Agresja jako zachowanie wyuczone społecznie
Philip Zimbardo, University of Stanford
„Na pytanie dotyczące podłoża agresji można odpowiedzieć też inaczej: że jest ona wyuczona - podobnie jak wiele innych rodzajów zachowania, że nie wynika z jakiegoś instynktu czy popędu, lecz jest rezultatem norm, nagród, kar oraz modeli, z którymi zetknęła sie dana jednostka" (Bandura, 1973). Według tego podejścia, określanego jako teoria uczenia się społecznego, agresja może być wynikiem a) awersyjnych (przykrych) doświadczeń i (lub) B) przewidywanych korzyści, czyli podniet („incentives”). Wszelkiego rodzaju awersyjne doświadczenia (nie tylko frustracja) wytwarzają ogólny stan pobudzenia emocjonalnego. Pobudzenie to może następnie prowadzić do pewnej liczby różnych zachowań, zależnie od tego, jak dana jednostka nauczyła się radzić sobie ze stresem. Niektórzy ludzie, gdy są wzburzeni, to stają się agresywni, niektórzy wycofują się, niektórzy zwracają się do innych o pomoc, niektórzy zaś angażują się w konstruktywne rozwiązywanie danego problemu. Agresja, podobnie jak inne reakcje, może także występować pod nieobecność pobudzenia emocjonalnego, jeśli dana jednostka sądzi, że takie jej zachowanie doprowadzi do pewnego pożądanego rezultatu (na przykład, gdy jedno dziecko bije inne młodsze od siebie, aby zabrać mu zabawkę).
Modele agresji. Jeden z podstawowych sposobów, za pomocą których ludzie uczą się nowych zachowań, polega na obserwowaniu innych ludzi. Bandura i jego współpracownicy jako pierwsi przeprowadzili badania, które wykazały, że agresywne modele są zdolne wywoływać agresywne zachowanie u dzieci. „Dzieci przedszkolne badano w różnych warunkach: oglądały one model zachowujący się agresywnie w „życiu realnym”, model zachowujący się agresywnie na filmie, agresywne działania bohatera komiksu, lecz też nie miały do czynienia z żadnym modelem w ogóle. Wkrótce po tym doświadczeniu u wszystkich tych dzieci wywołano lekką frustrację. Następnie eksperymentatorzy mierzyli wielkość naśladowczej i nienaśladowczej agresji, jaką wykazywały dzieci pod nieobecność modela. Sfrustrowane dzieci, które obserwowały agresywne modele, przejawiały wiele naśladowczych agresywnych reakcji, podczas gdy sfrustrowane dzieci, które nie obserwowały modela, nie były prawie wcale agresywne. Co więcej, dzieci, które oglądały sfilmowane działanie modela, były równie agresywne jak te, które oglądały model w „życiu realnym”. Rycina 14.3 pozwala się przekonać, w jakim stopniu dzieci naśladowały agresywne reakcje modela” (Bandura, Ross i Ross, 1963). Przypuśćmy, ze dzieci oglądały modela karanego za agresywne zachowanie; czy wówczas naśladowanie przez nie agresji byłoby mniej prawdopodobne? „Dzieciom pokazano film, w którym model demonstrował cztery nowe agresywne reakcje. Jedna z grup oglądała wersję, w której to agresywne zachowanie zostało nagrodzone; druga grupa oglądała wersję, w której model został ukarany; w trzeciej grupie reakcje modela nie pociągały za sobą żadnych konsekwencji dla niego. Po obejrzeniu tego filmu u dzieci, które widziały, że model został ukarany, wystąpiło mniej naśladowczych, agresywnych czynności” (Bandura, 1965). Czy jednak obserwacje takie wpływają na uczenie się agresji, czy tylko na wykonywanie agresywnych czynności? „Gdy właściwy eksperyment został już rzekomo zakończony, wówczas eksperymentator zaproponował każdemu dziecku nagrodę za zrobienie dokładnie tego, co robił model. Pod wpływem tej pozytywnej podniety wszystkie dzieci chętnie wykonywały agresywne reakcje, naśladujące zachowanie modela. Najwidoczniej agresywna czynność została wyuczona, lecz dzieci wiedziały, że czynność taka jest niewłaściwa w danej sytuacji. Gdy „wypłaty” uległy zmianie, wówczas dzieci zaczęły wykonywać tę samą czynność” (Bandura, 1965). Późniejsze badania wykazały, że dzieci pobudzone emocjonalnie (na przykład, gdy same biorą udział w rywalizacyjnych grach) są bardziej skłonne do naśladowania zachowania modela, niezależnie od tego, czy model demonstruje zachowanie agresywne, czy też nieagresywne (Christy, Gelfand i Hartmann, 1971). Rób to, co ci mówię, a nie to, co ja robię. Wiele eksperymentów wykazało, że niektóre modele skuteczniej niż inne skłaniają do naśladowania. Najbardziej efektywnymi modelami są opiekuńcze osoby dorosłe o wysokim statusie, które dysponują możliwością nagradzania. Najbardziej podatne na wpływ modeli są te osoby, które odznaczają się zależnością, są umiarkowanie pobudzone i które poprzednio były nagradzane za przejawianie naśladowczych reakcji (Bandura, 1969). Gdybyś z jakichś powodów chciał sprawić, aby jakaś osoba stała się bardzo agresywna, to taka sytuacja uczenia się byłaby według ciebie najlepsza do tych celów? W jaki sposób mógłbyś „zaprogramować” agresywną osobę? Przede wszystkim z pewnością potrzebowałbyś modela w postaci dorosłej osoby, a ponieważ dzieci są zależne od dorosłych, byłoby zatem dobrze, aby „uczniem” tym było dziecko. Powinieneś sprawić, aby owa agresywna dorosła osoba została zauważona przez dziecko i aby dziecko to było pobudzone emocjonalnie. Oba te warunki będą spełnione, jeśli każe się dorosłemu ukarać dziecko - dziecko z pewnością zauważy agresję, jeśli będzie jej obiektem, a zwykle jest wzburzone, wylęknione i rozgniewane wtedy, gdy się je karze. Osoba dorosła będąca modelem powinna ponadto być opiekuńcza i powinna w przeszłości nagradzać za naśladowanie jej. Ideałem byłoby zatem wybranie do tej roli rodziców, ponieważ opiekowali się oni dzieckiem od długiego czasu i często nagradzali dziecko za naśladowanie ich postaw, zachowań i przekonań. Rodzice mają ponadto pod swą kontrolą większość dostępnych nagród (przywileje, pochwały, uczucie, słodycze itd.), a zatem są całkiem „potężni”. I wreszcie, aby uczynić tę sytuację naprawdę „idealną”, rodzice powinni być nagradzani za swe agresywne zachowanie osiągnięciem swego bezpośredniego celu - uzyskaniem posłuszeństwa ze strony dzieci. Biorąc to wszystko pod uwagę, trudno byłoby zaprogramować środowisko bardziej sprzyjające uczeniu się agresji niż to, jakie istnieje w domu Przeciętnego Karzącego Ojca i Przeciętnej Karzącej Matki.
Oczywiście, jeśli rodzice zawsze karzą dziecko za agresywne zachowanie, gdy tylko je zauważą, to dziecko wkrótce nauczy się hamować agresję w obecności rodziców. Jednakże na podstawie wyników badań Bandury oczekiwalibyśmy, że naśladowcza agresywna reakcja zostanie silnie wyuczona, lecz będzie hamowana w obecności rodziców i wykonywana w innych sytuacjach - i tak jest rzeczywiście. Matki, które karzą agresję w domu, stwierdzały, że ich dzieci zachowują się bardziej agresywnie w przedszkolu (Sears, Maccoby i Levin,
1957). Badania nad jawnie agresywnymi dorastającymi chłopcami wykazały, że ich ojcowie surowo karali agresję w domu i że wskutek tego niewielu spośród tych chłopców przejawiało tam agresywne zachowania. Wielu rodziców było w istocie zaskoczonych, gdy dowiedziało się, że ich „grzeczni chłopcy” byli bardzo agresywni w szkole (Bandura i Walters, 1959). Jest więc paradoksem, że ci rodzice, którzy karzą fizycznie dziecko za agresję, modelują i kształtują te właśnie zachowania, które starają się wyeliminować (ryc. 14.4). Rodzice mogą także uczyć agresji w inny sposób. Mówiąc swemu synkowi, aby „był mężczyzną”, aby zawsze „oddał” i „umiał zrobić użytek ze swych pięści”, rodzice jawnie uczą go i zachęcają do tego, aby był agresywny w stosunku do innych ludzi. Tacy rodzice nie tylko wybaczają agresywne zachowanie - oni wymagają go i nagradzają za nie. Zamieszczony poniżej fragment wywiadu dostarcza przykładu takiego „ćwiczenia w agresji”:
Przeprowadzający wywiad: „Czy kiedykolwiek zachęcała pani Earla, aby bronił się za pomocą pięści?”
Matka: „O tak. O tak. On potrafił walczyć”
P.: Co pani robiła, aby go zachęcić?”
M.: „Kiedy był małym chłopczykiem, miał parę rękawic bokserskich. Jego tatuś był całe życie
sportowcem, więc go nauczył”.
P.: „Czy kiedykolwiek przychodził on do pani i skarżył się, że jakiś kolega dokucza mu?”
M.: „O tak, kiedy był młodszy. Powiedziałam mu: Idź i rozstrzygnij to sam w walce (...)”.
P.: „Co pani robiła, jeśli pani stwierdziła, że Earl dokucza innemu chłopcu lub przezywa go?”
M.: „To była sprawa Earla. Jeśli inny chłopiec chciał zlać go, to była sprawa Earla. On zasłużył na to”
(Bandura i Walters, 1959, ss. 115-116).
Szersze środowisko kulturowe również może zachęcać do aktów przemocy. Dostarczając wiele agresywnych modeli oraz darząc aprobatą i prestiżem akty przemocy, społeczeństwo, może wywierać duży nacisk na jednostki - zwłaszcza modele - aby dostosowały się do normy agresywności
„Jako dziecko zauważyłem, że większość facetów, z którymi się zadawałem, bardziej bała się uchylić od walki niż walki. Tego od nas oczekiwano i dostosowaliśmy się do tych oczekiwań. Dorośli w sąsiedztwie postępowali w taki właśnie sposób. Reprezentowali oni w swym życiu pogląd, że mężczyzna powinien walczyć. Gdy dwaj mali chłopcy wszczęli bójkę w sąsiedztwie, wówczas mężczyźni zachęcali ich i podpuszczali. Nigdy nie pomyśleli nawet, żeby przerwać walkę (...). Musiałeś walczyć i każdy szanował ludzi, którzy walczą (...). Mężczyzna był szanowany stosownie do swej opinii. Ci ludzie w sąsiedztwie, na których każdy spoglądał z szacunkiem, to byli faceci, którzy już kogoś zabili”.
Claude Brown „Manchild in the Promised Land” 1965, ss. 253-256
Wyrażanie agresji: katharsis czy dodatkowa podnieta?
Ponieważ teoria uczenia się społecznego nie postuluje żadnego popędu czy instynktu agresji, odrzuca ona zatem pojęcia katharsis - zgodnie z którym wyrażanie agresywnych uczuć zmniejsza skłonność do agresywnych działań. W istocie teoria ta przewiduje wręcz przeciwny rezultat: wyrażenie agresywnych impulsów czy też obserwowanie agresywności innych zwiększy prawdopodobieństwo przyszłej agresji.
Hipotezę tę potwierdziły wyniki przeprowadzonych badań, takie jak cytowane uprzednio, które wykazują, że agresywność wzrasta po obejrzeniu agresywnych modeli. Ponadto badania wykazały, że ujawnienie agresywnego zachowania w tolerancyjnym środowisku podtrzymuje to zachowanie na pierwotnym poziomie, zamiast je zredukować.