AUTOSTOPOWICZKA WIDMO
Wiekszosc opowiesci o duchach rozgrywa sie w ciemnych pokojach, albo w opuszczonych starych domach. Powstaja jednak wspólczesne opowiesci o duchach, które pojawiaja sie w okolicach znanych nam i nie wywolujacych dreszczyku emocji czy strachu.
Jedna z glosniejszych opowiesci o wspólczesnych duchach byla ostatnio w Ameryce historia widmowej autostopowiczki. Opisal ja William Oliver w ksiazce „Unbidden Guests” w 1949 roku.
Okolicznosci pojawiania sie autostopowiczki byly podobne. Po prostu stala przy drodze i czekala, az ktos ja zabierze do samochodu i podwiezie. Mloda kobieta bez trudu zatrzymuje jedno z przejezdzajacych obok niej aut. Nie jest uciazliwa pasazerka, bez trudu zabawia rozmowa kierowce. Prosi o podwiezienie do pewnej willi przy drodze. Po dotarciu na miejsce autostopowiczka prosi kierowce, aby zadzwonil do drzwi domu, sama zas pozostaje pod byle pretekstem przy samochodzie. Kiedy kierowca wraca okazuje sie, ze nikogo nie ma - autostopowiczka znika. Mieszkancy domu wyjasniaja, ze mieszkala tu kiedys dziewczyna, która zginela w wypadku samochodowym niedaleko stad. Wypadek mial miejsce tam, gdzie dziewczyna zatrzymywala samochód.
Rózne wersje tej historii kraza po Ameryce i ubarwiaja niejeden ciemny wieczór. Niektórzy uwazaja, ze jest to duch indianskiej kobiety, która powrócila na te ziemie wcielajac sie we wspólczesna postac dziewczyny. Nie robi ludziom nic zlego, trzeba byc jednak uwaznym. Na dzwiek piszczacych hamulców moze stac sie agresywna i demoniczna i doprowadzic biednego kierowce do spowodowania wypadku samochodowego.
W poludniowej czesci Niemiec w latach osiemdziesiatych XX wieku liczni kierowcy doswiadczyli podobnej przygody. Podwozili pewna autostopowiczke w dzinsach, która prowadzila z nimi ozywiona rozmowe, po czym rozplywala sie w powietrzu. Nieraz dzialo sie to podczas jazdy samochodem. Czy jest to wspólczesna wersja Bialej Damy vel Frau Berta, starogermanskiej bogini straszacej niegdys na bezdrozach?