kolejny konflikt na europejskiej arenie O3IWJLAUGVWCAKSD55WQZZIQDNJIGZG4PFRY7ZA


KOLEJNY KONFLIKT NA EUROPEJSKIEJ ARENIE (3.06)

Autor Henryk S. TUSZYŃSKI, Ewa KRYSTENKO   

Rozwija się konflikt o fuzję Pekao S.A. i BPH o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Niedawno miał on głównie charakter gospodarczy. Teraz dominują w nim elementy polityczne. Te drugie nas interesują mniej, chociaż wiele na to wskazuje, że będą miały kluczowe znaczenie. Punkt widzenia naszego rządu jest powszechnie znany, dlatego proponujemy spojrzeć na problem ze strony unijnej.

1. W 1999 roku włoskie UniCredito zgłosiło uczestnictwo w prywatyzacji Pekao S.A. i dziś jest dysponentem 52,9% akcji tego banku.  Niemiecki HVB był właścicielem 71% akcji BPH. Zgodnie z porządkiem prawnym w Unii Europejskiej UniCredito musiało uzyskać zgodę Komisji Europejskiej, by przejąć kontrolę nad HVB i uzyskało ją. KE zatwierdzając fuzję Unicredito z Bayerische Hypo-und Vereinsbank AG (HVB) przeanalizowała wszystkie aspekty dotyczące tej transakcji i jak twierdzi w korespondencji z polskim rządem „dokonała "sta­rannej oceny wpływu transakcji na polski rynek"  nie stwierdzając żadnego zagrożenia dla konkurencji. Twierdzi, że także teraz nie widzi przeszkód we wprowadzeniu w życie fuzji Pekao SA i BPH.

2. Po dwóch miesiącach wymiany poglądów z polskim rządem w sprawie fuzji Pekao BP i BPH Komisja Europejska otworzyła po­stępowanie dyscyplinujące. Uznała, że sprzeciwiając się fuzji banków nasz kraj blokuje swobodny przepływ kapitału, a równo­cześnie swoim postępowaniem narusza podstawową zasadę jednolitego unijnego rynku. Bruksela nie uznała naszej argumentacji. Odrzuciła po­woływanie się na zapis umowy prywatyzacyjnej Pekao SA z 1999, który przez 10 lat (począwszy od 1999) zakazuje Unicredito angażo­wania się w działalność konkurencyjną wobec tego banku na polskim rynku. KE stwierdza, że ta klauzula na­rusza unijną zasadę swo­body przepływu kapitału i jest sprzeczna z unijnym prawem do przedsiębiorczości. Zakwestionowano też nasz argument o konieczności ochrony polskiego rynku przed nadmierną koncentracją. Prócz tego KE uznała kwestionowaną klauzulę za nieprecyzyjną i zbyt ogólną, podkreślając, że istnieje w jej interpretacji zbyt duży margines uznaniowości.

3.Komisja Europejska zwróciła uwagę, że rząd RP wkroczył w wyłączne jej kompetencje poprzez wezwanie włoskiego banku Unicre­dito do sprzedaży należących do niego akcji w polskim banku BPH. Uważa też, że rząd naruszył wyłączne kompetencje KE do podej­mowania decyzji w sprawach fuzji o wymiarze wspólnotowym.

Komisja Europejska przypomniała nam, że „ kraje członkowskie nie mogą stosować własnego ustawodawstwa krajowego w zakresie prawa konkurencji w stosunku do tego typu transakcji, a ograniczenia są możliwe, jeśli chodzi o ochronę uzasadnionego interesu, a może nim być bezpieczeństwo publiczne, pluralizm środków masowego przekazu oraz tzw. zasady ostrożnościowe. W tym zakresie KE z góry odrzuciła możliwość powołania się przez Polskę na klauzulę prywatyzacyjną, bo jej zdaniem jest ona niezgodna z obowiązującym dziś prawem".

4. Komisja Europejska wobec niezmiennego stanowiska polskiego rządu w sprawie fuzji banków Pekao SA i BPH otworzyła oficjalne po­stępowanie dyscyplinujące przeciwko Polsce zarzucając nam „blokowanie swobodnego przepływu kapitału w Unii i łamanie w ten spo­sób fundamentalnej zasady jednolitego unijnego rynku”. Warto mieć świadomość, co w tej sytuacji oznacza słowo „otwarcie” i jakie mogą być kolejne etapy postępowania w tym zakresie. Otwarcie postępowania w sprawie naruszenia unijnych przepisów związane jest z wezwaniem do usunięcia „uchybienia" z równoczesnym wyznaczeniem dwumiesięcznego terminu na odpowiedź. Jeśli Komisja uzna ją za niewystarczającą, wchodzi w rachubę kolejna decyzja, tym razem o wydaniu tzw. uzasadnionej opinii, z wnioskiem o niestosowanie klauzuli o zakazie konkurencji w umowie prywatyzacyjnej Pekao SA z równoczesnym zaleceniem wprowadzenia odpowiednich zmian w umowie zawartej przez Polskę z UniCredito przy zakupie Pekao SA. Jeśli i ten etap nie przyniesie skutku, KE skieruje sprawę do Try­bunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Ostatnim etapem dyscyplinowania członka Unii przewidzianym w tych procedurach jest nałoże­nie przez Trybunał kary finansowej. Ten proces w pełnym cyklu może trwać ok. dwóch lat. Jeśli w tym terminie sprawa zakończy się, to nadejdzie rok 2009, w którym traci ważność klauzula na która powołuje się polski rząd.

5. Jeśli i ten ostatni etap zakończy się naszą przegraną, należy się liczyć z poważnymi konsekwencjami finansowymi. Trybunał wyznaczy nam karę finansową, której wielkość w zasadzie funkcją następujących czynników:

stopnia naruszenia unijnych reguł,

czasu trwania naruszenia

konieczności zapewnienia „skutku prewencyjnego sankcji” w celu zapobieżenia ponownym naruszeniom.

Zagrożenie tego typu karą nie ma charakteru teoretycznego. W ciągu ostatniej dekady dochodziło już do takich kar. I tak  w 2000 roku Grecja zapłaciła karę 5,4 mln euro  w związku z nieprzestrzeganiem dyrektywy o niebezpiecznych i toksycznych odpadach, a w 2005 Francji zapłaciła 20 mln euro za nierespektowanie zasad w dziedzinie rybołówstwa i  okresową karę 57 mln euro za każdy dodatkowy okres półroczny niezastosowania się do wyroku. W sprawie blokowania fuzji banków Portugalia była zagrożona karami, ale nie doszło do ich zastosowania, bo rząd tego kraju wycofał się z kwestionowanego przez Unię stanowiska. Obecnie za niezastosowanie się do wy­roków unijnego trybunału jest rozpatrywane nałożenie sankcji przeciwko Włochom, Francji, Luksemburgowi i Niemcom.

6. Przedstawiona wyżej unijna procedura dyscyplinująca kraj członkowski nie oznacza, że firma kwestionująca decyzję rządową nie ma jeszcze innych możliwości. Jak w każdym takim przypadku i tu jest możliwość złożenia skargi do sądu z wnioskiem o odszkodowanie. I warto mieć świadomość, że może być ono rzeczywiście duże, znacznie większe niż kary nakładane przez  Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Warto pamiętać, że w tej chwili mamy trzy poważne problemy o wymiarze unijnym podobnego typu, a które wynikają z konfliktu z unijnym prawem. Są to:

spór z Eureko i jego inwestorem z polskim rządem o niedotrzymanie zobowiązania o sprzedaży 21% akcji PZU,

spór z Komisją Europejską o likwidację Kontraktów Długoterminowych dla energetyki,

spór o możliwość przejęcia praw właścicielskich (a później o prawo do połączenia Pekao BP i BPH) przez UniCredito w BPH.

Każdy z nich nawet w pojedynkę grozi poważnymi konsekwencjami dla nas, ma szansę wstrząsnąć naszym budżetem.  Innym, nieba­gatelnym kosztem jest bardzo zły sygnał,  jaki wysyłamy tymi w stosunku do inwestorów zagranicznych. Niepokój swój co do rozwoju stosunków między rządem i NBP wyraził już prezes Europejskiego Banku Centralnego. Niekorzystne o nas artykuły ukazały się w presti­żowym Financial Times i w prasie niemieckiej. Złą opinię robi nam też zmuszenie inwestora szwedzkiego, by wycofał się z Banku Ochrony Środowiska, a teraz czeka na rozpatrzenie w Sejmie wniosek o powołanie komisji w sprawie prywatyzacji Polskich Hut Stali, które przejął Mittal...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
163 Wybrane konflikty na swiecie
Kolejny miernik na ICL7107 i wyświetlaczach LED wspólna anoda schemat
Konflikty na świecie, prace, polski
OK Konflikty na świecie, Geografia - HMiK WNGiG, Semestr I, Geografia polityczna
Konflikt na Półwyspie Koreańskim[mankai wordpress com]
Kosztowny konflikt na żużlu
Konflikt na półwyspie koreańskim50 1953 tekst
Kolejność prac na remontowanym?chu
Marketing produktow regionalnych na europejskim rynku zywnosci e 0e0w
ua2 - kolejne odpowiedzi na pytania, wat elektronika, analogi, Układy analogowe, analogi, analogizal
PiS na polskiej arenie politycznej
Konflikty na świecie
Konflikty na Bliskim Wschodzie, dyplomacja kulturalna - mix
Konflikt na półwyspie koreańskim 1950-1953 - tekst (stary office), Humanitas, dr Majchrzak

więcej podobnych podstron