Panieneczka Nineczka-3
Zellka biedne uchatki były całe fioletowe od opery mydlanej.Teraz leżał sobie na słomie
przukuty do kaloryfera.Nagle do izby wpada Ninka z żarciem.
-Hejka niewolniku!Dzisiaj jestem znudzona i przytargam Ci tu nowego kolegę ^_^
-Ależ ja jestem zadowolony =="
-Wiem,wiem-będę mieć dwóch niewolników *^^*
-Nyaaa...daj mi jedzenie ;((())
-Dobra dobra,niewolnik nie rozkazuje swojemu wielkiemu i wspaniałemu Panu czyli mnie(chyba,że
ma na imię Legolaas *_*)-gada Ninka-dobra masz tutej jedzonko,a ja pójdę po kolejnego
niewolnika.
-Super =='
-Bo ja jestem bwahahahaha pas ahahahaha pasterzem z owcami ohohoho (ale ja jestem zabawna)
-To było strasznie śmieszne-jesteś bardzo zabawna =='
-Och wiem *^^*
Nya i Ninka pobiegła po kolejnego niewolnika do kolekcji.Nyaa,a wtym samym czasie w mieście:
-Gdzie się podział Zell?-pyta Ame chan
-Nie wiem Ame nie zawracaj mi głowy-odpowiada jakże uprzejmnie Linuśka
Siedzą se dalej w knajpie i jedzą z Gourry'm i Xellem.Aż tu nagle jakaś łobuziara zjawia
się obok nich,bierze Xellka za gradło i leje mu do pyszczka denaturat.
-Ej!Kolesiówa co robisz?-woła Linka
-A nic,leję Xellkowi do gęby denaturat.
-Ahia ^^",a chcesz w pie**ol?
-Jasne nogi mi się już trzęsą,chcę tego ogórka
Ninka wyrywa Linuśce z gęby korniszona i zjada go.
-Dzięx,a teraz...
Nagle Xellko otwiera ślipia.
-O!Ninka?*hik* a co Ty tutej robisz,cio?*hik*
-A nic-leję Ci do pyska denaturat
Nya i Ninka wlała całą butelkę,co nieco ogłuszyło Xellka,zakleiła mu mordkę taśmą i telepotowała
się do izby,w któtej przebywał Zellek.Linuśkę i resztę ludzików nieco skonstarnowało.
-Dobra!Trzeba ją gonić towarzystwo!Ukradła mojego ogóraska!-burzy się Lina
-Jasne panno Linuśko-przystaje Ame chan
-Dowiemy się przy okazji,skąd Xell zna tą osobistość-dodaje Lina
Nya i Linuśka i s-ka wychodzą na poszukiwanie Xellka i odzyskanie honoru po skradzionym
ogórasku.Tymczasem w pieczrce:
-Hejka niewolniku!Przyprowadziłam Ci kolegę.
-Super!A kto to...Xellos?
-O!Znacie się!Zupcio normalnie.Jest nieco ogłuszony,ale i tak go przykuję.
Ninka przykuła Xellka do kaloryfera obok Zelgadisa.
-Idę na chwilę do domu,bo muszę mojego śmieciojadka Fidela na dwór wyprowadzić,a ty Zellku
najlepiej pobaw się ze swoim ogłuszonym kolegą.
Nya i Ninka włączyła operę mydlaną i prysła.
-Ej...Xell budź się!Trzeba wyrwać kaloryfer,bo inaczej odpadną bam uszy!
Xellko dalej sobie leży na sianku i chrapie >;)
C.D.N
ficzek only by Azumi Drakin
1