Motto: „Szkoda … , że nie napisał Pan książki dotyczącej projektowania kotłów i nie zamieścił w niej swojej dużej wiedzy przedmiotowej. Myślę, że byłaby to wartościowa pozycja dedykowana do inżynierów i konstruktorów; napisana przez praktyka, a nie teoretyka. Oczywiście z pożytkiem także dla studentów” - naukowiec z IMiUE Politechniki Śląskiej. |
Tarnowskie Góry, 2011.04.17
Instytut Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej ul. Konarskiego 22 44-100 Gliwice |
Opowieść o losie polskiej energetyki zgotowanym jej przez jednego agenta SB.
Część 154
O powodach udaremniających poprawę losu polskiej energetyki przemysłowej i ciepłownictwa
Do ich przedstawienia bardzo pomocny okazał się Instytut Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej - część czwarta.
Wykazanie jak ohydne było stwierdzenie naukowców z IMiUE, że według dokumentacji inż. J. Kopydłowskiego „rutynowo modernizowano kotły rusztowe z paleniskiem warstwowym, nawet bardzo małe, wyposażając w narzutniki i instalację nawrotu lotnego koksiku, uzyskując za wszelką cenę wyniki w postaci nie zawsze pożądanych charakterystyk eksploatacyjnych, niektóre parametry były imponujące, a inne niedopuszczalne.” - część pierwsza.
Ustęp ósmy:
a. Dziesięć lat przed ową konferencją w 1997 r. od prof. dr hab. inż. Stanisława Mańkowskiego (jako późniejszego rektora Politechniki Warszawskiej w latach 2002÷2005) można się było dowiedzieć:
„W Polsce eksploatowanych jest ponad tysiąc miejskich i zakładowych ciepłowni wyposażonych w przepływowe (czytaj: wodne) kotły rusztowe WLM2,5 i WLM5 bądź ich nowsze odpowiedniki WR2,5 i WR5 (czytaj: typu La Mont wielkości 2,5 i 5 - z pominięciem w podanej ilości ciepłowni z kotłami wielkości 1,25 modernizowanymi także techniką inż. J. Kopydłowskiego). Jak wykazały badania eksploatacyjne, liczne ekspertyzy oraz wieloletnie doświadczenie, kotły tego typu zasilane miałem węglowym o zawartości popiołu rzędu 30÷35 % i wartości opałowej wynoszącej … 16÷20 MJ/kg mają zredukowaną maksymalną wydajność … do poziomu 0,7÷0,8 wydajności znamionowej … . Równocześnie zaobserwowano obniżenie się ogólnej sprawności cieplnej tego rodzaju źródła ciepła (czytaj: tych kotłów) do η = 50 ÷ 60% oraz [wzrost awaryjności kotłów spowodowany głównie przepalaniem się płomieniówek, bądź uszkodzeniami części rusztowej].” Także, że istnieje niedobór pokrycia zapotrzebowania na energię cieplną z tych ciepłowni dochodzący nawet do 50 %;
z wnioskiem Profesora, że „jednym z rozwiązań tego problemu może być modernizacja istniejącej kotłowni poprzez przebudowę obecnie eksploatowanych kotłów i instalacji pomocniczych w oparciu ... o dokumentację konstrukcyjną autorstwa mgr inż. J. Kopydłowskiego … ,
jako, że: „pomimo opanowania technicznej strony procesu modernizacyjnego, wysokiej jego opłacalności dla inwestora oraz wysokiej efektywności tego typu działań dla gospodarki narodowej, przemysł kluczowy ani spółdzielczości pracy nie produkuje kotłów o opisanej konstrukcji (czytaj: wyposażonych w palenisko narzutowe) … .”
W wykazaniu jakim to kosztem w latach osiemdziesiątych były modernizowane te kotły, to od samego Profesora można dowiedzieć się, że koszt inwestycyjny budowy ciepłowni wyposażonych w nie (przy poziomie cen z lat 1986÷1987) wynosił 27 mln zł/ MW, natomiast całkowity koszt dokonanej w tym czasie z jego udziałem modernizacji kotła typu WR2,5-035 w MERA PNEFAL w Falenicy pod Warszawą wyniósł 24 miliony złotych.
Jeden z takich dwóch kotłów zmodernizowanych w obecnym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Braniewie (trzeci z nich znajduje się w Miejskiej Energetyce Cieplnej w Szczecinku, a czwarty z wielu ostał się jeszcze w Przedsiębiorstwie Ciepłowniczym w Działdowie) w kwietniu 1991 r. był badany przez były ZBP „Energochem”,
Ze sprawozdania z tych badań można dowiedzieć się, że przy mocy cieplnej 3,2 MW miał on sprawność 85,5 %, przy mocy cieplnej 5,9 MW sprawność 88,5 %, a przy mocy 9 MW sprawność 84,4 %. Z treści sprawozdania omawiającej wyniki badań można się także dowiedzieć, że na osiągnięcie przez kocioł większej mocy nie pozwalał brak ciągu, spowodowany jego nadmierną stratą w źle skonstruowanym układzie kanałów odprowadzających spaliny z kotła do komina, niepoprawionych w trakcie modernizacji.
Przyjmując za Profesorem, że kocioł WR2,5-035 przed modernizacją osiągał średnio 75 % swojej wydajności nominalnej, czyli moc cieplną 2,2 MW, to po jego modernizacji zwiększyła się ona o: 9,0 - 2,2 = 6,8 MW. Przy całkowitym koszcie modernizacji kotła w MERA PNEFAL podanym przez Profesora w wysokości 24 milionów złotych, koszt pozyskania jednego Megawata mocy wyniósł: 24 : 6,8 = 3,5 mln zł/MW.
Stanowiło to więc zaledwie: (3,5 : 27,0) x 100 = 13 % kosztów inwestycyjnych do poniesienia budową nowej kotłowni z kotłami niezmodernizowanymi. Jak wykazano wynikami badań, zmodernizowany kocioł mógł przy tym zastąpić w pracy cztery takie kotły w stanie niezmodernizowanym.
Przyjmując dalej za Profesorem, że kocioł WR2,5-035 przed modernizacją osiągał sprawność cieplną rzędu 55 %, to osiągnięta po modernizacji sprawność 88,5 % stanowi że w stosunku do ilości węgla zużywanego przy tej sprawności, zużycie węgla przez kocioł przed modernizacją było o 60 % większe: [(88,5 - 55) : 55] x100 = 60,9 %
b. Drugim kotłem o którym pisał Profesor był wodny La Mont wielkości 5 (w Gcal/h), z jego odmianami: WLM5-0; WLM5-1 i WR5-022.
Zmodernizowany kocioł typu WLM5-1 był badany w 1986 r. w OFNE - Olkusz, z osiągnięciem podczas tych badań maksymalnej mocy cieplnej 14,4 MW. Przyjmując znowu za Profesorem, że przed modernizacją osiągał on tylko 75 % swojej mocy nominalnej, to wykazaną w sprawozdaniu z badań osiągnięta mocą 14,4 MW przyrost mocy wyniósł: 14,4 - 4,4 = 10 MW.
Jak podano w sprawozdaniu z tych badań koszt jego modernizacji (dokonanej w tym samym czasie co kotła WR2,5-035 ) wyniósł 10 mln zł. Koszt pozyskania jednego Megawata mocy cieplnej wyniósł więc: 10 : 1,0 = 1 mln zł/MW.
Stanowiło to tym więc zaledwie: (1,0 : 27,0) x 100 = 3,7 % kosztów inwestycyjnych do poniesienia budową nowej kotłowni, a zmodernizowany kocioł mógł zastąpić ponad trzy kotły niezmodernizowane.
Kosztem ponoszonym na budowę nowej kotłowni z dotychczasowymi takimi kotłami, można było otrzymać dwadzieścia siedem razy większą moc cieplną, jako zmodernizowanymi techniką inż. J. Kopydłowskiego.
W sprawie samej sprawności cieplnej w sprawozdaniu z badań można przeczytać: „Przeprowadzone badania i obserwacje skłaniają do stwierdzenia, że prawidłowo zaprojektowany i wykonany kocioł z paleniskiem narzutnikowym może swobodnie osiągać sprawności cieplne w granicach 85 %.”
Również: „Ważne jest także i to, że można w nich stosować (czytaj: spalać) z dobrym skutkiem węgle pogorszonej jakości, których spalanie w tradycyjnych kotłach (czytaj: z paleniskiem warstwowym) jest prawie niemożliwe. Dotyczy to paliw o zawartości popiołu sięgającej 30 % i wartości opałowej w granicach 17 MJ/kg.”
c. Z kotłów parowych techniką inż. J. Kopydłowskiego modernizowany był kocioł typu OKR5 z jego odmianą OR5.
c/1. Osiem lat przed ową konferencją w 1997 r. z publikacji naukowca z warszawskiego Ośrodka Badawczo Rozwojowego Gospodarki Energetycznej GIGE można było dowiedzieć się: „ … szacuje się, że w kraju pracuje około 1040 sztuk tego typu kotłów. … kotły tego typu uzyskują najgorsze wskaźniki eksploatacyjne spośród kotłów z rusztami mechanicznymi (czytaj: z paleniskami) warstwowymi. Wykonane badania wykazały, że aż 40 % kotłów typu OKR5 pracowało ze sprawnością poniżej 55 %, a żaden z badanych kotłów nie uzyskiwał sprawności katalogowej.
Modernizacja kotłów typu WLM5 i OKR5 została wykonana w oparciu o dokumentację opracowaną przez mgr inż. Jerzego Kopydłowskiego z Tarnowskich Gór … .
W sprawie podanych w tej publikacji wyników badań kotła OKR5 (W Stoczni Szczecińskiej „Gryfia”), to trzeba wiedzieć, że była to pierwsza modernizacja, bez wyposażenia nawet kotła w instalację nawrotu lotnego koksiku, ponieważ inż. J. Kopydłowski nie wiedział wtedy jak ją dla takiego kotła rozwiązać.
Już jednak z wyników tak zmodernizowanego kotła autor publikacji wyciągnął taki wniosek: „W wyniku modernizacji (czytaj: kotła) OKR5 należy się spodziewać wzrostu mocy … o ponad 100 % w stosunku do wartości katalogowej.
c/2. W sprawie kotłów parowych typu OKR 5 zmodernizowanych w pełnym zakresie (z instalacją nawrotu lotnego koksiku i uzupełnieniem ekranowania dolnych części bocznych ścian komory paleniskowej) inż. J. Kopydłowski dysponuje jedynie sprawozdaniem z badań kotła w NITROERG w Krupskim Młynie.
Można się z niego dowiedzieć, że kocioł podczas badań osiągnął wydajność 10,7 t/h pary ze sprawnością 81,1 %. We wnioskach z badań stwierdza się natomiast między innymi, że:
- strata niezupełnego spalania wynikająca z obecności tlenku węgla w spalinach „przyjmuje niewielkie wartości, co w połączeniu z niskim nadmiarem powietrza świadczy o wielce poprawnym procesie spalania gazowych frakcji palnych paliwa.”
- straty w żużlu (licząc od obciążenia wysokiego) wynosiły 2,35; 2,17 i 2,40 %. Są to wielkości poprawne i świadczą o dobrym przebiegu procesu spalania paliwa na ruszcie.”
- „ … cała ilość koksiku lotnego spod odpylacza (czytaj: pośredniego) jest zawracana do komory paleniskowej.
Wnioskami końcowymi były stwierdzenia: „ … należy stwierdzić, że kocioł po zainstalowaniu paleniska narzutowego osiągnął ponad dwukrotnie większą wydajność od kotła z tradycyjnym paleniskiem. Uzyskane sprawności są również wysokie, co przyczyni się niewątpliwie do poprawy gospodarki energetycznej Zakładu. Należy również nadmienić, że na podstawie obserwacji wizualnych poczynionych w trakcie pomiarów nie stwierdzono większego dymienia spalin z komina w porównaniu z jednostkami kotłowymi z paleniskiem tradycyjnym.”
Na straty cieplne kotła stanowiące o wartości jego sprawności 81,1 % przy osiągniętej maksymalnej wydajności składała się strata wylotowa wynosząca 15,9 %. Wartość tej straty wynikała jednak wyłącznie ze zbyt małej powierzchni konwekcyjnej kotła, do zwiększenia niezależnie od zastosowania w kotle paleniska narzutowego.
d. Każdy prawy człowiek te podane wyżej efekty musi uznać jako osiągnięte znikomym kosztem, a nie „za wszelką cenę”.
Skąd wziął się kikakrotnie niższy koszt modernizacji kotła typu WLM5-1 (pkt b) w stosunku do kotła WR2,5-035 (pkt a), to wyjaśnienie jest proste. W samym sprawozdaniu z badań kotła WLM5-1 można przeczytać: „ … kocioł ten poddany był modernizacji, polegającej na wymianie rusztu (czytaj: stalowej jego konstrukcji w obrębie skrzyni podmuchowej) ze zmienionym zwrotem przesuwu (czytaj: zmienionym kierunkiem ruchu pokładu rusztowego), zainstalowaniu systemu narzutnikowego paliwa oraz zainstalowaniu nawrotu lotnego koksiku. Pozostałe elementy kotła zostawiono bez zmian. Pominięto drobne uzupełnienie pokrycia rurami dolnych części ścian bocznych komory paleniskowej.
Bardzo duża rozpiętość kosztów modernizacji wynikała z różnych powodów. W zakresie wielkości dotychczasowych kotłów wodnych od 2,5 do 10 Gcal/h (2,91 - 11,6 MW) wszystkie one były wyposażane w dwa narzutniki węgla. Fakt, że w kotle wielkości 10 narzutniki były szersze, na wysokość kosztów ich produkcji zasadniczo nie wpływał. Ich udział w koszcie modernizacji był więc tym mniejszy, im większy był modernizowany kocioł. Koszty były znikome, jeśli zakład także urządzenia do modernizacji wykonywał we wlasnym zakresie (patrz pkt f).
W kotłach starszych można było wykorzystać dotychczasowy pokład rusztowy, natomiast w kotłach wyposażonych przykładowo w ruszty typu Rts późniejszej produkcji ZUK-Stąporków (jak w przypadku modernizacji kotła WR2,5-035 w pkt a) stanowił on wartość złomu.
W modernizacji kotłów rusztowych według rozwiązań inż. J. Kopydłowskiego (przed 1981 r. działalność modernizacyjna kotłów rusztowych faktycznie nie istniała), już od 1984 r. były poprawiane wadliwe rozwiązania konstrukcyjne kotła, z jednoczesnym wyposażaniem go w dodatkowe, jako mające służyć zarówno zwiększeniu jego trwałości ruchowej, obniżeniu szkodliwej emisji do atmosfery, jak i osiąganiu przez kocioł wysokiej sprawności.
Wszystkie kotły wodne typu La Mont wielkości 1,25 i 2,5 były wyposażane w dodatkową powierzchnię konwekcyjną, stanowiącą oddzielny blok stawiany za kotłem, której ilościowo w tych kotłach wcale nie brakuje, a jedynie jest ona wyjątkowo źle rozwiązana pod proces odbioru ciepła od spalin. Takiej dodatkowej powierzchni konwekcyjnej nie potrzebował modernizowany kocioł WLM5-1, czy kocioł WR5-022. Była niezbędna w kotle WLM5-0. Nie była powiększana powierzchnia konwekcyjna kotłów parowych typu OKR5, chociaż przy ich pracy - z wykorzystaniem pełnych możliwości jakie daje polskie palenisko narzutowe - znacznie zwiększyłaby ona sprawność tego kotła, obniżoną stratą wylotową (patrz pkt c/2.). Sama dotychczasowa powierzchnia rusztu tego kotła pozwala na osiągnięcie przez niego wydajności 16 t/h pary.
e. Parametrami „niedopuszczalnymi” w ocenie naukowców z IMiUE mogłyby być tylko dotyczące szkodliwemu oddziaływaniu na środowisko naturalne. Pozostanie już jednak faktem, że węgiel w sposób najmniej uciążliwy dla tego środowiska można spalać tylko przy prawidłowym wykorzystaniu techniki stworzonej przez jedynego polskiego konstruktora kotłów.
W sprawie uciążliwości powodowanej pracą kotłów typoszeregów ORp i WRp, w publikacji zamieszczonej w 1990 r. w czasopiśmie Ochrona Atmosfery można przeczytać: „Badania przeprowadzone na kotłach WR46-010 zainstalowanych w ciepłowni C-III w Wałbrzychu oraz WRp46 zainstalowanych w kotłowni grzewczej kopalni Bogdanka w Zagłębiu Lubelskim wykazały niezbicie, że w emitowanym z palenisk tych kotłów pyle jest zawartych około 60 % części palnych. Z innych badań wynika, ze około 70 % tych części stanowi sadza. Pomiary te przeprowadzono na wylotach spalin z kotłów (za tzw. odpylaczem wstępnym - czytaj: pośrednim).”
Dalej można się dowiedzieć, że zmierzone w jednym z kotłów typu WRp46 „zapylenie spalin na wylocie z komory paleniskowej osiąga wartość 15 g/m3”, z jednoczesną uwagą że „analogiczna wartość dla kotłów z paleniskami warstwowymi waha się w granicach od 3 do 5 g/m3, za którą następuje odpowiedź na pytanie zadane treścią tytułu owej publikacji: „Paleniska narzutowe w obecnej postaci stanowią poważne zagrożenie dla powietrza atmosferycznego.” To stwierdzenie dotyczyło i zarazem tylko mogło dotyczyć kotłów z paleniskiem narzutowym konstrukcji CBKK.
Zapylenia spalin na wylocie z komory paleniskowej nikt jeszcze nie zmierzył. Podana wartość 15 g/m3 pyłu może więc dotyczyć tylko stopnia zapylenia spalin na wylocie z odpylacza pośredniego kotłów typu WRp46 i zarazem kotłów typu ORp. Potwierdzenie tego znajduje się także stwierdzeniem w publikacji, że zastosowanie elektrofiltru o skuteczności 97÷99 % zmniejszyłoby to zapylenie do 0,1 g/m3, z zastrzeżeniem że dla elektrofiltru poważne zagrożenie stanowi sadza zawarta w pyle emitowanym z kotła WRp46.
W publikacji jest także informacja, że: „w kraju pracuje obecnie wiele jednostek kotłowych: WLM5, WR5 oraz WR10, których paleniska warstwowe zostały przerobione na narzutowe według dokumentacji mgr inż. J. Kopydłowskiego dawnego pracownika Centralnego Biura Konstrukcji Kotłów w Tarnowskich Górach.” Nie ma jednak w tej publikacji żadnej informacji o zapyleniu spalin na wylocie z zastosowanych każdorazowo w tych modernizacjach odpylaczy pośrednich, w rozwiązaniu konstrukcyjnym nie mającym nic wspólnego z konstrukcją odpylaczy pośrednich kotłów typoszeregów ORp i WRp. Wartości tego zapylenia nie mogło być także w publikacjach podanych jako Literatura, gdzie są wymienione obie publikacje o treści przywołanej w pkt a i c.
Żadne parametry dotyczące emisji szkodliwych zanieczyszczeń nie były także podawane w pierwszych sprawozdaniach z badań kotłów modernizowanych z zastosowaniem polskiego paleniska narzutowego, tak jak nie były podawane w wykonywanych wcześniej badaniach kotłów z paleniskiem warstwowym („tradycyjnym”). Co najwyżej znajdowały się w nich zawartości tlenku węgla w spalinach, z reguły bardzo niskie, co jednocześnie dowodziło, że w spalinach odprowadzanych do atmosfery nie było także sadzy.
Wartości zapylenia spalin za odpylaczem pośrednim, służącym w polskim palenisku narzutowym do zawracania do paleniska pyłu unoszonego ze spalinami z komory paleniskowej, pochodzą z kilku badań cieplnych zmodernizowanych kotłów wykonanych dopiero na początku lat 90-tych. Nie mogły więc one być dostępne autorowi publikacji.
Jako odniesione do przeliczeniowej zawartości tlenu w spalinach (6 %) według trzech sprawozdań z badań wykonanych w latach 1991÷1993 wartości tego zapylenia wynoszą 2÷3 g/m3. W stosunku do podanej wyżej takiej wartości dla kotłów z paleniskiem warstwowym byłyby więc dwukrotnie niższe.
Podane wartości zapylenia 3÷5 g/m3 dla palenisk warstwowych nie mają jednak żadnego potwierdzenia. Do lat 70-tych tego zapylenia nikt nie mierzył, a później badań kotłów z paleniskiem warstwowym już nie dokonywano. Także podana wartość zapylenia 15 g/m3 za odpylaczem pośrednim kotła WRp46 mogła być odniesiona do spalania ze współczynnikiem nadmiaru powietrza rzędu λ = 3. W odniesieniu do przeliczeniowej zawartości tlenu w spalinach (6 %) było by to dwa razy więcej, bo 30 g/m3.
Pozostanie natomiast faktem, że w żadnym z kotłów typoszeregów ORp i WRp z paleniskiem narzutowym konstrukcji CBKK od początku nie działała, tak jak nie działa nadal, zarówno instalacja powietrza wtórnego (warunkująca nieobecność sadzy w spalinach), jak i nawrót lotnego koksiku z zastosowanego odpylacza pośredniego (warunkujący niską zawartość pyłu na wylocie z kotła).
f. W przeciwieństwie do naukowców z IMiUE, Główny Inspektorat Gospodarki Energetycznej (GIGE) efekt rozwiązań konstrukcyjnych bezrobotnego polskiego inżyniera już na początku 1984 r. w Informacji o ciekawszych wynikach kontroli gospodarki paliwowo-energetycznej (GPiE, nr 2/1984, str. 17) ocenił jak następuje:
„W Wytwórni Konstrukcji Stalowych „MOSTOSTAL” w Słupcy przeprowadzono modernizację kotłów WR2,5 i WR5 polegającą na zastosowaniu układu narzutowego węgla do komory paleniskowej. Układ ten (czytaj: narzutniki węgla), wyposażony w podajniki, warstwownicę i rozdrabniacz węgla, został zabudowany w miejsce sklepienia zapłonowego. Ponadto (czytaj: zastosowano powietrze wtórne, zmieniono kierunek ruchu rusztu, zastosowano pośredni odpylacz spalin i nawrót lotnego koksiku) … Ośrodek Rzeczoznawstwa i Postępu Organizacyjno-Technologicznego w Katowicach przeprowadził pomiary ruchowe kotła WR5 po modernizacji oraz dla porównania kotła WLM5 pracującego w dotychczasowym układzie. Stwierdzono, że po modernizacji kocioł WR5 osiąga wydajność szczytową 11,67 MW , a WLM5 w tych samych warunkach 5,27 MW. Ustalono, że optymalna wydajność kotła WR5 (czytaj: jako odpowiadająca osiągniętej przez niego maksymalnej sprawności) kształtuje się na poziomie 8,6 MW przy sprawności cieplnej brutto 80,5 % (kotła WLM5 4,1 MW przy sprawności 72,3%) … Ponadto zwiększono elastyczność pracy kotła, (czytaj: uzyskano) płaski przebieg krzywej sprawności, skrócono czas rozruchu i czas dochodzenia do pełnej wydajności, usprawniono proces spalania, zmniejszono współczynnik nadmiaru powietrza do 1,4÷1,5 oraz umożliwiono spalanie węgla o dużej zawartości popiołu (28÷30 %) i niskiej wartości opałowej 16÷18 MJ/kg. Nakłady na modernizację jednego kotła typu WR5 wynoszą około 1 mln zł.
Według GIGE nakłady na modernizację miały być jeszcze dziesięć razy mniejsze, niż w przypadku modernizowanego rok później kotła tego typu (WLM5-1) w OFNE - Olkusz (porównaj pkt c). (J. Kopydłowski)
Do wiadomości: 1. Raciborska Fabryka Kotłów „RAFAKO” ul. Łąkowa 31; 47-300 Racibórz 2. Sędziszowska Fabryka Kotłów „SEFAKO” ul. Przemysłowa 9; 28-340 Sędziszów 3. Fabryka Palenisk Mechanicznych ul. Towarowa 11; 43-190 Mikołów 4. Zakłady Urządzeń Kotłowych „Stąporków” ul. Górnicza 3; 26-220 Stąporków 5. Krajowa Agencja Poszanowania Energii ul. Mokotowska 35; 00-560 Warszawa 6. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ul. Powstańców 41 a; 40-024 Katowice W wiadomej sprawie: 1. JM Rektor Akademii Górniczo-Hutniczej 2. JM Rektor Politechniki Białostockiej 3. JM Rektor Politechniki Częstochowskiej 4. JM Rektor Politechniki Gliwickiej |
7. Ciepłownictwo Ogrzewnictwo Wentylacja ul. Czackiego 3/5; 00-043 Warszawa 8. Energetyka, Redakcja; ul. Jordana 25; 40-952 Katowice 9. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów 00-583 Warszawa; Aleje Ujazdowskie 1/3 10. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie; ul. Eligijna 59; 02-787 Warszawa
Także kilkudziesięciu PT Użytkowników kotłów z polskim lub krajowym paleniskiem narzutowym i mających te kotły na stanie oraz kilkuset innych.
5. JM Rektor Politechniki Krakowskiej 6. JM Rektor Politechniki Łódzkiej 7. JM. Rektor Politechniki Poznańskiej 8. JM Rektor Politechniki Warszawskiej 9. JM. Rektor Politechniki Wrocławskiej.
|
Każdego kto może uzupełnić treść opowieści lub ma uwagi do niej uprasza się o podzielenie się nimi, z gwarancją załączenia ich do kolejnej części opowieści dla zapoznania z nimi wszystkich otrzymujących ją. Uwaga do treści mgr inż. Andrzeja Chrzana, jako szefa Marketingu Zakładów Urządzeń Kotłowych „Stąporków”: „Swoista” gloryfikacja własnych rozwiązań polegająca na krytyce tego co ktoś wcześniej zaprojektował, a może niekoniecznie się sprawdziło, jest dla mnie jako byłego projektanta, a obecnie Szefa Marketingu ZUK „Stąporków” S.A. zupełnie niezrozumiałe i w pewnych fragmentach otrzymywanych pism wręcz obraźliwe. Zastanawiam się po co tyle trudu zadaje sobie „Człowiek” by udowadniać „swoje racje” nie zachowując szacunku dla drugiej osoby - strony - firmy. Jeżeli Pan Kopydłowski jest tak dobry w projektowaniu kotłów i rusztów, to zachęcamy do współpracy. Świat się zmienił (co nie mogę powiedzieć o tym o Panu), a więc jeżeli ma Pan „dobre” pomysły to kupujemy je i dobrze zapłacimy. Ekspansywna gospodarka Chin stawia i modernizuje ciepłownie i elektrociepłownie w oparciu o paliwa kopalne. Podejrzewam, że minie trochę czasu a patrząc na ich globalną ekspansję, mogą wejść do Europy i wyprzeć nas zupełnie z rynku ciepłowniczego. Na zakończenie proszę o przysyłanie jeżeli już to pism, które mogą wnieść dla nas Polaków myśli i trendy mogące „zagrozić” technologiom krajów, które „nauczyły” się dawno „jak to robić”, a nie „dreptać”. |
Jedynym prawdziwym wytłumaczeniem tych stwierdzeń mogłoby być tylko: To w jaki inny sposób mieliśmy wywiązać się z zadania zdyskredytowania dokonań jedynego polskiego konstruktora kotłów?
Z publikacji z treścią wykorzystaną w pkt c/1 można dowiedzieć się dodatkowo: „Według spisu z 1978 r. wśród kotłów wodnych pracujących w kraju o mocy powyżej 0,58 MW, największą grupę pod względem ilości i mocy stanowiły kotły wodnorurkowe typu WLM, których było zainstalowanych około 2870 (47 procent kotłów wodnych), przy czym szacuje się, że około 2/3 tego typoszeregu (czytaj: kotłów typu La Mont) przypadało na kotły o mocy 2,91 MW (WLM2,5).”
który wyjątkowo przyczynił się do zwolnienia inż. J. Kopydłowskiego z początkiem 1982 r. z BPPTiF „PROERG”; fałszowania wyników badań pod gloryfikowanie jego techniki wyobrazić więc sobie nie sposób; natomiast znajdują się one w sprawozdaniu nr 184, z sierpnia 1991 r., wykonanym na umowę nr 23/SC/91.
Jako tak zmodernizowane zachowały się jeszcze - głównie jako nieczynne - w: Zakład Energetyki Cieplnej - Ostrów Mazowiecka; Zakład Energetyki Cieplnej - Włodawa; Zambrowskie Wodociągi i Ciepłownictwo - Zambrów; „COWIK” - Bartoszyce; ZWM SHL - Kielce; FORTUM - kotłownia w Dzierżoniowie.
Przez katowicki Ośrodek Badawczo Rozwojowy Gospodarki Energetycznej GIGE - patrz Ustęp 3 w części 151; w badaniach tego kotła, tak jak w badaniach wszystkich pozostałych kotłów o których jest mowa, nie uczestniczył inż. J. Kopydłowski, a wykonujący je nawet nie konsultowali się z nim.
Na tą okoliczność w referacie naukowców z IMiUE jest i takie stwierdzenie: „Zarówno w latach siedemdziesiątych jak też osiemdziesiątych … upatrywano w tych kotłach sposobu na spalenie za wszelką cenę niskokalorycznych węgli (o wartości opałowej 16÷19 MJ/kg i wysokiej zawartości popiołu 25÷38 %. Dlaczego „za wszelką cenę” skoro w kotłach modernizowanych techniką inż. J. Kopydłowskiego już od 1983 r. spalały się one bez żadnych trudności, to na to owi naukowcy także odpowiedzi nie udzielą.
Jako tak zmodernizowane zachowały się jeszcze (w czterech zakładach jako stojące) w: Spółdzielcza Mleczarnia „Biomlek” - Chełm Lubelski; Spółdzielnia Mleczarska - Łapy; Lactopol-A - Łosice; Moniecka Spółdzielnia Mleczarska - Mońki; COMEX - Piotrków Trybunalski; Spółdzielcza Mleczarnia SPOMLEK - Radzyń Podlaski; ZTS Boryszew Erg - Sochaczew; Wagony Świdnica - Świdnica; Fabryka Wkładów Odzieżowych CAMELA - Wałbrzych.
Mgr inż. Jan Rogowski: Modernizacja kotłów wodnych typu WLM oraz kotłów parowych typu OKR5; GPiE, nr 9/1989 r.
Całkowicie samodzielnie, jako od 1984 r. uznawanego przez komisje lekarskie „za niezdolnego do żadnej pracy na ogólnym rynku pracy”, na desce kreślarskiej stawianej na stole jadalnym - to aby ktoś znów miał okazję do uwag do treści opowieści.
W odróżnieniu od stanowiska naukowców z IMiUE, że „palenisko narzutowe to szmelc” oraz ich stwierdzenia na wstępie, w publikacji autorstwa naukowca z Głównego Inspektoratu Gospodarki Energetycznej GIGE ( już po ocenie przez NIK efektów realizacji kierunku 5 programu rządowego PR8) jako wniosek końcowy znajduje się stwierdzenie: „Przeprowadzone badania oraz doświadczenia użytkowników modernizowanych, według projektu inż. J. Kopydłowskiego, kotłów typu WLM wielkość 1,25; 2,5; 5,0) oraz OKR5 potwierdziły celowość ich modernizacji.
Wykonanymi przez katowicki Ośrodek Badawczo Rozwojowy Gospodarki Energetycznej GIGE w 1989 r. na zlecenie 3170/89.
W parze przegrzanej do temperatury 300 0C, co stanowi, że w przeliczeniu na wydajność w parze nasyconej, którą głównie wytwarzają te kotły, byłaby ona zacznie większa; w ocenie wyników badań jest także stwierdzenie, że wydajność kotła mogła być większa, jednak ograniczono ją w związku ze „zbytnim nagrzewaniem się blachy w pobliżu łożyskowania prawego narzutnika; w obawie o jego zatarcie nie zwiększano już obciążenia kotła.” To nagrzewanie się zewnętrznej powierzchni skrzyni powietrznej wynalazku inż. J. Kopydłowskiego normalnie nie ma miejsca. Od strony komory paleniskowej musiało być źle wykonane obmurze jej przedniej ściany.
Lesław Sołtys: Czy paleniska narzutowe zagrażają powietrzu atmosferycznemu, Ochrona Atmosfery, nr 6/1990 r.
Był to trzeci z kolei zakład z kotłami zmodernizowanymi już w 1983 r. z zastosowaniem polskiego paleniska narzutowego, które to działanie w 1980 r. postanowił udaremnić Główny Inspektorat Gospodarki Energetycznej (GIGE).
Swoją wydajność i sprawność kocioł ten, jako badany dokładnie na czas przystąpienia do kilkuletniego rozruchu kotła WRp46 w Wałbrzychu (patrz część 153, ust.6, pkt 1), osiągnął bez nawrotu lotnego koksiku, ponieważ zastosowany w nim pośredni odpylacz spalin (konstrukcji Instytutu Techniki Cieplnej w Łodzi) inż. J. Kopydłowski uczynił sprawnym dopiero rok później, z pierwszym zastosowaniem do modernizacji kotła WR5 w OFNE-Olkusz. Także z pozostawionym w kotle rusztem typu Rts produkcji ZUK-Stąporków, który zezłomowano dopiero po tych badaniach.
6