Dzieci i "te sprawy"
Co powiesz swojemu dziecku, gdy zapyta, skąd się wzięło? Masz już gotową odpowiedź? Zamiast dukać historyjki o bocianie, lepiej od razu powiedz prawdę. Zrób to jednak stosownie do jego wieku.
Jak rodzice powinni rozmawiać z dziećmi o seksie? Jak najczęściej! Choćbyś była najbardziej bezpruderyjną kobietą, rozmowa z własnym dzieckiem na temat seksu będzie dla ciebie krępująca, szczególnie jeśli dasz sobie tylko jedną szansę. A im później to się stanie, tym większe bariery wstydu przyjdzie ci przełamywać. Ty skrępowana i spięta, natomiast dziecko onieśmielone i przerażone słowami: "Musimy wreszcie poważnie porozmawiać...", to nie wróży nic dobrego.
Pamiętaj, że edukacja seksualna to nie jest szczepionka, która raz zaaplikowana, wystarczy na całe życie. To proces, który trwa wiele lat, a jego skutek zależy w większej mierze od tego, co robisz (jak się zachowujesz, jak reagujesz w różnych sytuacjach) niż od tego, co mówisz.
Edukacja niemal prenatalna
Zastanawiasz się, jakie informacje na temat życia seksualnego mogłabyś przekazać kilkumiesięcznemu maleństwu? Seksuolodzy zwykli mawiać, że człowiek jest istotą seksualną od narodzin aż do śmierci.
Pierwszych 18 miesięcy życia jest jednym z najważniejszych okresów nauki o miłości, dotyku i rozwoju zaufania do drugiego człowieka. Maluchy stopniowo poznają swoje ręce, nogi, ale także pośladki, srom lub penisa. Zwłaszcza te ostatnie wydają się im bardzo zajmujące, np. podczas kąpieli czy przewijania. Niektórzy rodzice widząc, że ich pociecha dotyka genitaliów, biją dziecko po rękach, krzywią się, krzyczą. To oczywiste, że równocześnie dają mu do zrozumienia, że ta część jego ciała jest "be" i nigdy nie wolno jej dotykać. Lepiej, jeśli spokojnie odsuniesz rękę dziecka lub poczekasz aż się chwilę"podotyka" (sprawdzi wszystko), i dopiero potem założysz mu pieluszkę.
Gra w słówka
W ciągu trzech pierwszych lat życia dziecko uczy się, jaka jest różnica pomiędzy dziewczętami i chłopcami, uświadamia sobie, że wyrośnie na dorosłą kobietę (taką jak mama) lub dorosłego mężczyznę (takiego jak tata). W związku z tym jest ciekawskie do granic możliwości. Pyta o każdą część ciała: "a jak to się nazywa"? Ze stoickim spokojem odpowiadasz: "to jest rączka, to jest brzuszek, a to... są nóżki". Jeśli coś pominiesz, możesz być pewna, że dziecko to zauważy i zapamięta. Nie uwierzy przecież, że jakaś część jego ciała (ta środkowa) nie ma nazwy. Niektórzy rodzice uciekają się do określeń typu: muszelka, kranik, siusiaczek. Zdaniem Debry Haffner, lekarza, członkini amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Wieku Dojrzewania, rodzice od początku powinni używać przy dziecku normalnych, medycznych określeń narządów płciowych. Dobrze, jeśli są one wplecione w inne nazwy i wypowiedziane tym samym, spokojnym tonem: "tu masz brzuch, a tutaj penisa lub srom, pochwę". Gdy zdrabniasz nazwy organów płciowych, dajesz tym samym do zrozumienia, że dziecko powinno traktować je inaczej niż resztę swojego ciała (może są mniej ważne, trzeba się ich wstydzić?).
Twoje zachowanie podczas kąpania dziecka też może być bardzo sugestywne. Gdy jest małe, nie unikaj dokładnego mycia jego części intymnych i jak najwcześniej pokaż mu, jak należy to robić samodzielnie. Wytłumacz, że to jest bardzo delikatne miejsce i najlepiej,jeśli dziecko samo będzie się tam myło.
Ciekawość przedszkolaka
Dlaczego dziewczynki nie mają penisów? Skąd się wziąłem? Czemu tata nie ma w brzuchu dzidziusia? Trudno ogarnąć ogrom pytań, którymi zasypują rodziców cztero- pięciolatki. Łatwo wtedy popełnić podstawowy błąd, który zniechęci (być może na zawsze) twoje dziecko do rozmów o seksualności. Nigdy nie zbywaj go słowami: "dowiesz się jak będziesz dorosły!". Postaraj się odpowiedzieć od razu najprościej, jak potrafisz. Krótko i na temat. Np. "mężczyźni nie mogą mieć dzieci w brzuchu, ponieważ jedynie kobiety mają macicę, w której rośnie dzidziuś". Najprawdopodobniej taka odpowiedź dziecku wystarczy. Jeśli nadal będzie ciekawe, samo zacznie drążyć temat. Nie zasypuj go od razu kompendium wiedzy na temat różnic anatomicznych między płciami. To niewątpliwie je znudzi, a poza tym, niewiele z tego zapamięta.
Warto też już na wstępie wybadać, co dokładnie dziecko chce wiedzieć: - zrobiłem mojemu pięcioletniemu synowi cały wykład o tym, skąd się wziął, a on na to kompletnie znudzony: tatooo, ale mi chodzi o to skąd jestem, bo Piotrek powiedział, że jest z Krakowa - wspomina Marcin, informatyk.
Dość popularną formą zdobywania informacji przez kilkulatki jest zabawa w lekarza. Dzieci chętnie przyznają się do takich zabaw i to jest kolejna okazja do tego, żeby podtrzymać temat i wytłumaczyć np. co to jest "zły dotyk". Wyjaśnij dziecku, że nikt obcy (poza lekarzem) nie ma prawa dotykać jego części intymnych.
Szkoła uczuć
Wielu rodziców zadaje pediatrom pytania na temat nagości w domu. Możesz być pewna, że jeśli nerwowo będziesz zakrywać się ręcznikiem i chyłkiem przemykać do łazienki w samej bieliźnie, to twoje dziecko to zapamięta i w przyszłości (prawdopodobnie) powtórzy twoje zachowania.
Oczywiście nie należy cały czas paradować przed dziećmi bez ubrania, bo maluchy często deklarują miłość do opiekuna płci przeciwnej (np. że jak dorosną to ożenią się z mamą) i takie paradowanie nago mogą błędnie odczytać jako adorowanie. Dziecko może też być zazdrosne, gdy rodzice okazują sobie uczucia (przytulają się, całują). Gdy przyłapie ich w łóżku, często reaguje złością i ucieka do swego pokoju. Od razu idź do niego i spokojnie mu wyjaśnij, że dorośli ludzie, którzy się kochają, właśnie tak okazują sobie uczucia i że to jest bardzo przyjemne (dziecko mogło myśleć, że się bijecie).
Często przy takiej okazji można przemycić informacje na temat technicznej strony seksu. Amerykańska psycholog, Anne Benstein, uważa, że siedmiolatki powinny zdawać sobie sprawę z tego, że penis wsuwa się do pochwy, następuje wytrysk, a z nasienia mężczyzny i komórki jajowej kobiety może powstać dziecko. I że tak zachowują się tylko dorośli. Gdy dziecko przypadkiem znajdzie prezerwatywę, od razu wyjaśnij mu jak to się nazywa, do czego ona służy (na co ją się zakłada). Zawczasu przemycisz informację, że dojrzały seks oznacza także zabezpieczanie się.
Dylematy nastolatka
Gdy twoje dziecko zaczyna dorastać, masz największe pole do popisu, by uświadomić je w sprawach seksu, a jednocześnie dać do zrozumienia, że choćby nie wiem co się stało, zawsze może ci o wszystkim powiedzieć. Paradoksalnie, większość rodziców, zdając sobie z tego sprawę, tak się spina i stresuje, że tzw. poważna rozmowa w ich wykonaniu przypomina farsę. Dodatkowo, zbuntowany i drażliwy nastolatek (który sam najlepiej widzi zmiany w swoim ciele i często próbuje je ukryć nosząc obszerne swetry, szerokie spodnie) nie da się tak łatwo wciągnąć do rozmowy.
Przy każdej próbie rozpoczęcia pogawędki może zbywać cię stwierdzeniami: "przecież ja już to wszystko wiem". Gdy spróbujesz nieco pociągnąć go za język i spytasz: "tak? to powiedz mi, co wiesz", może próbować pozbawić cię autorytetu i udowodnić, że wiesz mniej. Rzuci kilka slangowych określeń, których z pewnością nie będziesz znała lub zapyta o jakiś najnowszy model prezerwatyw, które są na rynku. Nie daj się zbić z pantałyku. Poszukaj innej okazji by przekazać mu swoje podejście do seksu, np. podczas oglądania filmu w telewizji skomentuj czasem zachowanie bohaterów (ale nie ironicznie). Wciągaj nastolatka do rozmowy, nie licz na to, że sam o coś zapyta. Tak robią głównie te dzieci, z którymi od maleńkości otwarcie rozmawiano o seksie.
Nakazy i zakazy
To naturalne, że rodzice przede wszystkim chcą uchronić swoje dziecko przed przykrymi konsekwencjami seksu (zarażeniem wirusem HIV, niechcianą ciążą), nikt nie skupia się na tym, że współżycie ma też swoją jasną (znacznie przyjemniejszą) stronę. W rezultacie "poważna rozmowa na te tematy" sprowadza się do tego, że rodzice przedstawiają swemu dziecku długą listę tego, czego mu absolutnie robić nie wolno. Już sam sposób, w jaki zaczniesz taką rozmowę (zwłaszcza jeśli jest to wasza pierwsza pogawędka), nie jest bez znaczenia. Możesz powiedzieć: "wiem, że nigdy wcześniej otwarcie nie rozmawiałam z tobą na temat seksu, ale chciałabym, żebyśmy spróbowali porozmawiać sobie na te ważne tematy teraz". Takim zdaniem zachęcasz do rozmowy, ale nie stresujesz, zapowiadasz otwartość i przyjacielski ton rozmowy. Natomiast większość dorosłych wybiera wersję: "chodź! musimy wreszcie poważnie porozmawiać". To brzmi jak zapowiedź jakiegoś egzaminu, testu.
Lepiej powiedzieć za dużo niż za mało
Niektórzy rodzice boją się szczerych rozmów o seksie, bo wydaje im się, że zbyt duża wiedza na ten temat zachęci ich dzieci do wcześniejszej inicjacji seksualnej, a po drugie, chcą uniknąć zbyt osobistych pytań. Tymczasem, jak wynika z danych Federacji Na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, wczesna edukacja seksualna połączona z dostępem do antykoncepcji wręcz opóźnia ten "pierwszy raz". W Baltimore (USA) wprowadzono specjalny program edukacyjny dla młodzieży szkół średnich. Okazało się, że wśród uczestników projektu liczba ciąż spadła o 30 proc. w ciągu 28 miesięcy, podczas gdy w porównywalnych szkołach nie objętych programem wzrosła w tym samym czasie o 58 proc. Młodzież, która korzystała przez trzy lata z programu obejmującego edukację, poradnictwo i dostęp do środków antykoncepcyjnych, rozpoczynała współżycie seksualne średnio o siedem miesięcy później niż ich rówieśnicy.
Zastanawiasz się, po czym poznać, że wychowujesz seksualnie zdrowe dziecko? Zdaniem Debry Haffner, to takie, które akceptuje w pełni swoje ciało, rozumie, co oznacza prywatność (intymność), podejmuje stosowne do swojego wieku decyzje, nie czuje się skrępowane, pytając rodziców o sprawy związane z seksualnością i jest przygotowane na zmiany w okresie dojrzewania. Przyjrzyj się uważnie swojemu dziecku. Pamiętaj: na naukę nigdy nie jest za późno.