MONETA2


Rozdział 15 - MONETARYZM

Rozdział ten traktuje o bardzo ważnym komponencie nurtu głównego współczesnej myśli ekonomicznej - monetaryzmie, którego pojawienie się w latach siedemdziesiątych uznano za „kontrrewolucję” w stosunku do panującej doktryny keynesizmu. Monetaryzm okazał się nie tyle może oryginalnym prądem teoretycznym, ile trafnym narzędziem w walce z polityką społeczno-ekonomiczną, preferującą interwencję państwa w stosunki gospodarcze. Panuje dość powszechna zgoda, że monetaryzm jest bezpośrednio związany z ideologią liberalną, a w państwach rozwiniętych gospodarczo jest uprawiany z pozycji konserwatywnych, pragnących nie naruszać podstaw porządku społecznego, zwłaszcza opartych na systemie wolnej gry rynkowej. Prze prawie trzydzieści lat monetaryzm skutecznie odgrywa rolę alternatywy w stosunku do keynesizmu, podlegając swoistemu testowaniu w działaniach rządów, głoszących mniej lub bardziej ujawniane sympatie dla tej doktryny.

Liberalizm szkoły chicagowskiej

Przyjęcie jednego ośrodka naukowego, w tym przypadku University of Chicago, za godne przeniesienia do nazwy szkoły myśli ekonomicznej jest dość częstym przypadkiem. Jako uzasadnienie przyjmuje się pewne cechy rozwijanych w tym ośrodku koncepcji, pozwalających mówić o wspólnocie ich autorów i o ich odrębności w stosunku do innych ośrodków. Szkoła chicagowska uzyskała taką relatywną spójność w latach trzydziestych i czterdziestych naszego wieku, dzięki wyraźnemu przeciwstawieniu się polityce interwencjonizmu i zdecydowanej obronie poglądów liberalnych. Nie była to jednak wspólnota uczonych nadmiernie oddana swoim mistrzom, raczej często niezgodna wewnętrznie w obszarze teorii i postulatów politycznych, pozostająca w luźnym związku z uczelnią oraz uczestnicząca nieraz bardzo aktywnie w życiu społecznym i politycznym. Niekiedy wyróżnia się trzy grupy osób związanych z tą szkołą: akademicką, instytucjonalno-społeczną i ekonometryczną. Monetaryzm najwięcej zawdzięcza przedstawicielom pierwszej z nich.

Postanowiłem skupić uwagę na reprezentantach grupy akademickiej, wyróżniając trzech, których uznaje się czasem za „ojców-założycieli” szkoły chicagowskiej oraz poglądy kolejnych trzech uczonych, rozwijających koncepcje swych nauczycieli, których można uznać za przedstawicieli drugiej generacji.

Pierwszym współtwórcom szkoły i tradycji chicagowskiej był FRANK HYNEMAN KNIGHT (1885-1972)

HENRY CALVERT SIMONS (1899-1946)

JACOB VINER (1892-1970)

Uczniowie, zwolennicy chicagowskiej tradycji liberalnej, którzy stworzyli ramy dla współczesnej doktryny monetarnej, a ich osiągnięcia zostały uhonorowane Nagrodą Nobla to: Stigler, Simon i Becker.

GEORGE JOSEPH STIGLER (1911-1991)

HERBERT ALEXANDER SIMON (1916)

GARY SATNLEY BECKER (1930)

Dorobek szkoły chicagowskiej jest imponujący, a wkład jej twórców i kontynuatorów, zwłaszcza do liberalizmu ekonomicznego, zasługują na bardzo wysoką ocenę. Bez tego wkładu nie byłoby także tak radykalnej doktryny jak monetaryzm w mistrzowskim ujęciu Miltona Friedmana.

MILTON FRIEDMAN (1912)

Metodologia Friedmana świadomie nawiązuje do koncepcji Marshalla, który traktował teorię ekonomiczną jako silnik ułatwiający wykrywanie konkretnych prawd. Instrumentalizm jest przeto akceptowany przez Friedmana jako zgodny z samą definicją ekonomiki pozytywnej. Marshall zalecał dzielenie całości na mierzalne fragmenty.,

zmiany w zachowaniu się zasobu pieniądza są ściśle powiązane ze zmianami w działalności gospodarczej, dochodzie nominalnym i ze zmianami cen,

współzależność ze zmianami monetarnymi a gospodarczymi jest wysoce stabilna,

zmiany monetarne na przestrzeni dziejów miały często pochodzenie niezależne od zmian gospodarczych lub nie były tylko prostym ich odbiciem,

zjawiska monetarne są często mylące, a czasami istotne związki ukazują się jako swoje odwrotności.

Friedman głosi teraz hasło: „Pieniądz ma istotne znaczenie”

Wśród twórców doktryny i teorii monetaryzmu tworzyli również:

KARL BRUNNER (1916-1992)

ALLAN H. MELTZER (1928)

BENNETT TARLTON MCCALLUM (1935)

DAVID ERNEST WILLIAM LAIDLER (1938)

RICHARD GEORGE LIPSEY (1928)

Zjawisko upowszechniania się monetaryzmu było ostrą reakcją na keynsizm.

Przegląd głównych tez monetaryzmu

Rozwój ilościowej teorii pieniądza

Historia myśli ekonomicznej umieszcza początki ilościowej teorii pieniądza w XVI w., kiedy to napływ szlachetnych metali z Ameryki Przyniósł „rewolucję cen” Twierdzenie, że ceny towarów określa zasób środków płatniczych znajdujących się w obiegu, dość oczywiste w okresie panowania pieniądza kruszcowego, uległo istotnym modyfikacjom w XIX i XX w. Pozostał jednak w mocy dwa założenia:

ceny zależą od ilości pieniądza (postulat przyczynowości),

ceny zmieniają się proporcjonalnie do zmian ilości pieniądza (postulat proporcjonalności).

Klasyczną interpretację ilościowej teorii pieniądza przedstawił David Hume w traktacie O pieniądzach (1957) Jego zdaniem zmiana ilości pieniądza w obiegu prowadzi po pewnym czasie do proporcjonalnej zmiany poziomu cen. Dopiero na przełomie XIX i XX w. pojawiły się ujęcia ściślejsze, przy czym w dwóch wersjach.

IRVING FISHER (1867-1947)

Wersja ilościowej teorii pieniądza, opracowana przez Fishera, nosi nazwę transakcyjnej, ponieważ opiera się na dwoistym ujęciu procesu transakcji, tj. aktu kupna -sprzedaży. Globalny wolumen takiej operacji w pewnym przedziale czasu może być określony bądź jako iloczyn agregatu ilościowego wymienionych towarów T przez przeciętny poziom cen wszystkich transakcji P, bądź jako globalny wolumen transakcji MV, gdzie M oznacza całkowitą ilość pieniędzy w gospodarce, zaś V - przeciętną szybkość transakcyjną pieniądza (tj. ile razy przeciętnie była wykorzystywana każda jednostka pieniądza w ciągu roku dla realizacji transakcji towarowych).

Zestawiając obie strony transakcji, otrzymujemy:

MV = PT. (1)

Za pomocą tej tożsamości (obie strony wyrażają tę samą wielkość) Fisher pragnie wyjaśnić także zależności przyczynowo-skutkowe. W tym celu trzeba określić zmienne zależne i niezależne. Jego zdaniem zasób pieniądza w obiegu M jest kształtowany egzogennie - przez zwierzchność monetarną, przeto M jest niezależne od P, T i V. Z kolei szybkość transakcyjna pieniądza V jest także sztywno wyznaczona przez układy instytucjonalne (np. terminy spłaty zobowiązań) i w krótkim okresie jest stała. Podobnie jest z wolumenem transakcji T, zwłaszcza jeśli przyjmuje się sytuacje pełnego zatrudnienia. Ostatecznie więc za wielkość zależną trzeba uznać tylko poziom cen P. Wzór (1) możemy więc przekształcić w równanie:

P = V/T   M = bM, (2)

gdzie b = V/T jest wielkością stałą, ponieważ V i T constans. Ostatecznie więc Fisher dochodzi do wniosku, że zmiany w poziomie cen są wprost proporcjonalne do zmian w ilości pieniądza w obiegu.

Wersja ilościowej teorii pieniądz nosi nazwę dochodowej i została opracowana przez Marshalla i Pigou. Jeśli Fisher stosował podejście makroekonomiczne, to ekonomiści z brytyjskiego Cambridge koncentrowali się na motywach zachowania się indywidualnych podmiotów gospodarczych, a zatem korzystali z podejścia mikroekonamicznego. Próbowali odpowiedzieć na pytanie; od jakich czynników zależy popyt podmiotów gospodarczych na gotowiznę. Szukali więc proporcji podziału bieżącego dochodu między zasobem pieniężnym a innymi formami jego lokaty, np. inwestycjami. W ten sposób akcent został przeniesiony z transakcji towarowych na transakcje dochodowe ( łatwiejsze do uchwycenia w statystyce).

Jeśli przez Y oznaczymy nominalny (pieniężny) dochód narodowy, przez P wskaźnik cen umożliwiający szacowanie tego dochodu w cenach stałych, a przez y dochód narodowy w cenach stałych, mamy:

Y = Py. (3)

Jeżeli teraz M oznacza, jak poprzednio, zasób pieniądza, a V przeciętną szybkość obiegu pieniądza w transakcjach dochodowych, to otrzymujemy:

MV = Py. (4)

Jeśli w wersji transakcyjnej uwzględniono tylko funkcję pieniądza jako środka cyrkulacji, to szkoła z Cambridge wzięła pod uwagę także jego funkcję jako środka oszczędzania. Gromadzenie pieniądza powodują dwa motywy - potrzeby przyszłych zakupów i tworzenie rezerwy na pokrycie nieprzewidzianych wydatków. Przyjmując, że k oznacza relację zasobu pieniądza M do dochodu Py, otrzymamy równanie (tzw. wzór Pigou):

M = kPy. (5)

Łatwo zauważyć, że wzór (5) da się sprowadzić do tożsamości (3) i że k = 1/V, tj. stanowi odwrotność szybkości obiegu pieniądza. Zdaniem Friedmana nie jest to tylko formalna różnica. Dwie wersje ilościowej teorii pieniądza są odbiciem różnic w definicji pieniądza, odmiennym traktowaniu zmiennych w podstawowym równaniu oraz w innym podejściu do technik analizy. Jeszcze inne podejście zastosował Keynes (patrz rozdz. XIII).

JAMES TOBIN (1918) w toku polemik z monetarystami keynsiści przedstawili inne ujęcie roli pieniądza

Zarys teorii monetaryzmu

Na rysunku 15.1 przedstawiono trójczłonowy układ uporządkowany wg logiki następstw.

człon obejmuje cztery główne założenia, będące w znacznej mierze wyzwaniem wobec teorii keynesizmu,

człon składa się z dwóch komponentów zmodyfikowanej ilościowej teorii pieniądza: popytu na pieniądz i jego podaży,

człon obejmuje tezy monetarystów dotyczące procesu inflacji.

Należałoby układ tez wzbogacić o charakterystykę wejść i wyjść układu. Na wejściu byłyby główne tezy ilościowej teorii pieniądza i keynesizmu, które wewnątrz układu ulegają krytycznej reinterpretacji. Na wyjściu powinny się znaleźć postulaty monetarystów pod adresem polityki gospodarczej.

tezą jest założenie stabilności sektora prywatnego (SSP) w gospodarce kapitalistycznej (odcięcie od keynesizmu z jego twierdzeniem o konieczności ingerencji państwa). Zdaniem monetarystów gospodarka kapitalistyczna pozostawiona sobie zachowa niezbędną stabilność przy pewnym - społecznie akceptowanym - „naturalnym” poziomie bezrobocia. Monetaryści wierzą zwłaszcza w możliwość uzyskiwania równowagi w warunkach braku zakłóceń ze strony podaży pieniądza, traktowanej jako czynnik zewnętrzny (egzogeniczny), sterowany przez państwo. Stabilnej ścieżce nie zakłóconego wzrostu gospodarczego powinien towarzyszyć stabilny strumień podaży pieniądza.

założeniem jest twierdzenie o dominacji impulsów monetarnych (DIM) w zbiorze wszystkich innych impulsów oddziaływujących na proces gospodarczy (wg Keynesa taką rolę w długofalowym procesie odgrywają zmiany w krańcowej wydajności kapitału). Przez „impuls monetarny” rozumie się zmiany w zasobie pieniądza, wywołane głównie przez władze monetarne, a więc - państwo. Zdaniem monetarystów władze są w stanie kontrolować podaż pieniądza, jeśli tylko tego chcą.

założenie dotyczy działania mechanizmu transmisyjnego (MT), tj. układu przenoszącego zmiany w nominalnych i realnych bilansach pieniądza na decyzje o wydatkach. Zmiany w podaży pieniądza zmieniają strukturę portfela aktywów posiadanych przez podmioty gospodarujące. W portfelu występują walory pieniężne i niepieniężne, a wśród pieniężnych - głównie gotowizna i papiery wartościowe.

Jeśli w pewnym okresie podaż pieniądza będzie wyższa od pożądanej przez jednostki gospodarujące, to nadmiar pieniądza będzie skierowany na pozyskanie dodatkowych walorów. Wg monetarystów te wzmożone zakupy „rozładują się” ostatecznie we wzroście cen i mogą pobudzać zjawiska inflacyjne. Keynesiści widzą inny skutek nadmiaru pieniądza - obniżenie się stopy procentowej i tym samym pobudzenie inwestycji oraz wzrost zatrudnienia. Monetaryści stosują wobec mechanizmu transmisyjnego podejście cenowe, podczas gdy keynesiści - podejście inwestycyjne poprzez zmiany w stopie procentowej.

założenie monetaryzmu dotyczy relacji między siłami scalającymi a siłami rozdzielającymi (SR). Twierdzi się, że między tymi siłami występuje przybliżona separacja. Wbrew twierdzeniom keynesizmu monetaryści uznają niektóre oddziaływania na proces gospodarcze za mało istotne i niejako a priori nieskuteczne. Za takie słabe oddziaływania uznają np. środki polityki fiskalnej. Wynika z tego także brak większego zainteresowania wyjaśnianiem zmian krótkookresowych, zwłaszcza zaś przewidywaniem zmian w dochodzie. Koncentrują się przeto na badaniach zmian w zachowaniu się rynku realnych bilansów pieniężnych. Służy temu celowi ostre rozróżnienie pojęcia ogólnego poziomu cen, na który wpływa ilość pieniądza, i pojęcia cen relatywnych, czułych na wewnętrzne warunki rynkowe sektorów.

W drugim członie są zawarte koncepcje monetarystów związane z popytem na pieniądz i jego podażą. Friedman głosi tezę o wysokiej stabilności wskaźnika obiegu pieniądza V. Twierdzi, że popyt na pieniądz w długim okresie jest wysoce stabilny i może być obliczany na podstawie ograniczonej liczby zmiennych występujących w funkcji popytu na pieniądz. Takie twierdzenie, jest punktem wyjścia w badaniach nad wpływem zmian w podaży pieniądza na działalność gospodarczą. Własną koncepcję popytu na pieniądz Friedman oparł na prezentacji funkcjonalnej, przekształcając wzór Keynesa (6) na równoważny:

Md/P = ky + f(r - re; re),

gdzie:

Md/P. - realny popyt na pieniądz (P.-poziom cen),

ky - popyt transakcyjny (u Keynesa oznaczony jako M1);

natomiast f(...) - odpowiada keynesowskiemu M2 i jest funkcją różnicy między bieżącą rynkową stopą procentową r a oczekiwaną lub normalną stopą procentową.

Zbiór czynników określających funkcję popytu na pieniądz wynika z subiektywnej koncepcji Użyteczności pieniądza, traktowanego analogicznie jak każde dobro trwałego użytku, świadczące właścicielowi różne usługi. Popyt na pieniądz należy traktować podobnie jak popyt na każdy inny aktyw w portfelu. Popyt ten określają trzy czynniki: bogactwo, przychodowość zasobu pieniądza w porównaniu z przychodowością innych aktywów oraz preferencje i gusty właściciela.. Funkcja realnego popytu na pieniądz (po modyfikacjach Friedmana) ma teraz następującą postać:

a b c

Md/P. = f(yp,w; rm, rb, re, 1/P * dP/dt; u).

Mamy tu trzy człony: a - ograniczeń budżetowych; b - przychodów z aktywów pieniężnych i pozapieniężnych; c - preferencji indywidualnych. Oto treść poszczególnych oznaczeń nie występujących w poprzednich wzorach yp - - dochód permanentny, w - stosunek bogactwa ludzkiego do bogactwa globalnego; rm, rb, re, - stopy procentowe odpowiednio: posiadanych pieniędzy, obligacji i akcji zwykłych; 1/P * dP/dt - oczekiwana stopa inflacji; u - gusty i preferencje. Friedman wzbogacił funkcję popytu na pieniądz właśnie poprzez wprowadzenie takiego czynnika, jak oczekiwana stopa inflacji.

Struktura popytu na pieniądz odzwierciedla się w portfelu, w proporcjach jego aktywów. Właściciele śledzą zmiany w krańcowych stopach przychodu z różnych aktywów i przerzucają się na zyskowniejsze, aż do wyrównania krańcowych stóp. W tym względzie keynesiści i monetaryści są jednomyślni, kłócą się natomiast o zakres zbioru aktywów w portfelu.

Doktryna monetarna głosi, że o podaży pieniądza decyduje zachowanie się trzech czynników: zwierzchności monetarnej, banków i ludności. Łącznie zachowania te określają bazę monetarną kraju. Zwierzchność (władza) określa wielkość emisji i wysokość rezerw bankowych; banki dążą do maksymalizacji zysku poprzez utrzymywanie odpowiedniego wolumenu wkładów (depozytów); ludność (zwłaszcza przedsiębiorstwa) kieruje się różnymi motywami, ale głównie preferencjami płynności. Banki mogą zwiększyć podaż pieniądza, skupując walory finansowe i zaciągając pożyczki, co pozwala im podwyższyć poziom dopuszczalnych depozytów.

Podaż pieniądza (wąska definicja pieniądza M) to suma zasobów środków obiegowych posiadanych przez ludność Cp i wkładów sektora prywatnego w bankach D

M = Cp + D

Monetaryści posługują się często pojęciem „pieniądz podwyższonej efektywności” H, wysoce wydajnego i ruchliwego, obejmuje on bowiem monety i noty stanowiące legalne środki płatnicze. Pewna ilość tych pieniędzy jest trzymana w bankach Cb , a pozostała przez ludność. Można to zapisać wzorem:

M = Cb + Cp.

Ilość pieniądza H utrzymywana w bankach jest określona przez prawnie regulowaną normę rezerwy bankowej - , natomiast posiadana przez ludność preferencją płynności - . Pod wpływem argumentów Tobina przyjmuje się teraz, że na preferencję płynności i normę rezerw bankowych ma wpływ także ruch stopy procentowej r. Ostateczny wzór na podaż pieniądza można zapisać następująco:

M = 1 + ( r ) / ( r ) + ( r ) * H.

Monetaryści podejmują takż4e sprawę bilansu płatniczego i twierdzą, że państwo nie jest w stanie zapewnić w długim okresie stałych kursów walutowych. Deficyt w tym bilansie oznacza spadek podaży pieniądza. Za nieskuteczną uznaje się także politykę stabilizacji stopy procentowej jako środka antycyklicznego. Przyczyny kryzysów leżą, ich zdaniem, w nagłych impulsach pieniężnych, a nie w realnych procesach gospodarczych.

Wiele dyskusji prowadzili monetaryści z keynesistami na temat inflacji. Można wyróżnić dwa podejścia służące wyjaśnieniu przyczyn inflacji: socjologicznie i monetarnie. Różnice łatwo dostrzeżemy, przyglądając się rysunkowi 15.2.

W podejściu socjologicznym łańcuch przyczynowo-skutkowy może się zacząć od ogniwa „płace”, biec przez „ceny” i „bezrobocie” do ogniwa „zasób pieniądza”. Strzałki wskazują na wzrost lub spadek tych wielkości. Wyjaśnienie monetarne wskazuje na „rząd” jako władzę podejmującą ekspansję monetarną, co prowadzi do wzrostu zasobu pieniądza oraz cen i płac. Inflacja rozpatrywana w ramach tradycyjnej ilościowej teorii pieniądza wyjaśnia się prosto - stopa inflacji jest proporcjonalna do stopy wzrostu zasobu pieniądza, przy założeniu stałości szybkości obiegu pieniądza i rozmiarów transakcji (produkcji). Inaczej jest jednak z opisem mechanizmu inflacji w ramach teorii monetarnej, w której do funkcji popytu na pieniądz włączono oczekiwaną stopę inflacji. Nie można tu się posłużyć metodą równowag cząstkowych, a czynniki kształtujące popyt i podaż są często współzależne. Do analizy inflacji jest niezbędny odpowiedni model makroekonomiczny. Monetaryści wskazywali na brak empirycznego potwierdzenia ujęcia zależności między stopą bezrobocia a inflacją, przedstawioną za pomocą krzywej Phillipsa. Monetaryści zaproponowali włączenie do rozważań nad inflacją wspomnianych już oczekiwań adaptacyjnych, a potem racjonalnych, jak również przyjęcie tezy, że istnieje cała rodzina krótkookresowych krzywych Phillipsa, odzwierciedlających różne oczekiwania stopy inflacji. Oczekiwania pracodawców i pracowników mogą przesuwać takie krzywe i prowadzić do różnych stanów inflacji i bezrobocia. Kształt krzywej Phillipsa może wskazywać na niepowodzenie działań rządu pragnącego obniżyć bezrobocie. Monetaryści twierdzili, że w gospodarce wolnorynkowej istnieje pewna naturalna stopa bezrobocia, której nie należy utożsamiać z bezrobociem frykcyjnym i przymusowym. Dotyczy ona bezrobocia dobrowolnego i jest określona przez równowagę na rynku pracy i strukturę realnych stóp płacy. Za tymi wyznacznikami kryją się oczywiście te siły, które określają rynek niedoskonały, środowisko niepewności i różne zmienne losowe.

Keynesizm był atakowany także za teorię stopy procentowej jako istotnego czynnika regulacji gospodarki. Monetaryści dowodzą, że wzrost masy pieniądza obniży stopę procentową tylko w krótkim okresie czasu, ponieważ początkowo wzrosną dochód i popyt oraz zapotrzebowanie na pożyczki i zasoby płynne, ale szybko rosnące ceny zredukują realną wartość podaży pieniądza. Ekspansja monetarna w długim okresie wywoła tyko szybki wzrost stopy inflacji. Obie doktryny są zgodne w kilku kwestiach, jak np. co do zgubnej roli wojowniczych związków zawodowych, nakręcających spiralę inflacji poprzez swoje żądania płacowe. Wskazuje się także na fakt wykorzystywania interwencyjnej ekspansji monetarnej do doraźnych celów politycznych, jak np. wyborów parlamentarnych. Konfrontacja teoretyczna obu doktryn przenosi się na grunt strategii i taktyki kształtującej politykę gospodarczą.

O polityce gospodarczej monetaryzmu

Monetaryści najwięcej uwagi poświęcali polityce pieniężnej, polityce fiskalnej oraz zagadnieniom bilansu płatniczego.

Zdaniem monetarystów za cel polityki pieniężnej trzeba uznać kontrolę podaży pieniądza, co oznacza regulację bazy monetarnej gospodarki. Kontrola podaży pieniądza zakłada jednak konieczność zerwania z zasadą stałych kursów walutowych. W warunkach gospodarki otwartej i przy stałych kursach walutowych można kontrolować co najwyżej rozmiary kredytu, ale nie podaży pieniądza. Zdaniem monetarystów rząd może jedynie podtrzymywać nominalną stopę procentową. Realna stopa procentowa jest określona w znacznej mierze przez taki czynnik, jak oczekiwana stopa inflacji. Równość stopy nominalnej i realnej wystąpi tylko w mało prawdopodobnym przypadku, gdy oczekiwana stopa inflacji wynosi zero! Jedynie zatem kontrola masy pieniądza ma stabilizujące znaczenie dla gospodarki wolnorynkowej. Krótkookresowe interwencje rządu mogą bardziej szkodzić, niż pomagać.

Wskaźnikiem realizacji określonego celu jest wskazanie wskaźników jego realizacji: Są to sama wielkość podaży pieniądza jako wielkość egzogenna i dająca się stosunkowo łatwo kształtować oraz globalny zasób rezerw pieniężnych.

Sterowanie podażą pieniądza ma charakter dyskrecjonalny (nieciągły). Friedman dowodzi, że między szczytowymi punktami zmian w podaży pieniądza a późniejszymi szczytami aktywności gospodarczej upływa 12-18 miesięcy. Podobnie, bodziec w postaci dodatkowej podaży pieniądza przynosi wzrost dochodu nominalnego po 6-9 miesiącach.

Monetaryści twierdzą, że zwierzchność może wpłynąć na poziom bezrobocia tylko w krótkim okresie, stosując bodźce monetarne. Jeśli nie przybliżą one poziomu bezrobocia do naturalnej stopy, to jedynym efektem w długim okresie będzie przyśpieszenie inflacji. W związku z brakiem jasności co do skutków długookresowych decyzji dotyczących zmian w bazie monetarnej, postuluje się zasadę ciągłości, wyrażającą się w zapewnieniu rocznej podaży pieniądza w wys. 3-5% (tylko dla gospodarki amerykańskiej).

Monetaryści uważają, że w okresie przejściowym od polityki keynesizmu do monetaryzmu rząd powinien pozwolić początkowo na szybki i bardzo wysoki wzrost bezrobocia, a następnie redukować je przy umiarkowanym wzroście inflacji. Monetaryści godzą się na taki zabieg, jak indeksacja, tj. systematyczne podnoszenie płac nominalnych w miarę jak rosną koszty utrzymania. Prowadzi to oczywiście do rozkręcania spirali inflacyjnej. zależności między stopą bezrobocia a inflacją Można bowiem przyjąć, że kolejne przyrosty płac będą coraz mniejsze i inflacja będzie wygasać. Indeksacja jest traktowana jako wysoki koszt społeczny wychodzenia z błędnej polityki interwencjonizmu. Na krótką metę także polityka sterowania cenami i dochodami może dać pozytywne wyniki, redukując oczekiwaną stopę inflacji. Nie może to jednak być polityka długookresowa.

Wniosek ostateczny monetarystów w dziedzinie polityki pieniężnej sprowadza się do postulatu zastąpienia działań dyskrecjonalnych w podaży pieniądza przez zasadę ciągłości działania prawa monetarnego.

Nieskuteczność polityki fiskalnej monetaryści upatrują m.in. w działaniu tzw. efektu wypychania. Friedman rozpatrywał jego działanie po wyizolowaniu czystego bodźca fiskalnego, nie związanego z ekspansją monetarną, a więc kiedy następuje zmiana poziomu wydatków budżetowych lub obciążeń podatkowych bez zmiany ilości pieniądza w obiegu. Bodziec fiskalny może zadziałać negatywnie w ten sposób, że zahamuje lub nawet obniży poziom inwestycji prywatnych - właśnie „wypychając” je z procesów gospodarki narodowej. Tylko w wyraźnie ograniczonych warunkach, zwłaszcza w okresach kryzysu lub depresji, czysta polityka fiskalna może dać pozytywne rezultaty, ale tylko w krótkim okresie. Negatywne skutki dotyczą zastąpienia niektórych składników wydatków prywatnych państwowymi, zmian w stopie procentowej, obniżenia poziomu zaufania sektora prywatnego i poważnych przesunięć w strukturze bogactwa społecznego.

Jako typowy przykład działania efektu wypychania podaje się często decyzję o nacjonalizacji pewnych gałęzi przemysłu. Monetaryści wręcz piszą o marnotrawstwie, zastępuje się tu bowiem wydatki prywatnych właścicieli wydatkami państwowymi. Wypychanie następuje także wówczas, gdy wydatki rządowe finansuje się, sprzedając obligacje, co prowadzi do szybkiego wzrostu stopy procentowej i zniechęca kapitał prywatny do inwestowania.

Monetaryści lansują w polityce gospodarczej strategię „minimalnego budżetu”. Problem polityki fiskalnej zarówno w gospodarce zamkniętej, tj. bez uwzględnienia wpływu handlu zagranicznego, jak i gospodarce otwartej zawsze muszą być rozpatrywane w warunkach ograniczeń budżetowych. W gospodarce zamkniętej trzeba uwzględnić realną więź między polityką pieniężną a fiskalną. Wiadomo wszak, że finansowanie sektora państwowego z deficytu wpływa na podaż pieniądza „podwyższonej efektywności” w sektorze prywatnym. Monetaryści doszli do wniosku, że długookresowa równowaga w skali makroekonomicznej wymaga równowagi zasobów pieniądza i równowagi strumieni pieniężnych, a stąd wynika potrzeba zbilansowania budżetu państwa. W gospodarce otwartej równowagę zasobów i strumieni pieniężnych trzeba uzupełnić o strumień bilansu płatniczego.

Monetaryści nawołują do redukcji wydatków rządowych w imię szybszej dynamiki wzrostu dochodu narodowego w długim okresie. Keynesiści natomiast wskazują na walory opodatkowania dla realizacji zadań polityki pełnego zatrudnienia.

Polityka bilansu płatniczego ma istotne znaczenie w międzynarodowych stosunkach gospodarczych. Monetaryści wychodzą z założenia, iż bilans płatniczy jest zjawiskiem pieniężnym i że popyt na zasoby pieniężne oraz ich podaż określają strumienie tego bilansu. Całość rozważań nad tym zagadnieniem ujmują w pięciu tezach.

Popyt na pieniądz i jego podaż są stabilnymi funkcjami ograniczonego zbioru zmiennych.

Długookresowa równowaga makroekonomiczna wymaga równowagi zarówno zasobów, jak i strumieni na wszystkich rynkach.

Władze nie mogą wyjałowić (zneutralizować) deficytu lub nadwyżki w bilansie płatniczym na znaczący okres.

Uwagę koncentruje się prawie całkowicie na długim okresie, w którym występuje tendencja do pełnego wykorzystania realnych zasobów i działają czynniki niezależne od polityki monetarnej.

Przy braku barier handlowych, i pomijając koszty transportu, powstają warunki do kształtowania się jednej ceny na podobne dobra.

Wniosek monetarystów jest prosty - deficyt w bilansie płatniczym powstaje w rezultacie nadmiernej podaży pieniądza ze strony władzy krajowej lub nadmiernego popytu na pieniądz ze strony zagranicy. Taki deficyt prowadzi zwykle do redukcji krajowych rezerw dewizowych, a zatem i do redukcji bazy monetarnej i obniżenia krajowej podaży pieniądza. Przy nadwyżce jest odwrotnie. W warunkach stałych kursów walutowych neutralizacja tych skutków przez rząd jest niemożliwa w dłuższym okresie. Lekarstwem jest przeto wprowadzenie płynnych kursów walutowych, a ideałem będzie zerowe saldo bilansu płatniczego. Rząd powinien kontrolować tylko rozmiary kredytu krajowego. W praktyce trzeba iść na kompromis i stosować umiarkowaną politykę kierowanych kursów walutowych.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
POLITYKA MONETARNA
Wyk 2 WE Polityka monetarna 2006 2
polityka monetarna makroekonomia, Studia
Moneta polska w dobie piastowskiej
polityka monetarna euro
eie 5 (integracja monetarna)
POLITYKA MONETARNA, Studia zarządzanie, Makroekonomia
Hayek Argumenty za „elastycznym” systemem monetarnym i przeciw niemu
05 Instytucje a Polityka monetarna
Pieniądz i polityka monetarna (17 stron) , Pieniądz - powszechny ekwiwalent wartości; wszystko to co
Reforma monetarna(1)
12 Polityka monetarna państwa, Przedsiębiorczość kl II ATT i BTT, 12 Polityka monetarna państwa
polityka fiskalna i monetarna panstwa
Monetarne istytucje finansowe w Polsce
monetaryzm
polityka monetarna

więcej podobnych podstron