitej siatki pojęciowej: albo dokonamy opisu podejmowanych czynów (działań) w powiązaniu z właściwymi sensami, intencjami (zamiennie: znaczeniami) w języku intencjonalnym, albo sporządzimy opis w języku zależności funkcyjnych (w rodzaju: obniżenie stopy procentowej i potanienie kredytu powoduje wzrost popytu na kredyty). Pamiętajmy jednak, że opisy te są niewspółmierne, chociaż oba traktują o powodach rozpatrywanych zdarzeń. Oba koncentrować się będą na wskazaniu następstwa i współwystępowania zdarzeń.

6.4. Dlaczego brak opisów teoretycznych: wyjaśniająco-rozumiejacych?

Zapytajmy teraz o przyczyny powyższego ciągu wydarzeń. Analiz naświetlających przyczyny obecnego kryzysu, w porównaniu z ilością ukazujących się analiz powodów, jest niezwykle mało. Aż dziwi, że dla rozpatrzenia i naświetlenia obecnego kryzysu nie sięga się po znane perspektywy teoretyczne z zakresu np. klasycznej ekonomii politycznej. Mam zamiar w niniejszym tekście odwołać się do wzmiankowanej perspektywy teoretycznej. Zanim jednak przejdę do realizacji powyższego zadania kilka słów komentarza na temat rodzajów wiedzy. Głównie chodzi mi o odróżnienie wiedzy operacyjnej, umożliwiającej skuteczną manipulację (zawierają ją wyróżnione dwa typy opisów powodów) od wiedzy deskryptywnej implicite bądź explicite znanej podejmującemu działania, a nastawionej na rozumienie badanego wycinka rzeczywistości kulturowej (wiedza teoretyczna). Zauważę tylko, iż opis funkcjonowania organizacji kapitalistycznej nie sprowadza się w perspektywach teoretycznych do odpowiedzi na pytanie: jak osiągać zysk, a odnoszę wrażenie, iż ekonomia tzw. głównego nurtu nastawiona jest na wytwarzanie wiedzy operacyjnej dotyczącej osiągania maksymalnego zysku, abstrahując od pozostałych kategorii opisujących proces cyrkulacji kapitalistycznej. Przewidywane i osiągane zyski, w oparciu sformułowaną wiedzę ekonomiczną (intencjonalną bądź o zależnościach funkcyjnych), to kryterium sprawdzalności proponowanej wiedzy, odpowiednik skuteczności praktycznej w naukach przyrodniczych. Do zasygnalizowanego problemu powrócę w dalszych partiach artykułu.

6. 5. Pojęcie produktywności

Zacznę od przywołania pojęcia produktywności kapitalistycznej. Najogólniej rozumie się przez to pojęcie przyrost wielkości produktu na jednostkę nakładu. Produktywność jest, w świetle dokonań klasycznej ekonomii politycznej, motorem rozwoju gospodarczego i głównym czynnikiem modernizacji społeczeństw kapitalistycznych. Poprzez ciągle zwiększanie produkcji mierzonej stosunkiem do nakładów, społeczeństwa euroatlantyckie osiągnęły obecny poziom rozwoju gospodarczego i odpowiadający mu stan kultury. Dyskusja nad źródłami produktywności była - jak wiadomo - jednym z ważnych problemów klasycznej ekonomii politycznej. Technika oparta na teoriach przyrodniczych - to główny czynnik wpływający na produktywność w minionych okresach rozwoju kapitalizmu. Rezultatem symbiozy nauk przyrodniczych z techniką są dwie kolejne rewolucje przemysłowe, które trwale zmieniły kulturę europejską.

6. 6. Wiedza ekonomiczna o zarządzaniu i marketingu i wzrost produktywności, a raczej zysku

Niepostrzeżenie jednak, obok wiedzy techniczno-przyrodniczej, w II połowie XX wieku, bliżej jednak końca XX wieku, wiedza ekonomiczna zaczęła wywierać wpływ na produktywność. Poczynając od różnych teorii zarządzania i organizacji które wdrożone w praktyce przyczyniają się do wzrostu produktywności.

G.Hamel, C.K.Prahald, wybitne autorytety z zakresu teorii zarządzania, w pracy Przewaga konkurencyjna jutra (Businessman Book, Warszawa 1999,) np. postulują, aby firmy stawiały sobie wielkie strategiczne cele, przekraczające możliwości realistycznej oceny ich realizacji. Stwierdzali:

Podczas gdy polityka jest sztuką tego, co jest możliwe, przywództwo (menadżerskie - podkr. A.P.) to sztuka spełniania tego, co niemożliwe. (s. 120)

Po raz pierwszy w kapitalizmie odnotowano wpływ wiedzy ekonomicznej, nie tyle na wzrost produktywności kapitalistycznej, lecz produktywności mierzonej osiąganymi zyskami. Jest to moment kluczowy, jak sądzę, w rozwoju kapitalizmu. Wydarzeniu temu towarzyszyły poglądy rozpowszechnione również wśród ekonomistów, które głosiły koniec ery dominacji paradygmatu produkcji (J. Ryfkin, socjolog U. Beck). Ogłaszano uroczyście narodziny turbo kapitalizmu, nowego okresu w rozwoju organizacji kapitalistycznej. To wiedza ekonomiczna była tym wskazywanym przez ekonomistów czynnikiem decydującym o przyroście zysku. Spłaszczenie pojęcia produktywności kapitalistycznej do pojęcia zysku zbiegło się z uznaniem zysku za miernik skuteczności praktycznej budowanych modeli ekonomicznych. Skoro osiąganie zysku uzyskano poprzez aplikację wiedzy czysto ekonomicznej, nie zaskakuje sytuacja, że ekonomiści poczuli się demiurgami w kreowaniu produktywności kapitalistycznej utożsamianej z zyskiem. Jakby przeoczono, iż wiedza ekonomiczna jest nowym czynnikiem, ale dodanym jedynie do ukształtowanego już modelu funkcjonowania związku wiedzy przyrodniczo-technicznej z produkcją. Instytucje finansowe rozpoczynają organizować swoją działalność stosując się do zasady, którą np. A. Giddens nazywa refleksyjnością nowoczesności. Modelowanie działań instytucjonalnych oraz indywidualnych obywa się w oparciu o ciągle nowo nabywaną wiedzę - dodajmy - operacyjną. Produkowana wiedza ekonomiczna, przewidująca pożądany wzrost zysku, stanowi dobrą zachętę do praktycznego jej wdrażania.

6.7. Dwa modele funkcjonowania wiedzy w praktyce społecznej, gospodarce: klasyczny i operacyjny (I. Hacking).

W świetle powyższych uwag powrócę do namysłu nad sposobami funkcjonowania wiedzy naukowej w kontekście pozanaukowym, organizowania kooperacji społecznej. Daje się wyróżnić przynajmniej dwa jej modele. Model klasyczny, dobrze znany i opisany przez filozofów nauki, od pomysłu teoretycznego przez staranne sprawdzanie eksperymentalne, aż do opracowania technologii i wdrażania ich praktycznego. Drugi model punktem wyjścia formułowania wiedzy czyni obraną wartość (dla sfery ekonomicznej jest nią maksymalizacja zysku), dla realizacji której poszukuje się wiedzy wskazującej na, najlepszy w danych warunkach, sposób jej osiągania. Pierwszy model przeważa w uprawianiu nauk przyrodniczych, aczkolwiek „ciśnienie” osiągania sukcesów praktycznych i w tej grupie nauk jest coraz bardziej widoczne i stwarza przychylną aurę dla modelu drugiego. Natomiast w naukach humanistyczno-społecznych model klasyczny w powszechnym stosowaniu jest ograniczony, zwłaszcza w fazie eksperymentalnej, niemożliwej przecież często do wykonania. Ale ten nawet skrócony schemat konstytucji wiedzy modelu klasycznego zasadniczo różni się od modelu drugiego. Teoria to przecież rezultat dystansującego się, względem sfery praktycznego działania, opisu obranego przedmiotu badań. Opis teoretyczny jest niezależny od praktycznych korzyści generowanych pośrednio, jak się później okazuje, przez daną teorię. Te praktyczne korzyści trzeba najpierw wyprowadzić czy uzgodnić z teoretycznym opisem. Model drugi reprezentuje postawę pierwszoosobową, aktora działającego w świecie czy interweniującego w świat, pragnącego efektywnie realizować obrane wartości. Propagatorem i zwolennikiem wskazanego wyżej drugiego modelu uprawiania nauki jest dla mnie I. Hacking - twórca „nowego eksperymentalizmu”. Rozwiązywanie problemu, jakim jest odpowiedź na pytanie: jak osiągnąć w danych warunkach największy przyrost zysku prowadzi do ukonstytuowania się wiedzy o skutecznych sposobach osiągania wartości, którą wyraża sformułowane pytanie. Zauważmy, iż wiedza generowana przez powyższe pytanie nie wymaga uprzedniego sprawdzenia wedle naukowych standardów obowiązujących w danej dyscyplinie i nie przywołuje bardziej podstawowej względem operacyjnej - wiedzy oferującej rozumienia świata (teoria), w który skutecznie interweniuje. Wnoszę z tego, iż kształtować się może również poza autorytetem nauki.

6.8. Kolejny krok w duchu „nowego eksperymentalizmu” - zmiana funkcji banków na przedsiębiorstwa produkcyjne.

Wracając ponownie do analizy obecnego kryzysu finansowego, zmianie ulega relacja między działaniem technicznym (produkcją) a zarządzaniem, ściślej mówiąc między wiedzą przyrodniczo-techniczną a wiedzą ekonomiczną (o zarządzaniu i organizacji, marketingu, itp.). Priorytetowo traktowana jest wiedza ekonomiczna, jej tylko wpływ postrzega się na wzrost zysku. Myślę, że niemały wpływ na ukształtowanie powyższego przekonania o hierarchiczności wiedzy ma obserwowany proces przenoszenia produkcji przemysłowej poza granice USA, głównie do Chin i innych państw Dalekiego Wschodu. Stwarza się tym sposobem warunki do deprecjacji sfery produkcyjnej na rzecz usług. W tym kontekście przywołuje się często pojęcie społeczeństwa wiedzy, które ma zastąpić społeczeństwo produkcji. Kolejnym ważnym momentem ekspansji funkcjonowania modelu wiedzy ekonomicznej w duchu „nowego eksperymentalizmu” było przekształcenie instytucji finansowych w produkcyjne, a więc nie tylko nastawionych na osiąganie jakiegoś zysku przewidzianego dla działalności bankowej, ale produkujących towar. Nastąpiła zmiana funkcjonowania banku, który z pośrednika między kapitałem a pracą przemienił się w producenta towaru. Miernik wartości, jakim był i jest pieniądz, posiadał tylko wartość wymienną wedle klasycznej ekonomii politycznej, stając się towarem w tych nowych okolicznościach nie nabył przecież wartości użytkowej jakiej wymaga się od towaru. Kryzys finansowy z jakim mamy do czynienia jest wywołany nadprodukcją ułomnego towaru-pieniądza, pozbawionego wartości użytkowej. W zakładzie produkcyjnym jakim są banki, klasą robotniczą stają się oszczędzający w nich oraz kredytobiorcy i pożyczkobiorcy. Na konflikt interesów między zarządem banków , a rozpoznaną wyżej bankową klasą robotniczą wskazał - jak wiadomo - A. Greenspan zapytany o przyczyny kryzysu finansowego. Cyrkulacja kapitalistyczna we wskazanych warunkach przybiera postać obrotu (bez udziału tradycyjnie rozumianego towaru) pieniędzmi plastikowymi. Ten okrojony proces cyrkulacji zbliża działalność banków do zjawiska lichwy, z którą tak przecież walczyła klasyczna ekonomia polityczna.

6. 9. Przykłady ekspansji wiedzy proceduralnej, operacyjnej

Naświetlona wyżej sytuacja kryzysu finansowego, stwarza okazję do podjęcia dyskusji nad udziałem różnych odmian wiedzy wytwarzanej przez naukę w rozwoju społecznym, w budowaniu zrębów naszej ponowoczesności. Rzucającą się cechą późnej nowoczesności, z punktu widzenia filozofii humanistyki, jest dający się zaobserwować niesłychany przyrost ilościowy wiedzy operacyjnej i jej powszechna aprobata oraz stagnacja wręcz w zakresie rozwoju myślenia teoretycznego i społeczne jego lekceważenie. Przekonuje o tym analiza chociażby rynku wydawniczego. Szalonym powodzeniem cieszą się wszelkiego rodzaju poradniki, które zalewają półki księgarń i wydawnictw. Zawierają one prawie wyłącznie wiedzę operacyjną, wiedzę odpowiadającą generalnie na pytanie : jak być skutecznym ? Celowo już nie dookreślam pytania, dodając, że chodzi o skuteczne realizowanie obranych wartości. Bardzo często bowiem zakłada się określone wartości tylko implicite, aby przypadkiem nie prowokować dyskusji nad wartościami. Dyskusje o wartościach są, powiedzmy rodzajem spekulowania lub moralizowania, które odwracają uwagę od skutecznego działania.

Cechą charakterystyczną naszej ponowoczesności zdaje się być obserwowana intensyfikacja oraz powszechność występowania dobrze znanego mechanizmu kryjącego się pod nazwą: samorealizujących się hipotez. Podjęcie realizowania wartości - walki z kryzysem - wywołuje bezpośrednią interwencję w świat np. pod hasłem przygotowania się do kryzysu. Następuje redukcja zatrudnienia, ograniczanie aktywności kapitału inwestycyjnego, tzw. cięcie kosztów czy ich redukcja, szukanie oszczędności itp. i w efekcie kryzys gospodarczy zostanie wywołany. Jestem skłonna podejrzewać, iż obserwowana coraz większa autonomia wiedzy operacyjnej względem wiedzy nastawionej na rozumienie świata w życiu społecznym jest w stanie przekształcić kryzys finansowy w gospodarczy.

6. 10. Filozofia postmodernistyczna a wiedza operacyjna

Jeśli wiązać teorię z realizacją interesu rozumienia (w sensie Habermasa, inaczej też wyjaśniania), to są podstawy - jak widać - aby mówić o eliminowaniu tego rodzaju wiedzy połączonej z jednoczesną ekspansją jej odmiany operacyjnej, umożliwiającej bezpośrednią interwencję aktorom w świat. Wskazana eliminacja teorii połączona z obniżeniem jej rangi i prestiżu społecznego i w konsekwencji prowadzi do stanu, który określę mianem niewiedzy teoretycznej. Niecierpliwość, pośpiech oraz niepewność późnej nowoczesności ma tu chyba swoje źródło. Chcemy być coraz bardziej skuteczni, coraz szybciej realizować nakreślone cele, a bezinteresowny, względem podejmowanych działań praktycznych, namysł nad badanym wycinkiem świata, w który chcemy skutecznie interweniować, jest tylko przeszkodą. Pogoń za skutecznością wręcz natychmiastową, mierzoną najlepiej przyrostem zysku (czy wymiernych korzyści) w każdej dziedzinie aktywności, to postawa bardzo funkcjonalna w późnej nowoczesności. Filozofie postmodernistyczne: J. Derridy, R. Rorty'ego, podjęły się, w moim przekonaniu, zadania trudnego i wymagającego dużego kunsztu filozoficznego: adaptowania, wrażliwych na jej teksty odbiorców, do warunków narzucanych jednostce przez formującą się ponowoczesność. Pogodzenia nas z późną nowoczesnością, złagodzenia naszych leków egzystencjalnych poprzez ofiarowanie chociaż poczucia pogoni za sensem. Przeciwnie zatem niż A. Glucksmann, który twierdzi, że „(…) finansiści dali się uwieść syrenom postmodernizmu (Gazeta Wyborcza, sobota-niedziela15-16 listopada 2008, s. 25) skłonna jestem uważać, że filozofia postmodernistyczna jest, we wskazanym aspekcie, tylko funkcjonalna względem działań finansistów.

6.11. Stosunek wiedzy teoretycznej do operacyjnej; specyfika kultury europejskiej i jej przyszłość.

Problem, który mnie jednak nurtuje jest pytaniem o miejsce teoretycznego namysłu wyjaśniająco-rozumiejącego, postawy teoretycznej w naukach społecznych względem wiedzy proceduralnej, umożliwiającej zamierzoną i skuteczną „interwencję w świat”. Wszyscy pragniemy, aby nasza działalność była skuteczna i przynosiła efekty - nie widzę w tym niczego zdrożnego. Zaniepokojenie moje wzbudza sposób w jaki pragniemy być skuteczni ponowocześnie. Analiza kryzysu finansowego ujawnia bowiem, iż wystarczyło tylko dysponować autonomiczną, niezależną od refleksji teoretycznej i z nią niepowiązaną bezpośrednio, wiedzą operacyjną, aby skutecznie interweniować w świat, a więc osiągać przyrost zysku. Odwoływanie się do rozumienia (wyjaśniania) pewnej całości, w którą się interweniuje okazało się zbyteczne, ale wywołało kryzys finansowy. Gdyby nie kryzys finansowy, wówczas moje niepokoje byłyby pozbawione racji przedmiotowych. I trzeba byłoby się pogodzić ze stanem spektakularnej przemiany kultury europejskiej, nie spotykanej dotąd, której patronowałaby eliminacja rozważań teoretycznych nad sensem wytworzonej (wytwarzanych) całości społecznej (społecznych), inaczej unieważnienie namysłu teoretycznego (wyjaśniającego) z perspektywy obserwatora (trzecioosobowej). Kurczenie się refleksji poprzedzającej bezpośrednią interwencję w świat, która zawierała uzgodnioną społecznie (czy w gronie ekspertów) jego charakterystykę. Mielibyśmy do czynienia z porzuceniem, czy „zwijaniem” (używając słów Heideggera) już nie metafizyki, lecz postawy obserwatora, sędziego, teoretyczno-rozumiejącej w kulturze europejskiej, która od czasów Platona wywarła największy wpływ na kulturę naszego kontynentu.

Zatrzymując się przez chwilę przy perspektywie funkcjonalnej, pragnę zauważyć, iż teorie klasycznej ekonomii politycznej budowane były w taki sposób, aby struktury funkcjonalne respektowały wartość za jaką można uznać sprawiedliwość społeczną. Idea sprawiedliwości przybrała postać założenia o równowadze między kapitałem a pracą. Gdyby zastosować metodę funkcjonalną do opisu obecnej fazy rozwoju organizacji kapitalistycznej, to ewidentnie należałoby zrezygnować z idei sprawiedliwości na korzyść konstruktu, który ucieleśniałby ewidentną nierówność, mianowicie preferencje kapitału w stosunku do pracy.

Perspektywa filozofii kultury nawiązuje do koncepcji F. Znanieckiego i dalszych jej modyfikacji. Prócz tego - do odpowiedniego rozumienia pojęcia partycypacji (pierwszoosobowej i trzecioosobowej) kulturowej, pierwotnej socjalizacji kulturowej i pojęć pokrewnych.

Przekroczenie horyzontu pierwotnej socjalizacji kulturowej mogłoby się, teoretycznie mówiąc, odbywać w dwóch kierunkach: (1) dystansującego przyglądania się swojej intencjonalności i poszukiwania wiedzy bardziej podstawowej względem związków intencjonalnych, związanych np. z akceptowaną wizją świata (samoświadomość intencjonalności) oraz (2) dystansującego opisu w perspektywie nowożytnej percepcji, która wymaga urzeczowienia obserwatora i wkomponowania się w obserwowaną całość. Ten drugi kierunek zadomowił się w kulturze europejskiej od czasów wczesnego modernizmu.

W niniejszym artykule odróżniam sytuację odnotowania najwcześniejszego historycznie przypadku indywidualnego sformułowania poglądów na percepcję zbliżonych do nowożytnego rozumienia percepcji od sytuacji, kiedy poglądy na percepcję stają się intersubiektywne, należą wówczas do kultury i współtworząc myślenie europejskie. Wydaje się , że nowożytność wyznacza początek tej drugiej sytuacji.

Łączę znaczenie słowa: nawyk ze znaczeniem słowa: działanie spontaniczne w następujący sposób. Działania spontaniczne traktuję jako szczere, autentyczne względem własnego pojmowania świata. Zaakceptowane i respektowane nawyki uznaję za spontaniczne działania jednostek (uczymy się spontaniczności), nieangażującej „przytomności”. Ale też spontaniczne może być przekraczanie nawyków kulturowych, dotychczas pielęgnowanych przez jednostkę. Tego typu działania obserwujemy w sztuce. Powiada się, też iż dzieci bywają spontaniczne. Mamy wówczas na myśli , że wyrażają szczerze, autentyczne swoje pragnienia bez względu na obowiązujące wzory ich wyrażania.

Według koncepcji J. Kmity, interpretacja (świadome rozumienie) jest odmianą wyjaśniania, bądź strukturę wyjaśniania posiada interpretacja. Por. J. Kmita, Z metodologicznych problemów interpretacji humanistycznej, PWN Warszawa 1971.

18



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
modernizacja-europejskiej-kultury, filozofia
Anna Pałubicka Modernizacja Europejskiej Kultury Nowożytnej a kształtowanie sie autonomicznej jednos
Otrzymywanie i charakterystyka kultur korzeni włośnikowatych
gotowce7, Charakterystyka Kultury Polskiej Średniowiecza, Charakterystyka Kultury Polskiej Średniowi
Czarne Stopy - Charakterystyka, Kulturoznawstwo, Indianie
Haida - Charakterystyka1, Kulturoznawstwo, Indianie
Inuici-charakterystyka, Kulturoznawstwo, Indianie
Wyrazy europejskiego dekadentyzmu, Filozofia
szkic literacki modernizm europejski ONA
E Husserl Kryzys Europejskiego Człowieczeństwa a Filozofia
Husserl Kryzys Europejskiego Czlowieczenstwa a Filozofia
03 Integracja europejska a perspektywy stosunków mię dzynarodowych w XX w maluch
E Husserl Kryzys Europejskiego Czlowieczenstwa a Filozofia
Husserl Kryzys Europejskiego Człowieczeństwa a Filozofia

więcej podobnych podstron