13. OBJAWIENIE, SEN, WIDZIENIE jako źródła romantycznego poznania
Objawienie - „iluminacja” to odsłonięcie przed wybraną jednostką tajemnicy lub sądu Bożego, planu Opatrzności. Łączy się ono z mistycznym przeżyciem, a następuje najcześciej podczas snu, przybierając postać wizji o charakterze profetycznym, przepowiedni wieszczącej przyszłość jednostkową i zbiorową.
W romantyzmie upowszechniły się nastroje mistyczne, idee mesjanizmu i millenaryzmu. Towarzyszyło im pragnienie a zarazem oczekiwanie na „nowe objawienie”, mające stac się fundamentem odnowy chrześcijaństwa i odrodzenia moralnego ludzi. Równocześnie pogłębia się nieufność wobec „starego” Kościoła i tradycyjnej religijności. Wynikiem tego było pojawienie się fali objawień indywidualnych, o czym świadczyli Ci, którzy ich doznali, a pozostawali poza kręgiem instytucjonalnych związków z Kościołem. Był to szczególny sposób manifestacji romantycznej koncepcji indywidualizmu, który zgodnie z prawem i duchem tej epoki predestynował do zgłębiania tajników Opatrzności.
Na sprawczy charakter objawienia w odniesieniu do własnych postaw światopoglądowych wskazywali m.in. Józef Hoene-Wroński, doświadczony podczas balu, Andrzej Towiański, doznający rzekomo dwukrotnie iluminacji w wileńskim kościele Bernardynów (11 V 1828 i 11 V 1839), Julisz Słowacki według własnych słów nad oceanem w Pronic (20/21 IV 1845) lub Adam Mickiewicz, który pisał, iż czuł obecność Chrystusa w noc z 7 na 8 X 1842. Owe wizje czy widzenia oprócz swego profetycznego charakteru często przekładały się na płaszczyznę indywidualnej egzystencji, niekiedy radykalnie zmieniając tryb życia i rzutując na postawę oraz dalszą działalność tych , którzy owych „iluminacji” doświadczyć mieli. Powszechnie bowiem uznawano objawienia za szczególne Boże wyróżnienia. W wyniku tego obok przekonanych, iż to łaska była im dana, pojawiali się zręczni a cyniczni mistyfikatorzy, „fałszywi prorocy”, hochsztaplerzy. Takie oskarżenia wysuwano m.in. pod adresem Towiańskiego czy matki Makryny Mieczysławskiej (sprytnej oszustki, udającej ocalałą z rosyjskiego ogromu zakonnicę), którzy potrafili przecież zawładnąć wieloma ówczesnymi. I jest to świadectwo, jak silne było wtedy zapotrzebowanie „na cud”, na „nowych proroków”
Romantyczny kult objawienia znalazł swe odzwierciedlenie w literaturze, upowszechniły się motywy np. profetycznych widzeń, snów czy postaci doznających mistycznego objawienia. Za przykłady mogą posłużyć sceny wizyjne m.in. z Dziadów cz. III (widzenie Księdza Piotra czy sen Ewy), wizja Kordiana lub tytułowa postać Ksiądz Marek (1843) Słowackiego, a wreszcie dzieła filozoficzno literackie tegoż artysty Genezis z Ducha, Król-Duch.
SEN - sen i marzenia senne od niepamiętnych czasów fascynowały i niepokoiły ludzi, stając się zarazem przedmiotem dociekań filozoficznych, fizjologicznych, mistycznych oraz literackich opracowań. W romantyzmie epoce tak bardzo nastawionej na indywidualizm, poznanie człowieka, jego wnętrza, jaźni, zainteresowania snem uległy zasadniczej intensyfikacji. Stał się on tematem wiele refleksji i badań, zajmowano się filozofią i psychologia snu, zastanawiano się nad jego fizjologią, eksperymentowano (m.in. Zygmunt Krasiński) dociekano jego istoty, budowano - idąc tropami poniekąd myśli Platona - filozoficzne interpretacje i wykładnie. Równie silne i wielostronne były literackie zainteresowania snem i jego ujęciami. Usystematyzować można je w dwie grupy: 1. Sen jako tematyczny, realistycznie traktowany motyw, 2. Metaforyczne wykorzystanie motywu snu. W drugim ujęciu spełnia różnorodne zadania literacko-ideowe. Może np. być osią krystalizacyjną i zasadą kompozycyjną, jak w dramacie Juliusza Słowackiego Sen srebrny Salomei, objawiać pewne prawdy, spełniając funkcje profetyczne, jak w scenie snu Ewy z Dziadów cz. III lub nabierać charakteru mistycznego jak w sennych widzeniach Samuela Zborowskiego Słowackiego. Może także uzyskać walor komiczny, jak w Panu Jowialskim Aleksandra Fredry, gdzie sen (rzekomy) staje się punktem wyjścia przebierankowej zabawy, a na gruncie ówczesnej literatury popularnej epatować grozą „koszmarów sennych”, które z kolei w Dziadów cz. III w scenie snu Senatora spełniają odmienne zadanie, służąc demaskacji osobowości i psychiki bohatera, budowaniu tragikomicznego i groteskowego wymiaru tej sceny i postaci.
Upowszechnił się w romatyzmie również zwyczaj zapisywania własnych snów. Czynili tak np. Słowacki, Fredro czy przywiązujący niezwykle wielką (wręcz przesadną) wage do snów Adam Mickiewicz. Niekiedy owocowało to powstaniem utworów literackich. Poeta jeden ze swych wierszy - o wyraźnych walorach profetycznych - zatytułowany Śniła się zima… opatrzył adnotacją: Miałem sen w Dreźnie 1832, marca 23, któ®y ciemny i dla mnie niezrozumiany. Wstawszy zapisałem go wierszem. Teraz, 1840, przepisuję dla pamiątki. Wiersze te były pisane, jak podchodziły bez namysłu i poprawek.