W jaki sposób zwolennicy pozytywizmu propagowali jego hasła w artykułach prasowych?
Tak jak na początku wieku XIX toczyła się walka klasyków z romantykami, także w połowie wieku rozgorzała kolejna potyczka pokoleniowa, „młodych” ze „starymi”. Tym razem polemika toczyła się głównie w artykułach publicystycznych.
Obóz młodych, przeważnie studentów Szkoły Głównej, składał się z ludzi, dla których przeżyciem pokoleniowym była klęska powstania styczniowego. Przyszło im żyć w okresie stopniowej utraty resztek swobody, w dobie kryzysu wartości po kolejnej klęsce, na dodatek musieli obserwować zmierzch romantycznych proroków, upadek wiary i nadziei na rychłe odzyskanie niepodległości. Uczyniło ich to chłonnymi na nauki mistrzów z Zachodu, trzeźwych realistów, racjonalistów, pozytywistów: Augusta Comte'a, Herberta Spencera, Johna Stuarta Milla. Przejęli od nich scjentyzm, czyli kult nauki, ewolucjonizm, tj. przekonanie, że człowiek i społeczeństwo rozwijają się stopniowo w formy coraz wyższe i doskonalsze oraz utylitaryzm, tzn. pogląd, że miarą wartości człowieka i jego działań jest użyteczność dla innych, dla społeczeństwa i jego dobra. Dostosowali te poglądy do sytuacji ekonomicznej i społecznej Polski i stworzyli program pracy organicznej i pracy u podstaw.
Pierwszym terenem działania młodych była prasa, bujnie rozwijająca się w drugiej połowie XIX w.
Najwybitniejsze nazwiska epoki ukazywały się najpierw w gazetach: w „Przeglądzie Tygodniowym”, „Prawdzie”, „Wędrowcu” i „Głosie”. W 1871 r. w „Przeglądzie Tygodniowym” ukazał się artykuł 22-letniego Aleksandra Świętochowskiego pod znamiennym tytułem My i Wy. Ma on cechy artykułu programowego, choć nie zawiera wyraźnie sformułowanego programu młodych. Sygnalizuje ich obecność, konieczność zmiany pokoleniowej, charakteryzuje starych i artykułuje stosunek młodych do tradycji:
„Jesteśmy młodzi, (...) pragniemy pracy i nauki w społeczeństwie, pragniemy wywołać siły nowe, zużytkować istniejące...” - pisze Świętochowski. „Starym” zarzuca zastój, senność, spokój, nieruchomość, zapatrzenie w przeszłość i żąda, by ustąpili miejsca „młodym”.
W żadnym z artykułów z tego czasu nie znajdziemy wyraźnie wypunktowane go programu. Dopiero lektura wielu pozwala nam ten program uściślić.
B. Prus w artykule Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa prezentuje poglądy Spencera na temat rozwoju społeczeństw, porównanych do organizmów zwierzęcych, w których wszystkie organy muszą rozwijać się równomiernie, by żywa istota była zdrowa. Także organizmy społeczne muszą dbać o każdą swoją warstwę, ,.bo tylko te społeczeństwa są zdrowe, w których żadna klasa nie rozwija się kosztem innej”.
Tak wyjaśnia Bolesław Prus pojęcie i konieczność podjęcia pracy organicznej.
Na końcu stwierdza, że celami ludzkości i każdego narodu są: szczęście, doskonałość, użyteczność. „Naród jest tym szczęśliwszy, im więcej jego jednostek jest zadowolonych i rozwija się normalnie”.
Wyraźnie edukacyjny charakter ma artykuł Aleksandra Świętochowskiego Nowe drogi. Uzasadniając konieczność wejścia na drogę pozytywistycznego postępu, autor poucza jednocześnie, że drogowskazami na niej powinny być: uznanie dla nauki, poszanowanie pracy, która jest „tytułem godności człowieka na ziemi, (...) jest jego wzniosłym obowiązkiem, nieprzepartą potrzebą, niewysłowioną rozkoszą”. Należy wpajać także młodym ideę równości oraz poszanowanie cudzej, powszechnej, przez ograniczenie własnej, swobody. Pomoże to wykorzenić resztki społecznej nietolerancji. Zweryfikować także należy pojęcie patriotyzmu. Miłość ojczyzny to nie tylko uczucia deklarowane, a nie okazywane, to obowiązki wobec narodu i odpowiedzialność za całe społeczeństwo.
Potrzebę pracy u podstaw tłumaczy Świętochowski w artykule Praca u podstaw. Ogólne jej pojęcie. W wyniku ustawy uwłaszczeniowej chłopi uzyskali prawa obywatelskie i rozległy samorząd, zwolnieni zostali od pańszczyzny i poddaństwa, ale nie umieją z tych przywilejów korzystać, a powodem jest „ciemnota i dziecięca niedojrzałość chłopów” oraz przesądy i przywiązanie do tradycji ziemiaństwa. A to właśnie na szlachcie spoczywa obowiązek uświadamiania chłopów i służenia im pomocą. Środkiem do pełnego uczynienia z chłopów obywateli, umiejących ze swych praw korzystać, są „szkółki, biblioteczki, moralne wpływy, pomoc, opieka i tym podobne dźwignie ludowej oświaty i dobrobytu”, słowem praca u podstaw.
Rozszerzenie tych poglądów znajdujemy w artykułach Elizy Orzeszkowej. Kilka słów o kobietach to artykuł o pracy kobiet, a zwłaszcza o przygotowaniu młodych kobiet do podjęcia pracy zawodowej. Orzeszkowej chodzi o to, by każda kobieta ,,posiadała umiejętność i energię do pracy, aby chciała i umiała pracować”. W artykule O Żydach i kwestii żydowskiej przekonuje Orzeszkowa, że aby wspólnie pracować dla dobra społeczeństwa musimy poznać mieszkającą obok nas społeczność żydowską. Najpierw należy wykorzenić błędne, powszechne wyobrażenia o Żydach, a następnie, kierując się rozumem i wiedzą, a nie przesądami, wspólnie działać na rzecz zespolenia obcych sobie na razie grup społecznych.
W 1881 r. w „Prawdzie” ukazał się artykuł Aleksandra Świętochowskiego Atak lekkiej kawalerii podsumowujący dziesięciolecie działalności młodej prasy. Celem jej, według Świętochowskiego, było propagowanie „pracy wewnętrznej, cywilizacyjnej, ekonomicznej i umysłowej, jedynie zdolnej nas odrodzić i wskrzesić”. Młodzi głosili też ideę solidarności z ludami Słowiańszczyzny, a także potrzebę pracy na rzecz polepszenia doli ludu. Stali się pośrednikami między Polską a Zachodem i krzewicielami najnowszej filozofii. Podjęli bezstronną krytykę naszych dziejów, rozprawili się z mitem narodu wybranego. W sztuce głosili potrzebę realizmu.
Z artykułów tych wyraźnie widać, że młodzi pozytywiści chcieli być użyteczni dla narodu i dlatego sformułowali jasny, przejrzysty program społeczny. Umiejętnie dostosowali go do trudnej sytuacji narodu, który musiał przetrwać kryzys popowstaniowy, okrzepnąć i nabrać sił. Formułowali go w artykułach prasowych, licząc na szerszy odbiór. Stąd wyraźnie dydaktyczny ton tych artykułów. Pouczają, tłumaczą, polemizują, wyjaśniają i w ten sposób spełniają zalecenie utylitaryzmu działalności intelektualnej.