32 SEKRET KUCHNI


SEKRET KUCHNI

— A więc to jest kuchnia — wymamrotał mężczyzna o imieniu Max, wchodząc do kuchni i zamykając za sobą drzwi.

W drzwiach był otwór do wydawania posiłków, Max zasunął w nim drzwiczki, zamykając widok na jadalnię.

Była to niewielka jadłodajnia, w sumie na osiem stolików.

Jadali tu stali klienci, którzy przychodzili zwykle o tej samej porze i czekali na swój ulubiony stolik. Kuchnia także była dość mała. Max rozejrzał się.

— Całkiem przyjemna, mała kuchnia — wymamrotał, po czym uniósł teczkę nad pniak do rąbania mięsa, ale zawahał się i nie postawił jej, tylko poszedł dalej i powiesił ją na klamce od okna.

— Kuchnia, kuchnia — powtórzyła ze złością kucharka. — Pewnie, że kuchnia. Niech pan wraca na salę.

Max nie zwracał na nią uwagi, wciąż rozglądał się dookoła, oglądał dokładnie sufit, przypatrywał się szarym plamom w miejscach, gdzie tynk pociemniał od pary.

Przy stoliku do podawania posiłków stały dwie kelnerki i bezrozumnie wpatrywały się w zamknięte drzwiczki do wydawania dań. Max poczekał, aż wrócą z pełnymi tacami na salę, i sięgnął po kartę dań. Strząsnął z niej ziarenka ryżu i uważnie przeczytał.

— Proszę wracać na salę — powiedziała kucharka. — Tu nie wolno przebywać. Proszę natychmiast opuścić to pomieszczenie. Niech pan idzie na salę i złoży zamówienie.

— Nigdzie nie pójdę — powiedział Max, nie patrząc nawet na kucharkę. Odłożył kartę. Podszedł do kuchenki i zaczął po kolei podnosić pokrywki garnków. Odchylił lekko głowę, żeby para nie buchnęła mu w oczy. Zaglądał do kociołków, garnków i do patelni. Na koniec zajrzał do stojącej na najwyższej półce brytfanki.

— A to co? — spytał cicho.

— Sernik na ciepło — odpowiedziała kucharka.

— Hm. Rodzynki z niego wylazły. A może to nie rodzynki?

Kucharka podeszła zaciekawiona. Zajrzała do brytfanki.

— Wylazły? Rzeczywiście. To dziwne. Powpycham je z powrotem.

Kucharka prawie wetknęła nos w brytfankę, przyglądając się ciastu. Max odłożył pokrywkę na miejsce. Podszedł do okna, zdjął teczkę z klamki i wyciągnął z niej

papier i kalkę.

— Kontrola — szepnęła kucharka, gdy z sali wróciła jedna z kelnerek. Była wysoka, nieco męska, w kieszeni fartucha trzymała łyżki. Max podszedł do niej, wyjął łyżki z kieszeni i dotknął nimi twarzy.

— Ciepłe — zauważył.

— Tak. Jak je trzymam w kieszeni, to goście dostają ciepłe — powiedziała kelnerka. — To dobre do zupy — w kącikach jej ust pojawiły się białe plamy, czoło poczerwieniało.

— A widelcy nie? — spytał cicho Max.

— Widelce kłują — wyjawiła kelnerka.

Max pokiwał głową ze zrozumieniem.

— A ilu teraz jest gości?

— Chyba sześciu — odpowiedziała kelnerka. — O ile teraz nie przyszli następni.

Max włożył kalkę pomiędzy dwie kartki, położył je na blaszanym, poplamionym jedzeniem blacie kuchennego stołu i napisał: zamknięte.

— Proszę to przyczepić na drzwiach — powiedział do kelnerki, która właśnie weszła do kuchni. — Jedną od środka, drugą na zewnątrz.

— Ale dlaczego? — kelnerki w odrętwieniu przyglądały się napisowi.

— Dlatego, żeby ci, co przyjdą, nie weszli do środka, a ci, co już weszli, więcej nie wrócili — odpowiedział Max.

— Ale dlaczego?

— Proszę za ostatnim gościem zamknąć drzwi na klucz — powiedział Max i odwrócił się.

Podszedł do kucharki, na jej twarzy nie malowało się wcale zdziwienie czy

zaskoczenie, a jedynie to, że owszem, przeczytała kartkę i w pełni zrozumiała jej treść. Już wie, że to koniec. Mimo to spytała dziecinnie:

— Koniec i już?

Max tylko skinął głową, podniósł pokrywkę nad brytfanką i zajrzał do środka.

— Niech mi pani ukroi tego sernika na ciepło, jak to pani nazywa. Nigdy czegoś takiego nie jadłem.

Kucharka odkroiła nożem z szerokim ostrzem spory kawałek, nałożyła na talerz, powpychała rodzynki w ciepłe ciasto i posypała wszystko cukrem pudrem. Wyjęła nóż, widelec, serwetkę i postawiła przed Maxem na stoliku pokrytym kiwającą się blachą.

— A jaki jest powód zamknięcia? Jakiś poważny? — spytała grzecznie.

Max zeskrobał cukier puder z sernika, zdmuchnął odrobinę z dłoni, uniósł na widelcu pokaźny kawałek ciasta i zjadł. Miał jeszcze kawałek ciasta w ustach, ale odwrócił się, odłożył nóż i widelec obok talerza i bezradnie rozłożył ręce.

— Nie wiem — powiedział. — Ja tylko przyszedłem powiadomić.

Przełożyła Małgorzata Komorowska-Fotek



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sekrety kuchni znakomitej 117 sprawdzonych przepisów Grzegorz Ostrowski ebook
32 przepisy na pizzę i 2 sosy, Kuchnia!!!!! =========================
Sekrety nalewek, Cos z kuchni
32 przepisy na pizzę i 2 sosy, Kuchnia!!!!! =========================
charakterystyka kuchni słowackiej
32 piątek
charakterystyka kuchni ukraińskiej
53 LEKI WYKRZTUŚNE I SEKRETOLITYCZNE
32 sobota
Prezentacja kuchni rosyjskiej
od 24 do 32
PRZEPISY KUCHNI ŚRÓDZIEMNOMORSKIEJ
Kuchnia francuska po prostu (odc 14) Racuchy o smaku pomarańczy
32 pozyskujacy uczniow sluga bozy

więcej podobnych podstron