Historia polskiej myśli językoznawczej
Pierwszym wyraźnym akcentem kształtowania się polskiej myśli językoznawczej był traktat ortograficzny Jakuba Parkoszowica z Żurawicy z 1440 r. Później różne słowniki i inne ortografie.
Stanisław Zaborowski (autor ortografii) żąda od nauczycieli dobrej znajomości systemu gramatycznego języka ojczystego, aby go wyzyskać przy przyswajaniu łaciny. I te właśnie poglądy rozpowszechnia w sowim dziele Ortographia seu modus recte... z 1513 Grammatices rudimenta z 1518. i tak jest potem często, że w gramatykach łacińskich polszczyzna pełni funkcję użytkową. W krakowskiej szkole parafialnej (czyli u lajkoników) przy kościele Mariackim jest sformułowany program ks. Benedykta Herbesta z 1559 - wprowadził naukę ortografii i pisania listów po polsku. W szkołach jezuitów na początku ich działania (II poł XVI w) tylko jako pomocniczy do nauki innych języków. Ale polscy jezuici wystąpili przeciw temu i u nas można było używać tego języka choć preferowało się łacinę.... ale to tak tytułem wstępu...
Klemensiewicz wskazuje że obcokrajowcy uczyli się polskiego i podaje że w Gdańsku w latach 1538 - 1775 wyszło 98 publikacji z dziedziny gramatyki, słownika, rozmówek, listów itp.
Jeśli chodzi o ruch gramatyczno podręcznikowy doby średniopolskiej - to tu etap poznawania mowy polskiej oraz potrzeby wykrywania i określania rządzących nią prawideł. I tak:
jest duża ilość ogłoszonych drukiem książek i książeczek, dostarczających wiadomości gramatycznych (wg spisu Mayenowej - około 40) to te uczące polskiego cudzoziemców, jednak w większości ich jakość była nie zbyt wysoka, często autorami byli spolszczeni cudzoziemcy
Klemensiewicz wspomina o próbie podręcznika początków języka polskiego dla wrocławskiej młodzieży szkolnej niemieckiego pochodzenia pt. Polskie książeczki wielmi potrzebne ku uczeniu się polskiego i po niemiecku wyłożone wydane w 1541 przez Wietora, ta publikacja zawierała listy, rozmówki, pieśni nabożne oraz przepisy gramatyczne, ale polszczyzna tam niezdarna, przetkana germanizmami i czechizmami.
Piotr Statorius-Stojeński - Francuz, albo Szwajcar (Klemensiewicz gubi się w zeznaniach)( kalwin przyjechał w 1556 do Pińczowa, tam nauczyciel, potem rektor tamtejszego gimnazjum. Ważna była dla niego znajomość języka ojczystego w nauczaniu. Napisał podręcznik języka polskiego, ale pisany po łacinie pt. polonicae grammatices institutio wydany w Krakowie w 1568. Stratorius miał problem bo język ogólny dopiero się kształtował z odmian regionalnych więc formułował zasady kształtującego się systemu opierając się na uogólnieniach. Główne źródło jego przykładów (75%) zaczerpnął z Wizerunku Reja a resztę od Kochanowskiego i z języka potocznego. Zajmował się „fonetyką” ale opierał się nie na głoskach a na literach. W deklinacji przyjął za łaciną 6 przypadków a wszystkie formy polskie który wychodziły poza wzór łaciński umieścił w ramach ablativu i objął je kategorią przypadka „siódmego” (?). Rozróżnił trzy odmiany deklinacyjne wedle rodzajów. Miał problemy z wydzielaniem końcówek więc namnożył 150 paradygmatów z obfitością końcówek równoległych. Odmiany koniugacyjne w liczbie siedmiu wyliczył.
Gramatyka Volckmara - też nauczyciel łaciny polskiego w gimnazjum w Gdańsku. Napisał po łacinie gramatykę polską compendium linguae polonicae (I wyd. 1594). Najpierw przegląd polskich liter i sposób ich wymawiania tu Volckmar często bredził np. rozróżniał 4 rodzaje c: c ć cz ch. Fleksja rzeczownika - 3 paradygmaty wedle rodzajów w 8 przypadkach bo dodał ablativus. Koniugacje wtłoczył w ramy łacińskie stąd 6 trybów z pomieszania formy i funkcji, pięć czasów. Odmianę czasownika podał w 3 pełnych wzorach. Wyróżnił 28 przyimków, ze wskazówką, które rządzą przypadkami. Wymienił 30 odmian semantycznych przysłówków.
Potem jeszcze Mesgnien-Meniński podręcznik Grammatica seu Institutio Polonicae linguae 1649r. Dużo szczegółów, dużo błędów w części „fonetycznej”. Fleksja rzecz. 3 deklinacje - ilustrowane kilkunastoma wzorcami odmiany. Czasownik - 3 typy odmiany: -ę, -am, -em. Pięc trybów i pięć czasów. Omawia syntaktyczne użycie różnych części mowy.
Woyna - pierwszy Polak opracowujący polską gramatyję w łacińskim podręczniku z 1690. Miesza wszystko w „fonetyce” (Klemens nazywa to „głosownią”), fleksja rzecz. I przym. 3 deklinacje siedmio-przypadkowe wedle 3 rodzajów. Niewiele uwag z zakresu słowotwórstwa. W koniugacji bierze pod uwagę stronę formalną a nie funkcjonalną, zmniejsza ilość trybów, próbuje innego ujęcia form czasu ale tu przeszkadza mu nie dość jasne uświadomienie sobie roli aspektu. Przez porównanie ze stanem łacińskim stara się pokazać polską składnię zgody i rządu w zakresie różnych części mowy.
Jeszcze niejaki Malicki z Akademii Krakowskiej w 1699 wydaje swój podręcznik, potem jeszcze J. Moneta w 1720.
W czasie doby średniopolskiej kształtowała się polska terminologia gramatyczna - w większości latynizmy lub repliki łacińskich oryginałów.
Zainteresowanie językoznawcze i etymologiczne doby średniopolskiej.
próby odpowiedzi na pytania:
jakie jest pochodzenie naszego języka.
M. Siennik - mowa polska to córka słowiańskiej mowy o której starożytności powiada „Ja wierzę iż Westa, żona Noego, Słowaka kołysała”
Od Germanów lub plemienia Wandalów - to neguje Kromer
Melanchton w liście do Mączyńskiego (1563) język polski od Henetów ludu na wybrzeżu Morza Czarnego. To popierają Gadebusch (1621) i Rybiński (1589)
Mączyński dowodził scytyjskich korzeni.
Orzechowski - to po prostu język słowiański bo Polacy to Słowainie a nie Niemcy ani Tatarzy.
Herbinus wyprowadza języki słowiańskie z hebrajskiego, a Warszewicki z greckiego.
Pokrewieństwo między językami słowiańskimi
W tej kwestii wypowiadało się wiele osób np. Mączyński, który wymienia wiele narodów słowiańskich które posługują się językiem słowiańskim różniącym się jedynie dialektami.
Inni podkreślają podobieństwo języków słowiańskich, m.in. M. Bielski, S. Orzechowski, Gwagnin,
Górnicki w Dworzaninie polskim szkicuje rozwój języka polskiego na tle wspólnoty słowiańskiej - był język z którego wyszły inne języki rozwijające się w swoich regionach
Hozjusz wskazuje pochodzenie od starobułgarskiego cerkiewnego
Cudzoziemiec Juliusz Ruggieri w 1568 pisał, że ludzie w Polsce nie mówią jednym językiem ale trzema
Stryjkowski w 1582 zwraca uwagę na podobieństwo do czeskiego.
Na gruncie etymologii Kromer roztrząsa 2 wyrazy Słowianin i Polska, potem Mączyński i Orzechowski wskazują zapożyczenia etc. Jest jeszcze ks. Wojciech Dembołęcki, który wypisuje straszne bzdury, że Syryjczycy mówią po słoweńsku polski to to samo czyli mówimy językiem Adama i Ewy (?) rekonstruował wyrazy, bo uważał że wszystkie wyrazy są pierwotnie z polskiego a tylko się trochę zniekształciły. Wyśmiewał go współczesny mu poeta A. Wiszowaty. Później Klemens odnotowuje jeno ostrożne badania etymologiczne J.D> Hoffmana z 1744.
Doba nowopolska.