Dwóch wychowanków Lotosu Wybrzeża Gdańsk w składzie było celem od kilku lat
autor: Michał Gałęzewski | 2012-03-21, 09:28 | źródło: inf. własna | zgłoś błąd
Oceń: (3)
Maciej Polny jest prezesem Lotosu Wybrzeża Gdańsk już siódmy rok. W tym czasie dużo mówiono o konieczności inwestowania w wychowanków. Wreszcie po latach posuchy, parę młodzieżowców stanowić będą dwaj rodowici gdańszczanie.
W szkoleniu wychowanków Lotosu Wybrzeża Gdańsk pomaga w dużej mierze Grupa Lotos, w której strategii jest inwestycja w młodzież - Mamy to co otrzymaliśmy, dziękujemy za to i z tego staramy się dalej szkolić. Ostatnie lata pokazały, że warto to robić - zauważył Maciej Polny, prezes Lotosu Wybrzeża, który jeszcze w 2006 roku, kiedy obejmował gdański klub wyraźnie podkreślał, że zależy mu na wychowankach. - Takie były nasze założenia, jednak jak mówiłem potrzeba było kilku lat. Podjęliśmy to ryzyko, mamy dwóch juniorów, którzy będą jeździć w ekstralidze - jeden utalentowany, ale bardzo perspektywiczny, drugi doświadczony jak na juniora. Nie są to jednak takie punkty zespołu, które na przynajmniej w początkowej fazie sezonu za każdym razem będą mogły przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Na gdańskim torze przynajmniej, także już w pierwszym meczu z PGE Marmą Rzeszów mogą się jednak pokazać korzystnie w walce nie tylko z rówieśnikami, ale i z niektórymi seniorami - ocenił Polny.
Przez kilka lat Krystian Pieszczek i Dominik Kossakowski, a wcześniej Marcel Szymko walczyli o najwyższe laury w mini żużlu. W ostatnim sezonie po raz pierwszy od jakiegoś czasu, gdańszczanie nie liczyli się jednak w walce o Drużynowe Mistrzostwo Polski w tej kategorii wiekowej. Nie oznacza to jednak, że zmieniła się strategia klubu. - Część zawodników przeszła na duży tor mimo, że mogli dalej jeździć z powodzeniem na mini torze. Przypomnę jednak, że pięciu młodych chłopaków zdało licencję na mini torze podkoniec ubiegłego roku. Będziemy starali się tych chłopaków wspierać. Może nie w tym sezonie, ale w następnym na pewno będziemy się liczyli w walce o najwyższe cele w tej kategorii - stwierdził Polny.
Maciej Polny jest prezesem Lotosu Wybrzeża od 2006 roku. Sam przyznaje, że było kilka spraw które mógłby w tym czasie zmienić. - Wiele było takich rzeczy, ale nie ma co do tego wracać. Chodzi głównie o zawodników dobieranych do zespołu. Było parę niewypałów, jak Adam Skórnicki, ale wcześniej nikt nie był w stanie przewidzieć jak to wyjdzie - zauważył sternik gdańskiego klubu, który liczy że z sezonu na sezon będzie coraz lepiej. - Trzeba zrobić wszystko, aby ten sezon był pierwszym z dziesięciu czy dwudziestu, w którym Wybrzeże będzie jeździć w Ekstralidze. Nie ma co się oglądać na to co było. Żyjemy rokiem 2012 i kolejnymi. Na tym się skupiamy. Róbmy wszystko, by nie wypaść z grona najlepszych już nigdy - dodał.
Przez lata nie było w Gdańsku wychowanków. Teraz jest coraz lepiej. Na zdjęciu niespełna 15-letni Dominik Kossakowski (foto Tomasz Oktaba)