Proza Marka Hłaski.
Marek Hłasko uznawany jest za najciekawszą i najbardziej kontrowersyjną postać powojennej literatury. Wydany w 1956 roku debiutancki tom opowiadań Pierwszy krok w chmurach wywołał poruszenie i zaskakująco dużą dyskusję. Hłasko został uznany za głos całego pokolenia, pozostawił grupę naśladujących go „hłaskoidów”, i już za życia narosła wokół niego legenda, którą sam po części tworzył, legenda artysty, który zaatakował zastany model literatury, i zaproponował swój własny, oraz legenda człowieka, który głoszone przez siebie poglądy potwierdził życiem, albo też „życiopisaniem”.
Twórczość Hłaski należy rozpatrywać w kontekście procesów polityczno-kulturalnych zachodzących w Polsce, a także w kontekście wartości wniesionych przez mieszczański świat Zachodu. Jeśli chodzi o sytuację w Polsce, okres, w którym debiutuje Hłasko, to czas budowania socjalizmu, któremu to procesowi zostały podporządkowane wszystkie dziedziny życia, włączając w to również literaturę. Literatura miała spełniać rolę określoną przez filozofię marksizmu-leninizmu, a więc zwalczać elementy „kultury burżuazyjnej”, „rozwinąć sztukę związaną z dążeniami mas ludowych, wychowując naród w duchu socjalizmu” itd. Reguły literatury zostały zunifikowane i zuniformizowane, a jedynym słusznym wzorcem literackim stał się realizm socjalny (socrealizm). Zasady dzieł nurtu socrealistycznego to: ścisły związek dzieła z rzeczywistością, która miała być odzwierciedlana zgodnie z systemem wartości reprezentowanym przez Partię, wierność zasadom marksizmu-leninizmu, przedstawianie świata z perspektywy ludu pracującego. Literatura ta miała odznaczać się optymizmem (tworzono przecież nowy, lepszy świat), dydaktyzmem (stąd jasny podział na bohaterów pozytywnych i negatywnych). Wszystko to powodowało, że dzieła tego okresu były schematyczne i ułomne. Problematyka dotyczyła produkcji, heroicznego pokonywania przeszkód stojących na drodze budowy socjalizmu, osiągania dojrzałości ideologicznej bohaterów i demaskowania wrogów systemu. Szczególną rangę posiadał motyw pracy, a czołowym gatunkiem była tzw. powieść produkcyjna, mająca wiele cech wspólnych z pozytywistyczną powieścią z tezą. Literatura ta była kierowana głównie do ludzi o niewielkich kompetencjach literackich (robotnicy, chłopi), dlatego swoje treści komunikowała w sposób wyrazisty i podawany w przystępnej formie. Narrator i bohaterowie przemawiali językiem pozornie stylizowanym na mowę ludzi prostych, gwarą czy też żargonem, w gruncie rzeczy używali jednak propagandowego stylu gazet, przemówień partyjnych itp. Po śmierci Stalina ('53), nastąpił okres odwilży, zelżała cenzura, a twórcy mogli przez pewien czas cieszyć się większa swobodą. W połowie 1955r. na łamach prasy pojawiły się pierwsze utwory wyłamujące się z obowiązujących norm artystycznych (opowiadania Hłaski, wiersze Bursy, Poemat dla dorosłych Ważyka, Złoty lis Andrzejewskiego, a także debiuty Herberta, Białoszewskiego, Czycza, Harasymowicza, Drozdowskiego - wszystkich tych twórców można nazwać generacją Października, lub pokoleniem '56 - poprzez twórczość wyrazili bunt przeciwko socjalistycznej rzeczywistości.
Drugi kontekst, wobec którego należy rozpatrywać twórczość Hłaski to wpływ kultury zachodu, która w czasie odwilży stopniowo przenikała do Polski. Na początku lat 50 w USA oraz w Wielkiej Brytanii pojawiły się zjawiska społeczno-literackie, których artystyczne i światopoglądowe założenia wiele łączyło. Amerykańskie pokolenie Beat Generation, wchodzące w dojrzałość po II WŚ, demonstrowało poczucie klęski i nieprzystosowania do życia w kapitalistycznym społeczeństwie, rządzonym przez pieniądz i technikę. Głosili oni odrzucenie burżuazyjnego stylu życia, opiewali anarchizm, indywidualizm, wartość autentycznych uczuć i niekonwencjonalność i swobodę życia i twórczości (można ich uważać za zapowiedź ruchu hipisowskiego). Postawa taka zaprezentowana była np. w powieści W drodze J. Kerouaca, czy też w Buszującym w zbożu D. Salingera. W Wielkiej Brytanii m. in w utworach Jim Szczęściarz K. Amisa, Miłość i gniew J. Osborne'a czy Samotność długodystansowca A. Sillitoe pojawili się bohaterowie, których nazwano młodymi gniewnymi (podobnie jak ich autorów tych utworów), prezentujący tak samo jak ich Amerykańscy rówieśnicy postawę krytyczną wobec burżuazyjnego porządku. W tym czasie postać bohatera prezentującego podobny beatnikom i młodym gniewnym światopogląd stworzył James Dean w filmach Na wschód od Edenu czy też Buntownik bez powodu (Dean był, poza Humphreyem Bogartem i Marlonem Brando, jednym z idoli Hłaski, o czym mowa w„łże-autobiografii” Piękni dwudziestoletni).
W Europie dużą rolę w kształtowaniu się postaw młodego pokolenia i w powstaniu pewnej mody literackiej odegrał nurt filozoficzny wywodzący się od Kierkegaarda i Heideggera zwany egzystencjalizmem (podjęty później został w dziełach Sartre'a i Camusa). Egzystencjalizm podkreślał suwerenność wyborów i decyzji jednostki pozbawionej szans na ingerencję i opiekę Boga, akcentował poczucie samotności zagrożenia i zagubienia, absurdalność istnienia, i lęk towarzyszący człowiekowi od życia do śmierci. Polityczna, społeczna i kulturalna rewolucja w Polsce roku 56 odbywała się pod podobnymi hasłami jak na zachodzie. P. Bartkowski, jeden z krytyków analizując przyczyny sukcesu debiutanckiego tomu opowiadań Hłaski stwierdził, że Hłasko nie tylko trafił na korzystny dla odbioru jego dzieł klimat społeczny, ale również włączył się swoimi opowiadaniami w ogólnoświatowy nurt.
Jan Błoński opisując prozę okolic roku 1956, w tym Hłaski, stwierdził, że jej autorzy stworzyli mitologię pokolenia październikowego przełomu. Podstawowymi elementami tej mitologii są:
1) mit odrębności - przekonanie o istnieniu odrębnej generacji, „straconego pokolenia”, zintegrowanego wspólnym przeżyciem pokoleniowym - dzieciństwem w czasie wojny, dojrzewaniem w okresie stalinizmu i utratą złudzeń w czasie odwilży
2) mit nieszczęścia - uczucie klęski młodych ludzi, których niewinność, wrażliwość i maksymalizm etyczny zostały zranione w zetknięciu z brutalnym światem dorosłych
3) mit erotyczny - niemożność przeżywania osobistego szczęścia w świecie porażającym zewnętrzną brzydotą i pozbawionym trwałych wartości
4) mit lumpa - fascynacja ludźmi z marginesu, żyjącymi niekonwencjonalnie, odrzucającymi oficjalne normy
Wg Błońskiego Hłasko nadał zasadniczy kształt tej mitologii swoim debiutanckim tomem, a rozszerzył w trzech mikropowieściach: Ósmy dzień tygodnia, Cmentarze, Następny do raju. Bohaterowie prozy Hłaski są ukształtowani w opozycji do herosów literatury socrealistycznej. Homo instrumentalis z powieści socrealistycznej - stanowiący jedynie trybik w mechanizmie społecznym, postrzegany jedynie przez miejsce zajmowane w kolektywie i udział w wysiłku narodu budującego socjalistyczną ojczyznę został zastąpiony przez homo privatus. W centrum zainteresowań Hłaski znalazł się indywidualny człowiek, jego osobiste przeżycia i zranione uczucia, wstydliwe słabości i zwątpienia, głód wartości moralnych. Indywidualny staje się również narrator, który, poza opowiadaniami Robotnicy i Baza Sokołowska występuje w 1 lub 3 os. l. poj, a nie 1os. l.mn. Bohaterowie pojawiający się w tomie Pierwszy krok w chmurach podporządkowują swoje myślenie i działanie emocjom, cechuje ich dramatyczne przeżywanie nieszczęśliwej miłości, samotności i poczucie dysharmonii ze światem zewnętrznym. Widoczna jest fascynacja Hłaski amerykańskim filmem, przede wszystkim kreacjami Humphreya Bogarta - grającego cynicznych twardzieli o wrażliwej duszy. Bohaterowie Hłaski są sentymentalni, romantyczni, skrywają swe emocje pod maską cynizmu i dystansu do świata, „żyją ponad normę, kochają ponad normę, pracują, piją, rozpaczają i radują się ponad normę”. Ich tragizm rodzi się z kontrastu pomiędzy indywidualną wrażliwością, a pełnym zła, cynizmu i kłamstwa światem. Stopniowo bohaterowie Hłaski odzierani są złudzeń, a szczególna rola przypada tutaj kobietom. Od pierwszych opowiadań ujawnia się mizoginizm (wstręt do kobiet) pisarza, który przybiera na sile z kolejnymi latami. Często krytycy zarzucali Hłasce, że kobiety traktował instrumentalnie, nie szanował ich, i degradował je do poziomu przyrządu erotycznego. Z czasem jedyną reprezentantką rodzaju żeńskiego w opowiadaniach Hłaski stanie się „kobieta - dziwka z profesji lub charakteru”. Bohaterowie Hłaski są skazani na klęskę - ze świata, w którym żyją znikają wartości społeczne, etyczne i indywidualne. W ich świecie piękno kłamie i zwodzi, marzenia się nie spełniają, miłość ponosi klęskę i brak jest nadziei na lepsze jutro. Bohaterowie odczuwają bezdomność - akcja najczęściej rozgrywa się na ulicy, na brzegu rzeki, lub na peryferiach miasta. Jeśli pojawia się dom, to staje się konotacją więzienia. Cierpienie staje się udziałem każdego polskiego pokolenia, brak perspektyw dotyka zarówno bohaterów dojrzałych (List, Dom mojej matki), jak i młodych, jeszcze walczących o swoje szczęście (Pierwszy krok w chmurach, Odlatujemy w niebo, Lombard złudzeń). Dwie przyczyny porażki życiowej bohaterów Hłaski to inni ludzie (np. w opowiadaniu Pierwszy krok w chmurach), oraz obiektywna rzeczywistość. Najpowszechniejsze antidotum na nędzę rzeczywistości to wódka, motyw ten w tomie Pierwszy krok w chmurach Hłaski pojawia się bardzo często (Pierwszy krok w chmurach, Odlatujemy w niebo, Robotnicy, Lombard złudzeń, Pętla itd.). Inny sposób bohaterów na radzenie sobie z problemami to zachowanie bezpiecznego dystansu w relacjach międzyludzkich. Inni ludzie mogą zniszczyć życie bliźniego, dlatego lepiej, na wszelki wypadek, zniszczyć w sobie dobre emocje, zanim staną się przyczyną bólu. Bohater Hłaski dokonuje świadomego aktu autodestrukcji (gest Samsona), co pozwala zachować mu godność.
Opowiadania z debiutanckiego tomu Hłaski zawierają wiele realiów codziennej egzystencji Polaków w 1 poł. lat 50. Ostrością obserwacji uderzają knajpy, ulice, przedmieścia, łączki za miastem, zakłady pracy, zatłoczone tramwaje. Akcja mocno osadzona jest w społeczno-politycznych realiach, rejestrowane są fakty z codziennego życia obywateli PRL. Jednak uważna lektura ujawnia zwodniczość realizmu, mimo bogactwa szczegółów uderza nagromadzenie wyłącznie mrocznych barw opisywanego świata. Ważnym elementem wizji rzeczywistości u Hłaski jest ukształtowanie przestrzeni, w jakiej działają bohaterowie. W przeciwieństwie do wizji piękniejącej z dnia na dzień Polski, prezentowanej w twórczości socrealistycznej, u Hłaski przestrzeń jest szpetna i nędzna o każdej porze roku, i przy każdej pogodzie. Terenem działania bohaterów tomu Pierwszy krok w chmurach jest wielkie miasto (najczęściej Warszawa), jego przedmieścia, czasem małe zapomniane miasteczka. Wrogiem ludzi są pory roku, nieprzyjazna pogoda zawsze ujawnia miernotę scenerii życia bohaterów. Najczęściej pada deszcz, pojawiające się rzadko słońce jedynie wyjaskrawia brzydotę świata. Również ludzie zamieszkujący świat nie grzeszą urodą, często w ich opisach pojawia się animizacja - był brzydki jak małpa, podobny był do wąsatego morsa, głowę miał pokrytą kaczym puchem itd.
Hłasko w Pięknych dwudziestoletnich nazywa preferowaną przez siebie technikę przedstawiania rzeczywistości „prawdziwym zmyśleniem”. Polega ono na konstruowaniu z odpowiednio skomponowanych elementów rzeczywistości, przy użyciu symboli oraz sytuacji umownych, pewnego modelu świata, który pozostając czystą kreacją artystyczną, swoje prawdopodobieństwo opiera na zgodności z odczuciami, przekonaniami i wewnętrzną prawdą wspólnymi autorowi i czytelnikom. Funkcją literatury nie było tutaj opisywanie rzeczywistości, tylko interpretowanie jej zgodnie z odczuciami pisarza. Hłasko prezentowaną wizję świata traktował jako swoją własną, i utożsamiał się z nią.
Nowatorstwo Pierwszego kroku w chmurach polegało również na odwróceniu w tych opowiadaniach zasad socrealistycznej poetyki, radykalnej zmianie reguł organizujących świat przedstawiony. Jedynie opowiadanie Baza sokołowska wpisuje się w schemat prozy socrealistycznej - jest tu zgrany kolektyw, ludzi kochają swoją pracę i się z nią identyfikują, młody człowiek uczy się pokonywać słabości pociągany przykładem kolegów, a także wspierany przez sekretarza partii. Opowiadanie ma wyraźny cel dydaktyczny, a rozwój akcji zmierza do optymistycznego zakończenia. Uświadamia to precyzyjność i funkcjonalność socrealistycznego schematu, łatwego do wypełnienia dowolną, byle zgodną z jego zasadami, treścią. To opowiadanie pokazuje również, że Hłasko dopiero po przeżyciu rozczarowania systemem panującym w PRL stał się buntownikiem i oskarżycielem ustroju. Baza sokołowska jak utwór realizujący socrealistyczny schemat oddzielona jest przepaścią od pozostałych opowiadań Pierwszego kroku w chmurach, w których ten schemat ulega stopniowej destrukcji. Praca dla bohaterów Hłaski staje się ciężką mordęgą w nieludzkich warunkach, ogłupiającym jednostajnym wysiłkiem nie zapewniającym godziwego bytu. Zamiast zgranego kolektywu mamy zmordowanych swoim wysiłkiem wyrobników, nienawidzących swego zajęcia i siebie nawzajem, prymitywnych i okrutnych, lumpów, zgorzkniałych samotników.
Hłasko od początku został uznany za rewelatora języka literackiego, widziano w nim pisarza, który odszedł od sztucznego, pompatycznego i zideologizowanego języka socrealizmu, sięgając do mowy ulicy. Hłasko odrzucił jednolitość i jednoznaczność aksjologiczną języka, elementy nowomowy, magiczne formuły i rytualne zaklęcia, zastępując je potocznością i aforystycznością mowy, operowaniem przeciwieństwami, rejestrując społeczne różnojęzyczności. Potoczność u Hłaski pełni rolę profanacji socrealistycznej powagi, często pojawia się język ulicy, gwara środowiskowa, gwara warszawska, mowa proletariacka, słownictwo pijackie, wulgaryzmy. Zapożyczenia z mowy potocznej zbliżają mowę bohaterów do „prawdy warszawskich ulic, bazarów i knajp”, a także kompromitują socrealistyczne konwencje językowe. Zwrotowi do potoczności towarzyszy u Hłaski zwrot ku literackości, polegający na stylizacjach, aluzjach, skojarzeniach i nawiązaniach literackich. Widoczne są u Hłaski ślady lektury romantyków i pozytywistów polskich, Biblii, dzieł Szekspira, Dostojewskiego, fascynacja twórczością amerykańskiego straconego pokolenia - Hemingwaya, Steinbecka, Caldwella, Faulknera. Widoczny jest również wpływ brukowych powieści sensacyjnych, których bohaterowie - Mike Hammer, Ken Maynard, Lord Lister, stali się dla niego obiektem młodzieńczej fascynacji, o czym pisze w Pięknych dwudziestoletnich, a także filmów z Bogartem. Wszystko to, plus lektura prozy socrealistycznej podsuwało Hłasce wzorce stylistyczne, wobec których realizował swoje pisarstwo. Bezpośrednie literackie stylizacje to m. in stylizacja biblijna - paralelizmy składniowe, powtórzenia, sentencjonalność i specyficzny, poetycki litanijno-modlitewny język (Najświętsze słowa naszego życia, Dwaj mężczyźni na drodze, Żołnierz); w Pętli pojawia się cytat z Wiersza Bełzy („Kto ty jesteś? Polak mały”), w Kanciku cytat z wiersza Bursy Sobota. Największy wpływ ma jednak twórczość amerykańska, trawestacje Steinbecka, surrealistyczny dowcip dialogów wzorowany na bohaterach Hammeta i Chandlera, a przede wszystkim postaci granych przez Bogarta. Wpływ XX-wiecznej literatury amerykańskiej widoczny jest również w strategii narracyjnej zwanej behawioryzmem, którą Hłasko realizuje. Polega ona na tym, iż wiedzę o przeżyciach i stanach psychicznych postaci literackich czerpiemy nie z wypowiedzi narratora, lecz z opisu zachowań poszczególnych postaci lub przytoczonych w narracji wypowiedzi bohaterów. Rola behawiorystycznej narracji u Hłaski
z czasem zwiększa się w miarę rozwoju jego pisarstwa, a późne utwory (zwane izraelskimi - od miejsca powstania), przypominają bardziej scenariusze filmowe. Dla czytelników z roku 1956 dialogi bohaterów Hłaski miały walor autentyczności i spontaniczności, jednak dziś uderza sztuczność i retoryczność języka bohaterów, przypadkowi przechodnie warszawskiej ulicy nie mogli by prowadzić takich dialogów, dziś okazują się one zbyt sztuczne.
Na podstawie opowiadań Hłaski nakręcono kilka filmów: Ósmy dzień tygodnia, Bazę ludzi umarłych (na podstawie Następnego do raju), Pętlę.
OPOWIADANIA
Tom Pierwszy krok w chmurach (1956, jedyny tom wydany za życia autora w Polsce)
Most
Opowiadanie o grupie robotników, oddelegowanych do pracy z dala od swych domów, w celu budowania mostu. Cechuje się pesymistycznym spojrzeniem na rzeczywistość - narrator, będący jednym z robotników opisuje, w jak ciężkich warunkach żyją i pracują budowniczy. Miejsce, w którym przebywają jest przeklęte i zapomniane przez Boga, ludzie pracujący tutaj zapominają o wyznawanych przez siebie wartościach (abstynenci chcą się zalać w trupa, wierzący przestają wierzyć itd.). Szczególną odrazę budzą baraki, w których mieszkają - jesienią wszędzie panuje wilgoć, zimą jest tak zimno, że nie można się myć ani golić, wiosna jest gorsza od jesieni, a lato przeraźliwie gorące. Wizja zakończenia budowy i powrotu do domów wydaje się bardzo odległa, ale perspektywa ta jest przez wszystkich wyczekiwana z utęsknieniem. Nie ma tutaj kultu pracy, jaki obecny był w powieściach socrealistycznych - praca jest znienawidzonym przymusem. W końcu zbudowano most, na którego otwarciu przedstawiciele partii przedstawiali robotników jako dumnych i szczęśliwych budowniczych, dla których ten most jest symbolem spełnionego obowiązku, jednak jeden w budowniczych nie wytrzymał, wydarł mówiącemu mikrofon i powiedział do niego: „gówno”, wyrażając w ten sposób swój sprzeciw ;-) Uroczystość została zepsuta. Zakończenie pracy nie przyniosło oczekiwanego efektu, mimo tego, że robotnicy wracali do domów, nie potrafili doszukać się w tej sytuacji szczęścia.
List
Bohater, stary, samotny człowiek od dawna oczekuje na list. Mimo tego, że na świecie nie pozostał nikt, kogo zna, on ciągle wierzy, że otrzyma list. Codziennie pyta listonosza, który przywoził listy, czy nie ma nic do niego, i codziennie przeżywał zawód. Zaczyna go dopadać mania, myśli, że ludzie otrzymują listy, które on powinien dostać, ciągle jednak wierzy, że w końcu coś do niego przyjdzie. Uraja sobie, że wkrótce na pewno przyjdzie list od jego dawnego znajomego, jednak po jakimś czasie uświadamia sobie, że przecież ten znajomy już dawno nie żyje, i nawet był na jego pogrzebie. Listonosza zaczynała męczyć ta sytuacja, zdawał sobie sprawę z tego, że nie potrafi spełnić pokładanych w nim przez tego człowieka nadzieji (tzn. przynieść mu listu). W końcu listonosz przywozi upragniony list, przy okazji daje bohaterowi butelkę wina, mówiąc, że kupił ją kiedyś z zamiarem wypicia wtedy, gdy dostarczy mu list. Wzruszony otworzył list, który okazał się łańcuszkiem szczęścia (wyślij ten list do 10 znajomych blablabla…). Mimo wszystko jego marzenie w jakiś sposób spełniło się, doczekał się listu.
Dwaj mężczyźni na drodze
Dwóch mężczyzn, silny i wysoki, oraz mały, słaby i chudy, wędrują przez kraj w poszukiwaniu pracy. Śpią przy dworcach, często są ścigani przez policję. Docierają do małej miejscowości, w której na pewno mają dostać pracę na tartaku. Mały jest bojaźliwi, jego kompan musi mu podpowiadać jak się ma zachować, musi go motywować do dalszego marszu, ponieważ ten pierwszy jest krańcowo zmęczony. Co chwilę się kłócą. Wreszcie docierają do tartaku, gospodarz oferuje im pracę (za powalającą stawkę 1,20zł/dzień, jakby kogoś to ciekawiło :-P ), wygląda na to, że wszystko dobrze się ułoży, jednak ten mały oponuje, gdy gospodarz zwraca mu uwagę na to, że wygląda na słabego. Mały chcąc zaprzeczyć słowom gospodarza zaczyna się z spierać o to, gospodarz chcąc mu udowodnić, że ma rację siłuje się z nim na rękę - oczywiście wygrywa. Mały zbulwersowany takim obrotem sytuacji uderza gospodarza - mężczyźni nie dostają pracy, znów lądują na drodze, i zmierzają do kolejnego miasteczka, w którym na pewno mają zyskać zatrudnienie. Małego zaczynają dręczyć wątpliwości, czy powinien iść dalej, czy zostać i umrzeć na drodze, decyduje się jednak podążać ze swoim towarzyszem.
Baza Sokołowska
Powstała jako wyodrębniony fragment nie wydanej za życia powieści Hłaski Sonata marymoncka. Napisana bardzo wcześnie, widać w niej elementy klasycznej socrealistycznej powieści - kult pracy, głoszenie siły kolektywu itd. Później Hłasko pisze Następnego do raju, opowiadającego również o pracy w bazie transportowej, ale widać tam odwrót od socrealizmu - nie ma kultu pracy, nie ma kolektywu, a pracownicy są wyzyskiwani przez pracodawców i przez „system”.
Przedstawiona zostaje codzienność pracy w bazie transportowej, gdzie do zgranego i dumnego ze swej pracy kolektywu dołącza nowy pracownik - Michał Kosewski. Nie jest on jednak najlepszym współpracownikiem, wiecznie ma problemy z samochodem, których nie potrafi rozwiązać sam, i nawet z najbłahszym z nich kieruje się do mechaników. Budzi to śmiech i niechęć współpracowników, a także dyrektora technicznego - Rusteckiego. Jedynymi sprzymierzeńcami Michała są Stefan Kamiński (kierowca), i Szymaniak (kierownik partii), którzy wstawiają się za nim. Stefan pomaga mu, pokazuje, że można walczyć z problemami i radzić sobie z nimi. Sytuacja zaczyna wyglądać coraz lepiej, jednak gdy Stefan zostaje oddelegowany do dalszych tras, Kosewski zostaje sam, i znów zaczyna mieć problemy. Kosewskiemu najbardziej przeszkadza Karolak, który najgłośniej go zawsze wyśmiewał, dochodzi między nimi do bójki, zostają jednak rozdzieleni. Na zebraniu partyjnym pracownicy Bazy składają zobowiązania co do poprawy swojej wydajności w pracy, Szymaniak z żalem zauważa, że Kosewski jako jeden z nielicznych nic nie zadeklarował. Później zorganizowano brygadę młodzieżową (coś na zasadzie zespołowego współzawodnictwa, miało to krzewić kolektywizm wśród młodych pracowników), pod kierownictwem Stefana. Do brygady zostaje również powołany Kosewski, Stefan zawsze starał się mu pomagać, i Kosewski jakoś dawał radę trzymać się reszty. Przyszła zima, Kosewski ma problemy z samochodem, Stefan jednak mu nie pomaga, jest pierwszy sukces, Kosewski poradził sobie sam. Szymaniak zorganizował dla niego nowy, lepszy samochód. W sierpniu brygada zostaje oddelegowana do pomocy przy żniwach w wiosce pod Wrocławiem (po drodze Michał znów sam sobie poradził z problemami technicznymi), tam dochodzi do rozmowy pomiędzy Stefanem a Kosewskim, ten pierwszy stara się go zmotywować do cięższej pracy i większej wiary w siebie. Zimą Stefan zostaje wysłany do Wrocławia po jakiś towar, ginie w wypadku (awaria hamulców). Zima zaczyna się robić mroźna, auta jeden po drugim lądują w serwisie. Znów ktoś musi jechać do Wrocławia, Szymaniak wyperswadował Rusteckiemu, że ma to być Kosewski. Wszyscy są pełni obaw, zima po raz kolejny zaskoczyła drogowców, drogi są oblodzone i nie odśnieżone, do tego ciągle pada śnieg. Kosewski wracając ma problem z silnikiem, mimo trudnych warunków sam dokonuje naprawy i wraca do bazy, wreszcie zyskując szacunek wszystkich współpracowników.
Pierwszy krok w chmurach
Sobota, dzień, w którym miasto szybciej kończy pracę, można spotkać wielu pijanych ludzi. W tym dniu w centrum miasta ciężko spotkać ludzi, którzy stojąc w bramach obserwują życie innych. Takich ludzi można spotkać na przedmieściu, tam ludzie wynoszą krzesła przed domy i godzinami wpatrują się w życie ulicy. Jeden z bohaterów utworu - pan Gienek ma właśnie takie zajęcie. Obserwację przerywa mu sąsiad, który zachęca go do pójścia z nim na działki, bo widział tam dziewczyną z chłopakiem i ma nadzieję na to, że akcja się rozkręci. Po drodze zabierają jeszcze szwagra i udają się na miejsce, które dwójka młodych ludzi uznała wcześniej za ustronne. Na miejsce docierają już po wszystkim, para leżała odpoczywając, ale postanowili im uprzykrzyć tą błogą chwilę. Szwagier wyskoczył do nich krzycząc, w czym wsparł go sąsiad. Zaczyna się kłótnia, dziewczyna nazywa ich idiotami, oni ją szmatą, później dochodzi do rękoczynów, młody chłopak przegrywa potyczkę ze szwagrem, para ucieka. Mężczyźni również wracają do domu, zastanawiając się czy para po takich przeżyciach będzie się jeszcze kochać, czy się nawzajem znienawidzą, oraz po co w ogóle im przeszkadzali.
Pętla
Bohaterem jest Kuba Kowalski, alkoholik, który przy namowie swojej dziewczyny - Krystyny, ma podjąć walkę ze swoim nałogiem. Dziewczyna dzwoni do niego rano i umawiają się, że jeszcze tego dnia, wieczorem pójdą do lekarza, który przepisze mu esperal. Kuba od rana jest zdeterminowany i pewny tego, co chce zrobić. Zaczynają się telefony od przyjaciół, którzy gratulują mu postanowienia. To załamuje Kubę, traci pewność siebie, zaczynają mu się trząść ręce, czuje się słaby, i z chęcią znów zajrzałby do kieliszka. Po kolejnym telefonie nie wytrzymuje i wychodzi z domu, walczy z samym sobą, postanawia wejść do kawiarni, z zamiarem napicia się kawy. Spotyka tam swoją dawną dziewczynę, która zostawiła go z powodu jego problemów alkoholowych. Ucieka z kawiarni, czas dłuży mu się niemiłosiernie, robi się nerwowy, wdaje się w bójkę z tramwajarzem, sytuację opanowuje milicjant, który zabiera krewkich mężczyzn na komisariat. Kończy się tylko na mandacie, w komisariacie Kuba widzi, jak inni milicjanci męczą się z pijakami. Zdenerwowany łamie się, i ląduje w knajpie „Pod Orłem”. Zaczyna grzecznie, od jednej setki, ale nagle traci umiar, po kolejnych przyłącza się do niego nieznajomy lump i piją razem. Z każdym kieliszkiem czuje się coraz pewniejszy i silniejszy. Kuba opowiada lumpowi o swoim dzisiejszym poranku, jak o śnie, jego kompan uświadamia mu, że z alkoholizmu nie da się wyleczyć, o czym wie z autopsji. Kuba rzuca się na niego, potem na czworaka wychodzi z knajpy, próbuje iść, ale napotyka na problemy z błędnikiem, musi podpierać się ściany, w końcu pada na ziemię, przy okazji ma halucynacje. Na szczęście spotyka znajomego taksówkarza, który odwozi go do domu. Pod drzwiami spotyka Krystynę, ona wprowadza go do domu, robi mu kawę, i umawia się z nim, że do lekarza pójdą jutro z samego rana. Kuba kładzie się spać, ale budzi go kac-morderca, idzie się napić wody. Przeszukując szafkę Kuba odnajduje jeszcze pełną butelkę wódki, zaczyna ją wylewać do zlewu, ale w międzyczasie dzwoni telefon, to jego przyjaciel, ma pretensje o to, że Kuba nie wytrzymał w swoim postanowieniu. Po rozmowie nalewa sobie wódki do filiżanki, wypija, czynność powtarza kilka razy, rozlewając wódkę na stół. W powstałej kałuży widzie twarz Krystyny, do której wygłasza swój monolog, o tym, że ją oszukiwał, o tym, że nie nawiedzi jej, i jej wyrozumiałości, o tym, że przed ich związkiem nie ma żadnych perspektyw. Dzwony w kościele wybijają 8, Kuba zrywa się, wyrywa sznur, wiąże pętle i mocuje sznur do rury. Ze stołu spija resztę rozlanej wcześniej wódki, wtedy Krystyna zaczyna dobijać się do drzwi, Kuba wchodzi na krzesło, zarzuca pętlę na szyję i nogami odpycha krzesło.
Ósmy dzień tygodnia (1958)
Bohaterowie to: Agnieszka - studentka, najbardziej tragikomiczna bohaterka utworu, Piotrek - jej narzeczony, represjonowany przez UB, sublokator Agnieszki - Zawadzki, przedstawiciel klasy robotniczej, Grzegorz - brat Agi, czekający na miłość, mający problemy z alkoholem. W opowiadaniu przedstawiona jest beznadziejna rzeczywistość na obskurnych warszawskich peryferiach, język narracji jest sentymentalny. Agnieszka nie potrafi dłużej wytrzymać sytuacji w domu - chora, nie wstająca z łóżka matka, która zawsze ma do niej pretensje, nijaki ojciec. Lekarstwem na otaczającą ją pustkę ma być akt seksualny z Piotrkiem, do którego jednak nie może dojść, ponieważ żadne z nich nie ma nawet własnego pokoju. Grzegorz jest chemikiem, wiecznie siedzi w knajpach, bo nie umie inaczej doczekać się na dziewczynę, która jest niewiadomo gdzie, Aga jest studentką, Piotr, który kiedyś był więziony, tak naprawdę nie wie za co, ale często temat swojego pobytu w więzieniu porusza w rozmowach z Agą. Wszyscy bohaterowie oczekują na niedzielę, do Grzegorza ma wrócić dziewczyna, Zawadzki ma naprawić motor i pojechać do swojej narzeczonej, a ojciec Agi ma wyrwać się z domu i pojechać na ryby. Na sobotę Aga i Piotr mieli załatwiony pokój od kolegi, jednak on o tym zapomniał, i gdy tam poszli, zastali kolegę z jakąś dziewczyną w łóżku. Udają się w miejsce, gdzie mieszka Piotr, ale okazuje się, że jego współlokatorzy już wrócili do domu, umawiają się na niedzielę, wezmą koc i pojadą za miasto. Nastaje niedziela, pada deszcz, ojciec Agnieszki jest załamany, bo pogoda uniemożliwia mu wyjazd na ryby. Również Aga i Piotr nie mają po co jechać za miasto, wychodzą do kawiarni, ale nigdzie nie umieją znaleźć miejsca, Aga zaciąga Piotra w ruiny, ale on nie chce żeby miejsce ich pierwszego razu było tak obskurne i ucieka, Agnieszka zostaje na ulicy, jakiś chłopak chroni ją pod parasolem. Okazuje się, że to znajomy Elżbiety, jej znajomej ze studiów, lądują w knajpie, tam upijają się. Mężczyzna zabiera Agę do domu, tam, po fakcie okazało się, że była dziewicą (Aga robiła wszystko żeby nie stracić dziewictwa z Piotrem), mężczyzna jest zrozpaczony, ponieważ za 2 godziny ma wrócić jego żona, a on musi doprowadzić łóżko do porządku, Aga pomaga mu, a potem wraca do domu. Po drodze spotyka Piotra, który w końcu zorganizował mieszkanie, jednak Aga odtrąca go, mówi mu, że od dawna jest z kimś innym, a on był jej potrzebny tylko na chwilę. Piotr odchodzi, Aga spotyka Grzegorza, on mówi jej, że jego dziewczyna (która prawdopodobnie jest żoną mężczyzny, z którym Agnieszka spędziła noc) nie wróciła do niego, bo dowiedziała się, że pije. Bierze pistolet od Grzegorza, sugeruje mu, żeby popełnił samobójstwo, wie jednak, że tego nie zrobi, tak też się staje, wracają do domu. Następnego ranka spieszy się na wykłady, w kuchni spotyka Zawadzkiego, który jest szczęśliwy, bo jego narzeczona przyjechała do niego. Kiedy dziewczyna pokazuje twarz, okazuje się, że to ta sama, którą Aga i Piotrek zastali u swojego kolegi, który miał im odstąpić pokój.
Ósmy dzień tygodnia - dzień, którego nie ma, a wszyscy na niego czekali, ponieważ wtedy miały się spełnić ich marzenia.
Piękni, dwudziestoletni (1966)
W Polsce wydana dopiero po 1989 roku, ze względu na wcześniejszy sprzeciw cenzury. Napisana w USA, zbeletryzowana autobiografia, o widocznych elementach autokreacyjnych, przez wielu odczytywana była jak zwykła autobiografia, co przyczyniło się do utrwalenia wielu nieprawdziwych mitów nt. Hłaski. Utwór cechuje się przenikającą go groteskowością i dużą dozą ironii.
Rozdział 1 - Sznurowadełka, paseczek, krawacik.
Hłasko próbuje wytłumaczyć się, dlaczego opuścił Polskę, opowiada o tym jak doszło do tego, że wyjechał, pisze o początkach swojego pisarstwa - to matka, która dawała mu książki spowodowała, że ich czytanie stało się dla niego nałogiem. Miał problemy w szkołach, z większości był wyrzucany. Jego młodzieńcze życie toczy się pomiędzy Wrocławiem a Warszawą. Tworzy mit siebie, jako młodego, niepokornego, zdarzają mu się kradzieże, bójki. Jako 16-latek zaczyna pracę, początkowo jako pomocnik kierowcy, potem jako kierowca, pracuje w Bystrzycy Kłodzkiej, o pracy wspomina jako o ciężkiej i wyczerpującej, i nie przynoszącej należytych dochodów. Epizod pracy w bazie transportowej stał się tematem jednego z opowiadań - Baza sokołowska. Potem przeprowadził się do Warszawy, przebywał w więzieniu (tytuł rozdziału to wyliczenie przedmiotów, których nie można zabrać do celi), za odmowę współpracy z SB, później jednak na nią się godzi - przybiera kryptonim Wanda (od imienia narzeczonej). Drwił z SB, pisał fałszywe donosy, traktując to jako zabawę, mówi o sobie, że jest jedynym informatorem a rebours (na wspak). Z ironią opisuje działalność komisariatów, wspomina o tym, jak kiedyś pomógł uniknąć aresztu R. Polańskiemu.
R.2 - Wrocław, Obory, Wyspa Róż.
Związek Literatów przyznał mu stypendium - wyjechał do Wrocławia, gdzie zamieszkał u ciotki. Stara się doskonalić jako pisarz, czyta, próbuje pisać, jednak nie jest zadowolony ze swoich osiągnięć, ma wrażenie, że marnuje czas, który powinien być spożytkowany na napisanie dobrego opowiadania. Pisze o pobycie w Oborach na zjeździe literatów, gdzie razem z Bernsteinem wykorzystują czas na nocne imprezy. Później wyjeżdżają na Mazury, na Wyspę Róż, ich sąsiedzi organizują chrzciny, dochodzi na nich do bójki, której głównym bohaterem został Bernstein. Następnie wraca do Warszawy, ma problemy z funkcjonariuszami SB, ucieka przed nimi chowając się u znajomych, w końcu pewien znajomy pomaga mu, SB przestaje się nim interesować. Dostaje pracę reportera w „Sztandarze Młodych”, jednak żadne z jego reportaży się nie udaje. Wspomina również o tym, że miał dokonać wyboru wierszy Broniewskiego dla jednego z wydawnictw, odwiedza go, kończy się na wspólnym pijaństwie, Hłasko musi uciekać, ponieważ obraził Stalina, czym rozwścieczył Broniewskiego.
R.3 - Reporter najbardziej bojowego pisma w Polsce.
Opisuje prace w redakcji Po prostu, trafił tam przypadkowo, chciał iść, jak często mu się zdarzało, do baru „Jontek”, ale pomylił drzwi i dostał się do redakcji czasopisma. Opisuje również restaurację „Kameralną”, w której często bywał, i w której często dochodziło do różnego rodzaju zamieszek. W tym rozdziale wiele pisze o pracy w Po prostu, źle wspomina współpracę z redaktorem naczelnym - Lasotą, nazywa go tchórzem. Lasota wrzucał teksty Hłaski na ostatnią stronę, lub nie chciał publikować ich w ogóle. Skończył pracę w czasopiśmie, przez jakiś czas nie miał mieszkania, spał więc na dworcach, komisariatach, aż wprowadził się do kolegi - cudzołożnika, mieszkającego razem z babcią (żeby pozbyć się babci z domu kupowali jej bilet do kina na drugim końcu miasta, i wtedy mieli 5h na zorganizowanie imprezy;))
R. 4 - Goofy the dog.
Opowiada o wizytach Ośrodku Informacji przy Ambasadzie USA, gdzie można było oglądać amerykańskie czasopisma, książki, filmy. Poznaje tam Goofyego, z którym się utożsamia (też ma zawsze świetne intencje, których realizacja nigdy nie kończy się dobrze). Opisuje jak Polacy opisywani są w amerykańskiej książce i filmie: zawsze są to bohaterowie negatywni. Miłość Polaków do Ameryki jest nieszczęśliwa, nie możemy liczyć na ich pomoc zbrojną, nadzieje Polaków co do prezydenta Trumana, który miał pomóc odzyskać Lwów też są płonne. Wspomina o modzie na amerykański styl ubierania się, czesania. Ripostuje nazwanie go Hemingwayem z Koluszek, twierdzi, że sam stworzył swój styl pisania, i akurat w momencie gdy Hemingway zaczynał być w Polsce drukowany, on przestał pisać. Polemizuje również z krytykującym ucieczkę Miłosza z Polski Putramentem.
R. 5 - Feliks Dzierżyński i Bogey.
Opisuje, jak trudne jest życie po wyborze azylu politycznego poza żelazną kurtyną. Jeśli nie było się szpiegiem lub członkiem KC nie ma co liczyć na dobre traktowanie. Hłasko podaje kilka sposobów na to, jak przeżyć nie mając pieniędzy i perspektyw:
- udawanie obłędu, mani prześladowczej, wzięcie dużej ilości środków nasennych - zapewnia to 3 miesiące pobytu w psychiatryku, tam można zarobić na sprzedawaniu innym pacjentom np. leków nasennych lub alkoholu. A przez 3 miesiące można wymyślić jakiś sposób na życie poza szpitalem
- rozczarowanie komunizmem - na pisaniu o tym nie da się zarobić, Polak nie zaciekawi tak jak np. Rosjanin
- sutenerstwo - można zarobić tyle, że później spokojnie można zacząć nowe życie i odnowę moralną
- cicha przystań życiowa, czyli więzienie, łatwo się tam dostać, np. za włóczęgostwo lub rozboje. W więzieniu można handlować z innymi, np. podczas mszy. O więzieniu pisze z wielką ironią, przytacza przykłady rozmów, z których wynika, że wszyscy, którzy się tam znajdują są niewinni, i niedługo okaże się, że wymiar sprawiedliwości jest w błędzie.
- uczciwa praca - nie ma szans na nalezienie uczciwej i dobrej pracy, Polak nie będzie też dobrym szpiegiem
R. 6 - Mam drzwi do szafy dwudrzwiowej, oszklone
Wspomina czasy, gdy mieszkał w Warszawie, żonę - Hanię, która go opuściła, zostawiając z dziećmi. Zamieszcza refleksje nt. pisania, uważa, że fakty nie nadają się do użytku w literaturze, należy posługiwać się prawdziwym zmyśleniem. Zarzuca obecnemu pokoleniu 20-latków, że nie interesuje ich to, że w Polsce jest źle. Opowiada o tym, jak wydawnictwa odrzucały jego opowiadania, mówiąc, że „takiej Polski nie ma”. Obiecano mu, że wydadzą jego książkę, jeśli wytnie z niej zdanie o tym, że Polska jest jak obóz koncentracyjny, który nie potrzebuje drutów, bo i tak nie ma gdzie uciec. Pisze o nieudanych ekranizacjach swoich filmów, widząc zmiany dokonane przez reżysera - A. Forda, żąda zmiany tytułu i wykreślenia go z napisów. Krytykuje Forda. Rok 57 jest dla niego nieudany, książki są odrzucane przez wydawców, ekranizacje są źle zrobione, Po prostu upada, w roku 58 dostaje Nagrodę Wydawców, opuszcza Polskę. W Paryżu jego wydawcą zostaje J. Giedroyc. W kraju wybucha nagonka przeciw niemu, krytykuje się jego ucieczkę z kraju, a następnie twórczość Hłaski staje się tematem tabu.
R. 7 - Hotel „Victory”
Początkowo przebywa w Paryżu, ma jednak problemy z przedłużeniem paszportu. Podróżuje po Europie: Francja, Włochy, Niemcy. W Rzymie dowiaduje się, że musi wrócić do Polski, i że obecnie nie dostanie przedłużenia ważności paszportu, odmawia powrotu. W RFN prosi o azyl polityczny, później, gdy chce wrócić do kraju, nie dostaje wizy powrotnej. Wyjeżdża do Izraela, ma tam pracować dla jednej z gazet, gdy zgłasza się po pieniądze, dowiaduje się, że ich nie dostanie. Ma problemy finansowe, nie ma za co żyć, z głodu dostaje halucynacji. Idzie do hotelu, portierowi oddaje lornetkę i buty, prosząc o jakiś pokój - nie chce umrzeć na dworze, portier godzi się na to. Po kilku dniach dostaje informację o tym, że w Ambasadzie USA ma do odebrania pieniądze. Wspomina jak w jednym z barów spotkał prostytutkę, która chciała się z nim napić, on jednak nie chciał jej stawiać drinków, ona go obraziła, on zgasił na niej papierosa, porównuje się do H. Bogarta, który zachował się podobnie. Ma problemy ze znalezieniem pracy, jedzie do miasta Eljat, ale tam nie udaje mu się nic znaleźć, jedyne co stamtąd wspomina, do bandyci, z którymi pił w knajpie. Wraca do Tel-Avivu, pracuje fizycznie, na czarno, na budowach, w hucie itd. Później dostaje pracę w branży filmowej. W Hotelu „Victory” poznaje swoją przyszłą żonę Sonję Ziemann, niemiecką aktorkę (grała Agnieszkę w Ósmym dniu tygodnia), która później zostaje jego żoną. W zakończeniu pisze, że okupacja niemiecka, która dla ludzi skończyła się wiele lat temu, dla niego właśnie się zaczęła
urodził się 14 stycznia 1934 roku w Warszawie,
rozpoczął naukę w Liceum Administracyjno-Handlowym we Wrocławiu, później uczył się w Legnicy, wreszcie w Liceum Techniczno-Teatralnym w Warszawie. Nie udało mu się ukończyć szkoły.
w 1954 roku uczestniczył w Zjeździe Młodych Pisarzy w Oborach. W roku 1955 objął dział prozy w "Po prostu". W roku 1957 rozpoczęła się realizacja filmu Ósmy dzień tygodnia. Na planie filmowym pisarz poznał niemiecką aktorkę, Sonię Ziemann, z którą po kilku latach się ożenił. W tym czasie trwała realizacja Pętli i Bazy ludzi umarłych, filmów powstających na kanwie jego twórczości,
w roku 1958 otrzymał przyznaną pierwszy raz po wojnie Nagrodę Literacką Wydawców za rok 1957,
duże zainteresowanie prasy i publiczności wywołał film Wojciecha Hasa Pętla, który na początku 1958 roku wszedł na ekrany kin
sukcesy pozwoliły mu na wyjazd zagraniczny, 21 lutego 1958 roku odleciał do Paryża. Przez pierwsze miesiące pobytu we Francji mieszkał w siedzibie Instytutu, w Maisons-Laffitte,
w kraju trwała nagonka na pisarza. Podróżował on w tym czasie po Europie: przebywał we Włoszech, Szwajcarii, Niemczech. W październiku roku 1958, w Berlinie Zachodnim, poprosił o azyl polityczny. W roku 1959 wyjechał do Izraela; ciągle starał się o powrót do kraju.
w maju 1969 roku poleciał do Monachium, by tam szczegółowo omówić warunki kontraktu dotyczącego telewizyjnych adaptacji swoich opowiadań. Mieszkał w domu redaktora telewizji niemieckiej w Wiesbaden i tam 13 czerwca 1969 roku znaleziono go martwego. Śmierć nastąpiła na skutek zapaści spowodowanej przez alkohol w połączeniu ze środkami nasennymi.
Twórczość (pierwsze wydania):
Sonata marymoncka.1982
Pierwszy krok w chmurach. 1956
Cmentarze; Następny do raju. 1958
Opowiadania. Paryż: Instytut Literacki 1963
Wszyscy byli odwróceni. Brudne czyny. 1964
Nawrócony w Jaffie; Opowiem wam o Esther. 1966
Piękni dwudziestoletni. 1966
Sowa, córka piekarza. 1968
Opowiadania. 1976
Utwory wybrane. T.1-6.1980-1981
Namiętności. 1982
Utwory wybrane. T.1-4. 1985
Palcie ryż każdego dnia. 1983
Dzieła zebrane. T. 1-7. 1993-1994
Listy Marka Hłaski. 1994
Motywy podejmowane przez Hłaskę:
walka dobra ze złem (bohaterowie niewinni i niosący zło),
miłość - a właściwie klęska miłości, która nie może być dobra i prawdziwa,
kobieta - najczęściej u Hłaski - demon zła i fałszu,
wątek izraelski, (W dzień śmierci jego, Wszyscy byli odwróceni, Drugie zabicie psa, Nawrócony w Jaffie)
wieczne poszukiwanie prawdy w opozycji wobec fałszu świata.
Mity pokolenia (u Hłasko i hłaskoidów):
mit odrębności, nieszczęścia, erotyczny, lumpen - proletariusza.
Język prozy:
zwrot ku potoczności,
elementy języka ulicy,
gwara środowiskowa,
słownictwo pijackie,
pokazanie sztuczności oficjalnego języka,
Przestrzeń w prozie po 56:
realia codziennej egzystencji Polaków lat 50,
obrazy ulic, mieszkań, zakładów pracy, knajp, przedmieść,
mroczne barwy opisywanego świata prowadzące do ciemnej i pesymistycznej wizji,
podkreślenie brzydoty i nędzy,
często pada deszcz,
kontrast między rzeczywistością nędzy bytowania a marzeniami o lepszym świecie.
Nowatorstwo i popularność prozy Hłaski wynikają z treści i formy utworów. Dotąd literatura socrealizmu zarzucała czytelników wspaniałym krajobrazem fabryk, gmachów, przodowników pracy i kobiet na traktorach. Baśń socrealizmu ulega u Hłaski zupełnemu odkształceniu. Oto obserwujemy margines społeczny, prymitywizm, alkoholizm, prostytucję, życie robociarzy. Hłasko nie tylko ujawnia, że takie rzeczy istnieją, ale także analizuje je jako zjawiska psychologiczne i społeczne. Był to temat nowy i niebezpieczny. Nie stracił na swojej aktualności, bo dotyczy uniwersalnych prawd, tematów zawsze najbardziej interesujących takich, jak miłość, zdrada, zbrodnia.
Kompozycja utworów prozatorskich Hłaski jest prosta, prawie bez komentarza odautorskiego. Często budowa opowiadań opiera się o kontrast dobro-zło, prawda-fałsz itp. Hłasko podobny jest w swojej technice do pisarstwa Hemingwaya, czasem akcja i postacie przypominają western. Dość duże napięcie emocjonalne, żywa akcja wzbudzają ciekawość odbiorcy, który ma za zadanie sam wyciągnąć wnioski.
Dzięki tej prozie w naszej literaturze pokazano beznadziejność życia w PRL-u, otępienie społeczeństwa, pustkę ideologii, nędzę zarówno materialną, jak i moralną. To przede wszystkim manifestacja pogardy dla konwencji socrealizmu, bunt przeciw świetlanej rzeczywistości socrealistycznej, zapowiedź nowej literatury wyzwolonej z kłamstwa i obłudy, walka ze zniewoleniem człowieka z beznadziejnością życia, z szarzyzną.
Pierwszy krok w chmurach. 1956
Opowiadanie o „zgwałconej niewinności”. Ludzie, którzy się kochają, pragną aktu miłosnego jako uświęcenia uczucia. To ma być ten „pierwszy krok w chmurach”, do którego się przygotowują, na który czekają i którego się trochę lękają. Gdy dochodzi do próby wędrówki w chmury - zostają brutalnie sprowadzeni na ziemię przez grupę tępych i spaczonych przez życie prymitywnych, pijaczkowatych mężczyzn. Panowie ci, z braku rozrywki decydują się przeszkadzać młodym - przerywają ich miłość, nie szczędząc brutalnych szyderstw i słów. Niszczą to, co miało być piękne i wzniosłe. Zakochani prawdopodobnie już nigdy nie będą zakochani i szczęśliwi.
Piękni dwudziestoletni. 1966
„Piękni dwudziestoletni” to autobiografia Hłaski napisana na trzy lata przed tajemniczą śmiercią autora. Jest to pozycja, w której autor jawi się jednym z bohaterów, o jakich pisał - prześladowany widmem beznadziejności, człowiek skrzywdzony, niezrozumiany, bez pretensji do naprawiania świata.
Hłasko z początku był pisarzem hołubionym przez czytelników i socjalistyczne władze. Zauważono jednak, że postawa życiowa autora - hulaszcze usposobienie, wybuchowość i nieobliczalność - w połączeniu z jego pesymistycznym i krytycznym nastawieniem zarówno do świata, jak i polskich realiów polityczno-społecznych, czynią go realnym zagrożeniem dla Władzy. Dwudziestoczteroletni Hłasko ucieka w pięćdziesiątym szóstym roku z kraju i wraca do niego dopiero po śmierci (1969) w latach siedemdziesiątych.
Książka zawiera zapis życia Hłaski, wszystkich jego pasji - od alkoholu, kobiet, kina, poprzez samochody, literaturę, sport, aż po, a może przede wszystkim - obsesyjną potrzebę bycia kochanym.
Książka składa się z siedmiu rozdziałów, w których Hłasko przedstawia z dozą czarnego humoru swoje dzieje. Znajdziemy tutaj historię młodego chłopca i jego krótkiej edukacji, pracę w charakterze pomocnika kierowcy w firmie przewozowej, krótkie i burzliwe dzieje reporterskich losów, a przede wszystkim zapis brawurowych wypadków, zrywów szału, a także historię kształtowania się legendy autora i tak charakterystycznych dla niego „zmyśleń autentycznych”, jakich pełna była legenda o nim, a kto wie, może właśnie tak wyglądało jego życie? Znaleźć tutaj można także poradnik dla polskiego emigranta na Zachodzie co do sposobów zapewniających przeżycie - sutenerstwo, choroba psychiczna, więzienie, zaciszny kącik u boku zamożnej kobiety, a także uczciwa praca, w której Hłasko nie pokładał zbyt wielkiej nadziei. Po lekturze książki oczywistym stanie się, dlaczego postać pisarza budziła tak wielkie kontrowersje. Był to człowiek-symbol, heros tragiczny, skazany na klęskę od samego początku - łączył skrajne pierwiastki ludzkiej natury - gorycz, złość z miłością i wrażliwością.
W Ósmym dniu tygodnia każdy w coś wierzy, każdy trzyma się jakiegoś marzenia, każdy potrzebuje "mieć coś tylko dla siebie". Agnieszka i jej chłopiec Pietrek szukają jakiegoś miejsca tylko dla siebie, gdzie mogliby poczynić ten "pierwszy krok w chmurach"; kilku zaledwie zamkniętych metrów muru, gdzie mogliby czuć się bezpiecznie, mogliby być dla siebie ten pierwszy raz.
Na powojennej płaszczyźnie tła wyłaniające się z zawieruchy dziejów sylwetki "młodego pokolenia", ludzi, którzy mają coś zmienić, uczynić świat lepszym. Nie mają jednak ani szans, ani siły, by tego dokonać.
Tak charakterystyczne dla Hłaski przekonanie o bezsensie, fatalnej niemożności zmiany, której jednostka nie jest w stanie przełamać, przejawia się tutaj szczególnie mocno. Na pierwszym planie jest miłość i pragnienia, jakie towarzyszą młodym, idealizującym świat bohaterom. Wszystko jednak jest przeciwko nawet nie tyle nim samym, ale przeciwko miłości.
Pętla
Kuba, bohater opowiadania, to alkoholik, który postanowił zerwać z nałogiem, pragnie mu w tym pomóc jego dziewczyna Krystyna. Decyzja Kuby staje się sensacją w gronie jego przyjaciół i znajomych, ciągle dzwonią i gratulują mu postanowienia. Kuba czuje się osaczony, znów zaczyna pić, wdaje się w awantury, odnaleziony przez Krystynę opowiada jej o całym zdarzeniu i obiecuje ostateczne zerwanie z alkoholem. W domu jednak znów nachodzą go wątpliwości, znów zaczynają dzwonić znajomi, tym razem z wyrzutami. Odnalazłszy butelkę wódki Kuba pije z powrotem, wpada w stan deliryczny, ma obsesję samobójczą, którą usilnie stara się zwalczyć; na dźwięk dzwonka u drzwi, myśląc, że to znowu znajomi zaczynają go nachodzić, wiesza się; nie pamiętał, że to przyszła właśnie Krystyna, umówiona z nim do lekarza.
Hłasko Marek (1934-1969), polski prozaik. Debiutował w prasie opowiadaniem Baza sokołowska (1954). Pisarz miasta.
Szeroki rozgłos przyniósł mu zbiór opowiadań Pierwszy krok w chmurach (1956). Tu znajduje się tytułowe opowiadanie o „zdeptanej” niewinności pary zakochanych; Śliczna dziewczyna - o bohaterce, której brzydotę duszy zdobiła niezwykła uroda ciała; Pętla - o Kubie alkoholiku i niemożności wyjścia z dna nałogu.
W opowiadaniach:
-iluzja, marzenie zderza się z brutalnością świata;
-po zatknięciu z rzeczywistością bohaterowie zostają odarci ze swoich złudzeń i ideałów;
-nie ma prawdziwej miłości, przyjaźni, wierności;
-życie jest pełne brudu, fałszu, niesprawiedliwości;
-pozytywny, prawy bohater pozostaje bezradny wobec złej rzeczywistości;
Jego twórczość w pierwszym okresie była uważana za wyraz sprzeciwu wobec jałowości i schematyzmu literatury okresu stalinowskiego (realizm socjalistyczny w literaturze), np. opowiadanie Ósmy dzień tygodnia, Następny do raju (Paryż, 1958), Powieści: Sonata marymoncka (napisana 1951, wydana w Warszawie 1982), Sowa, córka piekarza (Paryż, 1968).
14.CZARNA PROZA
Wraz z próbami artykulacji społecznego rozgoryczenia, poczucia degradacji jednostki - określały debiutujących prozaików (1956); proza nazwana później czarną. Charakterystyczny bohater - outsider, z niejasna przeszłością, zmęczony życiem, nieszczęśliwy, bohater z półświatka, skłócony z porządkiem prawnym i obyczajowym, żyjący według własnego kodeksu, w którym naczelne miejsce znajduje męska przyjaźń, honor.
Spowodowane było to rozpadem wartości w społeczeństwie.
Elementem wspierającym karierę pisarzy była otaczająca ich legenda. M. Hłasko - najciekawszy debiut tamtych lat. Składnikami legendy Hłaski były - przekonanie o samorodności jego talentu, kilkuletnia współpraca ze studenckim tygodnikiem „Po prostu”, a zwłaszcza wizerunek, kojarzony z jego bohaterami.
Protest wobec egzystencjalnego i estetycznego stłamszenia jednostki przez rzeczywistość nie dającej szansy na spełnienie duchowych aspiracji.
M. Hłasko: Pierwszy krok w chmurach, Następny do raju,
Hłasko:
gdy miał 23 lata, wydał 14 opowiadań, został uznany za głos pokolenia,
styczeń 1949 - zjazd Związku Zawodowego Literatów Polskich ogłasza realizm socjalistyczny oficjalną metodą twórcza,
główna zasada socrealizmu: dzieło ma odzwierciedlać rzeczywistość z uwzględnieniem partyjności (system wartości = linia partii), ideowości (wierność marksizmowi), ludowości (punkt widzenia ludu pracującego miast i wsi). Literatura ma być optymistyczna (ma pokazać budowę nowego, lepszego świata), dydaktyczna, typowa (w świecie działają prawa rozpoznane przez marksizm) - to prowadzi do schematyzmu. Proza socrealizmu opisuje produkcję, heroiczne pokonywanie przeszkód na drodze do budowy socjalizmu (s. X), demaskowanie wrogów klasowych. Czołowy gatunek literacki to powieść produkcyjna. Bohaterowie dzielą się na pozytywnych (robotnik, majster, członek partii) i negatywnych (sanacyjny inteligent, pijak, bumelant, ksiądz, sabotażysta). Bohaterowie nie mogą doświadczać samotności, tragizmu egzystencji. Rezygnacja z symboli, metafor, aluzji, paraboli, groteski. Stylizacja na mowę ludzi prostych, żargon. Rozwój literatury socrealistycznej - 1949 - 1955,
1956 - Wielka Brytania - utwory, których bohaterów i autorów zwano młodymi gniewnymi (1954 - Jim Szczęściarz Kingsleya Amisa, 1956 Miłość i gniew Johna Osborne'a, 1958 Z soboty na niedzielę i 1959 Samotność długodystansowca Alana Silitoe). Młodzi gniewni - z niższej klasy średniej, bunt wobec burżuazyjnego porządku i mieszczańskiej moralności, wobec stylu życia zachodniego społeczeństwa,
w Europie l.50. - egzystencjalizm - rozważania nad rolą i miejscem człowieka w świecie. Jednostka jest pozbawiona ingerencji i opieki Boga, samotna, zagubiona w świecie. Ma poczucie absurdalności istnienia. O wartości egzystencji decyduje zdolność do buntu i heroiczna walka o ocalenie godności. W Polsce odrzucany
Hłasko - biografia
ur. 14.01.1934 w Warszawie. 1944 - opuszcza Warszawę. 1946 - Wrocław. Często zmienia szkoły, nie chce się uczyć. Od 1951 pracuje w kilku miejscach jako kierowca. Korespondent „Trybuny Ludu”. 1952- pierwsze teksty literackie - Sonata marymoncka (pierwsza wersja). Jako książka - wydana w 1982 roku,
kwiecień 1953 - stypendium twórcze. Jedzie do Wrocławia i pisze,
kwiecień 1954 - Baza Sokołowska ukazuje się w „Sztandarze Młodych”,
wrzesień 1954 - współpraca z tygodnikiem „Po prostu”,
sierpień 1955 - właściwy debiut - opowiadanie Robotnicy wygrywa konkurs literacki V Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów o Pokój i Przyjaźń w Warszawie,
tom opowiadań Pierwszy krok w chmurach - wydany w maju 1956, 2 razy był wznawiany w podwojonym nakładzie
mitologia pokolenia październikowego przełomu (termin Jana Błońskiego) - mit odrębności (odrębna generacja, której dzieciństwo przypada na czas wojny, dojrzewanie na stalinizm), mit nieszczęścia (ich niewinność zetknięta ze światem dorosłych), mit erotyczny (nie da się przeżywać własnego szczęścia w świecie pozbawionym trwałych hierarchii wartości), mit lumpa (fascynacja ludźmi z marginesu, odrzucającymi normy),
bohaterowie Hłaski - opozycja do bohaterów z literatury socrealistycznej. Są indywidualni, mają słabości, zwątpienia, ważniejsze są ich własne emocje, działania są tym emocjom podporządkowane,
fascynacja amerykańską literaturą i filmem, kreacjami Humphreya Bogarta. S. XXIV sentymentalni, romantyczni bohaterowie opowiadań Hłaski, skrywający swe emocje i pragnienia pod maską cynizmu i dystansu do świata (…) czują mocniej i przeżywają dramatyczniej niż przeciętni ludzie, manifestacyjnie buntują się też przeciwko zastanemu światu, wrogiemu, brutalnemu i odartemu z wszelkich wartości,
kobiety traktował Hłasko w literaturze instrumentalnie. Z jednej strony były obiektami najwyższych uczuć, z drugiej - sidłami na facetam
miłość zawsze przegrywa, nie ma też nadziei, że gdzieś jest lepiej,
akcja - na ulicy, w knajpie. Dom to rodzaj więzienia,
antidotum na zło - wódka, dystans w stosunkach międzyludzkich,
akcja osadzona w rzeczywistości dekady powojennej, ale przedstawia pesymistycznie ten czas,
Polemika z socrealizmem:
w Bazie Sokołowskiej realizowany schemat socrealistyczny,
dla innych bohaterów praca to ogłupiająca mordęga, demoralizacja społeczeństwa, niemożność znalezienia swojego miejsca,
język - wielogłosowość, indywidualizacja, stylizowany na mowę potoczną - są elementy języka ulicy, żargonu (głównie kierowców), gwary warszawskiej, słownictwa pijackiego, wulgaryzmów,
mowa potoczna - 1) urealnia, 2) zwraca ku literaturze,
są aluzje do cytatów, motywów biblijnych, konkretnych utworów literackich, filmów amerykańskich z „czarnej serii”,
strategia narracyjna - behawioryzm - wiedzę o przeżyciach postaci czerpie się z opisu zachowań tej postaci (behawioryzm powstał po pierwszej wojnie światowej w USA, w Polsce podjęty po drugiej wojnie światowej, do opisu przeżyć wojennych stosowany przez Nałkowską, Borowskiego, a potem po roku 1954 jako sprzeciw wobec wzorców prozy 1949 - 1954,
początek 1957 - Następny do raju, skonfiskowała cenzura. Ekspiacja za Bazę Sokołowską,
technika „prawdziwego zmyślenia”,
w Ósmym dniu tygodnia widać, że za dramat bohaterów odpowiadają mechanizmy życia politycznego, władza,
1958 wydane Cmentarze (w całości w Paryżu). Demaskuje władzę totalitarną. Polska roku 1952 - cmentarz wartości, ideałów, nadziei. Powieść o hipokryzji,
1958 zaczynają się zastrzeżenia, niesmak, zarzuty przesady i wulgarności. Sandauer - twórczość Hłaski to „antyschematyczny schematyzm”,
luty 1958 po otrzymaniu nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek jedzie do Paryża,
9.10.1958 -prosi o azyl polityczny w Berlinie Zachodnim,
1959 jedzie do Izraela, do 1961 roku tam jest,
luty 1966 - Los Angeles,
utwory “izraelskie”- o ludziach z Europy Wschodniej, gra bohaterów, maski, kolejne wcielenia. Bohaterowie są bezdomni, bez pracy,
1966 Piękni dwudziestoletni - „łże-autobiografia” - tworzy legendę Hłaski,
13.06.1969 umiera w Niemczech, nie wiadomo z jakiego powodu,
na grobie (przeniesienie do Polski 18.11.1975, Powązki) „żył krótko. A wszyscy byli odwróceni”
16