R贸偶ne sposoby demonstracji zak艂amania w Weselu S. Wyspia艅skiego i w Moralno艣ci pani Dulskiej G. Zapolskiej.
Geneza Moralno艣ci pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej wi膮偶e si臋 ze stale podejmowanym przez autork臋 w膮tkiem mieszcza艅skiej ob艂udy oraz jej uwarunkowa艅 i konsekwencji. G艂贸wnym w膮tkiem dramatu jest krytyczna i zmierzaj膮ca do wszechstronno艣ci analiza mieszcza艅stwa. Najwi臋cej uwagi po艣wi臋ci艂a pisarka moralnej ob艂udzie, zak艂amaniu, charakterystycznym dla przedstawicieli tej klasy. Wskazywa艂a, 偶e z艂o nie le偶y w naturze ludzkiej, lecz w warunkach, w jakich zmuszeni s膮 偶y膰 Dulscy.
Akcja rozgrywa si臋 w saloniku Dulskich, zape艂nionym solidnymi meblami i ozdobionym obrazami w z艂oconych ramach, sztucznymi palmami, fotografiami porozk艂adanymi na stoikach. Jest to wn臋trze ma艂o indywidualne, a nawet szablonowe, takie, jakich setki mo偶na by艂o zobaczy膰 w domach mieszcza艅skich. Z tym solidnym wn臋trzem kontrastuje niechlujny wygl膮d gospodyni. Gdy Dulska zjawia si臋 rano w salonie, cz艂apie w przydeptanych pantoflach, poranny str贸j jest niedba艂y, szlafrok brudny, a halka podarta. To kontrast, kt贸ry daje sporo do my艣lenia: salonik urz膮dzony jest na pokaz. Filozofia Dulskiej sprowadza si臋 do tezy, 偶e dla ludzi, na zewn膮trz, trzeba si臋 prezentowa膰 najkorzystniej. To, co si臋 dzieje w domu, bez 艣wiadk贸w, to zupe艂nie inna sprawa. Jest to gra pozor贸w: inne s艂owa, inne czyny i inny str贸j dla obcych, inne dla swoich.
Pani Dulska stosuje r贸偶ne kryteria moralne wobec samych zjawisk. Wymawia mieszkanie lokatorce, kt贸ra pr贸bowa艂a pope艂ni膰 samob贸jstwo z powodu zdrady m臋偶a, ale toleruje kobiet臋 lekkich obyczaj贸w, bo ta p艂aci wysoki czynsz. Patrzy przez palce na romans Zbyszka z Hank膮, ale gdy s艂u偶膮ca jest w ci膮偶y, a syn chce si臋 z ni膮 o偶eni膰, wpada w rozpacz.
Zapolska w swym dramacie pokaza艂a swoist膮 moralno艣膰 - polega艂a one na "praniu brud贸w" we w艂asnym domu, zachowywaniu pozor贸w, l臋ku przed skandalem. Z krytyk膮 i demonstracj膮 zak艂amania spotykamy si臋 r贸wnie偶 w Weselu S. Wyspia艅skiego. W bronowickiej chacie zebrali si臋 reprezentanci dw贸ch klas - inteligenci i ch艂opi - kt贸rych wzajemny stosunek czy te偶 ewentualny sojusz m贸g艂 mie膰 rozstrzygaj膮ce znaczenie dla przysz艂o艣ci narodu. Ch艂op m贸g艂 bowiem wesprze膰 walk臋 o narodow膮 niezawis艂o艣膰 i zadecydowa膰 o jej przebiegu. W ch艂opskiej kulturze, etyce, w niezu偶ytej sile biologicznej, w 偶ywio艂owo艣ci dopatrywano si臋 tak偶e tych cech, kt贸re mog艂y odrodzi膰 zagro偶on膮 dekadencj膮, chyl膮c膮 si臋 nieuchronnie ku upadkowi kultur臋 wsp贸艂czesn膮 oraz zachwiany system warto艣ci. Do sojuszu jednak nie dosz艂o, a autor pokazuje i o艣miesza nastroje panuj膮ce w艣r贸d przedstawicieli inteligencji, zebranych w weselnej chacie. Rozmowa Czepca z Dziennikarzem dowodzi nie tylko lekcewa偶膮cego stosunku Dziennikarza do ambicji ch艂opa, kt贸ry garnie si臋 do wiedzy, chce wsp贸艂udzia艂u w wydarzeniach politycznych. Jest tak偶e 艣wiadectwem anachronicznych wyobra偶e艅 - Dziennikarz chce widzie膰 polsk膮 wie艣 spokojn膮, sielankow膮, dalek膮 od politycznych i spd艂ecznych problem贸w; boi si臋 "we wsi ruchu", nie chce pami臋ta膰 faktu, 偶e w艂a艣nie z tych ch艂op贸w wywodzi si臋 bohater spod Rac艂awic, G艂owacki. Nie zwr贸ci艂 te偶 uwagi, 偶e horyzonty spo艂eczne i polityczne ch艂opa rozszerzy艂y si臋. Dowod贸w na niezrozumienie wsi przez inteligencj臋 jest wiele. Radczyni w listopadzie pyta Klimin臋 o siewy, daj膮c tym dow贸d ca艂kowitej ignorancji najwa偶niejszych dla ch艂opa spraw. Jest r贸wnie偶 oburzona na my艣l, 偶e jej syn m贸g艂by o偶eni膰 si臋 z ch艂opk膮, cho膰 doskonale bawi si臋 na weselu ch艂opki z inteligentem.
Pan M艂ody to 艣mieszny ludoman, w spos贸b powierzchowny brata si臋 z ch艂opstwem, wyra偶a entuzjazm dla ch艂opa i jego kultury, przy ca艂kowitej nieznajomo艣ci wsi.
Wyspia艅ski krytykuje r贸wnie偶 艣rodowisko artyst贸w, kt贸re ogl膮da rzeczywisto艣膰 wy艂膮cznie pod k膮tem potrzeb sztuki, jako materia艂 dla sztuki. Arty艣ci zatracili ambicj臋 kszta艂towania rzeczywisto艣ci, przewodnictwa duchowego, towarzyszenia spo艂ecze艅stwu w jego zmaganiach i d膮偶eniach. Mi艂o艣膰 i ma艂偶e艅stwo to dla Pana M艂odego, jako poety, temat literacki:
"...kiedy艣 wszystko to napisz臋;
teraz tak w powietrzu wisz臋
w tej urodzie, w tym weselu;
lec臋, jak mnie konie nios膮...".
Negatywn膮 ocen臋 艣rodowiska literackiego da艂 Wyspia艅ski na przyk艂adzie Nosa, pr贸buj膮cego po pijanemu niezdarnie sformu艂owa膰 uzasadnienie dla swego pija艅stwa: gdy pije, dopiero wtedy czuje serce w piersi, i wiele odgaduje, i my艣li tak, jak powinien my艣le膰 prawdziwy Polak ("tak po polsku co艣 miarkuj臋"). Wydaje mu si臋, 偶e w stanie alkoholowego upojenia jest bli偶szy zbadania, poznania metafizycznych g艂臋bi:
"Wieczno艣膰 - czy tak rozumiecie - ?
Niesko艅czono艣膰 - hej, gdzie艣, hej...".
W Weselu autor skompromitowa艂 postacie intelektualist贸w, artyst贸w, dzia艂aczy - pokaza艂 karmienie si臋 frazesami, poddanie si臋 sile mit贸w nie maj膮cych realnego pokrycia w rzeczywisto艣ci narodowej - inteligenci, urzeczeni mitami i snami o ich spe艂nieniu, nie s膮 zdolni do dzia艂ania.
Zapolska i Wyspia艅ski dokonali w swych utworach demonstracji zak艂amania spo艂ecze艅stwa polskiego prze艂omu XIX i XX wieku. Zapolska skrytykowa艂a i o艣mieszy艂a klas臋 mieszcza艅sk膮, natomiast Wyspia艅ski pokaza艂 wady inteligencji, artyst贸w, polityk贸w i ch艂op贸w. Zapolska ukaza艂a bohater贸w na tle ich 艣rodowiska i warunk贸w 偶ycia, pokaza艂a ich "podw贸jne" 偶ycie - w domu i na pokaz. Wyspia艅ski rozwia艂 za艣 mit sojuszu narodowego, pokaza艂 niedojrza艂o艣膰 polskiego spo艂e cze艅stwa, jego niezdolno艣膰 do podj臋cia walki narodowowyzwole艅czej.