Przedwiośnie
Co tam stuka pod lodem,
jak niespokojne serce,
ciągle - puk, puk - niecierpliwe?
To bije młode źródełko
właśnie zbudzone ze snu,
a nad nim błyska
jak przez przyćmione szkiełko
słońce przez lód.
Co to tam tak się wychyla
na górskiej łące,
nad śnieg,
bladą, liliową łodyżką
prosto do słońca
się pnie?
To już się wznoszą
nad śnieżne, świąteczne obrusy
pierwsze wiosenne kielichy,
krokusy.
Kto to nad dachem zielonym
białe rozpina chorągwie?
To pierwszy bocian zza morza
rozkłada skrzydła,
to jasny zwiastun wiosny,
jej pierwszy promień.
Bogdan Ostromęcki