26 (60)


tygodni na słońcu, a zacznie mu się zwidywać Amelia Earhart, nurkują-, w lagunie z sędzią Craterem. Na pewno nie chcecie już piwa? Potrząsnąłem głową.

Właśnie się wybieramy trochę ponurkować — powiedziała Robin
głaszcząc Spike'a.

Wstaliśmy i chcieliśmy zostawić na stole pieniądze.

Ja stawiam — powiedział Creedman. — Nieczęsto miewam okaz*
odbycia inteligentnej rozmowy. I wasz kundel także jest w porządku. Nfc
obsikał mnie. — Odprowadził nas do dżipa. — Lubię gotować. Zaproszę \vaj
kiedyś na obiad.

Gdy wsiedliśmy do samochodu, wsunął głowę w okno od strony Robin i zdjął okulary przeciwsłoneczne. Jego małe oczy były bardzo ciemne i spoglądały badawczo.

Włożył okulary i wrócił do swego stolika. Wziął notatnik i wszedł do restauracji.

Włączyłem silnik i ruszyłem na pierwszym biegu.

Akurat w chwili, gdy przełączałem na dwójkę, rozległ się huk — jakty ktoś strzelił z gigantycznej papierowej torby. A potem ponad szczytaifl wulkanów ukazała się spirala czarnego dymu, która unosiła się coraz kalając idealny błękit nieba.

S

pikę wygiął szyję w luk. Warczał i węszył, a potem zaczaj szczekać. Ludzie na pomoście wskazywali na niebo. Robin kurczowo ścisnęła mi rękę.

Szybko zawróciłem samochód. Kiedy przejeżdżałem obok Chop Suey Pałace, wyszła z niego Jacqui ze ścierką w ręce. W drodze na lotnisko miałem przed oczami jej zaciekawioną i przestraszoną twarz.

Harry Amalfi stał koło swojego domu i wpatrywał się w czarny dym, jakby odczytywał wiadomość.

Zatrzymałem się tuż obok. Wysiedliśmy, ale Amalfi nie poruszył się. A potem usłyszeliśmy krzyki.

Skip Amalfi i drugi oprawca rekinów biegli w naszą stronę. Starszy z mężczyzn miał na sobie zbyt długie spodenki kąpielowe.

- Możliwe — powiedział Skip. — Prawdopodobnie spadł prościutko na
;h pieprzone pole startowe.

Jego ojciec chciał coś odpowiedzieć, a potem odwrócił się i ruszył itn>ne ganku swego domu.

- Chcesz, żebym do nich zadzwonił? — zapytał Skip. — I dowiedział
czy tam doleciał?

nie odpowiedział. Wyjął z kieszeni bandanę, otarł twarz i w dal-szedł wolno w stronę domu. Gówniana sprawa — odezwał się towarzysz Skipa. Zerknął na Robin, n sprawdził, czy to zauważyłem. Zauważyłem. Skinął głową.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
highwaycode pol c5 rowery motocykle (s 22 26, r 60 83)
highwaycode pol c5 rowery motocykle (s 22 26, r 60 83)
60 (26)
PR CYW PR ROP WYKLAD 26
26 poniedziałek
26 Inne ideologie
ref 2004 04 26 object pascal
plik (26) ppt
W11 Starzenie komórkowe (asus Komputer's conflicted copy 2012 05 26)
25 26
26 (11)
60 Rolle der Landeskunde im FSU
26 Dom
PN 60 B 01029
antropomotoryka 26 2004 id 6611 Nieznany (2)
200906180002 7 26
26 9 11

więcej podobnych podstron