Psychologia atrakcyjności internetowej.
1.Stwierdzenie nowego faktu społecznego.
W epoce internetowej poszukiwanie wymarzonego partnera nabrało nowego wymiaru. W sieci mnożą się oferty zorganizowania wirtualnej randki, a ogłoszenia matrymonialne zamieszczane na stronach www mają o wiele większy zasięg niż ich tradycyjne gazetowe odpowiedniki. W internecie odżyła instytucja swatki, a kandydaci na męża czy kandydatki na żonę mogą się spotkać w cyberprzestrzeni nie zależnie od tego, gdzie które z nich mieszka. Internet może być areną walki na obelgi, lecz jest także miejscem gdzie ludzie się spotykają, nawiązują przyjaźnie, a nawet zakochują. Wirtualne związki i romanse czasami są niezwykle trwałe. Często rozpoczynają się w jednym ze środowisk grupowych (tj. programy MUD, pokoje rozmów czy zawodowe listy adresowe). Dwie osoby odkrywają, że istnieje między nimi coś wyjątkowego i zaczynają się ze sobą komunikować za pomocą poczty elektronicznej. Z czasem związek może się rozszerzyć, objąć rozmowy telefoniczne, wymianę fotografii, a czasem bezpośrednie spotkania. Cokolwiek by łączyło wirtualnych przyjaciół czy romantycznych partnerów, ich związek może się ograniczyć do miejsca, w którym się rozpoczął - do cyberprzestrzeni.
2.Kto nawiązuje przyjaźnie w internecie ?
Niektórzy twierdzą, że sieciowe przyjaźnie to tylko przelotne znajomości według nich bez kontaktów społ., spotkań twarzą w twarz i bliskości mogą to być tylko powierzchowne związki. Badania, przeprowadzone przez Parksa i Floyda z uniwersytetu w Waszyngtonie dowodzą, że sieciowe przyjaźnie mogą być częstsze i głębsze, niż twierdzą ludzie nie mający internetowych przyjaciół. Przeprowadzili oni sondaż na próbce osób wysyłających wiadomości do wybranych grup dyskusyjnych, chcąc się przekonać jacy ludzie nawiązują przyjaźnie w cyberprzestrzni i co sądzą o takich związkach prawie 2/3 respondetwów odpowiedziało twierdząco na pytanie czy nawiązali osobisty kontakt z osobą poznaną poprzez grupę dyskusyjną. Związki między osobami przeciwnej płci były nieco częstsze niż między osobami tej samej płci, lecz tylko niewielki odsetek (7,9%) można było nazwać związkami romantycznymi. Wśród respondentów przeważali mężczyźni (67,7%). Choć kobiety stanowiły mniejszość, częściej niż mężczyźni twierdziły, że angażowały się w sieciowe związki. Przypuszczalnie kobiety łatwiej nawiązują tego rodzaju kontakty lub zaglądają do grup dyskusyjnych z silniejszym niż mężczyźni postanowieniem zaprzyjaźnienia się z innymi członkami grup. A być może łatwiej zdobywają przyjaciół uczestników dyskusji o dłuższym stażu i byli bardziej zaangażowani i widoczni (wysyłali więcej wiadomości do grupy). Członkowie grupy o dłuższym stażu częściej nawiązywali bliższe związki osobiste.
3.Naruta sieciowych związków
Ci sami badani którzy wzięli udział w sondażu Parksa i Floyda dostarczyli wiele informacji o przebiegu swoich sieciowych związków. Sondaż pokazuje że związki sieciowe podobnie jak wszystkie inne zmieniają się pod wpływem czasu. Niektóre są bardzo intensywne i długotrwałe, inne płytkie i krótkie. W kilku pozycjach sondażowego kwestionariusza badacze ocenili na np.: rozległość sieciowych związków. Ponad połowa respondentów podała, że ich sieciowe związki wykraczały poza tematykę grupy dyskusyjnej. Odpowiedzi sugerowały średni poziom zaangażowania partnerów w sieciowe związki, lecz to także się zmieniało. W większości ci którzy przyznawali się do ich nawiązania całym sercem zgadzali się ze stwierdzeniem: „Wyszlibyśmy ze skóry, by nawzajem pomóc sobie w potrzebie”. W prawdziwym życiu ludzie mają krąg przyjaciół, w którym wszyscy się znają i przyjaźnią. Można należeć do kilku takich kręgów, które w małym stopniu lub w ogóle się nie przenikają. Respondenci w sondażu podają, że ich „sieciowi przyjaciele” stanowią jeszcze jeden taki krąg, który w wielkim stopniu przenika się z ich kręgami przyjaciół z prawdziwego życia. Choć wielu z nich powiedziało, że mają „w sieci przenikające się kręgi towarzyskie”, kilku przyznało się że przedstawili swoich znajomych z sieci przyjaciołom lub krewnym z prawdziwego życia. Częściowo wytłumaczeniem tego może być dystans dzielący partnerów, ale bardziej prawdopodobne jest, że sieciowe grupy dyskusyjne stanowią środowisko sprzyjające tworzeniu się odrębnych kręgów, które słabo przenikają się z innymi.
4.Znaczenie atrakcyjności fizycznej
Atrakcyjność fizyczna stanowi ogromny atut gdy chcemy się komuś spodobać. Stereotypy związane z atrakcyjnością fizyczną są tak głęboko zakorzenione i silne, że wpływają na naszą postawę, wobec innych osób (atrakcyjność wpływa m.in. na decyzje szefów działu kadr, na wysokość zarobków). We flirtach i romansach wygląd odgrywa szczególnie ważną rolę. Ponieważ korzystniej oceniamy ludzi ładnych zwykle lepiej ich też traktujemy. Przeprowadzono eksperyment, który ukazał jak rozpoczyna się spirala pozytywnego traktowania i pozytywnej reakcji. Wzięli w nim udział studenci którym powiedziano, że będą uczestniczyli w badaniach na temat „nawiązywania znajomości”. Mężczyzn i kobiety dobrano w pary, lecz kazano im się ze sobą zapoznać przez interkom, a nie twarzą w twarz. Każdy mężczyzna otrzymał zestaw informacji o swojej partnerce, łącznie ze zdjęciem, które nie przedstawiało tej kobiety. Połowa mężczyzn myślało, że rozmawia z bardzo atrakcyjnymi kobietami, a druga ze z mało atrakcyjnymi kobietami. Mężczyźni którzy sądzili, że rozmawiali z bardzo pięknymi kobietami, pod wieloma względami oceniali je bardzo korzystnie. Ci którzy rozmawiali z mało atrakcyjnymi kobietami oceniali ich cechy i zachowanie wstrzemięźliwiej. Dobre traktowanie przez mężczyznę, wystarczało by w rozmowie przez interkom, niezależnie od faktycznego wyglądy kobiety wydobyć z niej to co najlepszej.
5.Brak wiedzy o wyglądzie zewnętrznym w internecie.
Tym którzy opierają swoją atrakcyjność interpersonalną na urodzie, w wypadku pewnych rodzajów interakcji internet usuwa dywanik spod stóp. Daje to ludziom szansę wzajemnego poznania się bez obciążenia stereotypami związanymi z fizyczną atrakcyjnością.
6.Kto jest naszym sąsiadem w sieci ?
Duży wpływ ma na to zwykła bliskość. Efekt bliskości można wyjaśnić między innymi tym że umożliwia nam ona spotkanie i poznanie drugiej osoby. Ta osoba staje się nam znana, przewidywalna. Znajomość rodzi sympatię. To zjawisko jest tak silne, że wpływa nawet na to, jak bardzo lubimy nowe bodźce, a nie tylko ludzi. W internecie bliskość a co za tym idzie znajomość, przekłada się na coś co można nazwać częstotliwością krzyżowania dróg. Odzwierciedla ona częstość, z jaką natykamy się na inną osobę w sieci. Kandydat na przyjaciela może znajdować się po drugiej stronie globu, lecz jeśli wasze sieciowe drogi często się krzyżują, np.: gdy udzielacie się w tych samych grupach dyskusyjnych, to przypuszczalnie doświadczycie efektu bliskości. W istocie może on być nawet silniejszy w sieci niż poza nią. Sondaż przeprowadzony w śród uczestników dyskusji Usenecie wydobył jeszcze inną cechę efektu bliskości. Jeśli chodzi o liczbę czytanych wiadomości, nie było istotnej różnicy, pomiędzy tymi, którzy nawiązywali takie przyjaźnie i tymi którzy ich nie nawiązywali. Różnili się jednak w przypadku częstotliwości zabierania głosu w dyskusjach. Osoby, które zwykle tylko je obserwują i tylko czasami wyślą jakąś wiadomość mają mniej szans na nawiązanie przyjaźni. Nie wystarczy tam być, trzeba jeszcze być widocznym by doszło do skrzyżowania się dróg z innymi użytkownikami sieci, a w internecie oznacza to zabieranie głosu. Jednym z powodów dla których bliskość w prawdziwym życiu sprzyja przyciąganiu się różnych ludzi, jest to, że bliskość drugiej osoby pozwala nam liczyć i spodziewać się iż kiedyś wejdziemy z nią w interakcje.