"Ferdydurke” jako powieść awangardowa.
Kompozycja nawiązuje do nowoczesnych kanonów XX-lecia;
Zrywa z kanonem powieści realistycznej i większością zasad w niej panujących: tytuł nie ma absolutnie żadnego znaczenia, sam w sobie ani w związku z powieścią; jest co prawda uporządkowanie chronologiczne i przyczynowo-skutkowe (powieść absurdu), ale same zdarzenia są nielogiczne, nieprawdopodobne i wręcz absurdalne (np. oparcie całości powieści na motywie porwanie dorosłego Józia i umieszczenie z powrotem w szkole z innymi uczniami); dla podkreślenia tego, zasugerowane jest na początku, że to wszystko może być snem;
Dziwne zakończenie zwrotem do czytelnika: "koniec i bomba a kto czytał, ten trąba";
Nawiązanie do powieści dygresyjnej: pojawiają się dwie małe powiastki, między każdą z trzech części, które poza samymi historyjkami, zawierają poprzedzający je specyficzny i niezwykły w formie komentarz odautorski (zwroty do czytelnika itp.)
Świat ukazany jest w krzywym zwierciadle, postacie są przejaskrawione i wyeksponowane zostały pewne ich cechy (aż do komizmu): to wszystko składa się na groteskowy obraz świata przedstawionego;
Wszystkie te zabiegi mają na celu ukazanie dwóch spraw: uzależnienia człowieka od formy (teoria formy Gombrowicza), oraz skrytykowanie rzeczywistości Polski międzywojennej przez wyolbrzymienie pewnych (krytykowanych) cech;