Przemoc w TV


0x01 graphic

0x01 graphic

Telewizja to bomba z opóźnionym zapłonem
0x01 graphic

Nie ma już żadnej wątpliwości, że przemoc w mediach prowadzi do przemocy w życiu - pisze "Gazeta Wyborcza" powołując się na raport nowojorskich naukowców ogłoszony w dzisiejszym "Science".
0x01 graphic

Wyniki badań naukowców pod kierunkiem Jeffreya Johnsona z Instytutu Psychiatrycznego Stanu Nowy Jork oraz Uniwersytetu Columbia, którzy od 1975 roku obserwowali 707 rodzin wylosowanych w mieście i na przedmieściach Nowego Jorku w sposób niekwestionowany wykazują demoralizujący wpływ telewizji.

Najbardziej przerażającym wynikiem badań jest to, że telewizja działa jak bomba z opóźnionym zapłonem. Nadmiar telewizji w wieku dojrzewania "odzywa" się dopiero we wczesnej dorosłości. Im częściej nastolatek ogląda telewizję, tym większe jest prawdopodobieństwo, że będzie uczestniczyć w aktach przemocy w dorosłości.

Badacze odkryli też kilka zaskakujących zależności - na telewizję inaczej reagują na przykład mężczyźni i kobiety.

Charakter wpływu jest inny - u chłopców telewizja powoduje wzrost zachowań agresywnych w rodzaju udziału w bójkach czy aktach wandalizmu, ale raczej nie ma wpływu na wzrost skłonności do dokonywania przestępstw z premedytacją.

U kobiet jest odwrotnie - telewizja zwiększa ich skłonność do dokonywania przestępczych aktów rabunku czy szantażu.

Naukowcy nie znaleźli wyjaśnienia tej różnicy - być może wynika to z odmiennego profilowania programów dla chłopców, dziewczynek, młodych mężczyzn i młodych kobiet.

Komentując wyniki badań swoich nowojorskich kolegów, psycholodzy z Uniwersytetu Iowa radzą rodzicom ograniczyć swoim dzieciom oglądanie telewizji do godziny dziennie.


Przemoc w mediach i jej wpływ na dzieci i młodzież

Powszechnie w mediach mówi się o wpływie rodziny, środowiska, podupadłych szkół, braku autorytetów, odejścia od wiary i tradycyjnych wartości, przemian społeczno — ekonomicznych oraz ustrojowych i ubóstwa na rosnącą przemoc wśród dzieci i młodzieży.
Według danych policyjnych liczba przestępstw popełnianych przez osoby poniżej 18 roku życia podwoiła się w ciągu ostatnich 6 lat. Liczba zabójstw wzrosła o 40%, rozbojów o 38%, a pobić o 21%. Nasze społeczeństwo upodabnia się do amerykańskiego przez import najtańszej produkcji telewizyjnej.

RODZINA
Bardzo często odpowiedzialnością za przemoc wśród młodzieży obarcza się rodzinę. Ale czy słusznie?
Można na rodzinę spojrzeć z punktu widzenia psychologii i określić jej zadania:
a) zapewnienie wszystkim członkom poczucia bycia kochanym;
b) zapewnienie poczucia bezpieczeństwa;
c) zapewnienie bytu materialnego;
d) prokreacja i wychowanie dzieci;
e) autonomiczny rozwój każdego z członków rodziny.
Czy wypełnianie tych zadań uległo zmianie w ostatnich kilku latach? Z pewnością staje się ono coraz trudniejsze. Sytuacja gospodarczo-ekonomiczna zmniejszyła w wielu rodzinach poczucie bezpieczeństwa i pewność bytu materialnego. Gdy chodzi o wychowanie, rodzicom coraz trudniej przekazywać dzieciom własny, tradycyjny system wartości, jeżeli konkuruje on z wartościami materialnymi. Autorytet szkoły i jej wpływ wychowawczy zostały zachwiane. Ogromną rolę odgrywają media, podważające w zasadzie wszystkie systemy przekonań i wartości. Wprowadzenie religii do szkół upowszechniło uczestniczenie w lekcjach, kosztem niestety poważnego traktowania tego przedmiotu i osłabienia autorytetu Kościoła. Rodzinie z pewnością jest coraz trudniej spełniać swą rolę. Straciła ona swoich tradycyjnych, dotychczasowych sprzymierzeńców w wychowaniu.
W rozważaniach należy ująć społeczny problem nadużywania alkoholu, który ma ogromny wpływ na funkcjonowanie rodziny. W naszym kraju nadużywa go 5 mln osób (z tego 1-2 mln to nałogowi alkoholicy), zakładają one przeciętnie 4-osobowe rodziny. Zatem w Polsce 20 mln osób (połowa to dzieci) żyje w rodzinach z problemem alkoholowym.

INTELIGENCJA A PODATNOŚĆ
Tak jak inteligencja rozkłada się na krzywej Gaussa w taki sposób, że osób o przeciętnej inteligencji jest najwięcej, tak i podatność na wpływ mediów nie jest u wszystkich jednakowa. Jest wielu ludzi, którzy bezkrytycznie poddają się temu wpływowi.
Jest też grupa osób, która pomimo wysokiej inteligencji nie kieruje się zasadami przyjętymi przez społeczeństwo. Inteligencja połączona ze specyficznym przeżywaniem — brakiem odczuwania lęku społecznego, a więc podatności na wstyd, poczucie winy i perswazję — prowadzi do postawy nazywanej psychopatią społeczną.
W Stanach Zjednoczonych od lat próbowano radzić sobie z bezrobociem czarnych obywateli dążąc do podniesienia ich poczucia własnej wartości, aby zaczęli uczestniczyć w życiu społecznym Ameryki. Obecnie podobnie usiłuje się wpływać na grupy aspołeczne, wychwalając artystyczne wartości graffiti, nurty muzyki pop przepełnionej brutalnością. Zgadzamy się na tworzenie idoli — stanowiących negatywne symbole. Zamiast wpływać na grupy a- i antyspołeczne, rozmywamy granicę pomiędzy kulturą i subkulturą, zacieramy granice pomiędzy dawniej bardziej jednoznacznym „dobrem” i „złem”.

WPŁYW PRZEMOCY W TV NA WIDZA
Zwolennicy tezy o zależności przyczynowo-skutkowej odwołują się do reklamy. Skoro można nakłonić tysiące ludzi do kupowania produktu X, pokazując, jak inni go kupują, to dlaczego ludzie nie mieliby pójść za przykładem przemocy? Udowodniono, że młodzież naśladuje prezentowane modele.
Społeczna teoria uczenia się Bandury zakłada, że to, co oglądane, będzie naśladowane lub wpłynie na poglądy dziecka. Naśladowanie „prawdziwych mężczyzn”, gwiazdorów — bohaterów pijących piwo, palących papierosy, agresywnych symboli seksu może być bezpośrednie i natychmiastowe. Istnieją udokumentowane dowody krzywdzenia dzieci i prób samobójczych podjętych w wyniku naśladowania bohaterów telewizyjnych. Teoria Berkowitza mówi, że przeżycia wywoływane przez media mogą wpływać na zachowanie przez dostarczanie skojarzeń, obrazów, przekonań. Na przykład oglądanie usprawiedliwionej przemocy z wysokim prawdopodobieństwem może zostać powtórzone przez widza.
Przeprowadzono tysiące badań i dzisiaj już nie da się podważyć wpływu oglądanej przemocy na widza. Wyniki badań pokazują, że:
- sfilmowana przemoc ma niewielki wpływ na całą populację widzów, ale znaczący wpływ na późniejszą agresję u niektórych z nich,
- u wszystkich powtarzająca się przemoc w TV zmniejsza wrażliwość, osłabia hamulce kontrolujące agresję,
- efekt krótkoterminowy polega na wzbudzaniu podniecenia, które wyraża się w natychmiastowym działaniu agresywnym,
- przemoc uważana za nieuzasadnioną ma silniejszy wpływ,
- szczególnie podatne są dzieci pomiędzy 8 a 12 rokiem życia, nie ma różnicy pomiędzy płciami,
- łatwiej ulegają jej dzieci o słabych wynikach w nauce i mało popularne w klasie szkolnej,
- dzieci agresywne łatwiej ulegają wpływowi przemocy,
- znaczenie ma: ile czasu dziecko spędza przed telewizorem, na ile uważa, że TV odzwierciedla prawdziwe życie i jak bardzo identyfikuje się z agresywnym bohaterem.
Okazuje się, że większość filmów, szczególnie sensacyjnych, a także bloki informacji skonstruowane są w ten sposób, że po treściach łagodnych i spokojnych, pozwalających na odpoczynek i rozluźnienie, widz jest szokowany tzw. „mocnymi” scenami. Powoduje to natychmiastowy stres, wytrysk adrenaliny i mobilizację organizmu do pokonania stresu. Po wielokrotnym powtórzeniu tej reakcji organizm się od niej uzależnia. Widz poszukuje sytuacji, w których określone bodźce zostaną mu dostarczone. Ogląda najchętniej brutalne filmy sensacyjne, których po godzinie ósmej wieczorem ma kilkanaście do wyboru. Równomierna koncentracja, niezbędna w większości zadań życiowych, nie rozwija się lub ulega zatraceniu, co wpływa na efektywność i jakość wykonania zadań zawodowych i edukacyjnych.

PODSUMOWANIE
Pokazywanie przemocy w mediach wywiera wpływ na postawy i zachowania widzów. Wpływ ten jest zróżnicowany i zależy od złożonych czynników, w tym od treści przekazu i osobowości widza. Media wywołują agresywne zachowania, gdy widzowie są nieodporni na przemoc. Aby tak było, muszą zostać spełnione następujące warunki:
- osoby te muszą charakteryzować się podwyższoną agresywnością, skłonnością do rozwiązywania konfliktów przemocą,
- często same były obiektem przemocy,
- mają niższy iloraz inteligencji,
- słabe wyniki w nauce,
- niski status społeczny w szkole lub w życiu zawodowym.
Zbiór powyższych cech i doświadczeń skupionych w jednej osobie czyni ją podatną na przemoc w mediach. Bez wątpienia połączenie powyższych składników i częstego oglądania przemocy prowadzi do zauważalnego wpływu TV na wzrost zachowań agresywnych.
W stosunku do wyników uzyskanych w badaniach w innych krajach, w Polsce należy w rozważaniach brać pod uwagę problem i plagę społeczną, jednoznacznie wpływającą na zachowanie agresywne, to jest nadużywanie alkoholu przeciętnie w co drugiej rodzinie. Rodzina napotyka coraz większe trudności w wypełnieniu roli wychowawczej, a przemoc wobec innych i jej doświadczanie sprzyja uleganiu agresji pokazywanej w mediach.
Natomiast widzowie odporni na przemoc w mediach to ci, którzy: mają normalny lub wysoki iloraz inteligencji, radzą sobie w szkole i w zadaniach życiowych, żyją w stałych relacjach rodzinnych i społecznych, nie są agresywni i nie doznają agresji.

PRZECIWDZIAŁANIE WPŁYWOWI MEDIÓW
Dzięki licznym badaniom, przeprowadzonym w różnych krajach, poznano wzajemnie oddziałujące na siebie czynniki, które sprzyjają negatywnemu wpływowi przemocy w mediach na społeczeństwo. Wynika z nich, że konieczne jest:
- Ciągłe powracanie do tematu przemocy w rodzinie, jego potępiania i pokazywania skutków.
- Potępianie przemocy dokonywanej pod wpływem alkoholu, porzucenie pobłażliwego stosunku do osób nadużywających alkoholu.
- Uświadomienie negatywnego wpływu mediów, zaprzestanie unikania mówienia o nim.
- Docenienie przemożnej siły mediów w kształtowaniu postaw.
- Stworzenie programów w TV, wykorzystujących potężną zdolność edukacyjno-wychowawczą tego środka przekazu do przełamywania negatywnych wzorców.
- Przekonanie twórców programów w mediach do rezygnacji z treści przez większość nieakceptowanych, bez zagrożenia oglądalności.
- Zwrócenie się z apelem do rodziców, przede wszystkim matek i szukanie ich poparcia.

Elżbieta Zubrzycka

Przy braku pozytywnych wzorców w domu i szkole na młodzież oddziaływują nie zawsze pozytywne osobowości z najbliższego otoczenia, silni charyzmatyczni przywódcy grupowi, zdolni pociągnąć za sobą innych, słabszych. Młodzież wskazuje także na media jako jedno ze źródeł szerzącej się agresywności i brutalności (choć tak sformułowane odpowiedzi mogły powstać pod wpływem sugestii zawartych w pytaniach ankietowych). Z innych badań wiadomo, że młodzież sama chętnie sięga po tzw. filmy akcji. Filmy te cieszą się ogromnym powodzeniem we wszystkich wypożyczalniach filmów video i są oglądane niezależnie od zakazów kierowanych do publicznych i komercyjnych stacji telewizyjnych.

Jednak tym, co wydaje się być najbardziej niepokojące w odpowiedziach przebadanych młodych ludzi, jest ich absolutna bierność wobec powyższych problemów, bierność i bezradność w stosunku do otaczającej rzeczywistości. Tak, jakby kilka lat po upadku komunizmu "homo sovieticus" ciągle dawał znać o swej żywotności, niezależnie od ustroju.

Młodzi jako jedyne rozwiązanie problemu proponują zaostrzenie kar, zwiększenie ilości policji. Nie sprzeciwiają się podobnym do radomskiej akcji "Małolat". Takie działanie władz chętnie widzieliby u siebie, w Przeworsku.

Niech za podsumowanie tej krótkiej analizy opinii młodzieży z Przeworska na temat zagrożeń przemocą, z pewnością nie kończącej dyskusji o przemocy, posłuży fragment jednej z wypowiedzi:

"MŁODZIEŻ I PRZEMOC"
Raport z badań

Dr Robert Borkowski
Dr Lucyna Kulińska
Dr Włodzimierz Paterek



Kraków 1999

0x01 graphic

BADANIA "MŁODZIEŻ I PRZEMOC"

Fala przemocy i agresji oraz pojawienie się nowych form destrukcyjności w życiu publicznym naszego kraju budzą zrozumiały niepokój wszystkich, którym leży na sercu bezpieczna przyszłość młodych pokoleń Polaków. Szczególne wyzwanie przed naukami pedagogicznymi, humanistycznymi i prawnymi stawiają zjawiska agresji i przemocy wśród młodzieży dotykające boleśnie najważniejszych środowisk wychowawczych czyli rodziny, szkoły i najbliższego otoczenia młodego człowieka. Redakcja EuroDialogu, europejskiego pisma wydawanego w Polsce pod patronatem UNESCO i rozchodzącego się w sieci Internet, podjęła się próby zdiagnozowania sytuacji nasilenia przemocy, patologicznych zjawisk w środowisku młodzieży szkół średnich oraz określenia uwarunkowań narastania agresji. W badaniach ankietowych przeprowadzonych w okresie od jesieni 1997 do wiosny 1999 chodziło o uzyskanie wypowiedzi na temat subiektywnego poczucia bezpieczeństwa młodzieży szkół średnich oraz sformułowanie środków zaradczych , które w opinii samej młodzieży pozwoliłyby powstrzymać narastanie fali destrukcji, agresji, nienawiści, nietolerancji, ksenofobii i różnych form przemocy w życiu publicznym. Poniższy raport jest rezultatem analizy danych uzyskanych z wypowiedzi 1501 respondentów ze szkół średnich (w wieku 15 - 19 lat) pozostających pod patronatem UNESCO. Autorami opracowania jest grupa badaczy skupiona w Zespole Badania Współczesnych Problemów Cywilizacji z Instytutu Nauk Społecznych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Pytania zawarte w ankiecie były następujące:

  1. Czy spotkałeś/aś/ się z jakimiś przykładami budzenia strachu i nienawiści (na przykład w środkach przekazu, na zebraniach, w prywatnych rozmowach)? Przeciw komu?

  2. Czy znasz jakichś młodych ludzi (lub grupy młodzieży) przejawiających nienawiść i agresję? Wobec kogo?

  3. Skąd biorą się takie postawy - czy to wpływ czyjejś propagandy czy też raczej skutek osobistych przeżyć, doznanej nienawiści, krzywd, nieszczęść, rozpaczy?

  4. Co robić aby temu zapobiegać? Co sami młodzi ludzie - indywidualnie lub zespołowo - mogą zrobić w tej dziedzinie?

WYNIKI BADAŃ

1. Gdzie można zetknąć się z przemocą?

Współczesny świat jest pełen strachu i nienawiści - stwierdzają respondenci - ludzie są obojętni i nie zwracają uwagi na falę agresji jaka zalewa nasz kraj. Blisko trzy czwarte ankietowanych wskazuje, że przyszło im żyć w poczuciu codziennego zagrożenia przemocą , z którą najczęściej stykają się w miejscach publicznych (31,7% odpowiedzi), w miejscu zamieszkania (26,3%) oraz w drodze do/ze szkoły (16,9%). Miejscami szczególnie niebezpiecznymi są stadiony, dyskoteki, koncerty oraz osiedla i ulice miast. Tak więc spędzanie wolnego czasu a nawet samo poruszanie się w rejonie miejsca zamieszkania jest w ocenie respondentów ryzykowne.

Większość ludzi woli zamknąć się w domu unikając potencjalnych zagrożeń. Przyszłość może więc jawić się jako iście antyutopijny świat lepiej wykształconych, uposażonych i unikających przebywania w publicznych miejscach oraz agresywnych, ubogich i sfrustrowanych. Zjawisko określane mianem "piekła osiedli", gdzie gangi o różnym stopniu zorganizowania przejawiają agresje przeciwko wszystkim zdaje się narastać.

Stosunkowo mały odsetek wskazuje szkołę (15,1%) jako miejsce, w którym jest się narażonym na przemoc. Wynika to przede wszystkim z uwarunkowań środowiskowych, w jakich przeprowadzono badania (dobre szkoły średnie, w większości licea ogólnokształcące), zaś uwagi o przemocy szkolnej (mobning, gangi, wymuszenia) dotyczą przede wszystkim reminiscencji z okresu nauki w szkołach podstawowych, w których zjawiska te przybierają poważniejsze rozmiary. Na ostatnim miejscu (2,8%) wskazuje się możliwość zetknięcia z przemocą w środowisku rodzinnym.

Jedynie co dziesiąty z badanych stwierdza, iż nie zetknął się z przemocą i agresja bezpośrednio (9,7% odpowiedzi). Większość respondentów doświadcza też pośredniego kontaktu ze zjawiskami agresji i przemocy wskazując przede wszystkim mass-media (45,3%) jako źródło, z którego zaczerpnęli wiedzę o tych zjawiskach. Nie dziwi tak wysoki odsetek wziąwszy pod uwagę fakt, że oglądanie TV jest na trzecim miejscu jeśli chodzi o formy spędzanie wolnego czasu przez polską młodzież (po słuchaniu muzyki i kinie). Źródłem wiedzy o stosowaniu przemocy i sianiu nienawiści są też rozmowy prywatne (20,5%) na temat zaistniałych aktów przemocy fizycznej oraz inne formy (10,5%) jak np.. spotkania z politykami, zebrania przedwyborcze, itp.


2. Wobec kogo stosuje się przemoc?

Najczęstszym obiektem przemocy są według respondentów wszyscy, których określić można mianem "innych", tzn. różniący się od tych, którzy przemoc stosują. Chodzi przy tym nie tylko o konflikty pomiędzy przedstawicielami różnych subkultur młodzieżowych, ale też kibiców przeciwnych drużyn, mieszkańców innych rejonów miasta, a także reprezentujących odmienne poglądy polityczne czy religijne. Respondenci wskazują też na zjawisko kierowania agresji przeciwko tym, którzy odnoszą sukcesy (wyższy status materialny, dobre wyniki w nauce, różnorakie osiągnięcia, itp.). Świadczy to o dostrzeganiu przez ankietowaną młodzież nietolerancji postępującej w społeczeństwie.

Charakterystyczne, że w opinii większości respondentów odmienność jest jedynie pretekstem do wyładowania własnych frustracji ze strony agresorów, bez względu na to czy "inność" związana jest z odmiennym wyglądem, ubiorem, rodzajem słuchanej muzyki czy też ze światopoglądem, wyznaniem czy opcją polityczną. Inny oznacza obcego, a więc wroga. Ten rodzaj przemocy sprowadzający się w istocie rzeczy do syndromu neoplemieności wskazuje prawie połowa (47,9% badanych).

Najczęściej ofiarami napastników padają dzieci i młodzież. Przemoc stosowana jest wobec rówieśników lub młodszych od siebie (28,1%) w postaci wymuszeń pieniędzy, pobić, gróźb, agresji werbalnej. Zjawisko mobningu (przemocy szkolnej) jest jednak typowe w opinii badanych dla szkół podstawowych oraz zawodowych (problem tzw. fali). Co piąty ankietowany jest zdania, że przemoc stosowana jest wobec słabszych, wszystkich tych, którzy nie są w stanie się obronić (20,2%).

Kolejną grupę narażonych najbardziej na atak, agresję i przejawy nienawiści stanowią mniejszości narodowe (24,8%) oraz cudzoziemcy (23,1%) co dobitnie świadczy o ksenofobii i nietolerancji cechującej agresywne grupy. To również wyraz identyfikacji neoplemiennej, której towarzyszy wrogość do wszystkiego co pochodzi spoza środowiska w jakim działają agresywne jednostki i młodzieżowe subkultury nienawiści. Ankietowani negatywnie odnoszą się do tego rodzaju postaw podkreślając niewiedzę głoszących poglądy rasistowskie, zaskakująco duża liczba respondentów jednak z głosicielami takich poglądów ("inna rasa", "Polska dla Polaków") się styka. Według badanej młodzieży pojawiają się poglądy o zagrożeniu miejsc pracy przez cudzoziemców oraz o ponoszenie ciężarów na rzecz uchodźców. Szczególną niechęcią cieszą się Romowie (Nowy Sącz, Głogów), Żydzi (rejon dawnego COP), Cyganie rumuńscy oraz Murzyni.

Wyrazem frustracji wywołanej socjo-ekonomicznym stresem okresu transformacji jest również agresja ślepa, nieukierunkowana, wymierzona przeciw przypadkowym ofiarom. Prawie co piąty respondent (17,1%) stwierdza, że każda instytucja publiczna, wszystko to co uosabia społeczeństwo, może stać się obiektem ataku lub przedmiotem nienawiści. Nikły odsetek natomiast wskazuje na konkretne instytucje i ich przedstawicieli, przeciw którym kierowana jest agresja. Na rodziców wskazuje 3,3% badanych, na nauczycieli 2,9%, na Kościół zaś jedynie 2,4%.

Niepokojące jest również wskazanie całkiem sporego marginesu okrucieństwa. Blisko co dziesiąty (9,4%) wskazuje, iż często ofiarami przemocy padają starsi, niedołężni i upośledzeni. Chodzi tu rzecz jasna o przemoc uliczną i pospolity bandytyzm.


3. Kto dokonuje aktów przemocy i sieje nienawiść?

Mimo, że co piąty respondent (20,6%) odpowiedział, że osobiście nie zna sprawców aktów przemocy, to nawet ci, którzy udzielili takiej odpowiedzi nie mieli trudności z identyfikacją grup stosujących przemoc. Najczęściej (41% wskazań) wymieniani są przedstawiciele różnych subkultur młodzieżowych (łysi, dresiarze, punki, skejci, metale, dyskomuły, kibice). Na drugim miejscu plasują się grupy przestępcze i chuligańskie oraz gangi osiedlowe (21,6%), na trzecim zaś (20,1%) grupy rówieśnicze w szkole praktykujące tzw. falę.

Zwraca uwagę dość znaczne zróżnicowanie sytuacji w różnych regionach kraju i różnych miastach. W niektórych dominują "szalikowcy" co związane jest z istniejącymi obiektami sportowymi i rozgrywanymi tam meczami, w innych (jak np. w Kielcach) społecznym wręcz problemem są ataki kieszonkowców sięgających do brutalnych metod podczas zdemaskowania w środkach komunikacji miejskiej. Nieostre są też granice pomiędzy pospolitym bandytyzmem i czynami przestępczymi a działaniami subkultur i realizacją ekstremistycznych haseł politycznych. Młodzież podkreśla, że hasła nacjonalistyczne są często przykrywka zwykłych wybryków przestępczych.

W niektórych regionach (Dolny Śląsk, centralna Polska) pojawia się problem działania sekt (7,1%) w tym szczególnie satanistycznych propagujących nienawiść i agresję (np. wiedza o maltretowaniu "ofiarnych" zwierząt). Zwraca uwagę fakt, iż spora część ankietowanych styka się ze zjawiskiem subkultur pośrednio (czerpiąc wiedzę z mass-mediów), część pisze o nim (z wyłączeniem "szalikowców") jako o zjawisku, którego nasilenie już przemija. Wyraźnie sygnalizowana jest natomiast znamienna ewolucja idąca w kierunku tworzenia się gangów osiedlowych stosujących swoiste uliczne rytuały inicjacyjne. Łączenie się młodzieży (szczególnie młodzieży męskiej) w określonym wieku w grupy jest zjawiskiem naturalnym, problem polega jednak na tym czy będą to dwa zespoły koszykówki czy dwa brutalne gangi, z których następuje rekrutacja do świata przestępczego.

Niewielkie rozmiary przybiera również przemoc i propagowanie agresji przez grupy polityczne (bojówkarstwo wskazuje 7,9% ankietowanych), niepokojące jest jednak samo sygnalizowanie tego rodzaju zjawiska. Respondenci wskazują grupy głoszące hasła nacjonalistyczne, subkulturę skinów oraz skrajną prawicę obarczając je odpowiedzialnością za postępującą brutalizacje życia politycznego (...Liga Republikańska nienawidzi wszystkich swoich przeciwników...).

Wielu respondentów wskazuje na jeszcze jeden fenomen ostatnich lat, a mianowicie na to, iż w coraz większym stopniu agresja i stosowanie przemocy fizycznej stają się udziałem dziewcząt, które nierzadko są prowodyrkami zajść (często dziewczyny zaczepiają inne... nawet nie chłopcy, ale dziewczyny...). Świadczy to o specyficznej zmianie ról i pojawieniu się agresywnej formy swoistego feminizmu (lansowanego w kulturze masowej lat dziewięćdziesiątych).


4. Skąd bierze się agresja i skłonność do przemocy?

Ludzie, którzy często doznają krzywd stają się ludźmi bardzo podobnymi do tych, od których ich doznają - stwierdza znaczny odsetek respondentów upatrując pośród przyczyn istniejącego stanu rzeczy doznana przemoc i krzywdę. Byłaby więc przemoc elementem nieprzerwanego łańcucha, efektem wychowania i dorastania w kulturze agresji, w której przemoc jest wręcz "naturalnym" regulatorem zachowań począwszy od życia rodzinnego, poprzez mass-media epatujące widowiskami pełnymi brutalności i okrucieństwa, aż po przemoc jako komponent codzienności w życiu młodego pokolenia. Co drugi ankietowany (48,5%) wskazuje nieprzerwane koło przemocy jako źródło agresywnych postaw i mechanizm reprodukcji brutalnych wzorców stosunków międzyludzkich. Jako norma jawi się wręcz psychika człowieka, który nie doznał w swoim życiu nic dobrego... wtedy właśnie budzi się w nim nienawiść do innych ludzi, a więc często dzieje się tak, że osoba, która kiedyś była ofiarą agresji w rodzinie, wśród kolegów, sama zostaje agresorem.

Co trzeci udzielający odpowiedzi zwraca uwagę na znaczenie środowiska rodzinnego (35,3%) w generowaniu skłonności do stosowania przemocy , a więc chodzi o autorytarne wzorce i stereotypy "tradycyjnego" wychowania jak również uwarunkowania patologiczne gdy przemoc wpisana jest w codzienność życia rodzinnego. Kto poczuł na sobie czyjąś nienawiść, będzie starał się odbić to na innych, często słabszych i bezbronnych. Często też dzieci bite przez rodziców tworzą sobie taki wizerunek świata, w którym panuje zło i przemoc, a nie ma miłości.

Poważne znaczenie ma też brak pozytywnych wzorców i autorytetów (30,4% odpowiedzi). Zapracowani i zajęci swoimi problemami rodzice nie mają czasu dla swoich dzieci, nie dają im oparcia ani opieki. Nie ma kto wyznaczyć celu ani napełnić optymizmem, nie są w stanie uczynić tego dziadkowie zgorzknieli od krzywd wojennych, a rodzice od stanu wojennego. Ów stan etycznej próżni cechuje też niedorozwój emocjonalny, nierozróżnianie dobra i zła co w konsekwencji doprowadzać może do traktowania zachowań agresywnych jako rozrywki i zabawy. Młodzież podkreśla, że istnieje wręcz moda na tego rodzaju zachowania (trzeba być cool, twardzielem...). Nic więc dziwnego, że znaczący odsetek wskazuje, iż pośród przyczyn przemocy pojawia się nuda (16,8%). Młodzież podkreśla, że wielu aktów przemocy, czynów przestępczych i manifestacji agresywnych zachowań dokonują nie tylko dzieci biedne czy pochodzące ze środowisk patologicznych, ale wręcz przeciwnie, z domów zamożnych.

W dalszej kolejności respondenci podkreślają rolę propagandy nienawiści ze strony grup stosujących przemoc (29,5%) umieszczając w tej kategorii zarówno agresywne subkultury jak i świat polityków. Same wzorce kulturowe (moda, muzyka, itp.) stanowić mogą w opinii ankietowanych (13,9%) czynnik zachęcający do przejawiania postaw agresywnych.

Subkultury młodzieżowe są reakcją na istniejącą sytuację socjo-ekonomiczną, natomiast bezpośrednio na przyczyny ekonomiczne jako źródło napięć zwraca uwagę co piaty respondent (21,5% badanych). Bezrobocie i nędza części obywateli, frustracje na tle ekonomicznym, dysonans między rozbudzonymi potrzebami materialnymi a możliwościami ich zaspokojenia, pauperyzacja niektórych środowisk stanowią podłoże agresji w zbiorowej skali a często bezpośredni impuls do instrumentalnego stosowania przemocy (wymuszanie pieniędzy przez szkolne i osiedlowe gangi, rozboje).

Niewielki odsetek upatruje przyczyn wybuchu przemocy w nieodpowiednich działaniach instytucji publicznych takich jak policja (4,4%, co może być reakcja na wydarzenia w Słupsku) oraz szkoła (5,7% wskazuje działania nauczycieli jako źródło frustracji wywołującej agresję uczniów).

Przeszło jedna trzecia ankietowanych ogromną odpowiedzialnością za nakręcanie spirali agresji obarcza mass-media (36,2%). W pierwszej kolejności wskazywano telewizje (brutalne filmy emitowane głównie przez stacje komercyjne, np.. POLSAT, okrutne bajki dla dzieci, programy informacyjne przesycone krwawymi scenami, itp.), filmy video, gry komputerowe eliminujące wrażliwość na wyrządzanie krzywdy, w mniejszym stopniu wskazywano prasę oraz radio (tu wyraźnie wskazano propagandę "Radia Maryja" jako źródło przesłań wypełnionych nienawiścią) i Internet. Złe wzorce są propagowane przez media szczególnie w okresach przedwyborczych, młodzież oburza ostrość i bezpardonowość wystąpień polityków głoszących treści pozbawione tolerancji.


5. Jak przeciwstawiać się przemocy i agresji?

Spośród badanej młodzieży blisko co piąta osoba uważa, że nic się nie da zrobić by przeciwdziałać złu (19,8%). Nie mogę zrobić nic, ponieważ zło tkwi w każdym z nas... ludzie są źli, zawsze byli i będą. Zawsze starają się wyrządzić krzywdę innym... i nie można tego zmienić. Co dziesiąty respondent nie ma na ten temat zdania (11,8%) stwierdzając, iż my jesteśmy potencjalnymi ofiarami i nasze gadanie nic nie pomoże.

Większość propozycji rozwiązania problemu przemocy (30,9%) dotyczyła działań mediacyjnych (dialog, współpraca, integracja agresywnych ale i nieszczęśliwych grup młodych ludzi, fachowa pomoc psychologa, itp.). W każdym człowieku tkwi coś pozytywnego, trzeba tylko pomóc mu to odkryć i wykorzystać. Nie możemy potępiać innych jeżeli nie staramy się im pomóc a młodzi ludzie nie są sami w sobie źli, to świat ich takimi uczynił stwierdzają respondenci podkreślając jednak, że warunkiem powodzenia takich działań powinna być chęć agresywnego osobnika do zmiany swego stylu życia. Dopiero wówczas pomoc może odnieść skutek. 14,2% ankietowanych uważa, że media i Kościół mogą odegrać ważną rolę propagując pozytywne wzorce i autorytety. Często w wypowiedziach (25,7%) pojawia się postulat organizacji czasu wolnego młodzieży (działania szkoły po zajęciach lekcyjnych, tworzenie klubów, sport, kultura, rekreacja). Świadczy to, że ograniczeni funkcji państwa i samorządów w tej sferze wynikłe z nowej polityki społecznej po zmianie ustrojowej w Polsce nie spotyka się z aprobatą młodzieży.

Co czwarty ankietowany (25,5%) jest zwolennikiem zaostrzenia represji i kar w stosunku do sprawców aktów przemocy. W równej mierze pojawiają się postulaty sprawniejszego reagowania policji i innych organów państwa wykazujących bezradność czy nawet pobłażliwość w stosunku do niebezpiecznych grup jak i zwiększenia penalizacji czynów agresywnych. Nieco mniejszy odsetek (19,1%) opowiada się za cenzurowaniem mediów lansujących wzorce zachowań agresywnych. Młodzież domaga się by osoby szerzące nienawiść oraz zachęcające do przemocy i łamania prawa nie stawały się pierwszoplanowymi postaciami programów informacyjnych. Tak dalekie miejsce cenzury środków masowego przekazu w katalogu działań zaradczych dziwi o tyle, że desensytyzacja ("odczulanie") spowodowana nadmiernym eksponowaniem brutalności i przemocy, szczególnie w TV, stanowi, wedle potocznego mniemania, jedno z głównych źródeł patologii społecznych.

Należy wspomnieć o stosunkowo licznej grupie respondentów (12,9%) dostrzegającej możliwość czynnego przeciwstawiania się przemocy. Wskazuje się nader zróżnicowane formy, począwszy od akcji protestacyjnych, marszów przeciw przemocy itp. aż po tworzenie dobrze zorganizowanych grup samoobrony ("grupy interwencyjne", "straże obywatelskie") i przeszkolenie w zakresie sztuk walki.

Nikły procent (1,5%) upatruje remedium na zagrożenie młodzieży przemocą w zreformowaniu szkolnictwa.

WNIOSKI

I. Okres transformacji przyniósł obok wolności politycznej oraz wolnorynkowej gospodarki także niechciane dziedzictwo w postaci braku bezpieczeństwa obywateli oraz napięcia i frustracje o socjo-ekonomicznym podłożu. Pośród wielu czynników determinujących wzrost agresji i przemocy najistotniejsze znaczenie mają: sytuacja rodzinna (wychowanie w atmosferze przemocy i krzywd), uwarunkowania psychologiczne (alienacja, brak perspektyw, nuda), kulturowe (desensytyzacja mediów, próżnia etyczna) oraz polityczne (postępująca brutalizacja życia publicznego).

Ankietowana młodzież daje wyraz rosnącemu poczuciu zagrożenia przebywaniem w miejscach publicznych (we własnych miastach, we własnym kraju), wskazując, iż dominującym staje się mechanizm identyfikacji neoplemiennej (wrogość do każdego kto jest inny) oraz , że narasta zjawisko tworzenia się młodzieżowych gangów terroryzujących swoje otoczenie.

Pośród rozlicznych środków przeciwdziałania najczęściej proponuje się udzielanie pomocy zagrożonym patologiami, zorganizowanie czasu wolnego i propagowanie pozytywnych wzorców dla młodzieży, a w odniesieniu do tych wobec których środki perswazji zawodzą, stosowanie represji i zaostrzanie regulacji prawnych.

II. Narastająca fala agresji, brutalizacji obyczajów i patologizacji życia społecznego stawia nowe wyzwania badawcze przed naukami społecznymi oraz pociąga za sobą konieczność:

III. Efektem prac badawczych opisujących, wyjaśniających i prognozujących zjawiska przemocy wśród młodzieży, wino być między innymi:

Tabele

Tab.1 bezpośrednie zetknięcie z aktami przemocy

Wyszczególnienie

Liczba

%

W szkole

227

15,1

W drodze do/ze szkoły

255

16,9

W miejscu zamieszkania /ulica, osiedle/

396

26,3

W domu rodzinnym

43

2,8

W miejscach publicznych /stadion, dyskoteka, koncert/

477

31,7

Nie zetknąłem się

146

9,7



Tab. 2 pośrednie zetknięcie z aktami przemocy

Wyszczególnienie

Liczba

%

Ze słyszenia

308

20,5

Z mass-mediów

681

45,3

Inne /np. zebrania przedwyborcze/

158

10,5



Tab. 3 obiekt przemocy i nienawiści

Wyszczególnienie

Liczba

%

Młodzież /rówieśnicy/

423

28,1

Mniejszości /np.Romowie/

373

24,8

Cudzoziemcy

348

23,1

Słabsi /np.bezdomni/

304

20,2

Inni /syndrom neoplemienności/

720

47,9

Kościół

37

2,4

Nauczyciele

45

2,9

Społeczeństwo

258

17,1

Rodzice

51

3,3

Niedołężni /upośledzeni, osoby starsze/

142

9,4



Tab. 4 grupy stosujące przemoc i siejące nienawiść

Wyszczególnienie

Liczba

%

Subkultury młodzieżowe

116

41,0

Sekty /np.sataniści/

108

7,1

Grupy przestępcze

325

21,6

Grupy polityczne /bojówki/

119

7,9

Gangi szkolne

303

20,1

Nie znam

310

20,6



Tab. 5 źródła, przyczyny, motywacje przemocy

Wyszczególnienie

Liczba

%

Mass-media /TV, gry komputerowe, prasa, wideo/

544

36,2

Propaganda grup siejących nienawiść

443

29,5

Instytucje publiczne /np.działania policji/

67

4,4

Rodzina

531

35,3

Nuda

253

16,8

Próżnia etyczna

457

30,4

Frustracja socjo-ekonomiczna

324

21,5

Łańcuch przemocy /odreagowanie krzywd/

729

48,5

Szkoła /działania nauczycieli/

87

5,7

Wzorce subkulturowe /moda, muzyka/

209

13,9



Tab. 6 propozycje przeciwstawiania się przemocy

Wyszczególnienie

Liczba

%

Bezradność

298

19,8

Represje

383

25,5

Wypełnianie czasu wolnego

386

25,7

Reforma szkoły

24

1,5

Resocjalizacja i mediacje

464

30,9

Propagowanie pozytywnych wzorców

214

14,2

Cenzura w mediach

287

19,1

Samoobrona

195

12,9

Nie wiem

178

11,8

UWAGI METODOLOGICZNE

Ankieta EuroDialogu ma charakter badań przyczynkarskich, a zamiarem jej autorów było nie tyle pełne zbadanie przyczyn zjawisk związanych z pojawianiem się agresji i stosowaniem przemocy, ile sprowokowanie debaty i orientacja w poglądach młodych ludzi na ten temat. Celowość tego rodzaju badań nie budzi wobec narastania stopnia poczucia zagrożenia, wzrostu przestępczości oraz pojawieniu się nowych form patologii społecznych żadnych wątpliwości.

Sondażowy (oraz pilotażowy) charakter badań wynika także z przyjętych założeń co do układu pytań ankiety dającej w efekcie materiał o charakterze opisowym . Zrezygnowano bowiem z dokonania zróżnicowania respondentów ze względu na płeć i nie określono pochodzenia respondentów z punktu widzenia środowiska rodzinnego (wykształcenia rodziców, stopnia zamożności, stosunku do religii). Brak stopniowalności odpowiedzi oraz nader ogólne sformułowanie pytań dało w efekcie powtarzalność odpowiedzi respondentów.

W ankiecie nie dokonano też zdefiniowania i precyzyjnego rozróżnienia takich kategorii jak przemoc, agresja, nienawiść, itp., co częstokroć daje w efekcie traktowanie przez respondentów aktów przemocy fizycznej oraz agresji werbalnej czy propagowanie poglądów pełnych nienawiści jako zjawisk równoważnych.

Przyjęcie takich założeń metodologicznych w konstruowaniu ankiety dla potrzeb redakcyjnych pisma EuroDialog jest zrozumiałe i uzasadnione. Uzyskany materiał stanowić może cenne źródło wiedzy o poglądach młodzieży wybranych (UNESCO) szkół średnich na temat zetknięcia się z różnymi formami przemocy i agresji, roli subkultur młodzieżowych, grup stosujących przemoc i siejących nienawiść, proponowanych i akceptowanych przez młodzież środków zaradczych.

Wiele ośrodków akademickich oraz przedstawiciele rożnych dyscyplin naukowych prowadzą badania nad powyższymi zjawiskami stającymi się trwałymi komponentami stosunków międzyludzkich, życia społecznego i kultury masowej. Okres społeczno-ekonomicznej transformacji zaowocował nasileniem społecznych patologii. W dalszym ciągu brak kompleksowych, multidyscyplinarnych badań tych zjawisk, a co z tego wynika, brak ogólnokrajowej diagnozy oraz programu profilaktyki i usuwania skutków doznawanej przez młodzież przemocy. Niniejsze badania mimo pewnych ograniczeń natury warsztatowo-metodologicznej posłużyć mogą jako materiał wyjściowy do formułowania kolejnych prac badawczych na bazie których powinny powstawać programy profilaktyki i ograniczania form przemocy i przejawów agresji wśród młodzieży.

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

Dyskusja młodych Europejczyków w Krakowie

    W kwietniu 1997 roku Instytut Francuski w Krakowie zorganizował niecodzienne spotkanie — przez dwa dni 46 młodych Europejczyków dyskutowało po francusku o różnych problemach europejskich. Jedna z dyskusji poświęcona była zjawisku przemocy wśród młodzieży oraz wpływowi środków masowego przekazu.
    Publikujemy obszerne fragmenty tej dyskusji, która dosyć różni się od większości odpowiedzi na naszą ankietę — młodzi Polacy najczęściej atakują dziennikarzy za szerzenie przemocy w mediach, natomiast zebrana w Instytucie Francuskim młodzież troszczy się przede wszystkim o wolność słowa i obawia się cenzury.
    Czy mają rację? Czy rzeczywiście potrzebna jest nam cenzura? Czy nie powinniśmy raczej sami dbać o jakość tego, co niosą nam środki przekazu?

[...]
Alessandro Simonicini (San Marino): Europa Zachodnia zdaje się traktować siebie samą jak fortecę nieustannie zagrożoną atakiem. Obraz ten jest pożywką dla europejskiego rasizmu, opartego na odróżnieniu miedzy tym, co należy i nie należy do wspólnoty, rozróżnieniu, które wpisane jest w kod genetyczny Wspólnoty Europejskiej. W związku z tym emigrant jest postacią, która w szczególny sposób podtrzymuje granice wewnętrznego podziału, pozwalającego lokalnej wspólnocie uważać swoich ludzi za jej obywateli oraz nadal łączyć w naturalny sposób narodowość z obywatelstwem. Nowe formy rasistowskiego dyskursu w Europie chcą przedstawiać to, co pochodzi spoza Wspólnoty jako zagrożenie społeczno-kulturowe dla społeczeństwa przyjmującego, zarzucając jednak skompromitowaną ideę o hierarchicznym, biologicznym bądź rasowym, zróżnicowaniu ludzi. Dzięki dowartościowaniu takich pojęć, jak inność czy tożsamość, wyrafinowany rasizm staje się prawie niedostrzegalny.

Dyferencjalizm przyjmuje, że każda tożsamość i każda wspólnota mają tę samą godność, ale jednocześnie stwierdza niemożliwość zredukowania różnic kulturowych oraz podkreśla niebezpieczeństwo wynikające z krzyżowania się kultur. Tak wiec Alain de Benoist, czołowy myśliciel Nouvelle Droite [Nowa Prawica], homme terrible, może utrzymywać: La vérité, c'est que les peuples doivent cultiver et préserver leurs différences [Prawda jest taka, że narody muszą podtrzymywać i utrwalać własne różnice]. Emigracja jest więc złem, ponieważ zagraża kulturze społeczeństwa przyjmującego, a jednocześnie tożsamości emigrantów. Apologia różnic kulturowych używana jest nawet jako argument na rzecz zamknięcia granic, czy zastosowania procedur restrykcyjnych powstrzymujących to, co określono mianem inwazji ludzi spoza Wspólnoty, a która pociąga za sobą konflikty rasowe. Nowa myśl rasistowska odrzuca oczywistą prawdę, że tożsamość jest zawsze historycznym rezultatem wymiany i kontaktów pomiędzy różnorodnymi kulturami, proponując bezkrytyczną pochwałę przynależności wspólnotowej, niemal przeznaczenia, nadającego jedyny sens życiu jednostki. Maksyma specyficznego apartheidu kulturowego mogłaby brzmieć: każdy zostaje u siebie, aby pielęgnować swoją tożsamość.

Trzeba zrozumieć syndrom braku bezpieczeństwa oraz syndrom wewnętrznego obcokrajowca; trzeba przeciwstawić im radykalną postawę etyczną, którą można tu jedynie zarysować, a która może nadać nowe znaczenie antyrasizmowi. Trzeba przezwyciężyć sytuację, w której każda jednostka żyje jak wędrowiec poruszany głupią pasją (to zdanie z Tocqueville'a) własnego dobrobytu. To właśnie prowadzi go do odmówienia sensu wszelkim formom życia wspólnotowego rozumianego jako cum. Trzeba przemyśleć cum, by stworzyć nowy wspólny etos. Powrót małych europejskich ojczyzn, po upadku muru, upłynął pod znakiem upadku etnopolityki i wojen cywilnych. Trzeba zaakceptować rzeczywistość braku korzeni jako jedynego możliwego wymiaru bycia współczesnym nomadem. Wymiaru niewielkiego wprawdzie, ale dzięki któremu uciec można od obsesji tożsamości. Ta myśl powinna pozwolić nam na przezwyciężenie koncepcji obcego ukształtowanej według równania: hostis to po prostu inimicus. Hostis to dla gospodarza obcy, którego przyjmuje u siebie ze świadomością, że sam mógłby również potrzebować przyjęcia gdzie indziej. Obcy jest przyjętym hostis nomade, ale obcy jest też możliwym hostes. Każdy wiec musi odnaleźć w sobie hostis, który w nim jest, rozpoznać go i słuchać. Tylko w ten sposób można będzie stworzyć wspólnotę nomadów, wspólnotę tych, którzy nie należą do żadnej wspólnoty, nie pragną odzyskać żadnej tożsamości; wspólnotę przyjmującą, w której brak korzeni oraz w której bycie xenos jest wspólne dla wszystkich, gdzie powszechna jest świadomość, że nie ma żadnej możliwości oddalenia niebezpieczeństwa wygnania. Ta wspólnota jest przestrzenią, w której różnice współżyją, dialogują, ale także nieuchronnie ścierają się ze sobą. Ta wspólnota przeciwstawia ogólnoziemskiemu brakowi gościnności etos gwiezdnej przyjaźni. Chodzi o przyjaźń, która będzie gościnnością wobec tego, który jest naprawdę obcy, który jest niedostępny, a pozostając nim, daje nam dar, dar nowej krwi. Stawiając nam pytania, obcy prowadzi nas poza siebie, poza naszą wąską tożsamość. Nowa myśl antyrasistowska musi przezwyciężyć przeświadczenie, że przyjacielem może być tylko ten, kto jest do nas podobny. Oparta jest na idei przyjaźni gwiezdnej, według której trzeba być przyjacielem bytu obcego, ponieważ istnieje naprawdę niewidzialna krzywa, gwiezdna orbita, na której nasze, tak różne, drogi i cele mogą ulec zmianie tak, by stały się fragmentami wspólnej drogi. 0x08 graphic

Tanasije Marinkovic (Jugosławia): Wydaje mi się rzeczą szczególnie ważną wspomnieć o przemocy powodowanej przez uczucia nacjonalistyczne i religijne. Ludzkość nie dokonała ewolucji, od pięciu tysięcy lat, a może nawet więcej, nie uczyniła żadnego postępu. W XX-tym wieku rozegrały się najbardziej krwawe wojny. Trwają konflikty sprowokowane uczuciami religijnymi - na przykład w Irlandii, czy w Bośni i Chorwacji. Wszystkie zdają się potwierdzać tezę, iż historia cywilizacji jest w rzeczywistości historią przemocy.

Trzeba znaleźć rozwiązania zapobiegające nienawiści miedzy ludźmi, miedzy pokoleniami, miedzy religiami. Według Johna Stuarta Milla różnorodność opinii oraz wolność swobodnego wypowiadania się są najlepszym sposobem na rozwiązanie wspomnianych problemów, także związanych z przemocą. Trzeba dać każdemu możliwość powiedzenia tego, co myśli, zachowywania się jak chce oraz myślenia tego, co chce pod warunkiem, że nie zagraża to innym. Wszyscy potrzebujemy reedukacji zdolnej zmienić nasze rozumowanie. Dotyczy to zwłaszcza nowych pokoleń, które kultywować powinny ducha tolerancji i zrozumienia, serdeczności wobec innych. Wydaje mi się, że naprawdę potrzebujemy moralnego odrodzenia oraz nowego "oświecenia".

[...]
Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Całkowicie zgadzam się z moim jugosłowiańskim kolegą, człowiek stal się ofiarą naszego społeczeństwa.

Świadomość człowieka, jego światopogląd, zachowania i postawy kształtują się w społeczeństwie. W drugiej połowie XX-go wieku, po zdobyciu ogromnej władzy, telewizja, podobnie jak inne środki komunikowania, stała się ukrytym bądź jawnym narzędziem mającym poważny wpływ na człowieka. Dzisiejszy człowiek stara się myśleć, reagować i postępować według tego, co usłyszy w radiu, co zobaczy w telewizji, co przeczyta w gazetach. Jeżeli znajduje w nich treści szkodliwe, to niepokój i nieporządek goszczą w społeczeństwie.

Niepokoi mnie zwłaszcza obecna w mediach tendencja do pokazywania przemocy i destrukcji w sposób amoralny i agresywny. Nierzadko słyszy się audycje czy ogłada filmy, które pokazują lub co gorsza otwarcie nawołują do gwałtu, perwersji seksualnej, przemocy i okrucieństwa. Ważną rolę odgrywa tu również reklama. Bardzo często widzimy reklamy napojów alkoholowych, tytoniowych bądź innych substancji szkodliwych dla zdrowia psychicznego i fizycznego człowieka. Przedstawiają one często sceny ogłupiające, bądź akty przemocy. Napływ informacji tego typu, któremu najbardziej ulegają dzieci, pobudza zachowania amoralne i agresywne. Dysponuję liczbami, które mówią o zabójstwach i samobójstwach popełnionych przez dzieci, które oglądały programy propagujące przemoc, czy perwersje seksualne. Potrzebna jest kontrola, potrzebne są ustawy odnoszące się do tego typu audycji.

Zasady moralne i etyczne są dla społeczeństwa najważniejsze. Dla tego samego powodu należy stawiać wysokie wymagania politykom, którzy kierują społeczeństwem. Jest w Biblii fragment, który mówi, że cokolwiek uczyni człowiek wielki, tłum będzie kroczył jego śladami.

Cagla Tansug (Turcja): Chciałabym przywołać problem rasizmu i braku bezpieczeństwa, który jest konsekwencją rasizmu. W Europie, gdzie zwyczaje naznaczone są pewną łagodnością i tolerancją wobec zachowań innych, pod koniec XX-ego wieku byliśmy świadkami spektakularnego powrotu przemocy i agresji, co jest faktem zadziwiającym u progu XXI-ego wieku. To ponowne pojawienie się rasizmu i ksenofobii, którym towarzyszy widoczna przemoc fizyczna, rodzi brak poczucia bezpieczeństwa.

Przeżywamy obecnie okres trudności ekonomicznych, które pogłębiają się z dnia na dzień. Niektórzy mówią, iż to strach przed nędzą popycha młodych do przemocy wobec obcych. Obcy, pochodzący z innych cywilizacji, reprezentują obcą tożsamość kulturową. Teza ta postawiona przez pewnego pracownika naukowego Harvardu, nie jest niczym innym jak tylko zalegalizowaniem ksenofobii a w konsekwencji przemocy. Przejawy tej przemocy występują już w krajach europejskich z taka siła, że Francuzi ukuli termin quartiers sensibles [dzielnice wrażliwe] na oznaczenie miejsc, w których zjawiska te maja charakter masowy.

Niezbędna jest zmiana podejścia do problemów obcokrajowców. To jedyne wyjście, by uniknąć przemocy i braku bezpieczeństwa. Trzeba postawić na solidarność. Wolałabym nie powtarzać "trzeba, trzeba, trzeba" ale trzeba to zrobić (śmiech).

Trzeba jeszcze raz zbadać różnice kulturowe między ludami Europy, a nawet różnice miedzy jednostkami, by moc je zbliżyć ku sobie. To jest właśnie dziedzictwo Europy i ogromne bogactwo starego kontynentu. Aby zmienić podejście do obcych, trzeba porzucić "tradycyjną tolerancję" i przestać wreszcie posługiwać się nacjonalizmem, choćby w kampaniach wyborczych. Nacjonalizm i religia wywołują przemoc, zwłaszcza w Turcji, która jest przecież krajem laickim.

Inna propozycja dotyczy usunięcia z systemu edukacyjnego krajów europejskich z podręczników do historii, fragmentów sprzyjających nacjonalizmom i rodzących ksenofobię, zwłaszcza u dzieci i młodzieży borykających się z trudnościami. To zjawisko wkrada się do podświadomości młodszych uczniów. Problemy ksenofobii oglądam przez pryzmat polityki państw, które, czasami, same wywołują te zjawiska.

Ieva Freja (Łotwa): Łotwa często posądzana jest o dyskryminację mniejszości rosyjskiej. Nie jest to jednak prawda, co więcej jest to kłamstwo. Mimo że duża grupa Rosjan żyje w moim kraju, Łotwa nie zna problemu przemocy ani konfliktów etnicznych.

Znamy za to poczucie braku bezpieczeństwa. Sytuacja ta spowodowana jest wysoką liczbą groźnych przestępstw, zwłaszcza zabójstw i okropnych zbrodni. Prawdą jest, iż sytuacja ekonomiczna, niezbyt wesoła, pociąga za sobą degradację części społeczeństwa. Prości ludzie zostają złodziejami z powodu nędzy, z drugiej strony borykamy się z problemem przestępczości zorganizowanej, mafii. Sytuacja nie jest może tak poważna jak w Rosji, ale zdarzają się zabójstwa biznesmenów bądź wybuchy samochodów-pułapek. Państwo i policja nie mają środków, aby walczyć z tą formą przestępczości.

Inną tego przyczyną jest stan ducha naszego społeczeństwa. Powszechnie sądzi się, że wystarczy jeżeli przestępca zostanie ukarany, nawet bez próby poprawienia autora czynu. Przestępca kończy w wiezieniu w straszliwych warunkach. Następnie opuszcza je, by wrócić tam jeszcze szybciej. Duża cześć społeczeństwa jest zdania, że sytuacja ekonomiczna jest zbyt poważna, aby pozwalać sobie na wydawanie pieniędzy na polepszenie warunków w aresztach i więzieniach. Pamiętajmy jednak, że cierpi na tym bezpieczeństwo ogółu.

Zbyt często tolerujemy defraudację i korupcję. Według opinii publicznej, wszyscy kradną, a jedynie pechowcy dają się złapać. Uznanie korupcji za zło konieczne oznacza w gruncie rzeczy jej akceptację. Może przyczyną tego jest i nieufność w stosunku do systemu prawnego, który uważamy za pozostałość reżimu komunistycznego. Ludzie nie wierzą już w sprawiedliwość przed sądem, odzwyczaili się od niej. Aby zakończyć akcentem mniej pesymistycznym, chciałbym powiedzieć, że liczba studentów prawa napawa mnie nadzieją, na Uniwersytecie Łotewskim jest ich 400, a nie jest to jedyna placówka kształcąca prawników. W stosunku do sześciu milionów mieszkańców, liczba ta jest ogromna.

Kai Huotari (Finlandia): Przemoc wobec dzieci jest problemem nieczęsto poruszanym, a który jest przecież również ważny. Wspomniał o nim dyskutant z Azerbejdżanu. Zaszokowało mnie jednak, iż mówił o telewizji, a jako środek zaradczy zaproponował cenzurę. Cenzura jest czymś co nie mieści się w mojej koncepcji Europy, bo jest to jedynie sposób na ukrycie prawdziwych problemów.

Pewien krytycyzm w stosunku do otaczającego nas świata jest niezbędny, Dlatego też należałoby włączyć do nauczania umiejętność korzystania z dokumentów audio-wizualnych. Pod wpływem wystąpienia reprezentantki Jugosławii zostałem adeptem filozofów wieku Oświecenia. To właśnie oni reprezentują racjonalizm, który proponuje by patrzeć krytycznie, a nawet cenzurować naszego ducha. Żadna instytucja nie jest nam jednak do tego potrzebna, ponieważ to właśnie instytucje rodzą często uprzedzenia i nietolerancję.

Gdybyśmy zaakceptowali cenzurę, trudno sobie nawet wyobrazić, jakie byłyby jej rozporządzenia. Kto ustalałby reguły, na jakim poziomie umieścilibyście cenzurę, jakie były by jej reguły? Każdy z nas ma inną koncepcję tego, co przewrotne. Jaka jest Państwa opinia na przykład w sprawie homoseksualizmu?

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Trudno jest dziś włączyć telewizor i nie zobaczyć tam sceny przemocy. To zwłaszcza dzieci narażone są na to bombardowanie. Krytykuję tendencję do emitowania filmów lub programów, które propagują przemoc i perwersję seksualną. Telewidzowie ulegają temu wpływowi, co z kolei modyfikuje ich punkt widzenia oraz świadomość. Zgadzam się też z poglądem, że trudno powiedzieć, w jaki sposób cenzurować mass media.

Jeśli chodzi o homoseksualizm to przyznaję, że uznaję go za anormalny. Liczby i fakty dowodzą, że czasem ludzie o świadomości dotkniętej dewiacją uczestniczą aktywnie w aktach przemocy, zwłaszcza na dzieciach i młodzieży. (ogólne poruszenie)

Dolores Rice (Irlandia): Wiedziałam z góry, że wszyscy tak zareagują na to, co powiedziałeś. Trzeba jednak przyznać, iż nie do końca się mylą. Problem pozostaje. I choć przeciwna jestem idei cenzury to myślę, że masz rację: telewizja, kino, media mają zły wpływ na społeczeństwo.

Ale jeśli nawet termin perwersja, etyka, kwestie moralne nabierają czasem konotacji negatywnych to dzieje się tak często właśnie z powodu osób, które jak ty uważają, że homoseksualizm jest perwersją. Prawdziwa perwersja to pedofilia i gwałt! Ale cenzura nie stanowi tu żadnego wyjścia.

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Nie jestem przeciwnikiem homoseksualistów, nawet jeśli uważam, że propagowanie przez pewne media tego sposobu życia stwarza problemy. Zresztą mniej chodzi tu o samych homoseksualistów a bardziej o świadomość ludzi, którzy są uczestnikami tej przemocy. Chodzi o to, by zrozumieć dlaczego noszą w sobie przemoc wobec przyjaciół, otoczenia. Oto pytanie.

Jeśli zaś chodzi o cenzurę, trzeba przyjąć pewne prawa. W Ameryce przegłosowano prawo dotyczące mikroprocesorów kontrolujących emisje filmów zawierających szkodliwe dla dzieci sceny przemocy i perwersji seksualnej. Dzieci kształtują własną wizję świata i budują swoją świadomość na podstawie informacji, które przesyła im otoczenie. Chodzi o to by propagować zasady etyczne i moralne takie, jak dobroć, tolerancja, przyjaźń, pokojowe współistnienie. Jeśli chcecie rozwiązać problemy społeczne w sposób demokratyczny, to znaczy przedstawiając różnorodność opinii, to moim zdaniem projekt ten nie jest możliwy do zrealizowania. 0x08 graphic

Adam Czerwiński (Polska): Żyję w demokratycznym kraju, gdzie mam możliwość wyboru tego, co chcę obejrzeć w telewizji. Dopiero po zniesieniu cenzury pedofilia pojawiła się w mediach, ale nie telewizja wymyśliła to zjawisko, ono przecież istniało zawsze. Tak samo jak w Polsce, tak i w Twoim kraju przez czterdzieści lat media zasłaniały rzeczywistość. Wszystko szło wspaniale, bo cenzura była taka, że nie mówiono o chorobach, narkotykach, zbrodniach. Teraz mówiąc otwarcie, możemy pomyśleć o wyeliminowaniu pewnych zjawisk, próbując prześledzić ich przyczyny oraz środki zaradcze, które należy zastosować.

Po drugie, podejrzewam, że wierzysz w istnienie pewnej mafii, która stara się opanować media, by propagować pewien styl życia. Nie dostrzegam tego niebezpieczeństwa. Daleki jestem od wiary w istnienie grupy ludzi, którzy pragnęliby zdemoralizować nas wszystkich. To prawda, że w telewizji jest zbyt dużo przemocy, ale nie możemy przejąć roli cenzora. Jedyny sposób, moim zdaniem, to zwrócić się do tych, którzy o mediach decydują!

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Przeciwnie, to Pan musi walczyć, ponieważ to Pan ogląda telewizję. To Pan poddaje się jej zgubnemu wpływowi. To Pańska świadomość ulega zmianie.

Adam Czerwiński (Polska): Mogę nie włączać odbiornika, mogę zmienić kanał, a to rodzice powinni pilnować dzieci.

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): W każdym razie nie może Pan uniknąć programu, który propaguje przemoc.

Adam Czerwiński (Polska): Proponuję właśnie taki wybór.

Ieva Freja (Łotwa): Telewizja nie jest czymś, co istnieje niezależnie. Jeśli telewizja pokazuje przemoc to oznacza to, że istnieją ludzie, którzy chcą ją oglądać. Trzeba więc raczej zająć się nimi, leczyć ich, wychowywać. Adam wspomniał już, że cenzura istniała w epoce Związku Radzieckiego, ale to wcale nie oznacza, że nie istniały pedofilia czy homoseksualizm. Były po prostu tematem tabu. Cenzura, to nie jest wyjście! (oklaski)

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Po co więc pokazywać, po co akceptować te filmy i te programy? Nie rozumiem tego.

Dalibor Selecky (Słowacja): Gdyby rodzice poświęcali dzieciom więcej czasu, nie byłoby tego problemu.

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): To nie wina rodziców. Chcą oni by ich dzieci mogły działać w miarę swobodnie. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której rodzice zabroniliby dzieciom oglądania telewizji. Dobrze, można to sobie wyobrazić, ale byłoby to nieustającym źródłem rodzinnych konfliktów. Zresztą, jeśli ma Pan na to ochotę, filmy te może Pan oglądać także poza domem, w klubach video, w kinie.

Irene Elmerot (Szwecja): Ustalmy jedną rzecz: z faktu iż telewizja pokazuje przemoc nie wynika wcale, że pozostajemy pod wpływem tej przemocy. Jeśli jednostka kształtując się - mam tu na myśli i młodzież, i dorosłych - jest świadoma owej przemocy oraz efektu psychicznego jaki ona wywołuje, ryzyko, myślę, zmniejsza się w znacznym stopniu. Przeciwna jestem cenzurze. Co więcej wydaje mi się, iż nie do końca zdajemy sobie sprawę z reakcji, jaką cenzura może wywołać. Kamal mówił o reakcji dzieci, którym zabrania się oglądania telewizji. W przypadku dorosłych, reakcja przeciw cenzurze może wyrażać się przez zbrodnie lub akty przemocy.

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Każda informacja, która dociera do nas poprzez telewizję, jest nam narzucona przez tych, którzy pośrednio kontrolują telewizję, magnatów ekonomicznych finansujących ją poprzez reklamę. Doskonale wiem jak zorganizowany jest świat mediów. Wiecie Państwo równie dobrze jak ja, że ci, którzy w nim pracują całkowicie zależą od reklamy.

Alessandro Simoncini (San Marino): Mówimy o pojęciu zła. Trzeba jednak zrozumieć, że jest to pojęcie względne, zależne od danego kraju. W Azerbejdżanie i w Islandii pojęcie zła nie może być takie samo. Jeśli w twoim kraju większość społeczeństwa uważa, że te wartości nie odpowiadają jego poziomowi cywilizacyjnemu czy też, że telewizja europejska bądź amerykańska propagują przemoc, to możecie przecież wprowadzić cenzurę. Nie możecie natomiast występować w imieniu całej Europy, każdy naród posiada własny punkt widzenia i własną wizję świata.

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Nie mówię o całej Europie. Ale o ile mi wiadomo, zasady moralne i etyczne są integralną częścią wartości cywilizacji europejskiej. Dlatego też od Europy zależy czy zostaną one zachowane i chronione.

Alessandro Simoncini (San Marino): Nie może Pan jednak zanegować silnych wpływów islamskich w Pańskim kraju!

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Ależ skąd! Wpływ islamu w naszym kraju jest bardzo ograniczony, koegzystują tu chrześcijanie, muzułmanie, katolicy a nawet hindusi. Istnieje polityczna wola stworzenia harmonijnego współistnienia tych różnorodnych religii.

Alessandro Simoncini (San Marino): Dziedzictwo historyczne powinno odegrać swoją rolę. Na przykład w Norwegii, kobiety jako pierwsze na świecie otrzymały prawo głosu, na Wschodzie natomiast nie może być nawet o tym mowy. To systemy całkowicie rożne.

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Chrześcijańskie dziedzictwo krajów Europy opiera się na tych samych zasadach moralnych i etycznych. Weźmy na przykład Dekalog. Jeśli w Polsce społeczeństwo jest prawe, to dlatego, że większość Polaków stara się postępować według tych zasad. I nie może tu być mowy o wpływach islamskich czy chrześcijańskich.

Alessandro Simoncini (San Marino): Co innego prawa człowieka, a co innego prawa danego narodu. Zdarza się, że w jakimś narodzie, większość jego obywateli uzna, iż jakaś zasada nie odpowiada ich wizji świata, Iran jest tu najlepszym przykładem.

Maria Sandeva (Bułgaria): Zamiast inwestować w cenzurę, która pozostaje zakazem, proponuję spróbować zrozumieć. Nie można zaprzeczyć zgubnemu wpływowi telewizji, ale spróbujmy dokonać obiektywnej analizy tych faktów. Stwierdziliśmy, że rodzice nie poświęcają dzieciom dość czasu.

Laetitia Pipaon (Francja): Ponieważ mówisz, że rodzice nie mogą ani cenzurować telewizji ani zakazać jej dzieciom, kto ma zająć się dziećmi? Co zrobimy, jeśli nie możemy nawet powiedzieć dzieciom to możesz oglądać, ale tego nie!

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Oczywiście, ma Pani racje. Rodzice musza zabronić dzieciom oglądania pewnych programów.

Laetitia Pipaon (Francja): Według Ciebie, w jakim wieku dziecko jest jeszcze dzieckiem?

Kamil Chabanov (Azerbejdżan): Człowiek pozostaje dzieckiem tak długo, jak długo jego świadomość pozostaje nieukształtowana Fizycznie ciało być może dojrzewa, ale psychicznie?

Laetitia Pipaon (Francja): Powiedzmy, dwanaście lat, zgoda? Zazwyczaj dziecko zaczyna oglądać telewizję w wieku trzech lat. Moje dziecko nie będzie więc oglądało telewizji w okresie od trzeciego do dwunastego roku życia, w godzinach emisji filmów seksualnych. Chodzi tu o wychowanie, a nie o cenzurę.

Kai Huotari (Finlandia): Wydaje mi się, że problem jest szerszy, chodzi bowiem także o prawa człowieka, o wolność słowa i wypowiadania się. Jeśli w moim kraju, na przykład, jakiś homoseksualista chce mówić o swojej seksualności, ma prawo robić to publicznie. Według mnie, w tym konkretnym wypadku, cenzura dotyczy praw człowieka, i to staje się poważne.

Tigran Sahakian (Armenia): Mamy tu więc piętnaście ofiar, piętnastu reprezentantów dawnej cenzury komunistycznej byłego Związku Radzieckiego. To nie była cenzura? A, nie piętnaście. Zapomniałem, że Kazachstan i Uzbekistan nie są reprezentowane.

Myślę, że wystarczy nam siedemdziesiąt lat cenzury. Jeśli zaś chodzi o dzieci pozostające pod wpływem filmów to przypominam, że w bajkach ruskich, ormiańskich, arabskich i innych, przemoc jest obecna, a opowiada się je dzieciom na dobranoc.

Serge Moukhanov (Białoruś): Cenzura jest dobrą pożywką dla przeciętniactwa. Tylko przeciętniacy pracują dla kampanii telewizyjnych, które podlegają cenzurze. I jeszcze jedna uwaga: przywołajmy tu podstawowe zasady naszej Europy. Demokracja, tolerancja i wolność. Cenzura przeczy każdej z tych wartości. Uważam, że ta dyskusja jest niepotrzebna.

Patrice Champion: Trochę rozumiem argumenty Kamala, który stara się odnaleźć pewne wartości. Oczywiście, w kwestii cenzury nie posunęłabym się aż tak daleko. Powiedział Pan, że jest to postawa ludzi przeciętnych Wydaje mi się, że to przesada. Kiedyś, w 1968 roku, było takie zdanie, wspaniałe i głupie zarazem: Zabrania się zabraniać (Il est interdit d'interdire). Wydaje mi się jednak iż niezbędnym jest wyznaczenie reguł, oznaczenie granic. W telewizji wiele jest demagogii. Tak wiec apologia typu "wszystko jest dozwolone" jest być może zbyt łatwa. Kamal przesadza trochę ze swoimi zachciankami na temat oczyszczenia telewizji z wszystkiego co złe. Odpowiedź Tigrana, ta o bajkach dla dzieci, wydaje mi się doskonała: usypiamy dzieci opowiadając im o zabójstwach i scenach przemocy.

Kamal Chabanov (Azerbejdżan): Dziękuję za Pani wsparcie. Chciałbym przytoczyć dwa cytaty: "Ekran telewizyjny fascynuje dziecko, nawet jeśli nie rozumie ono tego co się na nim dzieje". "Mamy takich bohaterów na jakich zasługujemy. Jeśli proponujemy młodym jedynie zabójstwa i perwersję seksualną, to tym samym waloryzujemy je".

Cecilie Hagen (Norwegia): Podobnie jak reprezentant Jugosławii, uważam, że nawet jeśli pewne nasze wartości są względne, reprezentujemy tu Europę, a naszym celem jest znalezienie wartości wspólnych, zwłaszcza zaś zasada respektowania bliźniego.

Tanasije Marinkovic (Jugosławia): Trzeba być bardzo ostrożnym, jeśli idzie o ograniczenia i cenzurę, które mogą stać się przecież źródłem manipulacji. Naprawdę bardzo trudno powiedzieć, kto jest na tyle kompetentny by mógł zdecydować co jest moralne, a co nie. Zgadzam się jednak z Kamalem w sprawie cenzurowania tych programów dla dzieci, które stają się źródłem problemów i przemocy. Ta sytuacja wynika być może z faktu iż odczuwalny jest brak odpowiedniego wychowania dzieci. Ten problem nie dotyczy dorosłych; mogą oni wybierać i myśleć, co im się podoba.

Co się zaś tyczy kwestii zachowań normalnych lub nie, to mamy tu do czynienia także z możliwą manipulacją. Kamal nie ma prawa uważać, że Sokrates czy inni greccy filozofowie homoseksualisci, że jakiś Niżynski czy inny Lorka, nie byli normalni. Byłby w błędzie. Trzeba jednak odróżnić reguły od cenzury. Trzeba ustalić reguły, cenzura zaś pozostaje sprawą delikatną.

Kai Huotari (Finlandia): Europa wypowiedziała się już na temat reguł. Przypominam Państwu Europejską Konwencję Praw Człowieka. Wolność wypowiedzi oraz wolność życia prywatnego regulują te kwestie. Nie wiem, czy Azerbejdżan podpisał tę Konwencję.

Jeśli zaś chodzi o przemoc w telewizji, zamiast narzucać ludziom pewne opinie, trzeba przedstawić im wszystkie punkty widzenia, aby naprawdę mogli dokonać wyboru. Moralność zmienia się. Zachowanie uznane za niemoralne w ostatnim stuleciu, czy nawet jeszcze na początku wieku, nie jest obecnie uważane za takie, weźmy za przykład, choćby homoseksualizm. Konwencja praw człowieka ustala prawo do respektowania prywatności życia. Każdy jest wolny w wyborze swojego zachowania, o ile nie dotyka ono praw innych.

Dalibor Selecky (Słowacja): Istnieje związek miedzy tym, o czym wspomniała nasza koleżanka z Bułgarii na temat sytuacji ekonomicznej młodych małżeństw a problemem rodziców, którzy zajmować się muszą zarabianiem pieniędzy, zamiast spędzać czas z własnymi dziećmi. Jest nie do pomyślenia, aby jakiś rodzic mówił do swego dziecka: "Patrz na pedofilię i homoseksualizm, to najlepsze rzeczy na świecie". Osobiście nie uważam, aby cenzura rozwiązywała problem telewizji.

Praca pochodzi z serwisu www.e-sciagi.pl <<<>>> Zacznij zarabiać http://partner.e-sciagi.pl



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PRZEMOC I ZDROWIE W TV
01 Pomoc i wsparcie rodziny patologicznej polski system pomocy ofiarom przemocy w rodzinieid 2637 p
Przemoc w rodzinie
Przemoc w rodzinie, media, cyberprzemoc
Apex Tv At20022002Spn
Kody TV do pilota DM 800HD
JerzyMellibruda Charakterystyka zjawiska przemocy w rodzinie
Grundig TV Lcd
Ludzie najsłabsi i najbardziej potrzebujący w życiu społeczeństwa, Konferencje, audycje, reportaże,
Przemówienie Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska
Pojęcie i rodzaje przemocy, materiały fizjoterapia, Notatki
Przemoc w rodzinie, Patologia społeczna
Przemoc w rodzinie 1, studia, II ROK, Psychologia społecznego niedostosowania
Przemówienie Komisarz Vasiliou
52 (Liche c5 84) Przemoc w rodzinie
Moduł 7 Przemoc symboliczna w społeczeństwie
Wpływ TV na dzieci! (art z sieci)
PRZEMOC

więcej podobnych podstron