Rola ojca we współczesnej rodzinie
05-16-2008 - autor: Anonim Zostaw odpowiedź »
„Na horyzoncie pojawia się nowy typ młodego mężczyzny, który potwierdzenia i przeżycia
męskości poszukuje w rozwiniętej wrażliwości i uczuciowości, podobnej do
wrażliwości i uczuciowości kobiety…” (J. Wejroch)
Rodzina jako podstawowa komórka społeczna nie jest tworem hermetycznym, wyłączonym z „obiegu” życia społecznego. Wręcz przeciwnie, jest bardzo ściśle powiązana z wszelkimi strukturami społecznymi i podlega różnorodnym wpływom i naciskom, które docierają do niej „z zewnątrz”. Zrozumiałe jest więc, że wszelkie zmiany: polityczne, społeczne, gospodarcze, kulturowe, dokonujące się w społeczeństwie, dotykają bardzo istotnie samej rodziny, krystalizując jej nowy model, a w ramach niego także nową pozycję ojca. Współczesna rodzina poddana jest szerokiej gamie procesów zewnętrznych. Można je podzielić na te które pośrednio i bezpośrednio dotyczą życia rodzinnego. Do tych pierwszych należy zaliczyć:
-industrializacje - zastąpienie sił ludzkich inną energią, powoduje zmiany techniczne, które nie pozostają bez wpływu na sposób życia. Człowiek staje się zbędny. Jego praca nie jest już niezastąpiona jak wcześniej. Ogromna ilość zawodów, specjalizacji, powoduje zanik tradycji społecznych i zawodowych. Zawód nie przechodzi już, jak dotąd z ojca na syna.
-urbanizacje - wyludnianie się wsi, imigracja do miast, które stają się coraz bardziej przeludnione. Proces ten wytwarza nowy sposób życia społecznego. Rodzina zaczyna się „kurczyć” wskutek przesiedlania się jej członków. Ruchliwość miejska osłabia częstotliwość i intymność kontaktów rodzinnych.
W ramach drugiej grupy procesów, bezpośrednio wpływających na życie rodziny, jej strukturę i funkcje należy wyeksponować:
-demokratyzacje- wyraża się ona w zmianie stosunków wewnątrzrodzinnych, zmianie pozycji kobiety w społeczeństwie, widocznej w ramach coraz większej aktywności zawodowej kobiet, ich niezależności materialnej. Proces ten przekształca typ rodziny, gdzie kobieta była kreatorką atmosfery rodzinnej, a ojciec zapewniał rodzinie jej byt materialny.
-indywidualizacje - przejawiającej się w izolacji rodziny od innych rodzin i grup społecznych (np.: szkoły), a także w autonomizacji życia, polegającej na przedkładaniu osobistego interesu nad dobro rodziny.
Zarysowane wyżej procesy stanowią tło dla konkretnych przemian w ramach rodziny i statusu ojca. Dokonują się one szczególnie w zakresie jej modelu i funkcji.
Przez długi czas funkcjonował w rodzinie model patriarchalny. Był on niewątpliwie spuścizną kultury starożytnej Grecji i Rzymu, a także poprzez rozpowszechnianie się chrześcijaństwa, również kultury hebrajskiej. Charakteryzował się on bardzo silną pozycją ojca, który był głową rodziny (pater familias), jej reprezentantem na zewnątrz, w życiu społecznym i publicznym, natomiast jego władza (patria potestas) wewnątrz rodziny naznaczona była silnym autorytetem i nadawała mu funkcję sędziego w sprawach rodzinnych. Ojciec miał wpływ na przyszłe losy poszczególnych członków rodziny. Zasadniczym zaś jego zadaniem było zabezpieczenie materialnego bytu rodzinie[1]. Więzi ojca z dzieckiem miały charakter instrumentalny. W przeciwieństwie do matki, która była piastunką „domowego ogniska”, którą łączyły z dziećmi związki uczuciowe, ojciec preferował autokratyczny styl wychowania, oparty na stosowaniu zakazów i kar. Nie wchodził on więc w głębsze, ekspresyjne związki ze swoimi dziećmi. Stosunki między ojcem a dziećmi miały więc charakter czysto rzeczowy[2].
Upadek tradycyjnego, patriarchalnego modelu rodziny przygotowywany był przez szereg różnego rodzaju przemian historycznych, ale za punkt zwrotny tego zjawiska uważa się moment zakończenia II wojny światowej. Właśnie po 1945 roku rozpoczął się bardzo szybki proces zmian we wszystkich aspektach ojcostwa. Koniec wojny sprawił, że ojcowie powrócili do swoich domów prawie jako obcy ludzie w stosunku do swoich dzieci, wychowywanych przez samotne matki. Ojciec stanął nagle wobec nowych zadań. Musiał zmienić swój wizerunek z ojca-wojowniaka w ojca-wychowawcę. Powojenne trudności z pracą, z przystosowaniem się do nowych warunków życia nie ułatwiały mu tego. Proces upadku tradycyjnej władzy ojcowskiej pogłębiał się także w późniejszym okresie. Ojciec stracił status „pater familias”, co zostało potwierdzone chociażby w prawodawstwie francuskim. Ustawa z 4 czerwca 1970 roku zastąpiła termin „władza ojcowska” na „władza rodzicielska”, burząc dotychczasowy model ojca jako głowy rodziny[3].
Potrzebna była nowa koncepcja ojcostwa. Tworzyły ją różnorakie zjawiska współczesności, wśród których na pierwszy plan wysunęły się przemiany w zakresie:
-form małżeństwa i typów rodzin - upadek instytucji małżeństwa ujawnił się w postaci zmian typów rodzin. Obok tradycyjnych (ojciec, matka i dzieci), zaczęły pojawiać się rodziny „monorodzicielskie”, czyli takie, w których jedno z rodziców zajmuje się wychowaniem dziecka, najczęściej matka oraz rodziny założone ponownie o różnym składzie. Stan taki podważył zasadniczo status ojca, którego rola w rodzinie została całkowicie wyeliminowana, albo podzielona między różnych mężczyzn.
-prawa filiacji - ojcostwo straciło na znaczeniu także w aspekcie biologicznym. Dziś ojcem może być nie tylko ten, który spłodził dziecko, ale także ten, który jest przy nim obecny i bierze udział w jego wychowaniu.
-postępu w dziedzinie nauk biomedycznych - szybki rozwój w dziedzinie nauk biomedycznych również wpłynął na zmianę koncepcji ojcostwa. Pojawienie się technik sztucznego zapłodnienia wprowadziło nowe możliwości filiacji. Ojcem może stać się anonimowy dawca nasienia. Przy wszelkich zastrzeżeniach moralnych stosowania tych technik, należy wyeksponować także, pojawiający się przy tym, problem rozumienia ojcostwa. Prawdziwym ojcem nie jest przecież ten, kto przekazał życie nowej istocie, ale ten kto uczestniczy w jej rozwoju i wychowaniu. Natomiast w ramach tych technik przewidziane są także formy biologicznego przekazania życia, pomijające ważność obecności ojca w rodzinie. Możliwa jest więc sytuacja, kiedy dziecko nie ma ojca, a ten biologiczny jest dla niego anonimowy[4].
-statusu kobiety w społeczeństwie - coraz częstsza aktywność zawodowa kobiet poza domem odebrała ojcu tradycyjną funkcję zabezpieczającą rodzinę. Ojciec nie jest już, jak dawniej jedynym żywicielem rodziny. Jego zarobki są często porównywalne do zarobków kobiety. Stąd jego rola w rodzinie musiała przybrać nowy wymiar.
-funkcji zabezpieczającej ojca - znaczna specjalizacja poszczególnych rodzajów wykonywanej pracy sprawiła, że ojcowie nie mają możliwości, tak jak to było wcześniej, wprowadzenia dziecka w arkana zawodu, spełniając jednocześnie swoje wychowawcze zadania. Funkcje zabezpieczająca i wychowawcza ojca zostały rozdzielone i zaczęły coraz bardziej kolidować ze sobą, tak że jedna wypełniana jest kosztem drugiej.
-pozycji dziecka w rodzinie - wyeksponowanie w ostatnich latach praw dziecka w rodzinie sprawiło, że dotychczasowy status ojca jako sędziego rodziny został znacznie podważony[5].
Powyższe czynniki stanowią swoistą „sieć powiązań” i wzajemnie się warunkują na zasadzie pewnego rodzaju „sprzężeń zwrotnych”. Jako takie zmieniły diametralnie status współczesnego mężczyzny - ojca rodziny.
Jaki jest więc ten współczesny model ojca? Kryzys tradycyjnego, patriarchalnego modelu nie mógł przecież zamienić się w pustkę. Ojciec musiał znaleźć nowe, inne miejsce w rodzinie. Skoro instrumentalne więzi łączące ojca z dziećmi, na skutek zjawisk współczesności, straciły na ważności i nie mogły dalej funkcjonować w rodzinie, musiały znaleźć swoje odbicie w innego typu relacjach. Relacje te przybrały charakter bardziej ekspresyjny, uczuciowy. Jak stwierdził w latach 70-tych na łamach publicystyki J. Wejroch: „Na horyzoncie pojawia się nowy typ młodego mężczyzny, który potwierdzenia i przeżycia męskości poszukuje w rozwiniętej wrażliwości i uczuciowości, podobnej do wrażliwości i uczuciowości kobiety…”, „Nowy wzór męskości, rozwijając uczuciowo młodego mężczyznę i ucząc go wrażliwości, niesie ze sobą szansę rozwoju dojrzałych ról męskich: męża i ojca, które nie były rozbudowane w tradycyjnym stereotypie”[6] .Współczesnemu ojcu nie przypisuje się już roli autorytatywnej. Stoi on raczej na straży wewnętrznej stabilności rodziny. Jego obecność w rodzinie, kierowanie krokami dziecka od momentu narodzin, aż po usamodzielnienie się, wydaje się zmieniać całkowicie dotychczasowy porządek. Czyżby ojciec zaczął przejmować funkcje matki, skoro do niej należało kreowanie uczuciowej atmosfery w rodzinie? Zmiana instrumentalnej roli ojcowskiej, na bardziej uczuciową mogłaby prowadzić do takiego wniosku. Nie byłby on jednak w żaden sposób uzasadniony, ponieważ stosunki między ojcem a dzieckiem opierają się na jedynej, niepowtarzalnej, jakościowo odmiennej więzi i jako takie nie mogą być zestawiane z typem więzi między matką a dzieckiem.
Proces przekształcenia modelu ojca osiągnął już bardzo wyraźny poziom. O ile wcześniej budził zdziwienie, nawet kpinę, widok ojca prowadzącego wózek, spacerującego z dzieckiem, karmiącego go mlekiem z butelki, czy trzymającego w troskliwych objęciach, o tyle dziś nie stanowi on większego zainteresowania. Ojciec zaczyna przejmować, zastrzeżone dotychczas jedynie dla kobiet, prace domowe. Coraz częściej opiekuje się dzieckiem, stosuje wobec niego demokratyczne metody kontroli, wspomaga je w rozwiązywaniu różnych trudności, rozwijaniu umiejętności, przygotowuje także do pełnienia przyszłych funkcji społecznych. Co więcej, ojciec coraz częściej jest obecny przy porodzie swojej żony i po narodzinach ma tak, jak matka bezpośredni kontakt z dzieckiem. Patrząc wstecz, wydaje się, że zmiany te przybierają charakter rewolucyjny. Skąd ta wrażliwość ojcowska? Czy potrzeba było upadku patriarchatu, aby uwolniła się w mężczyźnie, dotąd tak mało eksponowana sfera uczuciowości?. Nie wydaje się by nagle „zrodziła się” ona w jego wnętrzu. Być może wcześniej była ona przysłaniana, zewnętrznymi konwenansami, które nie pozwalały ojcu na obnażanie swojej skrytej natury.
Z psychologicznego punktu widzenia wrażliwość ojcowska w stosunku do dziecka ujawnia się bardzo wcześnie, bo w momencie uświadomienia sobie faktu stania się ojcem. Świadomość ta uruchamia w mężczyźnie szereg mechanizmów psychologicznych. W pierwszym rzędzie pobudza wyobraźnię, wywołuje wspomnienia i marzenia. Przyjście dziecka na świat ukierunkowuje te marzenia w zależności od płci dziecka. W końcu pierwsze przejawy więzi między ojcem a dzieckiem stanowią trzeci ważny element w procesie kształtowania się świadomości ojcowskiej. Przejawy te wyrażają się w wykonywaniu przez ojca podstawowych zajęć związanych z dzieckiem. Podczas nich rodzi się jedyna i niepowtarzalna więź między nim a dzieckiem, niewątpliwie nie tak silna na początku jak więź matki z dzieckiem, ale bez wątpienia nie dająca się do niej porównać[7].
Czy współczesny ojciec jest nadal „ojcem rodziny”?. Na pewno nie w takim znaczeniu jak dawniej. W pojęciu tym kryją się nowe treści. Ojciec ma być przede wszystkim wychowawcą, ma on analogicznie do biologicznego zrodzenia dziecka przez matkę, „rodzić” je jako nową istotę przez wychowanie. Jego zadaniem jest wytwarzanie w rodzinie atmosfery bezpieczeństwa, partycypacja we wszelkich trudach życia rodzinnego. Współczesny obraz ojca odpowiada bardziej prawdzie wyrażonej w sztuce Pagola „Fanny” „Ojcem jest ten, kto kupował butelki mleka…. Gdy się urodził, ważył cztery kilo - cztery kilogramy ciała swej matki. Dzisiaj natomiast waży dziewięć kilo i wiesz, czym jest te pięć kilogramów więcej? Jest to pięć kilogramów miłości”… „Ojcem jest ten, kto kocha”. (Fanny, akt III, scena X)[8].
MGR SŁAWOMIR BARAN - NAUCZYCIEL RELIGII
W V LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM W RZESZOWIE,
DOKTORANT WNS KUL (PEDAGOGIKA RODZINY).
Tradycyjny, patriarchalny model rodziny Współczesny, egalitarny model rodziny
Przypisy
[1] K. Pospiszyl, Ojciec a rozwój dziecka, Warszawa 1980, s.63.
[2]M. Wolicki, Podstawowe koncepcje i rodzaje ról ojca w rodzinie, „Homo Dei” 1982 nr 4, s.184.
[3] J. Delumeau, D. Roche, Historia ojców i ojcostwa, Warszawa 1995, s. 373-377.
[4] Tamże, s. 387-392.
[5] K. Pospiszyl, Czy zmierzch rodziny patriarchalnej?, „Problemy Rodziny” 1996 nr 6, s.17.
[6] K. Pospiszyl, tamże, cyt. za M. Sokołowską, Płeć a przemiany obyczaju, w: Przemiany rodziny polskiej, pod. Red J. Konopnickiej, Warszawa 1975.
[7] J. Delumeau,…, tamże, s.399.
[8] Tamże, s. 390.