03 Wybór tekstów gnostyckich


Wybór tekstów gnostyckich

Wybór tekstów oryginalnych ma zilustrować źródłowo wywody Quispela, a także ukazać swoisty sposób myśle­nia gnostyków. Gnostyków niechrześcijańskich reprezentu­ją utwory hermetyczne, to jest Poimandres z Corpus Her-meticum (I) oraz Modlitwa z VI kodeksu z Nag Hammadi. Niechrześcijański utwór Apokryf Jana szeroko omawia Quispel cytując liczne jego fragmenty. Autorstwa gnosty­ków chrześcijańskich jest Ewangelia prawdy z I kodeksu z Nag Hammadi, utwór o charakterze homiletycznym z kręgów walentynian, oraz Świadectwo praivdy, fragmen­tarycznie zachowany utwór polemiczny z IX kodeksu z Nag Hammadi; autor tego utworu polemizował z nauką Kościo­ła, zwłaszcza na temat Księgi Rodzaju, męczeństwa i wy­znania wiary. Postać Szymona Maga oraz jego gnozę wy­starczająco ilustrują wypisy z pism Ojców Kościoła.

POIMANDRES *

  1. Pewnego razu, gdy zdarzyło mi się zastanawiać nad
    bytami i gdy myśl moja wzniosła się nadmiernie, a moje
    zmysły cielesne zostały przytępione, na wzór tych, którzy
    z przejedzenia albo z przemęczenia ciała pogrążyli się we
    śnie, sądziłem, że jakiś olbrzym niezmiernego wzrostu wo­
    ła mnie po imieniu i mówi do mnie: „Co pragniesz słyszeć
    i oglądać i czego w poznaniu chcesz- się nauczyć i wi­
    dzieć?"

  2. Odrzekłem: „Kim jesteś?" „Ja jestem .— powiada —
    Poimandres, Rozum absolutu. Wiem, czego pragniesz i je­
    stem stale z tobą."

  3. Odrzekłem: „Chcę pouczenia o bytach i zrozumienia
    ich natury i poznania Boga. Jak bardzo —• powiedzia-

0x08 graphic
* Przekł.: W. Myszor. W: Poimandres. Wstęp, przekład, ko­mentarz W. Myszor. STV 15:1977 nr 1 s. 208—216.


158 Dodatek

łem — pragną to usłyszeć!" Ponownie rzekł do mnie: „Za­chowaj w swym rozumie to, czego pragniesz się nauczyć, a ja cię pouczę."

  1. Mówiąc to zmienił swój wygląd, a dla mnie natych­
    miast wszystko stało się jasne w tym momencie. I do­
    strzegam widok niezmierzony; wszystko stało się przy­
    jemną i radosną światłością i zakochałem się w tym wi­
    doku. Wkrótce nastała ciemność, która rozciągała się w dół,
    w tę część (przestrzeni), straszna i posępna, rozpostarta
    w splotach, wydawała się podobna do węża. Ciemność ta
    zmieniła się następnie w ]akąś wilgotną naturę niewy­
    mownie zmąconą, która wydzielała dym jak gdyby z ognia
    i wydawała rodzaj dźwięku, jakiś lament nie do wypo­
    wiedzenia. Następnie wydobył się z niej nieartykułowany
    krzyk, jak się zdaje, podobny do huku ognia.

  2. Ze światłości jednak zstąpiło ku naturze święte Sło­
    wo, a ogień czysty wyskoczył z wilgotnej natury do góry.
    Był bowiem lekki, szybki i silny jednocześnie, a powie-
    trze^ które było lotne, podążało za Duchem, wstępując od
    ziemi i wody aż ku ogniu, jakby zdawało się z nim zmie­
    szane. Ziemia zaś i woda pozostały zmieszane ze sobą,,
    tak że ziemi nie można było zobaczyć z powodu wody.
    Poruszane jedna'k były przez unoszące się ponad duchowe
    Słowo, które można słyszeć.

  3. Poimandres zwrócił się do mnie: „Zrozumiałeś — po­
    wiada — to, na co to widzenie pragnie wskazać?" „Zrozu­
    miałem" — odpowiedziałem. „To światło — rzecze tam­
    ten — to ja, Rozum, twój Bóg, który istnieje przed naturą
    wilgotną, który się objawił z ciemności. Zaś pochodzące
    z Rozumu, świetliste Słowo, to Syn Boży". „Jak to?" —
    powiadam. „Poznaj to tak: to, co w tobie patrzy i słyszy,
    jest Słowem Pana, zaś Rozum to Bóg Ojciec. Nie są bo­
    wiem oddzieleni od siebie, gdyż ich zjednoczenie oznacza
    życie." „Dziękuję ci" — odpowiadam. „Teraz więc zro­
    zum światłość i poznaj ją."

  4. Powiedziawszy to, przypatrywał mi się przez dłuższy
    czas, tak że pod jego spojrzeniem zadrżałem. Gdy pod­
    niosłem głowę, dostrzegam w swoim Rozumie światłość zło­
    żoną z niezliczonych mocy. Widzę, że powstał nieograni­
    czony świat, że ogień został otoczony wielką mocą i osiąg­
    nąwszy trwałe miejsce zostaje opanowany. To właśnie
    rozpoznałem w widzeniu dzięki pouczeniu Poimandresa.


Wybór tekstów gnostyckich 157

,8. Gdy byłem jeszcze opanowany przestrachem, zwrócił się do mnie znowu: „Widziałeś w Rozumie rodzaj pierwo­wzoru, pierwszą zasadę bezkresnego początku". To powie­dział mi Poimandres. Więc ja mówię: ;,Z czego powstały elementy natury?" On odrzekł: „Z Woli Boga, która wzią­wszy Słowo i widząc piękny świat naśladowała go tworząc go z własnych elementów oraz zrodzonych (przez siebie) dusz."

9. Rozum, Bóg, będąc męsko-żeński, życiem i światło­
ścią zrodził przez Słowo drugi Rozum, Demiurga. Ten bę­
dąc bogiem ognia i ducha wytworzył siedmiu zarządców,
którzy na okręgach otaczają świat widzialny, a ich rządy
nazywa -się Przeznaczeniem.

10. Natychmiast z niżej leżących elementów Słowo Bo­
ga pomknęło ku czystemu stworzeniu natury i zjednoczy­
ło się z Demiurgiem-Rozumem, było bowiem mu współ-
istotne, a niższe elementy natury pozostały bez Słowa, tak
że stały się prostą materią. x

11. Demiurg-Rozum zjednoczony ze Słowem otacza okrę­
gi i kręcąc nimi syczy; zwrócił swoje stworzenia i pozwo­
lił im zawracać się od nieokreślonego początku ku nie­
określonemu kresowi, zaczynają bowiem tam, gdzie koń­
czą. Ich krążenie — tak jak Rozum postanowił — wy­
prowadza z niżej leżących elementów nierozumne zwie­
rzęta (nie mają już bowiem Słowa). Powietrze wyprowa­
dziło ptactwo, woda zwierzęta wodne. Gdyż woda i ziemia
zostały oddzielone od siebie, tak jak Rozum postanowił,
i ziemia wyprowadziła sama z siebie to, co miała, zwie­
rzęta czworonożne, pełzające, zwierzynę dziką i oswojoną.

  1. Ojciec wszystkich bytów, Rozum, będąc życiem
    i światłością zrodził Człowieka równego sobie, którego
    kochał jak własne dziecko, gdyż nosząc obraz Ojca, był
    nadzwyczaj piękny. Bóg kochał więc właściwie swoją po­
    stać. Przekazał mu wszystkie swoje stworzenia.

  2. A gdy rozpoznał tworzenie Demiurga w ogniu, ze­
    chciał i sam tworzyć, a jego Ojciec pozwolił mu na to. Po
    wejściu w sferę stwórczą, gdzie powinien mieć całą moc,
    zauważył stworzenia brata. Ci, którzy go kochali, każdy
    przekazał mu coś ze swego porządku. A poznawszy ich
    istoty i gdy otrzymał udział w ich naturze, postanowił
    przełamać zewnętrzny z okręgów i poznać siłę postawione­
    go nad ogniem.


158

Dodatek


  1. On, który posiadał całkowitą władzą nad światem
    śmiertelnych i nierozumnych zwierząt, pochylił się poprzez
    układ, całości, rozerwał powłokę i ukazał leżącej niżej na­
    turze piękną postać Boga. Gdy zobaczyła go jako czystą
    piękność i jako posiadacza wielkiej mocy zarządców i ja­
    ko boską postać, uśmiechnęła się z miłością, ponieważ zo­
    baczyła w wodzie wygląd pięknej postaci Człowieka oraz
    cień jego na ziemi. On zaś widząc w niej postać jemu
    podobną, odbijającą się w wodzie, zakochał się i posta­
    nowił tam zamieszkać. Wraz ze chceniem nadeszło i wy­
    konanie. I zamieszkał w bezrozumnej postaci. Natura zaś
    wzięła ukochanego, otoczyła go całkowicie i zjednoczyli
    się pochłonięci miłością.

  2. I dlatego człowiek w przeciwieństwie do wszystkich
    żywych istot na ziemi jest podwójny: śmiertelny ze wzglę­
    du na ciało, nieśmiertelny ze względu na istotnego w nim
    Człowieka. Gdyż on, chociaż jako nieśmiertelny posiada
    władzę nad wszystkim, podporządkowany przeznaczeniu,
    doznaje losu rzeczy śmiertelnych. On, który jest ponad
    układem całości, stał się niewolnikiem w tym układzie.
    Jako męsko-żeński, ze względu na męsko-żeńskiego Ojca,
    nie potrzebuje (wspólnego) spania — pochodzi od Ojca, któ­
    ry takiego spania nie potrzebuje, zostaje pokonany (przez
    miłość we wspólnym spaniu).

  3. Następnie (powiedziałem): „O Rozumie mój (poucz
    mnie), gdyż i ja lubię takie pouczenie". Poimandres zaś
    powiada: '„To jest tajemnica zakryta aż do dnia dzisiej­
    szego. Natura bowiem zjednoczona z Człowiekiem wypro­
    wadziła rzeczy nadzwyczaj cudowne. Ponieważ posiada on
    naturę układu całości siedmiu, o których mówiłem ci, że
    są z ognia i ducha, natura nie czekała, tylko natychmiast
    zrodziła siedmiu ludzi według natury siedmiu zarządców,
    męsko-żeńskich i wyniosłych". Po czym ja: „Poimandre-
    sie! Teraz doszedłem do wielkiego pragnienia, spragniony
    Jestem słuchania, nie zbaczaj od tematu!" Na to powiada
    Poimandres: „Zamilcz! Jeszcze nie uzupełniłem ci pierw­
    szej nauki." „Oto milczę" — powiedziałem.

  4. ,,Stało się więc tak, jak powiedziałem. Powstanie
    owych siedmiu dokonało się w następujący sposób. Żeń­
    ską była ziemia, męską woda, z ognia nadeszła dojrzałość^
    z powietrza wzięła ducha i tak natura wytworzyła ciała
    na wzór Człowieka. Człowiek 'zaś z życia i światłości stał


Yfybór tekstów gnostyckich 15?

się duszą i rozumem, z życia powstała dusza, ze światłości rozum. W ten sposób trwało wszystko na widzialnym świe­cie aż do kresu kolejnej przemiany oraz do początków ro­dzajów.

  1. Posłuchaj więc teraz tego, co pragniesz usłyszeć! Gdy
    spełniła się kolejna przemiana, związek wszystkich rzeczy
    na rozkaz Boży został rozwiązany. Wszystkie bowiem ży­
    we istoty, które są męsko-żeńskie, zostały razem z człowie­
    kiem rozdzielone i powstały z jednej strony istoty męskies
    z drugiej istoty żeńskie. Bóg zaś rzekł natychmiast w świę­
    tym słowie: rośnijcie i rozmnażajcie się wszystkie stwo­
    rzenia i dzieła, a obdarzony rozumem niech pozna siebie
    samego jako nieśmiertelnego oraz przyczynę śmierci —
    miłość, jak i wszystko, co istnieje."

  2. Gdy to powiedział, opatrzność dokonała za pomocą
    przeznaczenia i układu całości sfer zjednoczenia i spowo­
    dowała narodzenie i wszystkie byty dokonały się zgodnie
    z rodzajem. Kto poznał samego siebie, doszedł do istotne­
    go dobra, kto zaś z powodu błędu miłości ukochał ciało,
    ten pozostaje w eieinności,_błądzi i doznaje w sposób zmy­
    słowy cierpień śmierci.

  3. „Jakiż to wielki błąd popełniają ci, którzy nie po­
    znają, tak że pozbawieni są nieśmiertelności?" — spyta­
    łem. „Ty zdaje się nie zwracasz uwagi na to, co usłysza­
    łeś; czy nie powiedziałem ci, abyś rozumował?" „Rozu­
    miem i przypominam sobie, dziękuję ci jednocześnie."
    „Jeśli zrozumiałeś, to powiedz mi, dlaczego zasługują na
    śmierć ci, którzy istnieją w śmierci?" „Ponieważ posępna
    ciemność zapoczątkowała poszczególne ciała, z niej pocho­
    dzi wilgotna natura, z której z kolei powstało ciało na
    świecie widzialnym, a tym nazywa się śmierć."

21. „Właściwie zrozumiałeś, mój drogi! O co jednak
chodzi w wyrażeniu: kto poznał siebie samego, wraca do
siebie — jak powiada Słowo Boże?" Odpowiedziałem: „Po­
nieważ Ojciec Pełni stworzył światłość i życie, z czego
powstał Człowiek". „Odpowiadasz znakomicie! Światłość
i życie to właśnie Bóg i Ojciec. Z niego zrodził się Czło­
wiek. Jeśli więc dowiesz się, że składasz się z życia
i światłości oraz że z takich składników pochodzisz, wró­
cisz do życia." To powiedział Poimandres. „O Rozumie

— zapytałem —■ powiedz mi, jak dojdę do życia?


160

Dodatek


Przecież Bóg powiedział: człowiek rozumny ma rozpoznać siebie.

22. Czyż nie -wszyscy ludzie korzystają z 'rozumu?" „Za­
chowaj święte milczenie, mój drogi! Ja, rozum, jestem
Misko świętych, dobrych, czystych, miłosiernych, poboż­
nych, a moja obecność jest pomocna i natychmiast roz­
poznają wszystko i zjednują sobie Ojca miłością i skła­
dają mu dzięki w należny sposób, w błogosławieństwach
i hymnach wyrażających przywiązanie. Przed powierze­
niem ciała własnej śmierci, znienawidzili rzeczy zmysło­
we, ponieważ poznali ich działanie. A raczej 'to ja sam,
"Rozum, nie pozwolę, aby narzucające się działania były

.•doprowadzone do końca. Jak dobry odźwierny, zamknę dostęp złym i wstrętnym oddziaływaniom, odcinając już zamysły.

23. Daleko natomiast jestem od nierozumnych, złych,
niegodziwych, zazdrosnych, chciwych, zabójców, bezboż­
nych. Ustąpiłem miejsca dla demona kary, który stosuje
ostrze ognia, dotkliwie dopada takiego i to tym bardziej
dobiera się do takiego przeciwko bezprawiom, aby więk­
szą karę otrzymał. A ten nie zaprzestaje skłaniać się ku
"bezgranicznym żądzom w walkach ciemności bez nasyce­
nia. I to właśnie jest torturą i przez to ogień stale się
powiększa."

  1. „Wszystko mi dobrze wyjaśniłeś, o Rozumie, jak
    chciałem. Powiedz mi jeszcze, jak dokonuje się wstępowa­
    nie." Na to Poimandres odrzekł: „Najpierw przy rozwiąza­
    niu ciała materialnego przekazujesz to ciało dla przemiany,
    a postać, którą miałeś, znika. A charakter, jako niezdatny
    -do działania, oddajesz demonowi. Ponieważ zmysły ciała
    wracają do swych źródeł, są rozczłonkowane i ponownie
    zestawiane dla działań. Także i uczucie i pożądanie wra­
    cają do nierozumnej natury.

  2. I w ten sposób wyrusza (człowiek) dalej, w górę
    układu całości. W pierwszej sferze oddaje siłę wzrostu
    i pomniejszania, w drugiej sferze działanie złych czynów
    i nieużyteczny podstęp, w trzeciej sferze nieużyteczną ułu­
    dę pożądań, w czwartej sferze władczą wystawność, wol­
    ną (juz) od chciwości, w piątej sferze bezbożną zuchwa­
    łość i lekkomyślną bezczelność, w szóstej sferze złe skłon­
    ności ku bogactwu jako bezużyteczne, w siódmej sferze
    podstępne kłamstwo.


Wybór tekstów gnostyckich 161

  1. Następnie uwolniony od działań układu całości,
    wchodzi do natury sfery ósmej. Posiada własną moc i śpie­
    wa hymny ku czci Ojca razem z "bytami. Wszyscy zaś obec­
    ni cieszą się wspólnie z jego przybycia*. A on stawszy się
    podobnym do współtowarzyszy wsłuchuje się w słodki
    śpiew mocy znajdujących się ponad naturą sfery ósmej,
    które wielbią w hymnach Boga. A wtedy w ustalonym
    porządku dochodzą (gnostycy) do Ojca i sami zmieniają
    się w moce — stawszy się mocami trwającymi w Bogu.
    To jest ostateczne dobro dla tych, którzy posiadają gnozę:
    stać się bogiem. A więc czemu zwlekasz? Nie chcesz jako
    ten jeden, który otrzymał wszystko, stać się przewodni­
    kiem dla tych, którzy są tego godni, tak aby dzięki tobie
    rodzaj ludzki został zbawiony przez Boga?"

  2. To powiedziawszy Poimandres zjednoczył się w mo­
    jej obecności z mocami. Ja zaś po złożeniu dziękczynienia
    i pochwały Ojca wszystkiego, umocniony i pouczony o na­
    turze wszystkiego oraz o wielkim widzeniu, zostałem przez
    niego wysłany i rozpocząłem głosić ludziom piękno po­
    bożności i gnozy. O narody! O mężowie z ziemi zrodzeni,
    którzy oddaliście samych siebie pijaństwu, uśpieniu i nie­
    znajomości Boga, bądźcie trzeźwi, zaprzestańcie oczarowa­
    ni głupim snem oddawać się pijaństwu!

  3. Ci zaś posłuchali i przybyli jednomyślnie. Ja znów
    mówię: Ó mężowie z ziemi zrodzeni! Dlaczego oddaliście
    siebie samych na śmierć, chociaż macie moc uczestnicze­
    nia w nieśmiertelności? Nawróćcie się, wy, którzy wspól­
    nie kroczycie drogą błędu i stowarzyszeni jesteście nie­
    wiedzą. Odłączcie się od światła ciemności, porzucając
    zgubę, miejcie udział w nieśmiertelności.

29. Jedni spośród nich pośmiali się, odeszli, a tym sa­
mym skierowali się na drogę śmierci. Drudzy upadłszy
mi do stóp prosili mnie o możliwość pouczenia. Ja pod­
niosłem ich i stałem się przewodnikiem rodzaju (ludzkie­
go) pouczając ich, jak i jakim sposobem będą zbawieni.
Zasiałem w nich słowa mądrości i nasycili się z boskiej
wody. Gdy nastał wieczór, a promienie słońca zaczyn-ały
całkowicie zanikać, nakazałem im składać dzięki Bogu.

I odmówiwszy dziękczynienie każdy udał się ku swemu po­
słaniu.

30. Ja zaś spisałem dla siebie dobry czyn Poimandresa
i ucieszyłem się spełniwszy to, co zamierzałem. Sen ciała

II — Gnoza


162 Dodatek

bowiem stał się czuwaniem duszy, zamknięcie oczu praw­dziwym widzeniem, moje milczenie brzemienne w dobro, a głoszenie nauki plonem dobrych czynów. To przydarzyło mi się, gdy zaczerpnąłem z mojego Rozumu, to jest z Poimandresa, ze Słowa absolutu. Przybyłem wypełniony bożym duchem prawdy. Dlatego składam dzięki Bogu Ojcu z całej duszy i całą mocą.

31. Święty jest Bóg, Ojciec wszystkiego,

Święty jest Bóg, którego Wolę spełniają własne je­go moce,

Święty jest Bóg, który chce być poznany i bywa poznany przez swoich,

Święty jesteś, co słowem ustanowiłeś byty, Święty jesteś, którego cała natura stała się obrazem. Święty jesteś, którego natura nie ukształtowała, Święty jesteś, silniejszy' od wszelkiej mocy, Święty jesteś, większy od wszelkiej wielkości, Święty jesteś, większy od wszelkiej wielkości, Święty jesteś, wznioślejszy nad pochwały. Przyjm rozumne, czyste ofiary z duszy i serca natężonego ku tobie, o Niewypowiedziany, Niewyrnówiony, nazwany Milczeniem.

32. Proszę, abym nie odpadł od gnozy, która naszej isto­
cie odpowiada, i wzmocnij mnie, a ja oświecę, z tej właś­
nie łaski, zrodzonych w niewiedzy braci moich, a twoich
synów. Dlatego wierzę i daję świadectwo. Idę do życia
i światłości. Błogosławiony jesteś Ojcze, twój Człowiek
pragnie być z tobą uświęcony w miarę tego, jak mu całą
moc przekazałeś.

MODLITWA HERMETYCZNAs

Dzięki Ci składamy. Każda dusza i każde serce natężone jest ku Tobie. O Imię, nieobciążone, otoczone czcią przez nazwanie Boga, a którym sławi się nazwanie Słowa.

0x08 graphic
* Przekł.: W. Myszor. W: Tenże. Zagadnienie modlitwy gnos-tyków. „Tarnowskie Studia Teologiczne" 8:1981 s. 42 n.


Wybór tekstów gnostyckich 163

Ku każdemu i ku Pełni

kieruje się życzliwość Ojca

i miłość i pragnienie. A

jeśli daje pouczenie, to jest ono słodkie

proste i w swej łasce

daje nam Umysł, Słowo i

Gnozę; Umysł

daje, abyśmy Cię rozumieli,

Słowo, abyśmy Cię

wyjaśniali, Gnozę zaś, .

abyśmy Cię zrozumieli.

Cieszymy się, gdy przyjęliśmy światło

w Gnozie. Cieszymy się,

gdyż pouczyłeś nas o sobie.

Cieszymy się, gdyż, chociaż jesteśmy w ciele, uczyniłeś

nas bogami w Twej Gnozie.

Dziękczynienie człowieka skierowane

ku Tobie jest tym jednym tylko — abyśmy

Cię poznali. Poznaliśmy Cię

o światłości prawdziwa. O

żywocie życia, poznaliśmy Ciebie,

o Łono każdego nasienia, poznaliśmy

Ciebie, o Łono, które rodzi

w naturze Ojca. Poznaliśmy Ciebie,

0 trwanie Ojca aż na wieczność,
Ojca, który rodzi. Tak więc
czcimy Twoją dobroć. To jedno,
jedyne nasze pragnienie:
pragniemy, abyśmy

trwali w Gnozie.

1 jedną jedyną mamy troskę, o co też
prosimy, abyśmy nie upadli

w życiu tego rodzaju.

Gdy to wypowiedzieli modląc się udzielili sobie na wzajem pocałunku i odeszli, aby spożyć swój święty pokarm, w którym krwi nie ma.


164 Dodatek

FRAGMENTY PISM WALENTYNA*

[Fragment 1. W: Klemens Aleksandryjski. Stromata II, 36, 2—4.]

„Zdaje się, że Walentyn w jakimś liście zastanawiając się nad czymś takim, pisał dosłownie tak: jak strach za­panował nad aniołami z powodu owego stworzenia (chodzi

0 człowieka), gdyż głośno mówił o rzeczach wyższych niż
stworzenie i ponieważ otwarcie wypowiedział się o tym,
który w sposób niewidzialny obdarzył go nasieniem po­
chodzącym od wyższej istoty, tak też wśród rodów ludzi
doczesnych nastał strach przed twórcami dzieł ludzkich,
a więc posągami, obrazami i wszystkim, co ręce w imię
boga tworzą. Ten zaś Adam stworzony w imię »Człowie-
ka« wywoła strach iprzed preegzystującym Człowiekiem,
ponieważ on to w nim zaistniał. Przerazili się i szybko
zaprzestali dzieła."

[Fragment 2. W: Tamże II, 114, 3—6.]

„I Walentyn także wysyłając do kogoś list pisze tymi słowy o więzach (człowieka): jeden jest dobry, a objawie­nie dokonane przez jego Syna daje przystęp do niego

1 tylko przez niego może się serce stać czyste, jeśli wszy­
stek zły duch zostanie wyparty ze serca; gdyż wiele du­
chów zamieszkuje serce i nie pozwala mu być czystym.
Każdy z nich doprowadza do skutku swoje działanie znie­
ważając je niegodziwymi namiętnościami. I wydaje się,
że serce podobnie cierpi jak zajazd, bo i w nim wydrążają
dziury, kopią doły i często wypełniają gnojem, gdy za­
trzymują się w nim ludzie bez poczucia przyzwoitości,
którzy nie wykazują starania o lokal należący do kogoś
innego. To dotyczy i serca. Jak długo pozostaje bez opie­
ki, jest nieczyste, jako mieszkanie wielu demonów. Gdy
zaopiekuje się nim sam dobry Ojciec, staje się święte
i promienieje światłością i błogosławiony, kto ma takie
serce, ponieważ będzie oglądał Boga."

0x08 graphic
* Przekł.: W. Myszor. W: Teksty z Nag-Hammadi. Z języka koptyjskiego przetłumaczyli: A. Dembska i W. Myszor. War­szawa, ATK 1979 s. 50—54. PSP t. 20. (Wydanie fragmentów: W. V61ker. Quellen zur Geschichte der christlichen Gnosis. Tiibingen 1932 s. 57—60).


Wybór tekstów gnostyckich 165

[Fragment 3. W: Tamże III, 59, 3.]

„Walentyn w liście do Agathopa powiada, że gdy wszy­stko wycierpiał {Jezus), był opanowany. Jezus wypracował sobie bóstwo. Jadł i pił we właściwy sposób nie wydalając pokarmów. Taka w nim była moc powściągliwości, że po­żywienie w nim nie niszczało, ponieważ on sam nie miał w sobie zniszczenia."

[Fragment 4. W: Tamże IV, 89, 1—3.]

„W homilii jakiejś Walentyn pisze dosłownie: od po­czątku jesteście nieśmiertelni i dziećmi życia wiecznego. Przyjmijcie śmierć na siebie jako swój udział, abyście ją pochłonęli i zniszczyli, aby śmierć umarła w was i przez was. Gdy bowiem rozwiążecie ten świat, a sami będziecie rozwiązani, będziecie panami stworzenia i wszelkiej prze-mijalności."

[Fragment 5. W: Tamże IV, 89, 6—90, 1.]

„O Bogu tym powiada on w jakiś ciemny sposób na­stępująco; pisze dosłownie: o ile obraz jest słabszy od po­staci żywej istoty, o tyle świat ten jest (słabszy) od ży­wego eonu. Jakaż jest więc przyczyna po.wstania obrazu? Wspaniałość postaci, która posłużyła malarzowi za wzór, aby ze względu na imię był czczony. Gdyż postać nie od­powiada rzeczywistości, ale imię uzupełniło obraz w stwo­rzeniu. Współdziała też i niewidzialny Bóg dla wiarygod­ności tego, co stworzył."

[Fragment 6. W: Tamże VI, 52, 3—4.]

„Heretyk Walentyn pisze w homilii na temat przyjaźni w te słowa: Wiele rzeczy napisanych w popularnych książ­kach znajduje się wypisane w kościele bożym. Gdy słowa pochodzące z serca są wspólne, wspólne jest też prawo wyryte w sercu. I to jest ten lud ukochanego, sam uko­chany i kochający."

[Fragment 7. W: Hipolit: Refutatio VI, 42, 2.] „Powiada Walentyn, że widział małe dziecko i zapytał je, kim jest. I odpowiedziało twierdząc, że jest Logosem. Następnie to doświadczenie wyłożył we wspaniałym mi­cie i chce odtąd rozszerzać założoną przez siebie sektę."

[Fragment 8. W: Tamże VI, 37, 6—8.]

„Walentyn ten porządek (świata) przedstawił krótko


166 Dodatek

w psalmie, mówił poczynając od dołu, nie od góry jak Platon:

widzę wszystko zmieszane z Duchem,

poznaję jak wszystko niesione jest Duchem,

jak ciało łączy się z duszą

jak duszę unosi powietrze

jak powietrze łączy się z eterem

jak z głębiny wydostają się owoce

z łona rodzi się dziecko."

[Fragment 9. W: Anthimus. De sancta ecclesia 9.] „I ci uczą o trzech hipostazach, jak to wymyślił Walen­tyn, jako pierwszy herezjarcha w księdze zatytułowanej przez niego O trzech naturach. On to bowiem wymyślił trzy hipostazy i trzy osoby, Ojca, Syna i Ducha świętego."

EWANGELIA PRAWDY (16,3-43,14)

Ewangelia prawdy jest radością dla tych, którzy otrzy­
mali łaskę od Ojca prawdy, aby poznali go mocą Słowa,
które przybyło z Pełni, a która będąc w Myśli i Umyśle
Ojca jest tym, o czym mówi się, że jest zbawcą; ponieważ
to jest nazwa dzieła, które ma dokonać dla zbawienia
tych, którzy nie znali Ojca; gdyż nazwą [...] ewangelii jest
objawienie nadziei, gdyż jest znalezieniem dla tych, co
go szukają. Ponieważ Pełnia zwróciła się ku temu, z któ­
rego wyszła. '

[Upadek eonów i powstanie świata] 16, 6—18, 11 Pełnia przebywa w nim, nieosiągalnym, niepojętym, w nim, który jest wyższy ponad wszelką myśl. Nieznajo­mość Ojca stworzyła strach i trwogę. Strach zaś wzmo­cnił się jak mgła, tak że nikt nie był w stanie widzieć. Dlatego Plane [tj. błąd, niewiedza] znalazła moc, stworzy­ła materię dla siebie w pustce nie poznanej przez nią praw­dy. Zamieszkała w stworzeniu, które usiłowała upodobnić do piękna Prawdy. To jednak nie było upokorzeniem dla tego, który jest nieosiągalny, niepojęty, było to bowiem

0x08 graphic
* PrzekŁ: W. Myszor. W: Teksty z Nag-Hammadi. Z języka koptyjskiego przetłumaczyli- A. Dembska i W. Myszor. War­szawa, ATK 1979 s. 143—169. PSP t. 20.


Wybór tekstów gnostyckich " 167

niczym — strachem, zapomnieniem, kłamstwem; prawda natomiast jest ustalona, niezmienna, niewzruszona, dosko­nale piękna. Dlatego pogardzajcie Plane! W ten sposób nie ma w niej korzenia. Zamieszkała we mgle, co się ty­czy Ojca. Tak istniejąc tworzy dzieła zapomnienia, prze­strachu, aby przez nie dosięgnąć tych, którzy są w środ­ku, aby ich zniewolić. Zapomnienie owej Plane nie obja­wiło się, nie było ono myślą u Ojca. Zapomnienie nie powstało przy Ojcu, chociaż zaistniało oczywiście w od­niesieniu do niego. To, co w nim naprawdę powstaje, to gnoza. Ona objawiła się po to, aby rozproszyło się zapom---nienie, aby poznano Ojca; ponieważ zapomnienie istnia­ło ■—■ nie znano Ojca. Więc jeśli pozna się Ojca, natych­miast przestaje istnieć zapomnienie.

[Jezus objawia ewangelię wybranym] 18,11—19,17 To jest ewangelia tego, którego poszukują, którą obja­wił doskonałym ze zmiłowania Ojca jako tajemnicę ukry­tą — Jezusa Chrystusa. Przez niego właśnie oświecił po­zostających w ciemności na skutek zapomnienia. Oświecił ich, wyznaczył drogę, a drogą tą jest prawda, o której ich pouczył. Dlatego to Plane rozgniewała się na niego, prze­śladowała go^ uciskała go, wystawiła na niebezpieczeństwo. Przybito go do drzewa, stał się owocem gnozy Ojca, która jednak nie zatraciła tych, co go spożywali. Tym zaś, co go spożywali, dał, aby mogli się radować z jego odkrycia. On zaś odnalazł ich w sobie. I jego znaleźli w sobie — nieosiągalnego, niepojętego, Ojca, doskonałego, w którym jest Pełnia i^którego Pełnia potrzebuje, gdyż uchwycił .jej doskonałość w sobie; on, który jej nie dał Pełni. Ojciec nie był zazdrosny, bo czy mogła być zazdrość między nim a jego członkami? Gdyby tego rodzaju była, a eon by ją przyjął, nie mogliby iść do Ojca, do tego, który uchwycił ich doskonałość w sobie samym i który im ją daje, aby wróciły do niego z gnozą, jedyną w doskonałości. On, któ­ry uporządkował Pełnię, ma Pełnię w sobie, a Pełnia po­trzebowała go tak, jak ktoś, dla niektórych nieznany, pragnie, aby go poznali i aby go kochali. W ten spcsób bowiem — czego potrzebowała Pełnia, jeśli nie gnozy Ojca? — stał się (Jezus) pośrednikiem spokojnym i odda­nym.


168 Dodatek

[Jezus mędrcy i dzieci] 19,17—34

Do szkoły wstąpił jawnie, wygłosił mowę postępując jak nauczyciel. Przyszli do niego mędrcy, w swym włas­nym mniemaniu, doświadczali go, on jednak ich zawsty­dził, gdyż byli próżni. Znienawidzili go, bo nie byli na­prawdę ludźmi roztropnymi. Po nich wszystkich przystą­piły do niego małe dzieci, te właśnie, do których należy gnoza Ojca. Gdy umocniły się, przyjęły naukę o wyra­zach oblicza Ojca, poznały, zostały poznane, doznały chwa­ły i oddały chwałę.

[Księga żyjących] 19, 34—20,27

Objawiła się w ich sercu księga żyjących, którą zapisa­no w Myśli i Umyśle Ojca i która przed założeniem Pełni znajduje się w tym, który jest niepojęty. Nikt nie jest w stanie jej pochwycić, ponieważ pozostawiono ją temu, który poniesie ją i którego zabiją. Nikt nie może być ob­jawiony spośród tych, którzy uwierzyli w zbawienie, za­nim nie ukaże się właśnie owa księga. Dlatego miłosier­ny, wierny Jezus stał się cierpliwym, przyjął cierpienia tak, że przyjął tę księgę, ponieważ wie, że jego śmierć jest życiem dla wielu. Tak, jak jakiś testament, gdy nie został jeszcze otwarty, ukryty jest majątek zmarłego pa­na domu, tak również Pełnia, pozostawała ukryta, jak długo Ojciec Pełni był niewidzialny, ten, który sam z sie­bie istnieje, z którego pochodzi każda przestrzeń. Dlatego właśnie objawił się Jezus. Wziął tę księgę na siebie, przy­bito go do drzewa, ogłosił (w ten sposób) polecenie Ojca na krzyżu. Czyż to nie wielka nauka (o wielkiej) donio­słości!

[Hymn pochwalny] 20, 27—34

Poniżył siebie aż do śmierci. Gdy zdjął z siebie łachma­ny podległe zniszczeniu, przybrał niezniszczałność, to, cze­go nie może mu nikt odebrać.

[Tylko wybrani przyjmują naukę Jezusa] 20, 34—22,19 Skoro doszedł do przestrzeni pustych, należących do przerażenia, przeszedł wśród tych, którzy byli nadzy z po­wodu zapomnienia. Będąc gnozą i doskonałością, głosi sprawy, które są w sercu Ojca, aby jego słowo pouczyło tych, którzy przyjmą naukę. Ci zaś, którzy przyjmą nau-


Wybór tekstów gnostyckićh 169>

kę, są tymi, którzy jako żyjący zapisani w księdze życia przyjmą naukę dla samych siebie. Przyjęci są przez Ojca, gdy zwrócą się ponownie ku niemu, ponieważ dośkonałość Pełni jest w Ojcu. Trzeba, aby Pełnia wzniosła się do nie­go. A więc, kto poznaje, przyjmuje zwykle to, co jest jego, i przyciąga to ku sobie. Kto zaś istnieje bez gnozy, jest pusty i wielka jest ta pustka, skoro brakuje mu te­go, co ma go udoskonalić. Skoro doskonałość Pełni znaj­duje się W Ojcu, trzeba, aby Pełnia wznosiła się do niego, aby każdy jeden brał to, co do niego należy. Uprzednio wpisał ich, aby ich przygotować, tych, którzy pochodzą od niego, tych, których wprzód z ich imion poznał, tych-też w końcu wezwał; tak że ten, kto posiada gnozę, jest tym, którego imię wypowiedział Ojciec. Ten bowiem, któ-_ rego imienia nie wypowiedziano, nie jest gnostykiem. Za­iste, w jaki sposób może ktoś słyszeć, jeśli nie wywołano jego imienia? Ten bowiem, kto do końca nie jest gnosty­kiem, jest tworem zapomnienia i będzie wraz z- nim odrzucony. Jeśli tak nie jest, to dlaczego ci pogardzani nie mają swych imion? Dlaczego nie ma dla nich wezwa­nia? Tak, bo ten, kto ma gnozę, jest kimś z wysoka, wy­wołany słyszy, odpowiada, zwraca się do tego, który go-wzywa i idzie do niego. I poznaje, w jaki sposób został wezwany. Mając gnozę wypełnia wolę tego, który go we­zwał, pragnie mu się przypodobać i doznaje odpocznienia. Imię jedynego przeznaczone jest dla niego. Kto zdobę­dzie gnozę w ten sposób, wie skąd przyszedł i dokąd pój­dzie. Poznaje jak ktoś, kto się upił, a potem wytrzeźwiał ze swego upojenia; gdy wrócił do siebie samego, znalazł to, co do niego należy.

[Jezus zabiera wybranych do wyższego świata] 22,.
20—27 *

(Jezus) odwrócił wielu od Plane, zaszedł nawet do tycłi ich przestrzeni, które sami opuścili, przyjmując Plane odnośnie głębi tego, który otacza każdą przestrzeń sarn nie będąc otoczony.

[Zadziwiający upadek eonów] 22, 27—23,18 To był wielki cud, że byli u Ojca, a nie poznali go, że byli w stanie sami odejść, ponieważ nie byli w stanie po­jąć tego, nie poznali tego, u którego przebywali. W ten


170 Dodatek

sposób bowiem nie wyszła poza niego samego jego Wola, objawił się bowiem w gnozie, z którą zjednoczone są wszy­stkie jej emanacje. Taka jest więc gnoza żywej księgi, którą objawił eonom przy końcu swego [..-.] To on, który objawia ich [...] Bo nie są to litery głosek, ani pisma, które pozbawione są swego dźwięku, żeby czytając myśleć o tym, co próżne, lecz są to litery prawdy. Ci tylko je wypowiadają, którzy je poznają. Prawdą jest każda lite­ra, jak doskonała księga, gdyż litery zostały zapisane przez jedność. Ojciec zapisał je, aby eony przez jej litery pozna­ły Ojca.

[Pochodzenie i dzieło Logosu] 23,18—24, 20 Gdy jego mądrość rozważa Słowo, rozgłasza jego naukę, to gnoza jego została objawiona, szacunek jego jest ko­roną na jego głowę. Jego radość jest z nim złączona, jego chwała go wywyższyła. Obraz jego się objawił, odpocznie-nie jego w nim się zamknęło, miłość jego stała się przez niego ciałem. Otoczyło go jego zaufanie. W ten sposób Słowo Ojca wychodzi z Pełni, gdyż jest owocem jego ser­ca i wyrazem jego Woli. Ono zaś umacniając Pełnię do­konuje ich wyboru, więcej, przybierając wyraz Pełni, oczyszcza je. On nawraca je ku Ojcu, ku Matce, on, Je­zus bezgranicznej słodyczy. Ojciec odsłania swoje łono, zaś łonem jego jest Duch święty, który objawia jego skrytość. Skrytością jego zaś jest Syn — aby przez miłosierdzie Ojca eony poznały i przestały cierpieć w poszukiwaniu Ojca, aby spoczęły już w nim samym, aby poznały, że on jest odpocznieniem.

[Przez przyjście Jezusa rozwiązany jest świat] 24, 20— 25,19

On (tj. Jezus) gdy uzupełnił brak, opuścił postać. Posta­cią jego jest świat; tej to postaci służył. Miejsce, gdzie istnieje nienawiść i niezgoda, jest niedostatkiem, miejsce zaś, gdzie istnieje jedność, jest doskonałością. Niedostatek zaistniał, ponieważ nie znano Ojca, a więc, jeśli pozna się Ojca, nie będzie od tej chwili niedostatku. To jakby niewiedza kogoś, kto poznaje, rozprasza się, sama przez się. To jakby ciemność, co rozprasza się, gdy ukazuje się światłość. Tak właśnie znika niedostatek przez doskona­łość. Zresztą, postać nie objawia się już od tej chwili, lecz


Wybór tekstów gnostyckich 111

rozproszy się w połączeniu z jednością. Teraz bowiem ich dzieła istnieją, jedne równe drugim, aż jedność udoskona­li przestrzeń. Przez jedność każdy jeden odnajdzie siebie. Przez gnozę oczyści się z wielości, wchłaniając materię w siebie samego na wzór ognia i jak ciemność (znika) przez światło, śmierć przez życie.

[Upomnienie] 25,19—35

Jeśli stało się to dla każdego z nas, wypada nam więc zastanowić się nad wszystkim, aby ten dom stał się świę­tym i cichym dla jedności. Podobnie jak niektórzy, co opuścili siedziby, gdzie mieli zepsute naczynia na jakichś tam miejscach — rozbili je. A pan domu nie opłakiwał szkody, lecz cieszył się, gdyż zamiast tych zepsutych na­czyń, dano mu pełne; takie zaś będą udoskonalone.

[Przyjście Jezusa jest sądem nad światem] 25, 35—27, 8 I to jest tym wyrokiem, który nadszedł z wysoka, któ­ry osądził każdego .stając się mieczem dobytym do pod­wójnego cięcia, co tnie na tę i tamtą stronę. Gdy ukazało się Słowo, które znajduje się w sercu tych, co je głoszą —• a nie był to dźwięk, bo ono stało się ciałem — wielkie drżenie powstało wśród naczyń. Niektóre z nich stały się puste, inne wypełnione, ponieważ jedne zadbały o siebie, a inne się wywróciły; niektóre uświęcone, inne porozbija­ne. Wszystkie przestrzenie poruszyły się i zadrżały, ponie­waż nie miały ani trwałości, ani ustanowienia. Plane prze­straszyła się nie wiedząc co począć, zasmucona narzeka, męczy się, bo nie zna niczego. Gdyż zbliżyła się do niej gnoza, która jest jej zniszczeniem, razem z jej wszystkimi emanacjami. Plane okazuje się pusta, bo nie posiada ni­czego w sobie. Ukazała się prawda, poznały ją wszystkie jej emanacje. Pozdrawiały Ojca, istniejącego w prawdzie i doskonałej sile łączącej ją z Ojcem, gdyż każdy kocha prawdę. Prawda to usta Ojca. Językiem jego jest Duch Święty. Kto łączy się z prawdą, ten łączy się z ustami Ojca, językiem swoim przyjmuje Ducha Świętego. Takie jest objawienie Ojca i jego ukazanie eonom. Objawił to, co w nim ukryte, a tym samyrn objaśnił siebie.

[Pochwała Ojca, który daje imię eonomj 27, 9—28, 24 Czym bowiem jest to, co istnieje, jeśli nie samym Oj-


172 Dodatek.

cem! Wszelkie przestrzenie są jego emanacjami, one go poznały, ponieważ wyszły z niego, jak dzieci z jakiegoś, doskonałego człowieka. Poznały, że nie przyjęły jeszcze kształtu, ani nie wzięły imienia, które (dopiero) stwarza każde z osobna Ojciec. Wtedy też otrzymują zwykle kształt z jego gnozy. W istocie, chociaż są jego sercem, nie znają go. Ojciec zaś, jako doskonały — gdyż poznaje każdą prze­strzeń, która w nim się znajduje, jeśli tylko zechce — objawia to, co chce, nadając kształt i dając imię, A dając imię komuś, powołuje go do istnienia. Ci, którzy jeszcze się nie stali, nie znają tego, który ich stworzył. .Nie mó­wię o nich, że są niczym, ci, którzy jeszcze się nie stali, lecz że istnieją w tym, który pragnie ich powołać do bytu pragnąc, aby nadeszła odpowiednia chwila. Zanim cokol­wiek ukazało się, on wie, co z tego wyjdzie, gdy owoc jego, który jeszcze się nie pojawił, nie wie niczego, ani niczego jeszcze nie czyni. Podobnie też każda przestrzeń, sama będąc w Ojcu, pochodna jest od Istniejącego, który ustanowił ją z niebytu. Gdyż to, co nie posiada korzenia, nie posiada także owocu; ale myśląc sobie: „zaistniałem [...], uwolni-się od siebie. Dlatego, co nie powstało, wcale też nie będzie istnieć.

[Gnoza wybranych budzi z koszmaru] 28, 24—30,14 Czego więc pragnie dopuszczając na niego myśli: „za­istniałem podobnie jak cienie i złudzenia nocy"? Gdy tylko światłość rozbłyśnie, ten, co go strach opanował, zwykle sądzi, że to nic nie było. W ten właśnie sposób trwali w niewiedzy wobec Ojca; tego, którego nie widzieli, ponieważ ona to spowodowała ich strach, drżenie, słabość, wewnętrz­ne rozbicie i rozdarcia. Było wiele złudzenia, w którym działali, i pustej głupoty, gdy pogrążali się jakby w uśpie­niu i znajdywali się we wstrząsających snach, albo gdzieś uciekając, albo bezsilni wydani byli na prześladowania ze strony innych, albo wpadając w jakąś bójkę, albo wymie­rzając innym ciosy, albo spadając z wysokiego miejsca, albo wznosząc się w powietrze. Innym razem jakby ktoś ich zabijał, choć nie ma nikogo, kto by ich prześladował, albo jakby sami uśmiercali bliskich, gdyż zostali zbrukani ich krwią. Wszystko to aż do chwili, gdy budzą się prze­chodząc przez to wszystko, nie widzą już niczego ci, któ­rzy dotąd tkwili w tych wszystkich niepokojach, gdyż by-


Wybór tekstów gnostyckich 173

ły one niczym. Podobnie i ci, którzy odrzucili od siebie niewiedzę jak sen —którzy za nic ją mają, ani nie uwa­żają jej spraw za trwałe, lecz porzucają je jak sen w ciągu nocy. Gnozę zaś o Ojcu szacują na miarę światłości. W ten to sposób działał każdy w uśpieniu, jak długo po­stępował bez gnozy; i w ten sposób dzieje się z nim, aby powstawszy obudził się. I to jest dobrodziejstwem dla człowieka, który przychodzi do siebie i budzi się.

[Dzieło Jezusa i Ducha świętego wobec gnostyków] 30, 14—31,15

Błogosławiony, kto otworzył oczy ślepym. I zstąpił na niego Duch, przynaglając go do rozbudzenia, podał rękę rozciągniętemu na ziemi, aby mocno stanął na nogach, gdyż jeszcze nie powstał. Gnoza Ojca oraz objawienie jego Syna dało im możliwość poznawania. Gdy go bowiem zo­baczyli i usłyszeli, pozwolił im zakosztować siebie i od­czuć siebie i obejmować umiłowanego Syna — gdy ten im się objawił, gdy ich pouczał o Ojcu niepojętym, który tchnął w nich tego, który jest w Myśli i wykonuje jego Wolę. Wielu przyjęło światłość, wielu zwróciło się ku nie­mu. Obcymi zaś byli materialni (ludzie), którzy nie do­strzegli jego postaci ani nie rozpoznali go, gdyż przyszedł w ciele podobieństwa. Nie przeszkadzało mu to jednak w wędrówce, gdyż było ono niezniszczalnością, nieuchwyt­nością. Gdy ogłaszał nowiny, mówiąc o tym^ co jest w ser­cu Ojca, wygłaszał naukę bez skazy. Światłość nauczała przez jego usta i głos jego zrobił życie. Dał i rozsądek, i mądrość, miłosierdzie i zbawienie oraz ducha mocy z nie-zmierzoności i słodyczy Ojca. Spowodował zaprzestanie ka­rania i chłosty, gdyż one to odpychały wielu od jego oblicza, tych wielu, którzy potrzebowali miłosierdzia, tych (przeby'wających) w Plane i w więzach: z mocą je usunął i zawstydził gnozą. On to stał się wyznaczającym drogę dla zbłąkanych i gnozą dla niewiedzących, odkryciem dla poszukujących, umocnieniem dla chwiejnych, nieskalano-ścią dla zbrukanych.

[Jezus jako dobry pasterz] 31, 35—32, 30

To on jest pasterzem, który zostawił dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, które nie zbłądziły. Poszedł i szukał tej, która zbłądziła. Ucieszył się, gdy ją znalazł. Dziewięćdzie-


174 - Dodatek

siat to liczba, którą (liczy się na) lewej race, gdyż ją obej­muje. Potem, gdy odnalazła się ta jedna, cała liczba prze­chodzi do prawej ręki. W ten sposób ten, któremu braku­je jedynki, to jest (liczby) całej prawej ręki, gdy dochodzi do tego, co mu brakuje, bierze tę część z lewej, przenosi ją na prawą i w ten sposób otrzymuje setkę. To jest właś­nie znak tego, który jest w zgłoskach, to jest Ojca. Nawet w szabat trudził się dla owcy, którą następnie znalazł pogrążoną w studni. Uratował życie tej owcy wydobywając ją ze studni •—• abyście zrozumieli w sercu (swoim), czym jest szabat: czasem, w którym nie należy niweczyć zba­wienia, abyście głosili o tym dniu, który jest z wyso­kości, że nie ma nocy, a światło (jego) nie zachodzi, gdyż jest to (dzień) doskonały.

[Upomnienie] 32, 31—33, 32

Wypowiedzcie więc w (swoim) sercu: wy jesteście tym dniem doskonałym i w was mieści się światłość, która nie zachodzi. Głoście prawdę poszukującym, i gnozę grzesz­nikom Plane, wy, synowie wiedzy w (swym) sercu! Umoc­nijcie nogi tych, którzy upadli, wyciągnijcie rękę do cho­rych, nakarmcie głodnych, a zmęczonym dajcie odpoczy­nek. Podnieście tych, którzy chcą powstać, obudźcie tych, którzy zasnęli. To wy bowiem jesteście mądrością na jaw wydobytą. Jeśli siła tak się pokazuje, staje się jeszcze sil­niejsza. Zajmujcie się samymi sobą, nie zajmujcie się tym, eo odrzuciliście od siebie. Nie powracajcie do rzeczy, które (już) zwymiotowaliście, aby je ponownie spożywać. Nie bądźcie molami, ani nie bądźcie robakami, gdyż te już odrzuciliście. Nie bądźcie siedliskiem dla diabła, gdyż jego już odrzuciliście. Nie mnóżcie waszych przeszkód, co się walą, gdyż to (byłby dla was) zarzut. Niczym bowiem jest wolny od prawa, który szkodzi sobie bardziej niż prawu. Taki bowiem spełnia uczynki, ponieważ jest (wolny) od prawa, tamten zaś (pod prawem), ponieważ jest sprawie­dliwy, spełnia swe uczynki wśród wielu innych. Wypełnij­cie więc i wy wolę Ojca, gdyż z niej pochodzicie.

[Woń Ojca] 33, 33—35, 22

Ojciec jest łagodny, a co pochodzi z jego woli jest do­brem. On przyjął wiedzę o tym, co wasze, abyście w tych. rzeczach mieli odpoczynek] W owocach bowiem znajduje


Wybór tekstów gnostyckich 175

się wiedza o tym, co jest wasze, ponieważ synowie Ojca są właśnie jego wonnością, gdyż pochodzą z łaski jego oblicza. Dlatego Ojciec miłuje swą wonność i objawia ją wszędzie. Ona zaś mieszając się z materią udziela swej wonności światłości, a w swym odpoczynku sprawia, że unosi się nad każdą postacią i nad każdym dźwiękiem. To nie uszy przyjmują wonność, lecz tę wonność duch przy­ciąga i wdycha ku sobie i zanurza się w wonności Ojca. Doprowadza ją więc do portu i umieszcza w miejscu, skąd wyszła: do pierwszej wonności, która się oziębiła, to zna­czy w stworzeniu psychicznym, co podobne jest do ozię­bienia wody, która rozpływa się po spulchnionej ziemi, ■tak że ci ją widzą, myślą o niej: „to ziemia, co wnet znik­nie". Ale jeśli tchnienie ją dosięgnie, staje się ciepła. Wonności, które się oziębiły, pochodzą więc z podziału. Dlatego, gdy przyszła wiara, zniosła podział i wprowa­dziła ciepłą pełnię miłości, aby zimno nie powstało na nowo, lecz aby jedność doskonałej myśli trwała. Taka jest nauka dobrej nowiny o znalezieniu pełni dla wyczeku­jących zbawienia, które nadejdzie z wysoka. Trwa ich nadzieja, w której oczekują jej ci, których obrazem jest światłość nie znająca w sobie cienia. Jeśli tym razem właś­nie pełnia wyrusza, aby nadejść, to brak istniejący w ma­terii nie powstaje z powodu nieskończoności Ojca nad­chodzącego w czasie tego braku; chociaż nikt nie może po­wiedzieć, że niezniszczalność nadejdzie w ten sposób. Głębia Ojca powiększyła się i nie było przy nim myśli Plane. Jest to bowiem dzieło łagodne, dzieło uspokajające, które zwraca się w poszukiwaniu tego, który (tu) przy­był, do pragnącego się nawrócić.

[Udoskonalenie i przebaczenie] 35,22—36,13 To nawrócenie nazywa się pokutą. Dlatego to nieznisz-ezalność wydała tchnienie. Postępowała za tym, który zgrzeszył, aby znalazł odpoczynek. Przebaczenie jest bo­wiem tym, co potrzeba dla światłości (istniejącej) w nie­dostatku: Słowem pełni. Lekarz bowiem udaje się zwykle tam, gdzie znajduje się chory, gdyż taka jest jego wola, która go oznacza. Ten zaś, któremu coś brakuje, nie ukry­wa się tylko dlatego, że on posiada to, czego jemu bra­kuje. Podobnie wypełnia się i Pełnia, w której nie ma braku, ta, którą on dał z siebie samego dla wypełnienia


176 Dodatek

(braku tego), który jej braku doznaje, aby łaska wyrwa­ła go ze stanu, gdy odczuwał brak i nie miał łaski. Dla­tego tez przyjął upokorzenie przebywając w miejscu po­zbawionym łaski. Ale odkąd obdarowano tego, który był upokorzony tym, czego cierpiał brak, objawił się jako peł­nia, to jest jako odnalezienie światłości prawdy, która oświeciła go, gdyż jest niezmiennością.

[Namaszczenie przez Chrystusa] 36,13—34 Dlatego ogłoszono Chrystusa pośród tych, co byli strwo­żeni, aby i oni podjęli się nawrócenia, aby ich namaścił namaszczeniem. Namaszczenie zaś jest miłosierdziem Ojca, który okazuje swoje miłosierdzie nad nimi. Ci, których namaścił, stali się doskonałymi. Naczyniami pełnymi bo­wiem są ci, których się namaszcza. Gdy zaś namaszczenie któregoś niszczeje, staje się to (naczynie) puste, a przyczy­ną, która spowoduje ten brak, będzie starcie jego maści. W następstwie czego odchodzi od niego tchnienie i siła, Morą ono ma w sobie. Ale temu, który jest bez braku, nie brakuje również jakiejś pieczęci, ani nic z niego nie wycieka, przeciwnie, w tym, czego mu brakuje, wypełnia ±o jeszcze doskonały Ojciec.

[Pochodzenie Logosu i eonów] 36, 35—37,18 On jest dobry. Zna swoje nasienie, gdyż to on je za­siał w raju. Jego zaś rajem jest miejsce jego odpocznienia. I to jest udoskonalenie przez Myśli Ojca i to są poucze­nia jego rozmyślania. Każda z jego nauk jest dziełem jego Woli. (Woli) jedynej w objawienie jego Słowa. Odkąd by­ły w głębi jego Myśli, Logos, który wystąpił jako pierw­szy, objawił je w złączeniu z Umysłem wypowiadającym Logos, jedyny w milczącej Łasce. Nazwano go Myślą, po­nieważ zaistniał w niej przed swym objawieniem. Stało się więc, że wystąpił jako pierwszy w chwili, gdy spodo­bało się Woli tego, który to postanowił.

[Wola Ojca] 37,19—38, 6

Wola zaś jest tym, w czym Ojciec spoczywa i w czym ma upodobanie. Nic nie dokonuje się bez niego, ani nic nie dzieje się bez Woli Ojca. Lecz jego Wola jest nieuchwy-'ceniem, jego Wola jest jego śladem i nikt nie pozna jej, ani nie ma takiego, komii dano by jej rozumienie, aby


Wybór tekstów gnostyckich 177

w ten sposób mógł ją pochwycić. Lecz w momencie, gdy chce, to, co postanowił, istnieje. Nawet jeśli widok (takich bytów) im się nie podoba, niczym są w obliczu Woli Boga. Ojciec bowiem zna ich wszystkich początek i ich koniec. Przy końcu bowiem ich zapyta o to, czego dokonali. Koń­cem zaś jest zdobycie gnozy o tym, który jest ukryty. Tym zaś jest Ojciec, z którego wyszedł początek, do^ którego wszyscy powrócą, wszyscy ci, którzy z niego wyszli. Obja­wili się bowiem dla jego chwały i radości z jego Imienia.

[Logos imieniem Ojca] 38, 6—40, 29

Imieniem Ojca jest Syn. On to dał na początku Imię temu, który z niego pochodzi. On zrodził go jako Syna. Nadal mu swe Imię, które jest jego własnym. On jest tym, który posiada wszystkie rzeczy istniejące po sobie, czyli po Ojcu. On ma Imię i on ma Syna. Można go (w ten sposób) zobaczyć. Imię jego zaś jest niewidzialne, ponie­waż ono samo jest tajemnicą Niewidzialnego, przeznaczoną dla uszu wypełnionych nim całkowicie. A co się tyczy Ojca — nie wzywa się jego Imienia, bo objawia się on w Synu. W ten sposób Imię jest wielkie. Któż więc może wypowiedzieć jego Imię, wielkość (tego) Imienia, jeśli nie on sam, on, do którego należy Imię i synowie Imienia, w których Imię Ojca znalazło odpoczynek; i przeciwnie, i ci, którzy sami spoczęli w jego Imieniu. Ponieważ nie-zrodzonym jest Ojciec, on sam zaś zrodził go sobie jako Imię, zanim utworzył eony, aby nad ich głową istniało Imię Ojca, który jest ich Panem. To on jest Imieniem prawdziwym, umocnionym jego nakazem przez doskonałą siłę. Gdyż Imię to nie polega na słowach ani nie na wy­woływaniu jego imienia, lecz jest ono niedostrzegalne. Nadał mu Imię, ponieważ on sam go tylko dostrzega, on sam tylko ma moc nadania mu Imienia, ponieważ ten, kto nie istnieje, nie posiada Imienia. Jakie bowiem można nadać imię temu, co nie istnieje? Kto już istnieje, istnieje ze swym Imieniem i sam go zna i jakiemu nadaje Imię sam Ojciec. Syn jest jego Imieniem. A więc nie ukrył się w skrytości, lecz istniał jako Syn — i jemu samemu nadał Imię. Imię to więc należy do Ojca tak, jak Imie­niem Ojca jest Syn — Miłosierdzie. Zresztą, gdzie znaj­dzie ono (to jest miłosierdzie) Imię poza Ojcem? Lecz w każdym razie ktoś może powiedzieć do swego towarzy-

12 — Gnoza


178 Dodatek

sza: „Kto może dać imię temu, który wcześniej zaistniał od niego, skoro imię przejmują zwykle zrodzeni od tych, którzy ich zrodzili?" Wypada więc najpierw zastanowić się nad tą sprawą: czym jest imię, ponieważ on jest Imie­niem prawdziwym. On jest Imieniem pochodzącym od Oj­ca, ponieważ on jest (jego) własnym Imieniem. Nie wziął więc tego Imienia jako pożyczki, podobnie jak inni, we­dług sposobu, według którego każdy z nich został stworzo­ny. To (imię) jest Imieniem własnym. Nie ma nikogo in­nego, komu by je dał, lecz jest ono nie do nazwania i nie do wypowiedzenia aż do chwili, gdy on, doskonały, je wypowie, On jest tym, który ma moc wypowiedzieć swe Imię i spoglądać na niego. Gdy postanowił, że Imieniem jego będzie Syn jego umiłowany, i (gdy) nadał mu to Imię, ten, który wyszedł z głębokości, wypowiedział jego ta­jemnice wiedząc, że Ojciec jest dobrem najwyższym.

[Cel misji Jezusa w świecie] 40, 30—41, 34

Dlatego wysłał go, aby uczył o miejscu i o swym miej­scu odpocznienia, z którego wyszedł, i aby oddał chwałę Pełni wielkości jego Imienia i słodyczy Ojca. O miejscu, z którego wyszedł każdy, ma mówić i ma się spieszyć do udziału, z którego wziął swe ustanowienie, aby ponow­nie do niego powrócić. I wyszedł z tamtego miejsca na miejsce, w którym powstał, ponieważ kosztował z tamtego miejsca i ponieważ przyjmował pokarm i wzrost. A jego własnym miejscem odpocznienia jest jego Pełnia. A więc wszystkie emanacje Ojca są Pełniami i wszystkie jego emanacje mają swe korzenie w tym, który spowodował wzrost ich wszystkich w sobie. Wyznaczał im ich granice. Objawiły się więc, każda oddzielnie, aby (udoskonaliły się) w swej własnej Myśli. Miejsce bowiem, do którego kieru­ją swe myśli, to miejsce jest ich korzeniem, który wznosi je w górę, na wszystkie wysokości, ku Ojcu. Sięgają jego głowy, która jest dla nich odpocznieniem, i tkwią przy nim, zbliżone do niego tak, że mogą powiedzieć, że w czu­łościach dotykają jego oblicza.

[Zbawieni zasługują na zbawienie] 41, 35—42,11 Nie objawiły się one (eony) w taki sposób, żeby mogły się wznieść same; nie zostały jednak pozbawione (moż­ności) chwalenia Ojca, ani nie wyobrażały go sobie jako


Wybór tekstów gnostyckich 179

małego, ani że jest przykry, ani że jest zagniewany, ale, ~ przeciwnie, że jest doskonale dobry, niewzruszony, słodki, taki, co zna każdą przestrzeń, -zanim zaistnieje, i że nie potrzebował, aby go pouczono.

[Jaźń gnostyka w świecie niższym i wyższym] 42,11— 43,14

Podobnie jest i z tymi, co posiadają coś z wyso'kości, z tej niezmierzonej wielkości — ponieważ dążą do jed­ności, jedynej i doskonałej, jaka istnieje w nich. Nie scho­dzą do Hadesu, ani nie mają zazdrości ani jęków, ani na­wet śmierci nie ma wśród nich, lecz odpoczywają w „tym, który odpoczywa. Nie cierpią, nie doznają kłopotów z po­szukiwaniem prawdy, lecz sami są prawdą. I wśród nich jest Ojciec i oni są w Ojcu, jako doskonali, nierozerwalni od prawdziwego dobra. Nie odczuwają żadnego braku w niczym, lecz odpoczywają orzeźwieni w Duchu. I będą słyszeć o swym korzeniu, będą się zajmować sobą, ci, w których znajduje on swój korzeń — nie będzie przecież gubił swej duszy. To jest miejsce błogosławionych — to ich miejsce. Pozostali niech wiedzą w swych miejscach to, że mnie nie wypada — ^koro znalazłem się w miejscu od-pocznienia — mówić czego innego. Jest ono tym, gdzie będę przebywał i to dla oddawania się w każdej godzinie Ojcu Pełni i prawdziwym braciom, w których miłość Ojca rozlała się i nie ma w nich żadnego braku. To ci, którzy objawili się w prawdzie. Przebywają w prawdziwym i wiecznym żywocie i głoszą o doskonałej światłości i wy­pełnionej nasieniem Ojca, i która jest w jego sercu i w Pełni, podczas gdy Duch jego w nim się raduje i wy­sławia tego, w którym jest, gdyż jest on dobry. I dosko­nałe są jego dzieci, i godne jego Imienia, on bowiem, Ojciec, takie dzieci miłuje.

ŚWIADECTWO PRAWDY* ' (fragmenty)

29, 6—31,13

Otóż ja pragnę mówić do tych, którzy potrafią słyszeć nie uszami ciała, lecz uszami serca. Wielu bowiem poszu-

0x08 graphic
* Przekł. W. Myszor. W: Tenże. Świadectwo Prawdy (NHC IX, 3). STV 25:1987 nr 1 s. 202—232.


180 - Dodatek

kiwało prawdy i nie mogło jej znaleźć, ponieważ zapano­wał nad nimi stary kwas faryzeuszów i uczonych w piśmie prawa. Kwasem tym jest -błędna żądza aniołów, demonów i 'gwiazd. Faryzeusze zaś i uczeni w piśmie to ci, których zaliczono do archontów, mających władzę nad [nimi]. Nikt bowiem, kto jest pod prawem nie będzie w stanie pod­nieść, oczu ku prawdzie, bo nie będzie można służyć dwom panom. Zmaza prawa zaś jest jawna, choć nieskazitelność zalicza się do światłości. Prawo więc nakazuje wziąć sobie męża, wziąć sobie żonę i rozmnażać się jak piasek mor­ski. Namiętność, przez to właśnie słodka, zatrzymuje du­sze zrodzonych na tym miejscu; tak dopuszczających się nieczystości, jak i zanieczyszczonych, aby prawo mogło być przez nich wypełnione i (tym samym) objawiają to, ze wspomagają świat, a odwracają się od światłości. Tacy nie mogą wyminąć archonta ciemności, aż zwrócą ostatni grosz. Ale Syn człowieczy wyszedł z niezniszczalności po­zostając obcym wobec zmazy. Zstąpił na świat, na Jordan, na rzekę, a Jordan natychmiast zawrócił. Jan zaś stał się świadkiem zstąpienia Jezusa. To on bowiem sam był tym, który zobaczył moc zstępującą na rzekę Jordan. On bo­wiem poznał, że skończyło się panowanie cielesnego ro­dzenia. Rzeka Jordan jest przecież tą mocą ciała, to zna­czy doznawania rozkoszy. Woda Jordanu, to ona jest ową żądzą seksualnego pożycia. Jan zaś jest owym archontem łona. To objawił nam właśnie Syn człowieczy, że godzi się nam przyjąć Słowo prawdy, jeśli ktoś ma go przyjąć dos­konale. Jeśli jednak ktoś trwa w niewiedzy, to trudno mu wyzbyć się czynów ciemności, które popełniał.

31,18—33, 9

Powiedziałem [wam]: nie budujcie ani nie gromadźcie sobie miejsca, które złoczyńcy przekopują, ale przynoście owoc z góry dla Ojca. Głupcy myślą w swym sercu, że jeśli składają 'wyznanie: „my jesteśmy chrześcijanami", to są nimi w słowie raczej, a nie w mocy i oddają nie­wiedzy siebie samych, to jest śmierci człowieka. Nie wie­dzą bowiem dokąd -idą, ani nie wiedzą, kim jest Chrystus. Sądzą, że będą żyli, podczas gdy wpadają w błąd, prze­śladowani są przez władze i moce, a wpadają w takie ręce z powodu niewiedzy, która jest w nich. Gdyby tylko sło­wa świadectwa zapewniały zbawienie, cały świat czekał-


Wybór tekstów gnostyckich 181

l3y na to wydarzenie i mógłby być zbawiony. Ale w ślepo­tę tego rodzaju wciągnęli siebie samych [...] nie wiedzą, że sami siebie gubią. Gdyby Ojciec chciał ofiary z ludzi, okazałby się próżnym co do chwały. Syn człowieczy jed­nak przybrał ich pierwociny, zstąpił aż do otchłani i do­konał wielu dzieł mocy. Wzbudził umarłych z niej i za­zdrością zapałali wobec niego władcy świata ciemności, ponieważ nie mogli znaleźć w nim grzechu. Przeciwnie, inne ich dzieła zburzył wśród ludzi; takie oto, że chro­mych, ślepych, paralityków, niemych, nawiedzonych przez demony, obdarzył uzdrowieniem i kroczył po wodach mor­skich.

35, 22—36, 8

Pytali, [kim jest ten,] którego związali [i w jaki spo­sób] można się samemu [uwolnić]? I gdy poznali samych, siebie, [kim są,] albo raczej, gdzie są [teraz] i jakie jest to miejsce, na którym będą odpoczywać od swej niewie­dzy [osiągnąwszy] (stan) gnozy. Tych właśnie poprowadzi Chrystus na wysokości; gdy odłożyli swą niewiedzę i przy­stąpili ku gnozie.

36, 29—37, 9

[Nie] wyczekuj więc na cielesne zmartwychwstanie, któ­re jest zniszczeniem, [do którego] rozbierają się ci, [któ-~-rzy] błądzą [oczekując] na swe [zmartwychwstanie] na próżno; nie [znają] bowiem mocy [Boga] ani nie pojmują [tłumaczenia] Pism [na temat ich] chwiejności.

37, 20—29

Błogosławieni [ci, którzy mają...] w sobie i ci, którzy stają się wobec [Boga] jarzmem łagodnym. [Ci jednak, którzy nie] mają [Logosu, który] ożywia, w ich [sercu, będą umierać] a w (ich) myśli zostali objawieni [Synowi] człowieczemu według [rodzaju ich] postępowania i ich. [błęduj

38, 23—39,12

ci, którzy przyjęli go do siebie w słuszności i [mocy] i gnozie wszelkiej. To ci, których on wyniesie [na wyso­kości] do [życia] wiecznego. Ale ci, co przyjmują go w nie-


182 Dodatek

wiedzy, dla przyjemności nieczystych, które panują nad nimi, ci mówili zwykle: „Bóg stworzył członki dla naszego użytku, abyśmy sią rozmnażali w nieczystości, abyśmy mogli zadowolić siebie samych". I czynią Boga uczestni­kiem razem z nimi w rzeczach tego rodzaju i ani nie umacniają [się na] ziemi [ani nie udają się] do nieba.

40,23—41,14

4"W ten sposób dzieli] nas [i Syn] człowieczy przez [Lo­gos] krzyża, dzieląc [dzień] od nocy i [światłości] od ciemności a [zniszczalność] od niezniszczalności oddziela­jąc męskie od żeńskich. [Izajasz] zaś jest typem ciała, piła zaś Logosem Syna człowieczego, który oddziela nas od błę­du aniołów. Nikt nie zna Boga prawdy jak tylko sam czło­wiek, ten, który zostawił za sobą wszystkie sprawy świata, gdy wyrzekł się całego tego miejsca, gdy uchwycił się frę­dzli jego płaszcza, stanął w mocy, a ową żądzę poniżył w sobie całkowicie. Uczynił [siebie męskim] i zwrócił się do siebie [samego]

41, 29—42,16

czym jest światłość albo czym jest ciemność? kim jest ten, który stworzył [ziemię]? a kim jest Bóg? Kim są anio­łowie? Czym jest dusza? a czym jest duch? Albo, skąd głos pochodzi? I kim jest ten, kto mówi, a kim jest ten, co słyszy? Kim jest ten, który zadaje cierpienie, -a kim ten, który cierpi? I kim jest ten, który zrodził ciało znisz­czenia? I czym jest oikonomia? I dlaczego jedni są sparali­żowani, a inni są ślepi, a jeszcze inni [...] bogaci^ a inni zaś biedni? Dlaczego jedni są słabi, a inni są bandytami?

43, 8—44, 30

On jest tym, który zaistniał w pośrodku obydwu. Gdy przyjął zaś moc, zwrócił się ku części prawej i doszedł do prawdy pozostawiając za sobą wszystkie sprawy lewej (strony), wypełniając się mądrością, radą, rozumieniem, i pouczeniami oraz mocą wieczną. Oswobodził się ze swych więzów. Tych, którzy ukształtowali całe to miejsce potę­pił. Ci jednak nie zdołali znaleźć [...] ukrytego w jego wnętrzu. I rozpoczął od siebie samego, rozpoczął pozna­wać siebie samego i rozmawiać ze swym umysłem, który jest Ojcem prawdy, na temat nie zrodzonych eonów i na


Wybór tekstów gnostyckich 183

temat dziewicy, tej, która zrodziła światłość, zastanawia­jąc się nad całym tym miejscem, i która nad nim panuje. A jest on uczniem swego umysłu, tego, który jest męski. Rozpoczął milczeć w sobie samym aż do dnia, gdy stanie się godnym, aby przyjęto go w górze, odrzucając od sie­bie wielomówstwo i pouczenia sporne, trwając tylko na całym tym miejscu, znosząc je, wytrzymywał we wszy­stkim, co złe. Jest bowiem cierpliwy wobec każdego, upo­dabnia się do każdego, a jednak oddziela się od nich. A to, co życzy sobie ktoś, przynosi mu, aby móc stać się doskonałym i świętym.

45,1—48,28

Takie jest świadectwo prawdy. Gdy człowiek pozna sie­bie samego i Boga, który jest ponad prawdą, to będzie zbawiony i zostanie uwieńczony niewiędnącym wieńcem. Jan został zrodzony w Słowie z kobiety, to jest Elżbiety, i Chrystus został zrodzony w Słowie z dziewicy, to jest Maryi. Poczęcie to jest misterium. Jan został zrodzony przez łono wyczerpane i stare. Chrystus zaś przeszedł przez łono dziewicy. Gdy poczęła, porodziła zbawiciela, stała się na powrót dziewicą. Dlaczego błądzicie i nie pytacie o mi­steria, o to, co się stało pr a wzorem z naszego powodu? Na­pisano o tym w prawie: Gdy Bóg nakazał Adamowi;_ „z każdego drzewa będziesz jadł, lecz z drzewa, które jest w środku raju, nie jedz, gdyż w dniu, w którym będziesz jadł z niego, śmiercią umrzesz." Wąż był jednak mędrszy od wszystkich zwierząt w raju i nakłonił Ewę mówiąc: „w dniu, w którym zjecie z tego drzewa, które jest w środ­ku raju, otworzą się oczy waszego serca." Ewa posłucha­ła i wyciągnęła swą rękę, wzięła z drzewa i zjadła, i dała swemu mężowi, który był z nią. I natychmiast poznali, że byli nadzy. I wzięli liście figowe i zrobili sobie prze­paski. Bóg zaś przechodził w porze wieczornej przecha­dzając się w pośrodku raju. Gdy więc Adam zobaczył go, ukrył się. I rzekł: „Adamie, gdzie jesteś?" On zaś odpo­wiedział mówiąc: „Wszedłem pod drzewo figowe". I wów­czas właśnie poznał Bóg, że zjadł z tego drzewa, z którego zakazał: „Nie jedz z niego". I rzekł do niego: „Kto cię ' pouczył?" Odrzekł Adam: „Kobieta, którą mi dałeś", a ko­bieta rzekła: „To wąż mnie pouczył". I przeklął węża i nazwał go diabłem. I rzekł: „Oto Adam stał się jak je-


0x08 graphic
0x08 graphic
184 Dodatek

den z nas, tak że zna zło i dobro". Rzekł więc: „Wypędź­my go zatem z raju, aby nie zerwał z drzewa życia i zjadł, i żył na wieki". Cóż to za rodzaj Boga? Najpierw przecież zazdrościł Adamowi, że ten zjadł z drzewa gnozy, i po drugie, rzekł: „Adamie, gdzie jesteś?" Bóg nie ma odpo­wiedniej wiedzy uprzedniej, to jest, nie zna tego naj­pierw? A następnie mówi: „Wyrzućmy go z tego miejsca, aby nie jadł z drzewa życia i nie żył na wieki." Z pew­nością to siebie ośmieszył samego, jako złośliwego i za­zdrosnego.' A więc jakiż to Bóg? Jakaż to wielka ślepota tych, którzy tak mówią, a nie poznali go. Rzekł także: „Ja jestem Bogiem zazdrosnym, przeniosę grzechy ojców na dzieci aż do trzeciego, czwartego pokolenia". I powie­dział: „Zatwardzę ich serca, a umysł ich zaślepię, aby nie rozumieli ani nie pojęli, co im powiedziano". A powie­dziano tym, którzy w niego wierzą i jemu służą! A na pew­nym miejscu pisze Mojżesz: „Uczyniłem diabłem węża, dla tych, którzy go mają w swym rodzie". W księdze, którą nazywa się „Wyjścia" napisano w ten sposób: „Walczył z magami, gdy miejsce wypełniło się wężami według ich złości i laska, którą miał w ręce Mojżesz, stała się wę­żem. I pochłonął węże magów". I znów napisano: „Uczy­nił węża miedzianego i powiesił go na palu [...]

49, 3—11

floto popatrzy na [niego, na węża] miedzianego, nikt [nie będzie zgubiony] i kto [uwierzy w] węża miedzia­nego [będzie uratowany.] Bo to jest Chrystus. [Ci, którzy] uwierzyli w niego [otrzymali życie,] ci zaś, którzy nie [uwierzyli, umrą.] Cóż to więc jest >[za wiara?]

67, 3—13

Trzeba bowiem, aby tak pozostali jako niesplamieni, żeby mogli się okazać, objawić się wobec [każdego], że wywodzą się [z rodu] Syna człowieczego. Z [ich] powodu Zbawiciel złożył świadectwo. Wywodzący się jednak z na­sienia [Adama] objawiają się w swych czynach, które są w ich dziele. Nie zostali uwolnieni od namiętności złych,

68, 2—12

Zostają pochwyceni, ciągnie ich na wszystkie strony,


Wybór tekstów gnostyckich 185

cieszą się z niesprawiedliwej ,mamony, pożyczają pieniądze na procent, trwonią czas, nic nie robią. Kto jednak jest ojcem mamony, ten jest także ojcem pożycia seksualnego. Kto zaś ma w sobie moc, aby tego się wyrzec, objawia, że jego pochodzenie jest z rodu Syna człowieczego, ma w so­bie moc, aby je potępić

69,1—71, 30

Ten bowiem, kto znalazł [ożywiający Logos] i kto po­znał [Ojca prawdy] odpoczął, zaprzestał poszukiwań, gdyż znalazł, a gdy znalazł, zamilkł. Drobne tylko (sprawy) zwykle omawia dla tych, którzy [myślą] w swym sercu duchowym o {...], Są tacy, co dochodzą do wiary, przyjmu­ją chrzest, jakby miał on dla nich być nadzieją zbawie­nia, a nazywają go {pieczęcią]. Nie wiedzą jednak, że ojco­wie świata objawiają się w [nim], [przeciwnie] on sam (tylko) wie, że zostaje opieczętowany. Syn człowieczy bo­wiem nie ochrzcił nikogo wśród swych uczniów '[...] gdy­by zostali pociągnięci do życia ci, którzy zostali ochrzcze­ni, to wówczas św^iat zaistniałby na próżno, a_ ojcowie chrztu zostaliby splamieni. Ale inny jest chrzest prawdy, przez samo wyrzeczenie wobec świata, taki (trzeba) zna­leźć. i[Ale ci tylko] wyznają językiem, że się go wyrzekają (a) kłamią i znajdują się na drodze do [miejsca] przera­żenia. Co więcej, są w pogardzie w nim, według tego, co im przekazano, gdyż zostali potępieni przyjmując coś ta­kiego. Stają się źli przez swój czyn. Są niektórzy wśród nich, co upadają przez [cześć] bożkom. Są też inni, któ­rzy posiadają demony, które zamieszkują z nimi [wzo­rem] króla Dawida, tego, który zbudował podwaliny Jero­zolimy, i jego syna Salomona, tego, którego zrodził w cu­dzołóstwie. On to właśnie zbudował Jerozolimę z pomocą demonów, ponieważ posłużył się (ich) mocą. Gdy zaś ukoń­czył budowę zamknął demony w świątyni. [Złożył jej w siedmiu [stągwiach]. Pozostawały one długi czas w stą­gwiach, opuszczonych. Gdy Rzymianie wyruszyli przeciw Jerozolimie, odkryli stągwie i natychmiast owe demony uciekły ze stągwi, jakby uwolnione z więzienia, a stągwie pozostały czyste. I od tych dni [zamieszkują] razem z ludź­mi, z tymi, co tkwią w niewiedzy i trwają na ziemi. Kim jest więc Dawid? albo, kim jest Salomon? albo, czym jest budowla? albo, czym jest mur otaczający Jerozolimę?, albo


186 Dodatek

kim jest demon? a czym są stągwie?, albo kim są Rzy­mianie?

71, 26—29

Błogosławieni ci, którzy [...] na wzór salamandry, co wchodzi do pieca ognistego, im bardziej on płonie tym bardziej wpełza do pieca

72,18—22

gdy mówili: „jeśli nawet anioł zstąpi z nieba i będzie [głosił] wam przeciw temu, co my głosimy wam, nie bę­dzie przeklęty".



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
04 WYBÓR TEKSTÓW PATRYSTYCZNYCH O GNOSTYKACH IFAŁSZYWEJ GNOZIE
kultura e by III rok, Antropologia słowa, Antropologia słowa, zagadnienia i wybór tekstów
05 Stylistyka polska. Wybór tekstów - całość - notatki, Filologia polska, Poetyka
Ekspresjonizm wybór tekstów
cytaty reportaż wybór tekstów z teorii, magisterka, magisterka, POZYCJE DO MAGISTERKI
FUTURYZM FORMIŚCI NOWA SZTUKA Wybór tekstów na podst ANTOLOGIA POLSKIEGO FUTURYZMU I NOWEJ SZTUK
Historycy a socjalizm Polska lewica niepodleglosciowa spod znaku Klio Wybor tekstow
McLuhan wybór tekstów str 527 560
śpiewak przyszłość demokracji wybór tekstów s 107 132
Miller Alice wybór tekstów

więcej podobnych podstron