EPITAFIUM DLA BOBA DYLANA [ Bankiet 3'33 ]
kap. II próg muz. B. Dylan sł. J. Kaczmarski
D. F#. h. Ocean w nas śpi i horyzont z nas drwi
G. A. D. Płytka fala fałszywie się mieni
D. F#. h. A prawdziwy jest rejs do nieznanych ci miejsc
G. A. D. Kiedy płyniesz na przekór przestrzeni
D. G. A. D. I na tej z wielu dróg po co ci para nóg
D. G. A. I tak dotrzesz na pewno do końca
G. D. F#. G. Niepotrzebny ci wzrok, żeby wyczuć swój krok
D. G. A. D. I nie musisz wciąż radzić się słońca
D. G. D. Wielbicieli i sług tłum ci zawisł u nóg
D. G. A. To wolności twej chciwi strażnicy
G. D. F#. G. Zaprowadzisz ich tam, gdzie powinieneś być sam
D. G. A. D. Z nimi żadnej nie przejdziesz granicy
D. G. D. Zlekceważą twój głos, którym wróżysz im los
D. G. A. Od którego ich nic nie wyzwoli
G. D. F#. G. Bo zabije ich las rąk co klaszczą na czas
D. G. A. D. W marsza rytm, co śmierć niosąc nie boli
G. D. F#. G. Bo zabije ich las rąk co klaszczą na czas
D. G. A. D. W marsza rytm, co śmierć niosąc nie boli
D. F#. h. Patrz jak piją i żrą, twoją żywią się krwią
G. A. D. I żonglują słowami twych pieśni
D. F#. h. Lecz nic nie śni im się, a najlepiej wiesz, że
G. A. D. Nie istnieje wszak to, co się nie śni
D. G. A. D. By przy śmierci twej być, z tobą śmiać się i drwić'
D. G. A. To jedyny cel twojej eskorty
G. D. F#. G. Oddaj komuś rząd dusz i na własny szlak rusz
D. G. A. D. Tam, gdzie żadne nie zdarzą się mordy
D. G. D. Mówić będą, żeś zbiegł, ale wyjdą na brzeg
D. G. A. I zdradzieckie ci lampy zapalą
G. D. F#. G. Ale ty, patrząc w dal, płynąć będziesz wśród fal
D. G. A. D. Aż sam wreszcie staniesz się falą
D. G. D. Mówić będą, żeś zbiegł, ale wyjdą na brzeg
D. G. A. I zdradzieckie ci lampy zapalą
G. D. F#. G. Ale ty, patrząc w dal, płynąć będziesz wśród fal
D. G. A. D. Aż sam wreszcie staniesz się falą