26 Pojmować jedność jako zjednoczenie
Gdyby ktoś mnie teraz spytał, jak ten związek niejednolity i w wysokim stopniu zróżnicowany przełożyć na język struktur politycznych, odpowiedziałbym, że rozwiązanie można znaleźć w samych terminach tak postawionego problemu: zróżnicowana jedność w zupełnie naturalny sposób przekształca się w związek różnych elementów, a w dziej ach systemów politycznych ten typ związku nosi dobrze żttónl| nazwę — jest to oczywiście federalizm.
Nie znajduję żadnej innej formuły, która by odpowiadała dwojakiej ^konieczności: poszanowania wielorakich cech, stanowiących o specyfice Europy, i uzyskania siły gwarantującej ich płodne, pokojowe współistnienie. Nie widzę i nie umiem sobie wyobrazić innej odpowiedzi na to wyzwanie, które Historia stawia przed nami w sposób tak natarczywy i nie pozwalając już teraz na żadne możliwe uniki. Jednoczyć, przekraczając nasze fałszywe pojęcia niezależności, po to, aby zachować nasze autentyczne zróżnicowanie, stworzyć jakąś władzę federalną, aby ocalić nasze autonomie. Te autonomie ulegną bowiem, jedna po drugiej, zagładzie, jeśli odrzucą udział w związku, który będzie stanowił ich jedyną siłę; z kolei jednak takiego zjednoczenia nie da się osiągnąć bez respektowania swobód, którym ma ono służyć.
Logiczny wywód mojej tezy jest absolutnie jasny: skoro podstawą naszej jedności jest kultura pluralistyczna, można na niej budować tylko zjednoczenie federalistyczne.
Co wytłumaczyć trudniej, o wiele trudniej, to fakt, że od blisko dwudziestu pięciu lat, kiedy to usłyszeliśmy z ust Churchilla w jego słynnym przemówieniu wygłoszonym w Zurychu, że nie ma chwili do stracenia, nic w tym kierunku dotąd nie uczyniono. Co stanowi pozornie nieprzekraczalną przeszkodę w tym zjednoczeniu, za którym wszystko przemawia, którego wszystko się domaga i do którego — zgodnie z powszechnym przekonaniem — należy doprowadzić, a którego tymczasem nikt nie podejmuje?
Są tu w rzeczywistości dwie przeszkody: jedna wiąże się ze znaczeniem słów, druga — ze znaczeniem, jakie im nadaje historia, a myślę o znaczeniu nadawanym im ogólnie, a w sposób nieusprawiedliwiony, nie zaś o jakimś wąskim znaczeniu, które taka czy inna ortodoksyjna myśl nadaje mu w swoim zamkniętym getcie.