OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ MŁODZIEŻY ZE SZCZEGÓLNYM UZWGLĘDNIENIEM JEJ PRZYGOTOWANIA DO UCZESTNICTWA W KULTURZE
PLAN PRACY
Kultura, edukacja kulturalna, uczestnictwo w kulturze na podstawie literatury przedmiotu
i wypowiedzi młodzieży .............................................................................................. 3
II. Uczestnictwo w kulturze, zainteresowania i nadzieje związane z kulturą młodzieży szkolnej na podstawie badań .................................................................................................. 8
III. Podsumowanie badań i wnioski ....................................................................................... 26
Bibliografia........................................................................................................................... 29
Kultura, edukacja kulturalna, uczestnictwo w kulturze - na podstawie literatury przedmiotu i wypowiedzi młodzieży
Samo zagadnienie kultury, jak podkreśla wielu znanych specjalistów tej dziedziny jest pojęciem bardzo wieloznacznym. Jednym z autorów, który opisuje kulturę jest Jan Szczepański. Twierdzi on, że trudno sobie wyobrazić nazwę bardziej wieloznaczną i bardziej nadużywaną niż „kultura”. Nie tylko w języku potocznym występuje w wielu znaczeniach, lecz także w różnych naukach, i w filozofii, nadaje się jej bardzo różną treść i zakres1 . Pojęcie kultura wywodzi się już od czasów Cycerona i pochodzi od łacińskiego cultura, czyli uprawa ziemi. Potem nazywano tak uprawę intelektu, aż wreszcie nazwy tej zaczęto używać na oznaczenie wszystkiego, co może być uprawiane w jakikolwiek sposób2 . Ponieważ każda wieloznaczność może utrudniać poruszanie się w danej dziedzinie chciałbym choć w małym stopniu wyjaśnić i zdefiniować to pojęcie. Kulturę można pojmować jako pielęgnowanie i uszlachetnianie obyczajów ludzkich i sposobów postępowania. Można też ją odczytywać jako wszystko to, co nie wyrasta samo przez się z przyrody, lecz powstaje dzięki pracy człowieka, co jest wytworem jego celowej refleksji i działalności ludzkiej3 . O wieloznaczności pojęcia kultury pisze także, przedstawiając różnych autorów Antonina Kłoskowska. Kultura może stanowić złożoną całość obejmującą wiedzę, wierzenia, sztukę, prawo normy, obyczaje i wszystkie inne zdolności nabyte przez człowieka jako członka społeczności4 . Warto przy tej okazji zaprezentować niektóre wypowiedzi i rozumienie pojęcia kultury przez uczniów klasy drugiej liceum ojców Jezuitów w Gdyni. Rozmowę z nimi przeprowadziłem w kwietniu 2001 roku na terenie szkoły. Wypowiedzi w jakimś stopniu korespondują z tym definicjami, które wcześniej przedstawiłem, z czego bardzo się cieszę. A co jednocześnie potwierdza, choć nie we wszystkich przypadkach, że definicje nie są tylko gołosłownymi, wyimaginowanymi stwierdzeniami naukowców, i to w stosunku do bardzo wymagającej grupy osób, stykających się z kulturą, za jaką uważam ludzi młodych. Piszą oni m.in. tak: Kultura jest to ogół dziedzin artystycznych, mających wpływ na społeczeństwo, wpływ ten jest zwykle pozytywny, choć zdarza się , że jest inaczej. Jest to cały dorobek naukowy ludzkości, ale to jest definicja szkolna, jak pisze jedna z uczennic. Dla niej kultura to znajomość zwyczajów panujących w danym środowisku w połączeniu ze świadomością świata. Inna osoba stwierdziła, że kultura jest dobytkiem narodowym, ogółem sztuki, filmu, teatru. Można przy tej okazji mówić o kulturze człowieka, kulturze osobistej czyli to jak dana osoba się zachowuje i co sobą reprezentuje. To tylko niektóre z wypowiedzi 17 latków. O tym co o kulturze powiedziała młodzież, swoimi słowami, trochę w inny sposób pisze A. Kłoskowska powołując się na definicję kultury sformułowaną przez angielskiego ewolucjonistę Edwarda Taylora, o którym napisałem wcześniej. Bardzo ciekawe spojrzenie na kulturę ma, według mnie niekwestionowany współcześnie autorytet, również w dziedzinie kultury Papież Jan Paweł II. Podczas jednego ze swoich przemówień do ludzi kultury powiedział, że kultura jest właściwym kształtem życia człowieka jako takiego. W swojej wypowiedzi Ojciec Święty idzie dalej niż wcześniej przytoczony przeze mnie definicje. Człowiek żyje prawdziwie ludzkim życiem dzięki kulturze. (...) Poprzez nią człowiek odznacza się i odróżnia się od całej reszty istnień wchodzących w skład widzialnego świata, człowiek nie może obejść się bez kultury. Kultura jest właściwym sposobem istnienia i bytowania człowieka. Człowiek bytuje zawsze na sposób jakiejś kultury5 . I tą definicją w pewien sposób zagłębiliśmy się w zagadnienie związane z edukacją kulturalną. Można by zastanowić się nad tym kto jako pierwszy zaszczepić powinien w dziecku, potem młodzieńcu a następnie dorosłym, dojrzałym człowieku bakcyla kultury ? Należałoby odpowiedzieć, że rodzina. Na pewno tak, ale jeśli rodzina nie potrafi sprostać temu zadaniu. I wcale nie musi to być rodzina tzw. patologiczna, czy nie umiejąca sobie z tym poradzić. Może wówczas rolę edukacyjną powinna spełnić szkoła, nauczyciele, wychowawcy. Nie należy jednak odpowiedzialności zrzucać na barki innych. Często się słyszy, niech innych zrobią to, co do nich należy, szkoła, kościół. A rodzice, czy znajdują wystarczającą ilość czasu na to by zainteresować dziecko kulturą, wyjaśnić co kryje się pod pojęciem kultury. Jak należy uczyć się korzystania z dorobku kultury całych pokoleń itd. Mam nadzieję, że uda mi się choć w części znaleźć odpowiedzieć na te podstawowe pytania. F. Adamski podkreśla, że kultura współczesnego świata została, jak nigdy dotąd, dotknięta pewnymi wypaczeniami. Są nimi m.in. alienacja, polegająca na tym, że wytworzone przez człowieka rzeczy, narzędzia, ustroje polityczno-społeczne osiągają niezależny od człowieka byt i często skierowują się przeciw niemu, stanowiąc zagrożenie, biologiczne, psychiczne czy moralne dla człowieka. Po drugie dominacja „mieć” nad „być”, prowadząca do tego, że człowiek staje się jedną z rzeczy wśród rzeczy. Zatraca się w ten sposób jego podmiotowy charakter. Po trzecie wreszcie zagrożenia wolności ludzkiej, związane z deformacją najbardziej ludzkich wartości; prawdy, wolności, zwłaszcza wolności religijnej6. I tu dochodzimy do zagadnienia związanego z edukacją. Jest ona niezbędna by dobrze zrozumieć kulturę, dobrze z niej korzystać i dobrze ją tworzyć. Czymś niepokojącym we współczesnym świecie jest fakt, iż dobra kultury stały się zwykłym towarem, a ich dystrybucją zaczęły rządzić prawa rynku7 . To skolei powoduje, że jeśli kultura w zasadzie staje się towarem , czymś konsumpcyjnym, to korzystamy z niej tylko w jakiejś bardzo małej części. Zapominamy także przy jej tworzeniu o jej duchowym aspekcie. Nie mówiąc już o czymś przerażającym, że dostęp do pewnych dziedzin kultury mają tylko nieliczni, którzy po prostu mają pieniądze. Edukacja kulturalna przecież odbywać się może na różnych płaszczyznach. Poprzez rodzinę, w domu to w zasadzie ta podstawowa, poprzez szkołę, środowisko, a w nim różne ośrodki zainteresowań i ośrodki, które coraz częściej z braku środków na ich prowadzenie giną. Mam tu na myśli Domy Kultury, Kluby osiedlowe, różnego rodzaju pracownie kształcące w różnorodnych kierunkach, zajęcia odbywające się w szkole, niestety tylko prywatnych, za które rodzice płacą wcale nie małe pieniądze. Komercjalizacja jest czymś bardzo niepokojącym, a przerażająco niskie nakłady na kulturę, już na szczeblu ministerialnym również pokazują dramat sytuacji. Coraz mniejsze zainteresowanie poważną literaturą, poważnymi przedstawieniami, sztuką. Coraz więcej płytkości w przekazie pseudo kulturalnym świadczy o cofaniu się w jakiejś mierze społeczeństwa, które według mnie staje się coraz bardziej biorcą niż dawcą także w dziedzinie kultury. Problem edukacji kulturalnej jak uważa prof. Jan Żebrowski należy jednak do szczególnie złożonych. Przede wszystkim dlatego, że zależy od wielu czynników, takich jak polityki kulturalnej i edukacyjnej oraz rozwoju ekonomicznego kraju8 . Upowszechniając kulturę pisze prof. Żebrowski, powinno się mieć na uwadze dialektyczny związek człowieka z otoczeniem, ujmować wychowanie jako zamierzony proces interwencyjny oraz regulator interakcji osobowości z otoczeniem, chodzi w nich bowiem nie tylko o zarejestrowanie tego co ludzie czytają, oglądają, czy jak się bawią, ale przede wszystkim o to, jaki sens nadają swojemu życiu9 . Poruszając w dalszej części pracy zagadnienia związanego z uczestnictwem w kulturze chciałbym rozpocząć od zaprezentowania wypowiedzi uczniów liceum jezuitów na temat tego czy kultura jest w ogóle potrzebna i co z tym się wiąże. Czy uczestnictwo w niej jest wartościowe. Okazuje się, że prawie wszyscy uczniowie potwierdzają, że uczestnictwo w kulturze jest potrzebne i wartościowe. Oto niektóre z wypowiedzi:
Kontakt z kulturą jest mi potrzebny by oswoić się ze światem, spojrzeć na niego oczami twórców, a nie tylko opierać się na własnych poglądach. Wzbogacić wiedzę na ten temat i zastanowić się na chwilę nad swoim życiem.
Oczywiście, że są mi potrzebne, dzięki temu coś ze mnie wyrośnie.
Na każdym kroku się z nią stykam, jeśli chcę mogę z tego korzystać, i nie ma mowy o jakimś przymusie.
W jakiś sposób kształtują moją osobowość i wpływają na wykształcenie.
Jeśli chodzi o różnego rodzaju wystawy, na pewno dobrze to na mnie wpływa.
Kontakt z kulturą jest potrzebny każdemu. Nawet dlatego aby odchamieć.
Można zauważy, że w dzisiejszym społeczeństwie kultura stopniowa zanika. Chciałbym, aby to się zmieniło, dlatego też często z koleżankami i kolegami urządzamy wyjścia do teatru, kina i muzeum.
To tylko niektóre wybrane przez mnie wypowiedzi uczniów. Świadczą one na pewno, że kultura nie jest czymś marginalnym w ich życiu. Różnie jest przez nich odbierana i rozumiana, ale niezaprzeczalnym jest fakt, że jest ona dla nich czymś koniecznym i potrzebnym, a także wartościowym.
Uczestnictwo w kulturze to indywidualny udział w zjawiskach kultury - przyswajanie jej treści, używanie jej dóbr, podleganie obowiązującym w niej normom i wzorom, to także tworzenie nowych jej wartości oraz odtwarzanie i przetwarzanie istniejących powołuje się na słowa A. Tyszki prof. Żebrowski10 . Warto podkreślić, że uczestnictwo w kulturze zależy od bardzo wielu czynników. Są one bardzo zróżnicowane i od ich natężenia zależy jakie to uczestnictwo jest. Wśród czynników implikujących uczestnictwo w kulturze należy wymienić przynajmniej kilka najważniejszych: zdobyte wykształcenie, hierarchię wartości, ukształtowanie przez dom, dostępność instytucji kultury, typ estetycznych upodobań, styl życia, rozbudowane przez wychowanie potrzeby kulturalne, przygotowanie dzieci i młodzież do korzystania z dóbr kultury11 . Co ciekawe z badań przeprowadzonych przez W. Pielasińską, o których pisze Ewa Narkiewicz - Niedbalec wynika, że wśród badanych grup społeczno - zawodowych właśnie młodzież stanowi najbardziej aktywną społecznie grupę , osiągającą najwyższy wskaźnik kontaktów z poszczególnymi dziedzinami kultury12 . Powinno to napawać optymizmem, zważywszy, że coraz częściej powtarzany jest pogląd, że młodzież jest coraz gorsza, coraz trudniej się z nią porozumieć. A może po prostu nie potrafimy do niej dotrzeć, mówimy innymi językami, a może nie dajemy im dobrego przykładu własnym życiem. Człowiek młody natomiast wrażliwy jest bardzo na to czy prawda wypowiadana ustami potwierdzona jest czynami. Chciałbym przejść teraz do badań przeprowadzonych w szkole jezuitów w Gdyni.
II Uczestnictwo w kulturze, zainteresowania i nadzieje związane z kulturą
młodzieży szkolnej na podstawie badań
Wyniki badań jakie za chwilę zaprezentuję przeprowadziłem, jak wcześniej wspomniałem w liceum ojców Jezuitów przy ul. Tatrzańskiej w Gdyni. Miałem okazję spotkać się z osiemnastoma młodymi ludźmi, uczącymi się w klasie drugiej. Swoją wizytę w szkole zapowiedziałem wcześniej i uzgodniłem z polonistką, i wychowawczynią klasy, z którą się spotkałem. Większość uczniów klasy to dziewczyny (13). W sumie klasa jest niezbyt duża i liczy 19 uczniów. Jednej osoby, gdy przeprowadzałem ankietę nie było. Podczas ankiety byłem obecny w klasie. Prosiłem jednocześnie uczniów by potraktowali ją bardzo serio, a wypowiedzi były szczere. Dzięki anonimowości ankiety odpowiedzi, które uzyskałem są według mnie bardzo interesujące. Ankieta, któr --> [Author:O㼛〙ߘi] ą przeprowadziłem wśród uczniów nieco odbiegała od pewnych standardów. Mam nadzieję, że mimo wszystko wpisze się ona w kryterium badawcze. Pozwoliłem sobie na połączenie ankiety z pytaniami nie sformatowanymi, z gotowymi odpowiedziami, a interpretację większości pytań pozostawiłem uczniom. Dzięki temu uzyskałem odpowiedzi na pytania, poszerzone o własne refleksje uczniów. Kultura jako kluczowe pojęcie, od tego rozpocząłem ankietę. Okazuje się, że młodzież ten temat w tym roku omawiała m.in. na języku polskim i nie miała najmniejszego problemu z rozszyfrowaniem czym jest i jak należy rozmieć kulturę. Najczęściej powtarzały się wypowiedzi związane z dwoistością tego pojęcia. Kultura związana z tzw. kulturą osobistą w pojęciu potocznym i kultura w pojęciu szerszym związana ze sztuką, kinem, filmem, teatrem, wystawami. Najczęściej pojawiającą się definicją była związana z kulturą jako zachowaniem w różnych sytuacjach, prawie połowa uczniów tak właśnie odpowiedziała na pytanie jak rozumiesz pojęcie kultura i czym ona jest. Kultura to zespół cech pozytywnych osoby. Grzeczność, staranny ubiór, poprawne słownictwo tak o kulturze mówiło 30 procent badanych. Badani uczniowie pamiętali dobrze definicję, którą nauczyli się podczas zajęć a jest nią: kultura to cały dorobek naukowy ludzkości. Tak napisało prawie 80 procent badanych. A o to niektóre z wypowiedzi na temat kultury w niezmienionej formie i treści:
Kultura jest to zespół cech pozytywnych. Mówimy, że osoba jest kulturalna , gdy umie się zachować w różnych sytuacjach, zna savoir-vivre, potrafi rozmawiać zarówno ze swoimi rodzicami jaki i osobami dorosłymi, którzy wymagają szacunku. Ponadto kulturę może tworzyć film, sztuka i teatr.
Osoba kulturalna to ktoś, kto jest na bieżąco z tymi tematami i chociaż od czasu do czasu styka się z nimi żywo. No i jeszcze kultura osobista związana z zachowaniem i wyglądem.
Zdolność zachowywania się wśród ludzi, nie każdy ją posiada.
Jest to zbiór różnych dziedzin związanych ze sztuką i tradycją. Mamy też kulturę osobistą - tu też chodzi o pozytywne, piękne cechy, kultura może być masowa i wtedy to piękno może być wątpliwe, ale też ciekawe. Kultura powinna być spontaniczna i tolerancyjna. Każdy kto ma jakiś pomysł i chce dać jakiś wkład powinien mieć do tego prawo.
Poprawne zachowanie, tolerancja drugiej osoby, przyjazny stosunek do innych, odpowiedni strój do sytuacji
Głównie sposób w jaki prezentujemy swoją postać - grzeczność, staranny dobór słów, przestrzegamy savoir vivre. Dla mnie ma to dość duże znaczenie, oczywiście kultura zmienia się w stosunku do środowisk, w których przebywamy inaczej zachowujemy się w swoim gronie, niż wobec osoby ważniejszej od nas. Po za tym kultura to cały nasz życiowy dorobek, który później będzie o nas świadczył.
Kultura jest dla mnie umiejętnością posługiwania się wyrazami, wzorami uznawanymi powszechnie za dobre, jest to umiejętność zachowania się w różnych sytuacjach, np. w relacjach damsko męskich. Za kulturę uważam także teatr, kino, muzykę, sztukę. Generalnie kultura jest to wszystko co towarzyszy człowiekowi na co dzień.
Czystością j. Ojczystego, kultura zachowania - odpowiednie zachowanie w odpowiedniej sytuacji, tradycja kodowania od pokoleń, sztuką.
Dla mnie kultura to znajomość zwyczajów panujących w danym środowisku w połączeniu ze świadomością świata.
Kultura jest czymś towarzyszącym przez wieki, albo tym jak powinniśmy się zachowywać w różnych sytuacjach.
To tyle o samym pojęciu kultury w ujęciu badanych uczniów. Przejdę teraz do pewnych dziedzin kultury, które interesują młodych ludzi. Mam świadomość, że zaproponowane ludziom młodym dziedziny są tylko pewnym, niewielkim fragmentem całej, bogatej rzeczywistości którą wypełnia kulturaj. I tak zaproponowałem 5 kategorii: film, teatr, muzyka młodzieżowa, muzyka poważna i sztuka, a także inne dla ewentualnego poszerzenia dziedzin kultury. Prawie wszyscy jako najbardziej interesujące dziedziny kultury wybrali film i muzykę młodzieżową. Tu było prawie 100 % zainteresowania. Wcale nie małym zainteresowaniem cieszy się wśród ludzi młodych teatr 40% badanych. Również sztuka, szeroko pojmowana nie jest czymś nieznanym, a w zasadzie 30 % procentowe zaangażowanie może cieszyć. Jedna z osób jako inne zainteresowania wybrała operę. Muzyka młodzieżowa raczej zdominowała muzykę poważną. Tą drugą zainteresowany był tylko jeden uczeń.
W swoich badaniach poszedłem dalej. Chciałem poznać przyczynę takich wyborów wśród młodzieży. Można by stwierdzić, nawet bez badań, że muzyka popularna, młodzieżowa zawsze interesowała ludzi w wieku szkolnym. Sam pamiętam jak w tym okresie siedziałem przy odbiorniku radiowym i słuchałem listy przebojów Marka Niedźwiedzkiego, nagrywałem utwory na kasetę. Nie było bowiem wtedy takich możliwości dostępu do płyt muzycznych jak dzisiaj.
Na pytanie dlaczego dana dziedzina cię interesuje badani stwierdzali najczęściej, że muzyka ich interesuje i jest to typowe dla ich wieku. Tak wypowiadali się prawie wszyscy.
Muzyka młodzieżowa to normalne. Myślę, że że jest to odpowiedź typowa dla mojego wieku, może za kilka lat będzie to muzyka poważna.
Sztuka jest moją pasją z którą wiąże przyszłość i życie. Nie mam jeszcze sprecyzowanej odpowiedzi.
Uważam, że muzyka to coś ponadczasowego i uniwersalnego.
Bo mam z nią najwięcej styczności film i muzyka, często mnie fascynuje i zadziwiają.
Bardzo lubię oglądać filmy, można się z nich wiele nauczyć, muzyka jak wiele nastolatek, bo lubię słuchać.
Muzyka wypełnia prawie całkowicie mój wolny czas, natomiast TV i filmy w nieco mniejszym stopniu.
Niektórzy do zagadnienia już w klasie drugiej podchodzą bardzo poważnie. Można wywnioskować, że już teraz myślą o planach na przyszłość.
Sztuka i teatr mnie interesują bo zamierzam w przyszłości mieć z nią jakiś związek; praca, hobby. Uważam, że powinnam się znać na tych dziedzinach kultury. Ponadto jest to świetna rozrywka i odstresowanie od szkoły. Naśladowanie aktorów też jest zabawne.
Jestem zafascynowany filmem bo chcę zostać reżyserem, bądź operatorem, lubię teatr, bardzo podobają mi się przedstawienia teatralne, lubię słuchać muzyki.
Film bo lubię kino, teatr bo ma wyższość nad kinem, jest kontakt z drugim człowiekiem, pomiędzy odtwórcą i odbiorcą, niestety ma mniejsze możliwości ze względu na efekty specjalne.
Choć wcześniej pisałem już o tym, że to właśnie rodzina powinna być tym miejscem, gdzie kultura i zainteresowania nią powinny się rodzić, to jednak kolejne zagadnienie sprowadziłem do szkoły i przedmiotu, który w znaczący sposób wpłynął na rozwój ich zainteresowań. Okazuje się, że wśród badanych uczniów większość wskazywała na te przedmioty, które bądź w jakiś sposób związane są z rzeczywistymi zainteresowaniami, i tu znowu była większość 60 %, bądź z korzyściami, np. otrzymaniem lepszej oceny za udział w kółkach zainteresowań, na szczęście tych było mniej 20 %. Młodzież najczęściej wymnieniała j. polski. Argumentując swój wybór wymieniała nauczycielkę prowadzącą w ciekawy sposób przedmiot. W jednym przypadku uczeń rozpoczął od korepetycji, które tak go zainteresowały przedmiotem, że postanowił kontynuować naukę na lekcjach dodatkowych, w końcu poszed do kółka zainteresowań, z tego właśnie przedmiotu. Chodziło o fizykę. Najczęstszymi przedmiotami wymienianym przez uczniów w kolejności był j. polski, biologia, informatyka, wf i matematyka. Oddaje gos samym uczniom, dlaczego tak wybierali. Oto niektóre z wypowiedzi.
Z pewnością język polski, gdyż jestem typową humanistką. Lubię recytacje, przedstawienia i czytanie książek i różne prace, które rozwijają wyobraźnię, właśnie takie zajęcia są na języku polskim.
Matematyka - uwielbiam ten przedmiot, bardzo dużo zależy od nauczyciela .
Żaden, choć może polski i plastyka. Szkoła jest generalnie beznadziejna, jeśli chodzi o rozwój jednostki, ona ten rozwój tłumi.
Polski bo jest lekcją ciekawą i rozwijającą.
Historia i polski - częściej zagłębiam się w dany problem, zagadnienie; hiszpański- sprawił, że utwierdziłam się w wyborze studiów.
Biologia - miałem ładną nauczycielkę !
W. f. - żeglarstwo, matematyka, fizyka i informatyka - komputery i samochody
Biologia bo przyszłości miałam założenie by zostać lekarzem. Teraz moje zainteresowania się trochę zmieniły, ale biologia nadal została moim ulubionym przedmiotem
Informatyka bo komputeryzacja to przyszłość.
Biologia - genetyka - zaproponowano nam zajęcia z tej dziedziny, w -f - rozwinąłem swoje zainteresowania sportem.
Kolejne pytanie dotyczyło zainteresowania filmem, a konkretnie brzmiało jak często bywasz w kinie. I tu odpowiedzi były zróżnicowane. Pewnie dlatego, że dostępność tej formy kultury jest w obecnych czasach bardzo duże dlatego też większość osób do kina wybiera się 2-3 razy w miesiącu, to około 40% badanych. Niektórzy pojawiają się nawet 2 razy w tygodniu, ale są to jednostki, choć stanowią 10 %. Pozostała część uczniów do kina idzie 1 w miesiącu, 30% i 2 raz w miesiącu 20 %. Co ciekawe wiele zależy jak twierdzi sama młodzież od zasobności portfela. Mimo iż dostępność jest duża to z finansowaniem wyjść jest różnie. Sami młodzi piszą, że:
Staram się chodzić do kina jak najczęściej, ale jest za drogo.
Jak mam kasę i ochotę, zależy.
Tak często jak się da, zależnie od finansów.
Warto zobaczyć jaka tematyka interesuje młodzież licealną.
Na pytanie jakie filmy cię interesują, o jakiej tematyce najczęściej padała odpowiedź komedie i sensacja.
Na to pytanie dopowiedziało 60% respondentów. Pozostała liczba rozkłada się prawie równomiernie po 15% psychologiczne, melodramaty, (najczęściej dziewczyny) i historyczne. Pojawiły się także w dwu przypadkach horrory. Co ciekawe, niektórzy uczniowie podkreślają, że filmy oglądają chętnie, ale pod warunkiem, że są one z jakimś przesłaniem, uczniowie jak sami mówią nie cierpią amerykańskiej papki.
Przeważnie są to komedie i filmy historyczne takie jak „Patriota”, czy „Gladiator”. Oglądam wszystkie prawie filmy z moimi ulubionymi aktorami, choć czasami denerwuje mnie to, że zagrał w jakimś nieciekawym filmie.
Komedie i love story w końcu jestem dziewczyną, nie lubię płakać chyba, że ze śmiechu dlatego komedie
Filmy z przesłaniem i oryginalne (nie amerykańskie)
Z sensowną fabułą, a nie takie przepełnione efektami specjalnymi
W jednym przypadku można powiedzieć, że miałem doczynienia ze specjalistą, a konkretnie chłopakiem, który pasjonuje się filmowanie i którego interesuje film jak mówi od drugiej strony.
Tematyka bardzo różna, ale lubię filmy dobrze kadrowane, dobrze zrobione, montaż i gra aktorska.
Tyle o filmowych zmaganiach młodzieży i zainteresowaniach tą dziedziną kultury. Warto przy tej okazji zauważyć, że film choć najczęściej wymieniany przez badanych nie jest jedyną formą spędzania czasu wolnego przez młodych. Wbrew potocznej opinii dość dużym zainteresowaniem wśród uczniów cieszy się teatr. I to nie tylko dlatego, że ktoś każe chodzić na spektakle, ale z własnej woli i chęci poszerzenia sowich zainteresowań.
Wszyscy zapytani przeze mnie w ankiecie uczniowie na pytanie czy byłeś w teatrze odpowiedzieli twierdząco tak.
Młodzież nie tylko chodzi do teatru z przyjaciółmi, ale także z rodzicami, 30% badanych. Ponad połowa respondentów podkreśla, że do teatru chodzi dzięki organizowanym przez szkołę wyjściom plenerowym. Bardzo często jednak powtarza się stwierdzenie, że podczas wyjść grupowych z klasą nie ma atmosfery sprzyjającej dobremu odbiorowi sztuki, czy danego przedstawienia. Przytoczę teraz kilka z oryginalnych wypowiedzi młodzieży.
W teatrze byłam jako widz ze znajomymi, klasą oraz rodzicami. Widziałam też teatr od kuchni, kilka razy przyszłam na zajęcia. A dlaczego. Ponieważ znalazłam czas, by miło spędzić koniec dnia.
Byłam w wielu trójmiejskich teatrach, chodzę dla przyjemnośc. i
Najczęściej ze szkołą, ale czasem się idzie do teatru jak jest coś extra, np. zespół „Stomp”, albo „Hair”.
Często chodzę do teatru, przeważnie z rodzicami i przyjaciółmi.
Czasami chodzę z rodzicami, z chłopakiem i szkołą. Lubię chodzić do teatru, choć nie na wszystkie przedstawienia.
Poszedłem ze szkołą, innym razem z przyjacielem, by ocenić poziom spektaklu i teatru w naszym mieście, na „Hair” byłem 4 razy
Z rodziną, przyjaciółmi i szkołą chodzę naczęściej. Do teatru chodzę bo lubię a nie z nakazu
Gdy byłem młodszy chodziłem do teatru ze szkołą, bo musiałem. Teraz chodzę do kina z kolegami bo bardzo lubię przedstawienia i spotkania z kolegami
Byłem z klasą bo musiałem.
Z niektórych wypowiedzi uczniów wynika, że na różnego przedstawienia chętnie pójdą, ale warunkiem jest jednak ich nieobowiązkowość i konieczność. Młodzi ludzie bardzo cenią sobie niezależność i możliwość i szacunek do ich własnego wyboru. Szkoła w tym wypadku na pewno jest promotorem różnych dziedzin kultury. To, że wszyscy uczniowie wskazywali na fakt, iż szkoła organizuje wyjścia do teatru, kina, muzeów czy filharmonii pokazuje, że nie jest jej obojętne wykształcenie poczucia piękna właśnie przez udział w jak najszerszej formie spędzania czasu wolnego. Mimo nawet iż młody człowiek chętniej pójdzie na dyskotekę lub do pubu to jednak szkoła powinna, i w tym wypadku tak właśnie jest, kształtować zainteresowanie różnymi dziedzinami kultury. Nie mogę jednak nie odnotować stwierdzenia u niektórych uczniów, którzy z wyjść tzw. plenerowych ze szkołą byli zadowoleni, jednak nie wszystkie z tych wydarzeń uznali za interesujące. Często powtarzała się np. opinia iż wyjść do muzeum w pierwszej klasie było za dużo.
By nie poprzestać li tylko na pytaniu czy szkoła organizuje wyjścia kulturalne porosiłem uczniów o wypowiedź na pytanie: które z tych wyjść i dlaczego były ciekawe, a może nie interesowały cię, a twoja obecność związana była z nakazem ? I tu odpowiedzi były bardzo różne, choć można by je pogrupować w trzy grupy. Pierwsza zadowolona, że szkoła takie wyjścia organizuje, takiej która uważa, że wyjścia są czymś dobrym, lecz nie wszystkie i oczywiście ostatnia, która wiecznie będzie niezadowolona, niezależnie czy się coś robi, czy też nie. Oto niektóre z wypowiedzi:
Jeśli nie mam ochoty to nie chodzę przymusowo do kina czy teatru. Zaraz, raz nie podobało mi się wyjście do muzeum, na wystawę dlatego, że mnie nie interesuje ten dział sztuki. Uważam, że klasowe wyjścia nie spełniają swojej roli, gdyż zawsze się znajdzie grupa ludzi, którzy z tragedii zrobią komedię.
Nie traktuję tych wyjść jak przymus, staram się z nich jak najwięcej wynieść, skorzystać.
Do kina zawsze chętnie, do teatru nie ponieważ w Polsce nie mamy na co liczyć.
Do kina na „Prymasa” chętnie poszłam. Prawdopodobnie z własnej woli bym nie poszła a byłam bardzo z tego filmu zadowolona, pamiętam także, że bardzo podobało mi się muzeum Fiedlera, gdzie byłam w zeszłym roku ze szkołą w plenerze, też było obowiązkowe, ale bardzo ciekawe.
Nie lubię chodzić do muzeum, natomiast wyjścia do kina i teatru są w większości bardzo interesujące.
Wszystkie wyjścia były ciekawe choć zdarzały się nudne filmy ale w sumie było OK.
Do kina chodzę chętnie, także do muzeum chodzę z własnej woli, w teatrze wolę być na przedstawieniu, które sama wybiorę, niż te wybrane przez szkołę.
Kazano mi iść na Pana Tadeusza - efekt był taki że zasnęłam.
Muzeum to horror, kino też, nie lubię wyjść kulturalnych ze szkołą, panuje wtedy straszna atmosfera.
Wszystkie mnie interesowały choć w pierwszej klasie za dużo było wyjść do muzeów
Chodzenie do muzeów jeden raz po drugim jest bez sensu, uczniowie są znużeni, zniechęceni i nie słuchają.
Z jednej strony nie można się dziwić, że młodzież niechętnie chodziła na wydarzenia kulturalne, szczególnie te, które zupełnie nie pokrywały się z ich zainteresowaniami, choć z drugiej strony niektóre przypadki świadczą, że czasami warto wskazać drogę młodym ludziom. Mam tu na myśli wypowiedź uczennicy, która, niechętnie szła na film o Prymasie Tysiąclecia, a po wyjściu z kina zmieniła zdanie.
Na jakie wydarzenia kulturalne poszedłbyś najchętniej ? Odpowiadając na to pytanie młodzież wskazywała festiwale filmowe, koncerty, ale także wydarzenia teatralne. Bardzioej konkretnie wskazywano np. na rozdanie Oscarów prawie 40% badanych. Najczęściej. Koncerty rockowe 30% młodych. Pozostali wskazywali bądź na wydarzenia kulturalne, przedpremierowe filmy i m.in. wydarzenia teatralne. A o to ich wypowiedzi:
Najchętniej wyjechałabym do Los Angeles na rozdanie Oscarów. To byłaby niezapomniana noc. Ogólnie interesują mnie różne festiwale filmowe i koncerty moich ulubionych wykonawców. Niestety rzadko mam okazję dowiedzieć się o nich, na tyle szybko by w nich uczestniczyć (np. koncert Bon Jovi).
Bardzo lubię przedstawienia teatralne, koncerty „kulturalne”, wielkie wydarzenia muzyczne, ciekawe wystawy
Do teatru - na ciekawą nowoczesną sztukę
Zlot młodzieżowy, połączony z koncertem, byle daleko od domu !
Z pewnością na rozdanie nagród muzycznych MTV Music Awards
Na przedpremierowe pokazy filmów
Chciałbym teraz przedstawić ciekawą inicjatywę z jaką wychodzi w przypadku młodych ludzi szkoła. Okazuje się, że szkoła nie jest obojętna na wrażliwość uczniów. Chodzi mi głównie o to, jak uczniowie informowani są o wydarzeniach kulturalnych i czy mają prawo mówić, że nie wiedzą i dlatego nie korzystają z różnych inicjatyw, których prawie codziennie odbywa się w mieście bardzo dużo. Oczywiście w niektórych przypadkach ich wartość kulturotwórcza jest wątpliwa, ale to oczywiście rzecz gustów, i wcale nie trzeba z wszystkich korzystać. Wiadomo także, iż inne zainteresowania i wrażliwość mają ludzie młodzi inne ludzie dojrzali i starsi. Na pytanie czy szkoła informuje cię o ważnych wydarzeniach kulturalnych wszyscy odpowiedzieli pozytywnie. Pytałem się także w jaki sposób to robi? Metod jest bardzo dużo. Jedną z nich jest informowanie o wydarzeniach z gazetki szkolnej. W szkole istnieje specjalna tablica ogłoszeń, na której wywieszane są plakaty i informatory o różnych imprezach, nie tylko szkolnych, ale także tych odbywających się po za szkołą. Oczywiście nie byli by to ludzie młodzi, gdyby nie pojawiły się jakieś problemy. Młodzież napisała:
Tak często wywieszane są plakaty informujące o różnych wydarzeniach kulturalnych Ale wiem, że czasami uczniowie ich nie zauważają i przez to nie są poinformowani.
Różne ciekawe informacje podawane są podczas szkolnych apeli, na tablicach ogłoszeń na korytarzach wiszą informacje na temat bieżących wydarzeń na świecie, istnieje również gazetka szkolna.
Na pytanie skąd czerpiesz informacje na temat wydarzeń kulturalnych ? uczniowie odpowiadali:
rodziców 30%
gazety 35%
radia, telewizji 50%
mama 5%
ogłoszeń 10%
koledzy i koleżanki 15%
przyjaciel 15%
internet 50%
Ciekawe jest, choć w zasadzie nie powinno to już obecnie nikogo dziwić, że informacje coraz częściej zdobywane są za pośrednictwem internetu. W przypadku badanych jest to połowa uczniów. Podobnie połowa osób informacje otrzymuje dzięki telewizji i radiu. Należy jednak zastanowić się nad tym dlaczego tak mało uczniów informacje zdobywa dzięki rodzicom, czyżby ich zainteresowanie było niewielkie. O tym będziemy mogli się przekonać z dalszych pytań. I odpowiedzi na te pytania.
Skoro jestem przy domu i rodzinie to następne pytanie będzie dotyczyło właśnie współpracy z domem. Na ile dom i najbliższa rodzina jest twoim informatorem o wydarzeniach kulturalnych i czy nie uważasz, że np. rodzice za mało czasu poświęcają tobie na zagadnienia kulturalne ?
Rodzice poświęcają czas na kulturę - 40%
Mama jest moim informatorem - 25%
Sam czerpię informacje o wydarzeniach kulturalnych - 25 %
Rodzice nie mają czasu i nie informują mnie 10 %
W przypadku moich badanych rodzice w większości są dobrymi informatorami. A w zasadzie nie tylko informatorami, ale także promotorami kultury i tymi którzy sami są przykładem dla swoich dzieci. Zabierają dzieci do teatru, filharmonii, kina, dbają o ich rozwój kulturalny. Oto niektóre wypowiedzi uczniów:
Rodzice poświęcają czas na wydarzenia kulturalne, wychodzą ze mną do kina i teatru.
Rodzice odgrywają bardzo ważną rolę w informowaniu mnie o wydarzeniach kulturalnych
Nie wiem, nie wydaje mi się, że za mało czasu poświęcają mi na te zagadnienia, choć nie wiem czy w ogóle to robią. Robią, jeżeli wiedzą, że coś mnie interesuje
Myślę, że żyjemy w takich czasach, że powinienem się cieszyć, że rodzice w ogóle poświęcają mi czas
Często chodzę z tatą do kina i teatru, uważam, że rodzice poświęcają mi czas
Sądzę, że samo powinienem zadbać o moją kulturę, rodzice do niczego mnie nie zmuszają, jednak o wielu wydarzeniach informują
Moja rodzina nie ma czasu więc sama „napełniam się kulturą”
Dobrze, że rodzina jest zaangażowana w transmisję kulturalną młodego pokolenia. Wiemy już, że właśnie rodzice są tymi, którzy najczęściej przekazują i inspirują młodych bludzi, a czy to oznacza, że jest to czymś naturalnym. Może jednak dzieci robią to o co rodzice ich poproszą. Okazuje się, że wcale nie. Kolejne pytanie, które zadałem młodzieży związane z było z tym od kogo chciał(a)byś dowiadywać się o wydarzeniach kulturalnych ?
I tu potwierdziło się, że młodzi najczęściej powtarzali, że dobrze jest tak jak jest - 45%.
Uważam, że każde źródło jest dobre. Raz lepiej informują rodzice innym razem koleżanki jeszcze innym razem radio lub gazeta. A jeszcze innym razem bardziej czytelne są bilboardy.
Tak jak jest OK.
Od nauczyciela j. polskiego, czy historii na początku lekcji
Od kolegów i koleżanek, nauczycieli, generalnie od ludzi
zrobiłabym więcej plakatów na przystankach autobusowych zamiast np. reklamy proszku.
Okazuje się, że współczesny młody człowiek ma nieograniczone możliwości zdobywania wiedzy i czerpania z światowego dziedzictwa kulturalnego za pomocą możliwości przemieszczania się nawet na inne kontynenty rzeczywiście, samolotem, statkiem a także np. poprzez internet . W przypadku badanych nie znalazłem żadnego przypadku, który by wskazał na to, że wycieczki krajoznawcze nie są elementem jego rocznego kontaktu z kulturą. Wszyscy wyjazdy traktują i czysto poznawczo, a także rekreacyjnie . Wszystko jak zwykle zależy od zasobności portfela. W przypadku badanych z tym tematem nie ma raczej problemu skoro wszyscy z badanych na wycieczki wyjeżdżają.
Mało tego 98 procent zwiedziła już prawie całą Europę, a może bardziej precyzyjnie większość znaczących i liczących się w kulturze krajów w Europie. Czy uczniowie wyjeżdżają po coś więcej niż tylko relaks oceńmy sami:
Wyjeżdżam często i traktuję to jako odpoczynek. Choć sądzę, że dzięki nim wzbogacam także swoją wiedzę na temat danego kraju. Już wiem np. dlaczego Włoszki są takie otyłe - ilość potraw mącznych robi swoje.
Często bywam za granicą, za każdym razem bogatsza o informację i przeżycia.
Wyjeżdżam bo można porównać ich kulturę do naszej i się załamywać - Polska jest zacofanym krajem.
Wyjeżdżam często i traktuje je jako kształtujące moją osobowość i wzbogacające
Jest to najlepszy sposób na dowiedzenie się czegoś o danym kraju, to jest bardziej interesujące od czytania ulotek, bo nie potrafimy sobie tego wyobrazić
Często wyjeżdżam za granicę na regaty i w ten sposób poznaję kultury innych krajów
Ale zdarzają się także takie wypowiedzi:
Bardzo często, zdarza się że 5 razy do roku, nie traktuję tego jako źródła kulturalne.
Latem wyjeżdżam aby się pokompać w morzu albo poopalać, nie lubię wyjazdów nastawionych na zwiedzanie z przewodnikiem, gdyż po pewnym czasie staje się to nudne i męczące.
Często ale zwiedzam tylko to co mnie interesuje a nie to co na ulotkach, po przyjeździe staram się jeszcze doczytać o danym kraju.
I ponownie powrócę do szkolnych zainteresowań i życia kulturalnego w szkole. Poprosiłem badanych uczniów o wypowiedzenie się czy uczestniczą w życiu kulturalnym szkoły, w jakim i dlaczego. Mimo, że w szkole jest bardzo dużo kółek zainteresowań, o tym później, to pytanie sprawiło niektórym trochę kłopotu. W życiu kulturalnym uczestniczy ponad połowa 55 % badanych. Z niektórych wypowiedzi wynikało, że kultura pojmowana przez szkołę i przez ucznia to dwa różne pojęcia. Popatrzmy co mają do powiedzenia badani:
Oczywiście biorę udział w przedstawieniach, prowadziłam tańce, jestem redaktor naczelną gazetki szkolnej, można powiedzieć, że angażuję się w życie kulturalne naszej szkoły.
Nie bo mi się nie podoba ich pojęcie kultury, jest zamknięte i przestarzałe i nudne, a te rzeczy które 40 lat temu miały przesłanie już są nieaktualne
Uczestniczę w życiu kulturalnym i udzielam się plastycznie
Raczej rzadko uczestniczę, ale jak jest coś interesującego i czuję że mi się to przyda to robię to. np. tegoroczne Forum dotyczące UE
Życie szkoły jest z lekka zubożałe więc nie uczestniczę w różnych kołach zainteresowań, czasami jako pomoc do przedstawień, czasami ze szkołą do teatru
Uczestniczę czasem by polepszyć ocenę z zachowania, a czasem dla przyjemności i spróbowania czegoś nowego
jeszcze nie ale mam zamiar pomagać starszym ludziom, dlatego, że lubię starszych ludzi
Na chwilę zatrzymam się na ostatniej wypowiedzi. Ojcowie jezuici w swoim statucie szkolnym preferują bezinteresowną pomoc osobom jej potrzebującym. Tzw. wolontariat jest czymś nieobowiązkowym, ale mile widzianym w szkole. Jest jedną z form zajęć pozalekcyjnych. Jakiego rodzaju imprezy organizowane są w twojej szkole ? To już kolejne z pytań nawiązujących do zorientowania się w zaangażowaniu się szkoły i promowaniu przez nią działań kulturalnych. Te wymieniane przez uczniów przedstawię bez szczególnego uporządkowania:
1. wystawy
dyskoteki bez alkoholu i papierosów
forum i różnego rodzaju zjazdy
rocznice bardzo uroczyście obchodzone
przedstawienia
dyskusje
teatrzyki
spotkania z różnymi mądrymi ludźmi, także politykami ,
konkursy
dni talentów
spotkania na podłożu historycznym
nocki komputerowe
nudne i dotyczące rocznic wojennych
Należy przyznać, że na bark różnorodności inicjatyw nie można narzekać. Mało tego szkoła jest na tyle otwarta na pomysły uczniów, że jest w stanie zapewnić nauczyciela kilku uczniom, którzy zainteresowani są jakimiś zagadnieniami i tematyką. Przechodzę w ten sposób do zagadnienia zajęć pozalekcyjnych w szkole. Okazuje się, że amatorskich zespołów w szkole jest ponad 20, jakich ?:
muzyczne
teatralne
przedmiotowe, gazetki szkolne; polska i angielska
różne sekcje sportowe
bowling club
koszykarskie
dziennikarskie
teatralne
plastyczne
żeglarskie
biologiczne
turystyczne
zespół szkolny, śpiewa na mszach św.
matematyczne
chemiczne
informatyczne
klub breake dance
Skoro jest tyle możliwości spędzania czasu wolnego chciałem zorientować się ile osób i z jakich kółek korzysta. Pytałem się nie tylko do jakiego koła należysz. Ale dlaczego należysz.
Najwięcej bo 30% należy do koła biologicznego, podobnie 30% należy do koła matematycznego. Dużym zainteresowaniem cieszy się także koło teatralne i dziennikarskie, po 20 %. Niektórzy uczniowie należą jednocześnie do kilku kólek zainteresowań. I to już może dziwić i powodować pojawienie się pytania czy obecność w danym kole zqwiązana jest li tylko z zainteresowaniami, czy też korzyściami płynącymi z braniu w nim udział. Np. udział w kółku wiąże się z lepszą oceną z danego przedmiotu. Dlaczego jeszcze uczniowie biorą lub nie biorą udziału w kołach, oto niektóre z odpowiedzi:
Nie należę, bo nie odpowiadają mi godziny
należę do kółek żeby poprawić ocenę, poszerzyć swoje umiejętności, wiadomości, sztuki walki, teatralne, kabaret, taniec
nie bo nie odpowiadają mi godziny, a większość z nich mnie nie interesuje
Okazuje się, że uczniowie oprócz zainteresowań w szkole rozwijają swoje zdolności poza nią. Wśród zajęć dodatkowych poza szkołą wymieniane są:
nauka języków, angielskiego, hiszpańskiego i innych - 40%
karate 30%
Po za tym
kółko teatralne -10%
zajęcia PCK 5%
klub motocyklistów 5%
żeglarstwo regatowe 1 os.
klub bowlingowy Neptun U7 - 2os.
ministranci i KSM - 1os.
taniec nowoczesny - 1os.
amatorski klub filmowy - 1 os.
uwielbiam kręcić filmy, w przyszłości chciałbym zostać, reżyserem albo operatorem, poza
tym chodzę na lekcje gry na fortepianie
UKS Chwarzno - polska liga młodzieżowa
jacht klub
Czymś bardzo istotnym jest wybór zainteresowań, jakimi na stałe młody człowiek może się zajmować. Okazuje się, że prawie wszyscy badani na pytanie kto dokonał wyboru zainteresowań wskazało na siebie samych. Tylko w 2 przypadkach w wyborze pomagali rodzice.
Czy młody człowiek uczący się w klasie drugiej liceum oo. Jezuitów ma czas na realizowanie jeszcze jakiś dodatkowych zainteresowań w czasie wolnym od szkoły. Rozmawiając z uczniami doszedłem do wniosku, że większość czasu poświęcają na naukę. Dwa języki obce w ramach nauki szkolnej, wyjścia na zajęcia plenerowe, m.in. muzeum, czy teatr też obciążają limit dziennego czas wolnego ucznia. Okazuje się jednak, że najczęściej wolny od nauki czas uczniowie przeznaczają na muzykę, TV i czytaniu. kończy
Jak spędzasz czas wolny ?
1. czytam 30 %
słucham muzyki 50%
piszę 1 os.
biorę udział w wielu zajęciach 30 %
sporty(tenis, żeglarstwo, narty, wyjścia do kina, pubu, kręgle, wycieczki rowerowe z przyjaciółmi)
uprawiam gimnastykę 2 os.
chodzę do klubów na dyskotek 2 os.
albo nic albo piszę scenariusze, kręcę filmy, montuje 1os.
gram w kosza 1 os.
gry komputerowe, i TV 20%
Oddam teraz na chwilę głos uczniom, którzy rozwiną temat swoich zainteresowań i powiedzą w jaki sposób i czy w ogóle łatwo jest wygospodarować i tak z przepełnionego obowiązkami dnia jaką chwilę na inne zajęcia:
Szczerze mówiąc czasu wolnego mam na prawdę mało przez naukę, i nie mogę pozwolić sobie na ciągłe chodzenie np. do kina. Ale myślę że to będzie pokutować w przyszłości i jak będę miała więcej czasu chętnie spędzę go w kinie, pubie albo na sali gimnastycznej .
Boże, co za pytanie, różne z moim chłopakiem (zawsze), kino czasami teatr (rzadko bo bilety są drogie), spacery z psem, a jak sama to się uczę albo oglądam telewizję.
ćwiczę nałogowo karate, jeżdżę motocyklem, chodzę do kina, teatru, biegam
uprawiam gł. żeglarstwo, gram na komputerze, chodzę na różne imprezy
rozwijając swoje zainteresowania , czytając książki, przed komputerem i TV
robiąc to na co mam akurat ochotę, spacery TV książki, pogaduszki przez telefon, pub
ostatnio nie mam czasu, ale z reguły idę na karate, gram na pianinie
Czy jednak zainteresowania, którym oddają się w czasie wolnym pokrywają się z ich marzeniami. Okazuje się, że uczniowie drugiej klasy już narzekają na nadmiar nauki i brak czasu wolnego. Pytanie o marzenia pokazują, że młody człowiek, choć jest pełen sił chciałby również od czasu do czasu trochę poleniuchować.
Gdybyś mógł pomarzyć co byś najchętniej robił w czasie wolnym ?
oj, mnóstwo rzeczy...aktorstwo, jazda konna, przygody, podróże pisanie scenariuszów książek.
w wolnym czasie nie chciałabym leniuchować, ale spędzać go aktywnie, oczywiście bez przesady. Lubię czasem pojeździć na rowerze, popływać, zrobić coś uczynnego, pomóc komuś, pójść na spacer, do kina, teatru, na imprezę
najchętniej miałabym sam czas wolny i sama bym zaprojektowała swoje życie
odpoczywałabym, robiła tylko to co lubię, malowała, uprawiała sport
wyjeżdżałabym za granicę, najchętniej do Hiszpanii, uczyłabym się języka i podziwiałabym Gandiego, lub do innych ciepłych krajów, leżałabym na słońcu całymi dniami, i oczywiście uczyłabym się ich kultury (język, zainteresowania, zabytki)
uprawiałbym jakiś ekstremalny sport, spędzał czas ze swoją „kobietą”, spotykał się z przyjaciółmi
pływał - żeglarstwo - ciepłe kraje, windsurfing, jeździł na rowerze, wspinał się w górach
grałbym w kręgle, podróżowałbym i oglądał filmy
spała albo tańczyła
pływałabym na statku, łaziłabym sobie po lasach tropikalnych
Co w takim razie utrudnia tak na prawdę realizacje marzeń. Czy na prawdę brak czasu. Było to bowiem najczęściej się przewijające stwierdzenie przy zadanym pytaniu ;
Co powoduje, że realizacja twoich upodobań kulturalnych jest utrudniona ?
brak czasu 60%
zbyt dużo zajęć w szkole 50%
zbyt drogie 30%
lenistwo25%
inne
Niektórzy rozwinęli ten wątek, choć kilka osób stwierdziło, że im się nie chce pisać i już. I którzy się doważyli napisali m.in. :
Generalnie za mało czasu wolnego, ale jeśli się już zepnę w sobie to wybieram się na jakąś ciekawą sztukę do teatru
wyjazdy za granicę są niestety zbyt drogie, tak samo jak bilety do teatru. Obecnie jestem na etapie nauki i nie zarabiam pieniędzy, które przydałyby się do wyjazdów za granicznych.
w podstawówce miałam więcej czasu i zainteresowań
Czy czas więc może być tylko przeciwnikiem, a może jednak sprzymierzeńcem. Warto było również zadać pytanie o to od czego uzależniony jest udział młodzieży w wydarzeniach kulturalnych. Okazuje się, że młodzi uczniowie mają ciekawe spostrzeżenia i nie boją czasami mówić gorzkiej prawdy:
chęci 25%
ambicji 5%
pieniędzy 30%
czasu 60%
zróżnicowania30%
zainteresowań 40%
od stanu umysłowego organizatorów 10%
przyjaciół 1os.
odpowiedniej motywacji 30%
wychowania 1os.
rodziców 1os.
Rozwijając to zagadnienie młodzi ludzie pisali m.in.:
Jeśli młody człowiek nie będzie chciał brać udział w wydarzeniach kulturalnych to nie ma sensu aby go zmuszać. Myślę, że taka niechęć może być spowodowana środowiskiem w jakim żyje, lub przez negatywne lub obojętne nastawienie rodziców.
od dobrych chęci, potrzeb oraz perspektyw zależy bardzo wiele,
czasami rodzice martwią się o nas i zabraniają się wybierać na imprezy wieczorne lub nocne, małe bezpieczeństwo, to jest koronny argument rodziców, no i z przymusu nauki
Podsumowując ankietę jeszcze raz poprosiłem uczniów aby napisali kogo można uznać człowiekiem kulturalnym?
Myślę, że osoba kulturalna powinna wiedzieć co powiedzieć w danym momencie, w konkretnej instytucji, jaki gest wykonać aby nikogo nie obrazić. Osoba kulturalna to osoba inteligentna. Człowiek kulturalny po części powinien być dyplomatą, powinien zachowywać umiar w tym co robi, aby nie urazić innych.
to zależy kogo spytasz: stara babcia: człowiek schludny i obyty; ja: kto ma coś w głowie i jakieś pomysłowe życie
osoba wychowana, dobrze ubrana(schludnie), dbająca o higienę, tolerancyjna, miła uczęszczająca doi kina, teatru, otwarta na świat, podróżnik, globtroter, człowiek wykształcony, o wysokiej kulturze osobistej, nie egoistyczna
kto się wyróżnia w tę złą stronę , przekleństwa, nachalność. Osoba kulturalna to osoba posiadające jakieś doświadczenie, mądra, umiejąca to odpowiednio wykorzystać
człowiek, który jest dobrze wychowany, wszechstronne zachowanie odpowiednie do miejsca zainteresowanego wydarzeniami kulturalnymi , angażującego się, zachowującego czystość języka, umiejącego zachować się nawet w ekstremalnych warunkach
człowieka obytego, umiejącego się zachować
Na zakończenie przeprowadzonej ankiety poprosiłem uczniów by dokończyli rozpoczęte zdanie. A związane ono było z kontrowersyjnym programem jakim jest „Big Brother”. Zastanawiałem się bowiem czy bez podpowiedzi uczniowie powiążą ten program z zagadnieniem kultury czy też nie.
Dokończ zdanie:
Big Brother to:
to fajny film, kto go nie widział . W błędzie są osoby, które nigdy go nie oglądały i uważają, że jest nudny. Jak ktoś uważa, że jest niekulturalny to niech go nie ogląda
nowa moda i sposób zarabiania pieniędzy
jest płytki i śmieszny
jest prostacki, niemoralny, głupi, dal ludzi, którzy nie mają tyle godności, by nie wstydzić się podglądactwa, dla uczestników ponętnych na pieniądze, którzy dla pieniędzy zrobią wszystko
jeżeli ktoś nie chce oglądać nie musi, lecz niech da innym możliwość wyboru. Uczestnicy zdawali sobie sprawę z tego co ich czeka a ich widzowie przecież wiedzą, że to jest wszystko prawda, więc nie rozumiem sprzeciwów
to ściema, uważam, że emitowanie takiego programu jest sprzeczne z zasadami etyki i kultury, Również zamykanie ludzi w domu i podglądanie ich przy pomocy kamer jest niemoralne, np. kamery pod prysznicem
jest całkiem wporzo, ale te nominacje to jedna wielka ściema i niepotrzebna rzecz
jest programem z którym kompletnie się nie zgadzam. Jestem w 100 % przeciw. Powoduje to, że widzowie żyją życiem innych, wzorują się na nich, jest to wini sekcja na osobach, które występują w BB
wyższe uczucia; miłość, przyjaźń są pominięte
jestem wielbicielem programu, nie należy narzucać innym swoich poglądów
III Podsumowanie badań i wnioski
Mimo iż uczniowie z którymi mogłem przy okazji badań spotkać się chodzą dopiero do klasy drugiej z ich wypowiedzi można bardzo dużo wywnioskować. Po pierwsze nie było takiej osoby, no może z wyjątkiem jednej , która by nie podkreśliła, że wybór jego lub jej zainteresowań należał do niego samego. Czymś oczywistym w normalnej rodzinie jest iż rodzice interesują się tym co ich dziecko robi w czasie wolnym, jakie ma zainteresowania i jak to wpływa na jego rozwój. No, ale może od początku. Przyznam się, że pozytywnie zaskoczony byłem świadomością tego czym jest kultura. Odpowiedzi w większości były przemyślane i wskazywały, że przynajmniej podstawy teoretyczne w tym zakresie są opanowane. Co prawda wiele wypowiedzi dotyczyło drugiej strony kultury, tej związanej z zachowaniem i wyglądem, ale przecież wizerunek i obraz człowieka świadczą również o kulturze. Nic więc dziwnego, że ten wątek często się przewijał w wypowiedziach.
To, że ludzie młodzi wybierają przede wszystkim film i muzykę młodzieżową jako źródło ich zainteresowań nie może nikogo dziwić. Tak chyba było zawsze i pewnie się nie zmieni. My dorośli jedynie możemy i w zasadzie powinniśmy rozmawiać z młodymi o ich zainteresowaniach. Nawet jeżeli ich nie rozumiemy i zagadnień którymi oni się fascynują nie popieramy. Nie możemy jednak ich z gry przekreślać. W szkole ojców jezuitów bardzo mocny akcent kładzie się na wychowanie do kultury poprzez sztukę, film, teatr i zajęcia dodatkowe. Na pewno rozwojowi różnych kółek zainteresowań sprzyja atmosfera panująca w szkole, i brak problemów finansowych. Na zajęcia pozalekcyjne po prostu zawsze znajdują się pieniądze. Czymś bardzo pozytywnym jest to, że nie blokuje się młodzieży dostępu do różnego rodzaju kółek zainteresowań. Przeciwnie wspiera różnego rodzaju inicjatywy, które bardzo często wychodzą od samych uczniów. W tej szkole wystarczy, że jakimś tematem, zagadnieniem zainteresuje się przynajmniej 6 osób by powstało kolejne kółko zainteresowań. A jest ich w szkole jak już wcześniej opisywałem około 20. Ciekawość młodego człowieka nie może dziwić. Czasami jednak tę ciekawość świata trzeba mądrze ukierunkowywać. Oczywiście nie blokując indywidualności. Ta skromna ankieta wykazała, że młodzież niechętnie wychodzi np. do teatru czy muzeum w większych, szkolnych grupach. Nie czuje wtedy atmosfery, która powinna towarzyszyć takiemu spędzaniu czasu wolnego. W niektórych opisanych wcześniej przypadkach nastąpił tzw. zwrot o 180 stopni. Uczeń wychodził na spektakl niechętnie, a wracał do domu zadowolony. To też pokazuje, że nie należy zbytnio przejmować się nastawieniem negatywnym młodego człowieka. Nieraz trzeba może trochę pedagogicznego sprytu lub doświadczenia, aby przekonać młodego człowieka do wzięcia udziału w czymś, co pewnie doceni dopiero po pewnym czasie. Ma tu na uwadze np. wyjścia do muzeum Choć z wyjściami takimi chyba nie można przesadzać. Uczniowie skarżyli się , że zbyt często uczęszczali do tych instytucji w pierwszej klasie.
Pytanie przez mnie uczniowie chętnie korzystają i robią to dosyć często z kina, teatru czy nawet filharmonii. I choć dostępność do tych dziedzin sztuki jest współcześnie bardzo duża to niestety pojawiły się głosy, że jest to zbyt drogie. Mogą to potwierdzić nie tylko młodzi. Ale także ludzie dorośli. I choć uczniowie z którymi miałem kontakt pochodzą z rodzin, których stać na wiele właśnie to podkreślali. To wszystko, cała kultura, a w zasadzie dostęp do niej jest za drogi.
Widać w tym wszystkim jednak pewną przewrotność, a może inny aspekt całej sprawy. Kultura jest po prostu czymś elitarnym i w cale nie musi być związana z zamożnością ucznia czy całej rodziny. To, że prawie każdy uczeń wyjeżdża na wakacje z rodzicami za granicę, i to praktycznie co roku świadczyć może, że zainteresowanie kulturą jest coraz mniejsze. A może po prostu się zmienia. Czy wykorzystujesz wyjazdy jako poszerzenie swojego horyzontu zainteresowań nie wszyscy odpowiadali pozytywnie. Wielu uczniów, pewnie powielając trochę wzorce rodziców korzystało z tych wyjazdów wyłącznie w sposób rekreacyjny. No, ale w zasadzie nie można się temu dziwić skoro program zajęć w szkole jest tak bogaty, żeby nie stwierdzić przeładowany.
Cieszyć może na pewno fakt, że szkoła interesuje się promowaniem różnego rodzaju dziedzin kulturalnych. Wachlarz kółek zainteresowań, dostępność do nich, dobra informacja o tym świadczą. Każdy uczeń w dowolnie wybranym czasie może skorzystać z bardzo szerokiej oferty. Zawsze się znajdą jednak tacy, którzy powiedzą mnie to nie interesuje, albo moje zainteresowania są zupełnie inne. Szkoła to jedyne źródło informacji. W przypadku moich badanych uczniów dużą rolę w promowaniu kultury mają rodzice. Co prawda 40 % jedni powiedzą, że to mało, ale myślę, że w dobie współczesnego zagonienia to nie najgorzej., Mimo to promocja kultury w rodzinach zamożnych i można by rzecz światopoglądowo związanych w jakiś sposób z kościołem powinna być bardziej wygórowana.
Czy współczesna kultura się zmienia. Powiedziałbym że dostępność do niej się zmienia. Dziś już można np. książki ściągać poprzez internet. Można oglądać przedstawienia. Okazuje się, że coraz więcej młodych ludzi korzysta z tego medium internetu. I za pomocą tego właśnie środka czerpie wiedz także kulturalną. To stwarza duże możliwości, ale nie można zapomnieć o niebezpieczeństwach.
Zagrożenie oczywiście nie musi płynąć tylko z internetu. Ono czyha na młodego człowieka praktycznie wszędzie. Dlatego czymś bardzo istotnym jest jak najszersze przedstawienie mu palety możliwości i umiejętności poruszania się po świecie również kultury. Ponieważ dużo emocji wywołuje ostatnio program Big Brother postanowiłem sprawdzić na ile uczniowie zainteresowani są tą formą i jak ją odbierają. Z wypowiedzi znów wynika, że oceny są bardzo zróżnicowane. I pewnie trochę tak jakie założenie ma ten program, są przynajmniej dwa obozy, które się wzajemnie ścierają. Nie chcę oceniać tego programu, ale zacytuję fragment artykułu z „Przekroju” numer z 20 maja 2001, w którym Dorota Terakowska pisze m.in. „Wielki brat zaczynał się niemal niewinnie. Ktoś kogoś złapał za rękę lub cmoknął znienacka w policzek. Kamera obnażyła kawałek pośladka lub niezręcznie skrywany biust. (...) Zarówno mieszkańcy domu jak i widzowie jeszcze mieli skrupuły, wątpliwości, stare przyzwyczajenia, co wolno, a czego nie wypada robić publicznie. Po kilkudziesięciu dniach granica dla skrupułów i zasad ostro się przesunęła. Wolno niemal wszystko. Striptiz razem z mieszkańcami Sękocina robią telewidzowie Tamci obnażają ciała i charaktery, telewidzowie wcześniej skrywane upodobania. Z tych dwu striptizów bardziej niebezpieczny jest ten drugi. (...) TVN nie pomyślał jednak o psychoterapeucie dla widzów”.
Nie chciałbym by ludzie młodzi tylko poprzez „głupawą” chciwość dorosłych byli karmieni natarczywą i nachalną papką pseudokulturalnych dzieł sztuki. Na szczęście, jak wypowiadali się w ankiecie sami młodzi jeśli idą na film to najczęściej chcieliby zobaczyć coś interesującego i wymagającego myślenia. Nie lubią amerykańskiej papki. Tak sami pisali. Szkoda tylko, że młodzież, którą akurat miałem okazję badać uczęszcza do elitarnego niedużego liceum. Miejmy nadzieję, że, właśnie takich ludzi gotowych przeciwstawić się popularnej i beznamiętnej „papce” będzie więcej i więcej i więcej. Myślę, że nie jest to tylko pobożne życzenie. Trzeba jednak podkreślić, że bardzo dużo zależy nie tylko od samej młodzież, a od rozbudzenia ich zainteresowań, od animatorów kultury, którzy ich poprowadzą i pociągną za sobą, pokażą co dobre, a może po prostu zaproponują coś w co wierzą, że warto. Chciałbym jako przykład na zakończenie mojej pracy zaprezentować i przedstawić coś co wydarzyło się w jednym z liceów w Wągrowicach. Był tam pewien nauczyciel - animator kultury i zapalony reżyser - animator Jan Kasper. Niech ta postać będzie pewnego rodzaju przykładem, że warto, nawet gdy ktoś powie, że jest to słabe.
O całym wydarzeniu jakie miało miejsce w 1994r. Opowiada jedna z uczennic, wychowanka owego profesora. A chodzi o pomysły, którymi zapalał nauczyciel swoich uczniów. Pomysły, które związane były jak najbardziej z kulturą i to w dodatku przystępnie i interesującą zaprezentowaną. Wymagało to oczywiście ogromnego wysiłku i zaangażowania, ale młodzi ludzie chętnie angażowali się w różne inicjatywy profesora liceum. Jedną z nich był pomysł na zrealizowanie nietypowej sztuki w murach szkoła, z wykorzystanie naturalnych warunków i otoczenia. Było to przedstawienie „Okna” - "widowisko multimedialnego", którego rozgrywało się właśnie w szkole, w którym występowali uczniowie szkoły. Na przedstawienie zaproszeni byli wszyscy a przyszli i rodzice i przyjaciele aktorów i znajomi. Przedstawienie było wielowątkowe inspirowane tekstami, m.in. Stanisława Przybyszewskiego, Alfreda Jarry'ego, Franza Kafki, Julio Cortizara, Leszka Kołakowskiego. I można by powiedzieć, że mogłoby być nudne. Mogło, ale nie było. Mało tego zainteresowanie przerosło wszelkie oczekiwanie. Dlaczego bo sama forma w której przekazywano treść była bardzo ciekawa i nie schematyczna. Już w holu widzowie zostawali podzieleni na grupy. Każda miała swoją przewodniczkę. Każda zobaczyła cztery części spektaklu, odbywające się w salach rozmieszczonych od piwnicy po poddasze. Wszystko to co wydarzyło się wówczas w szkole opisuje Justyna Krupecka w dwumiesięczniku „Scena” z 2001r.
„Nagle z głębi korytarza zaczynają rozbrzmiewać dźwięki instrumentów dętych, a chwilę później przestrzeń przeszywa przeraźliwy dźwięk szkolnego dzwonka. "Miłe panie i panowie zapraszamy na Fantazję a la Moderne!" Zdezorientowana publiczność bezwolnie podąża za przewodniczkami. Moja grupa rozpoczyna przedziwną wędrówkę po szkole (a raczej już po teatrze) od sali numer 12, w której "papierowa królowa" w cierpkim monologu opowiada nam historię niewiernego kochanka i zawiedzionej miłości. Następnie trafiamy do rodzinki "antypragmatystów", czyli czwórki psychicznie zwichniętych, osieroconych dzieciaków. Krok po kroku wspinamy się coraz wyżej. Dzwonki informują nas o początkach i końcach akcji- lekcji. Po dawce absurdu i groteski, którym{ karmi nas koniec wieku, cofamy się w przeszłość. W małej salce na poddaszu rozgrywa się scenka Nasz Staś, poświęcona pamięci Stanisława Przybyszewskiego, absolwenta wągrowieckiego liceum. W izbie panuje atmosfera sielskości, ciepła i spokoju. Akcja się kończy, lecz nie wolno nam opuścić sali, nie było jeszcze dzwonka. Od samego początku reżyser bawi się nami jak marionetkami. Z poddasza wracamy na parter. Przerwy między kolejnymi przedstawieniami zajmują działania artystyczne na korytarzach, w których z upodobaniem mieszane są gatunki literatury i widowiska, akcenty polityczne przeplatają się z popisami cyrkowymi, egzystencjalne wywody ustępują miejsca młodzieżowym manifestom. A wszystko po to, by poddać analizie odchodzący wiek, rozłożyć go na czynniki, ponazywać od nowa dramatyczne wydarzenia i przełomowe momenty, w które obfitował.
Przed nami kolejna sala. Przewodniczki częstują nas przekąskami, jeszcze raz pokazują, że jesteśmy częścią gry, której reguł nie potrafimy do końca zrozumieć. W pewnym momencie zostaliśmy zdegradowani do rangi bezkształtnej masy, nie mogącej lub nie potrafiącej odnaleźć własnej drogi. Dlaczego? Czy dlatego, że "Kultura jest miarą wykonywania poleceń kolektywu. (Teodor Ziwkow)" -jak głosi kolejny plakat? Plakat ów zawieszony jest przy ostatniej sali, w której dobiega końca uczta weselna, odbywająca się w socjalistycznym Związku Radzieckim. Czy można być jednocześnie wolnym i zniewolonym? Czy jednostka ma szansę na indywidualizm? Przed nami coraz więcej pytań.
Rozbrzmiewa ostatni dzwonek. Spektakl dobiega końca. Twórcy Fantazji a la Moderne, wzbudziwszy w widzu lawinę wątpliwości, poczucie dyskomfortu i w końcu zakłopotanie, zapraszają do skupionej refleksji, prowadząc nas na cmentarzysko usytuowane na szkolnym boisku. Setki palących się zniczy przywołują pamięć o tych, którzy odeszli i skłaniają do zadumy tych, którzy odejdą nas samych. Stoję w strugach deszczu, a w głowie powoli zaczyna układać się jeszcze mglisty, ale już jednolity obraz całości. Spektakl Messera staje się barwną mieszaniną różnych poetyk i stylów, hybrydycznym wachlarzem zapożyczeń i cytatów, owocem zafascynowania sztuką modernistyczną i "wariacją na postmodernizm". Jeszcze raz wchodzę do szkoły, chcę pogratulować profesorowi i przyjaciołom”.
Czy powstałby taki artykuł, przedstawiający nie tyle to co wydarzyło się w jednej z wielu szkół w Polsce, gdyby nie profesor przepełniony chęci przekazania młodzieży tego, co sam ukochał. Ktoś jednak mógłby powiedzieć, no ale przedstawienie to było kiepskiej jakości, scenariusz słaby itd. Może i tak, ale nauczyciel potrafił wokół siebie skupić młodzież, która robiła to z wielka pasja godna naśladowania .
I jeszcze na chwil nie mogę oprzeć się by oddać glos p. J. Krupeckiej.
Ktoś kiedyś powiedział "Rację może mieć zawodowiec, ale dokonać czegoś może tylko amator, gdyż swojej sprawie oddany jest do końca". To prawda. Patrzę na szesnasto-, siedemnasto-, osiemnastoletnich aktorów i widzę iskry w ich oczach. Dzisiaj teatr Messera otwiera przed nimi możliwość zaakcentowania swojej obecności w świecie i wyrwania się ze szponów konformizmu. A jutro? Jutro pozostanie wspomnienie wspaniałej przygody.
Fantazja a la Modern' e może na pierwszy rzut oka wydać się kolejnym "frazesem" na temat mijającego stulecia, ale taki jej odbiór byłby bardzo krzywdzący. Przecież za tym widowiskiem, przygotowanym z wielkim rozmachem, operującym mnogością treści i symboli, ukrywają się bardzo młodzi ludzie, ich marzenia i rozterki, zapał i entuzjazm.
Stoi za nim także reżyser-animator, charyzmatyczna osobowość, a przy tym obdarzona wielkim talentem, wyobraźnią i wrażliwością. Jest Mistrzem, który przed swymi młodymi przyjaciółmi odkrywa magiczny świat teatru, uczy ich życia w zgodzie z własnymi ideałami, zaszczepia wiarę w możliwość kształtowania własnej przyszłości. I choć często rzeczywistość brutalnie ściąga nas na ziemię, "magia" otrzymana od niego w prezencie pozostaje. Wiem o tym, jeszcze cztery lata temu byłam jego uczennicą.
Bibliografia
Jan Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1996, PWN.
Antonina Kłoskowska, Rozumienie kultury w antropologii kulturalnej i socjologii,” Przegląd Socjologiczny” 1962, z.2
Antonina Kłoskowska, Kultura masowa. Krytyka i obrona, Warszawa 1964, rozdz. I.
A. Kłoskowska, Socjologia Kultury, Warszawa, 1981.
Franciszek Adamski, U podstaw sporu o wartości w kulturze i wychowaniu, w: Kultura Polska: sytuacja, zagrożenia, potrzeby, materiały z konferencji zorganizowanej przez Uniwersytet Jagielloński, Zakład Pedagogiki IP, Krakowski Dom Kultury „Pałac Pod Baranami”
Jan Paweł II, Przemówienie w siedzibie UNESCO w Paryżu 2 VI 1980, nr w: Dokumenty nauki społecznej Kościoła, cz.1-2 Rzym-Lublin 1987
Anna Przecławska, Sytuacja Kulturalna współczesnego dziecka polskiego, w: Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze, nr1 2001.
Jan Żebrowski, Edukacja kulturalna w procesie przemian.
Ewa Narkiewicz-Niedbalec, Uczestnictwo w kulturze i aspiracje życiowe młodzieży szkolnej, Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Zielona Góra 1997
1 J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1996, PWN. Zob. również Antonina Kłoskowska, Rozumienie kultury w antropologii kulturalnej i socjologii,” Przegląd Socjologiczny” 1962, z.2; tejże autorki; Kultura masowa. Krytyka i obrona, Warszawa 1964, rozdz. I.
2 Por. Franciszek Adamski, U podstaw sporu o wartości w kulturze i wychowaniu, w: Kultura Polska: sytuacja, zagrożenia, potrzeby, materiały z konferencji zorganizowanej przez Uniwersytet Jagielloński, Zakład Pedagogiki IP, Krakowski Dom Kultury „Pałac Pod Baranami”
3 Por. J Szczepański, Elementarne pojęcia..., s.43
4 A. Kłoskowska, Socjologia Kultury, Warszawa, 1981, s.14
5 Jan Paweł II, Przemówienie w siedzibie UNESCO w Paryżu 2 VI 1980, nr w: Dokumenty nauki społecznej Kościoła, cz.1-2 Rzym-Lublin 1987
6 Op.cit, F. Adamski, s.5
7 Por. Anna Przecławska, Sytuacja Kulturalna współczesnego dziecka polskiego, w: Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze, nr1 2001.
8 Jan Żebrowski, Edukacja kulturalna w procesie przemian
9 tamże, 16
10 tamże 17
11 tamże,18
12 Ewa Narkiewicz-Niedbalec, Uczestnictwo w kulturze i aspiracje życiowe młodzieży szkolnej, Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Zielona Góra 1997
Przeprowadziłem nie była typowa. Pozwoliłem sobie