Studium Filozofii
Kamil Wszołek
Koncepcja człowieka w filozofii Sokratesa
Praca napisana pod kierunkiem
o. dra hab. Pawła Mazanki
Kraków 2005
Spis treści:
Wstęp
Dzieje filozofii człowieka są bardzo bogate. Od antyku i wczesnego chrześcijaństwa przez całe średniowiecze aż do czasów współczesnych myśl o człowieku jest trwałym motywem refleksji. Potęguje się ona szczególnie
w okresie renesansu, oraz w filozofii nowożytnej. Z problematyką człowieka łączy się wiele zagadnień: pytania o prawdę, wolność, pokój, sprawiedliwość. Od tysięcy lat człowiek poszukuje odpowiedzi na szereg pytań: kim jestem? dlaczego istnieję? jakim mam być? Prawda o człowieku jest wielowymiarowa, ciągle jeszcze badana i ciągle nie do końca rozpoznana. Koncepcja człowieka ma zasadnicze znaczenie w funkcjonowaniu różnych systemów ideologicznych. Historia ukazuje, że w przeszłości człowiek był wielokrotnie zinstrumentalizowany w różnych systemach, a jego obraz był często zniekształcony, choćby w systemach totalitarnych. Można tu przytoczyć przykład takich systemów jak nazizm czy komunizm, które mocno uderzały
w godność i wolność człowieka. Po ciężkich doświadczeniach ubiegłych stuleci człowiek jeszcze bardziej domaga się całej prawdy o sobie. Tę prawdę można odkryć między innymi na drodze filozoficznej refleksji.
Jak już wspomniano prawda o człowieku była stopniowo odkrywana przez szereg stuleci. Niezaprzeczalnie ważnym wydarzeniem w historii tego zagadnienia był pierwszy moment, w którym człowiek odkrył swoja podmiotowość. Od tego czasu człowiek obrał sobie program mający na celu „poznanie samego siebie”. Tego odkrycia dokonał starożytny filozof ateński Sokrates, żyjący w latach 469-399 przed Chrystusem. Warto podkreślić, że to właśnie on jako pierwszy z filozofów zajął się szerzej problemem człowieka.
Z tego względu jest to dość ciekawe zagadnienie. Wraz z myślą Sokratesa sięgamy do źródeł filozoficznej koncepcji człowieka.
Jak Sokrates pojmował człowieka? Odpowiedź na to pytanie
to zasadniczy cel niniejszej pracy. W pracy chciałem ukazać rodząca się filozoficzna myśl o człowieku i bodaj pierwsza racjonalną próbę wytłumaczenia jego istoty. Podczas poszukiwań materiałów do zagadnienia trudno znaleźć opracowanie opisujące temat niniejszej pracy. Jest jednak wiele pozycji omawiających całość nauki Sokratesa, można tu wspomnieć choćby:
I. Krońska Sokrates, A. Krokiewicz Sokrates, Maier Socrate oraz dzieła omawiające ogólnie całość filozofii tamtego okresu.
Powyżej postawiony problem spróbuję rozwiązać w oparciu
o następującą literaturę: I. Krońska Sokrates, W. Jaeger Paideia oraz
dzieła omawiające ogólnie epokę, oraz zajmujące się zagadnieniami antropologicznym.
Praca podzielona jest na trzy rozdziały. W pierwszym z nich przedstawię tło historyczne i naświetlę jak rozumiano człowieka jeszcze przed powstaniem filozofii w Grecji, oraz jak pojmowali go pierwsi filozofowie przyrody. W drugim rozdziale zajmę się sokratejską filozoficzną koncepcją człowieka. Poszuka się odpowiedzi na pytanie: jak Sokrates pojmował podstawowe elementy natury ludzkiej? W tym rozdziale także przedstawiona będzie jego koncepcja duszy. Trzeci rozdział konfrontuje człowieka z otaczającym go światem, by umiejscowić człowieka w odpowiednim miejscu we wszechświecie, wskazując mu godne miejsce. Odróżniając go od tego, co jest od niego niższe tzn. całego świata roślin i zwierząt, oraz porównując go z tym, co go przewyższa tzn. porównując człowieka do świata bogów. Jak Sokrates rozumiał bogów? Jest to o tyle ciekawe zagadnienie, gdyż właśnie za swój stosunek do religii państwowej został skazany na śmierć. W tym rozdziale także ukazany jest cel człowieka, wyznaczony przez Sokratesa.
Już na początku poszukiwań materiałów do zagadnienia pojawia się problem źródeł. Jest to tak zwana „kwestia sokratyczna”. Otóż Sokrates niczego nie napisał. Wszelkie informacje, jakie posiadamy o filozofie i jego filozofii pochodzą jedynie od osób jemu współczesnych, lub żyjących później. Żeby poznać jego myśl, ocenić jej doniosłość i znaczenie w filozofii, należy odnieść się właśnie do tych świadectw. Pojawia się tu jednak następny problem: źródła te są ze sobą bardzo niezgodne, a w niektórych przypadkach wręcz się wzajemnie wykluczają. O Sokratesie pisze Arystofanes w swojej komedii Chmury; u Platona Sokrates występuje jako główna postać
w większości dialogów. Następnym źródłem poznania osoby Sokratesa jest Ksenofont autor Wspomnień o Sokratesie, oraz Arystoteles, który, choć
o Sokratesie mówi dość rzadko i przypadkowo, to informacje jakie o nim przekazuje są bardzo cenne. Przy aktualnym stanie badań jest oczywiste, że żadnego źródła nie można uważać za uprzywilejowane, oraz żadnego nie można pominąć. Choć nauka nie posiada ani jednego słowa, które można by uznać za autentyczne i pochodzące od Sokratesa, to - jak dowodzą naukowcy - filozofia sokratejska miał decydujące znaczenie dla rozwoju filozofii greckiej
i później dla całej myśli Zachodu.
Rozumienie człowieka u poprzedników Sokratesa
W pierwszym rozdziale przedstawię jak kształtowała się myśl
o człowieku u wybranych poprzedników Sokratesa, zarówno poetów jak
i filozofów. Jest to o tyle ważne zagadnienie dla niniejszej pracy, że pozwala lepiej zrozumieć myśl Sokratesa i jego rewolucyjne przesłanie.
Mity greckie początkiem myśli o człowieku
Sięgając do najstarszych źródeł kultury greckiej w poszukiwaniu pierwotnych form rozumienia człowieka przez starożytnych natrafić można na szereg mitów. Mity te powstały dużo wcześniej niż filozofia. Nie jest to
w prawdzie źródło wiedzy o człowieku tak usystematyzowane, a przede wszystkim racjonalne, jakie przedstawia to późniejsza filozofia, ale wydaje się ciekawe i godne uwagi. Słowo mit może być różnie rozumiane. W zależności od momentów historycznych, celów i kontekstów, w których odwoływano się do mitu, można wyróżnić rozmaite rodzaje, znaczenia i sposoby posługiwania się nim. Jeszcze przed powstaniem filozofii w Grecji wyróżnić można tzw. mit przedfilozoficzny, który swoją najwznioślejszą formę otrzymuje w poematach Homera. To właśnie ten typ mitu staje się prawdziwym poprzednikiem filozofii. Może się wydawać, że wraz z pojawieniem się filozofii mit zostanie odsunięty na margines i z czasem będzie zapomniany. Tak jednak się nie stało. Mit
w filozofii nabrał nowego wymiaru i na wiele sposobów był wykorzystywany. Posługiwał się nim nawet sam Platon. Mit jest opowiadaniem o charakterze wyobrażeniowo-poetyckim, który w większości przypadków za swój podmiot ma te same rzeczy, które bada filozofia. Także próbę rozumienia człowieka wraz z próbą wytłumaczenia jego pochodzenia, istnienia oraz celu. Także duch mitu jest podobny do ducha filozofii, gdyż rodzi się z tego samego zadziwienia. Zasadnicza różnica polega na tym, że filozofia posługuje się logosem i samym rozumem, a nie przedstawieniami wyobrażeniowo-poetyckimi. Jednak nie można bagatelizować tego źródła wiedzy, jakim staje się mitologia. Można w tym miejscu przytoczyć słowa Arystotelesa
z początkowych stron swojej Metafizyki. Uznaje on filozoficzny ładunek mitu
w stwierdzeniu - „I stąd miłośnik mitów jest też poniekąd filozofem”.
Jednymi z najstarszych źródeł mówiących o człowieku są mity pochodzące z wierzeń orfickich. Są one przeobrażeniem jeszcze wcześniejszych, i bardzo pierwotnych wierzeń mitologicznych starożytnych Greków. U podstaw tych wierzeń stoi głębokie przeżycie moralne, poczucie zła i pragnienie wyzwolenia się od niego. Poniższy przykład mitu obrazuje, w jaki sposób wierzenia orfickie przedstawiały pochodzenie człowieka. Jest dość ciekawy przykład z tego względu, że nie tylko próbuje ukazać początki gatunku ludzkiego, ale także stara się uwydatnić inne prawdy o człowieku, takie jak ciągła walka w człowieku pierwiastka dobra ze złem, oraz próbuje wytłumaczyć wewnętrzne rozdarcie, i prawdy etyczne.
Młodszy syn Zeusa, Dionysios według mitu otrzymał od ojca rządy nad światem, ale Tytani jako uosobienie zła czyhali na jego życie. Po wielu staraniach udało im się porwać Dionysiosa i rozszarpać jego ciało. Jednak Atenie udało się ocalić część ciała Dionysiosa. Było to serce, które ofiarowała Zeusowi. Mitologiczny bóg połkną serce syna i zrodził nowego Dionysiosa, będącego wskrzeszeniem dawnego. W swoim gniewie pozabijał piorunami wszystkich Tytanów za ich bezbożność. Właśnie z prochów Tytanów zrodzili się ludzie.
W taki właśnie sposób wierzenia orfickie przedstawiają początki człowieka. Mit mówi, że przyczyną wewnętrznego rozdarcia w człowieku jest to, iż składa się on z dwóch przeciwstawnych do siebie elementów: tytanicznego - cielesnego oraz dionysyjskiego - boskiego. Ogólnie można powiedzieć, że powyższy przykład reprezentuje także inne mity o tej samej tematyce. Wszystkie utwory tego typy miały na celu przedstawianie w sposób wyobrażeniowo-poetycki odpowiedzi na nurtujące ludzi pytania. W tym przypadku było to pytanie człowieka o własną egzystencje i pochodzenie. Takich starożytnych dzieł jest bardzo wiele. W starożytnej Grecji prawie każda warstwa społeczna miała swój własny krąg mitów i legend. Dlatego zbędnym dla tematu niniejszej pracy wydaje się przytaczanie i omawianie innych przykładów.
Zanim powstała filozofia to niezaprzeczalnie poeci byli pierwszymi wychowawcami Greków. Ich poematy miały ogromne znaczenie dla narodzin filozofii. Były inspiracją greckich myślicieli. Możemy to zauważyć chociażby wtedy, gdy zestawimy naukę Talesa, który jako zasadę wszystkich rzeczy przyjął wodę z analogicznym wręcz wyobrażeniem Homera, który powiedział, że to ocean jest źródłem wszechrzeczy.
Dzieła poetów w antropocentrycznej kulturze greckiej miały szczególny charakter. Grecy z tych poematów czerpali wzory życia, wychowanie, materiał do refleksji. Starożytne utwory niosły w sobie znamiona prawdziwego ducha greckiego, które w późniejszym okresie zaowocowały narodzinami filozofii greckiej. „To właśnie w kulturze greckiej człowiek miał szczególne miejsce. Poczynając od najwcześniejszych śladów, jakie pozostawili po sobie w historii, wszędzie znajdujemy człowieka jako motyw, wokół którego skupia się cały świat ich myśli. Mitologiczni bogowie w ludzkiej postaci; absolutny prymat motywu człowieka w greckiej plastyce, a nawet w malarstwie; konsekwentny rozwój filozofii od zagadnienia do problemu człowieka, w którego rozpatrywaniu osiąga ona swe szczyty u Sokratesa, Platona i Arystotelesa; poezja, której niewyczerpanym tematem od Homera poprzez wszystkie wieki był człowiek i jego losy; a na koniec greckie państwo, którego istotę ten tylko pojmie, kto w nim widzi wychowanie ludzi kształtujące całe ich życie: oto promienie jednego i tego samego światła. Wszystkie one są wyrazem antropocentrycznej postawy życiowej, która przenika wszystkie twory ducha greckiego. W ten sposób Grecy stali się antropoplastami wśród narodów”.
Poetów greckich było bardzo dużo. Można tu wymienić poetów takich jak: Tyrtajos, Safona, Simonides, Sofokles, Ajschylos, Eurypides i wielu innych. Jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym był Homer. Człowiek ukazany w jego dwóch wielkich dziełach Iliadzie i Odysei to związek burzliwych przeżyć na polu popędów, uczuć oraz rozumu. Można powiedzieć, że wszystkie charakterystyczne cechy greckiego ducha występują już
u Homera. Nie są to oczywiście takie pojęcia, jakie wykształcą się w IV stuleciu. Jednak w epopei odnajdujemy jej odpowiedniki. Homer „nie zna […] czysto biernego powtarzania gotowych tradycji, […] dla niego istnieje tylko przebiegający w wewnętrzną koniecznością rozwój akcji od jednego etapu
do drugiego, nierozerwalny splot przyczyn i skutków, […] wszystko, co się dzieje znajduje mocną motywację psychologiczną”. Jego wyobraźnia kieruje się poczuciem harmonii, proporcji, granicy i miary, które to cechy okażą się później stałą cechą filozofii greckiej, a klasyczny jej motyw: „miejsce człowieka we wszechświecie” występuje u Homera nieomal wszędzie.
Homerycki człowiek posiada duszę (psyche), która jest pierwiastkiem życia. Jednak słowo „dusza” w zastosowaniu do żywego człowieka oznacza przede wszystkim zasadę życia. Znika ono wraz ze śmiercią. Wydaje się szczególnie powiązana z oddechem, ustającym w chwili śmierci, oraz z krwią, której upływ oznacza, że uchodzi życie. To, co pozostaje po drugiej stronie jest to tylko zarys człowieka, któremu zarówno brak cielesności jak i duszy. Człowiek staje się jakby swoim odbiciem, nieuchwytnym, niemym i słabym, często przyrównywanym do cienia. Po śmierci „cień” człowieka wchodzi
do podziemia, do mitologicznego Hadesu, tracąc całkowicie świadomość. Jednak na chwilę może ją odzyskać, gdy „spożyje” krew ofiarną. Dlatego „cienie” potrzebują ofiar. Trudno tu mówić o prawdziwym życiu po śmierci. Śmierć dla Greków jest rzeczywiście końcem, a to, co pozostaje po człowieku jest znikome. W Hadesie brak światła słonecznego obrazuje brak życia. Jedynie sława zmarłego ożywia pamięć o nim samym. W eposach Homera możemy odnaleźć także ślady wierzeń orfickich, według których dusza wchodzi w ciało człowieka, odrywając się od boskiego kosmosu i tam przebywa przez całe jego życie, a z chwilą śmierci powraca znów do swego kosmicznego źródła. W kosmosie jako całości na nowo się rozpływa. Mówiąc językiem orfickim dusza wychodzi od Zeusa i do Zeusa powraca. Łączy człowieka z bogiem - Zeusem.
W mitologii wyrażona jest pierwotna postawa człowieka wobec swojego istnienia i próba wyjaśnienia swojego pochodzenia. Dlatego mity stają się początkiem myśli o człowieku. Wytłumaczenie bardziej racjonalne, już nie oparte na mitologii przyjdzie w późniejszej myśli filozoficznej.
Rozumienie człowieka u przedsokratyków
W tym podrozdziale chciałbym zwrócić uwagę na proces kształtowania się myśli o człowieku w okresie tzw. naturalistycznym. W tym okresie filozofowie zajmują się przede wszystkim problemem physis, oraz próbą racjonalnego wytłumaczenia kosmosu i znalezienia „zasady”, która wszystko wyjaśnia. Na tym tle człowiek, choć nie został całkowicie zapomniany, pozostawał w cieniu. Praktycznie okres ten nie wniósł do filozofii nic dotyczącego się bezpośrednio człowieka. Filozofia nie troszczyła się zbytnio
o racjonalne wytłumaczenie specyficznej natury bytu ludzkiego, a co za tym idzie nie potrafiła w sposób naukowy zrozumieć areté, oraz przepisów, praw
i reguł, według których człowiek postępuje. Filozofów tego okresu określa się mianem przedsokratyków. Pojmowali oni istotę człowieka w jego „przedmiotowym aspekcie jako jeden z elementów w kosmosie, a nie
w aspekcie subiektywnym, jako podmiot wiedzy, czy podmiot obdarzony moralną wolą i działaniem”. Można tu dostrzec podobieństwo do interpretacji mitologicznej powiązania człowieka z Zeusem. Taką racjonalizację myśli orfickiej napotykamy w szkole jońskiej. Zwłaszcza u Anaksymenesa, dla którego mitologiczny Zeus jest pojmowany jako cały kosmos. Dusza ludzka jest tu jedynie częścią tego kosmicznego, panteistycznego boga. Czyli człowiek jest częścią kosmosu. Ta zasada physis, którą od Talesa poprzez wszystkich późniejszych filozofów przyrody badano, skoro wyjaśniała wszystko, to tłumaczyła w pewnym sensie także człowieka. Jednak ukazywała go jako rzecz obok innych rzeczy, jako przedmiot, a nie jako podmiot.
Należy jednak zauważyć, że w tym okresie stawiano przynajmniej jeden problem związany bezpośrednio z człowiekiem jako podmiotem poznającym. Był to problem stosunku pomiędzy doświadczeniem zmysłowym a rozumem
u Parmenidesa.
U przedsokratyków często napotykamy natomiast na problem dotyczący duszy. To pytanie o istotę i przeznaczenie duszy ludzkiej wyłania się w filozofii antyku stopniowo. To właściwie pytanie o śmierć i kres człowieka wywołało
to pytanie o duszę. Za przykład można podać ciekawy sąd, który wypowiedział Heraklit. Wraz z orfikami przypuszczalnie uznawał nagrody i kary po śmierci,
a zatem osobową nieśmiertelność człowieka. Stwierdza to w słowach:
„Po śmierci czeka ludzi wiele takich rzeczy, których się nie spodziewają ani nawet sobie nie wyobrażają”. Nie jest to jednak spójne z całością jego systemu, bo w nim nie ma miejsca dla duszy rozumianej osobowo, ani dla życia pozagrobowego. Jednak jest to porządek myśli, który pojawia się
u przedsokratyków.
Patrząc przekrojowo na całą filozofię starożytną można zauważyć,
że „wcześniejsze epoki kierują swe zainteresowania ku całości, ku dali, i temu, co odległe, i dopiero z czasem wracają ku bliższemu i najbliższemu,
ku samemu człowiekowi”. Następuje zmiana myślenia filozofów greckich. Wraz z nastaniem sofistów praktycznie kończy się okres naturalistyczny.
Myśl sofistyczna
Powstanie sofistyki było zdeterminowane konkretnymi wynikami, do jakich doszli filozofowie spekulując nad otaczającą przyrodą. W tym okresie często wysuwane były postulaty, które się nawzajem znosiły, a żaden z tych postulatów nie miał swojego eksperymentalnego dowodu prawdziwości. Greccy myśliciele nagle odkrywają, że w zasadzie wyczerpali wszystkie
drogi w badaniu physis, którą zajmowali się od dziesięcioleci. Bardzo trafne wydają się w tym miejscu słowa Reale'go, który mówi, że „wszystkie
drogi zostały już wypróbowane i że poszukiwanie zasady wszystkiego wyczerpało już wszystkie swoje możliwości i dotarło do swego kresu.
Było więc nieuniknione, żeby myśl filozoficzna odłożyła na bok physis
i przeniosła swoje zainteresowania na inny przedmiot". Tym nowym przedmiotem stało się właśnie to, co filozofowie przyrody prawie w większości przypadków zupełnie pomijali, to znaczy człowiek i wszystko to co w nim typowo ludzkie. Był to pewnego rodzaju bunt zdrowego rozsądku przeciw wizji świata fizyków, który był odległy od codzienności i po prostu niezrozumiały.
Wraz z sofistami zaczyna się nowy okres w filozofii starożytnej zwany okresem humanistycznym. Sofiści nie stanowili odrębnej szkoły filozoficznej, lecz raczej profesję. Byli wędrownymi nauczycielami, a swoją praktyczną wiedzą zarabiali na życie. W okresie, w którym nauczali słowo sophites nie miało negatywnego znaczenia. Wielcy sofiści z V wieku, tacy jak Protagoras
i Gorgiasz cieszyli się szacunkiem współczesnych, natomiast owa „zła sława” sofistów jest faktem późniejszym.
Dla sofistów centrum refleksji stanowi człowiek i jego duchowe wytwory. Dziedzinami dominującymi tego okresu stały się: etyka, polityka, retoryka, sztuka, język, religia i wychowanie. Również nowe uwarunkowania społeczne
i historyczne, które pojawiły się w V w. miały decydujący wpływ na powstanie nowego nurtu w filozofii. Zachwiany został pogląd, że areté jest związane
z urodzeniem. Zastanawiano się, w jaki sposób zdobywa się cnotę polityczną. Sofiści propagują tezę, że wszyscy mogą zdobywać areté i że cnota nie opiera się na szlachectwie krwi, ale na wiedzy. Słusznie można powiedzieć, że wraz z sofistami powstaje zachodnia idea wychowania, która opiera się właśnie
na wiedzy.
Sofiści byli bezpośrednimi poprzednikami Sokratesa, warto zatem dokładnie przyjrzeć się ich filozofii, gdyż jak pisze W. Guthrie: „Motorem filozofii jest spór. Gdy tylko filozofia wyjdzie z powijaków, wszelkie nowe pomysły są z reguły reakcją na istniejące już poglądy. Sąd ten dotyczy również tych największych Greków jak Sokrates, Platon i Arystoteles”.
Właściwą dla wszystkich sofistów cechą jest wolność ducha. Obalali stare koncepcje physis, skrytykowali tradycyjną religię, zakwestionowali tradycyjny zestaw wartości. Mieli nieograniczone zaufanie do rozumu
i inteligencji, przy tym zanegowali możliwość określenia kryterium prawdy. Protagoras, wielki i sławny mistrz sofistyki wypowie słynny aksjomat,
że „człowiek jest miarą wszystkich rzeczy”. Można powiedzieć, że pojęcie prawdy jest pojęciem względnym, ponieważ „to, co się komuś jawi, jest
dla niego prawdą, natomiast to samo coś jawi się komuś innemu, jest prawdą dla tego kogoś”.
Sofistów łączyło pewnego rodzaju nastawienie filozoficzne, a mianowicie sceptycyzm, nieufność do możliwości istnienia wiedzy absolutnej. Właśnie
w tym klimacie sceptycyzmu w Grecji narodziła się etyka i filozofia polityczna. Sam Sokrates oraz jego następcy zwalczali ten sceptycyzm. Skoro nie można dotrzeć do prawdy, nie można także dotrzeć do dobra. Jedynie
to jest dobre, co się dobre wydaje danemu człowiekowi. Prawo naturalne jest prawem silniejszego, a sprawiedliwość jest wynikiem narzucania pewnych norm na jednostkę przez silniejszą grupę społeczną. Tak pokrótce przedstawia się etyka zaproponowana przez sofistów.
W sofistyce obserwujemy wiele nurtów, ale wszystkie koncentrują swoją uwagę na człowieku. Nawet naturalistyczny nurt sofistyki rozpatrywał pod innym kątem physis. Już nie chodziło o to, by poznać kosmos jako taki, lecz by lepiej zrozumieć człowieka i jego działanie. Sofiści jednak nie zdołali
w sposób systematyczny określić natury człowieka. Protagoras pojął człowieka przede wszystkim jako zmysłowość i zespół relatywizujących wrażeń zmysłowych. Natomiast Gorgiasz, inny powszechnie znany sofista widział człowieka jako podmiot zmiennych emocji, który retoryka może prowadzić
w dowolnym kierunku. Człowiek, aby poznać siebie samego, musiał
znaleźć solidniejszy punkt oparcia. Choć sofistyka dysponowała odpowiednimi środkami by odtworzyć nowego człowieka, potrafił to uczynić dopiero Sokrates. Sofistyka kończy się na Sokratesie i u niego nabiera pełnej prawdy.
Podstawowe elementy natury ludzkiej według Sokratesa
Pod koniec V wieku Grecja wchodzi w okres upadku, ale zarazem jest to czas największego rozkwitu jej myśli. Wiek IV przed Chrystusem jest nie tylko szczytowym okresem filozofii greckiej, ale także jednym z największych okresów myśli ludzkiej w ogóle. Jęli się weźmie pod uwagę, że późniejsze wielkie epoki, jak wiek XII i XVIII - XIX, budują już na zdobyczach greckich, można bez przesady powiedzieć, że nigdy w swoich dziejach aż do życia myśl ludzka nie okazała tyle, ile wówczas. Aktualnie żyjemy nadaj jej dorobkiem. To, co się mówi o filozofii greckiej jako całości, można przypisać w znacznej części myślicielom IV wieku przed Chrystusem. W tym okresie żyje trzech wielkich filozofów: Sokrates jego uczeń Platon, oraz Arystoteles uczeń Platona. Sokrates jest jedną z tych postaci historii, która urosła wręcz do miary symbolu. Nazwisko Sokratesa jest zapewne najbardziej znane w kulturze zachodu. Jednak nie zawdzięcza on tej sławy swoim pismom, gdyż nie pozostawił po sobie żadnych dzieł. Nasza wiedza o nim pochodzi z dialogów współczesnych mu ludzi, a szczególnie Platona, który był jego uczniem
i pozostawał pod wielkim wpływem swojego mistrza. Nieraz nawet trudno określić gdzie kończą się poglądy jednego filozofa, a zaczynają drugiego. Sokratesa nie należy wiązać go z żadną szkołą filozoficzną, ani systemem filozoficznym. W. Jaeger w swojej książce pisze: „Sokrates był dzieckiem swojej epoki w najbardziej dosłownym znaczeniem tego słowa”. W tym rozdziale pragnę przedstawić podstawowe elementy natury ludzkiej ukazane
w filozofii Sokratesa. Myśl sofistów dotycząca człowieka zabrnęła w ślepy zaułek. Wprawdzie rozprawiali oni o wielu problemach człowieka, ale nie określili jego istoty i natury. Udało się to dopiero Sokratesowi. Nie tylko potrafił określić istotę bytu ludzkiego, lecz także całej problematyce dotyczącej człowieka nadał całkowicie nowe znaczenie. Czym więc jest człowiek? Odpowiedź Sokratesa jest prosta: „człowiekiem jest jego dusza”, ponieważ dusza jest tym, co odróżnia człowieka od każdej innej rzeczy.
Sokratejska koncepcja "psyche”
O duszy w literaturze, oraz kulturze greckiej przed Sokratesem dużo się mówiło. Słowo „psyche” to praktycznie jedno z centralnych pojęć antycznego świata. Przed Sokratesem dusza była rozumiana w różnoraki sposób. Całe wieki problem psyche był obecny w myśli poszczególnych filozofów. Jednak nikt nie rozumiał duszy w ten sposób, w jaki pojmował
ją Sokrates, a po Sokratesie cała kultura Zachodu. Sokratejskie stwierdzenie: „człowiekiem jest jego dusza” to całkowicie nowe światło rzucone na problem człowieka i problem duszy. Całkowicie świadome
i programowe utożsamienie psyche z rozumnym i moralnym ja człowieka oraz z jego osobowością jest zdobyczą ściśle związaną z osobą Sokratesa. „Krótko mówiąc, dla Sokratesa dusza jest świadomym ja, jest intelektualną
i moralną osobowością”. Szkoła szkockich filozofów po rzetelnych analizach stwierdziła, że taka koncepcja duszy nie występowała przed Sokratesem, była natomiast rozpowszechniona bezpośrednio po nim. Występowała także
u Ksenofonta i Platona. Wynika z tego, że musiała wziąć początek
u Sokratesa, albo u kogoś jemu współczesnego. Opierając się na dziełach Platona i Ksenofonta przypisanie tej nauki Sokratesowi staje się wręcz koniecznością. Bardzo trafną myśl w tej kwestii wyraził W. Jaeger. „Tutaj musi nas uderzyć fakt, iż Sokrates u Platona, zarówno jak i u innych sokratyków, wypowiada stale słowo „dusza” ze szczególnym naciskiem, natarczywie, namiętnie, ba, jak zaklęcie. Nidy przed nim żadne usta greckie nie wymawiały tego słowa w ten sposób. Czujemy to bardzo wyraźnie, że oto po raz pierwszy w dziejach kultury zachodniej stykamy się z czymś, co jeszcze i dziś w pewnych okolicznościach określamy za pomocą tego samego wyrazu […]. Znaczenie słowa „dusza” ma dla nas, skutkiem wielu powiązań kulturalnych, zawsze akcent etyczny lub religijny. Brzmi ono
po chrześcijańsku, równie jak określenia „służba boża” albo „duszpasterstwo”. Ale owego specyficznego znaczenia nabrało to słowo po raz pierwszy
w naukach Sokratesa”.
Sokrates wypowiedział także słynną sentencję: „duszę więc każe nam poznać ten, który zaleca „poznaj samego siebie”. Całą naukę Sokratesa można streścić praktycznie w dwóch tezach, dość do siebie zbieżnych: „poznać samych siebie” i „troszczyć się o siebie samych”. „Poznać samych siebie” nie oznacza to poznania własnego ciała, imienia, czy pochodzenia, lecz Sokrates próbuje zwrócić uwagę na wnętrze człowieka, na poznanie duszy. Platon wielokrotnie potwierdza tę tezę w swoich dialogach.
„Bo przecież ja nic innego nie robię tylko chodzę i namawiam młodych spośród was i starych, żeby się ani o ciało, ani o pieniądze nie troszczył jeden z drugim przede wszystkim, ani tak bardzo, jak o duszę, aby była jak najlepsza: i mówię im, że nie z pieniędzy dzielność [cnota] rośnie, ale z dzielności pieniądze
i wszelkie inne dobra ludzkie i prywatne, i publiczne”.
Troska o duszę to wielkie przesłanie, jakie niesie za sobą nauka Sokratesa. Ta troska jest często i konsekwentnie powtarzana, jest to wielkie pozytywne przesłanie jego filozofii. „Dobro duszy własnej jest dla każdego rzeczą najważniejszą, ważniejsza niż zdrowie i powodzenie, ważniejsza nawet niż życie, i ważniejsza niż wszelkie sprawy publiczne”. Dusza nabiera nowego znaczenia. Nie jest już pojmowana naturalistycznie jak u Homera. Także ciało nie jest dla niej grobem lub więzieniem jak pojmowali to orficy
i pitagorejczycy. „Sugerujące taką interpretację rozważania w Fedonie (62 B)
i Kratylosie (400 C) pochodzą na pewno od Platona, a nie od Sokratesa”.
Dusza u Sokratesa spełnia rolę rozeznania dobra i zła. Jest
to rozeznanie wewnętrzne i bardzo indywidualne dla każdego człowieka. Skoro jednak innego rozeznanie jak wewnętrzne nie ma, można powiedzieć, że jest to także poznanie filozoficzne. Dusza stała się jednoczenie pojęciem moralnym i intelektualnym, ponieważ wiedza o tym, co dobre i złe jest wiedzą najwyższą i podstawową. Troska o duszę jest zarazem zabiegiem poznawczym. „Indywidualizm Sokratesa jest głęboko ugruntowany w jego pojmowaniu zadania filozofii i jej metody”. Filozofia nie ma być jedynie wiedzą o bycie, lecz przede wszystkim wiedzą o człowieku. I to z wielkim podkreśleniem jego indywidualności, i przede wszystkim ze względu na niego. Tę zaś wiedzę o człowieku, a właściwie o sobie samym każdy musi znaleźć
w samym sobie, we własnym doświadczeniu wewnętrznym. Tą tezę Sokratesa, że istoty człowieka należy szukać w jego psyche potwierdza wiele tekstów starożytnych.
Sposób dochodzenia do prawdy - poznanie człowieka
Sokrates uznaje, że prawdę można poznać za pomocą pojęć ogólnych. Uwagę myśliciela skupia się na świadomym mówieniu, a przede wszystkim
na pojęciach i nazwach. Było to zasadniczym celem i przedmiotem nauki tego filozofa. Znaleźć znaczenie słowa to dotrzeć do rzeczywistości, do której innej drogi nie ma. Innymi słowy wiedzieć, czym dana rzecz jest, to znaczy móc powiedzieć, czym ona jest. Rzecz jest jednak i nieco bardziej skomplikowana,
i nieco mniej naiwna.
Sokrates poruszał się przede wszystkim na polu etyki oraz praktycznie każdej dziedziny, która pośrednio lub bezpośrednio rozważa zachowania ludzkie. Niektórzy sądzą, że Sokrates był sceptykiem względem możliwości filozofii teoretycznej, jednak - jak podaje Józef Bocheński - zdaje się
to bezpodstawne. „Pewnym jest tylko, że stawiał on zagadnienia etyczne
na pierwszym miejscu”. Sokrates nic nie pisał. Można się zastanawiać dlaczego? Może nie wierzył, że możliwe jest oderwanie prawdy własnej wypowiedzi od chwili, w której ona zostaje wypowiedziana. Dla niego jedyną wartość miało tylko żywe słowo, a jedyną formą przekazywania swoich poglądów stał się dialog. Dla Sokratesa prawdy mają szczególny charakter filozoficzny. Prawda filozoficzna nie jest po prostu wypowiedzią odnosząca się w odpowiedni sposób do faktycznego stanu rzeczy, niezależnie od osoby mówiącej. To wypowiedź za pomocą której odpowiedzialna i wolna istota ludzka wypowiada pewna prawdę, przywłaszcza ją sobie, czyni jakby „swoją własną prawdą” przez to się z nią utożsamia. Dla Sokratesa prawda teoretyczna jest zawsze jednocześnie prawdą praktyczną, zależną od osoby, która ją pojmuje. Sokrates także próbuje wyostrzyć u swoich uczniów poczucie prawdy. Słynne słowa wypowiedziane przez Sokratesa „wiem, że nic nie wiem” nie świadczą o przesadnej skromności filozofa. Odczytując te słowa
w tym kontekście oznaczają raczej to, że filozof do tego stopnia wyostrzył
w sobie poczucie prawdy, że nie zadowala się jedynie pozorami prawdy, które niekiedy sam uważa za prawdziwe. Tym, co posiada jest wyższe wymaganie prawdy, nie zaś ta prawda jemu dostępna. Sokrates szuka czegoś więcej. Także to pragnienie wzbudzał u swoich uczniów i rozmówców, których chciał jakby zarazić poszukiwaniem prawdy. Tej prawdy w pełni zrozumianej.
W swojej filozofii wypracował swoistą metodę zwaną metodą maieutyczną. Była to metoda trójstopniowa. Pierwszym stopniem była tzw. elentyka, była to próba wykazania, że rozmówca źle interpretuje pojęcie, nie rozumie go i że
w ogóle nie wie niczego. Następnym krokiem była próba zachęty, mimo porażki, do próby zrozumienia i poznania prawdy. Trzecim wreszcie stopniem była maieutyka. Sokrates pomagał rodzić się myślom, pomagał znajdować prawdę. Swoją metodę filozoficzną Sokrates porównał z zawodem swojej matki. Była ona położną. Sztuka położnictwa po grecku téchne maieutiké to maieutyka. Czyli nie jest to jedynie sztuka nauczania, lecz dochodzenia do prawdy wspólnie z uczniem. Sokrates nie przekazywał wiedzy, podobnie jak położna nie jest rodzicielką dziecka, lecz pomaga mu jedynie się narodzić.
To właśnie podobieństwo skłoniło Sokratesa do mówienia o sobie, że za młodu uprawiał zawód ojca, co było rzeczywistością, natomiast później uprawiał zawód matki, co było żartobliwą metaforą. Przez szereg pytań starał się wydobyć prawdziwe definicje. Chcąc na przykład określić, czym jest męstwo, starał się zebrać jak najwięcej czynów, które nazywamy męstwem, porównać je ze sobą i w ten sposób wydobyć cechy ogólne w każdym czynie. Tak powstawało pojęcie ogólne. Arystoteles stwierdził, że to właśnie Sokratesowi należy przypisać odkrycie indukcji i definicji.
Dla Sokratesa to „badanie poprzez słowa” nie było innym sposobem, czy inną metodą podejścia do zagadnień ontologii i filozofii przyrody. Lecz było to radykalne odwrócenie się od problematyki filozofii jońskiej. Sokrates skupia się wyłącznie na problematyce ludzkiej, etycznej i społecznej. „Sokrates zaś pierwszy - mówi Cyceron - sprowadził filozofię z nieba na ziemię, do miast,
a nawet do domów i zmusił ażeby badała życie i obyczaje oraz to, co dobre
i złe.” Podobnie Arystoteles stwierdza, że Sokrates jako pierwszy z filozofów zajął się zagadnieniami etycznymi.
Rola "areté" w kształtowaniu natury człowieka
Sokrates zrozumiał, że dusza wyróżnia człowieka od wszystkich innych rzeczy. Wykazał także, na czym polega ludzka areté: „Może nią być tylko
i wyłącznie to, co pozwala duszy być dobrą, czyli być taką, jaką ze swej natury być powinna”. Czyli można powiedzieć, że osiągnięcie właściwego dla człowieka celu, a tym samym osiągnięcie szczęścia widzi Sokrates
w czynieniu duszy jak najlepszą. Dla Sokratesa cnota jest dobrem bezwzględnym. Dla przykładu Sofiści uważali inaczej i rozumieli cnotę jako coś względnego, różnego dla mężczyzny i kobiety, dziecka i dojrzałego człowieka. Sokrates wskazał na zalety, które są jedne dla wszystkich,
a są to: męstwo, sprawiedliwość, opanowanie, odwaga. Sokrates tym samym wyodrębnił zalety moralne. Nie są one z ustanowienia ludzkiego, ale z samej natury rzeczy, gdyż są jednakowe i powszechne dla wszystkich ludzi. Człowiek powinien dążyć do najwyższego dobra, nie licząc się
z niebezpieczeństwem i śmiercią.
Sokratejskie areté wiąże się także z pożytkiem i szczęściem. Filozof uważał, że tylko to, co jest dobre jest naprawdę pożyteczne. Także szczęście jest związane z cnotą, ponieważ z cnoty wynika. Szczęśliwy człowiek to ten, który posiada największe dobra, a największym dobrem według Sokratesa jest cnota.
Sokrates jest znany także dzięki swojej sentencji, którą można przetłumaczyć: „cnota jest wiedzą”. Odkrycie znaczenia tej maksymy,
w kontekście problemów zrodzonych przez ówczesną i wcześniejszą filozofię powinno pomóc w dotarciu do sedna nauki filozofa. Słowo cnota może wywoływać fałszywe skojarzenia jako odpowiednik greckiej areté. Wielu współczesnych Sokratesowi skłaniało się do przyjęcia za prawdziwe dwóch tez. Pierwsza z nich to, że są w stanie nauczyć albo przekazać areté, oraz
że wiedza, a przynajmniej wiedza intersubiektywna, jest chimerą. Takie coś
po prostu nie istnieje. Utożsamiając areté z wiedzą Sokrates rzucił im otwarte wyzwanie. Wszystkie cnoty, tak rozumiane razem jak i każda osobno
są wiedzą. A jeśli wiedzą to także można powiedzieć, że są poznaniem. Wszystkie wady natomiast, jako przeciwieństwa cnoty są brakiem wiedzy
i poznania, to znaczy ignorancją. Skoro cnota jest wiedzą to oznacza,
że można się jej nauczyć.
Człowieka spośród wielu rzeczy na świecie wyróżnia dusza. Skoro dusza jest świadomym i rozumnym ja, to areté jest tym, co pełni
tę świadomość i urzeczywistnia rozumność. Może to być tylko wiedza
i poznanie. Według Sokratesa istnieje jedność i tożsamość cnót. Wszystkie cnoty są właściwie jedną - wiedzą. Cnota jest wiedzą, a wiedza cnotą. Areté tym samym co episteme. Nie można postępować pobożnie, jeśli nie wie się
co to jest pobożność. Tak samo nie można postępować mężnie nie wiedząc co to jest męstwo. W ten sposób rozumując tchórzostwo jest brakiem wiedzy
o tym co straszne. Gdyby człowiek miał odpowiednią wiedzę walczyłby odważnie. Człowiek ze swej natury zawsze chce iść w dobrym kierunku. Zawsze wybiera dobro, jeśli ma odpowiednią wiedzę. Żadna rzecz nie jest dobra ani wartościowa, jeśli nie wypływa z wiedzy. To wiedza czyni je dobrymi, a niewiedza złymi. Irena Krońska w swojej książce pisze, że jest to „nie tylko utożsamienie dobra, cnoty, szczęścia z wiedzą, lecz wręcz zrelatywizowanie wszystkich wartości w stosunku do wiedzy”.
To stwierdzenie, że cnota jest wiedzą, a wada niewiedzą brzmi w uchu współczesnego człowieka dość paradoksalnie. Powód tego jest prosty. Współcześnie żyjący człowiek całkiem inaczej pojmuje wiedzę, poznanie
i cnotę. Dlatego by lepiej zrozumieć wyrażoną tu myśl należy spojrzeć na nią w kontekście myśli sokratejskiej.
Sokrates dowodzi także, że lepszy jest ten, kto popełnia występek świadomie, niż ten, kto zawinił nieświadomie. Ta myśl jest konsekwencją identyczności wiedzy i dobra. Dobry uczynek popełniony bez świadomości naprawdę się nie liczy. Niewiedza nigdy nie usprawiedliwia, a zawsze obciąża. Ludzie dążą do szczęścia i do pożytku, a prawdziwe szczęście daje tylko dobro. Prawdziwym dobrem jest cnota, a ta z kolei jest wiedzą. Dlatego właśnie zdobywając wiedzę osiągniemy pożytek i szczęście. Tu uwydatnia się szczególne przesłanie Sokratesa, które potwierdził przykładem swojego życia
i swoją śmiercią - należy szukać wiedzy, zdobywać ją, bo ona prowadzi
do dobra, a tym samym do szczęścia.
Relacja człowieka do świata nadprzyrodzonego
i przyrodzonego
Człowiek zawsze żyje w jakimś środowisku, wspólnocie czy społeczności. Można tu przytoczyć za przykład choćby greckie polis. Warto zatem skonfrontować człowieka z otaczającym go środowiskiem oraz wskazać jego właściwe miejsce we wszechświecie. To właśnie uczynił Sokrates
w swojej filozofii. W tym rozdziale chcę ukazać relację między człowiekiem
a otaczającym go światem. Chciałbym również odpowiedzieć na pytanie,
co wynosi naturę człowieka ponad środowisko, a co odróżnia go od bogów, oraz jaki jest ostateczny cel człowieka?
Człowiek wobec tego, co go przewyższa oraz tego, co jest od niego niższe
Na początku tego podrozdziału chciałbym bliżej przyglądnąć się pierwszemu problemowi. Jaka relacja zachodzi między człowiekiem a tym,
co go przewyższa? Tym, co niezaprzeczalnie przewyższa naturę człowieka
są bogowie. Jaki zatem stosunek do bogów miał Sokrates? Jak można się dowiedzieć z przekazów Platona o Sokratesie, jednym z oskarżeń wymierzonych przeciwko filozofowi było oskarżenie o ateizm. Pisze o tym Platon w Obronie Sokratesa w następujący sposób: „Sokrates [...] zbrodnie popełnia, albowiem psuje młodzież, nie uznaje bogów, których
państwo uznaje, ale inne duchy nowe”. Jest to oskarżenie nie tyle
o ateizm, - komentuje G. Reale - co o herezje względem religii państwowej, gdyż filozof wprowadza nowe bóstwa. Sokrates nie akceptował mitycznych historii o walkach, kłótniach i gwałtownej złości jednych bogów do drugich.
W innym z kolei platońskim dialogu Eutyfron Sokrates wyznaje: „ile razy ktoś
o bogach mówi, ja to jakoś ciężko znoszę”.
Sokrates reagując na irytujący politeizm religii ludowej, uznawał koncepcje jednego bóstwa, przy czym nie wykluczając wielości jego manifestacji. Nie można tego jednak porównać z monoteizmem wyznawanym w judaizmie czy chrześcijaństwie. Dla współczesnych Sokratesowi
w dziedzinie spraw boskich nie było opozycji między wielością a jednością. Kwestię te precyzuje Maier: „Za wieloma wyczuwało się Boga jedynego, jednak tę jedność wyobrażano sobie nie inaczej jak tylko w żywej różnorodnej wielości. [...] Ściśle monoteistyczne przedstawienie Boga jest możliwe jedynie wtedy, kiedy Boga postawi się jakościowo i dynamicznie ponad światem,
a to na gruncie greckim nie nastąpiło. Prawdziwy dualizm Boga i świata pozostał czymś obcym zarówno dla religii Greków jak i dla ich filozofii,
a uznanie za bóstwa uosobionych sił przyrody i rzeczywistości oraz ideałów etyczno kulturowych było o tyle łatwiejsze do przeprowadzenia, ponieważ Grekowi brakowało zupełnie takiego personalistycznie wyakcentowanego pojęcia osobowości, jakie my posiadamy. Tego rodzaju politeizmu z całą pewnością nie odrzucił nawet Sokrates”. Reale podaje, że Sokrates mówił
o Bogu na poziomie intuicyjnym, ponieważ nie dysponował jeszcze kategoriami metafizycznymi, które zostały wypracowane dopiero później. Jednak dostrzegał związek pomiędzy Bogiem a psyche, czyli inteligencją boską, a rozumem ludzkim.
Sokrates został oskarżony o wprowadzanie nowych bóstw. Chodzi
tu o ducha opiekuńczego, którego Sokrates nazywa daimonion. Oskarżyciele posłużyli się właśnie tym terminem. Sokrates niejednokrotnie twierdził,
że w określonych okolicznościach dostrzega w sobie boskie i nadnaturalne zjawisko, które określa słowem - daimonia. Czym jest ten duch opiekuńczy? Na to pytanie odpowiada Sokrates w Obronie: „Mam jakieś bóstwo, jakiegoś ducha. [...] To u mnie tak już od chłopięcych lat: jakiś głos się odzywa,
a ilekroć się zjawia, zawsze mi coś odradza, cokolwiek bym przedsiębrał,
a nie doradza mi nigdy”. Jest to doświadczenie, które wykracza poza granice tego, co ludzkie. Czy należy daimonion rozumieć jako głos sumienia,
czy pewnego rodzaju intuicję? Czy w ogóle odgrywa on jakąś szczególną rolę w całokształcie koncepcji człowieka? Daimonion był szczególnym „darem bożym” Sokratesa. Choć filozof często namawiał, by każdy człowiek nade wszystko dbał o jakość swojej duszy, jednak nigdy nie namawiał, by zmuszać ją, by odzywał się w niej jakiś głos.
Jeśli chodzi o relacje człowieka do tego co boskie, to prawie wszyscy filozofowie greccy uznali pewną styczność człowieka w Bogiem i z reguły uważali, że ta bliskość jest to szczególną domeną człowieka. Po stwierdzeniu, że dusza stanowi istotę człowieka, teza o bliskości do tego co boskie jawiła się jako konsekwencja sokratejskiej definicji człowieka.
W filozofii Sokratesa można dostrzec silny antropocentryzm. Człowiek staje się najważniejszym bytem, najważniejszym dziełem Boga i bytem,
o którego się najbardziej troszczy. „Bóg nie poprzestał na tym, że opiekuje się ciałem, ale - co jest również największym dobrodziejstwem - najwspanialszą duszę zaszczepił również człowiekowi. Któregoż to bowiem innego stworzenia dusza, patrząc na tę największą i najpiękniejszą budowę wszechświata, dostrzega rzecz najważniejszą - że istnieją jej twórcy, bogowie? Jakiż rodzaj istot żyjących oddaje cześć bogom, jeśli nie człowiek? Jakaż dusza jest bardziej zdolna od ludzkiej albo żeby się zabezpieczyć przed głodem, pragnieniem, przed mrozem, upałem, albo żeby się oprzeć chorobie, albo żeby w sobie hartować siłę, jakaż jest od niej bardziej inteligentna, czy żeby zajmować się nauką, czy wreszcie żeby sobie dokładnie zapamiętać
to wszystko, co albo widziała, albo słyszała, albo czego się tylko nauczyła? Czy nie wydaje ci się całkiem oczywiste, że w porównaniu do inny stworzeń ludzie żyją jak bogowie, ponieważ zarówno pod względem ciała, jak i duszy są z natury doskonalsi od wszystkich stworzeń?” Ciało człowieka składa się
z materiałów pochodzących ze świata materialnego, rozum natomiast jest częścią Rozumu czy Umysłu świata. Człowiek nie tylko posiada organy zmysłowe i sam jest zdany na siebie. Bogowie dają ludziom światło, bez którego człowiek nie mógłby widzieć. Słońce nie przybliża się na tyle do ziemi by wysuszyć i spalić człowieka, oraz nie oddala się na tyle by nie mogło ogrzać człowieka Są to naturalne rozważania pochodzące ze szkoły kosmologów, które Sokrates przyjmował, choć nie był kosmologiem, ani teologiem. Sokrates interesował się przede wszystkim postępowaniem ludzkim. Tu znów uwypukla się silny antropocentryzm w filozofii Sokratesa. Wszystko jest dla człowieka. Choć, wydaje się, że sławna definicja człowieka jako „zwierzęcia rozumnego” jest obecna u Sokratesa. Została ona sformułowana w wyniku porównana człowieka i zwierzęcia.
Cel człowieka
Często w rozmowach ze znaczącymi Grekami Sokrates ukazywał jakiś problem na przykładzie nisko urodzonych i na pozór nieistotnych obywateli, takich jak kowale, cieśle, szewcy. Często irytowało to jego rozmówców, którzy wywodzili się głównie z arystokracji ateńskiej. Gdy rozmówcą politycznym zależało by wiedzieć, czym jest talent polityczny Sokrates odpowiadał
mu, mniej więcej, w następujący sposób: jeśli chcesz być dobrym szewcem musisz wiedzieć czym jest but i do czego służy. Zbytecznym zdaje
się rozpatrywanie typu narzędzi, rodzaju materiału, jeśli utraci się cel swojego działania. Mając właściwe rozeznanie celu można dobrać odpowiednie środki - nigdy odwrotnie. Powinno się jasno opisać istotę rzeczy, którą chce
się stworzyć, zrobić czy wyprodukować, a w definicji jej powinno znaleźć
się jej przeznaczenie. Dlatego właśnie Sokrates nie dostrzegał różnicy
w mówieniu o areté szewca na tym samym poziomie, co o areté generała,
czy polityka. Jeśli można mówić o areté w sensie ogólnym, to w takim razie musi istnieć jakiś konkretny cel i zadanie dla człowieka, które wszyscy powinni realizować. Zatem, aby nabyć tę ogólną cnotę ludzką, trzeba odkryć, jakie jest przeznaczenie istoty ludzkiej. W wypowiedziach Sokratesa nie można odnaleźć gotowej definicji określającej cel człowieka. Sokrates jedynie uświadamiał rozmówców o konieczności poszukiwań, oraz wskazywał metodę, która może się nadawać do znalezienia właściwej definicji. A jeśli poda się definicję można już wyruszyć w drogę do obranego celu. Celem życia jest to, do czego z natury swojej i ze swej istoty dąży wola człowieka. Jest to dobro.
Jednym z podstawowych pytań postawionych przez Sokratesa brzmiało: w jaki sposób należy żyć, aby żyć zgodnie z dobrem? Widać tu wyraźni, że główny przedmiot jego zainteresowań różni się całkowicie od zainteresowań jego poprzedników. Był on pierwszym myślicielem, który zastanawiał się
i dziwił ludzkiej potrzebie kierowania swoim życiem, obracania czynów na rzecz dobra i szukania dla siebie dróg, których nikt nam, poza nami samymi, nie wytyczy. Sokrates uważał, że kiedy człowiek działa, czyni to zwykle dlatego, że zamierza uzyskać coś, co uważa za dobre. W skrajnym przypadku także przestępca ma chęć ma chęć uzyskania czegoś, co uznaje za dobre dla siebie. Wyjątkiem mogłaby być jedynie osoba niepoczytalna psychicznie, niebędąca przy zdrowych zmysłach. Każdy człowiek zdrowy na umyśle
za pomocą swoich czynów usiłuje osiągnąć rezultat, który uważa za dobry. Nasuwa się tu pytanie: skąd się zatem bierze zło? Według Sokratesa zło bierze się z tego, że człowiek myli się, jeśli chodzi o to, co dobre. Uznaje fałszywa dobro za prawdziwe dobro, przekłada mniejsze dobro nad większe, poświęca większe dobro, aby uzyskać mniejsze dobro. Po prosu myli się. Zło bierze się z niewiedzy. Dla Sokratesa zasadniczym zadaniem jest rozwijanie
i utwierdzanie poczucia prawdziwego dobra u człowieka. Taka jest racja istnienia jego maieutyki. Dobro przedstawia się jako cel i kres, do którego prowadzą wszystkie ludzkie drogi, do którego „łucznik kieruje swą strzałę
i w który może trafić albo chybić”. W takim ujęciu życie człowieka nabiera innych proporcji. Staje się wędrówką do świadomie obranego celu. Człowiek zaczyna żyć w czujności, by nie stracić celu z oka. Sokrates stwierdził również, że wola ludzka dobrowolnie nie błądzi, ponieważ celem woli jest dobro. W naukach Sokratesa zapisanych w pismach jego uczniów nie można znaleźć odpowiedzi na pytanie dotyczące celu człowieka. Możliwe, że był to pewien bodziec dla Platona, by nie tylko przekazać naukę mistrza, ale również posunąć się o krok dalej.
Co natomiast czeka człowieka po śmierci? Cycero pisał, że Sokrates niczego nie stwierdzał tylekroć i tak stanowczo, jak tego, że dusza jest nieśmiertelna. Opierał się jednak jedynie na Fedonie i Fajdrosie, gdzie Platon posługując się ustami Sokratesa wygłasza swoje teorie. Sokrates nie podaje, co czeka człowieka po śmierci. Wie jedynie, że śmierci bać się nie należy,
bo nie wiadomo, czym naprawdę jest, czy czymś dobrym, czy czymś złym. Natomiast życie splamione niesprawiedliwością, czy tchórzostwem jest
na pewno czymś złym.
Zakończenie
Sokrates to postać bardzo ważna w całej filozofii Zachodu. Jego filozofia jest bardzo bogata. Porównując Sokratesa z wcześniejszymi filozofami widać zdecydowaną różnicę w głoszonych poglądach. Poszukiwania Sokratesa nie kierują się już ku wyjaśnieniu świata lub ku wyjaśnieniu bytu w sobie, lecz
ku człowiekowi, który poszukuje samego siebie. Ludzka świadomość zastanawia się sama nad sobą, nad swoją wiedza i poznaniem. Sokrates uczy mądrości twórczej, uczy wykrywania niewiedzy i wywołuje głód poznania prawdy. Dla Sokratesa człowiek jest najważniejszy.
Po przeanalizowaniu w rozdziale pierwszym niektórych starożytnych źródeł mówiących o człowieku można stwierdzić, iż temat ten nie był obcy człowiekowi. Wiele mitów greckich opowiada historię powstania gatunku ludzkiego. Także wiele z nich próbuje wytłumaczyć to szczególne miejsce, jakie w całym świecie zajmuje człowiek. W mitologii wyrażona jest pierwotna postawa człowieka wobec swojego istnienia i próba wyjaśnienia swojego pochodzenia. Dlatego mity stają się początkiem myśli o człowieku. Człowiek w całej kulturze greckiej miał szczególne miejsce i znaczenie. Poczynając
od najwcześniejszych śladów, jakie pozostawili po sobie w historii, wszędzie znajdujemy człowieka jako motyw, wokół którego skupia się cały świat myśli Greków. Wielu poetów greckich, na czele Homerem pisało dzieła opisujące dzieje człowieka. Także w okresie, w którym już można mówić o filozofii greckiej kwestia człowieka nie była całkowicie obca. Choć okres naturalistyczny nie wniósł do filozofii praktycznie nic dotyczącego bezpośrednio człowieka, to filozofowie przyrody potrafili w pewien sposób wytłumaczyć jego istotę i pochodzenie. Otóż pojmowali oni istotę człowieka
w jego przedmiotowym aspekcie jako jeden z elementów w kosmosie, a nie
w aspekcie subiektywnym, jako podmiot wiedzy, czy podmiot obdarzony moralną wolą i działaniem. Takie myślenie o człowieku przetrwało aż do powstania sofistyki, kiedy to filozofowie odłożyli na bok rozważania dotyczące physis i przenieśli swoje zainteresowania na człowieka i to wszystko, co w nim typowo ludzkie. Sofiści byli bezpośrednimi poprzednikami Sokratesa, a wraz
z nimi zaczyna się nowy okres w filozofii starożytnej zwany okresem humanistycznym. Jednak Ci filozofowie, choć rozprawiali o problemach człowieka to nie określili w sposób adekwatny natury człowieka. Stąd w ich filozofii dostrzec można wiele sprzeczności i niepewności w tym względzie. Dopiero wraz z nastaniem Sokratesa problematyka człowieka nabiera zdecydowanie innego i nowego znaczenia. Czym więc jest człowiek według Sokratesa? Odpowiedź Sokratesa jest niedwuznaczna: człowiekiem jest jego dusza, ponieważ dusza jest tym, co odróżnia człowieka od każdej innej rzeczy.
Drugi rozdział pracy opisuje myśl Sokratesa dotycząca człowieka.
W jego filozofii zauważyć można silny antropocentryzm. Jest to koncepcja, według której człowiek w jakiś sposób stanowi centrum wszechświata,
a wszystkie rzeczy w świecie fizycznym istnieją ze względu na człowieka. Taka koncepcja stoi u podstaw orędzia biblijnego, jednak nie występuje
w filozofii greckiej wziętej jako całość. Filozofia grecka jest przede wszystkim kosmocentryczna, a w ostatniej swojej fazie teocentryczna. Szczególnym wyjątkiem jest myśl Sokratesa, który bez adekwatnego uzasadnienia mówi
o człowieku w tak szczególny sposób. Sokrates po raz pierwszy podał
definicje człowieka, stwierdzając, że „człowiekiem jest jego psyché”, to znaczy, że człowiek jest tożsamy ze swoją osobowością moralną i intelektualną. Sokrates utożsamia psyche z rozumnym i moralnym ja człowieka oraz z jego osobowością. Ta sokratejska myśl determinuje całą myśl starożytną. To on jako pierwszy z filozofów zajął się problemami etycznymi. Sokrates poruszał się przede wszystkim na polu etyki oraz praktycznie każdej dziedziny, która pośrednio lub bezpośrednio rozważa zachowania ludzkie. Sokrates zrozumiał, że dusza wyróżnia człowieka z pośród wszystkich innych stworzeń. Wykazał także, że cnota jest tym, co pozwala duszy być dobrą, czyli być taką, jaką ze swej natury być powinna. Skoro dusza jest świadomym i rozumnym ja, to areté jest tym, co pełni tę świadomość i urzeczywistnia rozumność.
W trzecim rozdziale ukazana została relacja człowieka do otaczającego go świata tak przyrodzonego jak i nadprzyrodzonego. Jeśli chodzi o relacje człowieka do tego co boskie, czyli nadprzyrodzone, to prawie wszyscy filozofowie greccy uznali pewną styczność człowieka w Bogiem i z reguły uważali, że ta bliskość jest to szczególną domeną człowieka. Po stwierdzeniu, że dusza stanowi istotę człowieka, teza o bliskości do tego co boskie jawiła się jako konsekwencja sokratejskiej definicji człowieka. W filozofii Sokratesa można dostrzec silny antropocentryzm. W relacji do otaczającego człowieka świata człowiek staje się najważniejszym bytem, najważniejszym dziełem Boga i bytem, o którego się najbardziej troszczy. Ciało człowieka składa się
z materiałów pochodzących ze świata materialnego, rozum natomiast jest częścią Rozumu czy Umysłu świata. Choć w wypowiedziach Sokratesa nie można odnaleźć gotowej definicji określającej celu człowieka, jednak próbuje określić on cel jako coś, do czego z natury swojej i ze swej istoty dąży wola człowieka. Jest to dobro. W takim ujęciu życie człowieka nabiera innych proporcji. Staje się wędrówką do świadomie obranego celu. Jednak Sokrates nie podaje, co czeka człowieka po śmierci.
Praca jedynie zarysowuje filozoficzną koncepcje człowieka przedstawioną w filozofii Sokratesa. Nie wyczerpuje ona w pełni zawartego
w niej zagadnienia, gdyż w tej formie, nawet objętościowej, nie jest w stanie streścić i przedstawić tak bardzo bogatej i obszernej antropocentrycznej myśli Sokratesa.
Patrząc z perspektywy kilkudziesięciu stuleci nasuwa się pytanie: czy zalecenie Sokratesa „poznaj samego siebie” zostało w pełni zrealizowane? Wydaje się, że mimo upływu czasu człowiek nadal pozostaje istotą nie do końca rozpoznaną i zrozumiałą. Czy kiedykolwiek tajemnica człowieka zostanie w pełni wyjaśniona? Prawdopodobnie nigdy. Ważne,
że człowiek od starożytności do czasów współczesnych zadaje sobie wiele pytań dotyczących swojego istnienia: Kim jestem? Skąd pochodzę? Dlaczego istnieję? Jak mam żyć? Te pytania wykraczają poza zakres jakichkolwiek nauk.
Bibliografia:
Platon, Eutyfron, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1988.
Platon, Fedon, tłum. Witwicki, PWN, Warszawa 1988.
Platon, Obrona Sokratesa, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1988.
Arystoteles, Metafizyka, oprac. A. Krąpiec, A. Maryniarczyk, t. 1, t. 2, KUL, Lublin 1996.
Andrzejewski B., Słownik filozofów, Poznań 1995.
Bocheński J., Zarys historii filozofii, Kraków 1993.
Collinson D., Pięćdziesięciu wielkich filozofów, tłum. M. Wyrzykowska, Poznań 1997.
Copleston F., Historia Filozofii, tłum. H. Bednarek, t. 1, Warszawa 1998.
Encyklopedia Katolicka, pod. red. Łukaszyk, Bieńkowski, Guglewicz, t. 4, Lublin 1985.
Gigon O., Główne problemy filozofii starożytnej, tłum. P. Romański, Warszawa 1996.
Guthrie W., Filozofowie greccy od Talesa do Arystotelesa, Przeł. A. Pawelec, ZNAK, Kraków 1996.
Jaeger W., Paideia, tłum. M. Plezia, t. 1, t. 2, Warszawa 1962.
Kowalczyk S., Kim jest człowiek, Wrocław 1992.
Kowalczyk S., Zarys filozofii człowieka, Warszawa 1996.
Krąpiec M., Ja-człowiek. Zarys antropologii filozoficznej, Warszawa 1992.
Krońska I., Sokrates, Warszawa 1983.
Leksykon Filozofii Klasycznej, red. Józef Herbut, Lublin 1997.
Powszechna Encyklopedia Filozofii, oprac. Krąpiec M., t-1,2, Lublin 2001.
Reale G., Historia filozofii starożytnej, tłum. E. I. Zieliński, t. 1, t. 5, Lublin 1993
Suchodolski B., Kim jest człowiek?, Warszawa 1974.
Swieżawski S., Człowiek i tajemnica, Kraków 1978.
Tatarkiewicz W., Historia filozofii, t. 1, PWN, Warszawa 1981.
G. Reale, Historia filozofii starożytnej, tłum. E. I. Zieliński, t. 5, Lublin 1993, 134.
Słowo „logos” może być różnie rozumiane. W języku greckim termin ten ma ogromnie szeroką gamę znaczeń i w żadnym języku nowożytnym nie ma adekwatnego odpowiednika. W zasadzie oznacza on wszystko, co jest wyrazem rozumu i racjonalności (od słowa do mowy, myśli, rozumowania, relacji i proporcji liczbowej, definicji i tak dalej).
Arystoteles, Metafizyka, A2, 982b 18., oprac. A. Krąpiec, A. Maryniarczyk, t. 1, Lublin 1996, 14.
Tamże, 7
W. Jaeger, Paideia, tłum. M. Plezia, t. 1, Warszawa 1962, 177.
Tamże, 26.
Tamże, 43.
Tamże, 82.
G. Reale, Historia filozofii starożytnej, tłum. E. I. Zieliński, t. 1, Lublin 1993, 44. a także W. Jaeger, dz. cyt. 82.
O. Gigon, Główne problemy filozofii starożytnej, tłum. P. Romański, Warszawa 1996, 174.
M. Krąpiec, Ja człowiek, Lublin 1974, 8.
Physis - Termin ten wyraża jedno z centralnych pojęć myśli starożytnej. W języku nowożytnym nie posiada adekwatnego odpowiednika - zwykle tłumaczy się jako natura. Por. także G. Reale, Historia filozofii starożytnej, t. 5, Lublin 2002, 168.
Areté - Najczęściej tłumaczy się jako cnota. Ale w specyficznym znaczeniu. Greckie „areté” - jak wyjaśnia Platon w swoich dialogach - jest tym, z powodu czego, każda rzecz wypełnia w najlepszy sposób właściwe dla siebie zadanie. Por. także G. Reale, Historia filozofii starożytnej, t. 5, Lublin 2002, 31.
G. Reale, op. cit., 219.
I. Krońska, Sokrates, Warszawa 1983, 7. - „Sokrates występuje w historii jako postać centralna i przełomowa. Wszyscy wcześniejsi myśliciele greccy, od Talesa do Anaksagorasa, a nawet współczesny mu Demokryt, określa się mianem przedsokratyków. Natomiast wszystkie szkoły późniejsze od początku IV stulecia p.n.e. do schyłku starożytności nazywane są postsokratycznymi i to wcale nie dlatego, że powstały po śmierci Filozofa, lecz że bądź uważały go za swego protoplastę, bądź w jakiejś mierze do niego nawiązywały.”
F. Copleston, Historia Filozofii, tłum. H. Bednarek, t. 1, Warszawa 1998, 94.
G. Reale, op. cit., 219.
F. Copleston, op. cit., 95.
Diels-Kranz, Die Fragmente der Vorsokratiker, tłum I. Krońska, Berlin 1951-1952, 27, cyt za: G. Reale, Historia filozofii starożytnej, t-1, Lublin 1994, 102.
O. Gigon, op. cit., 173.
G. Reale, op. cit., 238.
Tamże, 238.
W. Guthrie, Filozofowie greccy od Talesa do Arystotelesa, przeł. A. Pawelec, Kraków 1996, 54.
W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1, PWN, Warszawa 1981, 66-67.
J. Bocheński, Zarys historii filozofii, Kraków 1993, 45.
W. Jaeger, op. cit. 302.
W. Guthrie, op. cit. 55.
Platon, Teajtet, 151e - 152a (Diels-Kranz, 80 B1) cyt. za Reale, op. cit., 248.
W. Guthrie, op. cit. 56.
Tamże, 55.
G. Reale, op. cit., 294.
Tamże, 296.
Sokrates był prawdopodobnie, jako człowiek, największym z trzech myślicieli klasycznych. Urodzony w roku 469 przed Chrystusem. Był synem Sofroniska, rzeźbiarza i Farenete, położnej, nie był uczniem nikogo ze znanych uczonych. Otrzymał prawdopodobnie wykształcenie ludowe, nic więcej. W przekonaniu, że na boska misję uczenia ludzi chodził po ulicach i placach Aten, poddając wszystkich spotkanych krzyżowemu badaniu na tematy etyczne. Został stracony w roku 399 przed Chrystusem na skutek wyroku skazującego go za „wprowadzanie nowych bóstw i psucie młodzieży” na wniosek przywódców partii demokratycznej. Jego stracenie było typowym mordem sądowym, ale przyczyniło się w dużym stopniu do gloryfikacji tego myśliciela, oraz poglądów prze niego głoszonych. Jako filozof ważny jest bodaj dlatego, że wychował Platona i natchną go myślami, które ten wielki filozof umiał wspaniale rozwinąć. Niestety Sokrates nie pozostawił po sobie żadnych dzieł. To co o nim wiemy, musimy opierać na bardzo niepewnych informacjach Platona, kontrolowanych niekiedy przez niezawodnego zawsze Arystotelesa i przez Ksenofonta, innego jego uczna. O Sokratesie wiemy bardzo niewiele.
D. Collinson, Pięćdziesięciu wielkich filozofów, tłum. M. Wyrzykowska, Poznań 1997, 33.
W. Jaeger, Paideia, tłum. M. Plezia, t. 2, Warszawa 1962, 76.
G. Reale, op. cit. 316.
G. Reale, op. cit., t-5, 202.
W. Jaeger, op. cit. 89.
G. Reale, op. cit., t-1, 203.
Tamże, 317.
Tamże, 318.
W. Jaeger, op. cit. 89.
Platon, Alkibiades większy, 130 e cyt. za., G. Reale, op. cit. 301.
Platon, Obrona Sokratesa, 29 d - 30 b; przeł. W. Witwicki, Warszawa 1988, 267.
I. Krońska, op. cit., 96.
zob. także s. 5
I. Krońska, op. cit., 101.
Tamże, 102.
Tamże, 102.
G. Reale, op. cit., 319 - 325.
Platon, Fedon, 99 E - 100 A, tłum. Witwicki, Warszawa 1988, 451.
J. Bocheński, op. cit., 49.
Tamże, 49.
I. Krońska, op. cit., 84.
J. Bocheński, op. cit., 49.
Cyceron, Rozmowy tertuliańskie, V, 4,10, J. Śmigaj. cyt. za. G. Reale, op. cit. 238.
Arystoteles, Metafizyka, 1078 b, 20, t-2, Lublin 1996, 265.
G. Reale, op. cit., 326.
W. Tatarkiewicz, op. cit., 73.
Tamże, 74.
W. Guthrie, op. cit., 58.
Zob. także s. 8.
W. Guthrie, op. cit., 59.
G. Reale, op. cit., 326.
Tamże, 326.
I. Krońska, op. cit., 105.
Tamże, 107.
W. Tatarkiewicz, op. cit., 74.
Platon, Obrona Sokratesa, 24 257.B, tłum. Witwicki, Warszawa 1988, 257.
G. Reale, op. cit. 352.
Platon, Eutyfron, 6a, przeł. W. Witwicki, Warszawa 1988, 186.
Maier, Socrate, II, s 152 cyt. za. G. Reale, op. cit. 352.
G. Reale, op. cit. 352.
G. Reale, op. cit., t-5, 50.
Platon, Obrona Sokratesa, 31 c-d, 266.
I. Krońska, op. cit., 117.
Ksenofont, Wspomnienia o Sokratesie, I, 4, 8 nn.; L. Joachimowicz. cyt. za. Reale, op. cit. 355.
F. Copleston, op. cit., 132.
Tamże, 133.
W. Guthrie, op. cit., 59.
Tamże, 61.
W. Jaeger, op. cit. 117.
Tamże, 118.
W. Guthrie, op. cit., 60.
Cicero, O przyjaźni, 4, 13., cyt. za. I. Krońska op. cit., 89.
Platon, Obrona Sokratesa, 29 A-B, 266.
34