glod w obozie w jercewie Inny Świat


Głód w obozie w Jercewie nie był zwykłym pragnieniem jego zaspokojenia, można powiedzieć że był on czymś w rodzaju choroby na którą każdy próbował znaleźć lekarstwo, wspaniale panaceum które pozwoli się wyleczyć i dalej żyć. Każdy próbował znaleźć swój własny sposób na zdobycie czegoś do jedzenia.

„Głód, głód... Potworne uczucie, zamieniające się w końcu w abstrakcyjną ideę, w majaki senne, podsycane coraz słabiej gorączką istnienia. Ciało przypomina przegrzaną maszynę, pracującą na zwiększonych obrotach i zmniejszonym paliwie”

Głód wśród więźniów sowieckiego był powszechny. Wizja otrzymania przez robotnika większej racji żywieniowej była tak silna że mobilizowała do wydajniejszej pracy. W obozie obowiązywały normy, wg normy przydzielane „kotły”, czyli racje żywieniowe wg następującego wzoru:

Po pracy, do zony każdy z więźniów dostawał porcje chleba, również w postaci przydziału wg. normy:

Wg więźniów istniały różne filozofie na tematy norm i racji żywieniowych. Mówiło się że nie opłaca się wyrabiać 125% normy tylko po to żeby dostać kilka gramów więcej chleba. Lepiej jest oszczędzać siły niż walczyć o marna podwyżkę racji żywieniowej. Pomimo tego że taki zdanie było powszechne, przy tak ogromnej epidemii głodu więźniowie byli w stanie zrobić wszystko aby dostać trochę więcej jedzenia. Aby dodatkowo zwiększyć motywacje więźnia do efektywnej pracy łączono ludzi w ekipy po 3-4 osoby.

W brygadach pracujących zespołami po trzech lub czterech więźniów najgorliwszymi stróżami normy byli sami więźniowie, gdyż normy obliczało sie również zespołowo, dzieląc je przez ilość pracujących. W ten sposób znikało zupełnie poczucie solidarności więziennej, ustępując miejsca nieprzytomnej pogoni za procentami. Niewykwalifikowany więzień, który znalazł się w zgranym zespole robotników, nie mógł liczyć na żadne względy; po krótkiej walce musiał ustąpić, przenosząc się do zespołu, w którym często jemu z kolei przypadało doglądać słabszych towarzyszy.”

Głód doprowadzał ludzi do łamania zasad ludzkości, popychał do czynów, o których w normalnym świecie nie byłby w stanie nawet pomyśleć.

Warto tutaj przytoczyć przykład kobiet które w zamian za odrobinę chleba oddawały w zamian brygadierom wszystko co posiadały, czyli własne ciało. Ten specyficzny rodzaj prostytucji był powszechny. Było bardzo wiele kobiet, które za jakąkolwiek porcje żywności potrafiły wyzbyć się wstydu i kopulować w miejscach publicznych: na pryczach, pod nimi, w składzie starych ubrań wśród strasznego odoru.

„Tak czy owak prawdą jest, ze głód najczęściej łamał kobiety, kiedy je zaś raz złamał, nie było już zapory po równi pochyłe, po której staczały się na samo dno upodlenia seksualnego. Niektórym przyświecała w tym nie tylko nadzieja polepszenia swej doli lub znalezienia możnego opiekuna, ale i nadzieja macierzyństwa. Nie należy tego rozumieć zbyt sentymentalnie. Cała rzecz polega na tym, że kobiety ciężarne zwolnione ssą w obozie od pracy na trzy miesiące przed rozwiązaniem i na sześć miesięcy po urodzeniu dziecka. Sześć miesięcy to był okres przewidziany na odkarmienie dziecka do stanu, w którym można je było odebrać matce i uwieźć w niewiadomym kierunku. Barak macierzyński w Jercewie pełny był zawsze ciężarnych kobiet, które z wzruszającą powagą popychały przed sobą wózki swych pękatych brzuchów, spiesząc do kuchni po zupę.”

W obozie był również więzień, który był księdzem. Za udzielenie spowiedzi brał 200 gram chleba. Chleb w obozie w Jercewie był swojego rodzaju walutą, za którą można było kupić wszystko, włącznie z rozgrzeszeniem.

Zdobywanie pożywienia w obozie nie polegało jedynie na normach wypracowanych przez więźniów albo na handlu z tymi którzy maja „więcej”. Więźniowie na własny sposób starali się organizować sobie jedzenie. Dorywczo udawało się zdobywać pożywienie tragarzom w momentach, w których obniżona była czujność strażników na bazie żywieniowej. Także więźniom bez konwoju, którzy na mocy specjalnych przepustek wychodzili poza zonę którzy w pobliżu miasteczka mogli zdobyć jakieś jedzenie.

Więźniowie jedli cokolwiek się dało. Pewnego dnia Dimka przyniósł psa który przypadkiem zabłąkał się w obozie, oczywiście wraz z paroma innymi więźniami upiekli mięso na ognisku i zjedli. Powszechnie znana była Chwoja - wywar z igieł sosny. Podobno była tez dobrym środkiem na awitaminozę.

Istnieje powiedzenie „potrzeba matka wynalazków”, w obozie to powiedzenie miało trochę inny charakter... Głód sprawiał, iż kreatywność więźniów w wymyślaniu jak stworzyć jedzenie była porażająca.

„Trzeba mi było aż dwóch miesięcy aby się zorientować, ze z maki zmiecionej po wyładowaniu każdego wagonu można gotować papkę, która świetnie zakleja dziury w żołądku (...) W drugiej połowie maja udoskonaliłem tę technikę jeszcze bardziej i na pół godziny przed zakończeniem dziennej pracy i powrotem do zony miesiłem w kociołku duży kawał zaczynu, aby zaraz potem cienką i równą warstwą surowego ciasta oblepić w najciemniejszym rogu cerowni worków nagie piersi pani Olgi. tak wywatowana, przechodziła ona obronna ręką przez wszystkie rewizje na wartowni...”

Głód w Jercewie miał podobną definicję jak w opowiadaniach T. Borowskiego: „Prawdziwy głód to taki, kiedy patrzysz na drugiego człowieka jak na obiekt do zjedzenia”. Świadczyć o tym może chociażby taki cytat:

„Mnie samemu śniły się wówczas sceny erotyczno-ludożercze; miłość i głód wróciły do swego wspólnego pnia biologicznego i wyzwoliły z najgłębszych zakamarków świadomości kobiety ulepione z surowego ciasta, pokąsane w niesamowitych orgiach, ociekające krwią i mlekiem, oplątujące rozpaloną głowę ramionami pachnącymi jak świeże pędy.”



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
inny swiat 3
'Inny świat' Herlinga-Grudzińskiego jako utwór o sile i słabości człowieka, język polski
Inny świat – hołd złożony człowiekowi i dokument degradacji człowieka, język polski
Inny świat, nauka
Inny swiat, szkoła, streszczenia
Inny świat streszczenie, Lektury matura
Inny świat
Inny Świat
7 Inny Świat Severusa, czyli uroki soku pomarańczowego i biszkoptu
Inny świat
Inny świat
Fiszka nr 3 G Herling Grudziński Inny świat
inny swiat wazne fragmenty, pytania do interpretacji
inny świat
INNY ŚWIAT. FKNOMKNOLOGIA CIERPIENIA, Herling Grudziński Gustaw
Inny świat, Polski
Inny Świat Grudzińskiego

więcej podobnych podstron