Na czym polega i jaką funkcję pełni poetyzacja rzeczywistości w Panu Tadeuszu?
Nawet krytycy Pana Tadeusza (np. Norwid) dostrzegali niezwykłe piękno świata w nim przedstawionego, atmosferę trudną do określenia, a uzyskaną przez zespolenie epickiego obiektywizmu z subiektywizmem. Poeta nie kryje swej tęsknoty „Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, / Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;”.
Zaznacza się subiektywizm w przedstawianiu ludzi, gdy raz po raz pada zabarwiony tęsknotą wyraz „ostatni”. Czasami przenika ten subiektywizm różne sceny jako humor poety. Miłość i tęsknota ubarwiły zwykłe zjawiska przyrody tak, że stały się nieziemsko piękne, np. gdy „drzewa i krzewy liśćmi wzięły się za ręce, / Jak do tańca stojące panny i młodzieńce”, gdy obok mchu siwobrodego czerwienią się „wrzosiste pagórki, / Strojne w brusznice, jakby w koralów paciorki”, a u góry gałęzie wiszą „jak zielone, gęste, niskie chmury”, gdy obłok „na kształt rąbkowych firanek, / Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy, / Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy, / Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał, / Aż powoli pożółkniał, zbladnął i poszarzał: / Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło, / I raz ciepłym powiewem westchnąwszy - zasnęło.”
Barwa, światło i ruch to elementy, które mieszają się w opisach i tworzą ich piękno. Zjawiska codzienne nabierają uroku baśni dzięki personifikacjom. Julian Przyboś (współczesny poeta) zauważył, że dzisiejszy czytelnik czyta Pana Tadeusza jak baśń, bo wszystko w nim: ludzie, przyroda są jak nie z tego świata, a to właśnie dzięki poetyckiemu traktowaniu przyrody i personifikacjom. Czyż nie nabiera cech bajki opis zwykłego warzywnika, gdzie:
|
„...kapusta sędziwe schylając łysiny Siedzi i zda się dumać o losach jarzyny, Tam, plącząc strąki w marchwi zielonej warkoczu, Wysmukły bób obraca na nią tysiąc oczu, Ówdzie podnosi złotą kitę kukuruza, Gdzieniegdzie otyłego widać brzuch harbuza.” |
Jak niezwykle piękne są grzyby, zwyczajne grzyby, porównane do naczyń stołowych! I efekt kolorystyczny tu występuje i poetyzacja rzeczywistości:
|
„Na zielonym obrusie łąk jako szeregi Naczyń stołowych sterczą: tu z krągłymi brzegi Surojadki srebrzyste, żółte i czerwone, Niby czareczki różnym winem napełnione,” |
Obraz ponury, jak z groźnej baśni - opis „przepastnej krainy” puszcz litewskich zakończony personifikacją:
|
„Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore, Pochyliwszy konary mchem kołtunowate I pnie garbiąc brzydkimi grzybami brodate, Siedzą wokoło wody, jak czarownic kupa Grzejąca się nad kotłem, w którym warzą trupa.” |
Przykładem poetyzacji rzeczywistości jest opis Zosi karmiącej kury. Najnormalniejsza czynność i zwyczajny drób stają się pięknym obrazem, dzięki epitetom i personifikacjom tu zastosowanym: kogutki mają na głowach koralowe szyszaki i ostrożaste pięty, „... indyk sunie się odęty, / Sarkając na gderanie swej krzykliwej żony”, gołąb jest srebrnopióry „jak kiść śniegu”. Gromada drobiu ściśnięta wokół Zosi połyskuje dziobami z bursztynu, czubkami z korali i oczami jak gwiazdy, i porównana jest do pięknego bukietu opasanego „gołębi sznurem na kształt wstęgi”.
Mickiewicz jest wspaniałym malarzem w tych opisach. Najlepszym przykładem jest początkowy opis dworku w Soplicowie, w którym białe ściany domu odbijają się „od ciemnej zieleni topoli”. Przecież to wspaniały efekt malarski! A wcześniej mamy opis „...pól malowanych zbożem rozmaiłem, / Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem”, otoczonych zielonymi łąkami i pagórkami, rozłożonymi nad błękitnym Niemnem. W zbożach połyskują „bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała” i purpurowa dzięcielina. Czy to nie jest piękny obraz?
Jest też Mickiewicz artystą wyczulonym na dźwięki natury, przykładem może być choćby koncert dwóch stawów.
Mamy w Panu Tadeuszu bardzo wiele opisów przyrody, obyczajów, zachowań, ludzi. Napisano o nich tomy, bo rzeczywiście są niezwykłe. Świat poematu jest urzekająco piękny, podobny do baśni, wręcz idealny. Epitety dodają zwyczajnym rzeczom blasku, personifikacje wprowadzają tajemniczość i łączą świat natury z ludzkim, wszystko służy poetyzacji i idealizacji rzeczywistości.
Słusznie napisał J. Przyboś pod wrażeniem Pana Tadeusza, że jest to świat „z raju wymarzonego przez realistę. W raju tym równocześnie kwitną kwiaty wiosenne i dojrzewają owoce jesieni. W tym samym czasie fiołki i astry zdobią jakiś idealny sezon, w którym mak mami źrenice wielością farb żywych, różnych i w których dojrzewa harbuz, żniwiarze kończą żniwo i kosi się trawę.”
Idealizacja rzeczywistości jest w epopei, oczywiście, zabiegiem celowym. To przecież jest „kraj lat dziecinnych”, ubarwiony tęsknotą, „gdzie człowiek po świecie biegł jak po łące”. Autor z rozmysłem utrzymuje w utworze atmosferę ciepłego humoru, optymizmu. Nawet wady szlacheckie opromienia humorem. Nie dopuszcza złych myśli, nawet gdy zabiegi ks. Robaka wokół powstania spełzły na niczym. Kończy epopeję w momencie wielkich, świeżo rozbudzonych nadziei - Wielka Armia idzie na Moskwę. Nie pokazał jej odwrotu, by nie mącić jasnego obrazu. Optymizm w epopei związany jest z pięknem świata, urodą Polski, to miał być balsam na skołatane dusze Polaków. Jest to więc utwór ku pokrzepieniu serc! Krzepił serca także wiarą w wartość człowieka, możliwość odrodzenia Polski i Polaków.
Dla nas współczesnych jest to z pewnością piękna baśń o dawnej Polsce, pięknej jak szamerowany złotem kontusz, jak słucki pas, jak postać Podkomorzego w polonezie:
|
„Nad murawą czerwone połyskają buty, Bije blask z karabeli, świeci się pas suty.” |
To rzeczywiście inny świat! Odszedł jak wszystko odchodzi, przemija. Dobrze, że został utrwalony dla przyszłych pokoleń piórem genialnego poety.